2010.12.15 Wisła Can-Pack Kraków - Cras Basket Taranto 57:58

Z Historia Wisły

2010.12.15, Euroliga, Grupa B, 8. kolejka, Taranto, 19.00
Wisła Can-Pack Kraków 57:58 Cras Basket Taranto
I: 19:24
II: 13:12
III: 17:8
IV: 8:14
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Cras Basket Taranto:
Elodie Godin 14, Michelle Greco 10, Kathy Wambe 10,
Brooke Smith 8, Sara Giauro 4, Megan Mahoney 4,
Valentina Siccardi 4, Angela Gianolla 2, Jami Montagnino 2.
Trener:
Roberto Ricchini

Wisła Can-Pack Kraków:
Erin Phillips 18, Ewelina Kobryn 14, Dorota Gburczyk-Sikora 8,
Magdalena Leciejewska 8, Katarzyna Krężel 4, Janell Burse 3,
Paulina Pawlak 2, Andja Jelavić 0.
Trener:
Jose Ignacio Hernandez


Spis treści

Z Włoszkami o wszystko!

6 punktów - właśnie tyloma „oczkami” włoski zespół Cras Basket Taranto pokonał Wisłę Can-Pack Kraków na własnym parkiecie. W środę o godzinie 19:00 czas na rewanż w krakowskiej hali, w której „Białej Gwiazdy” nie udało się zatrzymać żadnej drużynie w tej edycji rozgrywek Euroligi, ani od wielu miesięcy. A stawką meczu będzie pozycja lidera grupy A.

Wisła do spotkania w Włoszkami przystępuje po kolejnej ligowej wygranej. Tym razem do sukcesu „wystarczyła druga połowa” skutecznej gry w Bydgoszczy z Artego. W ostatnim meczu Euroligi wiślaczki wywiozły cenne zwycięstwo z węgierskiego Peczu (67:57).

Cras Basket Taranto w poprzednim starciu europejskich rozgrywek poradził sobie z Łotyszkami z TTT Ryga (56:42). Wcześniej swoją siłę ekipa z Italii pokazała w Koszycach, wygrywając z mocnym zespołem Good Angels 71:64 - choć potrafiła też przegrać we Francji z USO Mondeville.

6-1 to bilans zwycięstw i porażek Taranto w grupie A. Wisły: 5-2. Obie drużyny dzieli tylko punkt (13 - 12).

Przed nami mecz „o wszystko”. Na wyjeździe krakowianki przez większą część spotkania odrabiały czteropunktową stratę i … nie zdążyły. Skończyło się na wyniku 57:63.

- Teraz role się odwracają. Gramy na własnym parkiecie i mam nadzieję, że nasi wspaniali kibice znowu wesprą nas w walce o zwycięstwo - zapowiada zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków, Magdalena Leciejewska.

Czy „Biała Gwiazda” odrobi straty z Włoch i wskoczy na pierwszą pozycję w grupie A? Zapraszamy do hali przy ulicy Reymonta. Początek środowego spotkania o godzinie 19:00.

Przebieg meczu będzie można na żywo śledzić także na antenie TVP Sport oraz w Radiu Kraków.

Źródło: wislacanpack.pl

Cras Basket Taranto zdobywa Kraków

Wisła Can-Pack przegrała pierwszy mecz we własnej hali od ponad półtora roku. Sposób na wiślaczki przy Reymonta znalazła drużyna Cras Basket Taranto, która wygrała jednym punktem, mimo iż na 6 minut przed końcem meczu to Wisła prowadziła siedmioma punktami.

Najwięcej punktów dla Wisły zdobyła Erin Phillips, lecz to ona nie trafiła najważniejszego rzutu meczu na dwie sekundy przed jego końcem. Trudno mieć jednak do Australijki pretensje: kilkukrotnie, jak to ma w zwyczaju, trafiała dziś z bardzo trudnych pozycji, podczas gdy koleżanki miały większe kłopoty ze zdobywaniem punktów. Trudno chociażby dociec jak Magdalena Leciejewska mogła dwukrotnie nie trafić spod samego kosza.

Nieszczęście wiślaczek, to jednak przede wszystkim gra w obronie. To na skutek gorszej dyspozycji w defensywie drużyna z Taranto objęła prowadzenie w pierwszej kwarcie. Zespół z Taranto prowadził już 20:11, ostatecznie wygrywając pierwszą odsłonę 24:19 - tylko tyle, ponieważ Wisła 3-krotnie trafiła za trzy punkty: Dorota Gburczyk-Sikora dwa razy, a raz Erin Phillips.

W drugiej kwarcie Wisła poprawiła obronę i po rzucie Katarzyny Krężel przegrywały tylko 25:26. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i Włoszki zdobyły cztery kolejne punkty. Odpowiedziała Magdalena Leciejewska, dwa punkty z rzutów osobistych dodała Katarzyna Krężel a w 18 minucie "Lecia" trafiła z sześciu metrów i wyprowadziła "Biała Gwiazdę" na pierwsze w tym meczu prowadzenie (31:30). Jednak Włoszki uspokoiły grę i do końca pierwszej połowy z gry punktowały już tylko one.

Cras Basket zdobyło także kolejne dwa kosze tuż po przerwie i nic nie zapowiadało, że trzecia odsłona będzie najlepszą w wykonaniu Wisły. Tymczasem gospodynie zanotowały serię 8:0 i po rzucie Phillips w 25 minucie było 42:40 dla Wisły. Odpowiedziała Mahoney, ale kolejne trafienie zanotowała Kobryn, a potem dwukrotnie Erin Phillips.

Na 10 minut przed końcem Wisła prowadziła więc 49:44. Obie drużyny grały jednak bardzo nerwowo, ich trenerzy rwali włosy z głów widząc jak przez cztery minuty żadna z ekip nie potrafi zdobyć punktu. Gdy fatalną serię przerwała Kobryn wydawało się, że Wisła pierwsza opanowała nerwy. Jednak wówczas drużyna z Taranto zaczęła trafiać: na punkty Mahoney, Giauro, Greco i Smith potrafiła odpowiedzieć (dwukrotnie) tylko Phillips.

Minutę przed końcem po rzucie Godin drużyna gości powróciła na prowadzenie (56:55). Odpowiedziała 20 sekund później ładnym rzutem z półdystansu Dorota Gburczyk. Włoszki przeprowadziły jednak składną akcję, urwała się Godin i trafiła spod kosza. Wiśle zostało 20 sekund do końca meczu, punkt straty i piłka z boku. Akcję przeprowadziła Erin Phillips: obiegła linię za trzy punkty, doszła do niełatwej pozycji rzutowej z czterech metrów i chybiła... Wiślaczkom nie udało się już odzyskać piłki.

Była to trzecia przegrana "Białej Gwiazdy" w grupie A Euroligi. Do rozegrania pozostały dwa mecze wyjazdowe: z TTT Ryga i Dobri Anjeli Koszyce. W sobotę zaś zmierzą się z Super Pol Tęczą Leszno a mecz ten będziemy dla Was transmitować na Wisla.TV.

Wisła Can-Pack Kraków - Cras Basket Taranto 57:58 (19:24, 13:12, 17:8, 8:14)

Wisła Can-Pack: Erin Phillips 18 (4 prz.), Ewelina Kobryn 14, Magdalena Leciejewska 8 (8 zb.), Dorota Gburczyk-Sikora 8 (2 bl.), Katarzyna Krężel 4, Janell Burse 3, Paulina Pawlak 2, Andja Jelavić 0 (4 as.)

Cras Basket: Elodie Godin 14, Michelle Greco 10 (8 as.), Kathy Wambe 10 (3 prz.), Brooke Smith 8 (11 zb.), Megan Mahoney 4, Valentina Siccardi 4, Sara Giauro 4, Angela Gianolla 2, Jami Montagnino 2

Źródło: wislakrakow.com

Volare - wiślaczki "nie odleciały" Włoszkom

Włoski hit "Volare" znają wszyscy. Tytułowe "Latanie" przeniosło się na parkiet hali przy Reymonta. Wisła Can-Pack Kraków próbowała "odlecieć" włoskiemu zespołowi Cras Basket Taranto na więcej niż sześć punktów, by objąć prowadzenie w tabeli grupy A Euroligi. Było blisko, ale ostatecznie po wspaniałej walce obu drużyn to rywalki cieszyły się z wygranej. 57:58.

Zaczęło się od... 0:4. Najpierw Taranto wyszło na prowadzenie 2:0, a następnie po faulu wiślaczek, Włoszki błyskawicznie zapisały na swoim koncie kolejne dwa "oczka". Jednak Paulina Pawlak i Ewelina Kobryn szybko odrobiły straty. Za chwilę krakowianki znowu goniły - Erin Phillips zachwyciła kibiców, umieszczając piłkę w koszu upadając, w niemal akrobatyczny sposób. Po niecałych siedmiu minutach gry Valentina Siccardi zmieniła wynik na 9:16 i przerwę na żądanie wykorzystał trener Hernandez. Przyniosła ona efekt i zaraz trafiła Ewelina Kobryn (11:16). Wtedy Taranto ponownie "uciekło" z rezultatem (11:20). "Trójką" odpowiedziała Dorota Gburczyk-Sikora (14:20). W końcówce po trzypunktowym rzucie Erin Phillips Wisła przegrywała już tylko 19:22. Po pierwszej kwarcie 19:24.

Drugą odsłonę mocnym akcentem rozpoczęła Phillips (21:24). Włoska drużyna wciąż nie pozwalała jednak krakowiankom wyrównać, utrzymując kilka punktów przewagi. Po rzucie Janell Burse było 23:26. Za chwilę dwa "oczka" dołożyła Katarzyna Krężel i "Biała Gwiazda" miała jeszcze tylko punkt straty (25:26). Brooke Smith trafiła dla Taranto (25:28). Po celnych rzutach wolnych Krężel, po siedmiu minutach gry było 29:30. Magdalena Leciejewska wyprowadziła Wisłę na prowadzenie 31:30, ale radość nie trwała długo. Do przerwy 32:36.

Po wyjściu z szatni trafiła Ewelina Kobryn (34:36). W imieniu Włoszek zrewanżowała się Elodie Godin (34:38). Znów punkty Kobryn i 36:38. W połowie kwarty był już remis 40:40, za sprawą Leciejewskiej. Minutę później Phillips dała "Białej Gwieździe" prowadzenie (42:40). Wyrównała Megan Mahoney. Wówczas przeciwniczki zaskoczyła Kobryn (44:42), a goście błyskawicznie odrobili. Wspaniałą "trójką" popisała się jednak Phillips i Wisła wygrywała 47:44! Phillips pokazała klasę raz jeszcze - po trzech kwartach 49:44.

Ostatnia część gry to walka na całego po obu stronach. Wynik nie zmienił się w ciągu czterech minut. Przerwę na żądanie wykorzystał trener krakowianek. Genialną akcję w zaledwie w kilka sekund wykończyła Kobryn, a po niej dla Włoszek trafiła Mahoney (51:46). Phillips błysnęła po raz n-ty akcją niemal niemożliwą do wykonania i zdobyła punkty spod kosza, ale znowu dystans zachowały zawodniczki Taranto (53:48). Michelle Greco, a następnie Brooke Smith i już tylko 53:52 dla Wisły. Phillips nie dała się zatrzymać - 55:52. Greco z dystansu - 55:54. Godin po błędzie gospodyń wyprowadziła Taranto na prowadzenie, odpowiedziała Gburczyk-Sikora (57:56). 21 sekund do końca i trafia Godin (57:58). Tym razem pomyliła się Phillips. 1,5 sekundy do końca - wiślaczki musiały faulować. Taranto nie oddało już piłki. 57:58

Kończy się wspaniała seria zwycięstw Wisły Can-Pack Kraków na własnym parkiecie w Eurolidze. Jednak może - po dwóch pozostałych wyjazdowych spotkaniach grupowych - w kolejnej fazie rozpocznie się nowa, równie efektowna..?

Wisła Can-Pack Kraków - Cras Basket Taranto 57:58 (19:24, 13:12, 17:8, 8:14)

Wisła Can-Pack: Erin Phillips 18, Ewelina Kobryn 14, Dorota Gburczyk-Sikora 8, Magdalena Leciejewska 8, Katarzyna Krężel 4, Janell Burse 3, Paulina Pawlak 2, Andja Jelavić 0.

Cras Basket: Elodie Godin 14, Michelle Greco 10, Kathy Wambe 10, Brooke Smith 8, Sara Giauro 4, Megan Mahoney 4, Valentina Siccardi 4, Angela Gianolla 2, Jami Montagnino 2.

Źródło: wislacanpack.pl

Pomeczowe wypowiedzi

Roberto Ricchini, trener Cras Basket Taranto:

- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że wygraliśmy w Krakowie. Zwyciężyliśmy w meczu, który wydawał się przegrany. Przede wszystkim, graliśmy ze świetnym zespołem, to był jeden z naszych najtrudniejszych rywali w tym sezonie. Bardzo chcieliśmy wygrać i nasza wola walki przełożyła się na wynik.

Jose Hernandez, trener Wisły Can-Pack Kraków:

- Gratuluję przeciwnikom. Taranto wykonało mnóstwo wspaniałej pracy, choć jestem nieco rozczarowany postawą swojej drużyny. W tak trudnych spotkaniach mamy sporo problemów. Nie rozumiem, dlaczego kilku moich doświadczonych graczy popełnia tak duże błędy. To jeden krok w tył w Eurolidze, bo chcieliśmy być w ścisłej czołówce. Teraz mamy czas, by w święta wszystko przeanalizować i myśleć o przyszłości. Jednak jako profesjonaliści musimy jeszcze z pełną koncentracją podejść do sobotniego meczu ligowego.

Michelle Greco, zawodniczka Cras Basket Taranto:

- Przyjeżdżając do Krakowa wiedziałyśmy, że to będzie bardzo trudne spotkanie. Pokazałyśmy charakter, ale trzeba również podkreślić, że bardzo szanujemy Wisłę. W końcówce przegrywałyśmy kilkoma punktami, ale na szczęście zdołałyśmy się podnieść i odnieść wspaniały sukces. Jestem bardzo dumna z mojego zespołu.

Janell Burse, zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków:

- Nie możemy wychodzić na parkiet, by grać w taki sposób. Robiłyśmy wszystko, by odrobić straty, ale to było za mało. Nasza gra nie była wystarczająco dobra. Z taką postawą nie możemy oczekiwać zwycięstw.

Przygotował Damian Juszczyk

Źródło: wislacanpack.pl

Galeria zdjęć