2011.05.28-29 Mistrzostwa Polski w szachach błyskawicznych

Z Historia Wisły

SZACHIŚCI CZWARTĄ DRUŻYNĄ W POLSCE. TAZBIR O KROK OD MEDALU

1 czerwca 2011

Kolejna wiślacka sekcja pokazała swą siłę. Podczas mistrzostw Polski w szachach błyskawicznych, które odbyły się w miniony weekend w Katowicach, drużyna Białej Gwiazdy zajęła bardzo wysokie czwarte miejsce, zaś indywidualnie Marcin Tazbir zajął piątą lokatę.

Katowickie mistrzostwa podzielone zostały na dwie części. W sobotę odbyły się zawody drużynowe, zaś w niedzielę miała miejsce rywalizacja indywidualna.

Turniej drużynowy wiślacy rozpoczęli z wysokiego C. Występując w składzie Marcin Tazbir, Michał Skalski, Dariusz Mikrut, Mateusz Kuzioła, pierwsze dwa mecze rozstrzygnęli w sposób bardzo efektowny – wygrali z drużynami z Pszczyny i Żnina po 4:0. Początek trzeciego meczu z LKS Pasjonatem Dankowice, drużyną z polskiej ekstraligi, miał zgoła sensacyjny początek. Oto skazany na pożarcie Mateusz Kuzioła pokonał wielokrotnego mistrza Polski Marka Matlaka i było 1:0. W następnych dwóch partiach wiślacy zanotowali remisy z wyżej notowanymi rywalami i o wszystkim miał zadecydować pojedynek Marcina Tazbira z wielokrotnym medalistą mistrzostw świata i Europy Białorusinem Sergiejem Zhigalko. Walka była bardzo zacięta, lecz, niestety, lepszy okazał się Zhigalko. Tak więc mecz zakończył się remisem 2:2.

Kolejny pojedynek z Basztą MOS Żnin (także drużyną z ekstraklasy) wiślacy przegrali 1:3, choć remis był naprawdę blisko.

W piątej rundzie Biała Gwiazda rozniosła Górnika Czerwionka 4:0 i w dobrym nastroju przystąpiła do, jak się miało potem okazać, decydującego meczu z głównym faworytem imprezy K.Sz. WASKO HetMaN Szopienice Katowice. W meczu tym wiślacy pokazali, że mierzą bardzo wysoko. Lider naszej drużyny Marcin Tazbir pokonał drugiego na polskich listach rankingowych Bartosza Soćko i sensacja wisiała na włosku. I pewnie stałaby się faktem, gdyby nie prosty błąd Michała Skalskiego, który, mając prawie pewny remis, przegrał swój pojedynek. W kolejnej partii Mateusz Kuzioła także poniósł porażkę i wszystko miało rozstrzygnąć się w partii ostatniej. Kapitan naszego zespołu Dariusz Mikrut stoczył w niej zaciekły bój z wielokrotnym mistrzem Polski, mistrzem świata do lat 20, arcymistrzem Jackiem Gdańskim. Walka trwała do ostatnich sekund. Arcymistrz okazał się tym razem lepszy i szanse na medal uciekły.

W pozostałych pięciu meczach nasi zawodnicy nie dali szans rywalom, wygrywając dwa razy po 4:0 i 3:1, a w jednym przypadku 3,5:0,5. I choć czwarte miejsce na pewno cieszy, to uwzględniając przebieg zawodów, pozostaje pewien niedosyt. Na osłodę pozostają wiślakom dwa „małe” medale. Na pierwszej szachownicy najlepszy okazał się Marcin Tazbir, zaś na czwartej srebrny medal wywalczył Mateusz Kuzioła.

Dzień po zawodach drużynowych odbyła się rywalizacja indywidualna. Marcin Tazbir potwierdził w niej swą wysoką formę. Zdobył 10,5 pkt. na piętnaście stoczonych partii i zajął piąte miejsce. A przy niewielkiej dozie szczęścia mógł być trzeci. Tyle samo bowiem punktów co on zdobyli jeszcze Paweł Jaracz (Baszta Żnin) i Mateusz Bartel (Polonia Wrocław), lecz dzięki minimalnie lepszej punktacji pomocniczej Bartel był czwarty, a Jaracz zdobył brązowy medal.

W zawodach indywidualnych startowali także dwaj inni nasi zawodnicy, na co dzień grający w drugim zespole Białej Gwiazdy. Na tle wymagających przeciwników pokazali się z bardzo dobrej strony. Grzegorz Słabek zajął 24. miejsce, a Jerzy Kyć był dwudziesty piąty.

Źródło: tswisla.pl