2011.07.19 Wisła Kraków - Skonto Ryga 2:0

Z Historia Wisły

2011.07.19, Liga Mistrzów, II runda kwalifikacyjna, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, wtorek
Wisła Kraków 2:0 (0:0) Skonto Ryga
widzów: 19.300
sędzia: Milorad Mažić (Serbia)
Bramki
Patryk Małecki 51'
Ivica Iliev 64'
1:0
2:0
Wisła Kraków
4-3-3
Sergei Pareiko
Michael Lamey grafika: Zmiana.PNG (88' Marko Jovanović)
Kew Jaliens
Osman Chavez
Dragan Paljić
Cezary Wilk
Grafika:Zk.jpg Radosław Sobolewski grafika: Zmiana.PNG (75' Gervasio Nunez)
Patryk Małecki
Maor Melikson
Grafika:Zk.jpg Ivica Iliev grafika: Zmiana.PNG (86' Tomas Jirsak)
Cwetan Genkow

trener: Robert Maaskant
Skonto Ryga
4-5-1
Germans Malinsh
Deniss Kachanovs
Vitalijs Smirnovs
Renards Rode
Vitaliys Maximenko Grafika:Zk.jpg
Ruslan Mingazov Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 90'
Igors Tarasovs
Alexanders Fertovs
Bally Smart grafika: Zmiana.PNG (55' Fabio Pereira)
Valerijs Shabala grafika: Zmiana.PNG (67' Kristaps Blanks)
Nathan Junior grafika: Zmiana.PNG (73' Armands Petersons)

trener: Marian Pahars

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem...

Po pierwszej bramce kołyska dla Tomasa Jirsaka, który kilka dni przed meczem został szczęśliwym ojcem  (Foto:T.Burda/wislakrakow.com)
Po pierwszej bramce kołyska dla Tomasa Jirsaka, który kilka dni przed meczem został szczęśliwym ojcem (Foto:T.Burda/wislakrakow.com)

Maaskant: Możemy strzelić więcej niż w Rydze

Przed rewanżowym meczem ze Skonto trener Maaskant jak zwykle zaprezentował dużą dawnę optymizmu i pewności siebie. - Przed tygodniem strzeliliśmy jednego gola. Myślę, że jutro możemy strzelić więcej. Mamy bardzo silny zespół i szeroką kadrę - mówił Holender.

Szkoleniowiec nie spodziewa się, że rywale rzucą się do szaleńczych ataków, choć aby myśleć o awansie muszą zdobywać bramki. - Jeśli nie będą chcieli tego robić, tym lepiej. Mecz w najgorszym razie zakończy się remisem 0:0, który daje nam awans - podkreśla Maaskant.

Oczekuje od swoich zawodników, że na własnym terenie i przy wsparciu kibiców, zagrają na wyższym tempie niż przed tygodniem w Rydze. - Mam uczucie, że jesteśmy lepiej przygotowani. Mamy silniejszy zespół i po prostu musimy wygrać.

W meczu ze Skonto dziennikarze po raz pierwszy usiądą na nowej, wciąż niedokończonej trybunie, a zawodnicy obu drużyn skorzystają z nowych przestronnych szatni. Brakować będzie tylko kibiców. - Czekamy na moment ukończenia stadionu w całości, bo jest absolutnie wart Ligi Mistrzów - mówi Maaskant.

Źródło: wislakrakow.com

Przed meczem Wisła - Skonto. Postawić „kropkę nad i”

Po wygranej w Rydze krakowska Wisła jest w świetnej sytuacji. W meczu rewanżowym wystarczy bowiem postawić przysłowiową kropkę nad i – aby zapewnić sobie kolejną pucharową rywalizację! Co oznacza następne emocje dla nas wszystkich.

Mimo, że Wisła to najbardziej utytułowany polski klub ostatnich lat – wciąż jesteśmy głodni sukcesów. Dlatego też potyczka ze Skonto – choć przeciwnik nie jest najwyższych lotów – jest dla wszystkich tak ważna. Bo nie oszukujmy się – mecze w polskiej Ekstraklasie, choć w coraz lepszej otoczce, choć w bardzo wyrównanej lidze, w której zdarzyć może się wszystko – to nie to samo, co spotkania w pucharach. To jednak nic odkrywczego, bo też i emocje nie te. Wszyscy pamiętamy bowiem jak pasjonowaliśmy się grą Wisełki przed laty, gdy ta połykała Parmę i Schalke. Jak wiele emocji było przy okazji bojów z greckimi Panathinaikósem, czy Iraklísem. Wszyscy przeżywaliśmy później mecze z Blackburn, Bazyleą, czy też bogatym Beitarem, gigantyczną Barceloną, albo trzęsącym się do ostatnich minut o wynik Tottenhamem. Tych meczów można byłoby wymieniać wiele, ale niestety ostatnie lata w pucharach – delikatnie rzecz ujmując – nas nie rozpieściły. Dlatego też potyczka ze Skonto jest dla nas aż tak ważna, bo też dość mamy szybkich i kompromitujących pożegnań z Europą. Tym bardziej, że w kolejnych pucharowych konfrontacjach – niekoniecznie skazani jesteśmy na porażkę.

Wisła jest bowiem o krok od wyeliminowania Łotyszy, a później – wszystko na to wskazuje – czekać będzie na nas mistrz Bułgarii – Liteks, który choć nie będzie łatwą przeprawą – na pewno jest do pokonania. Wygranie zaś z tym zespołem – daje Wiśle automatycznie prawo gry w fazie grupowej Ligi Europy oraz prawo walki o Ligę Mistrzów, w ostatniej – decydującej – IV rundzie kwalifikacji. Tak daleko nie zaszedł, po zmianie regulaminu, jeszcze żaden polski klub.

Szansa na to jest więc ogromna, tym bardziej, że Skonto to nie jest zespół, który Wiśle powinien zagrozić. Łotysze choć przyjeżdżają ze stratą – z góry zapowiadają, że w Krakowie zagrają równie defensywnie, co u siebie – licząc przy tym na łut szczęścia, który dałby im bramkę z kontrataku lub stałego fragmentu gry. Możemy się więc śmiało spodziewać podobnego widowiska, jak przed niespełna tygodniem w Rydze, a to oznacza, że Wisła zmuszona będzie do takiej gry, jakiej po prostu nie lubi.

Tym bardziej potrzebna będzie piłkarzom Roberta Maaskanta pomoc kibiców, ale – co ważne – Ci stawią się przy Reymonta bardzo licznie. Już teraz pewne jest, że mecz obejrzeć może około 17 tysięcy widzów, co jak na okres wakacyjny i raczej przeciętnego rywala – niże sposób nie uznać za wynik bardzo przyzwoity. Liczna z kolei widownia na pewno będzie dla wiślaków handicapem, bo spora część Łotyszy w życiu przy takiej publiczności nie grała. A to może zwyczajnie sparaliżować.

Zapowiada nam się więc widowisko, w którym schowani za podwójną gardą Łotysze liczyć będą na łut szczęścia, ale wierzymy, że zdecydowanie nie spotka ich to przy Reymonta, w naszej świątyni futbolu!

Do zobaczenia więc w niej!

Źródło: wislaportal.pl

Wisła ze Skonto z nowymi szatniami i ławkami

Mecz ze Skonto Ryga będzie dla Wisły nie tylko spotkaniem inauguracyjnym w nowym sezonie 2011/2012 przy Reymonta, ale też nowym pod względem jakości pracy dla trenerów i zawodników. Drużyna Wisły oraz zespoły gości zyskały bowiem nowe szatnie i ławki rezerwowych.

- Jeszcze nie byłem w nowych szatniach, ale gdy tylko skończy się konferencja, to na pewno tam pójdę. Mam nadzieję, że farba jest już sucha, bo jeżeli nie, to będziemy musieli wrócić do tej starej, z poprzedniego sezonu - śmiał się, na przedmeczowej konferencji prasowej, trener Robert Maaskant.

- To wszystko wygląda bardzo ładnie. Gdy stadion będzie już skończony, to wszystko będzie wyglądać niesamowicie. Na pewno jest to stadion na fazę grupową Ligi Mistrzów - przyznał opiekun mistrzów Polski.

W związku z tym, że nowe szatnie ulokowane są pod trybuną zachodnią - zawodnicy wychodzić będą do gry nie z pawilonu medialnego, jak to bywało ostatnio, a z tunelu pod trybuną.

Źródło: wislaportal.pl

Pahars nie zamierza wiele zmieniać

W przeddzień meczu ze Skonto z krakowskimi dziennikarzami spotkał się trener naszych rywali, Marian Pahars. Umiarkowanie zadowolony z przebiegu spotkania w Rydze, nie zamierza drastycznie zmieniać taktyki, jaką obrał.

- Wierzę w moich zawodników. Mamy swój plan, jak osiągnąć cel. Jesteśmy dobrze przygotowani. Tak, jak powiedziałem przed pierwszym meczem - Wisła jest faworytem, ale faworyt nie zawsze wygrywa. Zrobimy, co w naszej mocy i zobaczymy... - przedstawia swoją nieskomplikowaną filozofię.

- W poprzednim meczu zaczęliśmy ustawieni defensywnie, choć to również Wisła do tego nas zmusiła. Uważam, że taktyka była słuszna. Cały czas mamy szansę i wiarę w awans - mówi jeden z najlepszych łotewskich piłkarzy ostatnich lat.

Po raz kolejny, jakby z lekką obawą, zwraca uwagę na postawę krakowskich fanów. - Paradoksalnie, mam nadzieję, że ich obecność sprawi, że moi zawodnicy zagrają lepiej. Stadion jest fantastyczny. Możemy spodziewać się interesującego meczu.

Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Patryk Małecki otworzył wynik meczu strzelając ważnego gola w 51. minucie (Foto:M.Dudek/wislakrakow.com)
Patryk Małecki otworzył wynik meczu strzelając ważnego gola w 51. minucie (Foto:M.Dudek/wislakrakow.com)

WISLAKRAKOW.COM: Skonto ograne 2:0. Czas na Łowecz!

Wisła udanie zainaugurowała nowy sezon przy Reymonta. Zwycięstwem 2:0 nad Skonto Ryga dopełniła formalności i pewnie awansowała do III rundy eliminacji do Ligi Mistrzów. Na listę strzelców dopiero po przerwie wpisali się Patryk Małecki i Ivica Iliev. W kolejnej fazie czeka już bułgarski Litex Łowecz.

We wtorkowy wieczór na trybunach stadionu przy Reymonta zasiadło 19 tysięcy kibiców. Doping, po kilku miesiącach przerwy, wrócił na trybunę południową. Łotysze szybko przekonali się, że tego dnia poziom decybeli na R22 będzie zdecydowanie ponad normę. Żaden z trenerów nie zaskoczył zestawieniem pierwszej jedenastki. Robert Maaskant nie zdecydował się na jakąkolwiek zmianę w porównaniu z meczem w Rydze. Poza kadrą ponownie znalazł się kontuzjowany Kirm, a miejsce na lewym skrzydle zajął Iliew. Z kolei szkoleniowiec rywali włączył do pierwszego składu Bally’ego Smarta. Ruchliwego reprezentanta RPA, który z dobrej strony pokazał się tydzień wcześniej.

Przez dwa pierwsze kwadranse nasz zespół raz po raz nękał obrońców Skonto, ale wynikało z tego niewiele. Przyjezdni bronili się niemal całym zespołem, skutecznie rozbijając ataki. Brylował Melikson, napędzając poczynania ofensywne, ale bezpośrednie zagrożenie bramce stwarzali tylko dwaj zawodnicy – Iliev i Genkow. Bułgar dwa razy główkował po dośrodkowaniach Lameya, a Serb próbował zaskoczyć Malinsa z dystansu. Mocne uderzenie z 18.minuty sprawiło mu sporo kłopotów. Usposobione defensywnie Skonto sporadycznie wychodziło z kontrami. Łotysze od czasu do czasu szukali uderzeń z dystansu, ale próby za każdym razem kończyły się niepowodzeniem.

Przełom przyniosła dopiero szósta minuta drugiej połowy. Sprawy we własne ręce wziął Małecki i tym razem mu się udało. Wpadł na szybkości w pole karne w pełni rekompensując swoją kiepską postawę z pierwszej odsłony. Minął rywala i uderzył na bramkę Malinsa, który zmylony lekkim rykoszetem nie miał nic do powiedzenia.

Skonto próbowało odpowiedzieć, ale Wisła szybko ostudziła te zapędy. Jednocześnie rozstrzygając o losach dwumeczu. Kolejna akcja indywidualna przyniosła drugie trafienie. Tym razem obrońcę z lewej strony łatwo ograł Iliev i technicznym strzałem zmieścił futbolówkę przy słupku. Zaraz potem głębokim ukłonem podziękował trybunom za doping, a te znów odpowiedziały gromkim „Ivica! Iliev!”.

Pomimo pewnego rezultatu, Maaskant długo zwlekał ze zmianami. Dopiero na piętnaście minut przed końcem na placu gry pojawił się debiutujący Gervasio Nunez. Wisła do końcowego gwizdka mądrze szanowała piłkę, bez wielkiego animuszu naciskając rywala. Ostatni gwizdek arbitra obwieścił w pełni przekonujące i zasłużone zwycięstwo wiślaków. Czas na Łowecz…

Źródło: wislakrakow.com

WISLAPORTAL: Teraz Bułgaria! Wisła - Skonto 2-0

Wisła nie miała problemów z przejściem pierwszego rywala na drodze do Ligi Mistrzów, choć bramki strzelała dopiero po przerwie. O wyniku zadecydowały indywidualne akcje Patryka Małeckiego i Ivicy Ilieva, które dały nam wygraną 2-0. Teraz przed nami konfrontacja z mistrzem Bułgarii - Liteksem. Za tydzień w Bułgarii i za dwa w Krakowie.

Tak jak można się było spodziewać mecz toczył się od początku pod dyktando Wisły, ale ta dokładnie tak samo jak w Rydze nie miała pomysłu na sforsowanie obrony Łotyszy. W pierwszych dziesięciu minutach z dystansu spróbowali Maor Melikson oraz Cezary Wilk, ale strzał tego pierwszego został zablokowany, a drugiego minął bramkę.

Skonto ograniczało się do przeszkadzania, ale niewiele miałoby do powiedzenia w 14. minucie. Ładnie na skrzydle szarpnął Michael Lamey, wrzucił do Cwetana Genkowa, a ten huknął z pierwszej piłki, jednak ta minęła bramkę mistrza Łotwy.

Cztery minuty później technicznie z narożnika pola karnego spróbował przymierzyć aktywny Ivica Iliev, ale Germans Malinš spisał się bardzo dobrze i zdołał strzał Serba odbić. Dziesięć minut po swojej poprzedniej próbie znów pokazała nam się para Lamey - Genkow. Holender dośrodkował, a Bułgar spróbował tym razem główką. Niestety tym razem piłka pofrunęła w środek bramki i Malinš nie miał z nią kłopotów.

I choć w kolejnych minutach Wisła wciąż przeważała, to klarownych sytuacji już nie stworzyła. Te próbowali za to wykreować sobie goście, ale poza wrzutkami z paru stałych fragmentów gry - nie zagrozili bramce, której pilnował Sergei Pareiko. Do przerwy było więc 0-0.

A po niej wiadomo było, że Skonto jednak musi się otworzyć. O ile chce wywieźć korzystny wynik. No i już na początku Pareikę postraszył Ruslans Mingazovs. Pomocnik Skonto huknął z dystansu i nasz bramkarz miał z tym uderzeniem problemy. Skończyło się na rzucie rożnym.

Wisła odpowiedziała jednak błyskawicznie i to od razu tak, jak marzyli kibice. Ze skrzydła w pole karne wpadł Patryk Małecki i uderzył obok bezradnego bramkarza. Od 51. minuty było więc 1-0 i można było grać już o wiele spokojniej.

Podopieczni Roberta Maaskanta zabrali się mimo to do dalszej pracy. Ładną akcję przeprowadził Genkow, po chwili strzał Wilka po rykoszecie wylądował na rzucie rożnym, na co Skonto odpowiedziało nieznacznie niecelnym uderzeniem Mingazovsa i godzinę meczu mieliśmy za sobą.

Zaraz zaś potem - było "po zawodach". Ze skrzydła w niemal identyczny sposób jak Małecki wszedł Iliev, uderzył w długi róg i cieszyć mogliśmy się z wyniku 2-0, a sprawa awansu została załatwiona.

Przy tym wyniku wiślacy mogli już rzeczywiście zacząć grać spokojnie - i tak też było, a trener Maaskant dał zadebiutować Gervasio Núnezowi i Marko Jovanoviciowi.

Co jednak najważniejsze - piłkarze "Białej Gwiazdy" nie ustawali w atakach, choć momentami grali zbyt koronkowo. Szkoda szczególnie sytuacji z 81. minuty, kiedy w dobrej sytuacji znalazł się Iliev, któremu zabrakło niewiele, aby przelobować bramkarza Skonto.

Wisła zasłużenie pokonuje więc Skonto i teraz może przygotowywać się do rywalizacji z bułgarskim Liteksem. Oby z podobnym efektem, jak dzisiejszy!

Źródło: wislaportal.pl

Małecki i Iliev przypieczętowali awans Wisły !!!

Wisła Kraków podejmowała dzisiaj w II rundzie eliminacji LM Skonto Ryga. Biała Gwiazda pokonała rywali 2:0. Gole dla Wisły zdobyli Ivica Iliev oraz Patryk Małecki. Podopieczni Roberta Maaskanta grali dzisiaj w identycznym składzie jak w stolicy Łotwy. Stawką spotkania był awans do następnej rundy eliminacyjnej LM. W niej mistrzowie Polski zagrają z Liteksem Łowecz. Debiut w barwach Wisły w dzisiejszym meczu zaliczyli Gervasio Nunez i Marko Jovanović.

W 8 minucie spotkania Melikson ograł 2 obrońców Skonto i odegrał na 18 metr do Wilka. Jednak mocny strzał Wiślaka minął słupek bramki Malinsa o kilka metrów. Dwie minuty pózniej dośrodkował z lewej strony Pajlić, ale strzał głową Genkowa był niecelny. W 14 minucie niewiele brakło, aby Wisła objęła prowadzenie. Z prawej strony dośrodkował Lamey, niestety piłka po strzale z woleja Genkowa minęła słupek bramki Skonto. W 17 minucie Iliev minął obrońcę Skonto i potężnie uderzył na bramkę Malinsa z około 25 metrów. Bramkarz mistrza Łotwy z problemami wybił piłkę lecącą w samo okienko jego bramki. W 22 minucie po raz kolejny świetna wymiana z pierwszej piłki Ilieva z Meliksona i ten pierwszy niestety podał prosto w ręce Malinsa. Po chwili Lamey po raz kolejny w meczu szukał dośrodkowaniem Genkowa. Bułgar po wrzutce Lameya uderzył głową, ale bramkarz Skonto nie miał problemów ze złapaniem piłki.

Druga połowa rozpoczęła się od strzału Mingazova. Pareiko z problemami obronił strzał piłkarza Skonto. Trzy minuty pózniej Genkowowi brakło centymetrów, aby sięgnąć piłki po podaniu Małeckiego i umieścić ją w siatce. W 51 minucie Małecki zdecydował się na rajd, minął obrońców Skonto i oddał strzał na bramkę. Futbolówka po drodze odbiła się i wpadła do bramki obok bezradnego Malinsa. W 57 minucie Małecki otworzył drogę do bramki Genkowowi, ale Bułgar będący sam na sam z bramkarzem próbował podawać do Ilieva, któremu wybił piłkę defensor mistrzów Łotwy. Po chwili Wilk oddał potężny strzał z 20 metrów, ale niestety nie trafił w bramkę. Futbolówka o centymetry minęła bramkę rywali Wisły. W 64 minucie Wisła podwyższyła wynik. Iliev minął obrońcę Skonto i "jak profesor" strzelił w sam róg bramki Malinsa z około 12 metrów. Po bramce piłkarze Białej Gwiazdy wykonali "kołyskę" dla Jirsaka, któremu ostatnio na świat przyszło dziecko. W 80 minucie Iliev mógł powiększyć swój dorobek. Serb minął trzech obrońców Skonto w polu karnym i zdecydował zakończyć akcję "podcinką". Jednak jego zagranie rozszyfrował Malins. W 90 minucie meczu czerwoną kartkę za drugą żółtą dostał Mizganov. Zawodnik Skonto popchnął bez piłki Meliksona.

Wisła Kraków - Skonto Ryga 2:0

1:0 51 min. Małecki

2:0 64 min. Iliev

Wisła Kraków: Pareiko- Pajlić, Jaliens, Chavez, Lamey (88 min. Jovanović)- Sobolewski (75 min. Nunez), Melikson, Wilk- Iliev (86 min. Jirsak), Genkov, Małecki

Skonto Ryga: Malins- Kacanovs, Smirnovs, Rode, Maksimenko- Mingazov, Tarasovs, Fertovs, Smart (55 min. Kolesnicenko)- Sabala- Junior (73 min. Petersons)

Żółte kartki: Sobolewski, Iliev - Wisła; Sabala, Mingazov - Skonto

Czerwona kartka: Mizganov - Skonto

Widzów: 19 300

TSW.com.pl

Autor: Adam Koprowski

Źródło: tsw.com.pl

GAZETA KRAKOWSKA: Wisła-Skonto 2:0

Piłkarze Wisły Kraków pokonali Skonto Ryga 2:0 i w III rundzie kwalifikacyjnej do Ligi Mistrzów zagrają z Liteksem Łowecz, który wyeliminował Mogren Budva. Bułgarzy u siebie wygrali 3:0 (w pierwszym meczu zwyciężyli 2:1) i już mogą szykować się na starcie z wiślakami.

A ci zaczęli słabo. Mecz do złudzenia przypominał ten z Rygi, w którym mistrzowie Polski długo utrzymywali się przy piłce i tak jak w pierwszym spotkaniu, niewiele z tego wynikało. Jedynie odbiór widowiska był znacznie lepszy niż w Rydze, bo doping ponad 19 tysięcy kibiców Wisły musiał robić wrażenie.

Na boisku jednak nie układało się po myśli krakowian. Długie rozgrywanie akcji niewiele dawało. Zwłaszcza, że szczelna obrona Łotyszy nie dopuszczała do specjalnego zagrożenia pod swoją bramką. Owszem było kilka wyjątków od tej reguły, gdy podopieczni Roberta Maaskanta indywidualnymi akcjami rozrywali defensywę gospodarzy, ale po takich szarżach brakowało albo ostatniego podania, albo precyzji przy strzale. Najbliżej uzyskania prowadzenia w pierwszej części była Wisła w 14 minucie gdy Michael Lamey dograł dobrą piłkę do Cwetana Genkowa, a Bułgar potężnie wypalił z woleja. Niestety, niecelnie.

Genkow oddał też strzał głową w 24 minucie, ale zbyt anemiczny, żeby zaskoczyć Germansa Malinsa. Poza tym kilka razy dynamicznie wchodzili ze skrzydeł Ivica Iliev i Patryk Małecki, ale gdy trzeba było wyłożyć piłkę partnerowi w polu karnym, brakowało już zdecydowanie precyzji. Czasami też zespołowej gry, co w pierwszym rzędzie dotyczyło Małeckiego, który tak bardzo chciał pomóc drużynie, że wikłał się w niezliczoną liczbę dryblingów, zamiast czasami podać do lepiej ustawionych partnerów.

Dobrze zatem, że Łotysze marnie wyglądali w ataku, bo dzięki temu do przerwy Wisła zachowała wynik bezbramkowy, który premiował ją awansem do III rundy. Skonto nie potrafiło przez pierwsze 45 minut wyprowadzić ani jednej dobrej kontry, a na tym miała się opierać siła tej drużyny w ofensywie. Jedynym zagrożeniem dla bramki Sergieja Pareiki mogły być zatem rzuty wolne wykonywane z bocznych rejonów boiska. Po dośrodkowaniach w pole karne Wisły też jednak niewiele groźnego działo się pod bramką mistrzów Polski.

Druga połowa zaczęła się dla Wisły wybornie. Uparty Małecki znów wdał się w drybling i pokazał, że ten jego upór czasami jest drużynie potrzebny. "Mały" minął kilku rywali i w sytuacji sam na sam z Malinsem posłał piłkę do siatki. W tym momencie Wisła jedną nogą była już w III rundzie. Gdy w 64. minucie na 2:0 podwyższył Iliev, była w niej już obiema nogami.

W ogóle ta druga połowa okazała się zupełnie inna, lepsza w wykonaniu Wisły. Jeśli teraz krakowianie zagrają z Liteksem tak jak w pierwszej połowie, to o awans do decydującej rozgrywki o Ligę Mistrzów może być ciężko. Jeśli tak jak po przerwie, to zadanie będzie łatwiejsze. Emocje już w przyszłym tygodniu w Łoweczu…

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Cwetan Genkow (Foto:T.Burda/wislakrakow.com)
Cwetan Genkow (Foto:T.Burda/wislakrakow.com)

Dwie bramki pieczętują awans Wisły

Data publikacji: 19-07-2011 22:17


Biała Gwiazda postawiła kropkę nad „i” i awansowała do trzeciej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów, wygrywając w rewanżowym meczu ze Skonto 2:0 po bramkach Patryka Małeckiego i Ivicy Ilieva.

Do składu Skonto powrócił najskuteczniejszy strzelec tej drużyny – Nathan Junior. Trener Marians Pahars liczył na dobry występ lidera Skonto, którego zabrakło w pierwszym meczu pomiędzy Wisłą a Łotyszami. Powrót Juniora nie na wiele jednak się zdał. Wiślacy od początku spotkania przejęli inicjatywę i ani myśleli dawać szanse na pokazanie się krakowskiej publiczności żadnemu z rywali. Podopieczni trenera Roberta Maaskanta grali uważnie w defensywie, ale nieskutecznie w ofensywie. Bardzo dobrze w bramce Skonto spisywał się Germans Malins, który kilka razy wybronił groźne strzały Wiślaków, m.in. Ivicy Ilieva czy Patryka Małeckiego. W 14. minucie spotkania Tsvetan Genkov uderzył z woleja po podaniu Michaela Lameya, ale w tej sytuacji posłał piłkę tuż obok słupka.

Zobacz zdjęcia Maksa Michalczaka z tego meczu!

Gospodarze schodzili na przerwę remisując bezbramkowo ze Skonto, ale w końcu w drugiej części gry Malins skapitulował, i to dwa razy, po strzałach zawodników Białej Gwiazdy. W 51. minucie Patryk Małecki przeprowadził indywidualną akcję, wbiegł w pole karne między obrońców Skonto i zdecydował się na strzał. Piłka po rykoszecie od nogi Vitalijsa Smirnovsa wpadła do bramki. Niecały kwadrans później z tej samej strony pola karnego uderzał Ivica Iliev, który silnym strzałem w prawy róg pokonał Malinsa. Była to pierwsza bramka Serba w barwach Białej Gwiazdy.

Obejrzyj galerię zdjęć Daniela Gołdy!

Piłkarze Skonto Ryga, nie mogąc przedrzeć się pod pole karne Wisły, starali się postraszyć Sergeia Pareikę strzałami z dystansu, ale golkiper Białej Gwiazdy nie dał się pokonać Mingazovowi, a Igors Tarasovs posłał piłkę obok słupka.

Krakowianie do końca kontrolowali spotkanie i zasłużenie wygrali, chociaż mogli pokusić się o większą zdobycz bramkową. Już za tydzień na wyjeździe Wiślacy zagrają kolejny mecz w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów, a ich rywalem będzie dużo bardziej wymagający Litex Łowecz.

Wisła Kraków – Skonto Ryga 2:0 (0:0)

1:0 Małecki 51’

2:0 Iliev 64’

Pierwszy mecz: 1:0 dla Wisły. Awans: Wisła Kraków

Wisła Kraków: Pareiko – Lamey (88’ Jovanović), Jaliens, Chavez, Paljić – Sobolewski (75’ Nunez), Wilk – Małecki, Melikson, Iliev (86’ Jirsak) – Genkov

Skonto Ryga: Malins – Kacanovs, Smirnovs, Rode, Maksimenko – Mingazov, Tarasovs, Fertovs, Bally Smart (55’ Fabinho) – Sabala (67’ Blanks) – Junior (73’ Petersons)

Żółte kartki: Iliev, Sobolewski (Wisła) – Maksimenko, Mingazov (Skonto)

Czerwona kartka: Mingazov (za drugą żółtą)

Sędziował: Milorad Mažić (Serbia)

Widzów: 19 300

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Inauguracja nowego sezonu przy Reymonta 22. Wisła Kraków - Skonto Ryga o awans do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu Wisła wygrała 1:0.

Dwie godziny przed meczem przeszła nad stadionem potężna ulewa. Kto miał dobry parasol, temu wszystko przemokło jedynie od kolan w dół ;) Ale teraz, po burzy, słońce wyszło zza chmur.

Delegat UEFA zachwycał się stanem naszej murawy i tym jak przyjęła ona przedmeczowe opady deszczu.

Wyjściowy skład Wisły identyczny, jak ten, który zaczął mecz w Rydze.

W Skonto od pierwszej minuty zagra najlepszy strzelec tej drużyny - Nathan Junior.

Na ławce Wisły: Jovanić, Bunoza, Jovanović, Garguła, Nunez, Jirsak i Biton.

Tymczasem potencjalny rywal Wisły, Liteks Łowecz prowadzi z FK Mogren Budva 1:0. Mistrzowie Bułgarii gola zdobyli już w trzeciej minucie.

Piłkarze obu zespołów wybiegli na rozgrzewkę. Wiślacy witani gromkimi brawami. Rywale - jak mogłoby być inaczej - równie gromkimi gwizdami.

Sektor dopingujący powoli się zapełnia. W nowym sezonie znów umiejscowiony będzie na trybunie północnej (C).

Działają również nowe szatnie i drugi telebim ;) Póki co nie obejrzymy na nim meczu, ale... Być może to kolejny krok.

W interesującym nas meczu Liteks Łowecz prowadzi już 2:0. Chyba nikt nie ma wątpliwości, kto będzie czekał na Wisłę w III fazie eliminacji.

Obie ekipy już na boisku. Hymn Białej Gwiazdy. Hymnu Ligi Mistrzów nie puszczono ;)

Na trybunach ok. 19 tys. widzów.

  • 1’ "Wisełkaaa, Wisełkaa, Wisełkaa". Skonto zaczęło od środka.
  • 1’ "Bo w Krakowie, Krakowie, Krakowie..."
  • 2’ Na trybunie północnej bodajże 14 chorągwi. Znamy je dobrze z Rygi ;)
  • 3’ Ścinał do środka Melikson, próba uderzenia z ok. 25 metrów zablokowana.
  • 3’ Centra Paljicia, z którą radzą sobie goście.
  • 4’ Niegroźny strzał obok bramki Wisły, z lewej strony.
  • 5’ Prawa strona, podanie Lameya do Ilieva odrobinę za mocne.
  • 6’ Ładna wymiana piłek z lewej strony Paljicia z Meliksonem, centra zablokowana.
  • 8’ Melikson wycofał poza pole karne do Wilka, mocne uderzenie ale niecelne.
  • 9’ "HSV" na dwie strony. Robi wrażenie.
  • 10’ Leży na boisku przy linii bocznej Szabala, Wisła nie wybija, ale rozgrywa piłkę, jakby nie wiedziała, czy grać czy nie. W końcu piłka zostaje wyekspediowana na aut.
  • 11’ "Za cicho, za cicho" - krzyczy północna. Poprawka :)
  • 12’ Znów zablokowana centra, tym razem Ilieva. Piłka do tyłu do Paljicia, wrzuca z pierwszej, Genkow niegroźnie główkuje, bardzo niecelnie.
  • 13’ Zwody Ilieva w polu karnym, szuka sobie miejsce do strzału, nieskutecznie, bo uderzenie zablokowane.
  • 13’ Liteks dobija Mogren Budva, jest 3:0 i około 10 minut do końca meczu.
  • 14’ Najlepsza okazja Wisły. Podszedł na wysokość pola karnego Skonto Lamey, centra na niskiej wysokości do Genkowa, ten uderza z pierszej - jakiś metr obok bramki.
  • 16’ Uprzedzony Genkow po centrze Ilieva, Wisła kontynuuje atak, ale strata na skutek nieporozumienia Wilka z Ilievem
  • 16’ "Hej Wisła goooooool"!
  • 18’ Iliev ewidentnie faulowany 20 metrów od bramki Skonto, gwizdek sędziego milczy.
  • 18’ Mocny strzał Ilieva i ładna parada bramkarza Skonto. Wisła się rozkręca.
  • 18’ A teraz sędzia gwizdnął rzekomy faul Chaveza w środku boiska. Bez sensu.
  • 19’ Rzut rożny dla Skonto Ryga.
  • 20’ ...bez zagrożenia.
  • 20’ Podanie na wolne pole na lewo do Meliksona. Zejście do środka i trochę za głęboka centra w kierunku Genkowa. Stadion fajnie żyje, reakcje na akcje Wisły jak w Premiership, oczywiście poza zdecydowanie lepszym dopingiem.
  • 21’ Małecki na lewej stronie, róg.
  • 21’ Irytacja Sobolewskiego, strzał z około 20 metrów, piłka utknęła w gąszczu nóg graczy w polu karnym.
  • 23’ Prawa strona, bajeczne odegranie Meliksona do Ilieva, podanie po ziemi do środka z którym poradził sobie bramkarz.
  • 24’ Zablokowany strzał Małeckiego.
  • 25’ Znów Lamey do Genkowa, główka w środek, broni Malins.
  • 25’ Bally Smart próbuje wziąć na obieg Chaveza. "Nie ze mną te numery". Chavez ostatecznie sfaulowany przez Brazylijczyka.
  • 26’ Koniec meczu w Łoweczu. Liteks wygrał z Mogren 3:0 i czeka na Wisłę (lub Skonto).
  • 26’ Melikson zaskakująco odgrywa do Małeckiego, ten w porę się połapał, próba półgórnego strzału, piąstkowanie Malinsa.
  • 30’ Na spalonym Szabala.
  • 31’ Rzut wolny dla Wisły, jakiś metr od narożnika boiska.
  • 31’ Krótka centra w kierunku Genkowa, Bułgar uprzedzony.
  • 32’ Ostre wstrzelenie piłki w pole bramkowe Skonto przez Ilieva, Malins niepewnie odbija piłkę, ale radzą sobie obrońcy Skonto. Po chwili strzał na wiwat z około 30 metrów w wykonaniu Czarka Wilka.
  • 34’ Fertovs bez przekonania próbuje z około 35 metrów. Niecelnie, niegroźnie - strzał do statystyk.
  • 35’ Melikson do Ilieva, ten mija rywala i sugestywnie wywraca się, korzystając z postawionej nogi obrońcy Skonto.. jakiś metr od niego. Rodak Ilieva karze go żółtą kartką. Gromkie gwizdy.
  • 36’ "Kraków czeka, my czekamy na zdobycie pierwszej bramy".
  • 39’ Dobrze bita piłka z rzutu wolnego przez Bally Smarta. Któryś z graczy Skonto mógł to trącić.
  • 40’ Wrzutka w nasze pole karne, spokojnie łapie Pareiko.
  • 41’ W pojedynku dwóch siódemek (Junior/Sobolewski) w środku pola lepszy Brazylijczyk, ale akcja zastopowana kilkanaście metrów dalej.
  • 42’ Małecki wreszcie udanie ścina w pole karne, ale niecelnie wykłada piłkę do tyłu. Jeszcze wrzutka do Małeckiego, który nie spodziewał się, że rywal minie się z piłką.
  • 44’ Oj Mały.... zrobił sobie miejsce, po czym wypalił piłkę poza boisko.
  • 45’ Groźnie bita piłka do Genkowa, Bułgar znów uprzedzony.
  • 45’ Druga żółta kartka, tym razem dla Sobolewskiego, który przy linii bocznej nieczysto powstrzymał kontrę Skonto.
  • 45+1’ Kontra Wisły, ale tylko Małecki i Iliev z przodu. "Mały" zwolnił i poczekał na kolegów...
  • 45+2’ "Donald ma Tole..."
  • 45+2’ Sprytne zagranie Wilka do Genkowa, trudna pozycja, wolej z półobrotu bardzo niecelny. Ale to naprawdę nie była łatwa pozycja do oddania strzału.

Koniec pierwszej połowy. Duża przewaga Wisły, ale nieudokumentowana licznymi szansami bramkowymi, o golach nie wspominając. Na razie tylko stadion i atmosfera warta Ligi Mistrzów, ten mecz zdecydowanie lepiej ogląda sie na stadionie niż sprzed telewizora. Przed nami drugie 45 minut rywalizacji i Wisła wciąż nie zapewniła sobie awansu.

  • 46’ "Tylko zwycięstwo, Wisełko tylko zwycięstwo" - witają obie drużyny kibice Wisły. Obie drużyny bez zmian.
  • 47’ Mingazow przedarł się środkiem i oddał strzał z ponad 20 metrów. Z małymi kłopotami broni Pareiko, róg.
  • 48’ Przerzucona piłka na drugą stronę po centrze z kornera.
  • 49’ Genkow cofnął się do środka za Mingazowem, wślizgiem wybił mu piłkę kończąc kontrę Skonto na połowie rywala.
  • 50’ Małecki centruje z lewej strony, trochę za bardzo do tyłu, Genkow nie zdołał zagarnąć piłki.
  • 51’ GOOOOOOOOOOOOOOOL, Patryk Małecki! Dotychczas słaba gra "Małego", teraz indywidualnie poszedł na szybkości w polu karnym Skonto i technicznym uderzeniem z lewej strony pokonał Germansa Malinsa.
  • 53’ Skonto rzuca się do ataku, Mingazow pada w naszym polu karnym, ale wcześniej wybił mu piłkę Chavez.
  • 54’ Piłka na lewo do Tarasovsa, wstrzelenie do środka zablokowane przez Jaliensa. Róg.
  • 55’ Za Bally Smarta wchodzi Fabinho.
  • 56’ Matryk Małecki ma szczęście, że nie otrzymał kartki. Strzela po gwizdku, po tym, jak na spalonym był Genkow.
  • 57’ Wszyscy wstali i śpiewają: "Hej Wisła goool" A tymczasem Genkow do Ilieva, niecelnie, a bramka była już niemal pusta.
  • 58’ Mocne uderzenie Czarka Wilka z 18 metrów, tuż obok bramki. Trybuny jęknęły z niezadowolenia, ale po sekundzie brawa.
  • 59’ Przy golu "Małego" trochę pomogło mu szczęście, bo mierzył w długi róg po ziemi, ale był rykoszet od obrońcy - piłka poleciała nieco do góry i w środek bramki. Malins nie zdążył machnąć ręką i zagarnąć futbolówkę.
  • 61’ Groźnie wyglądający strzał Tarasovsa, ale po pierwsze: obok bramki, po drugie: był tam Pareiko.
  • 62’ Trójka wiślaków wybrała się na rozgrzewkę: Bunoza, Jovanović i Biton. Wcześniej rozciągał się Nunez, ale wrócił na ławkę.
  • 64’ Pięknie Iliev! Z podobnej pozycji co Małecki, tylko trochę dalej. Przymierzył technicznie po długim rogu i jest 2:0!!!
  • 66’ Poprawnie bity korner przez Małeckiego, był tam blisko Chavez, ale nie sięgnął.
  • 67’ Szarża Małeckiego, faul i rzut wolny. Jakieś 20 metrów do bramki Skonto, nieco z prawej strony.
  • 67’ Blanks zmienił Szabalę.
  • 68’ Uderzenie Paljicia zablokował za wcześnie wybiegający z muru Rusłan Mingazow.
  • 69’ Powtórka rzutu wolnego, techniczne po krótkim rogu próbował Melikson, ale piłka odbita od muru. Rzut z autu.
  • 71’ Cały stadion robi falę :)
  • 73’ Oficjalna frekwencja: 19 300 widzów.
  • 73’ Petersons zmienił Nathana Juniora.
  • 75’ Gervasio Nunez debiutuje w oficjalnym meczu Wisły. Zmienia Radka Sobolewskiego.
  • 76’ Tyleż zaskakujący co niecelny strzał Petersonsa.
  • 77’ Nunez na chwilę opuszcza boisku, zderzył się przed polem karnym z Chavezem. Chavez zresztą też zszedł.
  • 78’ Ładny obrót z piłką Małeckiego w środku pola, podanie do Ilieva... Skonto od bramki.
  • 81’ Ivica Iliev, minął dwóch rywali, mija trzeciego, lob - wyczuł to bramkarz. Broni Malins.
  • 81’ "2 do zera to za mało, by kibiców radowało", "Kraków czeka, my czekamy, na zdobycie trzeciej bramy".
  • 82’ Bardzo ładny przerzut Lameya do Małeckiego, ten szukał podaniem Genkowa, ale lepiej ustawiony jeden z obrońców Skonto.
  • 82’ Zapachniało bramką dla Skonto, z bliska strzelał Blanks, broni Pareiko.
  • 84’ Uzupełnienie z 67 minuty.. Za faul na Małeckim kartkę zarobił Maksimenko.
  • 85’ Wejdzie na boisko świeżo upieczony tata (w weekend mu się córka - Sara) - Tomas Jirsak.
  • 86’ Czech zmienia strzelca drugiego gola - Ivicę Ilieva.
  • 87’ Wejdzie jeszcze Jovanović.
  • 88’ Michael Lamey opuszcza boisko.
  • 90’ Mingazow przedwcześnie opuszcza boisko. Druga żółta kartka.
  • 90+1’ "Każdy to powie, Wisełka rządzi w Krakowie"
  • 90+2’ Melikson w polu karnym Skonto, nie zauważył, że ma na plecach rywala i strata. Róg.

Koniec meczu. Awans Wisły po golach Małeckiego i Ilieva. W III rundzie gramy z Liteksem Łowecz.

Dziękujemy za Waszą obecność tutaj. Do następnego meczu.

Rewanżowy mecz z Liteksem odbędzie się 3 sierpnia. Bilety w kasach od czwartku.

Źródło: wislakrakow.com

Analiza taktyczna meczu

Na rewanżowy mecz II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów Wisła Kraków wyszła dokładnie w takim samym składzie, w jakim zagrała swoje pierwsze spotkanie w Rydze. Trener Robert Maaskant ustawił drużynę w teoretycznie bardziej defensywnej formacji 4-3-3 (bądź 4-5-1, jak kto woli), która z rzadka miała zamieniać się w 4-2-3-1.

Taktyka Wisły znowu nastawiona była na jak najdłuższe utrzymywanie się przy piłce, a to, że rywale musieli strzelić bramkę by awansować, miało spowodować, że wiślacy będą mieli więcej miejsca do gry i będą stwarzali sobie więcej sytuacji bramkowych. Dwaj defensywni pomocnicy - Sobolewski i Wilk - mieli zapewnić spokój podczas rozgrywania ataku pozycyjnego i uniemożliwić przeciwnikowi przedostanie się pod swoją bramkę środkiem boiska. Można było się także spodziewać, że sporo zadań ofensywnych będą mieli skrajni obrońcy - Lamey i Paljić, którzy grą bocznymi sektorami boiska mieli wspomagać skrzydłowych - Ilieva i Małeckiego.

Skonto Ryga konfrontację z mistrzami Polski rozpoczęło w nieco odmiennym ustawieniu, niż miało to miejsce w Rydze. Po kontuzji powrócił najlepszy zawodnik Skonto, król strzelców ligi łotewskiej, Nathan Júnior. To właśnie Brazylijczyk miał stanowić o sile ataku mistrzów Łotwy w tym meczu. Skonto ustawione było w formacji 4-4-2 z dwoma napastnikami, jednak podczas meczu wyglądało to z goła inaczej.

I połowa

Po pierwszym gwizdku sędziego Wisła od razu starała się przejąć kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Z początku można było odnieść wrażenie, że zapowiedzi bardziej ofensywnej gry Skonto w tym spotkaniu nie będą miały odzwierciedlenia w rzeczywistości. Kiedy tylko Wisła była przy piłce, mistrzowie Łotwy momentalnie głęboko cofali się na własną połowę. Chwilami, gdy wiślacy rozgrywali piłkę bliżej pola karnego rywali, wszyscy zawodnicy Skonto znajdowali się w odległości trzydziestu merów od własnej bramki. Takie zagęszczenie za linią szesnastego metra powodowało, że atakowanie środkiem było praktycznie niemożliwe. Z kolei na skrzydłach piłkarze z Rygi zostawiali nieco za dużo miejsca, dzięki czemu bardzo ofensywnie mogli grać Paljic i Lamey. Szczególnie gra tego drugiego na początku meczu mogła się podobać. Holender prawie w ogóle nie schodził z połowy rywala, a dodatkowo kilka razy groźnie wrzucił piłkę w pole karne. W grze Skonto dość zaskakujące było to, że Nathan Jú?nior nie grał na pozycji typowego środkowego napastnika. W rzeczywistości Brazylijczyk ustawiony był jako ofensywny pomocnik, znajdujący się tuż za wysuniętym Šabalą. Wiele razy as drużyny z Rygi cofał się aż pod własne pole karne, by wspomagać formację defensywną. Przez pierwsze piętnaście minut "Biała Gwiazda" starała się szybko rozgrywać piłkę, głównie w bocznych sektorach boiska. Prawie w każdej akcji brał udział Maor Melikson, który widoczny był na niemal wszystkich pozycjach w ofensywie. Szczególnie współpraca Meliksona z Ilievem była bardzo owocna. Wielokrotnie ich wymiany piłek na lewej stronie kompletnie dezorientowały obrońców Skonto. Wiślacy grali z pierwszej piłki, wykonywali dużo prostopadłych podań do skrzydłowych bądź do wbiegających bocznych obrońców. Tego typu akcje najczęściej kończyły się dośrodkowaniem w kierunku wysuniętego Cwetana Genkowa. Kilkukrotnie Bułgarowi udało się wygrać pojedynki z obrońcami i dojść do sytuacji strzeleckiej (nie tak jak miało to miejsce podczas pierwszego meczu), jednak w większości były to strzały niecelne. Przez dwadzieścia minut trzy razy mogliśmy oglądać manewr charakterystyczny dla graczy Wisły, który widzieliśmy kilkukrotnie w pierwszym spotkaniu ze Skonto. Mianowicie, gdy gracz znajdujący się na skrzydle otrzyma piłkę, nie zagrywa do obiegającego go bocznego obrońcy, tylko zbiega do środka mijając przy tym kilku rywali i usiłuje oddać strzał na bramkę. Właśnie w ten sposób zagrozić bramce Germansa Malinša próbowali Melikson (dwa razy) i Ivica Iliev. Około dwudziestej minuty skrzydłami zamienili się Iliev i Małecki. Przyniosło to efekt w postaci większej aktywności Patryka Małeckiego na boisku. Kilkukrotnie "Mały" próbował indywidualnych akcji lewą stroną boiska, jednak generalnie jego próby kończyły się niepowodzeniami. Raz udało mu się wkręcić w ziemię jednego z obrońców, ale jego późniejsze dośrodkowanie okazało się zbyt mocne. Po dwóch kwadransach gry można było zaryzykować stwierdzenie, że Wisła przeszła na ustawienie 2-4-3-1. Boczni obrońcy praktycznie nie schodzili z połowy rywali, a na swojej części boiska zostali tylko dwaj stoperzy - Jaliens i Chávez. Gra w ataku w wykonaniu Skonto była bardzo rozważna. Kiedy byli przy piłce na połowie Wisły, starali się jak najczęściej wymusić podyktowanie przez sędziego stałego fragmentu gry. Wiedzieli, że wątpliwe jest, by atakiem pozycyjnym udało im się poważnie zagrozić bramce Pareiki. Kilka razy po bezmyślnych faulach zawodników Wisły, Łotysze wykonywali rzut wolny i gorąco robiło się w polu karnym mistrzów Polski. Do przerwy jednak żadnemu z zespołów nie udało się wyjść na prowadzenie. Jak to po meczu powiedział Robert Maaskant, jego podopieczni robili dużo dymu, a mimo to nie było ognia. Wiślacy musieli zacząć śmielej atakować, a wtedy z dziesiątek wymienionych podań powinno coś wyniknąć.

II połowa

Drugą odsłonę zawodnicy "Białej Gwiazdy" rzeczywiście rozpoczęli śmielej. Można było odnieść wrażenie, że Skonto gra również bardziej ofensywnie. Gracze Mariansa Paharsa już nie trzymali się tak kurczowo własnego pola karnego. Już na samym początku drugiej połowy niebezpieczny strzał oddał jeden z zawodników Skonto. Spowodowało to, że wiślacy zyskali odrobinę miejsca do rozgrywania akcji. Swoje ataki przeprowadzali głównie skrzydłami, zostawiając przy tym więcej wolnego miejsca za linią szesnastego metra. Tam operował tylko Melikson. Sobolewski i Wilk nie podchodzili już tak wysoko, tylko zajęli się dogrywaniem piłek do skrzydłowych. W 51. minucie taka gra przyniosła oczekiwane skutki. Melikson, będąc na lewym skrzydle zagrał do znajdującego się tuż przy nim Patryka Małeckiego, który w swoim dawnym stylu wbiegł pomiędzy dwóch zdezorientowanych obrońców Skonto i precyzyjnie strzelił na bramkę rywala. Piłka jeszcze otarła się o nogę gracza Skonto, jednak ostatecznie znalazła drogę do siatki. Jednego z obrońców, który miał w tej sytuacji kryć Małeckiego, odciągnął właśnie Melikson, który od razu po zagraniu do "Małego" obiegał akcję lewym skrzydłem, czym zmylił łotewskiego defensora robiąc przy tym miejsce skrzydłowemu Wisły. Skonto żeby w ogóle myśleć o awansie musiało strzelić bramkę, przez co zaczęło wreszcie grać bardziej ofensywnie. Spowodowało to, że Łotysze bardziej się otworzyli, a wiślacy mieli więcej przestrzeni do rozgrywania akcji. Kilkanaście minut po trafieniu Małeckiego bardzo podobną akcję lewym skrzydłem przeprowadził Ivica Iliev. Serb otrzymał długie podanie od Wilka i gdy udało mu się opanować futbolówkę, z dziecinną łatwością ograł obrońcę Skonto, po czym bardzo precyzyjnie uderzył na bramkę Germansa Malinša. Po tym strzale piłka zatrzepotała w siatce po raz drugi. Gdy Wisła miała już awans praktycznie w kieszeni, na boisku zrobiło się sporo miejsca. Skonto motywowane chęcią zdobycia honorowego trafienia grało coraz ofensywniej. Jednakże mistrzowie Polski nie mieli większych problemów z rozbijaniem ataków przyjezdnych. Zawodnicy Wisły skupili się na spokojnym rozgrywaniu ataku pozycyjnego, który z rzadka kończył się uderzeniem na bramkę. Do końca spotkania obie drużyny miały jeszcze szanse na strzelenie bramki, jednak spokojna gra Wisły, która do końca kontrolowała przebieg meczu spowodowała, że wynik nie uległ już zmianie i to mistrzowie Polski wygrali dwumecz ze Skonto 3-0. Po meczu Wisła dziś wygrała i wygrała zasłużenie. Awansowała także do kolejnej rundy. Również zasłużenie.

Michael Lamey (Foto:M.Dudek/wislakrakow.com)
Michael Lamey (Foto:M.Dudek/wislakrakow.com)

Bez wątpienia "Biała Gwiazda" była w dwumeczu ze Skonto zespołem lepszym, zespołem silniejszym, który twardo dyktował rywalom warunki gry. Jednakże w Wiśle z pewnością zdają sobie sprawę z tego, jak dużo brakuje im jeszcze do perfekcji. Z meczu na mecz gra mistrzów Polski wygląda coraz lepiej, nowo pozyskani piłkarze dochodzą do pełni dyspozycji, co powoduje, że możemy z optymizmem patrzeć w przyszłość. W następnej rundzie na Wisłę czeka o wiele bardziej wymagający rywal - Liteks Łowecz. Konfrontacja z mistrzem Bułgarii będzie bez wątpienia dla wiślaków trudniejsza, ale z drugiej strony starcie z mocniejszym rywalem oznacza, że będzie on definitywnie inaczej usposobiony niż zespół pokroju Skonto. Drużynie mistrzów Polski równie dobrze może grać się w zbliżającym dwumeczu dużo łatwiej, gdyż będą mogli pokazać pełnię swych możliwości z równym sobie rywalem.

Artykuł nadesłany przez czytelnika portalu.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Robert Maaskant, trener Wisły

- W przerwie powiedziałem: robimy dużo dymu, ale brakuje ognia. Mamy piłkę, ale za długo trwa by stworzyć okazję. Drużyna zareagowała na to znakomicie. Po pięciu minutach strzeliliśmy bramkę. Później stworzyliśmy więcej okazji, zdobyliśmy drugiego gola. Zasłużyliśmy na awans - mówił po zwycięstwie ze Skonto trener Robert Maaskant.

- Rozegraliśmy taki mecz jak powinniśmy - ocenił Holender. - Do przerwy stworzyliśmy nieco więcej sytuacji, nie jakichś szczególnie groźnych, ale nic w tym dziwnego, skoro przeciwnik grał w jedenastu zawodników na przestrzeni 40 metrów.

Rywalem Wisły w trzeciej rundzie eliminacji będzie Liteks Łowecz. - Widziałem ten zespół dwa razy: w sparingu w Turcji z Terekiem Grozny, w którym wywarli dobre wrażenie. No i oczywiście w drugim meczu, gdy z nimi graliśmy. Były to mecze towarzyskie, a to duża różnica. Liteks to mocna drużyna i szanse oceniam pół na pół. Dla nas może lepiej grać z drużynami, które więcej grają piłką - ocenił trener Maaskant.

Źródło: wislakrakow.com

Marian Pahars, trener Skonto

Uważam że był to dobry mecz, było dużo okazji. Mam nadzieję, że kibicom to spotkanie się podobało. Wisła to znakomity zespół, to chyba za wcześnie dla nas żeby wygrać z taką drużyną - powiedział po porażce w Krakowie trener Skonto Ryga, Marians Pahars.

- Uważam, że zagraliśmy dobrze, próbowaliśmy pokazać się na tyle, na ile było to możliwe. Pokazaliśmy wszystko co mogliśmy. Jako drużyna broniliśmy dobrze, ale i Wisła dobrze atakowała. O golach zadecydowały indywidualne umiejętności. Mamy młodą drużynę i to wielkie doświadczenie dla tych młodych chłopaków. Jestem dumny z mojego zespołu - dodał Pahars.

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Patryk Małecki, pomocnik Wisły

Patryk Małecki zaliczył w meczu ze Skonto dwie różne połowy. W pierwszej częściej można było go krytykować niż chwalić. W drugiej jednak pokazał to, z czego jest znany. Odważnym wejściem oszukał obrońców i otworzył wynik spotkania.

– Nie było łatwo, ale awans cieszy. Momentami te pierwsze mecze były byle jakie. Brakowało świeżości, czuliśmy w nogach obozy przygotowawcze, ale powoli powinno być lepiej – mówił po ostatnim gwizdku.

Podkreślał, jak trudno było sforsować obronę Skonto, które strzegło własnej bramki niemal całym zespołem. – Nie było wiele miejsca do gry, ale pokazaliśmy charakter, a także, że mamy zawodników potrafiących grać „jeden na jeden” – uważa „Mały”.

Nawet jeśli w pierwszej połowie zaliczył kilka strat i nieudanych zagrań, po przerwie nie rezygnował i dalej grał swoje. - To cechuje dobrych piłkarzy, że nawet jak trzy piłki stracą, przy czwartej nie zadrży im noga. Ja zawsze próbuję… Ogólnie, stwarzaliśmy sporo sytuacji, fajnie operowaliśmy piłką. Tylko w niektórych sytuacjach brakowało kropki nad „i” – oceniał.

Chwalił również Ivicę Ilieva, który zaliczył bliźniaczo podobne trafienie. – To bardzo dobry piłkarz i duże wzmocnienie Wisły. Cieszę się, że strzelił pierwszą bramkę. Oby tak dalej!

Źródło: wislakrakow.com

Kew Jaliens, obrońca Wisły

- Wiedzieliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem. Spodziewaliśmy się, że jeśli Skonto zagra bardziej otwartą piłkę, zrobi nam więcej miejsca do ataków. Specjalnie trenowaliśmy przez cały tydzień, byśmy byli bardziej kreatywni z przodu – mówił po wtorkowym meczu ze Skonto obrońca Wisły – Kew Jaliens.

Jego zdaniem o wyniku przesądziła konsekwencja w grze wiślaków oraz indywidualne umiejętności zawodników, którzy potrafili rozstrzygnąć losy meczu. - W drugiej połowie obrońcy Skonto byli już bardziej zmęczeni i zaliczyli dwie pomyłki – podkreślał Holender. Która z dwóch podobnych bramek podobała mu się bardziej? – Ilieva była trochę lepsza – oceniał ze śmiechem.

Pomimo zdecydowanej przewagi przez pełne 90 minut, mecz ze Skonto pokazał, że naszemu zespołowi brakuje jeszcze rytmu i być może odrobiny świeżości. - Formę budują dopiero kolejne mecze. Trening nigdy nie daje tyle, co sama gra – podkreśla Jaliens.

Za tydzień razem z Osmanem Chavezem pokieruje obroną w spotkaniu z mistrzem Bułgarii. - Litex jest zespołem, który będzie chciał grać w piłkę i zrobi nam więcej miejsca do atakowania. Kto wie, być może trudniej gra się ze Skonto, które broni się w jedenastu. Zobaczymy...

Źródło: wislakrakow.com

Ivica Iliev ustalił wynik meczu na 2:0 (Foto:T.Burda/wislakrakow.com)
Ivica Iliev ustalił wynik meczu na 2:0 (Foto:T.Burda/wislakrakow.com)

Cezary Wilk, pomocnik Wisły

Powinniśmy być zadowoleni z tego dwumeczu - podsumowuje młody, ambitny i waleczny zawodnik Białej Gwiazdy, Cezary Wilk.

- Oba mecze ze Skonto wyglądało trochę podobnie. W takich sytuacjach zawsze trzeba uważać, bo jedna bramka dla rywali może zmienić obraz całego dwumeczu. Stąd nasza nieco asekuracyjna gra - tłumaczy postawę drużyny w pierwszej odsłonie.

- Mieliśmy zaliczkę z pierwszego meczu, więc nie musieliśmy się spieszyć. Dobrze się stało, że Patryk przypieczętował nasz awans - cieszy się Wilk.

Kończąc konfrontację ze Skonto, Wisła znała już kolejnego rywala. - Będzie to Liteks. Przed sezonem graliśmy z nimi sparing, był to ciężki mecz, więc zapowiada się ciekawa rywalizacja.


Źródło: wislakrakow.com
(nikol)

Ivica Iliev, napastnik Wisły

- Oczywiście cieszę się z pierwszego gola dla Wisły, ale ja zawsze jestem szczęśliwy przede wszystkim wtedy gdy wygrywa zespół. To jest najważniejsze, bo właśnie zespół się liczy, a nie ja. Strzeliłem podobną bramkę jak Patryk Małecki, a nawet wyglądamy podobnie. On jest łysy, ja też. On ma tatuaż papieża na ręce, ja wizerunek brata. Mówiąc poważnie, Patryk to bardzo dobry piłkarz. Udowodnił to, strzelając piękną bramkę. Myślę, że Patryk to przyszłość polskiego futbolu.

Ukłoniłem się po bramce, bo rok temu gdy w Serbii strzeliłem pierwszego gola przeciwko HJK Helsinki, zrobiłem to samo. Chciałem w ten sposób przedstawić się kibicom Wisły.

Teraz pora na Liteks. Graliśmy z nimi w Holandii i widać, że mają jakość w grze. Jesteśmy na podobnym poziomie. My jesteśmy najlepszą drużyną w Polsce, oni w Bułgarii. Czekają nas dobre mecze. Trudno powiedzieć czy to, że pierwsze spotkanie jest na wyjeździe będzie miało dla nas jakieś znaczenie. W pucharach każdy mecz jest ważny. Musimy przywieźć stamtąd dobry wynik i powalczyć o awans w Krakowie.

Źródło: gazetakrakowska.pl

Jirsak: Podwójna wygrana

Data publikacji: 20-07-2011 02:00


Toams Jirsak po zwycięstwie nad Skonto Ryga mógł cieszyć się podwójnie. W weekend urodziła się piłkarzowi córeczka Sara, a we wtorek zawodnik mógł świętować awans do kolejnej rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów.

"Cieszę się, że wygraliśmy. Cieszę się podwójnie, bo w sobotę wygrałem pierwszy mecz, a dziś drugi" – nie krył radości pomocnik Wisły, mówiąc o narodzinach córki i spotkaniu Białej Gwiazdy. "Córeczka i żona są już w domu w Czechach i wszystko jest w porządku" – dodał.

Zawodnik nie brał udziału w ostatnich treningach, a mimo to trener dał mu szansę na grę. "Przyjechałem wczoraj. Cieszę się, że trener dał mi pograć chwilę. Czułem się dobrze, wczoraj było natomiast gorzej. W ten weekend nie za wiele spałem" – stwierdził Wiślak.

Po awansie do kolejnej rundy nie mogło zabraknąć pytań o kolejnego rywala Wiślaków, którego ci pokonali 2:1 w niedawnym sparingu. „Jest to trudny przeciwnik, dobrze grają po ziemi, kombinacyjnie. Mieli też dziury w obronie, bo zdobyliśmy dwie bramki, a mogło być więcej. Trzeba się dobrze się przygotować i myślę, że jest szansa, aby ich przejść. Kto się lepiej przygotuje do tego dwumeczu, to ten awansuje" – zakończył Jirsak.

MS

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Statystyki

"Biała Gwiazda" ma już za sobą pierwszą przeszkodę na drodze do Ligi Mistrzów, zresztą niczego innego się nie spodziewaliśmy, jak w miarę gładkiego przejścia mistrza Łotwy, bo przewaga wiślaków w obydwu spotkaniach nie podlegała dyskusji. Oto statystyki rewanżowego meczu.

Wisła Kraków - Skonto Ryga
bramki: 2-0
strzały: 12-5
strzały celne: 6-1
rzuty rożne: 4-3
spalone: 2-1
faule: 8-15
żółte kartki: 2-3
czerwone kartki: 0-1

Statystyki indywidualne:

Strzały celne: Ivica Iliev 3, Patryk Małecki 2, Cweta Genkow 1.
Strzały niecelne: Patryk Małecki, Cwetan Genkow i Cezary Wilk po 2.
Spalone: Cwetan Genkow i Ivica Iliev po 1.
Faulował: Osman Chávez, Cwetan Genkow i Cezary Wilk po 2 oraz Kew Jaliens i Radosław Sobolewski po 1.
Faulowany: Patryk Małecki 4, Osman Chávez, Dragan Paljić i Ivica Iliev po 2 oraz Sergei Pareiko, Maor Melikson, Michael Lamey i Marko Jovanović po 1.

Źródło: wislaportal.pl / UEFA

Kibicowsko

Młyn wraca na trybunę północną

18. lipca 2011

Przypominamy, że od wtorkowego meczu ze Skonto, najzagorzalsi kibice Wisły zajmować będą trybunę północną, czyli sektory oznaczone literą C, jak za czasów sprzed budowy.

Mamy nadzieję, że wszystkie osoby, które zakupiły bilety na trybunę północną wiedzą po co idą na Reymonta i będą z całych sił zdzierać gardło za Wisłę od pierwszej do ostatniej minuty. Najpierw w meczu, którego stawką jest rozegranie kolejnego starcia na arenie europejskiej, a później i w każdym kolejnym spotkaniu, które rozgrywać będziemy przy Reymonta.

Przypominamy, że na trybunie północnej obowiązuje ciągły fanatyczny doping, preferowane są czerwone koszulki, a numer miejsca wydrukowany na bilecie nie ma znaczenia.

Na Reymonta 22 znów będziemy mogli przyjmować gości. Gotowy sektor dla przyjezdnych znajduje się tam gdzie poprzednio, czyli po zachodniej stronie trybuny południowej, w sąsiedztwie okrąglaka.

Źródło: wislakrakow.com
(nikol)

Video

Powrót Armii Białej Gwiazdy >>>

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2011/2012

Zdjęcia

(Foto:N.Kula/wislakrakow.com)
(Foto:N.Kula/wislakrakow.com)
(Foto:N.Kula/wislakrakow.com)
(Foto:N.Kula/wislakrakow.com)
(Foto:N.Kula/wislakrakow.com)
(Foto:N.Kula/wislakrakow.com)
(Foto:N.Kula/wislakrakow.com)
(Foto:N.Kula/wislakrakow.com)
(Foto:T.Burda/wislakrakow.com)
(Foto:T.Burda/wislakrakow.com)