2011.08.20 Korona Kielce - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

2011.08.20, Ekstraklasa, 4. kolejka, Kielce, Stadion Korony, 18:00, sobota
Korona Kielce 0:0 Wisła Kraków
widzów: 9.246
sędzia: Paweł Raczkowski z Warszawy
Bramki
Korona Kielce
4-5-1
Wojciech Małecki
Tadas Kijanskas
Pavol Stano
Krzysztof Kiercz
Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 89' Tomasz Lisowski
Kamil Kuzera Grafika:Zmiana.PNG (79' Paweł Kal)
Aleksandar Vuković
Grzegorz Lech Grafika:Zmiana.PNG (69' Michał Zieliński)
Vlastimir Jovanović
Paweł Sobolewski
Maciej Korzym Grafika:kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG (82' Artur Lenartowski)

trener: Leszek Ojrzyński
Wisła Kraków
4-5-1
Sergei Pareiko
Junior Diaz
Michał Czekaj Grafika:Zk.jpg
Gordan Bunoza
Dragan Paljić
Daniel Brud
Cezary Wilk
Tomas Jirsak Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (70' Patryk Małecki)
Łukasz Garguła Grafika:Zmiana.PNG (90'+2 Ivica Iliev)
Andraž Kirm
David Biton Grafika:Zmiana.PNG (81' Cwetan Genkow)

trener: Robert Maaskant
Michał Czekaj zadebiutował w Ekstraklasie.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Cezary Wilk, kapitan Wisły (były zawodnik Korony) i Kamil Kuzera, kapitan Korony (były zawodnik Wisły).[Foto: wislakrakow.com]
Cezary Wilk, kapitan Wisły (były zawodnik Korony) i Kamil Kuzera, kapitan Korony (były zawodnik Wisły).
[Foto: wislakrakow.com]
Michal Czekaj zadebiutował w Ekstraklasie[Foto: wislakrakow.com]
Michal Czekaj zadebiutował w Ekstraklasie
[Foto: wislakrakow.com]
Łukasz Garguła wraca do wielkiej formy.[Foto: wislakrakow.com]
Łukasz Garguła wraca do wielkiej formy.
[Foto: wislakrakow.com]
W meczu nie brakowało walki, również powietrznej.[Foto: wislakrakow.com]
W meczu nie brakowało walki, również powietrznej.
[Foto: wislakrakow.com]

Wrócić cało i zdrowo. Przed meczem Korona - Wisła

Dawno nie było takiej sytuacji, żeby mecz ligowy Wisły był aż tak mało... istotny. A tak jest poniekąd tym razem, bo w rywalizacji w Kielcach ważniejsze od wyniku - choć oczywiście bardzo chcielibyśmy kolejnego zwycięstwa - jest to, aby wrócić do domu cało i zdrowo. Już bowiem w niedzielę rano wiślacy "zapakują się" do samolotu i polecą na Cypr. Na najważniejszy mecz tego sezonu z APÓEL-em.

Nie dziwi więc decyzja trenera Roberta Maaskanta, który da odpocząć niektórym zawodnikom. W Krakowie został więc np. Kew Jaliens, a chyba bardziej zdziwiłaby nas obecność na murawie Maora Meliksona, niż kolejny jego odpoczynek na ławce.

W Kielcach spodziewać można się bowiem - o czym trener Maaskant wspominał - bardziej "bijatyki" niż meczu piłkarskiego, bo taką też postawę zapowiadają piłkarze i cała ekipa Korony.

Oczywiście takich zapowiedzi w Krakowie nikt się nie boi i Maaskant przyznaje, że jedzie po wygraną, ale na remis też nikt nie będzie zapewne narzekał, bo jakby nie patrzeć - o wiele ważniejszy mecz czeka nas w Nikozji, niż w Kielcach. I lepiej z przysłowiowym "koniem" się nie kopać i wrócić do Krakowa w "jednym kawałku".

Wisła zagra więc w mocno eksperymentalnym składzie, ale kibice nie mają jednocześnie podstaw do wielkich obaw. Maaskant podkreślał bowiem, że choć nie będzie to Wisła "najsilniejsza z możliwych" - to i tak "Biała Gwiazda" ma kim postraszyć. Piłkarsko zresztą bardziej od buńczucznej Korony.

W Kielcach latem doszło bowiem do solidnych przetasowań. Nie znajdziemy tam już np. Andrzeja Niedzielana, czy Ediego Andradiny, których miejsce zajęli zawodnicy z niższych lig. Ale jak się okazuje - kielczanie nie stracili zbyt wiele na jakości, a w stosunku do gry wiosną nawet zyskali. Wszelkie braki nadrabiają zresztą agresywnością i wolą walki, a to ma być zresztą znak firmowy ekipy, którą prowadzi od tego sezonu Leszek Ojrzyński. To nowicjusz na boiskach Ekstraklasy, który wcześniej pracował w niższych ligach. No i właśnie waleczność nad umiejętnościami przekładać chce Ojrzyński w prowadzonej przez siebie drużynie.

I to jak na razie się udaje, bo Korona jest po trzech kolejkach niepokonana. Wygrała na inaugurację z Cracovią, a potem zremisowała z Ruchem i Jagiellonią, co daje pięć punktów, czyli dokładnie tyle ile ma Wisła. Teraz w Kielcach marzą, aby wykorzystać rozkojarzenie "Białej Gwiazdy" - meczem w kwalifikacjach Ligi Mistrzów - i utrzymać się w czubie tabeli.

Co na to będąca myślami na Cyprze Wisła? Na tą chwilę to wielka niewiadoma, zwłaszcza że Maaskant tylko tajemniczo się uśmiechał, gdy pytano go o skład. Ten może być bowiem naprawdę zaskakujący. Oby zaskakujący i pozytywny był też wynik, a całe - kości i nogi naszych piłkarzy!

Źródło: wislaportal.pl

Przed meczem Korona Kielce - Wisła Kraków

20. sierpnia 2011

Dzisiaj o godzinie 18:00 zabrzmi pierwszy gwizdek na Arenie Kielce, gdzie gospodarze zmierzą się z aktualnym mistrzem Polski Wisłą Kraków. Zespół z Krakowa przyjeżdża do Kielc podbudowany ale też zmęczony środowym meczem w kwalifikacjach LM, w którym Krakowianie pokonali Apoel Nikozja 1-0 po bramce Małeckiego.

Robert Maaskant zapowiedział że Wisła nie wyjdzie przeciwko Koronie w najsilniejszym składzie i że każdy odpowiedzialny człowiek podjąłby taką decyzje przed wtorkowym rewanżem na Cyprze. Mimo że Wisła wystąpi najprawdopodobniej bez Diaza, Małeckiego czy Genkowa, to nadal będzie bardzo mocnym zespołem w składzie z powracającym do świetnej formy Gargułą i bramkostrzelnym Bitonem.

Trener kielczan zdaje sobie sprawę z tego, że w tym momencie priorytetem Wisły jest bój o Ligę Mistrzów, ale podkreśla że zawodnicy rezerwowi, którzy wyjdą na boisko przeciwko Koronie dadzą z siebie wszystko aby pokazać się trenerowi Białej Gwiazdy.

W składzie mistrzów Polski zabraknie na pewno Jaliensa, Meliksona, Sobolewskiego i Lameya, którzy zostali w Krakowie, natomiast zespół Korony ma bardzo komfortową sytuację kadrową o tym też na konferencji prasowej wspominał Leszek Ojrzyński: - Mieliśmy trudny orzech do zgryzienia, aby wytypować kadrę meczową. Nawet chłopcy, którzy do tej pory nieco odstawali od stawki, w tym tygodniu na treningach dali jasny sygnał, że są gotowi do walki. Tak dobrze jeszcze nie było. Widać, że ich forma idzie w górę – wspominał trener Korony.

Ciężko jest więc wytypować składy w jakich wyjdą oba zespoły ale prawdopodobny skład Wisły może wyglądać następująco: Pareiko - Kowalski, Bunoza, Chavez, Paljic - Wilk, Garguła, Nunez - Kirm (Małecki), Biton, Iliev. Największą niewiadomą w składzie Białej Gwiazdy jest pozycja prawego obrońcy, trener Maaskant wspominał że na tej pozycji wystąpi ktoś, kto regularnie występuje na innej pozycji.

W tabeli Korona z Wisłą sąsiadują ze sobą. Krakowianie ustępują swojemu rywalowi tylko za sprawą dwóch bramek różnicy. Bardziej zadowoleni ze swojej pozycji na pewno są kielczanie, mimo średniego startu zespołu z Reymonta trener drużyny z Krakowa uspokaja kibiców mówiąc: - Myślę, że gdybyśmy do końca sezonu wygrywali mecze u siebie i remisowali na wyjeździe, to zostalibyśmy mistrzami. Holenderski szkoleniowiec jak zawsze jest pewny swoich decyzji i jak do tej pory wychodzi to Wiśle na dobre.

Korona nie jest ulubionym rywalem zespołu z R 22,Wiślacy w ostatnich trzech meczach przeciwko „Złoto-Krwistym” nie potrafili pokonać rywala. Mecze tych drużyn w poprzednim sezonie kończyły się wynikiem 2:2, ale teraz Wisła jest dużo silniejszym zespołem w defensywie. Co do Korony, dużo się nie zmieniło, nadal strzelają wiele bramek ponieważ lukę po Niedzielanie wypełnia Zieliński, ale również tracą - to właśnie gracze z Areny Kielce stracili w poprzednim sezonie najwięcej bramek.

Po raz kolejny będzie to bardzo ważny mecz dla Cezarego Wilka, który w meczach przeciwko swojemu poprzedniemu pracodawcy w poprzednim sezonie zdobywał bramki. W Krakowie trafił do siatki rywali, ale w Kielcach w ostatnich minutach skierował piłkę do własnej bramki.

Dzisiejsze spotkanie będzie również pojedynkiem dwóch zawodników, którzy mają po trzech meczach trzy bramki na swoim koncie, mowa o wspomnianych wcześniej Bitonie i Zielińskim.

Mimo że drużyna prowadzona przez trenera Ojrzyńskiego dobrze rozpoczęła sezon i Korona nie leży Wiśle, to zawodnicy prowadzeni przez Roberta Maaskanta są w stanie wywieźć komplet punktów, nawet przy absencji kilku podstawowych zawodników.

Źródło: wislakrakow.com

Maaskant: Czyjaś kariera może zostać zrujnowana

19. sierpnia 2011

Borykająca się z problemami finansowymi Korona Kielce zdobyła w trzech pierwszych meczach tyle punktów co grająca w europejskich pucharach Wisła. Obserwatorzy meczów kielczan podkreślają ich ogromną determinację i waleczność, którą zaszczepił nowy trener Leszek Ojrzyński.

Owa ambicja przekłada się jednak także na brutalność, co dla walczącej o grę w Lidze Mistrzów Wisły ma znaczenie. - Nigdy nie boję się walki, jednak uważam, że jutro sędzia powinien dokładniej niż zwykle wykonywać swoją pracę - zwraca uwagę trener Robert Maaskant. - Słyszałem co mówił trener Korony i odniosłem wrażenie, że jedziemy na "wolną amerykankę", a nie na mecz piłkarski. Nie o to chodzi w piłce nożnej.

Szkoleniowiec Wisły obserwował poprzedni mecz Korony z Jagiellonią Białystok. - Obfitował w bardzo agresywne wślizgi, szczególnie w środku pola. Jeśli sędzia na to pozwoli, to jestem pewien, że w tym sezonie ktoś dozna poważnej kontuzji, czyjaś kariera może zostać zrujnowana. Lubię twardą grę, sam tak grałem, ale muszą być jakieś granice, to musi mieć coś wspólnego z piłką. Mam nadzieję, że jutro będzie w porządku, że będziemy mogli rozegrać normalny mecz piłkarski.

Robert Maaskant wrócił jeszcze do meczu Jagiellonia - Korona: - Prowadzili 1:0, więc musieli bronić zaliczki, ale niektóre wejścia zasługiwały na "taką małą żółtą karteczkę" - stwierdził z przekąsem Holender. - Gdyby mecze ligowe sędziował taki arbiter jak ten, który prowadził nasz mecz w środę, to Korona mecz z Jagiellonią skończyłaby w sześciu. Serio, patrząc na kartki wręczane w europejskich pucharach a następnie wejścia w polskiej lidze... Taki ich wybór, może niektórzy lubią to oglądać, tak jak hokej na lodzie. Nie ulega więc wątpliwości, że zagramy z zespołem zapewne słabszym niż Wisła, ale każdy z zawodników będzie tam walczył i próbował się pokazać.

- Do Kielc jedziemy po zwycięstwo. Mamy za sobą pięć meczów więcej niż reszta polskich drużyn oraz bardziej intensywne sparingi. Jeśli więc z meczu wyjazdowego wywozimy jeden punkt, to mogę z tym żyć. Zobaczcie, co działo się przed rokiem z Lechem - przegrywał. My wciąż wywozimy jakieś punkty, co jest jakimś postępem. Wiele meczów przed nami, mam mocny skład, więc jeśli z każdego wyjazdu przywieziemy remis, a u siebie będziemy wygrywać - myślę, że będziemy mistrzem. Prosta kalkulacja - uważa Holender.

Z pewnością cieszy dobra atmosfera w drużynie, która rośnie z każdym zwycięstwem w europejskich pucharach. A tych Wisła odniosła już pięć w pięciu meczach. - Spójrzmy na wyniki niektórych drużyn. Liteks przegrał z Dynamem Kijów, ale Dynamo to bardzo mocna drużyna. Natomiast Slovan Bratysława ograł Romę! Hej, o czym my mówimy? - pyta trener. - Oczywiście, żaden mecz nie jest taki sam, ale widać, że możemy rywalizować na tym poziomie, a to wpływa na wzmocnienie morale zespołu.

Źródło: wislakrakow.com

Wisła bez gwiazd z Koroną

Dla Wisły najważniejszą sprawą w tej chwili jest mecz z APOEL-em. To dlatego trener Robert Maaskant w sobotnim meczu z Koroną w Kielcach (sobota godz. 18) wystawi do gry przemeblowany skład. Holender nie zabrał na to spotkanie kilku czołowych piłkarzy, pozostawiając w Krakowie swoje "armaty", które mają wypocząć przed wyprawą na Cypr. Pod Wawelem zostali: Radosław Sobolewski, Maor Melikson, Kew Jaliens i wracający już do pełni zdrowia Michael Lamey.

- Zmiany w naszym składzie są oczywiście spowodowane spotkaniem z APOEL-em. Każdy rozsądny trener podjąłby taką decyzję. Może nie będzie to najsilniejsza obecnie Wisła, ale do tych zawodników, którzy zagrają, mam duże zaufanie. Bez względu na wszystko, do Kielc jedziemy po zwycięstwo. Inna sprawa, że jeśli grasz w środku tygodnia ciężki mecz, a później zdobywasz punkt na wyjeździe, to nie jest to całkiem złe. W poprzednim sezonie Lech takie mecze przegrywał, a my do tej pory remisujemy. Jeśli będziemy przywozić po punkcie z wyjazdów, a u siebie wygrywać, to zdobędziemy mistrzostwo Polski - powiedział wczoraj przed wyjazdem Maaskant.

Zmian można spodziewać się w każdej formacji, ale najbardziej zostanie przemeblowana obrona. Wszystko wskazuje na to, że w tej formacji wystąpi tylko jeden piłkarz, który grał w środę z APOEL-em. Mowa o Osmanie Chavezie. Jaliens w ogóle nie pojechał do Kielc. Podobnie zresztą jak Marko Jovanović, który jeszcze przez kilka tygodni jest zawieszony na ligę. Można się zatem spodziewać, że od początku wyjdą na boisko Gordan Bunoza i Dragan Paljić na lewej stronie. Zagadką jest obsada prawej flanki defensywy. Maaskant nie chciał oczywiście zdradzić wczoraj, kto na tej pozycji zagra, ale wiele wskazuje na to, że może to być Mateusz Kowalski. Był on próbowany właśnie na tej pozycji w ostatnim meczu Młodej Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin.

W środku pola zobaczymy zapewne trzech piłkarzy: Cezarego Wilka, Gervasio Nuneza i Łukasza Gargułę. W wyjściowym składzie pojawić się też powinien Andraż Kirm, a zagadką jest jedynie, czy drugim skrzydłowym będzie Ivica Iliev czy Patryk Małecki.

Wreszcie w ataku można spodziewać się, że Maaskant postawi na Davida Bitona, by dać odetchnąć przed rewanżem z APOEL-em Cwetanowi Genkowowi.

Na stadionie Korony Wiśle nigdy nie grało się łatwo. "Żółto-czerwoni" szczególnie traktują potyczki z "Białą Gwiazdą", która - nie ma co tego kryć - jest najbardziej nielubianym klubem w Kielcach. Ostatnie mecze, które wiślacy grali na Arenie Kielc, były bardzo ostre. Wspomniał o tym wczoraj Maaskant, który swoją wypowiedzią trochę włożył kij w mrowisko i nałożył dużą odpowiedzialność na Pawła Raczkowskiego z Warszawy, który będzie sędziował ten mecz. Trener Wisły mocno przejechał się po kielczanach, mówiąc o ich brutalnej grze: - Oglądałem ostatni mecz Korony z Jagiellonią. Piłkarze z Kielc wykonali w nim bardzo dużo agresywnych wejść w przeciwników, szczególnie pomocników. Widziałem w tym spotkaniu wiele fauli, które powinny być karane żółtymi kartkami. Jeśli ten mecz prowadziłby ten sam arbiter, który sędziował nasze spotkanie z APOEL-em, to Korona kończyłaby w sześciu! Powiedzmy sobie szczerze - jeśli sędziowie będą pozwalać piłkarzom Korony na taką grę, to w tym sezonie ktoś może doznać kontuzji, która zrujnuje mu karierę. Oczywiście jestem za twardą grą, bo przecież sam tak grałem. Wszystko musi jednak mieć jakieś granice. Mam nadzieję, że w sobotę wszystko będzie wyglądać tak jak należy i będziemy mogli się skoncentrować na grze w futbol, a nie na innych sprawach.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Tak gra Korona

Data publikacji: 19-08-2011 22:18


Po wygranej z APOEL-em Nikozja czas na kolejnego rywala. Tym razem będzie to drużyna Korony Kielce, dla której potyczka z mistrzem Polski to najistotniejsze spotkanie piłkarskiej jesieni. Do tej pory kielczanie w 3 meczach zdobyli 5 punktów i zapowiadają, że z Wisłą powalczą o pełną pulę. Kogo zatem możemy spodziewać się na boisku?


Prawdopodobne skład Korony Kielce (ustawienie 1-4-1-2-1):


BRAMKARZ: W spotkaniu z Wisłą możemy spodziewać się występu młodego Wojciecha Małeckiego. Golkiper Korony wszedł w ostatnim meczu na boisku wskutek urazu Małkowskiego i nie pokazał się ze złej strony. Wszystko wskazuje na to, że to on, a nie Krzysztof Pilarz będzie w sobotę stał w bramce.

OBRONA: Na prawej stronie defensywy zagra Kamil Kuzera. Były Wiślak nieźle czuje się w ofensywie, potrafi pociągnąć akcję z boku i celnie dośrodkować. Parę stoperów stworzy duet Pavol Stano i Tadas Kijanskas. Obaj to wysocy piłkarze, grająco twardo, na pograniczu faulu. Z pewnością potrzebują wciąż czasu na zgranie się i dobrą komunikację między sobą. Z lewej strony obrony możemy spodziewać się występu Tomasza Lisowskiego. Były widzewiak znowu gra jako defensor, bo w Łodzi występował jako lewy pomocnik. Plusami Lisowskiego są dynamika oraz dobra gra lewą nogą.

POMOC: Tuż przed obrońcami może wystąpić Grzegorz Lech, który będzie odpowiedzialny przede wszystkim za asekurowanie linii obrony oraz wspomaganie pozostałych pomocników. Skrzydłowymi Korony są Maciej Korzym oraz Paweł Sobolewski. Obaj z pewnością w ciągu meczu będą zmieniali swoje pozycje. Ich charakterystyki są do siebie bardzo podobne – szybcy, dynamiczni, potrafiący grać techniczną i kombinacyjną piłkę. W środku pola najpewniej pojawią się Aleksandar Vuković oraz Vlastmir Jovanović. Serb i Bośniak dobrze grają w defensywie, rozbijają ataki rywala, ale w meczu z Wisłą będą przede wszystkim kreować grę Korony.

ATAK: Na szpicy pojawi się Michał Zieliński, który w Kielcach musi zastąpić Andrzeja Niedzielana. Jest również szybkim graczem, ale silniejszym fizycznie. W ostatnich spotkaniach zalicza cenne trafienia i na pewno będzie chciał powiększyć swój dorobek w sobotę.

Rafał Młyński

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

WISLAPORTAL: W Kielcach bitwa na remis. Korona - Wisła 0-0

Grając w mocno rezerwowym składzie krakowska Wisła zremisowała w Kielcach z Koroną 0-0. Najważniejsze jest jednak to, że wiślacy wracają do domu bez urazów. Jutro w komplecie mogą więc wylecieć na Cypr, aby powalczyć w decydującym meczu o Ligę Mistrzów z APÓEL-em Nikozja.

Wisła w Kielcach, zgodnie z przewidywaniami, zagrała w mocno rezerwowym składzie. Trener Robert Maaskant dał więc szansę na debiut w Wiśle Michałowi Czekajowi, a obok niego grać miał inny młodzian, Daniel Brud. Łącznie z pierwszego składu, z meczu z APÓEL-em, przeciwko Koronie wyszło... dwóch zawodników. Byli to Sergei Pareiko oraz Júnior Díaz.

I tak zestawiona Wisła nieźle zaczęła mecz w Kielcach. Już zresztą w 10. minucie mogło być 1-0, ale zamykający dośrodkowanie Andraž Kirm uderzył obok bramki.

Z każdą minutą to jednak gospodarze mieli więcej okazji. W 11. minucie po ładnej akcji byłego wiślaka, Kamila Kuzery, Vlastimir Jovanović trafił w nogi Gordana Bunozy. Chwilę później Kuzera sam groźnie huknął, ale Pareiko nie dał się zaskoczyć.

W 21. minucie kibice Wisły mogli zadrżeć, bo po rzucie rożnym i niefortunnym odbiciu piłki przez Bunozę - ta zmierzała w światło bramki. W interweniującego Sergeia wpadł Pavol Staňo, a nasz bramkarz złapał się za bark... Na szczęście uraz Estończyka nie okazał się groźny, bo wrócił do gry.

Z kolei w 34. minucie zawrzało w ekipie Korony. Po strzale z dystansu Grzegorza Lecha - piłka trafiła w blokującego to uderzenie Michała Czekaja, a gospodarze domagali się podyktowania "jedenastki". Gwizdek sędziego jednak milczał. Końcówka I połowy to wciąż przewaga Korony, ale już bez groźniejszych akcji.

II połowę Wisła zaczęła lepiej. I od 53. minuty mogła nawet prowadzić. Po podaniu Kirma główkował Dudu Biton, ale zrobił to zbyt lekko. Chwilę zaś później bliski szczęścia był Tomáš Jirsák, ale jego uderzenie zostało jednak zablokowane.

W 58. minucie znów Biton w roli głównej. Po świetnej wrzutce Díaza znów główkował, ale i tym razem pomylił się w swoim zagraniu. Piłka przeleciała nad bramką.

Od 60 minuty gospodarze powinni grać w "10-tkę", bo Jovanović uderzył łokciem w twarz Dragana Paljicia. Sędzia jednak nie zareagował.

Z każdą minutą to Wisła rozkręcała się coraz bardziej. W 68. minucie z dystansu spróbował Kirm, ale bramkarz gospodarzy nie dał się zaskoczyć.

Z kolei w 70. minucie z boiska mógł spokojnie wylecieć Tomasz Lisowski. Mając już żółtą kartką "przebiegł się" po Czekaju. Sędzia oszczędził jednak piłkarza z Kielc...

Gospodarze po raz pierwszy w II połowie zagrozili naszej bramce dopiero w 74. minucie, gdy z wolnego uderzył Aleksandar Vuković, ale Pareiko pewnie piąstkował. W 80. minucie Sergei świetnie wybronił też próbę Macieja Korzyma. Ta akcja mogła zakończyć się o wiele gorzej, ale były legionista strzelił w środek bramki, na pewno ułatwiając zadanie naszemu bramkarzowi.

Na końcówkę trener Maaskant wpuścił Patryka Małeckiego oraz Cwetana Genkowa. I w 84. minucie "Mały" mógł postawić kropkę nad i. Po wrzutce Díaza uderzył jednak obok bramki.

Niewiele zabrakło też gospodarzom, gdy wiślakom uciekł Maciej Zieliński. Sędzia odgwizdał wprawdzie spalonego, a jego strzał Pareiko obronił - a jak pokazały powtórki - sędzia popełnił błąd. W 88. minucie naszą poprzeczkę obił jeszcze - strzałem z dystansu - Lisowski.

To była ostatnia akcja tego zawodnika, bo po chwili sfaulował Gargułę i po drugiej żółtej kartce wyleciał z boiska.

Sędzia doliczył 5. minut, ale wynik nie uległ już zmianie, choć Voković groźnie strzelał jeszcze z wolnego.

Wisła kończy więc mecz w Kielcach z remisem. Trener Robert Maaskant mówił przed wyjazdem, że na jeden punkt nie będzie narzekał, ale w tym spotkaniu wiślacy - nawet grając w tak eksperymentalnym składzie - mogli postarać się o coś więcej. Teraz jednak przed nami o wiele ważniejsze.

Źródło: wislaportal.pl

GAZETA KRAKOWSKA: Korona - Wisła: remis w Kielcach

W trzecim wyjazdowym spotkaniu w tym sezonie ligowym Wisła, grająca w mocno przemeblowanym składzie, zanotowała trzeci remis. Tym razem bezbramkowy z Koroną.

Trener Robert Maaskant zapowiadał, że w Kielcach zaskoczy składem. Trudno się było jednak spodziewać, że zrobi to aż w takim stopniu. Wystarczy nadmienić, że z jedenastki, która rozpoczęła środowy mecz z APOEL-em Nikozja, tym razem od początku zagrało tylko dwóch piłkarzy, Sergiej Pareiko oraz Junior Diaz. Szansę dostali natomiast m.in. młodzi piłkarze, Michał Czekaj i Daniel Brud. Trudno się było dziwić takim ruchom, ze strony Holendra. Dla wszystkich oczywiste jest przecież, że najważniejszy mecz czeka mistrzów Polski we wtorek w Nikozji.

Pierwsza połowa meczu w Kielcach nie mogła rzucić na kolana swoim poziomem. Wisła nie forsowała tempa, raczej spokojnie rozgrywała piłkę i poza strzałem Łukasza Garguły z dystansu, praktycznie nie zagroziła bramce Korony. Gospodarze też zbyt wielu okazji nie mieli, ledwie raz czy dwa zrobiło się gorąco pod bramką Sergieja Pareiki. Oglądaliśmy zatem przede wszystkim grę w środku pola, gdzie dłużej przy piłce utrzymywali się wiślacy, natomiast gdy przejmowali ją kielczanie, starali się szybko, jednym, dwoma podaniami przenieść pod bramkę “Białej Gwiazdy". Tam najczęściej ją tracili i zabawa zaczynała się od nowa.

Nie mogło zatem dziwić, że do przerwy kibice nie zobaczyli ani jednej bramki.

Druga połowa była już lepsza. Przede wszystkim wzrosło tempo gry. To przede wszystkim Wisła przyspieszyła, która zaatakowała mocniej. Krakowianie świetną okazję na prowadzenie stworzyli sobie w 59 minucie gdy po dośrodkowaniu Juniora Diaza czystą pozycję do oddania strzału głową miał David Biton. Izraelczyk jednak nie trafił w bramkę.

Korona nieco odważniej zaczęła grać dopiero w ostatnim kwadransie i wtedy mecz się wyrównał.

W 80 minucie gospodarze mieli znakomitą okazję na objęcie prowadzenia, ale Maciej Korzym strzelił wprost w Sergieja Pareikę.

Jeszcze w 88 Tomasz Lisowski wypalił w poprzeczkę. Jeszcze dwie minuty później ten sam zawodnik wyleciał z boiska z czerwoną kartką i na tym emocje w Kielcach się skończyły.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Remis przed meczem dekady

Data publikacji: 20-08-2011 19:55


Spotkania Wisły Kraków z Koroną w Kielcach zawsze dostarczały niesamowitych emocji. Tak samo było i w 4. kolejce T-Mobile Ekstraklasy, w której grający w rezerwowym składzie mistrzowie Polski zremisowali z kielczanami 0:0.

W przyszłym tygodniu krakowską Wisłę czeka najważniejszy mecz kilku ostatnich lat o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów, nic więc dziwnego, że trener Robert Maaskant w spotkaniu z Koroną Kielce postanowił oszczędzić siły podstawowych zawodników i w bój posłał rezerwowych. Zrobił tak nie tylko po to, by odpoczęli, ale także w obawie o zdrowie wiślaków w konfrontacji z nieraz brutalną grą Korony. W wyjściowym składzie mistrza Polski znalazło się tylko dwóch piłkarzy, którzy zagrali w środę przeciwko APOEL-owi Nikozja. Byli to Sergei Pareiko i Junior Diaz. Szkoleniowiec Wisły zaskoczył wszystkich i do środka defensywy wstawił debiutanta, Michała Czekaja, a w pomocy zagrał Daniel Brud.


Tak przemeblowana Wisła mimo wszystko dobrze radziła sobie w Kielcach, chociaż kilka razy zrobiło się gorąco pod bramką Białej Gwiazdy. Najgroźniej było w 22. minucie, kiedy Sergei Pareiko w ostatniej chwili zablokował piłkę zmierzającą do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

W pierwszej części spotkania krakowianie nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej szansy pod bramką rywali, ale grali od początku aktywnie i spokojnie czekali na swoją okazję. Ta nadarzyła się dopiero w 58. minucie, kiedy Junior Diaz posłał długą piłkę do nieobstawionego Dudu Bitona, a ten z pięciu metrów przeniósł ją nad poprzeczką.

Eksperymentalna obrona Wisły radziła sobie całkiem dobrze, chociaż nie ustrzegła się kilku poważnych błędów. W 80. minucie defensorzy dopuścili do strzału z 10 metrów Macieja Korzyma, ale napastnik posłał piłkę prosto w Sergeia Pareikę. Na dwie minuty przed końcem spotkania po strzale Tomasza Lisowskiego z rzutu wolnego piłka trafiła w poprzeczkę. Kilkadziesiąt sekund ten sam zawodnik musiał opuścić boisko po tym, jak sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Łukasza Gargułę. Sędzia pokazał Lisowskiemu żółty kartonik, a że ten miał już na swoim koncie "żółtko", to w konsekwencji otrzymał czerwoną kartkę. Nie miało to jednak wpływu na wynik spotkania, które zakończyło się podziałem punktów.

Korona Kielce - Wisła Kraków 0:0

Korona Kielce: W. Małecki - Kijanskas, Stano, Kiercz, Lisowski - Kuzera (79' Kal), Vuković, Lech (69' Zieliński), Jovanović, Sobolewski - Korzym (82' Lenartowski)

Wisła Kraków: Pareiko - Paljić, Czekaj, Bunoza, Diaz - Brud, Wilk, Jirsak (70' P. Małecki), Garguła (90+2' Iliev), Kirm - Biton (81' Genkov)

Żółte kartki: Lisowski (Korona) - Jirsak, Czekaj (Wisła)

Czerwona kartka: Lisowski (za dwie żółte)

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa)

Widzów: 7 246

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Znów w mocno rezerwowym lecz wciąż mocnym składzie wystąpi dziś Wisła przeciwko Koronie w Kielcach. Trener Maaskant obawiał się nieco o zdrowie swoich podopiecznych na boisku ostro grającej Korony.

Korona w trzech meczach zgromadziła tyle punktów co Wisła - 5. Najpierw wygrała na boisku Cracovii 2:1, by w dwóch kolejnych meczach, z Ruchem i Jagiellonią zanotować po remisie.

W Kielcach znów nie możemy liczyć na obecność naszych kibiców. Taki już urok miejscowej areny...

Dziś wyjątkowo nie zrobimy relacji na żywo... wiecie, sezon weselno-urlopowy... Nasz skład macie po prawej.

Hmmm, a jednak coś tam wrzucimy ;)

Na ławce rezerwowych dziś Jovanić, Chavez, Genkow, Małecki, Iliev, Nunez i Kowalski.

Wisła zagra dziś w jednolitych białych strojach.

Kapitanem Białej Gwiazdy dziś Czarek Wilk, który do Wisły trafił z Korony.

Kapitanem Korony natomiast Kamil Kuzera - były piłkarz Wisły.

  • 1' Gospodarze rozpoczynają spotkanie.
  • 2' Pierwszy faul gospodarzy. Wilk brzydko sfaulowany przez Sobolewskiego.
  • 2' Ładna akcja Wisły. Jirsak do Garguły, ten na lewą stronę pola karnego do Kirma. Słoweniec płasko zagrywał na środek pola karnego, ale piłkę zdołał wybić jeden z obrońców.
  • 4' Bunoza włączył się do akcji lewą stroną. Po podaniu Kirma obrońca Wisły dośrodkował w pole karne, tam jeden z wiślaków zgrywał piłkę głową, ale prosto w ręce bramkarza.
  • 5' W pierwszych minutach inicjatywa należy do Wisły, a gra głównie toczy się na połowie Korony.
  • 7' Długie podanie Vukovicia, ale dobrze ustawiony Czekaj dobrze przecina zagranie.
  • 8' Czekaj powstrzymał przy linii końcowej Lecha, ale będzie rzut rożny dla Korony.
  • 9' Krótkie rozegranie Korony z rzutu rożnego, dośrodkowanie Sobolewskiego i skuteczna interwencja Wilka.
  • 10' Odbiór Wisły na połowie Korony. Kirm prostopadle do Bitona, ale ten w trudnej sytuacji nie zdołał oddać strzału lub odegrać do partnera.
  • 11' Kolejna akcja Wisły. Dobre dośrodkowanie Garguły z prawego skrzydła, z powietrza uderzał Kirm, ale obok bliższego słupka.
  • 11' Groźnie pod bramką Wisły, ale Diaz wybija na rzut rożny piłkę po płaskim wstrzeleniu przez Jovanovicia.
  • 12' Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę pewnie złapał Pareiko.
  • 14' W faulach na razie 5:1 dla Korony.
  • 14' Dośrodkowanie Garguły z rzutu wolnego z prawej strony boiska. Piłkę pewnie łapie Wojciech Małecki.
  • 15' Bardzo dobra interwencja Pareiko, który odbił nad poprzeczkę piłkę po mocnym strzale Kuzery z prawej strony pola karnego. Futbolówka zmierzała pod poprzeczkę.
  • 15' Kolejny strzał na bramkę Wisły. Tym razem po dośrodkowaniu z rzutu rożnego nad poprzeczką piłkę posłał Kiercz.
  • 17' Na uderzenie zza pola karnego z okolic jego narożnika zdecydował się Garguła. Kozłującą piłkę pewnie złapał jednak Małecki.
  • 20' Bardzo agresywnie w zespole Wisły gra Czarek Wilk. Widać, że ma za sobą występy w Kielcach.
  • 20' Nieudane dośrodkowane Kirma z lewej strony, piłka w rękach bramkarza.
  • 21' Uff... Po rzucie rożnym Korona bliska zdobycia gola, ale skutecznie interweniuje Pareiko, który nie pozwolił Stano na oddanie strzału z najbliższej odległości.
  • 22' Pareiko ucierpiał jednak w zderzeniu z obrońcą Korony i potrzebna interwencja służb medycznych.
  • 23' Bramkarz Wisły już gotowy do gry.
  • 24' Korona zdecydowaną większość ataków przeprowadza swoją prawą stroną, gdzie spore problemy w defensywie ma Diaz.
  • 25' Rzut rożny dla Wisły. Dobre dośrodkowanie Jirsaka, ale piłkę zdołał wybić jeden z obrońców Korony, uprzedzając Czekaja.
  • 26' Diaz leży na murawie po starciu z Kuzerą, wiślacy wybijają piłkę na aut.
  • 28' Diaz wrócił już na boisko, tymczasem na spalonym Korzym.
  • 29' Za mocne zagranie Bruda w kierunku najbardziej wysuniętego Garguły.
  • 34' Czekaj ofiarnym wślizgiem blokuje potężne uderzenie Lecha z szesnastu metrów. Gospodarze domagają się rzutu karnego, twierdząc, że młody obrońca Wisły blokował strzał ręką.*32' Żółta kartka dla Jirsaka za faul na Jovanoviciu.
  • 38' Coraz wyraźniejszą przewagę ma Korona, która jednak gra niedokładnie w okolicy pola karnego Wisły. Większość piłek zagrywanych w "szesnastkę" pada łupem Pareiki.
  • 39' Z dystansu próbuje uderzać Jirsak, ale czyni to bardzo niecelnie.
  • 43' Po dośrodkowaniu Vukovicia z rzutu wolnego, Pareiko wypuścił piłkę z rąk. Na szczęście bez konsekwencji.
  • 45' Rzut wolny dla Wisły z prawej strony boiska i bardzo nieudane uderzenie Garguły.
  • 45+1' W odpowiedzi równie nieudany strzał Korzyma.

Koniec pierwszej połowy.

  • 46' Piłkarze Wisły rozpoczynają drugą połowę. Obie drużyny rozpoczynają ją bez zmian.
  • 47' Garguła zmarnował dobrą okazję. Jirsak dobrze zagrał na Guły, ten jednak zamiast uderzać z pierwszej piłki, wdał się jeszcze w drybling z rywalem i został zablokowany.
  • 50' Paljić zbiega ze skrzydła do środka i decyduje się na strzał z dystansu. Uderzenie jest jednak bardzo niecelne.
  • 53' Groźna akcja Wisły. Dobre dośrodkowanie Kirma prosto na głowę Bitona. Ten jednak uderzy zbyt słabo i prosto w ręce bramakrza.
  • 53' Biton próbuje uderzać z dystansu, ale zostaje zablokowany.
  • 54' Seria błędów gospodarzy. W polu karnym Biton głową do Kirma, ten do Jirsaka, a strzał Czecha z kilkunastu metrów zablokowany.
  • 56' Rzut rożny dla gospodarzy po interwencji Czekaja. Dośrodkowanie Lisowskiego i ponownie skutecznie Czekaj.*55' Żółta kartka dla Lisowskiego za faul na Paljiciu.
  • 58' Z dwójki środkowych obrońców Czekaj - Bunoza, zdecydowanie lepiej prezentuje się pierwszy z nich.
  • 59' Świetna szansa dla Wisły. Po doskonałym dośrodkowaniu Diaza z lewego skrzydła, na listę strzelców powinien wpisać się Biton, ale główkował nad poprzeczką.
  • 60' Zaiskrzyło między zawodnikami obu drużyn, ale sytuacja została szybko opanowana.
  • 65' Kolejna próba strzału sprzed pola karnego, tym razem w wykonaniu Kirma, ale po raz kolejny strzał zablokowany.
  • 67' Składna akcja Wisły, wiele dobrych podań. Kirm próbował zagrywać na środek pola karnego do Bitona, ale napastnik Wisły na spalonym.
  • 68' Na boisku za chwilę zamelduje się Patryk Małecki, który zmieni Jirsaka.
  • 68' Dwójkowa akcja Kirma z Brudem i strzał z dystansu pierwszego z nich. Dobrze interweniuje bramkarz Korony.
  • 70' Świetna interwencji Czekaja, którego nogą trafił jeszcze Lisowski. Ewidentnie specjalne zagranie Lisowskiego, który powinien wylecieć z boiska.*69' Zmiana w zespole Korony, Zieliński wchodzi za Lecha.
  • 72' Dobra interwencja Bunozy po dośrodkowaniu Sobolewskiego z rzutu wolnego.*71' Zmiana w Wiśle. Małecki za Jirsaka.
  • 73' Pierwszy błąd w meczu Czekaja, którego minął Korzym. Obrońca Wisły ratował się faulem na skraju pola karnego z boku boiska.
  • 74' Vuković decyduje się na strzał, ale Pareiko piąstkuje. Niebezpieczeństwo zażegnane.*73' Żółta kartka dla młodego obrońcy Wisły.
  • 80' Doskonała okazja dla Korony. Po zagraniu z prawej strony, Korzym opanował piłkę w polu karnym i miał przed sobą tylko Pareiko. Uderzył prosto w niego.*79' Druga zmiana w zespole Korony. Kal wchodzi za Kuzerę.
  • 84' Ładna akcja Wisły. Garguła na lewo do Diaza, ten dośrodkowuje. Piłka trafia do Małeckiego, który jednak nieczysto trafia w piłkę i ta mija bramkę.*82' Zmiana w także w Koronie. Lenartowski zmienia kontuzjowanego Korzyma.*81' Druga zmiana w zespole Wisły. Genkow zastępuje Bitona.
  • 86' Podanie na głowami obrońców Wisły do Zielińskiego, który znalazł się sam na sam z Pareiko, ale nie wykorzystuje tej sytuacji. Sędzia przerwał także grę wskazując pozycję spaloną, której jak pokazały powtórki telewizyjne nie było.
  • 88' Poprzeczka ratuje Wisłę po potężnym strzale Lisowskiego z dystansu.
  • 89' Padła transmisja w Canal+.
  • 90+2' Zmiana w Wiśle. Iliev za Gargułę.*89' Lisowski wyrzucony z boiska
  • 90+4' Będzie rzut wolny dla Korony po zagraniu ręką Bruda.
  • 90+5' Uderzał Vuković, ale głowie jednego z wiślaków stojącego w murze. Będzie korner.

Koniec meczu.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Robert Maaskant, trener Wisły

Znów zdobyliśmy jeden punkt na wyjeździe, czyli nie przegraliśmy meczu w ekstraklasie. Biorąc pod uwagę decyzję, że nie zagraliśmy w najmocniejszym zestawieniu to nie jest zły wynik. Ale nie jestem też zadowolony, bo powinniśmy wygrywać - powiedział trener Robert Maaskant po meczu z Koroną, przypominając, że komplet remisów na wyjeździe i komplet zwycięstw u siebie powinien Wiśle dać mistrzostwo.

- Było jasne, że podejmę kilka decyzji mających związek z meczem Ligi Mistrzów, dlatego zagraliśmy z dziewięcioma innymi zawodnikami w porównaniu z meczem z APOEL-em - tylko Diaz i Pareiko zaczęli od początku - mówił Holender. - Brud i Czekaj nigdy nie rozpoczęli meczu w wyjściowym składzie w ekstraklasie, obaj zaprezentowali się dobrze.

- Na początku pierwszej połowie powinniśmy lepiej grać w ataku pozycyjnym, w drugiej połowie był taki moment, gdy stworzyliśmy sobie dwie okazje. Szkoda, że Biton ich nie wykorzystał. Na koniec zabrakło nam cierpliwości i pozwoliliśmy Koronie na stworzenie dwóch szans po rzutach wolnych - podsumował mecz Holender.

Źródło: wislakrakow.com

Leszek Ojrzyński, trener Korony

Życzę powodzenia i trzymam kciuki za Wisłę Kraków, żeby przeszli APOEL i zaprezentowali nasz kraj w Lidze Mistrzów, bo to podniesie prestiż naszej ligi - powiedział trener Korony Leszek Ojrzyński na konferencji po meczu Korona - Wisła. - Good luck - dodał. - Dziękuję bardzo - odpowiedział trener Maaskant.

- Nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu, bo znów remisujemy mecz u siebie. Graliśmy z dobrą drużyną, choć troszeczkę osłabioną. Ci, co znają się na piłce wiedzą, że w bramce mieliśmy chłopaka, który jeszcze dwa miesiące temu grał w drugiej lidze, na środku obrony niedawnego gracza 3 ligi, na dwie zmiany wpuściliśmy graczy, którzy grali w drugiej lidze. Chwała chłopakom, że tak się starają. Dziś byliśmy za słabi, końcówkę musieliśmy grać w dziesiątkę i walczyliśmy by zgarnąć całą pulę - podkreślił Ojrzyński.

- "Waleczne serce - Korona Kielce" - do tego dążymy. Szkoda, że zdobyliśmy tylko jeden punkt - zakończył trener Korony.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Michał Czekaj, obrońca Wisły

M.Czekaj
M.Czekaj

Michał Czekaj zadebiutował dziś w ekstraklasie w barwach mistrzów Polski. Młody obrońca rozegrał pełne spotkanie, a jego występ można ocenić jako udany.

- Dowiedziałem, że zagram jeszcze w Krakowie i był lekki szok, bo nie spodziewałem się tego - przyznał po meczu. - Trzeba było się skoncentrować i myślę, że nie było najgorzej. Przed meczem nie było żadnego chrztu, ale lekki stresik już tak. Nie sądziłem, aż tak szybko w tym sezonie zadebiutuję. Trener dał mi szansę i trzeba się z tego cieszyć. Mam nadzieję, że jeszcze jakąś szansę dostanę w tym sezonie, żeby znów móc się pokazać.

Zwykle Michał Czekaj gra w drużynie Młodej Wisły. Według niego różnica między poziomem rozgrywek młodych drużyn i ekstraklasy jest znaczna: - Gra się dużo ciężej niż w Młodej Ekstraklasie, szybciej, bardziej twardo. Cały czas trzeba być skupionym i "pod grą" - podkreśla. Pod koniec drugiej połowy Michał otrzymał swą pierwszą ligową żółtą kartkę: - Gdybym wtedy nie sfaulował Korzyma, to nie wiadomo jak skończyłaby się ta akcja - tłumaczy.

O ile wystawienie dziś młodego zawodnika w pierwszym składzie może być pewną niespodzianką, to już dwa sezony temu Michał Czekaj nieśmiało pukał do bram pierwszej drużyny Wisły. Był wówczas bliski kilkunasto-sekundowego debiutu, ale... - W Sosnowcu na koniec rundy z Zagłębiem, stałem przy linii, a sędzia skończył mecz. Ubiegł mnie Michał Chrapek, który wszedł na ostatnią minutę i ja już nie zdążyłem wejść - tak opisuje swój niedoszły debiut.

Debiut Michała na pełne 90 minut meczu ekstraklasy dowodzi, że każdy zawodnik z szerokiej kadry drużyny może liczyć na otrzymanie szansy: - Nie powiem, że mamy obecnie dwie równorzędne jedenastki, ale po wymianie niemal całego składu w porównaniu z meczem Ligi Mistrzów ta gra nie wyglądała najgorzej - stwierdził młody obrońca.

Źródło: wislakrakow.com

Patryk Małecki, napastnik Wisły

P.Małecki
P.Małecki

- Ci piłkarze, którzy wystąpili w tym meczu, zagrali bez kompleksów, nie bali się przeciwnika, który grał u siebie. Z przebiegu meczu byliśmy lepsi i trochę szkoda, że mamy tylko remis. Ja jednak przede wszystkim chcę pochwalić Czekaja i Bruda, którzy weszli do pierwszego składu i zagrali dobry mecz. Mam nadzieję, że będą dostawać częściej szansę, bo mają duże możliwości. Cieszę się, że młodzi chłopcy wchodzą do drużyny, że zaczynają naciskać starszych.

Są takie mecze, że trener musi dać odpocząć niektórym piłkarzom. Ważne, że w ich miejsce mamy innych, takich, którzy są głodni gry. Szkoda, że nie strzeliliśmy bramki, bo myślę, że nam się należała.

Jeśli chodzi o mnie, to wiedziałem, że siądę na ławce. Wiadomo, że ja zawsze chcę grać, ale wiem też, jaki mecz gramy we wtorek. Już nie mogę się doczekać tego spotkania. Jedziemy do Nikozji nastawieni bojowo. Nie przestraszymy się APOEL-u i jestem pewien, że damy radę. Mocno wierzę w nasz zespół i w to, że wreszcie awansujemy do Ligi Mistrzów. Czeka nas ciężki mecz, ale jeden będzie walczył za drugiego przez pełne 90 minut. Musimy zagrać blisko siebie i z wiarą w sukces.

Źródło: gazetakrakowska.pl

Daniel Brud, obrońca Wisły

D.Brud
D.Brud

- Zagrać od początku to fajna sprawa. Dla mnie to zresztą było spore przeżycie rozegrać całe spotkanie w ekstraklasie. Cieszę się, że trener dał mi taką szansę. Nie chcę oceniać swojej gry. To należy do trenera. Wiem jednak, że powinienem sporo poprawić w swojej grze. W tym meczu dotyczy to szczególnie pierwszej połowy. Na boisku nie ma jednak czasu na zastanawianie się nad błędami. Trzeba przecież grać dalej. Wnioski jednak trzeba wyciągać i stopniowo eliminować błędy.

Jeśli chodzi o mecz jako całość, to był wyrównany. Obie strony miały swoje szanse na bramki. Korona miała poprzeczkę, my okazję Bitona.

Źródło: gazetakrakowska.pl

Paljić: Wszystko na odwrót

Data publikacji: 20-08-2011 21:31


To już kolejna nowa pozycja, na której w barwach Wisły debiutuje Dragan Paljić. Rok temu skrzydłowy został przemianowany na lewego obrońcę, a teraz trener Maaskant wystawił go na prawej stronie defensywy.

„W Wiśle to już druga pozycja, na której gram po raz pierwszy. Po prawej stronie grałem tylko w ofensywie. Teraz zagrałem na prawej obronie. Zobaczymy, jaka pozycja będzie następna” – śmiał się zawodnik Białej Gwiazdy. Piłkarz przyznał, że na początku mecz był dla niego trochę szalony, bo musiał się przestawić na nową pozycję. „Gra na prawej obronie różni się od występów na lewej stronie defensywy. Wszystko jest po drugiej stronie. Na początku było to dla mnie może nie trudne, ale niezwykłe. Potem jednak szybko się przestawiłem” – przyznał piłkarz.

Dragan, podobnie jak rok temu, kiedy trener wystawił go na lewej obronie, był zaskoczony, gdy szkoleniowiec poinformował go, na jakiej pozycji go wystawi. „Byłem zaskoczony, kiedy trener powiedział mi, że zagram na prawej obronie. Jestem jednak zadowolony, że zagrałem, a trener może być szczęśliwy, że ma we mnie wszechstronnego piłkarza, który jest gotowy do gry na wielu pozycjach. Jestem zadowolony, że zagrałem. Myślę, że udowodniłem, że zasługuję na więcej szans gry. Zobaczymy, co z tego wyniknie” – zakończył piłkarz.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Ciekawostki

Okrągły jubileusz Júniora Díaza

Kostarykański obrońca krakowskiej Wisły, Júnior Díaz, zagrał dziś swój setny mecz w koszulce z "Białą Gwiazdą". Jubileusz przypadł na ligowe spotkanie w Kielcach z Koroną, zakończone remisem 0-0.

Źródło: wislaportal.pl

Bez wiślaków w jedenastce kolejki

W najlepszej "jedenastce" 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, wg ekspertów stacji Canal+ Sport, zabrakło piłkarzy krakowskiej Wisły. W studio Ligi+ Extra wspomniano jednak, że debiutujący w naszej drużynie stoper, Michał Czekaj, był bardzo bliski nominacji i "wypadł" z niej w ostatniej chwili.

Oto pełna "jedenastka" 4. kolejki:

Łukasz Sapela (GKS Bełchatów) - Michał Bemben (Górnik Zabrze), Marek Wasiuluk (Śląsk Wrocław), Sergio Reina (Zagłębie Lubin), Adam Marciniak - Łukasz Madej (Śląsk Wrocław), Sebastian Mila (Śląsk Wrocław), Mateusz Możdżeń (Lech Poznań) Nika Dżalamidze (Widzew Łódź) - Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok), Artjoms Rudņevs (Lech Poznań).

Źródło: wislaportal.pl za Canal+ Sport

Szybkie kary dla kibiców Korony

Jak poinformowała PAP - po meczu ligowym Korona Kielce - Wisła Kraków policja zatrzymała dwunastu fanów gospodarzy, którzy otrzymali już wyroki za... śpiewanie wulgarnych przyśpiewek podczas sobotniego spotkania.

Sześciu kibiców Korony otrzymało... trzyletni zakaz stadionowy, a sześciu kolejnych - dwuletni. Ponadto zapłacą grzywny w wysokości od 2000 do 2500 zł.

Źródło: wislaportal.pl

Statystyki

Wiślacy po raz trzeci zagrali dziś w meczu wyjazdowym i po raz trzeci zremisowali. Tym razem w Kielcach z tamtejszą Koroną. Nasi piłkarze bardzo często strzelali na bramkę gospodarzy, bo aż 15 razy, ale tylko trzykrotnie zrobili to celnie.

Oto wszystkie najważniejsze statystyki dzisiejszego meczu:

Korona Kielce - Wisła Kraków
bramki: 0-0
strzały: 7-15
strzały celne: 3-3
strzały niecelne: 4-12
rzuty rożne: 6-1
faule: 23-17
żółte kartki: 3-2
czerwone kartki 1-0

Źródło: wislaportal.pl za Canal+ Sport

Video

Kibicowsko

Kibice Wisły nie uzyskali zgody kieleckiej policji na przybycie do Kielc w zorganizowanej grupie.

Podsumowanie 4. kolejki Ekstraklasy

Weekend w przerwie między pucharowymi emocjami wypełniają nam rozgrywki w rodzimej lidze. 4. kolejka T-Mobile Ekstraklasy rozpoczęła się w piątek w Lubinie, gdzie Zagłębie po meczu bez historii zaledwie zremisowało bezbramkowo z Podbeskidziem. Jeden punkt na boisku rywala jest na pewno małym sukcesem beniaminka.

We Wronkach, gdzie Lech podejmował gości z Chorzowa, kibice obejrzeli bardzo ciekawe widowisko. Dwie bramki dla Kolejorza - swoją siódmą i ósmą w sezonie - zdobył Artjom Rudnew. Trzeciego gola dla gospodarzy dorzucił Mateusz Możdżeń. Korzystny bilans bramkowy Lecha nie pozwolił rywalom na odebranie mu pozycji lidera w tej kolejce.

W pierwszym sobotnim meczu Górnik Zabrze ograł u siebie GKS Bełchatów 1:0. W trzeciej minucie doliczonego czasu Adam Marciniak pokonał bramkarza gości zapewniając komplet punktów podopiecznym Adama Nawałki.

Identyczny wynik zanotowano w Łodzi, gdzie osłabiony Widzew okazał się lepszy od warszawskiej Polonii. Gola na wagę trzech punktów zdobył w 47. minucie rezerwowy - Nigeryjczyk Princewill Okachi - tuż po wejściu na boisko. Wynik byłby bardziej okazały, gdyby w 12. minucie Łukasz Broź wykorzystał rzut karny dla gospodarzy, podyktowany po faulu na Dżalamidze.

Na zakończenie piłkarskiej soboty w ekstraklasie, grająca w eksperymentalnym składzie Wisła Kraków bezbramkowo zremisowała na wyjeździe z kielecką Koroną.

W niedzielę Jagiellonia zagrała u siebie z Cracovią, a bohaterem spotkania został niezniszczalny Tomasz Frankowski, który zanotował wysokiej klasy asystę przy bramce Tomasza Kupisza w 30. minucie, a sam trafił do siatki Pasów z rzutu karnego w 72. minucie. Tuż przed końcowym gwizdkiem rozmiary porażki zmniejszył Alexandru Suvorov, pokonując Jakuba Słowika. Jagiellonia wskoczyła na podium, Cracovia pozostała w strefie spadkowej.

Przy Łazienkowskiej Legia podejmowała drużynę Śląska i to wrocławianie przez cały mecz dominowali na boisku. Przewagę przypieczętowali dwoma golami w pierwszej połowie (Łukasz Madej i Johan Voskamp). Kwadrans przed końcowym gwizdkiem Legia odpowiedziała jedną bramką , której autorem był Daniel Ljuboja. Trener Orest Lenczyk uczcił zasłużoną wygraną i awans na drugie miejsce efektownym "fikołkiem" na stołecznej murawie.

Kolejkę zakończył poniedziałkowy mecz w Gdańsku, gdzie na PGE Arena Lechia gościła ostatnią ekipę tabeli, Łódzki KS. Łodzianie udali się na północ z nadzieją na zdobycie pierwszej bramki oraz pierwszych punktów w sezonie i ... połowę zadania wykonali, po słabym meczu uzyskując bezbramkowy remis. Sytuacja obu drużyn w tabeli nie uległa zmianie. Za tydzień Lechia zjeżdża na Reymonta, a ŁKS podejmuje w Bełchatowie Legię.


Kalendarz i wyniki 4. kolejki T-Mobile Ekstraklasy 2011/2012

19 sierpnia 2011 (piątek)
18.00 Zagłębie Lubin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0
20.30 Lech Poznań - Ruch Chorzów 3:0
20 sierpnia 2011 (sobota)
13.30 Górnik Zabrze - GKS Bełchatów 1:0
15.45 Widzew Łódź - Polonia Warszawa 1:0
18.00 Korona Kielce - Wisła Kraków 0:0
21 sierpnia 2011 (niedziela)
14.30 Jagiellonia Białystok - Cracovia 2:1
17.00 Legia Warszawa - Śląsk Wrocław 1:2
22 sierpnia 2011 (poniedziałek)
18.30 Lechia Gdańsk - ŁKS 0:0


Liderzy klasyfikacji strzelców T-Mobile Ekstraklasy 2011/2012

8 bramek - Artjom Rudnew (Lech);
5 bramek - Tomasz Frankowski (Jagiellonia);
3 bramki - Dudu Biton (Wisła), Michał Zieliński (Korona), Bruno (Polonia), Jacek Popek (GKS Bełchatów), Danijel Ljuboja (Legia), Johan Voskamp (Śląsk);

Źródło: wislakrakow.com

Tabelka po 4. kolejce
Tabelka po 4. kolejce