2011.12.09 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 0:1

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: {{Mecz | data = 2011.12.09 | nazwa rozgrywek = Ekstraklasa, 17. kolejka | stadion(miasto) = Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana ...)
Linia 18: Linia 18:
| statystyki =
| statystyki =
}}
}}
 +
==Przed pierwszym gwizdkiem==
 +
[[Grafika:2011.12.09 Wisła Kraków - Polonia Warszawa Musiał1.JPG|400px|thumb|right|W ramach projektu Powrót Legend tym razem uhonorowano Adama Musiała. Symboliczna koszulka obrońcy powędrowała pod dach stadionu. <br><small>[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]</small>]]
 +
[[Grafika:2011.12.09 Wisła Kraków - Polonia Warszawa Musiał2.JPG|300px|thumb|right|Adam Musiał w towarzystwie wiślackiego Smoka odbiera symboliczną koszulkę. <br><small>[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]</small>]]
 +
===Wisła podejmuje Polonię Warszawa===
 +
Polonia Warszawa jest trzecia w tabeli, z dorobkiem 28 punktów. Wisła Kraków plasuje się tuż za nią i ma o jeden punkt mniej. Stawka piątkowego meczu jest więc oczywista - ten, kto wygra, zimę spędzi na trzeciej pozycji w ekstraklasie i zachowa więcej szans na skuteczną wiosenną walkę o tytuł mistrza Polski. Początek piątkowej potyczki zaplanowano na godz. 20.30.
 +
 +
Mecz tym bardziej zapowiada się ekscytująco, że obie drużyny notują ostatnio wyraźną zwyżkę formy. Wisła wygrała trzy mecze z rzędu (dwa w ekstraklasie i jeden w Lidze Europy), Polonia ma za sobą dwa zwycięstwa.
 +
 +
W Wiśle bardziej niż trzecim miejscem przed zimową przerwą interesują się punktami. Trener Kazimierz Moskal nie pozostawia w tym względzie wątpliwości: - Dla mnie nie ma znaczenia, że to jest mecz o trzecie miejsce. Liczą się przede wszystkim trzy punkty, które są do podniesienia z boiska. Chcemy je koniecznie zdobyć, żeby czołówka nam nie uciekła.
 +
 +
Ta czołówka to prowadzący w tabeli Śląsk Wrocław oraz druga Legia Warszawa. Oba te zespoły mają teoretycznie łatwiejszych rywali. Wrocławianie zagrają na wyjeździe z Łódzkim Klubem Sportowym, Legia podejmie przy ul. Łazienkowskiej Cracovię. Jest więc bardzo prawdopodobne, że Śląsk i Legia swoje mecze wygrają, a już teraz wrocławianie mają nad Wisłą siedem, a legioniści pięć punktów przewagi. Chodzi zatem o to, żeby nie urosła ona jeszcze bardziej, bo wtedy o odrabianie strat wiosną będzie o wiele trudniej.
 +
 +
Zarówno Wisła, jak i Polonia mają przed meczem swoje problemy kadrowe. W Krakowie dotyczą one przede wszystkim środka obrony. W zespole "Białej Gwiazdy" kontuzjowanych jest aż trzech stoperów. Przeciwko Polonii na pewno nie zagrają: Kew Jaliens, Osman Chavez i Michał Czekaj. Jasne więc jest, że dzisiaj na boisku duet w środku defensywy stworzą Marko Jovanović i Junior Diaz. Obydwaj bardzo dobrze spisali się w czasie potyczki z Widzewem, więc można być raczej spokojnym o zabezpieczenie wiślackich tyłów. - Mam w tym momencie siedemnastu zawodników z pola plus trzech bramkarzy do wyboru - mówi Kazimierz Moskal.
 +
 +
Szkoleniowiec Wisły pytany, czy nie ma bólu głowy w związku z napastnikami, bo zarówno Dawid Biton, jak i Cwetan Genkow strzelali ostatnio bramki w tych spotkaniach, w których grali (Izraelczyk z Odense w Lidze Europy, Bułgar w ekstraklasie z Widzewem), odpowiada: - Tu nie chodzi o napastników, bo z całej kadry, każdy piłkarz może coś tej drużynie dać. Grać może jednak tylko jedenastu. Po to jednak mamy tylu zawodników, żeby w pełni wykorzystywać potencjał drużyny. Jak na razie mogę być zadowolony z tego, co pokazują ci, którzy wychodzą na boisko.
 +
 +
Moskal zdaje sobie sprawę z tego, że w meczu z Polonią poprzeczka zostanie zawieszona dość wysoko. Rywal prezentuje się ostatnio bardzo dobrze. "Czarne Koszule" nie miały m.in. najmniejszych problemów z wygraniem ostatniego, wyjazdowego spotkania z Lechią Gdańsk. W tym meczu formą błysnął szczególnie Edgar Cani, autor hat tricka.
 +
 +
- Chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że zagramy z bardzo dobrym zespołem, który ma w swoich szeregach wielu doświadczonych piłkarzy - mówi Moskal.
 +
 +
Szkoleniowiec mistrzów Polski pytany natomiast o konkretnych zawodników, podkreśla: - Będziemy musieli uważać na Caniego, bo jeśli napastnik strzela w dwóch meczach pięć bramek, to znaczy, że jest w wysokiej formie. Wiemy, że nie zagra za kartki Bruno, czyli piłkarz, który wiele znaczy dla Polonii. Rywal ma też w obronie Marcina Baszczyńskiego, który wraca do Krakowa, a ja szczerze mówiąc, myślałem, że "Baszczu" wykartkuje się przed tym meczem... [śmiech].
 +
 +
W Polonii, prócz Bruno, nie będą mogli zagrać również kontuzjowani Grzegorz Bonin i Łukasz Teodorczyk. Wszystkich pozostałych piłkarzy trener Jacek Zieliński ma do dyspozycji.
 +
 +
W niedawnym wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej" Marcin Baszczyński stwierdził, że klucz do zwycięstwa w tym meczu będzie leżał w środkowej strefie. Kto wygra walkę w drugiej linii, będzie mógł - zdaniem piłkarza Polonii - cieszyć się ze zwycięstwa w ogóle. Trochę inny pogląd na tę sprawę ma trener wiślaków Kazimierz Moskal. - Środek pola to oczywiście newralgiczne miejsce na boisku - stwierdził szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". - Nie jest jednak tak, że tylko walka w pomocy decyduje o zwycięstwach.
 +
 +
Czasami o losach meczów przesądzają inne sprawy. Ktoś może popełnić błąd indywidualny, ktoś dobrze rozegrać stały fragment gry albo po prostu mieć więcej szczęścia.
 +
 +
Dodajmy, że w pierwszej rundzie w Warszawie padł remis 1:1. W ostatnim natomiast spotkaniu przy ul. Reymonta górą były "Czarne Koszule", które triumfowały 2:0. Wtedy był to jednak mecz kończący sezon, a wiślacy bardziej myśleli o mistrzowskiej fecie niż o grze. Teraz sytuacja będzie zupełnie inna, a twarda walka o punkty powinna się toczyć od pierwszej do ostatniej minuty.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.gazetakrakowska.pl '''gazetakrakowska.pl''']<br>
 +
'''Autor: Bartosz Karcz'''
 +
 +
===Baszczyński: zagrać znów przy Reymonta to będzie dla mnie spore przeżycie===
 +
- Mam sygnały z Krakowa, że rzeczywiście mogę liczyć na ciepłe przyjęcie. To dla mnie bardzo miłe, że ludzie pamiętają, ile dla Wisły zrobiłem - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Marcin Baszczyński, który w piątek jako piłkarz Polonii Warszawa zagra w Krakowie przeciwko Wiśle.
 +
 +
Zbliża się piątkowy mecz Wisły z Polonią. Serce zaczyna bić mocniej?
 +
 +
Na pewno. Ono biło już mocniej jesienią, gdy Wisła przyjechała do Warszawy. Nie będę krył, że nie jest to dla mnie taki sam mecz jak wszystkie.
 +
 +
Praktycznie od soboty układam sobie to wszystko w głowie. Zagrać znów przy ul. Reymonta to będzie dla mnie spore przeżycie.
 +
 +
Kibice Wisły na pewno przyjmą Pana bardzo ciepło. Trudno będzie w takiej sytuacji skoncentrować się na grze przeciwko drużynie, z którą tyle Pan osiągnął?
 +
 +
Mam sygnały z Krakowa, że rzeczywiście mogę liczyć na ciepłe przyjęcie. To dla mnie bardzo miłe, że ludzie pamiętają, ile dla Wisły zrobiłem. Cóż, rzeczywiście jest tak, że będę musiał włożyć więcej wysiłku w przygotowanie mentalne do tego spotkania, ale na boisku sentymentów być nie może. Moje miejsce pracy jest teraz w Polonii i w piątek zrobię wszystko, żeby to mój zespół wygrał. Wiem, że nie będzie to łatwe, bo Wisła jest na fali wznoszącej, ale my też jesteśmy ostatnio w dobrej dyspozycji.
 +
 +
Właśnie, jaka ta Polonia jest aktualnie? W Gdańsku, gdzie wygraliście z Lechią 3:1, to wy byliście tak mocni, czy rywal tak słaby?
 +
 +
Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dlatego powiem inaczej. My zagraliśmy od początku tak, że Lechia miała z nami duży problem i nie potrafiła go rozwiązać.
 +
 +
 +
Piłkarze z Gdańska zostawiali wam mnóstwo miejsca. W Krakowie na coś takiego liczyć nie będziecie mogli.
 +
 +
I doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Czeka nas bardzo trudny mecz, ale myślę, że będzie on przede wszystkim bardzo atrakcyjny dla kibiców. Zarówno Polonia jak i Wisła chcą atakować, chcą strzelać bramki, a to zapowiada wielkie emocje.
 +
 +
To będzie mecz o trzecie miejsce przed zimową przerwą. Ivica Iliev powiedział ostatnio, że jeśli Wisła wygra z Polonią, będzie mogła myśleć o większych rzeczach. U was też panuje podobne przekonanie?
 +
 +
Oczywiście. Wiadomo, jaki jest właściciel Polonii. Musimy myśleć tylko i wyłącznie o czołowych miejscach w tabeli.
 +
 +
Zabraknie u was Bruno, który pauzuje za kartki. Jak duża będzie to strata dla Polonii?
 +
 +
Bruno jest bardzo ważnym piłkarzem dla naszego zespołu. To zawodnik, który potrafi przytrzymać piłkę w środku pola. Lepiej spisuje się jednak w ofensywie niż w obronie.Kto wie, czy akurat na Wisłę, wariant z zawodnikiem bardziej odpowiedzialnym w defensywie nie wyjdzie nam na dobre.
 +
 +
Gdy ostatnio zapytaliśmy Tomasa Jirsaka, jak zatrzymać Caniego, ten odparł, że Wisła nie musi się na niego oglądać, bo ma swoich Bitona i Genkowa. Z perspektywy obrońcy, jacy to są napastnicy.
 +
 +
Obaj bardzo dobrzy. Biton w polu karnym potrafi strzelić bramkę praktycznie z niczego. Nie ograniczałbym jednak siły ofensywnej Wisły jedynie do tych dwóch piłkarzy. Świetną robotę potrafią przecież robić na skrzydłach Patryk Małecki i Ivica Iliev. Wiedzą jak dostarczyć piłkę napastnikom. "Mały" wrócił niedawno po kontuzji i widać po nim, że energia go rozpiera. Jest bardzo głodny gry. Czeka nas w defensywie dużo pracy.
 +
 +
Jak z oddali ocenia Pan to, co dzieje się w Wiśle. Uważa Pan, że Kazimierz Moskal powinien dostać szansę na dłuższą pracę z zespołem?
 +
 +
A dlaczego nie? Kaziu to trener, który współpracował z wieloma szkoleniowcami, więc nie można mówić, że brak mu doświadczenia. O boiskowym nie ma nawet co wspominać, bo wszyscy wiedzą, jaką karierę ma za sobą. Zresztą widać, jak poprawił grę Wisły w tak krótkim czasie. To jest najlepsza odpowiedź na pytanie, czy zasługuje na dłuższą szansę czy nie.
 +
 +
Co będzie kluczem do wygranej w piątek?
 +
 +
Druga linia. Kto zyska przewagę w środkowej strefie, ten powinien schodzić z boiska jako zwycięzca. Oba zespoły mają bardzo silne formacje pomocy, więc walka pójdzie na całego.
 +
 +
Miał Pan już jakieś sygnały z Krakowa przed tym meczem. SMS-y, żarty od znajomych?
 +
 +
Miałem. Jeden z kolegów przysłał mi SMS-a, żebym zabrał z sobą duży plecak, do którego mam zapakować bramki, strzelone przez Wisłę... Cóż, wszystko wyjaśni się w piątek.
 +
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.gazetakrakowska.pl '''gazetakrakowska.pl''']<br>
 +
'''Autor: Bartosz Karcz'''
 +
 +
===Ligowe ostatki. Przed meczem Wisły z Polonią===
 +
Przed nami już ostatni akord ligowy 2011 roku. Na zakończenie pod Wawel przyjedzie warszawska Polonia i mecz "Białej Gwiazdy" z "Czarnymi Koszulami" zapowiada się zdecydowanie szlagierowo. W końcu zmierzą się ze sobą aktualnie trzecia z czwartą drużyną ligowej tabeli. Dla jednych i drugich potyczka ta ma zresztą niebagatelne znaczenie - zwycięzcy pozwoli bowiem zachować dystans do ścisłej czołówki i spokojniej przezimować, będąc na podium.
 +
 +
Ostatnia kolejka nie przyniesie nam zapewne większych niespodzianek i z dużą dozą prawdopodobieństwa przyznać można, że komplety punktów dopiszą przewodzące ligowej stawce Śląsk i Legia. Grają bowiem z outsiderami ligi, odpowiednio na wyjeździe z ŁKS-em oraz u siebie z Cracovią. I raczej ciężko przypuszczać, że dojdzie w tych konfrontacjach do niespodzianek.
 +
 +
Patrząc więc na naszą sytuację w tabeli i mając w perspektywie fakt, że na faktyczną piłkarską wiosnę złoży się jedynie 13 spotkań - wiadomym jest jak istotna będzie dla nas piątkowa potyczka i dopisanie po niej kolejnych punktów.
 +
 +
Wisła po niefortunnych meczach końca października i początku listopada - na kolejne niepowodzenia pozwolić sobie nie może, bo jeśli wciąż chcemy liczyć się w walce o czołowe pozycje, to wygrywać musimy w lidze wszystko i bez wyjątku - a zwłaszcza te spotkania, które czekają nas do rozegrania u siebie. I choć prawdą jest to, że Polonia spisuje się ostatnio nieźle, a bramki dla niej jak na zawołanie strzela sprowadzony z włoskiej Serie B Edgar Çani (pięć trafień w ostatnich dwóch kolejkach) - to zespół z ulicy Konwiktorskiej nie jest rywalem, którego nie da się pokonać. "Czarne Koszule" to oczywiście zespół niewygodny i potrafiący grać w piłkę, ale na wyjazdach całą rundę spisywał się tak naprawdę bardzo przeciętnie. I dopiero przed tygodniem, w Gdańsku, udało się polonistom wygrać przekonywująco.
 +
 +
Czeka nas więc niezła, jeśli chodzi o wiślaków i ich trenera, Kazimierza Moskala, próba. Ich faktycznej siły i charakteru, które to cechy pokazali ostatnio - zgodzicie się na pewno ze mną - zarówno we Wrocławiu, jak i w Odense. I jeśli zagrają w piątkowy wieczór z takim zacięciem, jak we wspomnianych grach, to o punkty możemy być na pewno spokojniejsi.
 +
 +
Nie sposób jednocześnie nie dodać, że w barwach Polonii na nasz stadion powróci Marcin Baszczyński, który będzie chciał się przypomnieć wiślackim fanom. Ci na pewno zgotują mu miłe przywitanie i choć życzymy "Baszczowi" jak najlepiej, to jednocześnie mamy nadzieję, że powodów do radości z wyniku tej potyczki mieć jednak nie będzie.
 +
 +
Limit wpadek na piłkarską jesień Wisła już raczej wykorzystała i mocno liczę, że do czekającego nas jeszcze spotkania pucharowego z Twente (w najbliższą środę w Krakowie) - przystąpimy w bardzo dobrych nastrojach!
 +
Do zobaczenia na Reymonta!
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
 +
 +
===Zagrają o podium na zimę===
 +
Po szesnastu rozegranych meczach Wisła nadal ma punkt straty do warszawskiej Polonii, ale wyprzedzając Ruch w ostatniej kolejce, podgoniła ją o jedną lokatę. Zwycięzca dzisiejszego pojedynku przy Reymonta przez całą przerwę zimową zasiadał będzie na trzecim miejscu w tabeli.
 +
 +
Polonia będzie chciała zachować swoją pozycję tuż za Śląskiem i Legią. Rozkręcająca się w ostatnich dniach Wisła dążyła będzie do zwycięstwa przed własnymi kibicami, co pozwoliłoby jej wskoczyć na podium jeszcze przed świętami. Podział punktów zadowoliłby drużynę chorzowskiego Ruchu, który wciąż liczy się w walce o czołowe lokaty, a jutro zmierzy się u siebie z Koroną.
 +
 +
Wisła po raz drugi z rzędu zaprezentuje się na Reymonta, dla Polonii zaś to drugi kolejny wyjazd. Przed tygodniem "Czarne koszule" efektownie rozprawiły się w Gdańsku z Lechią, już do przerwy prowadząc 3:1. Hat-tricka ustrzelił Edgar Çani, który w ostatnich dwóch meczach zdobył pięć bramek.
 +
 +
Nie sposób więc by pod Wawelem nie obawiano się tego 22-letniego Albańczyka, zwłaszcza w obliczu niekompletnej linii obrony, którą znów przetrzebiły kontuzje. Do wcześniej wykluczonego z gry Jaliensa dołączyli przecież Chavez i Czekaj. W kadrze na dzisiejszy mecz mamy ledwie pięciu obrońców, w tym Bunozę, który ostatnio grał w połowie października oraz Jovanovicia, którego dyspozycji zdrowotnej chyba nigdy nie można być pewnym.
 +
 +
Bogactwo wróciło natomiast to linii ataku, w której trener Moskal ma do dyspozycji wszystkich swych zawodników, a więc nominalnych napastników jak Genkow i Biton oraz pomagających im Boguskiego i Małeckiego. W ostatnich trzech meczach każdy z tej czwórki wpisał się na listę strzelców, co jest dobrym prognostykiem przed dzisiejszym wieczorem.
 +
 +
Na drodze naszych graczy ofensywnych stawać będzie były wiślak Marcin Baszczyński. "Baszczu" bardzo pilnował się przed tygodniem w Gdańsku, aby nie otrzymać upomnienia, które dyskwalifikowałoby go z dzisiejszego występu. Udało się zagrać czysto i obrońca wybiegnie wieczorem na nasze krakowskie boisko. Przywitamy go serdecznie, mając nadzieję, że w trakcie meczu wiślackie akcje bramkowe nie będą obciążały jego konta ;)
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislakrakow.com '''wislakrakow.com''']<br>
 +
'''Autor: Nikol'''
 +
 +
===Kazimierz Moskal przed meczem z Polonią===
 +
- Stan zdrowia zespołu nie uległ zmianie, dalej nie trenuje Michał Czekaj, a także Osman Chávez. Poza drużyną są też Radosław Sobolewski i Kew Jaliens. Mamy więc do dyspozycji 17 zawodników z pola oraz trzech bramkarzy - powiedział przed ostatnim w tym roku meczu ligowym, który zagramy z Polonią Warszawa, trener Kazimierz Moskal.
 +
 +
Opiekun Wisły nie chciał standardowo zdradzać szczegółów składu, zasłaniając się faktem, że przed drużyną jeszcze jeden trening, który może dać mu nowe odpowiedzi lub... wyeliminować któregoś z zawodników z gry. Nie chciał też powiedzieć tego, kto zagra w ataku. Ostatnio bowiem Cwetan Genkow i Dudu Biton wychodzili w pierwszym składzie “na przemian”.
 +
 +
- Mam większy ból głowy, bo 17-tka, która jest pokazuje, że kto by nie grał, to potrafi to robić. A może grać tylko 11 zawodników. Ale też po to tylu ich mamy, aby ich w pełni wykorzystać. Rolą trenera jest to, aby wiedzieć na kogo postawić. Jestem zadowolony z tego co udało się zrobić - przyznał Moskal.
 +
 +
Piątkowy rywal Wisły, warszawska Polonia, zaliczyła ostatnio - tak jak Wisła - dwa kolejne ligowe zwycięstwa. I zwłaszcza za wygraną przed tygodniem w Gdańsku zespół “Czarnych Koszul” był bardzo chwalony.
 +
 +
- Nikt w kraju nie ma wątpliwości, że Polonia ma doświadczonych zawodników z dużymi umiejętnościami i z każdym może powalczyć. Jeśli wygrywa się zdecydowanie na wyjeździe, to podbudowuje to morale zespołu. Będzie to trudny pojedynek - uważa Moskal.
 +
 +
Formą w zespole z Warszawy imponuje zwłaszcza albański napastnik Edgar Çani, który stał się głównym strzelcem Polonii. W ostatnich dwóch meczach zdobył zresztą aż pięć bramek, co podkreślił w swojej wypowiedzi Moskal.
 +
 +
- Widać, że potrafi wykorzystywać sytuacje, jest groźnym zawodnikiem - powiedział o Albańczyku trener Wisły.
 +
 +
Moskal żartował też, że liczył na to, że w Gdańsku swoją czwartą żółtą kartkę zobaczy Marcin Baszczyński i że zabraknie go w Krakowie.
 +
 +
- Miałem nadzieję, że się "wykartkuje" na ten mecz - śmiał się Moskal, a zapytany o to, czy ten mecz rozstrzygnie się w środku boiska, odparł: - Środek pola to newralgiczna formacja każdego zespołu i tam często decydują się losy spotkania. Czasami jest to jednak stały fragment gry, a czasami odrobina szczęścia - przyznał.
 +
 +
Zespół, który wygra piątkowy mecz zapewni sobie miejsce na podium, przed czekającą nas potem zimową przerwą. Dla Moskala nie ma to jednak większego znaczenia.
 +
 +
- Dla nas najważniejsze są trzy punkty. Gramy u siebie i chcemy je zdobyć, żeby nie uciekła nam czołówka - zakończył trener Wisły.
 +
 +
'''Źródło:''' [http://www.wislaportal.pl '''wislaportal.pl''']
[[Kategoria:Ekstraklasa 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Ekstraklasa 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Wszystkie mecze 2011/2012 (piłka nożna)]]
[[Kategoria:Polonia Warszawa]]
[[Kategoria:Polonia Warszawa]]

Wersja z dnia 05:46, 10 gru 2011

2011.12.09, Ekstraklasa, 17. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, piątek, °C
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Polonia Warszawa
widzów: 13.020
sędzia: Paweł Gil z Lublina
Bramki
0:1 82' Pavel Šultes
Wisła Kraków
4-3-3
Sergei Pareiko
Michael Lamey Grafika:Zmiana.PNG (46' Grafika:Zk.jpg Tomas Jirsak)
Marko Jovanović
Grafika:Cz.jpg 58' Junior Diaz
Dragan Paljić Grafika:kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG (7' Grafika:Zk.jpg Gordan Bunoza)
Grafika:Zk.jpg Cezary Wilk
Gervasio Nunez
Maor Melikson
Ivica Iliev Grafika:Zmiana.PNG (62' Andraż Kirm)
David Biton
Patryk Małecki

trener: Kazimierz Moskal
Polonia Warszawa
4-5-1
Michał Gliwa
Jakub Tosik
Marcin Baszczyński
Maciej Sadlok Grafika:Zk.jpg Grafika:Zk.jpg Grafika:Cz.jpg 90'+3
Đorđe Čotra
Pavel Šultes Grafika:Zmiana.PNG (88' Aleksandar Todorovski)
Tomasz Jodłowiec
Łukasz Trałka
Róbert Jež
Tomasz Brzyski Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (77' Paweł Wszołek)
Edgar Çani Grafika:Zk.jpg

trener: Jacek Zieliński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

W ramach projektu Powrót Legend tym razem uhonorowano Adama Musiała. Symboliczna koszulka obrońcy powędrowała pod dach stadionu. [Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]
W ramach projektu Powrót Legend tym razem uhonorowano Adama Musiała. Symboliczna koszulka obrońcy powędrowała pod dach stadionu.
[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]
Adam Musiał w towarzystwie wiślackiego Smoka odbiera symboliczną koszulkę. [Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]
Adam Musiał w towarzystwie wiślackiego Smoka odbiera symboliczną koszulkę.
[Foto: Tomasz Burda/wislakrakow.com]

Wisła podejmuje Polonię Warszawa

Polonia Warszawa jest trzecia w tabeli, z dorobkiem 28 punktów. Wisła Kraków plasuje się tuż za nią i ma o jeden punkt mniej. Stawka piątkowego meczu jest więc oczywista - ten, kto wygra, zimę spędzi na trzeciej pozycji w ekstraklasie i zachowa więcej szans na skuteczną wiosenną walkę o tytuł mistrza Polski. Początek piątkowej potyczki zaplanowano na godz. 20.30.

Mecz tym bardziej zapowiada się ekscytująco, że obie drużyny notują ostatnio wyraźną zwyżkę formy. Wisła wygrała trzy mecze z rzędu (dwa w ekstraklasie i jeden w Lidze Europy), Polonia ma za sobą dwa zwycięstwa.

W Wiśle bardziej niż trzecim miejscem przed zimową przerwą interesują się punktami. Trener Kazimierz Moskal nie pozostawia w tym względzie wątpliwości: - Dla mnie nie ma znaczenia, że to jest mecz o trzecie miejsce. Liczą się przede wszystkim trzy punkty, które są do podniesienia z boiska. Chcemy je koniecznie zdobyć, żeby czołówka nam nie uciekła.

Ta czołówka to prowadzący w tabeli Śląsk Wrocław oraz druga Legia Warszawa. Oba te zespoły mają teoretycznie łatwiejszych rywali. Wrocławianie zagrają na wyjeździe z Łódzkim Klubem Sportowym, Legia podejmie przy ul. Łazienkowskiej Cracovię. Jest więc bardzo prawdopodobne, że Śląsk i Legia swoje mecze wygrają, a już teraz wrocławianie mają nad Wisłą siedem, a legioniści pięć punktów przewagi. Chodzi zatem o to, żeby nie urosła ona jeszcze bardziej, bo wtedy o odrabianie strat wiosną będzie o wiele trudniej.

Zarówno Wisła, jak i Polonia mają przed meczem swoje problemy kadrowe. W Krakowie dotyczą one przede wszystkim środka obrony. W zespole "Białej Gwiazdy" kontuzjowanych jest aż trzech stoperów. Przeciwko Polonii na pewno nie zagrają: Kew Jaliens, Osman Chavez i Michał Czekaj. Jasne więc jest, że dzisiaj na boisku duet w środku defensywy stworzą Marko Jovanović i Junior Diaz. Obydwaj bardzo dobrze spisali się w czasie potyczki z Widzewem, więc można być raczej spokojnym o zabezpieczenie wiślackich tyłów. - Mam w tym momencie siedemnastu zawodników z pola plus trzech bramkarzy do wyboru - mówi Kazimierz Moskal.

Szkoleniowiec Wisły pytany, czy nie ma bólu głowy w związku z napastnikami, bo zarówno Dawid Biton, jak i Cwetan Genkow strzelali ostatnio bramki w tych spotkaniach, w których grali (Izraelczyk z Odense w Lidze Europy, Bułgar w ekstraklasie z Widzewem), odpowiada: - Tu nie chodzi o napastników, bo z całej kadry, każdy piłkarz może coś tej drużynie dać. Grać może jednak tylko jedenastu. Po to jednak mamy tylu zawodników, żeby w pełni wykorzystywać potencjał drużyny. Jak na razie mogę być zadowolony z tego, co pokazują ci, którzy wychodzą na boisko.

Moskal zdaje sobie sprawę z tego, że w meczu z Polonią poprzeczka zostanie zawieszona dość wysoko. Rywal prezentuje się ostatnio bardzo dobrze. "Czarne Koszule" nie miały m.in. najmniejszych problemów z wygraniem ostatniego, wyjazdowego spotkania z Lechią Gdańsk. W tym meczu formą błysnął szczególnie Edgar Cani, autor hat tricka.

- Chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że zagramy z bardzo dobrym zespołem, który ma w swoich szeregach wielu doświadczonych piłkarzy - mówi Moskal.

Szkoleniowiec mistrzów Polski pytany natomiast o konkretnych zawodników, podkreśla: - Będziemy musieli uważać na Caniego, bo jeśli napastnik strzela w dwóch meczach pięć bramek, to znaczy, że jest w wysokiej formie. Wiemy, że nie zagra za kartki Bruno, czyli piłkarz, który wiele znaczy dla Polonii. Rywal ma też w obronie Marcina Baszczyńskiego, który wraca do Krakowa, a ja szczerze mówiąc, myślałem, że "Baszczu" wykartkuje się przed tym meczem... [śmiech].

W Polonii, prócz Bruno, nie będą mogli zagrać również kontuzjowani Grzegorz Bonin i Łukasz Teodorczyk. Wszystkich pozostałych piłkarzy trener Jacek Zieliński ma do dyspozycji.

W niedawnym wywiadzie dla "Gazety Krakowskiej" Marcin Baszczyński stwierdził, że klucz do zwycięstwa w tym meczu będzie leżał w środkowej strefie. Kto wygra walkę w drugiej linii, będzie mógł - zdaniem piłkarza Polonii - cieszyć się ze zwycięstwa w ogóle. Trochę inny pogląd na tę sprawę ma trener wiślaków Kazimierz Moskal. - Środek pola to oczywiście newralgiczne miejsce na boisku - stwierdził szkoleniowiec "Białej Gwiazdy". - Nie jest jednak tak, że tylko walka w pomocy decyduje o zwycięstwach.

Czasami o losach meczów przesądzają inne sprawy. Ktoś może popełnić błąd indywidualny, ktoś dobrze rozegrać stały fragment gry albo po prostu mieć więcej szczęścia.

Dodajmy, że w pierwszej rundzie w Warszawie padł remis 1:1. W ostatnim natomiast spotkaniu przy ul. Reymonta górą były "Czarne Koszule", które triumfowały 2:0. Wtedy był to jednak mecz kończący sezon, a wiślacy bardziej myśleli o mistrzowskiej fecie niż o grze. Teraz sytuacja będzie zupełnie inna, a twarda walka o punkty powinna się toczyć od pierwszej do ostatniej minuty.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Baszczyński: zagrać znów przy Reymonta to będzie dla mnie spore przeżycie

- Mam sygnały z Krakowa, że rzeczywiście mogę liczyć na ciepłe przyjęcie. To dla mnie bardzo miłe, że ludzie pamiętają, ile dla Wisły zrobiłem - mówi w rozmowie z "Gazetą Krakowską" Marcin Baszczyński, który w piątek jako piłkarz Polonii Warszawa zagra w Krakowie przeciwko Wiśle.

Zbliża się piątkowy mecz Wisły z Polonią. Serce zaczyna bić mocniej?

Na pewno. Ono biło już mocniej jesienią, gdy Wisła przyjechała do Warszawy. Nie będę krył, że nie jest to dla mnie taki sam mecz jak wszystkie.

Praktycznie od soboty układam sobie to wszystko w głowie. Zagrać znów przy ul. Reymonta to będzie dla mnie spore przeżycie.

Kibice Wisły na pewno przyjmą Pana bardzo ciepło. Trudno będzie w takiej sytuacji skoncentrować się na grze przeciwko drużynie, z którą tyle Pan osiągnął?

Mam sygnały z Krakowa, że rzeczywiście mogę liczyć na ciepłe przyjęcie. To dla mnie bardzo miłe, że ludzie pamiętają, ile dla Wisły zrobiłem. Cóż, rzeczywiście jest tak, że będę musiał włożyć więcej wysiłku w przygotowanie mentalne do tego spotkania, ale na boisku sentymentów być nie może. Moje miejsce pracy jest teraz w Polonii i w piątek zrobię wszystko, żeby to mój zespół wygrał. Wiem, że nie będzie to łatwe, bo Wisła jest na fali wznoszącej, ale my też jesteśmy ostatnio w dobrej dyspozycji.

Właśnie, jaka ta Polonia jest aktualnie? W Gdańsku, gdzie wygraliście z Lechią 3:1, to wy byliście tak mocni, czy rywal tak słaby?

Nie można jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dlatego powiem inaczej. My zagraliśmy od początku tak, że Lechia miała z nami duży problem i nie potrafiła go rozwiązać.


Piłkarze z Gdańska zostawiali wam mnóstwo miejsca. W Krakowie na coś takiego liczyć nie będziecie mogli.

I doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Czeka nas bardzo trudny mecz, ale myślę, że będzie on przede wszystkim bardzo atrakcyjny dla kibiców. Zarówno Polonia jak i Wisła chcą atakować, chcą strzelać bramki, a to zapowiada wielkie emocje.

To będzie mecz o trzecie miejsce przed zimową przerwą. Ivica Iliev powiedział ostatnio, że jeśli Wisła wygra z Polonią, będzie mogła myśleć o większych rzeczach. U was też panuje podobne przekonanie?

Oczywiście. Wiadomo, jaki jest właściciel Polonii. Musimy myśleć tylko i wyłącznie o czołowych miejscach w tabeli.

Zabraknie u was Bruno, który pauzuje za kartki. Jak duża będzie to strata dla Polonii?

Bruno jest bardzo ważnym piłkarzem dla naszego zespołu. To zawodnik, który potrafi przytrzymać piłkę w środku pola. Lepiej spisuje się jednak w ofensywie niż w obronie.Kto wie, czy akurat na Wisłę, wariant z zawodnikiem bardziej odpowiedzialnym w defensywie nie wyjdzie nam na dobre.

Gdy ostatnio zapytaliśmy Tomasa Jirsaka, jak zatrzymać Caniego, ten odparł, że Wisła nie musi się na niego oglądać, bo ma swoich Bitona i Genkowa. Z perspektywy obrońcy, jacy to są napastnicy.

Obaj bardzo dobrzy. Biton w polu karnym potrafi strzelić bramkę praktycznie z niczego. Nie ograniczałbym jednak siły ofensywnej Wisły jedynie do tych dwóch piłkarzy. Świetną robotę potrafią przecież robić na skrzydłach Patryk Małecki i Ivica Iliev. Wiedzą jak dostarczyć piłkę napastnikom. "Mały" wrócił niedawno po kontuzji i widać po nim, że energia go rozpiera. Jest bardzo głodny gry. Czeka nas w defensywie dużo pracy.

Jak z oddali ocenia Pan to, co dzieje się w Wiśle. Uważa Pan, że Kazimierz Moskal powinien dostać szansę na dłuższą pracę z zespołem?

A dlaczego nie? Kaziu to trener, który współpracował z wieloma szkoleniowcami, więc nie można mówić, że brak mu doświadczenia. O boiskowym nie ma nawet co wspominać, bo wszyscy wiedzą, jaką karierę ma za sobą. Zresztą widać, jak poprawił grę Wisły w tak krótkim czasie. To jest najlepsza odpowiedź na pytanie, czy zasługuje na dłuższą szansę czy nie.

Co będzie kluczem do wygranej w piątek?

Druga linia. Kto zyska przewagę w środkowej strefie, ten powinien schodzić z boiska jako zwycięzca. Oba zespoły mają bardzo silne formacje pomocy, więc walka pójdzie na całego.

Miał Pan już jakieś sygnały z Krakowa przed tym meczem. SMS-y, żarty od znajomych?

Miałem. Jeden z kolegów przysłał mi SMS-a, żebym zabrał z sobą duży plecak, do którego mam zapakować bramki, strzelone przez Wisłę... Cóż, wszystko wyjaśni się w piątek.


Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Ligowe ostatki. Przed meczem Wisły z Polonią

Przed nami już ostatni akord ligowy 2011 roku. Na zakończenie pod Wawel przyjedzie warszawska Polonia i mecz "Białej Gwiazdy" z "Czarnymi Koszulami" zapowiada się zdecydowanie szlagierowo. W końcu zmierzą się ze sobą aktualnie trzecia z czwartą drużyną ligowej tabeli. Dla jednych i drugich potyczka ta ma zresztą niebagatelne znaczenie - zwycięzcy pozwoli bowiem zachować dystans do ścisłej czołówki i spokojniej przezimować, będąc na podium.

Ostatnia kolejka nie przyniesie nam zapewne większych niespodzianek i z dużą dozą prawdopodobieństwa przyznać można, że komplety punktów dopiszą przewodzące ligowej stawce Śląsk i Legia. Grają bowiem z outsiderami ligi, odpowiednio na wyjeździe z ŁKS-em oraz u siebie z Cracovią. I raczej ciężko przypuszczać, że dojdzie w tych konfrontacjach do niespodzianek.

Patrząc więc na naszą sytuację w tabeli i mając w perspektywie fakt, że na faktyczną piłkarską wiosnę złoży się jedynie 13 spotkań - wiadomym jest jak istotna będzie dla nas piątkowa potyczka i dopisanie po niej kolejnych punktów.

Wisła po niefortunnych meczach końca października i początku listopada - na kolejne niepowodzenia pozwolić sobie nie może, bo jeśli wciąż chcemy liczyć się w walce o czołowe pozycje, to wygrywać musimy w lidze wszystko i bez wyjątku - a zwłaszcza te spotkania, które czekają nas do rozegrania u siebie. I choć prawdą jest to, że Polonia spisuje się ostatnio nieźle, a bramki dla niej jak na zawołanie strzela sprowadzony z włoskiej Serie B Edgar Çani (pięć trafień w ostatnich dwóch kolejkach) - to zespół z ulicy Konwiktorskiej nie jest rywalem, którego nie da się pokonać. "Czarne Koszule" to oczywiście zespół niewygodny i potrafiący grać w piłkę, ale na wyjazdach całą rundę spisywał się tak naprawdę bardzo przeciętnie. I dopiero przed tygodniem, w Gdańsku, udało się polonistom wygrać przekonywująco.

Czeka nas więc niezła, jeśli chodzi o wiślaków i ich trenera, Kazimierza Moskala, próba. Ich faktycznej siły i charakteru, które to cechy pokazali ostatnio - zgodzicie się na pewno ze mną - zarówno we Wrocławiu, jak i w Odense. I jeśli zagrają w piątkowy wieczór z takim zacięciem, jak we wspomnianych grach, to o punkty możemy być na pewno spokojniejsi.

Nie sposób jednocześnie nie dodać, że w barwach Polonii na nasz stadion powróci Marcin Baszczyński, który będzie chciał się przypomnieć wiślackim fanom. Ci na pewno zgotują mu miłe przywitanie i choć życzymy "Baszczowi" jak najlepiej, to jednocześnie mamy nadzieję, że powodów do radości z wyniku tej potyczki mieć jednak nie będzie.

Limit wpadek na piłkarską jesień Wisła już raczej wykorzystała i mocno liczę, że do czekającego nas jeszcze spotkania pucharowego z Twente (w najbliższą środę w Krakowie) - przystąpimy w bardzo dobrych nastrojach! Do zobaczenia na Reymonta!

Źródło: wislaportal.pl

Zagrają o podium na zimę

Po szesnastu rozegranych meczach Wisła nadal ma punkt straty do warszawskiej Polonii, ale wyprzedzając Ruch w ostatniej kolejce, podgoniła ją o jedną lokatę. Zwycięzca dzisiejszego pojedynku przy Reymonta przez całą przerwę zimową zasiadał będzie na trzecim miejscu w tabeli.

Polonia będzie chciała zachować swoją pozycję tuż za Śląskiem i Legią. Rozkręcająca się w ostatnich dniach Wisła dążyła będzie do zwycięstwa przed własnymi kibicami, co pozwoliłoby jej wskoczyć na podium jeszcze przed świętami. Podział punktów zadowoliłby drużynę chorzowskiego Ruchu, który wciąż liczy się w walce o czołowe lokaty, a jutro zmierzy się u siebie z Koroną.

Wisła po raz drugi z rzędu zaprezentuje się na Reymonta, dla Polonii zaś to drugi kolejny wyjazd. Przed tygodniem "Czarne koszule" efektownie rozprawiły się w Gdańsku z Lechią, już do przerwy prowadząc 3:1. Hat-tricka ustrzelił Edgar Çani, który w ostatnich dwóch meczach zdobył pięć bramek.

Nie sposób więc by pod Wawelem nie obawiano się tego 22-letniego Albańczyka, zwłaszcza w obliczu niekompletnej linii obrony, którą znów przetrzebiły kontuzje. Do wcześniej wykluczonego z gry Jaliensa dołączyli przecież Chavez i Czekaj. W kadrze na dzisiejszy mecz mamy ledwie pięciu obrońców, w tym Bunozę, który ostatnio grał w połowie października oraz Jovanovicia, którego dyspozycji zdrowotnej chyba nigdy nie można być pewnym.

Bogactwo wróciło natomiast to linii ataku, w której trener Moskal ma do dyspozycji wszystkich swych zawodników, a więc nominalnych napastników jak Genkow i Biton oraz pomagających im Boguskiego i Małeckiego. W ostatnich trzech meczach każdy z tej czwórki wpisał się na listę strzelców, co jest dobrym prognostykiem przed dzisiejszym wieczorem.

Na drodze naszych graczy ofensywnych stawać będzie były wiślak Marcin Baszczyński. "Baszczu" bardzo pilnował się przed tygodniem w Gdańsku, aby nie otrzymać upomnienia, które dyskwalifikowałoby go z dzisiejszego występu. Udało się zagrać czysto i obrońca wybiegnie wieczorem na nasze krakowskie boisko. Przywitamy go serdecznie, mając nadzieję, że w trakcie meczu wiślackie akcje bramkowe nie będą obciążały jego konta ;)

Źródło: wislakrakow.com
Autor: Nikol

Kazimierz Moskal przed meczem z Polonią

- Stan zdrowia zespołu nie uległ zmianie, dalej nie trenuje Michał Czekaj, a także Osman Chávez. Poza drużyną są też Radosław Sobolewski i Kew Jaliens. Mamy więc do dyspozycji 17 zawodników z pola oraz trzech bramkarzy - powiedział przed ostatnim w tym roku meczu ligowym, który zagramy z Polonią Warszawa, trener Kazimierz Moskal.

Opiekun Wisły nie chciał standardowo zdradzać szczegółów składu, zasłaniając się faktem, że przed drużyną jeszcze jeden trening, który może dać mu nowe odpowiedzi lub... wyeliminować któregoś z zawodników z gry. Nie chciał też powiedzieć tego, kto zagra w ataku. Ostatnio bowiem Cwetan Genkow i Dudu Biton wychodzili w pierwszym składzie “na przemian”.

- Mam większy ból głowy, bo 17-tka, która jest pokazuje, że kto by nie grał, to potrafi to robić. A może grać tylko 11 zawodników. Ale też po to tylu ich mamy, aby ich w pełni wykorzystać. Rolą trenera jest to, aby wiedzieć na kogo postawić. Jestem zadowolony z tego co udało się zrobić - przyznał Moskal.

Piątkowy rywal Wisły, warszawska Polonia, zaliczyła ostatnio - tak jak Wisła - dwa kolejne ligowe zwycięstwa. I zwłaszcza za wygraną przed tygodniem w Gdańsku zespół “Czarnych Koszul” był bardzo chwalony.

- Nikt w kraju nie ma wątpliwości, że Polonia ma doświadczonych zawodników z dużymi umiejętnościami i z każdym może powalczyć. Jeśli wygrywa się zdecydowanie na wyjeździe, to podbudowuje to morale zespołu. Będzie to trudny pojedynek - uważa Moskal.

Formą w zespole z Warszawy imponuje zwłaszcza albański napastnik Edgar Çani, który stał się głównym strzelcem Polonii. W ostatnich dwóch meczach zdobył zresztą aż pięć bramek, co podkreślił w swojej wypowiedzi Moskal.

- Widać, że potrafi wykorzystywać sytuacje, jest groźnym zawodnikiem - powiedział o Albańczyku trener Wisły.

Moskal żartował też, że liczył na to, że w Gdańsku swoją czwartą żółtą kartkę zobaczy Marcin Baszczyński i że zabraknie go w Krakowie.

- Miałem nadzieję, że się "wykartkuje" na ten mecz - śmiał się Moskal, a zapytany o to, czy ten mecz rozstrzygnie się w środku boiska, odparł: - Środek pola to newralgiczna formacja każdego zespołu i tam często decydują się losy spotkania. Czasami jest to jednak stały fragment gry, a czasami odrobina szczęścia - przyznał.

Zespół, który wygra piątkowy mecz zapewni sobie miejsce na podium, przed czekającą nas potem zimową przerwą. Dla Moskala nie ma to jednak większego znaczenia.

- Dla nas najważniejsze są trzy punkty. Gramy u siebie i chcemy je zdobyć, żeby nie uciekła nam czołówka - zakończył trener Wisły.

Źródło: wislaportal.pl