2012.04.07 Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

2012.04.07, Ekstraklasa, 25. kolejka, Białystok, Stadion Jagiellonii, 18.00, sobota, 7°C
Jagiellonia Białystok 1:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 4.000
sędzia: Dawid Piasecki z Słupska
Bramki
Maciej Makuszewski 19' 1:0
Jagiellonia Białystok

Grzegorz Sandomierski
grafika:Zk.jpg Alexis Norambuena
Luka Gusić
Tiago Cionek
Rafał Grzyb
grafika:Zk.jpg Tomasz Kupisz
Tomasz Bandrowski
Maciej Makuszewski
Łukasz Tymiński
Nika Dżalamidze Grafika:zmiana.PNG (46' Luka Pejović)
Jan Pawłowski Grafika:zmiana.PNG (69' Grzegorz Rasiak)

trener: Tomasz Hajto
Wisła Kraków

Sergei Pareiko grafika:Zk.jpg
Michael Lamey grafika:Zk.jpg
Junior Diaz grafika:Zk.jpg
Alan Uryga
Dragan Paljić
Cezary Wilk grafika:Zk.jpg
Daniel Brud Grafika:zmiana.PNG (62' Cwetan Genkow grafika:Zk.jpg)
Patryk Małecki Grafika:zmiana.PNG (70' Ivica Iliev)
Tomas Jirsak
Andraż Kirm
David Biton grafika:Zk.jpg Grafika:zmiana.PNG (76' Maor Melikson)

trener: Michał Probierz
W 23' Sergei Pareiko obronił rzut karny wykonywany przez Alexisa Norambuene.
Alan Uryga zadebiutował w ekstraklasie.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Świąteczny mecz.[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]
Świąteczny mecz.
[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]

Świąteczne spotkanie w Białymstoku

W Wielką Sobotę podopieczni Michała Probierza będą mieli okazję do przynajmniej częściowej rehabilitacji. O godzinie 18 zmierzą się z Jagiellonią w ramach 25. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

Dla Probierza będzie to szczególne spotkanie ponieważ przez trzy lata (2008-2011) prowadził zespół Jagiellonii, zdobywając z nim Puchar Polski oraz Superpuchar (2009/2010), ponadto jego zespół grał futbol ofensywny i miły dla oka.

Powiedzmy sobie szczerze – mimo iż Jaga w tym sezonie nieco spuściła z tonu w porównaniu z poprzednim rokiem, plasując się obecnie na 11 pozycji - Wisła nie będzie w tym meczu faworytem. Białystok nie jest łatwym terenem dla Białej Gwiazdy, ostatnie spotkanie między Jagą a Wisłą w stolicy Podlasia (10.09.2010) zakończyło się zwycięstwem „Pszczółek” 2:1.

- Jagiellonia nie zwykła u siebie przegrywać, gra ciekawą piłkę i jest niesiona przez doping tych 6000 kibiców, którzy mogą wejść na stadion - zachwala swój były klub Michał Probierz. Dodatkowo naszą obronę dopadła plaga kontuzji – z gry w Białymstoku wyeliminowani będą Chavez, Czekaj, Bunoza oraz Kew Jaliens, który mimo iż w meczu o Puchar Polski był w stanie zmienić Czekaja i zagrać prawie całą drugą połowę, znów nie nadaje się do gry... Nie w pełni sił jest też Marko Jovanović, który miał ostatnio przerwę w treningach.

- Teraz już czas na debiutantów, już nawet nie mamy jak kombinować, aby zebrać obrońców – zakomunikował szkoleniowiec po meczu w Chorzowie. Na przedmeczowej konferencji prasowej trener Probierz zapowiedział występ od pierwszych minut Alana Urygi, który ma być lekiem na ból głowy szkoleniowca, spowodowany brakiem zdrowych stoperów.

Mamy nadzieję, że rzeczywiście szansę gry dostaną młodzi zawodnicy, włączeni do kadry pierwszego zespołu w ubiegłym tygodniu. W końcu większość kibiców Wisły woli, żeby ewentualny błąd przydarzył się młodemu wychowankowi, który zostawi na boisku serce, a dana mu szansa występu w przyszłości zaprocentuje. Oczywiście, poza kadrą znajdują się w dalszym ciągu kontuzjowani Radosław Sobolewski (Sobol trenuje z drużyną, jednak nie jest jeszcze w pełni sił) i Rafał Boguski.

Do problemów kadrowych dochodzi też fatalna gra w ofensywie, a właściwie jej brak – wszak dwie ostatnie ligowe potyczki z Ruchem (0:1) oraz Legią (0:0) Biała Gwiazda kończyła z zerowym dorobkiem bramkowym.

Swoje problemy ma także zespół Tomasza Hajty, który swój ostatni mecz ligowy przegrał w Lubinie 1:2. W sobotę szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać na pewno z Tomasza Porębskiego, któremu właśnie na mecz z Wisłą przypada karencja za czwarty żółty kartonik. Dużym osłabieniem będzie nieobecność kapitana, a zarazem najlepszego strzelca w tym sezonie (12 bramek) Tomasza Frankowskiego, który reprezentował wiślackie barwy przez siedem lat (1998-2005), zdobywając aż 115 bramek w 173 meczach. Popularny „Franek” ma naciągnięte wiązadło w kolanie, a jego nogę unieruchamia stabilizator. Białostocczanie będą musieli radzić sobie także bez Dawida Plizgi, który już od dłuższego czasu leczy kontuzję.

Co nam kibicom pozostało przed tym meczem? Chyba jedynie wierzyć w magię tych Wielkanocnych świąt, która być może sprawi, że piłkarze obudzą się z marazmu i po meczu nie będziemy musieli się za nich wstydzić, po następnych przespacerowanych 90-ciu minutach.

Źródło: wislakrakow.com
Autor: Michał S

Osiemnaście do zdobycia. Przed meczem Jagiellonia - Wisła

Do końca bieżącego sezonu zostało już tylko sześć kolejek, co oznacza, że w lidze do zdobycia jest jeszcze całe osiemnaście punktów. Dużo to i mało, bo choć sezon można uznać za stracony, to przynajmniej należałoby zakończyć go z honorem. Ile z tego dopiszą do swojego dorobku podopieczni Michała Probierza? Mądrzejsi będziemy w sobotę wieczorem, po naszym kolejnym meczu, z Jagiellonią.

Dla naszego szkoleniowca najbliższy występ to podróż sentymentalna. Wraca bowiem do Białegostoku, gdzie święcił swoje największe triumfy. Teraz jest jednak po innej stronie barykady i zjawi się z mocno osłabioną drużyną, aby z nią osiągnąć w tym sezonie jeszcze cokolwiek.

Największy problem będzie mieć - co nie jest żadną tajemnicą - w defensywie, w której zagramy w mocno eksperymentalnym składzie z debiutantem, Alanem Urygą. Kontuzjowani są bowiem aż czterej nasi stoperzy (patrz ramka obok).

Już jednak kiedyś Probierz mówił, że przy problemach w defensywie trzeba będzie grać ultra ofensywnie. Na co może i by się zanosiło... tylko kto miałby to niby robić - zapytają kibice, którzy ostatnimi czasy więcej z Wisły niestety szydzą, niż ją wspierają. Na to jednak piłkarze z "Białą Gwiazdą" swoją postawą - choć to przykre - czasami zbyt często zasługują, więc nie ma nawet kogo za taką sytuację potępiać. Nasza ofensywa wygląda bowiem w tym sezonie nawet gorzej od tej osłabionej defensywy! Bo jak inaczej nazwać zdobycie 22 bramek w 24 meczach? Przy np. 28 trafieniach mającej jednak inne cele "Jagi"?

Tej jednak gole też będzie zdobywało się tym razem trudniej, bo zabraknie w jej składzie strzelca wyborowego naszej ligi, jakim jest Tomasz Frankowski. Chodząca legenda snajperów jest kontuzjowany, co poniekąd może naszych defensorów... ucieszyć.

Na ile zaś ucieszą kibiców piłkarze? Oby choć trochę, zwłaszcza że sam ten mecz ma być potyczką o podniesienie morale, przed ważniejszą na pewno na dziś dla nas grą wtorkową, z Ruchem, w Pucharze Polski. A wszystko to w komplecie - niech będzie ostatnim dzwonkiem do pobudki dla naszych zawodników, bo jeśli nie w Święta, to kiedy?

Źródło: wislaportal.pl

Dragan Paljić.[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]
Dragan Paljić.
[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]

=Probierz: Uryga dostanie szansę

Data publikacji: 06-04-2012 11:08


W Wielką Sobotę Biała Gwiazda zagra o punkty z Jagiellonią Białystok. Trener Michał Probierz zdradził na konferencji prasowej, że w spotkaniu tym w barwach Wisły zadebiutuje zawodnik Młodej Ekstraklasy, Alan Uryga.

„Wczoraj miałem okazję spotkać kogoś na ulicy i powiedział, żebym przeczytał artykuł na stronie Stowarzyszenia. To jest akurat prawda, że charakter wiślacki pokazuje się teraz, w trudnych momentach. Zdaję sobie sprawę, że wszyscy spodziewali się, że wyniki będą dużo lepsze. Mam nadzieję, że ten pech się skończy” – powiedział dziennikarzom trener Probierz.


Okazją do tego, aby to pokazać, będzie mecz z Jagiellonią. Dla trenera Probierza będzie to podróż sentymentalna, bo z drużyną z Białegostoku pracował trzy lata, podczas których blisko był wywalczenia mistrzostwa Polski, zdobył Puchar Polski i Superpuchar. Jednak szkoleniowiec wie, że przeprawa nie będzie łatwa. „Jagiellonia nie zwykła u siebie przegrywać, gra ciekawą piłkę i jest niesiona przez doping tych 6000 kibiców, którzy mogą wejść na stadion” – podkreślał na konferencji prasowej.

W długą podróż do Białegostoku Wisła pojedzie po piątkowym treningu, pociągiem. „Podróż będzie trwała 6 godzin i około 21:00 powinniśmy być na miejscu. Po meczu zostajemy i wrócimy w niedzielę po południu” – powiedział Michał Probierz.

W obliczu problemów kadrowych, zwłaszcza w obronie, szkoleniowiec musi sięgnąć po nowe rozwiązania. „Mogę już dzisiaj powiedzieć, że jutro na pewno zadebiutuje Alan Uryga. Dostanie szansę, ktoś kiedyś musi ją otrzymać. Nie ma sensu ryzykować z innymi zawodnikami, kombinować z pomocnikiem na obronie. Uryga gra regularnie w Młodej Ekstraklasie, to niech zagra” – stwierdził opiekun Białej Gwiazdy.

AM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Tak gra Jagiellonia

Data publikacji: 06-04-2012 15:05


Jagiellonia Białystok, prowadzona przez Tomasza Hajtę, to z pewności drużyna, która dysponuje dużym potencjałem w ofensywie. Nawet pod nieobecność Tomasza Frankowskiego z przodu „Jaga” ma wielu kreatywnych zawodników. Z drugiej strony Jagiellonia popełnia masę błędów w defensywie, przez co traci wiele bramek. Pamiętając o tych dwóch rzeczach dodać jeszcze trzeba, że drużyna trenera Hajty jest znacznie groźniejsza w spotkaniach u siebie.


Taktyka Jagiellonii 1-4-2-3-1


Bramka: W bramce Jagiellonii stoi wypożyczony z KRC Genk Grzegorz Sandomierski. To nadal bardzo dobry golkiper, ale widać po nim, że pół roku bez bronienia w Belgii zrobiło swoje. Przed wyjazdem za granicę Sandomierski imponował formą, był jednym z najlepszych bramkarzy w naszej lidze. Dziś można o nim powiedzieć, że to solidny golkiper, ale do ligowej czołówki już raczej się go nie zalicza.

Obrona: W kilku ostatnich meczach trener Hajto nie dokonywał zmian w tej formacji, ale tym razem będzie do tego zmuszony. W meczu z Zagłębiem Lubin bowiem czwartą żółtą kartkę w sezonie zobaczył Tomasz Porębski i z Wisłą zagrać nie będzie mógł. W składzie zastąpi go najpewniej występujący na początku rundy na środku obrony Luka Gusić. Dla Wisły może to być dobra informacja, bowiem ten zawodnik popełniał bardzo dużo błędów na boisku i przyczynił się do straty kilku goli przez Jagiellonię. Drugim piłkarzem grającym na środku defensywy będzie najpewniej znany z twardej gry Thiago Cionek. Defensywę uzupełnią Alexis Norambuena z prawej strony i Luka Pejović z lewej strony.

Pomoc: W tej formacji zarysowuje się wyraźny podział na zawodników odpowiedzialnych za defensywę i ofensywę. Tyły zabezpieczać powinna dwójka Tomasz Bandrowski – Rafał Grzyb. Obaj to doświadczeni ligowcy, którzy dobrze potrafią wywiązywać się z zadań powierzonych piłkarzom grającym na pozycji defensywnego pomocnika. Dobrą formę w ostatnim czasie prezentuje przede wszystkim Bandrowski. Trójką graczy odpowiedzialnych za grę ofensywną powinni być Tomasz Kupisz, Nika Dzalamidze oraz Maciej Makuszewski. Co prawda jako skrzydłowi na papierze ustawieni będą dwaj pierwsi, ale tak naprawdę każdy z tych piłkarzy może grać zarówno na boku boiska jak i kreować akcje ze środka pola. Całą trójkę można opisać podobnymi cechami: to szybcy piłkarze, dysponujący bardzo dobrym dryblingiem, potrafiący zarówno podać jak i strzelić w zaskakujący sposób.

Atak: Najbardziej wysuniętym zawodnikiem Jagiellonii pod nieobecność kontuzjowanego Tomasza Frankowskiego powinien być Grzegorz Rasiak. Dobrze będzie on uzupełniał ofensywne trio z linii pomocy, ponieważ potrafi powalczyć o górną piłkę i nie boi się fizycznej walki o obrońcami rywala. Rasiak wiosną jednego gola, ale dodać należy, że w większości meczów pojawia się na murawie jako rezerwowy. Jak poradzi sobie, jeśli trener Hajto postawi na niego od pierwszej minuty?

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

WISLAKRAKOW.COM: Popsute Święta. Jagiellonia - Wisła 1:0

Trzeci mecz ligowy z rzędu Wisła kończy bez zdobytego gola. Podopieczni Michała Probierza przegrali z Jagiellonią 0:1, po raz kolejny demonstrując dramatyczną niemoc w grze ofensywnej.

Zgodnie z zapowiedziami trener Probierz wystawił w obronie 18-letniego Alana Urygę, regularnie grającego na środku obrony w Młodej Ekstraklasie. Uryga zaprezentował się dobrze, miał nawet dwie okazje by odmienić wynik spotkania. Pod sam koniec gry młodego defensora złapały skurcze, jednak ogólnie ten występ należy ocenić bardzo pozytywnie.

Wisła zaczęła mecz tak, jak gdyby zamierzała zostawić za sobą złą passę, niekorzystne doniesienia o kondycji klubu i wiślackiej szatni. Pierwsze 18 minut upłynęło pod dyktando podopiecznych Michała Probierza, przyjaźnie powitanego w Białymstoku. Zaczął już w 33 sekundzie Junior Diaz. Choć był faulowany (nie według arbitra...) zdołał oddać strzał, po którym piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Aktywny był Biton, Małecki, kilka niezłych zagrań rozprowadzających atak Wisły zaprezentował Jirsak, dwukrotnie szarżował lewą stroną Kirm.

Brakło jednak dokładności w finalizowaniu akcji, tę zaś w 19 minucie zaprezentowała Jaga. Pierwszy wypad białostoczan zakończył się bramką po pięknym uderzeniu z ponad 25 metrów w wykonaniu Macieja Makuszewskiego. Zawodnik Jagiellonii zszedł do środka z lewej strony, uderzył prawą nogą, piłka w połowie lotu zmieniła kierunek i zaskoczyła Sergeia Pareikę.

Jagiellonia postanowiła pójść za ciosem. W 23 minucie po rzucie wolnym żaden z zawodników nie dotknął piłki, a Pareiko efektowną paradą odbił piłkę do boku. Ta wróciła w jego pole karne, ktoś oddał strzał, który Pareiko wybronił, piłka musnęła rękę Cezarego Wilka a sędzia... pokazał na jedenastkę. Absurdalna decyzja, po której kilku zawodników miało wiele do powiedziania sędziemu ze Słupska. Dawid Piasecki pozostał niewzruszony, pokazał jeszcze kartkę protestującym Pareice i Wilkowi. Do piłki podszedł Alexis, uderzył mocno, blisko środka, tak że Pareiko zdołał odbić piłkę nogami.

To mógł być moment, który ponownie poderwie wiślaków, ale tak się nie stało. Jagiellonia też nie grała nic wielkiego, choć gdyby w 39 minucie Gusić nieco lepiej przyjął sobie piłkę... To jednak byłby nadmiar szczęścia. W końcówce pierwszej połowy Wisła odzyskała inicjatywę, ale tradycyjnie brakowało dokładności w rozegraniu ataku. Raz kartkę otrzymał Dudu Biton za rzekomą próbę wymuszenia rzutu karnego. "Jednastka" powinna być natomiast podyktowana po faulu Gusicia na Kirmie. Po tej sytuacji na trybuny został odesłany asystent Probierza - Bartłomiej Zalewski, który zbyt gorliwie protestował.

Andraż Kirm.[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]
Andraż Kirm.
[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]

W drugiej połowie Jagiellonia cofnęła się do obrony, ale Wisła nie potrafiła tego wykorzystać. Niewiele dało zdjęcie z boiska jednego z dwóch defensywnych pomocników, Daniela Bruda i zastąpienie go Cwetanem Genkowem. Później weszli jeszcze Iliev (za Małeckiego) i Melikson (zmienił Bitona). Kilka niegroźnych strzałów, najczęściej po wrzutkach, nie zagroziło poważnie bramce Sandomierskiego. Ładnie wyglądała jedynie akcja z 85 minuty, gdy po wymianie podań Jirsaka z Ilievem z pierwszej uderzył Kirm, ale ten strzał był zdecydowanie najsłabszym elementem całego ataku. Siedem minut wcześniej bramkarz "Jagi" wybronił strzał Ilieva z prawej strony. Jak wspomnieliśmy we wstępie dwukrotnie strzały oddawał Alan Uryga: najpierw głową, z odchylenia, więc zbyt lekko, w bramkarza, później mocno, z powietrza, prawą nogą, ale kilka metrów obok słupka.

W doliczonym czasie gry kolegów z ataku wyręczyć chciał bramkarz, Sergei Pareiko. Przy rzucie rożnym powędrował na pole karne Jagiellonii i po centrze zdołał oddać strzał głową. Niestety, lekki i niecelny.

Piłkarze Wisły popsuli więc Święta Wielkanocne zarówno kibicom, jak i sobie. We wtorek przed nimi ostatnia szansa, by wywalczyć awans do europejskich pucharów - rewanż w Pucharze Polski z Ruchem.

Źródło: wislakrakow.com

WISLAPORTAL.PL: Depresja wiślaków. Jagiellonia - Wisła 1-0

Krakowska Wisła wciąż jest zespołem w głębokiej depresji i nie wygrała w czwartym spotkaniu z rzędu, tym razem przegrywając w Białymstoku z Jagiellonią 0-1.

Trener Michał Probierz na pewno zaskoczył składem na mecz z Jagiellonią i bynajmniej nie chodzi nam o debiutanta - Alana Urygę. Większą niespodzianką była bowiem obecność Dragana Paljicia, a także Tomáša Jirsáka, Andraža Kirma, czy Dudu Biton - bo w komplecie nie błyszczeli oni ostatnio formą. Choć z drugiej strony, kto u nas błyszczy?

I choć w dziwnym składzie, to wiślacy mecz zaczęli bardzo dobrze. Już w 1. minucie, po wrzutce z rzutu wolnego Kirma, bliski szczęścia był Júnior Díaz, ale przeniósł strzał nad bramką. Zaraz zaś potem piłkę w środku boiska przejął Patryk Małecki, ale zamiast zagrać do wychodzącego na pozycję Bitona, zagrał egoistycznie i szansa przepadła. W 8. minucie w roli głównej wystąpiła para Jirsák - Kirm. Ten pierwszy sprytnie zagrał szybko z wolnego, ale Słoweniec nie opanował jak należy piłki i ubiegł go Luka Gusić. Bardzo niecelnie uderzył też dwie minuty później Małecki, ale gra wiślaków mogła się w pierwszym kwadransie podobać.

Szkoda tylko, że był to miły złego początek. Pierwszy bowiem wypad gospodarzy dał im bramkę! Z dystansu huknął Maciej Makuszewski, piłka nabrała niesamowitej rotacji, i wpadła w długi róg bramki Sergeia Pareiki. Przegrywaliśmy więc od 19. minuty 0-1, a pięć minut później mogło być jeszcze gorzej. Po ogromnym zamieszaniu Dawid Piasecki za nabitą rękę Cezarego Wilka podyktował "jedenastkę"! Tej nie wykorzystał jednak Alexis Norambuena, uderzając w środek bramki, gdzie Pareiko zostawił szczęśliwie dla siebie nogi - rzucając się jednocześnie w lewo.

Te sytuacje podcięły jednak wiślakom skrzydła i już do końca I połowy zdziałali oni niewiele. Choć mogło być inaczej, gdyby Piasecki był nadal tak skrupulatny. W polu karnym Jagi, w końcówce I połowy, padł Kirm, ale sędzia był niewzruszony.

Po przerwie obraz gry zmienił się o tyle, że gospodarze ustawili się na własnej połowie, czekając na to co zrobi Wisła, a wiślacy nie mieli - jak to ostatnio mają w zwyczaju - pomysłu na to co zrobić, aby strzelić bramkę. Starszych kolegów wyręczyć próbował Uryga, bo to on oddał pierwszy celny strzał w Wiśle. I to on też w 70. minucie był bliski szczęścia, ale uderzył niecelnie. Groźniej pod bramką Jagiellonii było siedem minut później, ale po dobrym zgraniu Kirma - rezerwowy dziś Ivica Iliev nie zdołał pokonać jednak Grzegorza Sandomierskiego. Tego w 84. minucie nie oszukał też Kirm, bo uderzył zbyt lekko. W doliczonym czasie gry, przy rzucie rożnym, w polu karnym Jagi pojawił się nawet Pareiko, ale jego główka minęła bramkę gospodarzy.

Wszystko to było jednak zdecydowanie za mało, aby z Białegostoku wywieźć choćby remis, a wiślacy niezmiennie swoją grą... męczą. Nic więc dziwnego, że obsuwamy się w ligowej tabeli i aktualnie spadamy na ósme w niej miejsce.

Na pocieszenie można dodać, że sezon zbliża się już do końca. Wprawdzie nieszczęśliwego, ale w przyszłym powinniśmy oglądać jednak zupełnie inną Wisłę. Przynajmniej taką mamy nadzieję...

Źródło: wislaportal.pl

Cwetan Genkow i Dudu Biton.[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]
Cwetan Genkow i Dudu Biton.
[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]

GAZETA KRAKOWSKA: Wisła ciągle bezradna. Tym razem poległa w Białymstoku

Piłkarze Wisły Kraków dopisali kolejny rozdział do opowieści o swojej bezradności tej wiosny. “Biała Gwiazda" przegrała bowiem w Białymstoku z Jagiellonią, rozgrywając kolejny kiepski mecz. Pierwsza połowa przypominała trochę spotkanie z Ruchem Chorzów w Pucharze Polski. Znów to Wisła była początkowo lepszym zespołem, takim który nie tylko dłużej utrzymywał się przy piłce, ale i stwarzał sobie sytuacje. I znów niewiele to dało, a na przerwę krakowianie schodzili, przegrywając 0:1.

Zaczęło się jednak obiecująco, bo już w 1 min Junior Diaz strzelił nieznacznie nad poprzeczką po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Później okazje mieli jeszcze Andraż Kirm i Patryk Małecki. Gol dla krakowian jednak nie padł, a pierwsza w tym meczu sensowna akcja gospodarzy przyniosła im prowadzenie. W 19 min na strzał z dystansu zdecydował się Maciej Makuszewski i piłka zatrzepotała w siatce.

Od tego momentu Jagiellonia złapała wiatr w żagle. W 23 min w polu karnym Wisły powstało ogromne zamieszanie. W pewnym momencie piłka trafiła w rękę Cezarego Wilka, a sędzia wskazał na jedenasty metr. Rzut karny wykonywał Alexis Norambuena. Sergiej Pareiko zdołał jednak nogą odbić piłkę.

Decyzja o podyktowaniu rzutu karnego wprowadziła w szeregi wiślaków sporo nerwów. Jeszcze więcej było ich jednak w końcówce pierwszej połowy, kiedy to w polu karnym gospodarzy faulowany był Andraż Kirm. Tym razem jednak gwizdek Dawida Piaseckiego milczał jak zaklęty. Sędzia przerwał grę jedynie po to, żeby usunąć z ławki rezerwowych asystenta Michała Probierza, Bartłomieja Zalewskiego za zbyt energiczne, zdaniem arbitra, protesty.

W drugiej połowie Wisła atakowała, a Jagiellonia schowana na swojej połowie nastawiła się jedynie na kontry. Krakowianie mieli poważne problemy, żeby skruszyć białostocki mur. Widząc to Michał Probierz zdecydował się zdjąć z boiska defensywnego pomocnika, Daniel Bruda i w jego miejsce posłał w bój drugiego napastnika, Cwetana Genkowa. Po chwili na boisku pojawili się kolejni ofensywni gracze “Białej Gwiazdy", Ivica Iliev i Maor Melikson. Pierwszy z tej dwójki miał niezłą okazję w 77 min, kiedy to strzelał z ostrego kąta. Grzegorz Sandomierski odbił jednak piłkę.

W 84 min po zagraniu Ivicy Ilieva, dobrą okazję miał Andraż Kirm. Strzelił jednak słabo i wprost w Grzegorza Sandomierskiego. To było praktycznie wszystko, co Wisła pokazała w drugiej połowie. Za mało, żeby zasłużyć choćby na punkt.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Świąteczne zwycięstwo Jagiellonii

Data publikacji: 07-04-2012 19:55


Biała Gwiazda pozostaje w lidze bez zwycięstwa od 3 marca. Po spotkaniu z Jagiellonią ta czarna seria jeszcze się wydłuży, bowiem z Białegostoku krakowianie wracają bez ani jednego punktu.

Kibice, którzy przyszli w sobotnie świąteczne popołudnie na stadion Jagiellonii przy ul. Słonecznej zapewne nie spodziewali się, że już pierwsze 45 minut pojedynku między „Jagą” a Wisłą przyniesie tyle emocji. Przemeblowana Biała Gwiazda, z debiutantem Alanem Urygą w roli stopera, rozpoczęła mecz całkiem dobrze. Już w pierwszej minucie po zagraniu Dragana Paljicia z rzutu wolnego do strzału doszedł Junior Diaz, jednak reprezentant Kostaryki posłał piłkę tuż nad poprzeczką bramki Grzegorza Sandomierskiego. Kilka minut później swoje szanse na strzały mieli Dudu Biton i Andraż Kirm, ale żaden z nich jej nie wykorzystał. W 10. minucie po błędzie jednego z defensorów drużyny gospodarzy futbolówkę w polu karnym Jagiellonii przejął Patryk Małecki, ale i on uderzył z kilkunastu metrów niecelnie.


Podopieczni trenera Tomasza Hajty, którzy przez pierwsze kilkanaście minut nie mieli na boisku nic do powiedzenia, przebudzili się w 19. minucie. Zrobili to w najlepszy z możliwych sposobów – strzelając gola. Po jednej z kontr na strzał z 25 metrów zdecydował się Maciej Makuszewski. Piłka wpadła do siatki i Jagiellonia prowadziła 1:0, oddawszy pierwszy celny strzał na bramkę Wisły.


Cztery minuty później na boisku zrobiło się jeszcze goręcej. W zamieszaniu pod bramką Białej Gwiazdy Cezary Wilk dotknął piłki ręką. Arbiter wskazał na jedenasty metr, dyktując rzut karny dla gospodarzy. Do futbolówki podszedł Alexis Norambuena, ale Pareiko obronił uderzenie rywala nogami!

W 42. minucie miała miejsce kontrowersyjna sytuacja. W polu karnym Jagiellonii faulowany przez jednego z zawodników miejscowej drużyny był Andraż Kirm, jednak sędzia tym razem nie zdecydował się na przyznanie „jedenastki” Wiślakom. Decyzja ta wywołała oburzenie na ławce rezerwowych Białej Gwiazdy, co zaowocowało wysłaniem przez arbitra na trybuny Bartłomieja Zalewskiego.

W drugiej części spotkania na boisku działo się dużo mniej. Wiślacy starali się skonstruować akcje, po których mogliby zagrozić bramce Sandomierskiego, ale brakowało im spokoju i dokładności w rozegraniu piłki. Trener Probierz wprowadził na boisko drugiego napastnika, Tsvetana Genkowa, a następnie Ivicę Iliewa i Maora Meliksona, ale nawet te zmiany nie przyniosły efektu. W 77. minucie krakowianie stworzyli sobie doskonałą okazję, kiedy to po podaniu z lewej strony na bramkę Jagiellonii z kilku metrów uderzał Ivica Iliev, ale Sandomierski zatrzymał strzał Serba nogami. W 84. minucie zawodnicy zamienili się rolami: Iliev zagrywał, Kirm strzelał, jednak próba Słoweńca nie napędziła stracha golkiperowi Jagiellonii, który pewnie złapał piłkę. Były to jedyne okazje, jakie Wiślacy wypracowali sobie w drugiej połowie, jednak to za mało, aby wywieźć z Białegostoku chociaż punkt.

Jagiellonia Białystok – Wisła Kraków 1:0 (1:0)

1:0 Makuszewski 19'

Jagiellonia Białystok: Sandomierski – Grzyb (87' Cetković), Cionek, Gusić, Norambuena – Kupisz, Bandrowski, Tymiński, Makuszewski – Dżalamidze (46' Pejović) – Pawłowski (69' Rasiak)

Wisła Kraków: Pareiko – Lamey, Uryga, Diaz, Paljić – Wilk, Brud (62' Genkov) – Małecki (70' Iliev), Jirsak, Kirm – Biton (76' Melikson)

Żółte kartki: Norambuena, Kupisz (Jagiellonia) – Wilk, Pareiko, Diaz, Biton, Genkov, Lamey (Wisła)

Sędziował: Dawid Piasecki (Słupsk)

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Minuta po minucie

Na sześć kolejek przed końcem sezonu w Białymstoku mierzą się Jagiellonia i Wisła. Dla białostoczan, jak dla Wisły, nie jest to dobry sezon. Tracą do "Białej Gwiazdy" pięć punktów, a w tabeli zajmują dopiero 11. lokatę.

To się porobiło... Konstruując kadrę Wisły na obecny sezon na stoperze postawiono na trójkę: Gordan Bunoza, Osman Chavez, Kew Jaliens. Do tego na środku obrony mogli czasem zagrać Marko Jovanović i Junior Diaz. W trakcie sezonu "objawił się" Michał Czekaj. Dziś z tej szóstki zawodników dostępny jest tylko Diaz! Michał Probierz natomiast sięga po młodego Alana Urygę.

W Jagiellonii brakuje największej gwiazdy, byłego superstrzelca Wisły, Tomasza Frankowskiego. Nie wiadomo, czy "Franek" jeszcze wystąpi w tym sezonie. A jeśli nie, to może się skłaniać ku zakończeniu kariery...

Mecz na szczycie 25. kolejki zakończony zwycięstwem lidera. Legia pokonała Ruch 2:0 i umocniła się na pierwszym miejscu w tabeli.

Wisła bez Meliksona w wyjściowym składzie, Izraelczyk jest na ławce. Jego rodak, Dudu Biton, wystąpi dziś od pierwszych minut. Poobijany Cwetan Genkow również zasiadł na rezerwie. Ławka Wisły: Jovanić - Melikson, Garguła, Nunez, Iliev, Stanek – Genkow

Wisła wystąpi dziś w jednolitych niebieskich strojach.

Już za chwilę początek meczu.

  • 1’ Jagiellonia rozpoczyna od środka.
  • 1’ Pierwsza szansa Wisły, 33 sekunda meczu. Dobra wrzutka Paljicia z rzutu wolnego, był tam Diaz, trzymany w pół, ekwilibrystyczny strzał tuż nad poprzeczką. I ma pretensje do sędziego, bo można było gwizdnąć rzut karny.
  • 3’ Zablokowany strzał Małeckiego, lepiej było odegrać do Bitona.
  • 6’ Prostopadłe podanie do Bitona, próba minięcia Cionka nieudana.
  • 8’ Groźne wstrzelenie w pole bramkowe Jagi z lewej strony, gospodarze wybijają jednak do przodu.
  • 8’ Świetna piłka Jirsaka do Kirma za plecy obrony, sklejenie i... Gusić wybija. Kirm za długo czekał!
  • 10’ Małecki w polu karnym Jagiellonii, obrócił się z piłką, ułożył piłkę na prawej stopie, ale strzał bardzo nieudany. A sytuacja świetna.
  • 12’ Zapędził się trochę Uryga, ale skuteczny odbiór piłki (spod nóg Dżalamidze) na połowie rywala.
  • 13’ Akcja Andraża Kirma lewą stroną, minął Rafała Grzyba, dobry drybling, ale wrzutka zbyt bliska bramkarza.
  • 15’ Ładne rozrzucenie Jirsaka na prawo do Małeckiego. Ten wpada w pole karne, robi zaskakując obrót i centruje. Środek obrony Jagi dobrze interweniuje głową.
  • 17’ Kontra Wisły, czterech wiślaków w polu karnym, Małecki centruje - nieudanie, poza boisko. Na usprawiedliwienie, to była centra w pełnym biegu, trudne technicznie zagranie.
  • 18’ Gusić blokuje Kirma, róg.
  • 19’ Niebywałe, gol dla Jagiellonii. To była pierwsza akcja gospodarzy, przeprowadzona lewym skrzydłem. Makuszewski uderzył z około 25 metrów, piłka leciała w okolicę krótkiego roku, po czym skręciła, całkowicie myląc Pareikę.
  • 20’ Wisła grała, Jaga strzeliła.
  • 23’ Dwie szanse na bramkę Jagiellonii. Najpierw Pareiko broni wrzutkę podobnie bitą jak Makuszewski chwilę wcześniej. Po chwili zamieszanie pod naszą bramką, wychodzimy z niego obronną ręką.
  • 23’ No nie! Po tym zamieszaniu sędzia dyktuje rzut karny i daje kartkę Pareice oraz Wilkowi. Co ten idiota tam wypatrzył!?
  • 23’ Ręka Wilka? Nie wiemy czy tam w ogóle było dotknięcie piłki, a już dopatrywać się zagrania, trzeba być IDIOTĄ!
  • 24’ Pareiko broni nogami strzał z 11 metrów Alexisa Norambueny!
  • 26’ Nieudany strzał Małeckiego.
  • 29’ W odpowiedzi bardzo dobra sytuacja Pawłowskiego, choć dość ostry kąt - strzał bardzo wysoko nad bramką.
  • 31’ Sandomierski dobrze piąstkuje po wrzutce Paljicia z rzutu wolnego.
  • 32’ Kartka dla Diaza po faulu.
  • 19’ Gusić przed szansą, ale źle przyjął piłkę. Lamey tylko mu asystował.
  • 41’ Dobrze wypatrzony Jirsak w polu karnym przez Małeckiego, ale podanie niedokładne.
  • 41’ A teraz zła centra Lameya.
  • 43’ Teraz Piasecki karnego nie widział. Gusić padając blokował nieprzewidłowo Kirma. Trener Probierz wściekły.
  • 44’ Dwa dośrodkowania w pole karne Jagiellonii bez rezultatu w postaci strzału.
  • 44’ Pada w polu karnym Jagiellonii Biton, otrzymuje żółtą kartkę. Rzutu karnego nie było, ale czy tam była próba oszukania sędziego? Biton oparł się na rywalu, ten ustąpił, Biton upadł.
  • 45’ Michał Probierz chyba woli nie ryzykować scysji z arbitrem, więc udał się w kierunku tunelu.
  • 45+1’ Centra Kupisza, nic się nie dzieje.

Koniec pierwszej połowy. Czarek Wilk, jak na kapitana przystało, nie chce szukać usprawiedliwienia w zachowaniu sędziego i radzi skupić się na grze w drugiej połowie. Bramka Makuszewskiego podcięła Wiśle skrzydła, bo do 18 minuty "Biała Gwiazda" grała bardzo dobrze. Pierwszy ofensywny wypad Jagi zakończył się efektownym strzałem, golem i przejęciem inicjatywy. Końcówka pierwszej połowy ponownie dla Wisły. O rzucie karnym nie chce nam się pisać... Sędzia debil, noż debil... W przerwie Grzegorz Rasiak dowodzi, że zawodowi piłkarze niekoniecznie muszą znać się na przepisach...

  • 46’ Zmiana w Jagiellonii. Pejović za Dżalamidze.
  • 49’ Pawłowski przewraca się w naszym polu karnym bez udziału Paljicia. Cóż, jeśli Biton symulował w 44 minucie, to Pawłowski tym bardziej.
  • 52’ Kirm biegnie z piłką w pole karne Jagiellonii, sędzia potrzebuje dwóch sekund by zatrzymać grę, bo jego zdaniem piłka opuściła boisko po kiksie głową Gusicia.
  • 54’ Ostrzegawczy strzał Makuszewskiego, tym razem dość daleko od bramki Wisły.
  • 57’ Zamieszanie po centrze Paljicia, piłka wybita do lewej strony. Przejmuje ją Kirm, skorzystał z nieporozumienia w obronie, podanie do środka, gdzieś tam lekkie uderzenie głową - chyba pierwsze w światło bramki w wykonaniu Wisły. Strzał, uwaga, Alana Urygi.
  • 58’ Szykuje się do wejścia Cwetan Genkow.
  • 62’ Genkow za Bitona.
  • 62’ Pechowy rykoszet w naszym polu karnym, Lamey zdołał wybić piłkę do przodu.
  • 64’ Lekka główka Genkowa w stronę bramki Jagiellonii. To nie mogło zaskoczyć Sandomierskiego.
  • 69’ Rasiak za Pawłowskiego.
  • 70’ Niecelne, mocne uderzenie Alana Urygi. Kopnął z powietrza prawą nogą obok lewego słupka.
  • 70’ Iliev za Małeckiego.
  • 72’ Genkow i Uryga padli w polu karnym Jagiellonii. Wściekły Bułgar, uważa, że Pejović go faulował.
  • 73’ Przepychanki, pretensje, prowokacje. W awanturze uczestniczą niemal wszyscy, Piasecki stanął sobie z boku i obserwuje.
  • 73’ Ustne pouczenie dla Diaza. Na kartce dla niego zależało piłkarzom Jagiellonii.
  • 74’ A kartki za dyskusje otrzymali Lamey i Norambuena.
  • 76’ Melikson za Bitona, ostatnia zmiana w Wiśle.
  • 77’ Interwencja Sandomierskiego nogą zapobiega dużemu niebezpieczeństwu pod bramką Jagiellonii.
  • 85’ Bardzo ładna akcja Wisły! Wymiana piłki Jirsaka z Ilievem, zagranie do Kirma na lewo, ale ten strzał!? Co to było? Anemia...
  • 87’ Atak Paljicia, zamieszanie, strzał obok bramki.
  • 87’ Cetković za Grzyba.
  • 90’ Po wrzutce w pole karne Jagiellonii piłka wybita, próbuje ją odzyskać Uryga, ale fauluje. Młodego obrońcę łapią skurcze.
  • 90’ Sędzia dolicza cztery minuty.
  • 90+3’ Pareiko w polu karnym Jagiellonii! Róg i właśnie Sergei główkuje! Ale obok bramki...
  • 90+4’ Kartka dla Kupisza.

Koniec meczu. Wiślacy po raz kolejny sprezentowali swoim kibicom wielkanocne "jajo".


Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Michał Probierz, trener Wisły

Trener Probierz został bardzo ciepło przyjęty w Białymstoku. Na stadionie przywitały go oklaski, skandowano jego nazwisko. Szkoleniowiec serdecznie podziękował osobom, które powitały go tutaj z sympatią.

Niestety, na boisku nie było już równie przyjemnie i jego aktualna drużyna wraca do domu bez punków. - Po raz kolejny bardzo dobrze weszliśmy w mecz, ale nie potrafiliśmy wykorzystać sytuacji. Znowu straciliśmy bramkę, która spadła na nas w zasadzie z niczego, był to pierwszy strzał Jagiellonii na bramkę. Później Sergei wybronił rzut karny, mecz był bardzo ciekawy. Do końca staraliśmy się odrobić straty. Nie potrafiliśmy zachować spokoju pod bramką, ani odpowiednio poradzić sobie w ataku pozycyjnym - ocenił występ Wisły w Białymstoku trener Probierz.

Już we wtorek Wisła mierzy się z Ruchem w rewanżowym pojedynku Pucharu Polski. Ma bardzo mało czasu, by cokolwiek zmienić w swej grze. - Chcieliśmy dziś sprawdzić zawodników, którzy ostatnio grali mniej, dlatego nie wszedł Garguła, dopiero w drugiej połowie pojawili się Iliev, Melikson i wracający po chorobie Genkow. Będąc mentalnie na dole, trzeba umieć się podnieść. Mamy szansę, aby ograć Ruch w pucharze i zrobimy wszystko, aby wygrać 2:0 i awansować do finału.

W drużynie udanie zadebiutował dzisiaj 18-letni Alan Uryga, związany z Wisłą od zespołów juniorskich. - Bardzo dobrze oceniam jego występ i cieszę się, że pokazał, że potrafi grać. Nie wytrzymał całego meczu, w końcówce złapały go skurcze, ale cieszę się, że taki chłopak wchodzi i pokazuje, że można na niego stawiać - przyznał szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Jest duża szansa, że Alan na dłużej zadomowi się w pierwszym składzie. Praktycznie wykluczone jest, aby na wtorkowy występ do drużyny dołączył któryś z kontuzjowanych obrońców. Grono to jest liczne, przypomnijmy na ten moment grać nie mogą Chavez, Bunoza, Jaliens, Czekaj i Jovanović.

Źródło: wislakrakow.com
Autor: Nikol

Tomasz Hajto, trener Jagiellonii

Aktualny trener białostockiej Jagiellonii przede wszystkim chciał życzyć wszystkim wesołych świąt. Później przystąpił do komplementowania swojego zespołu, który na własnym boisku ponownie pokonał mistrza kraju.

- Był to dla nas mecz prestiżowy oraz miły powrót dla Michała. Nasi kibice pamiętają, że zrobił tutaj wielką rzecz - pomógł Jagiellonii utrzymać się, gdy przystępowała do sezonu z 10-punktową stratą - przypomniał Tomasz Hajto.

- Wygrała drużyna, która była jednością, monolitem. Wisła dochodziła do sytuacji, ale nasza drużyna wypluła płuca na boisku. Zawodnicy zrobili wszystko, aby wygrać ten mecz. W szatni żartowałem, że dobrze, że nie strzeliliśmy karnego, bo za bardzo byśmy się rozluźnili. W końcówce mieliśmy szczęście i udało się dowieźć zwycięstwo do końca. Nie był to piękny mecz w naszym wykonaniu, ale grając z Wisłą nie można się otworzyć, bo ma kilku klasowych zawodników. Widzieliśmy, co się działo, gdy na boisko wszedł Maor Melikson, który ma doskonałe przyspieszenie. Cieszę się, że zagraliśmy dzisiaj z mocnym zespołem na zero z tyłu - podsumował szkoleniowiec Jagiellonii

Źródło: wislakrakow.com
Autor: Nikol

Debiutant - Alan Uryga.[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]
Debiutant - Alan Uryga.
[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Alan Uryga, obrońca Wisły

Alan Uryga niedawno skończył 18 lat, a w meczu z Jagiellonią Białystok zadebiutował w ekstraklasie. I był to debiut udany. Okazuje się, że czasami warto przyglądnąć się bardziej swojej młodzieży niż szukać piłkarzy gdzieś daleko. Zobacz, co miał do powiedzenia po przegranym meczu w Białymstoku.

- Oczywiście cieszę się, że zadebiutowałem, ale radość nie może być pełna, bo przegraliśmy jako drużyna. Przed meczem miałem lekki stres, ale raczej taki pozytywny, napędzający mnie do gry.

Już kilka dni wcześniej trener powiedział mi, żebym szykował się na debiut. Później miałem jeszcze z trenerem krótką rozmowę, w której powiedział mi jak mam się zachowywać, jak ustawiać na boisku. Pomogli mi również koledzy. Szczególnie Junior Diaz, który jest bardzo doświadczonym piłkarzem i cały czas mi podpowiadał. Mam nadzieję, że to dopiero początek i będę mógł już na stałe być w pierwszej drużynie i w niej grać. Liczę, że trener da mi jeszcze szansę, a ja postaram się ją wykorzystać.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Tomas Jirsak, pomocnik Wisły

Mieliśmy parę sytuacji i nie powinniśmy tego meczu przegrać. Jagiellonia oddała jeden groźny strzał, zakończony bramką i miała jeszcze rzut karny. To im wystarczyło. A my? Powinniśmy wykorzystać swoje okazje, ale jak się nie trafia do siatki, to trudno myśleć o wygrywaniu - powiedział Tomas Jirsak, piłkarz Wisły Kraków, po przegranym meczu z Jagiellonią Białystok.

- Można teraz oczywiście powiedzieć, że też powinniśmy mieć karnego, ale co to zmieni. Nawet mimo tego, powinniśmy byli wygrać ten mecz. Ciągle nam jednak czegoś brakuje. Albo ostatniego podania, albo przyjęcia piłki, albo precyzyjnego strzału. Jak nie ma w jednym momencie tego wszystkiego, to bramki się nie strzeli. Płakać się chce po takim meczu. Nie mówię, że to było wielkie spotkanie w naszym wykonaniu, ale mieliśmy cały czas przewagę, mieliśmy swoje okazje, a do domu wracamy z zerem…

Gdzie szukać nadziei przed meczem z Ruchem? Jestem pewien, że sytuacje we wtorek będą. Jeśli którąś z nich wykorzystamy, to trzeba będzie pójść za ciosem i strzelić następną bramkę. Trzeba też uważać na kontry, bo Ruch potrafi je wyprowadzać. Ja ciągle wierzę, że jeszcze karta się odwróci i zdobędziemy ten Puchar Polski.

Źródło: gazetakrakowska.pl
Autor: Bartosz Karcz

Cezary Wilk, pomocnik Wisły

Po kolejnym meczu z rzędu, słów padających z sektora pod adresem piłkarzy nie można uznać za budujące ani sympatyczne. Niestety, część drużyny nie rozumie tego co mówią fani, choć to właśnie ich najbardziej dotyczą te uwagi. Wiele na swe barki przyjmuje natomiast wiślacki kapitan.

Czarek Wilk w Chorzowie usłyszał garść mocnych słów i konkretnych uwag, dzisiaj także stał pod sektorem ze smutną miną i ze zwieszoną głową wracał do szatni. Jedyne ciepłe słowa usłyszał po meczu debiutujący Alan Uryga.

- Jagiellonia oddała jeden celny, ale zabójczo skuteczny strzał. Nie jest nam łatwo, ale trzeba sobie jakoś poradzić. Musimy jak najszybciej zmienić tę niechlubną serię porażek - podsumował po meczu Czarek Wilk.

W najbliższych dwóch meczach Wilk jednak nie zagra z powodu nadmiaru żółtych kartek. Dziś otrzymał ósme upomnienie w meczu ligowym, co eliminuje go z występu przeciwko ŁKS-owi, nie zagra też we wtorek z Ruchem, z powodu żółtej kartki otrzymanej w niedawnym meczu w Chorzowie.

Źródło: wislakrakow.com
Autor: Nikol

Pareiko: Jaki karny?

Data publikacji: 07-04-2012 22:44


Estoński bramkarz mistrzów Polski nie uchronił zespołu przed porażką, mimo że został pokonany przez rywala zaledwie raz. „Zwycięstwo przychodzi wtedy, kiedy my strzelamy gole, a nie gdy bramkarz broni karnego” – skomentował wynik meczu.

Sergei Pareiko uchronił zespół Wisły przed utratą drugiego gola, broniąc rzut karny wykonywany przez Norambuenę. Jak bramkarz mistrzów Polski ocenia sytuację, po której sędzia zdecydował się na podyktowanie jedenastki? „Jaki karny? Muszę zobaczyć w telewizji czy sędzia słusznie podyktował jedenastkę” – odpowiedział. „Jedyna rzecz, która dzisiaj była po stronie naszego zespołu, to szczęście, dzięki któremu Jagiellonia nie strzeliła bramki z rzutu karnego. Zwycięstwo przychodzi wtedy, kiedy my strzelamy gole, a nie gdy bramkarz broni karnego” – powiedział.

W końcówce spotkania Pareiko dołączył do drużyny, uczestnicząc w stałym fragmencie gry. Gdyby precyzyjniej uderzył piłkę głową, być może ta powędrowałaby w światło bramki. „Jakbym dobrze futbolówkę uderzył głową, to może zdarzyłoby się tak, że zdobyłbym bramkę. Niestety piłkę odbiłem za bardzo w bok i nie udało się” – wyznał.

Podczas gdy Wisła gubi kolejne punkty, rywale z góry tabeli umacniają swoje pozycje. „Nie interesują nas inne drużyny, patrzymy na siebie i liczymy na swoje umiejętności. Nie możemy patrzeć na to, jak gra Ruch czy Legia, trzeba walczyć. Musimy przede wszystkim stwarzać okazje, aby strzelać bramki, bo to jest kluczowe, wówczas przyjdą zwycięstwa” – zapewnił.

MM & K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Ciekawostki

Kartkowy tydzień przerwy Cezarego Wilka

Kapitan krakowskiej Wisły, Cezary Wilk, przez najbliższy tydzień odpocznie od swoich obowiązków. W meczu z Jagiellonią Białystok zobaczył bowiem swoją ósmą żółtą kartkę w bieżących rozgrywkach i za tydzień, w grze z ŁKS-em, będzie musiał pauzować.

Przypomnijmy, że Wilk nie zagra też we wtorek, w rewanżowym spotkaniu półfinału Pucharu Polski, z chorzowskim Ruchem. W nim także pauzować będzie za nadmiar żółtych napomnień.

Źródło: wislaportal.pl

Jubileusz Tomáša Jirsáka

W dzisiejszym meczu z Jagiellonią Białystok swój jubileuszowy występ w wiślackich barwach zaliczył Tomáš Jirsák. Czech zagrał w koszulce z "Białą Gwiazdą" po raz 150.

Źródło: wislaportal.pl

Statystyki

Wisła w spotkaniu z Jagiellonią doznała swojej dziewiątej w tym sezonie ligowym porażki! Wprawdzie w niemal wszystkich danych statystycznych w tym spotkaniu byliśmy lepsi, to w tej jednej - najważniejszej, czyli strzelonych bramkach - nie. I to wystarczyło, aby zepsuć nam niestety Święta.

Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków

Bramki: 1-0
Strzały: 5-12
Strzały celne: 3-4
Posiadanie piłki (w %): 39-61
Spalone: 2-0
Rzuty rożne: 1-5
Dośrodkowania: 17-31
Faule: 26-24
Żółte kartki: 2-6
Czerwone kartki: 0-0

Źródło: wislaportal.pl za Canal Plus

Kibicowsko

Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły-Sezon 2011/2012

Zdjęcia

Kibice Wisły w Białymstoku.[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]
Kibice Wisły w Białymstoku.
[Foto: Nikoletta Kula/wislakrakow.com]
Kibice Wisły w Białymstoku.[Foto: kibicewisly.pl]
Kibice Wisły w Białymstoku.
[Foto: kibicewisly.pl]