2012.08.11 Luboński KS Fogo - Wisła Kraków 0:5

Z Historia Wisły

2012.08.11, Puchar Polski, 1/16 finału, Poznań, Stadion Miejski w Luboniu, 14:00, sobota
Luboński KS Fogo 0:5 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 2.000
sędzia: Wojciech Krztoń z Olsztyna
Bramki
0:1
0:2
0:3
0:4
0:5
60' (g) Cwetan Genkow
66' Cwetan Genkow
85' Łukasz Garguła
88' Cwetan Genkow
90' Rafał Boguski
Luboński KS Fogo
4-5-1
Sebastian Maćkowski
Patryk Piotrowski
Dariusz Imbiorowicz
Mieszko Pytlak
Maciej Smuniewski
Jonasz Jeżewski Grafika:Zmiana.PNG (74' Szymon Izydorczyk)
Grafika:Zk.jpg Mateusz Nowaczyk
Dawid Radomski Grafika:Zmiana.PNG (85' Jakub Mikołajczyk)
Dawid Skrzycki Grafika:Zmiana.PNG (70' Przemysław Wyrwa)
Maciej Manelski
Łukasz Kubiak

trener: Marcin Drajer
Wisła Kraków
4-4-2
Sergei Pareiko
Kew Jaliens
Osman Chavez Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (62' Radosław Sobolewski)
Arkadiusz Głowacki Grafika:Zk.jpg
Gordan Bunoza
Ivica Iliev Grafika:Zmiana.PNG (71' Rafał Boguski)
Cezary Wilk
Łukasz Garguła
Maor Melikson
Daniel Sikorski Grafika:Zmiana.PNG (57' Romell Quioto)
Cwetan Genkow

trener: Michał Probierz
W 31' Gordan Bunoza strzelił pierwszą bramkę dla Wisły. Sędzia dopatrzył się spalonego i gola nie uznał.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Po 97 dniach bez stawki - gramy o Puchar Polski

10. sierpnia 2012, 23:52

6 maja na stadionie przy Reymonta 22 Wisła przegrała ze Śląskiem 0:1. Był to ostatni mecz "Białej Gwiazdy" w oficjalnych rozgrywkach. Później kilka tygodni wakacji, następnie przygotowania, dwa zagraniczne obozy, sparingi, okres transferowy - łącznie 97 dni meczu bez stawki innej niż satysfakcja. Wreszcie wiślacy wracają do gry.

Jeśli ktoś obawia się o to, czy nowa drużyna Michała Probierza zaskoczy od pierwszego meczu, to trzeba przyznać, że pod względem doboru rywali los obszedł się z wiślakami dość łagodnie. Na początek III-ligowy Luboński KS w Pucharze Polski (a mógł być chociażby I-ligowy GKS Katowice), potem w lidze osłabiony kadrowo i organizacyjnie GKS Bełchatów, dalej Podbeskidzie, które nie tak dawno ograliśmy na wyjeździe i Polonia Warszawa - zdekompletowany zespół, który dopiero co rozpoczął przygotowania. Nic tylko wygrywać.

Patrzeć jednak trzeba przede wszystkim na siebie. Przedsmak gry Wisły mieliśmy tydzień temu w sparingu z Piastem Gliwice, który był próbą generalną przed startem sezonu. Wówczas Wisła wygrała 3:1, prezentując się dość dobrze w pierwszej połowie i słabo w drugiej. W porównaniu z tamtym spotkaniem zaszły dwie zmiany kadrowe: trenerowi Probierzowi wypadł Łukasz Burliga, który pewnie będzie zadowolony, jeśli wróci do gry za 4-5 tygodni oraz Michał Chrapek, który doznał urazu na środowym treningu. Do drużyny dołaczył natomiast Jan Frederiksen, ale trener Probierz zapowiedział, że Duńczyk nie zapracował, jak reszta, na miejsce w składzie. Musi więc powalczyć o nie w przyszłym tygodniu i na pierwszy mecz Wisły nie pojedzie.

A Wisła mierzy się o awans do 1/8 finału Pucharu Polski. Zagramy z zespołem o nazwie Luboński KS. Nazwa ta przed losowaniem zapewne niewiele Wam mówiła, po losowaniu mówi także dość mało. Wiadomo, że to klub z Wielkopolski, gra w III lidze, wyeliminował GKS Katowice wygrywając 4:2, a na jego stadionik nie zostaną wpuszczeni kibice gości. Dość anonimowo brzmią nazwiska strzelców goli z GKS-em - Dawid Skrzycki, Łukasz Kubiak, Jacek Zielonka, Dariusz Imbiorowicz a w meczu 1/32 finału PP z Nielbą Wągrowiec (3:1) trafiali Mateusz Nowaczyk (dwukrotnie) oraz Jonasz Jeżewski. Na próżno szukać w zespole Lubońskiego byłych graczy ekstraklasy, jedenie wspomniany wcześniej 25-letni Imbiorowicz jesienią 2004 był w kadrze pierwszego zespołu Lecha.

Wisła do Wielkopolski jedzie więc w roli zdecydowanego faworyta, ale też musi pamiętać, że rywala nie wolno lekceważyć. Przejście obok meczu nie będzie mile widziane przez trenera Probierza, który zapewnia: - Nie interesuje nas nic innego jak podejść do meczu maksymalnie skoncentrowani i wygrać.

My dodamy: wygrać wysoko. Mecz transmitowany będzie w Orange Sport i na każdy inny wynik niż pewne zwycięstwo Wisły kibice będą kręcić nosem, nawet jeśli to dopiero pierwszy mecz sezonu i drużyna nie jest jeszcze całkiem zgrana. Oprócz zwycięstwa i awansu dobrze by było uniknąć urazów - te trapiły zespół i dawały się we znaki w trakcie przygotowań.

Obstawiający mecze nie pozostawiają wątpliwości. Wygra Wisła, a za jej zwycięstwo zarobić można 25 groszy przy postawionej złotówce. Wygrana gospodarzy wyceniana jest na 9,25 zł, remis w 90 minutach - 4,70.

Transmisja: Orange Sport.


wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Sezon na start. Wisła gra w Pucharze Polski w Luboniu

Po wyjątkowo długiej przerwie wreszcie nadszedł czas poważnego grania w piłkę. Wprawdzie na inaugurację sezonu 2012/2013 wiślaków czeka teoretycznie łatwa przeprawa, bo na boisku III-ligowca z Lubonia, ale nie od dziś wiadomo, że zwłaszcza w Pucharze Polski niespodzianki są na porządku dziennym. Nikt się jednak takowej nie spodziewa, bo każdy inny rezultat od pewnej wygranej Wisły - z mimo wszystko anonimowym Lubońskim - byłby mega sensacją.

A o taką piłkarze beniaminka III ligi z Wielkopolski i okolic postarali się już w poprzedniej rundzie, eliminując faworyzowany - choć rozbity ostatnimi zawirowaniami - GKS Katowice. Wynik 4-2 dla Lubońskiego poszedł w świat i w nagrodę to właśnie ten zespół zmierzy się z Wisłą. Bo też nie inaczej należy rozpatrywać tę potyczkę, jak właśnie jako nagroda dla zawodników, którzy na co dzień z piłkarzami pokroju wiślaków mają do czynienia przed telewizorem...

Teraz "telewizor" przyjedzie po raz pierwszy do nich, bo też spotkanie będzie transmitowane, co dla Lubonia jest solidnym wydarzeniem.

Miejmy jednocześnie nadzieję, że nie będzie jakimś specjalnym wydarzeniem dla podopiecznych Michała Probierza, którzy gładko przejdą pierwszą przeszkodę i udowodnią, że choćby remis w sparingu z Hannoverem nie był dziełem przypadku i zespół grać będzie w nowym sezonie o wiele lepiej, niż w poprzednim.

A tego w przededniu startu nowych rozgrywek w głównej mierze Wam i sobie życzę! Do boju Wisełka!

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Probierz: Nie interesuje nas nic innego

Data publikacji: 10-08-2012 14:44


Pierwszym rywalem krakowskiej Wisły w nowym sezonie będzie Luboński KS Fogo. W spotkaniu, które rozegrane będzie w Luboniu, zdecydowanym faworytem będzie Biała Gwiazda. „Musimy podejść do spotkania maksymalnie skoncentrowani i wygrać. Nie interesuje nas nic innego. Jeśli byśmy tego spotkania nie wygrali, to nie będzie na to wytłumaczenia” – przed wyjazdem na mecz powiedział trener Michał Probierz.

W sobotę o godz. 14:00 Biała Gwiazda zagra z Lubońskim KS Fogo w 1/16 finału Pucharu Polski. Beniaminek trzeciej ligi w ubiegłym sezonie, jeszcze jako czwartoligowiec, nie dał się pokonać rywalom ani razu. Na ten fakt zwracali uwagę piłkarze Wisły Kraków w rozmowach między sobą, to też zauważył trener Probierz. „Drużyna z Lubonia nie ma nic do stracenia, ale tak zawsze bywa w takich meczach. Dla nas my jednak jesteśmy najważniejsi, musimy podejść do spotkania maksymalnie skoncentrowani i wygrać. Nie interesuje nas nic innego. Jeśli byśmy tego spotkania nie wygrali, to nie będzie na to wytłumaczenia” – podkreślał szkoleniowiec.

Trener dodał, że jego drużyna chce wygrywać i dobrze się prezentować, jednak na efektowną grę przyjdzie jeszcze czas. „Nie jest tak, że nagle wszystko się szybko wypracuje. Chcemy wygrywać i przy okazji dobrze grać, ale ze stylem trzeba trochę poczekać. Dzisiaj nikt nie pamięta, kto jakim stylem grał na przykład w 1964 roku, tylko czy wygrał, czy przegrał, także to jest najistotniejsze” – zauważył.

W Luboniu Wisła zaprezentuje się w najsilniejszym składzie, jednak w tym gronie zabraknie kilku kontuzjowanych bądź wracających do zdrowia zawodników. Wśród nich jest Michał Chrapek, którego uraz wyeliminował z możliwości gry w sobotnim meczu. „Michał przez tydzień nie będzie trenował, ale mamy nadzieję, że po tym czasie wejdzie w trening normalnie. Szkoda, że tak się stało, bo walczył o miejsce w składzie. Na szczęście nie jest tak, że ta kontuzja wykluczy go z gry na dłużej” – stwierdził trener Probierz.

AM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Beniaminek III ligi rywalem Wisły

Data publikacji: 11-08-2012 09:15


W najbliższą sobotę 11 sierpnia Wisła Kraków zmierzy się w 1/16 finału Pucharu Polski z Lubońskim KS. Rywal Białej Gwiazdy to beniaminek III ligi, w której gra w grupie kujawsko-pomorsko-wielkopolska. Zarówno awans na ten szczebel rozgrywek, jak i gra w 1/16 finału Pucharu Polski to jedne z największych sukcesów w prawie siedemdziesięcioletniej historii klubu.


Ten materiał ukazał się w 137. numerze Newslettera Wisły Kraków. Aby go zamawiać, wystarczy wypełnić formularz

Rywal Białej Gwiazdy to drużyna, która swoją siedzibę ma w Luboniu, mieście wchodzącym w skład aglomeracji poznańskiej. Chociaż miejscowość tą zamieszkuje jedynie około 30 000 osób, to znajduje się ona na liście stu najgęściej zaludnionych miast w Polsce. W tym samym mieście swoją siedzibę ma jeszcze grająca w lidze okręgowej Stella Luboń.

Luboński KS założony został 3 marca 1943 i przez ponad dziesięć lat od tego momentu grał w niższych ligach. W 1956 roku, dzięki likwidacji ligi międzywojewódzkiej i utworzeniu w jej miejscu ligi okręgowej, która w tamtym czasie stanowiła trzeci szczebel rozgrywek, Luboński KS został dokooptowano do tej klasy rozgrywkowej. Przez trzy lata drużyna grała na tym poziomie – najwyższym w historii swoich występów ligowych. Później w III lidze zespół z Lubonia grał jeszcze w sezonie 1961/62 oraz od sezonu 1993/94 do 1997/98.

W ostatnich latach zdecydowanie najlepszym sezonem dla Lubońskiego KS były poprzednie rozgrywki. Drużyna nie dość, że wywalczyła awans do III ligi, to jeszcze wygrała Puchar Polski Wielkopolskiego ZPN, dzięki czemu w tym sezonie występuje w rozgrywkach ogólnopolskich Pucharu. Tu w I turze rundy wstępnej Lubońskiemu KS przyznano walkower za mecz z Calisia Kalisz, zaś w II turze rundy wstępnej rywal Białej Gwiazdy pokonał Nielbę Wągrowiec 3:1. W 1/32 finału natomiast zespół z Lubonia sprawił sensację wygrywając z pierwszoligowym GKS-em Katowice 4:2.

Sobotni mecz Lubińskiego KS z Wisłą Kraków rozegrany zostanie na stadionie, który pomieścić może 2 000 kibiców. Organizatorzy spodziewają się kompletu widzów na tym meczu.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Druga połowa na piątkę. Awans w Pucharze Polski

[Foto: ewcia/ skwk.pl]

[Foto: ewcia/ skwk.pl]

Wisła Kraków pomęczyła się trochę w pierwszej połowie, ale w drugiej, po golach Cwetana Genkowa, Łukasza Garguły i Rafała Boguskiego wygrała z Lubońskim KS, gwarantując sobie awans do 1/8 finału Pucharu Polski. "Ceco" miał w drugiej połowie aż sześć świetnych szans, wykorzystał trzy z nich.


Bardzo dobra druga połowa Maora Meliksona, który uczestniczył w czterech z pięciu akcji bramkowych. Trzy asysty zaliczył Romell Quioto, który wszedł na boisko w 57 minucie.

W pierwszej połowie mecz był dość wyrównany z przewagą w posiadaniu piłki w wykonaniu Wisły, z której nic nie wynikało. Raz szansę miał Maor Melikson, który jednak dość długo zwlekał z uderzeniem, w końcu oddał do Genkowa, którego strzał został zablokowany. Wcześniej, bo w 31 minucie, piłka znalazła drogę do bramki Lubońskiego, lecz sędzia, chyba niesłusznie, odgwizdał pozycję spaloną strzelca, Gordana Bunozy. "Buno" zmienił lot piłki kierowanej w stronę bramki mocnym uderzeniem z rzutu wolnego przez Łukasza Gargułę.

Wiślacy rozpoczęli mecz w niemal identycznym składzie jak w rozgrywanym przed tygodniem sparingu z Piastem Gliwice. Jedyną różnicą było wstawienie od pierwszej minuty Kew Jaliensa w miejsce kontuzjowanego Łukasza Burligi. W podstawowej jedenastce znalazł się też Daniel Sikorski, ale radził sobie dość słabo. Na początku drugiej połowy powalczył o górną piłkę w polu karnym, a po chwili centrował do Głowackiego. W 57 minucie trener Probierz wpuścił za Sikorskiego Romella Quioto i worek z bramkami się rozwiązał.


Zaczął Cwetan Genkow, który piękną główką wykończył precyzyjne górne podanie z lewej strony od Maora Meliksona. Trzy minuty później "Ceco" skiksował z trzech metrów przenosząc piłkę nad pustą bramkę, ale już w 66 minucie podwyższył na 2:0 po przejęciu piłki na lewej stronie (zagrywał Głowacki, przedłużył głową Quioto), mijając obrońcę i uderzając skutecznie z ostrego kąta.

Wisła grała coraz swobodniej, korzystając z coraz mniejszego zasobu sił gospodarzy. W 69 minucie Genkow powinien trafić na 3:0 po podaniu Ilieva, a w 83 minucie znów Bułgar miał szansę trafić z bliska po zagraniu z lewej strony Meliksona. Kolejne dośrodkowanie Maora zakończyło się golem: główkował Quioto, a odbitą przez bramkarza piłkę do pustej bramki skierował Garguła.

W trzech ostatnich minutach padły dwa gole dla Wisły. Znów podawał Melikson do Quioto, choć tym razem na prawe skrzydło, Honduranin zagrał po ziemi na krótki słupek, a Genkow wykorzystał swą szóstą sytuację w drugiej połowie. Dla Quioto była to trzecia asysta. Natomiast Melikson asystował bezpośrednio przy piątym golu - wykonał idealne, ponad 40-metrowe podanie za plecy wysuniętej do przodu obrońcy, za którą wybiegł w tempo rezerwowy Rafał Boguski (w 71 minucie zmienił Ilieva) i spokojnym strzałem pokonał wybiegającego golkipera gospodarzy.

Wisła osiągnęła więc wynik, na jaki liczyliśmy, choć z pewnością niepokoi fakt, że nie potrafiła zdominować rywala, gdy obie strony miały podobny zasób sił. W niedzielę z GKS-em Bełchatów na podobne problemy rywala w aż takiej skali nie możemy liczyć.

Przebieg meczu mogliście śledzić w naszej relacji tekstowej.

Statystyki meczu Luboński KS - Wisła:

- strzały celne: 0 - 9

- strzały niecelne: 5 - 10

- faule: 16 - 20

- spalone: 0 - 2

- rzuty rożne: 1 - 6

Luboński KS - Wisła Kraków 0:5 (0:0)

0:1 Cwetan Genkow 60 min

0:2 Cwetan Genkow 66 min

0:3 Łukasz Garguła 85 min

0:4 Cwetan Genkow 88 min

0:5 Rafał Boguski 90 min

Żółte kartki: Nowaczyk - Głowacki, Chavez

Luboński: Sebastian Maćkowski - Patryk Piotrowski, Dariusz Imbiorowicz, Mieszko Pytlak, Maciej Smuniewski - Jonasz Jeżewski (74 min - Szymon Izydorczyk), Mateusz Nowaczyk, Dawid Radomski (85 min - Jakub Mikołajczyk), Dawid Skrzycki (70 min - Przemysław Wyrwa), Maciej Manelski - Łukasz Kubiak.

Wisła: Sergei Pareiko - Kew Jaliens, Osman Chavez (62 min - Radosław Sobolewski), Arkadiusz Głowacki, Gordan Bunoza - Ivica Iliev (71 min - Rafał Boguski), Cezary Wilk, Łukasz Garguła, Maor Melikson - Daniel Sikorski (57 min - Romell Quioto), Cwetan Genkow

Sędziował: W. Krzoń (Olsztyn)

Widzów: 1200

wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Pochwalić można za II połowę. Luboński KS - Wisła 0-5

[Foto: ewcia / skwk.pl]

[Foto: ewcia / skwk.pl]

Po bardzo słabej I połowie kibice Wisły mogli przecierać oczy ze zdumienia, patrząc na to jak grają nasi pupile. Z III-ligowym Lubońskim KS remisowaliśmy 0-0, nie oddając celnego strzału. Po przerwie wiślacy wykorzystali jednak braki fizyczne rywala i po trzech bramkach Cwetana Genkowa oraz trafieniach Łukasza Garguły i Rafała Boguskiego - wygraliśmy 5-0.

Pierwsza połowa spotkania mogła... solidnie zaskoczyć, bo choć wiślacy mieli przewagę, to w praktyce nie wypracowali sobie dogodnych pozycji strzeleckich. Dopiero bowiem w 30 minucie zamarli kibice z Lubonia, kiedy po rzucie wolnym Łukasza Garguły do siatki Lubońskiego trafił Gordan Bunoza, ale sędzia dostrzegł jego pozycję spaloną. Pięć minut później bliski szczęścia był bardzo dziś często faulowany Maor Melikson, ale chciał chyba jednak zagrać zbyt koronkowo i obrońcy wielkopolskiego klubu zablokowali próbę uderzenia naszego pomocnika.

Dość więc powiedzieć, ale przez pierwsze 45 minut wiślacy nie oddali ostatecznie celnego strzału na bramkę beniaminka III ligi, a że gospodarze ograniczali się głównie do prób dystansowych - zresztą również niecelnych - więc nic dziwnego, że do przerwy było 0-0.

Na II połowę wiślacy wyszli nastawieni bojowo, ale na pierwszą groźniejszą ich próbę musieliśmy poczekać aż do 58. minuty, kiedy wprowadzony chwile wcześniej Romell Quioto uderzył z ponad 20 metrów i bramkarz gospodarzy miał kłopoty, wybijając piłkę na rzut rożny. Quioto miał też okazję chwilę później, aż w końcu w 60 minucie wiślakom musiał spaść... kamień z serca. Melikson wrzucił na głowę Cwetana Genkowa, a ten kapitalnie dał nam prowadzenie!

Dwie minuty później wiślacy powinni podwyższyć wynik, ale po kolejnym zgraniu Meliksona - Genkow przestrzelił na pustą bramkę, z dwóch metrów! W tym momencie mieliśmy już jednak sporą przewagę, a bramkarz Lubońskiego z trudem na rzut rożny wybił strzał Meliksona.

W 66. minucie było już jednak 2-0. Genkow nie zmarnował swojej kolejnej okazji i w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Sebastiana Maćkowskiego. W 69. minucie Genkow miał natomiast szansę na klasycznego hat-tricka, ale nie wykorzystał podania Ivicy Ilieva, bo bramkarz Lubońskiego nie dał się pokonać.

Mecz był już jednak wtedy w praktyce rozstrzygnięty, choć w 78. minucie gospodarze byli blisko honorowego trafienia. Przemysław Wyrwa huknął z rzutu wolnego, trafiając w słupek naszej bramki.

Nie pomylił się natomiast Łukasz Garguła, który w 85. minucie wykończył akcję Quioto, a Honduranin zaliczył też asystę przy kolejnym trafieniu, gdy hat-tricka skompletował Genkow. Wynik ustalił ostatecznie Rafał Boguski, który w 90. minucie wykończył skutecznie sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy.

Wisła wygrywa więc z III-ligowcem pewnie i wysoko, choć w I połowie niżej notowany rywal postawił nam trudne warunki. Ostatecznie liczy się jednak efekt końcowy, a ten musi być pozytywny.

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl ===Otwarcie sezonu na pią

Data publikacji: 11-08-2012 16:34


Wisła Kraków otwarła sezon 2012/2013 wysoką wygraną w meczu Pucharu Polski. Biała Gwiazda aż 5:0 pokonała Lubońskiego KS, a wszystkie bramki padały po przerwie.

Beniaminek trzeciej ligi do meczu podszedł bardzo ambitnie, dzięki czemu już w 2. minucie wypracował sobie sytuację strzelecką. Z drugiej strony ta ambicja przekładała się na momentami zbyt ostrą grę. Kilka razy równo z ziemią wycięty został Melikson. Nie dziwi jednak, że zawodnicy gospodarzy upatrzyli sobie właśnie Maora, bo gdy tylko w drugiej części gry zostawili mu trochę miejsca, to Melikson zaczął szaleć na lewym skrzydle, co przyniosło kolejne bramki dla Białej Gwiazdy.


Ambitny trzecioligowiec bez straty bramki wytrzymał dokładnie godzinę. Po 60 minutach Melikson z lewej strony idealnie dograł na głowę do Genkowa, który skierował piłkę do siatki. Po sześciu minutach bułgarski napastnik znowu wpisał się na listę strzelców, tym razem wykorzystując sytuację sam na sam. „Ceco” powinien zaliczyć klasycznego hat – tricka, ponieważ zarówno pomiędzy pierwszym i drugim golem jak i po zdobyciu drugiej bramki miał wyśmienite sytuacje na kolejne trafienia. Wystarczy tylko wspomnieć, że Genkov nie trafił z dwóch metrów do bramki i zmarnował sytuację sam na sam.

Chociaż między 60 a 70 minutą Biała Gwiazda powinna strzelić przynajmniej cztery gole, to jednak po tym czasie gry prowadziła 2:0. Na kolejne bramki trzeba było zaczekać do końcówki meczu. Najpierw uderzenie Quioto, świetnie wybronione przez Maćkowskiego, dobił z bliska Garguła, potem Genkov wykorzystał podanie w pole karne od Quioto, aż wreszcie w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry sytuację sam na sam wykorzystał Boguski, czym ukoronował swoją dobrą postawę po pojawieniu się na murawie w drugiej połowie.

Chociaż po pierwszej części meczu można było narzekać na grę Wisły, to jednak ostatecznie Biała Gwiazda dobitnie udowodniła swoją wyższość na boisku w Luboniu. „Mecz trwa 90 minut, a w przekroju całego spotkania pokazaliśmy, że jesteśmy lepsi” – słusznie podsumował ten mecz trener Probierz.

Luboński KS – Wisła Kraków 0:5 (0:0)

0:1 Genkov 60’

0:2 Genkov 66’

0:3 Garguła 85’

0:4 Genkov 88’

0:5 Boguski 90’

Luboński KS: Maćkowski – Piotrowski, Imbiorowicz,, Pytlak, Smutniewski – Jeżewski (74’ Izydorczyk), Nowaczyk, Radomski (86’ Mikołajczyk), Manelski – Kubiak, Skrzycki (69’ Wyrwa)

Wisła Kraków: Pareiko – Jaliens, Chavez (61’ Sobolewski), Głowacki, Bunoza – Iliev (71’ Boguski), Wilk, Garguła, Melikson – Sikorski (57’ Quioto), Genkov

Sędziował: Wojciech Krztoń (Olsztyn)

Żółte kartki: Głowacki, Chavez (Wisła); Nowaczyk (Luboński KS)

Widzów: 2000

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

O 14 rozpoczynamy zmagania w 1/16 finału Pucharu Polski: Luboński KS - Wisła Kraków.

Skład Wisły jest taki jak z Piastem, 4-4-2, za wyjątkiem jednej zmiany: Jaliens za kontuzjowanego Burligę. Na lewej obronie Bunoza.

Ławka Wisły: Miśkiewicz - Lepiarz, Sobolewski, Kirm - Boguski, Quioto, Szewczyk.

W Luboniu trybuny pełne. Troszkę pada.

"Luboński, Luboński" - słychać z kilku gardeł. Wisła w jednolitych czerwonych strojach, Lubiński w błękitnych koszulkach i getrach oraz w granatowych spodenkach.

Przyjechało kilku frustratów z POZnan*a i krzyczy coś o Cracovii. Trener Probierz śmieje się pod nosem. Ciekawe czy to te okrzyki go tak rozbawiły.

  • 1’ Start.
  • 2’ Luboński długo przy piłce w naszym polu karnym lub w pobliżu. W końcu piłka wycofana na... 30(?) metr do Piotrowskiego, który mocno uderzył, niecelnie.
  • 6’ Melikson faulowany w środku. Po rozegraniu rzutu wolnego podanie w okolice linii szesnastki do Sikorskiego, który naciskany nie opanował piłki.
  • 6’ Centra Ilieva spod linii końcowej, był tam Wilk, obrońca gospodarzy wybija na róg. Nie ma jednak kornera, bo okazuje się, że Iliev centrował już spoza boiska.
  • 7’ Ivica Iliev po tej centrze utyka.
  • 9’ Genkow wywalczył rzut rożny, ale sędzia nakazał grę o bramki.
  • 10’ Faul. Na Meliksonie oczywiście, 30 metrów od bramki.
  • 11’ Garguła uderza w zawodnika w murze (Łukasz Kubiak), który ucierpiał od tego uderzenia.
  • 17’ Będzie centra dla gospodarzy spod linii bocznej, na wysokości 30. metra po faulu Bunozy.
  • 17’ Nieudany wolej w naszym polu karnym, sytuację wyjaśnia Głowacki.
  • 19’ Długie podanie do Kubiaka, Chavez odbiera mu piłkę.
  • 19’ Dobre podanie Meliksona w pole karne Lubońskiego, ale piłkę przechwycił bramkarz.
  • 21’ Zbyt krótka wrzutka Garguły z rzutu wolnego.
  • 23’ Kontra Lubońskiego zakończona faulem Głowackiego. Kartka dla kapitana Wisły.
  • 24’ Strzał nad bramką Wisły.
  • 25’ Kolejny faul na Meliksonie...
  • 28’ Iliev pograł z Meliksonem, piłka do linii końcowej, wycofanie na 11 metr... nikogo tam nie było. Garguła trzy metry za tą akcją.
  • 29’ Wreszcie faul na Meliksonie ukarany. Nowaczyk z "żółtkiem". Melikson opatrywany.
  • 31’ Piłka w bramce gospodarzy i spalony!? Strzelał z rzutu wolnego Garguła, Bunoza uprzedził bramkarza i trafił do siatki. Być może piłkę dotknął w trakcie jej lotu Sikorski, stąd odgwizdano spalonego Bunozy. Kontrowersyjna sytuacja.
  • 31’ Nie ma mowy, by Sikorski dotnął piłki po strzale Garguły.
  • 33’ Melikson do Sikorskiego, ten oddaje ze środka na skrzydła, centra Bunozy zablokowana, tylko róg.
  • 35’ Za dłuuuugo! Piłkę w polu karnym miał Genkow, potem długo szukał miejsca Melikson, oddał do Genkowa, ten strzelił, uderzenie zablokowane, jeszcze Melikson i znów blokada.
  • 36’ Pareiko szukał z przodu Meliksona, podanie odrobinę za mocne.
  • 39’ Wściekły Bunoza, uważa, że faul rywala był celowy.
  • 41’ Sikorski po podaniu Ilieva próbował minąć rywala, wybicie na aut.
  • 41’ Nieudany strzał Meliksona z linii pola karnego.
  • 44’ Kartka dla drugiego środkowego obrońcy Wisły. Chavez zapędził się na lewe skrzydło i w pressingu sfaulował zawodnika gospodarzy.
  • 45+3’ Ostatnia akcja Wisły, Melikson ładnie przyjął piłkę na skrzydle, uruchomił Bunozę, ale ten nie zdążył za tym podaniem.

Koniec pierwszej połowy, bramek brak.

  • 46’ Zaczynamy drugą część meczu. Zmian nie odnotowaliśmy.
  • 49’ Sikorski i Głowacki nie zdołali oddać skutecznego strzału z powietrza po niezłej centrzej Meliksona. Piłka wybita przed pole karne, skąd uderzył z pierwszej Garguła. Równie mocno co niecelnie.
  • 51’ Sikorski powalczył o piłkę, centra do Głowackiego, który nie miał łatwej okazji do strzału, ale odbił piłkę Głową. Ta wylądowała w rękach Maćkowskiego.
  • 53’ Kubiak uderzył z ostrego kąta z powietrza, bardzo wysoko nad bramką.
  • 53’ Smuniewski łatwo ograł na skrzydle Jaliensa, podał do środka, gdzie skiksował Kubiak.
  • 55’ Składnie wyprowadzona kontra Wisły z własnej połowy, ale Genkow za daleko wypuścił sobie piłkę i Piotrowski wybił mu ją tuż przed polem karnym.
  • 55’ Szykuje się do wejścia Romell Quioto.
  • 57’ Schodzi Sikorski, Honduranin na boisku.
  • 58’ Zaskakujący strzał Quioto z 30 metrów, po długim rogu, trochę lekko, ale bramkarz miał kłopoty.
  • 58’ Niedobry strzał z podobnej pozycji, ale z prawej strony Meliksona.
  • 59’ Garguła do Quioto, Pytlak blokuje strzał Honduranina z pola karnego.
  • 60’ Źle uderzona piłka przez Cezarego Wilka.
  • 60’ Wisła dużo lepsza po przerwie dokumentuje przewagę. Gola głową po dośrodkowaniu Meliksona zdobył Cwetan Genkow!
  • 62’ Sobolewski zmienia Chaveza, który zgłosił problemy zdrowotne.
  • 63’ Kiks roku!? Genkow z trzech metrów przeniósł piłkę nad pustą bramkę. Doskonale zagrywał ze skrzydła Melikson.
  • 65’ Bardzo udany strzał Meliksona z 25 metrów, Maćkowiak z trudem odbił na róg.
  • 66’ Główka Bunozy po rogu nad poprzeczką.
  • 66’ Genkow i 2:0! Bułgar ograł w polu karnym obrońcę i uderzył tuż obok bramkarza.
  • 67’ Groźna kontra gospodarzy zakończona niecelnym strzałem z bliska.
  • 69’ Wisła trochę się rozbujała, technicznie Iliev, podał do Genkowa, który miał mnóstwo miejsca i kilka metrów do bramkarza. Ten broni!
  • 70’ Wyrwa za Skrzyckiego.
  • 71’ Kolejny składny kontratak, Melikson na prawo do Quioto ten strzela(?), dośrodkowuje(?) w każdym razie poza boisko...
  • 71’ Trzecia zmiana w Wiśle, Boguski za Ilieva.
  • 73’ Fatalna centra Garguły kilka metrów przed linią końcową.
  • 74’ Izydorczyk za Jeżewskiego.
  • 76’ Strzał rozpaczy Nowaczyka.
  • 77’ Gospodarze są zmęczeni, a Wisła gra piłką coraz ładniej. Strzał Garguły zablokowany, dobitka z 30 metrów Jaliensa bardzo wysoka.
  • 78’ Ależ petarda z rzutu wolnego Przemysława Wyrwy! Byłby piękny gol, ale piłka trafiła w słupek!
  • 83’ Genkow nonszalancko, nie trafia z bliska zewnętrzną częścią stopy po kolejnym dokładnym zagraniu Meliksona.
  • 85’ Dobra centra Meliksona, poprawna główka Quioto, bramkarz obronił ale do pustej bramki dobił Garguła.
  • 85’ Mikołajczyk za Radomskiego.
  • 88’ Nie mógł strzelić klasycznego hattricka, ale zwykłego zaliczył. Melikson na prawo do Quioto, ten podaje do wbiegającego na krótki słupek Genkowa i Wisła prowadzi 4:0.
  • 90’ Kapitalne podanie Meliksona do Boguskiego i ten wykorzystuje sytuację "sam na sam"!

Dziękujemy i widzimy się w niedzielę, 19 sierpnia na meczu z GKS-em Bełchatów. Koniec. Hattrick Genkowa, trafili Garguła i Boguski. W drugiej połowie klasę pokazał Melikson - gracz meczu.


Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Michał Probierz: podeszli do nas bardzo agresywnie

[Foto: ewcia/ skwk.pl]

[Foto: ewcia/ skwk.pl]


(łm)

- Było to dla nas bardzo dobre przetarcie przed ligą. Ostatnio bardzo intensywnie trenowaliśmy i cieszy, że w drugiej połowie było widać nasze dobre przygotowanie fizyczne - mówił po wygranym prze Wisłę Kraków 5:0 meczu z Lubońskim opiekun "Białej Gwiazdy", Michał Probierz.

Szkoleniowiec krakowian chwalił trzecioligowego przeciwnika. - Od początku podeszli do nas bardzo agresywnie. Martwi to, że w pierwszej nie graliśmy spokojniej, ale najważniejszy jest awans - dodał.

Zadowolony z postawy swoich piłkarzy był trener trzecioligowca. - Pierwsza połowa była lepsza w naszym wykonaniu, potem było widać różnicę w przygotowaniu fizycznym. Moim zdaniem przegraliśmy ten mecz fizycznym - nie ukrywał Marcin Drajer.

- Moi zawodnicy wiedzą, że takie mecze jak ten mogą się dla nich już nie powtórzyć. Zagrali z drużyną z ekstraklasy nie w sparingu, ale w spotkaniu o stawkę - dopowiedział.

Źródło: gazetakrakowska.pl

Drajer: Przegraliśmy fizycznie

Data publikacji: 11-08-2012 17:05


Trzy bramki straciliśmy w trakcie ostatnich pięciu minut, co na pewno daje do myślenia. Pierwsza połowa na pewno była lepsza w naszym wykonaniu. Potem było widać różnicę w przygotowaniu fizycznym. Moim zdaniem przegraliśmy ten mecz fizycznie” – przyznał po spotkaniu z Wisłą trener Lubońskiego KS, Marcin Drajer.

Szkoleniowiec gospodarzy podkreślił, że jest zadowolony z rozegrania meczu z Wisłą mimo dotkliwej porażki. „Rozegraliśmy kilka fajnych akcji, które mogły zakończyć się bramką. Ten mecz na pewno zaprocentuje w przyszłości” – mówił Drajer. „Zawodnicy wiedzą, że takie mecze jak dzisiejszy może się dla nich już nie powtórzyć, bo zagrali z drużyną z ekstraklasy nie w sparingu, ale w meczu o stawkę” – dodał trener Lubońskiego. „Życzę moim piłkarzom jak najlepiej, wiem jest tu kilku zawodników, którzy mogą grać na wyższym poziomie” – zakończył Drajer.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Łukasz Garguła: - Zmazać plamę z zeszłego sezonu

- W przerwie trener mówił do nas spokojnie, mieliśmy grać dokładniej i utrzymywać się przy piłce - mówił po wygranym 5-0 meczu z Lubońskim KS strzelec jednej z bramek, Łukasz Garguła.

- W I połowie było dużo niedokładności, ale nasz przeciwnik był na fali, po wygranej z GKS-em Katowice. Chciał znów zwyciężyć. Było mało miejsca na boisku, które też nie pomagało. Na II połowę wyszliśmy zmotywowani, strzeliśmy dużo bramek - dodał Garguła.

- Zawsze może być lepiej, trzeba natomiast docenić to co jest, a teraz każdy z nas teskni już za ligą, w której chcemy zmazać plamę z zeszłego sezonu - zakończył pomocnik Wisły.

Źródło: Orange Sport

Głowacki: Potraktowali nas charakternie

Data publikacji: 11-08-2012 19:08


Arkadiusz Głowacki po raz pierwszy od powrotu do Wisły zagrał w oficjalnym spotkaniu swojej drużyny. Biała Gwiazda spotkanie w Pucharze Polski zakończyła bez straty gola, także dzięki Głowackiemu.


Kapitan wiślackiej jedenastki, bo to Głowacki dowodził na boisku drużyną, pojedynek z zespołem z Lubonia zakończył z żółtą kartką na koncie. „Takie życie, taka praca” – uśmiechnął się, komentując swój pierwszy kartonik w tym sezonie. „To był dla nas trudny mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie. Było widać, że gra się nie kleiła. Trzeba przyznać naszemu rywalowi, że był mocno zdeterminowany. Później, kiedy udało nam się uregulować grę i wymieniać więcej podań, grać bardziej kombinacyjnie i dokładnie, to te bramki się posypały” – ocenił mecz Głowacki.

Los sprawił, że defensywę Białej Gwiazdy w spotkaniu Pucharu Polski tworzyli sami środkowi obrońcy. W drugiej połowie jednego z nich zastąpił pomocnik, Radosław Sobolewski. „Zagraliśmy bez jakichś większych błędów w tyłach, więc chyba było dobrze. Trzeba nam zgrania, żeby to funkcjonowało. Gramy trochę inaczej niż do tej pory, czyli z jednym defensywnym pomocnikiem, dlatego trzeba też grać trochę bardziej intuicyjnie” – powiedział „Głowa”. Obrona nie popełniła błędu, a sam kapitan w jednej z akcji uratował swoją drużynę od utraty gola. Po rzucie wolnym dla gospodarzy Sergei Pareiko sparował piłkę na słupek, a Głowacki w ostatniej chwili uprzedził zawodnika Lubońskiego, do którego doszła futbolówka i który praktycznie strzelał na pustą bramkę. „Gdyby to wpadło, to pewnie byłoby nerwowo. Ale myślę, że po tej akcji i tak Luboński uwierzył, że jest w stanie coś ugrać, i dopiero trzeci gol spuścił z nich powietrze” – stwierdził obrońca.

Arkadiusz Głowacki, tak jak i inni zawodnicy Wisły, chwalił trzecioligowy Luboński za postawę. „Chwała im za to, że tak bardzo ambitnie podeszli do tego meczu. Chyba byśmy byli bardzo rozczarowani, gdyby przeciwnicy potraktowali nas ulgowo. Potraktowali nas bardzo charakternie i o to chodzi” – podkreślił kapitan Wisły Kraków.

AM= Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Genkov: Jutro tak mogą zagrać inni

Data publikacji: 11-08-2012 19:11


Tuż przed startem ligowych rozgrywek w bardzo dobrej formie strzeleckiej znajduje się Tsvetan Genkov. To jego trafienie otworzyło wynik spotkania w Pucharze Polskim z Lubońskim KS Fogo, ostatecznie napastnik strzelił trzy gole.


Po meczu Tsvetan Genkov jak zwykle twierdził, że nie dokonał niczego wielkiego. „Dla mnie najważniejsze jest to, że Wisła wygrała. Nie ma znaczenia, kto strzelił bramki. Tak jak ja teraz, jutro może zagrać Romell, pojutrze Daniel Sikorski” – powiedział zdobywca trzech bramek.

Jego zdaniem lubonianie zaprezentowali się z dobrej strony. „Ta drużyna dotarła do 1/16 finału Pucharu Polski, więc nie można powiedzieć, że jest słaba. Gratulacje dla nich za to, że zaszli tak daleko” – chwalił rywali Genkov.

„W pierwszej połowie grało nam się ciężko, a boisko nie ułatwiało nam zadania. W drugiej części wszystko było już w porządku” – zakończył snajper Białej Gwiazdy.

AM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Melikson: Zagraliśmy tak, jak powinniśmy

Data publikacji: 11-08-2012 19:14


Maor Melikson miał udział przy większości bramek zdobytych przez Wisłę w meczu z Lubońskim w Pucharze Polski. Chociaż Biała Gwiazda aż pięć razy trafiała do siatki rywala, to zdaniem pomocnika, tych goli powinno być więcej.


Melikson jest jednym z najczęściej faulowanych zawodników Wisły Kraków. Piłkarze przeciwnych drużyn, żeby zatrzymać szybkiego pomocnika, muszą się często uciekać do nieprzepisowych zagrać. Nie inaczej było w sobotnie popołudnie w Luboniu, kiedy to Maor kilka razy został powalony na boisko. „To normalne. Jestem trochę pokopany, ale do startu ligi został tydzień, więc wszystko do tego czasu powinno być w porządku” – stwierdził. „Mecz nie był dla nas taki łatwy, jakby to się mogło wydawać. Murawa nie była w najlepszym stanie, więc trudno nam było grać swoje. Luboński zaczął spotkanie bardzo dobrze, ale w drugiej połowie zagraliśmy już tak, jak powinniśmy. Gospodarze walczyli naprawdę dzielnie. Jak na trzecioligową drużynę, to jest to naprawdę dobry zespół” – dodał.

Worek z bramkami rozwiązał się w drugich 45 minutach, chociaż Wiślacy już wcześniej mogli pokonać bramkarza drużyny gospodarzy. „Mieliśmy dobry start, chociaż mogliśmy i powinniśmy strzelić więcej goli. Ja również powinienem trafić do bramki. Najważniejsze jest jednak to, że wygraliśmy i jesteśmy gotowi do gry w ekstraklasie” – podkreślał pomocnik.

AM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Video