2012.10.14 AGH Galeco Wisła Kraków - Budowlani Budlex Toruń 3:1
Z Historia Wisły
AGH Galeco Wisła Kraków | 3:1 | Budowlani Budlex Toruń | |||||||||||
(25:15, 25:22, 23:25, 25:18) | |||||||||||||
ilość widzów: 100 | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) – libero |
Relacje prasowe
Puchar fakultatywny
AGH Galeco Wisła wygrała z Budowlanymi Budlex Toruń, 3:1, w trzeciej rundzie Pucharu Polski. W następnej fazie, również we własnej hali, krakowskie siatkarki zmierzą się z Chemikiem Police.
W I lidze torunianki są niepokonane, jednak dzisiaj na parkiecie pojawiło się niewiele zawodniczek odgrywających wiodące role w dotychczasowych trzech spotkaniach. Poprowadził je dotychczasowy II trener, Jerzy Wawrzyn, a nominalny pierwszy – Mariusz Soja – przedzierzgnął się w statystyka. – Czasami zamieniamy się funkcjami; w tym sezonie to był pierwszy raz, ale w poprzednim już się zdarzało – tłumaczy Wawrzyn, przypominając, że z klubem jest związany od 30 lat. - Jeśli chodzi o skład, to chcieliśmy dać szansę ogrywania się, sprawdzenia w warunkach meczowych, kilku nastolatkom, bo to też nasz kapitał. Potraktowaliśmy puchar bardziej szkoleniowo, ale dziewczyny miały walczyć o zwycięstwo.
Na początku o walce nie było mowy, gospodynie prowadziły 6:5, 13:6, 17:9, 20:14, a ekipa gości nagminnie myliła się w przyjęciu i ataku. Tak zresztą skończył się pierwszy set – najpierw Adrianna Szady zafundowała im asa, a potem jedna z przeciwniczek uderzyła w aut. W Wiśle również dużo czasu spędziły na parkiecie siatkarki dotąd wykorzystywane rzadziej: Magdalena Pytel, która zaprezentowała się nieźle na siatce i w polu serwisowym, a także Magda Żochowska uderzająca czasami szczęśliwie, czasami mocno, ale na ogół skutecznie. W drugiej partii, kiedy miejscowe prowadziły (15:6, 17:10, , 20:14, 23:19), a „Budowlane” odrabiały straty (15:10, 17:13, 20:17, 23:21) – „Żosia” zdobyła trzy finalne punkty, kolejno: obijając blok, ostrym ciosem i zwalniając rękę (25:22).
Cała konfrontacja stała na przeciętnym poziomie, w dwóch ostatnich odsłonach momentami pojawiło się za to kilka mgnień emocji. W trzeciej długo przeważały przyjezdne (4:2, 7:4, 12:7, 15:13, 18:13, 19:13, 19:17, 22:18, 24:19), wśród których udanie na wystawie i za linią końcową spisywała się Marlena Pleśnierowicz, a Roksana Brzóska pokazywała dynamiczne wejścia z szóstej strefy i lewej flanki (chwilami sekundowała jej Natalia Wardzińska). Brzóska zamknęła też sprawę na 25:23, lecz wcześniej zespół „Białej Gwiazdy” – głównie za sprawą Dominiki Nowakowskiej i Sandry Biernatek – niemal wyrównały (24:23). Ten duet miał decydujący wkład w sukces w czwartym secie. Po wstępnym 0:3 długo oscylował wokół remisu (3:3, 5:5, 9:9, 13:13, 16:14, 16:17), a sporo udanych akcji zaliczyła doświadczona środkowa Agnieszka Drzewiczuk. Po wyrównaniu Nowakowska zaczęła z tyłu nękać torunianki szybującymi podaniami, a Biernatek dobijała piłki z przodu. Po ścięciu Żochowskiej zrobiło się 24:17, ona też wykonała następne – na 25:18.
Krakowianki, którym bardziej zależało na awansie, teraz zmierzą się z Chemikiem Police. Czwarta runda jest zaplanowana na 14 listopada i będzie okazją do powrotu na „stare śmieci” po dekadzie nieobecności Joanny Mirek. Obecna skrzydłowa Chemika w wieku 16 lat z Dalinu Myślenice trafiła na Reymonta i tutaj startowała do wielkiej kariery. W polickiej drużynie występuje też wiślaczka młodszej generacji – Izabela Śliwa.
PAWEŁ FLESZAR
AGH GALECO WISŁA Kraków – BUDOWLANI BUDLEX Toruń 3:1 (25:15, 25:22, 23:25, 25:18)
Sędziowali: Benedykt Cieślik i Janusz Cyran (Sosnowiec). Widzów: 100.
WISŁA: Szady, Biernatek, Pytel, Jagodzińska, Kijakova, Nowakowska oraz Guzikiewicz (l), Żochowska, Śliwińska, Kuskowska. Trener: Marcin Wojtowicz.
BUDOWLANI: Pleśnierowicz, Wardzińska, Lewandowska, Kutyła, Brzózka, Drzewiczuk oraz Stężewska (l), Toborek. Trener: Jerzy Wawrzyn.
Źródło: http://sportkrakowski.pl