2013.01.12 AZS UE Kraków - AGH Galeco Wisła Kraków 2:3
Z Historia Wisły
(Nowa strona: {{Mecz siatkowka | data = 2013.01.12 | nazwa rozgrywek = I liga, runda zasadnicza | hala(miasto) = Kraków, Hala Uniwersytetu Ekonomiczneg...) |
|||
Linia 10: | Linia 10: | ||
| goście = AGH Galeco Wisła Kraków | | goście = AGH Galeco Wisła Kraków | ||
| sety = 27:25, 25:17, 21:25, 22:25, 13:15 | | sety = 27:25, 25:17, 21:25, 22:25, 13:15 | ||
- | | widzów = | + | | widzów = 600 |
- | | sędzia1 = | + | | sędzia1 = Bogumił Sikora (Bielsko-Biała) |
- | | sędzia2 = | + | | sędzia2 = Luiza Szymańczak |
| komisarz = | | komisarz = | ||
| trener gospodarze = [[Marcin Wojtowicz ]] | | trener gospodarze = [[Marcin Wojtowicz ]] | ||
Linia 21: | Linia 21: | ||
}} | }} | ||
==Relacje prasowe== | ==Relacje prasowe== | ||
+ | ===Kalejdoskop pod kopułką=== | ||
+ | Pierwszoligowe siatkarskie derby Krakowa były tyleż zacięte i emocjonujące, co niesamowicie wręcz nieprzewidywalne. Nie tylko dlatego, że Eliteski UEK prowadziły w swojej hali 2:0 z AGH Galeco Wisłą, by ulec jej w tie-breaku. | ||
+ | Niewiele zdarzyło się w tym meczu chwil, w których dany set był przesądzony, a praktycznie nie było żadnej – kiedy można było wysnuć miarodajny wniosek o wyniku końcowym. Zaczęło się już przed pierwszym gwizdkiem, od roszad w składach – Magda Żochowska zastąpiła w Wiśle swoją imienniczkę, Jagodzińską, której na ogół jest dublerką, natomiast Eliteski wyszły w ustawieniu z przyjmującą na prawym skrzydle (opisywaliśmy jego założenia TUTAJ), a po raz pierwszy w lidze na tej pozycji znalazła się Katarzyna Urban. | ||
+ | Po starcie znalazło się kilka stałych elementów: skuteczność Agaty Skiby w ataku, a po dość szybkim wejściu na parkiet – także Jagodzińskiej, wiślackie forsowanie ofensywy przez szóstą strefę, z wykorzystaniem dynamicznej Ewy Śliwińskiej. Do takich elementów nie należał jednak rezultat – 2:0, 2:2, 6:4, 10:7, 10:11, 13:12, 13:16, 16:16, 18:20, 20:22, 23:22 – ani jego okoliczności, wszak Monika Sroga zdobyła drugiego setbola dla gospodyń… niedokładnym odbiorem serwisu Adrianny Szady, kiedy piłka łukiem spadła tuż za siatką, obok zdetonowanych rywalek. Losami finiszu rządziła Skiba: wprawdzie najpierw została „zaczapowana” przez Karolinę Surmę (23:23), lecz później zbijała pewnie – na 24:23, 26:25 i 27:25. | ||
+ | W następnej partii ekipa gości objęła prowadzenie pięcioma punktami, by ulec w niej ośmioma. Co zresztą rozstrzygnęło się dosyć szybko, bo z 1:6 zrobiło się 5:6, z 6:7 – 9:7, a z 13:11 – 16:11 i 18:13. W Wiśle coraz gorsze było przyjęcie, a czujne w bloku i obronie ekonomistki spokojnie kontrowały. Po uderzeniach, z drugiej piłki Ewy Matyjaszek-Mateli, ze skrzydła Katarzyny Wąsowskiej i z zagrywki Skiby, zrobiło się 23:16, a ostatnie „oczka” zaksięgowały Wąsowska (24:17) i Katarzyna Połeć – z obejścia (25:17). | ||
+ | Trzecia odsłona mogła być ostatnią, bo Eliteski zaczęły ją od 10:6, ale wtedy na czele pościgu stanęła Dominika Nowakowska. Czterokrotnie tłukła bezlitośnie z krótkiej, dwa razy zgasiła przeciwniczki na siatce i przy podaniach Szady na tablicy zaświeciło się 10:17. Nowakowska przerwała jeszcze gospodyniom przy 14:17, jej „czapa” przyniosła punkt na 19:24, a resztę załatwiły: pewna w decydującym fragmencie w przyjęciu i ataku Sandra Biernatek oraz Żochowska, która przyłożyła tak z prawej flanki, że piłka po rękach broniących doleciała do dźwigara przytrzymującego sufit (21:25). | ||
+ | - Troszkę się tego uzbierało, ale to nie tylko moja zasługa, bo ktoś musiał przyjąć, rozegrać, itd. – zastrzegała Dominika po meczu, słysząc powyższą wyliczankę swoich zdobyczy. – Miałam w sobie sporo energii, a wtedy wreszcie udało mi się ją wyładować. | ||
+ | W ręce ściskała statuetkę MVP przyznaną przez gospodarzy, kolano miała obłożone sztucznym lodem, a od fizjoterapeuty drużyny, Adriana Maziarza wysłuchała instrukcji co do ćwiczeń rehabilitacyjnych stawu. Najbardziej ekspresyjna zawodniczka „Białej Gwiazdy” zaskoczyła jednocześnie stwierdzeniem, że „trochę wstydzi się wystąpień publicznych, wywiadów”. – Jak się czuję na boisku, kiedy jest wielu widzów? Tworzy się taka kopułka; słyszę doping, ale nie czuję ich obecności, a w każdym razie zupełnie mi ona nie przeszkadza – zwierzała się. | ||
+ | |||
+ | Czwarty set dołożył nowy aspekt do nieprzewidywalności spotkania: oba zespoły masowo zdobywały punkty dla rywalek, bijąc po autach. Częściej czyniły to ekonomistki, więc zmieniający się jak w kalejdoskopie wynik na ogół był korzystny dla gości – 2:6, 5:6, 5:8, 8:12, 11:12, 14:15, 17:16, 18:17, 20:18, 20:21. Gospodynie odpuściły serwis Biernatek, uznając, że jest autowy, tymczasem wpadł im w pole tuż przed linią (20:22), Jagodzińska i Śliwińska zaś utrzymały tę przewagę (ta druga ścinała wtedy dwukrotnie: z wystawy libero, Aleksandry Guzikiewicz, na 21:23 i w kontrze – na 21:25). | ||
+ | W tie-breaka wprowadziła koleżanki „Jagoda”, dwoma atakami i tylomaż blokami (3:5), dalej wiodło im się jeszcze lepiej (4:7, 6:11), ale partia nie wyrodziła się z obrazu konfrontacji, więc szybko Eliteski doszły na 10:11 i 12:12 (m.in. blok i as Połeć oraz ścięcia Sandry Cabańskiej i Skiby). Rozstrzygające ciosy zadały jednak Jagodzińska (zbicie z po skosie, zaraz as i 12:14) oraz – po przerywniku w wykonaniu Cabańskiej (13:14) – Surma, która dostała trochę za niską wystawę na obiegnięcie, ale ratując się kiwnęła sprytnie w wolne pole (13:15). | ||
+ | - Popełniliśmy za dużo błędów, zwłaszcza w kuriozalnym czwartym secie, a wiślaczki miały troszkę więcej konsekwencji i chyba też sił - podsumowywał trener „Ekonomicznej”, Jacek Skrok. | ||
+ | |||
+ | PAWEŁ FLESZAR | ||
+ | |||
+ | '''ELITESKI AZS UE Kraków – AGH GALECO WISŁA Kraków 2:3 (27:25, 25:17, 21:25, 22:25, 13:15)''' | ||
+ | |||
+ | Sędziowali: Bogumił Sikora (Bielsko-Biała) i Luiza Szymańczak. Widzów: 600. | ||
+ | |||
+ | ELITESKI: Matyjaszek-Matela, Wąsowska, Połeć, Urban, Skiba, Król oraz Sroga (l), Cabańska, Fedorów, Wawrzyniak. Trener: Jacek Skrok. | ||
+ | |||
+ | WISŁA: Szady, Biernatek, Nowakowska, Żochowska, Śliwińska, Surma oraz Guzikiewicz (l), Tokarczyk (l), Jagodzińska, Kijakova. Trener: Marcin Wojtowicz. | ||
+ | |||
+ | '''Źródło: http://sportkrakowski.pl''' | ||
[[Kategoria: I liga 2012/2013 (siatkówka kobiet)]] | [[Kategoria: I liga 2012/2013 (siatkówka kobiet)]] | ||
[[Kategoria: Wszystkie mecze 2012/2013 (siatkówka kobiet)]] | [[Kategoria: Wszystkie mecze 2012/2013 (siatkówka kobiet)]] | ||
[[Kategoria: AZS UE Kraków (siatkówka)]] | [[Kategoria: AZS UE Kraków (siatkówka)]] |
Wersja z dnia 13:00, 14 sty 2013
Armatura Eliteski AZS UEK Kraków | 3:2 | AGH Galeco Wisła Kraków | |||||||||||
(27:25, 25:17, 21:25, 22:25, 13:15) | |||||||||||||
ilość widzów: 600 | |||||||||||||
| |||||||||||||
| |||||||||||||
(l) - libero |
Relacje prasowe
Kalejdoskop pod kopułką
Pierwszoligowe siatkarskie derby Krakowa były tyleż zacięte i emocjonujące, co niesamowicie wręcz nieprzewidywalne. Nie tylko dlatego, że Eliteski UEK prowadziły w swojej hali 2:0 z AGH Galeco Wisłą, by ulec jej w tie-breaku.
Niewiele zdarzyło się w tym meczu chwil, w których dany set był przesądzony, a praktycznie nie było żadnej – kiedy można było wysnuć miarodajny wniosek o wyniku końcowym. Zaczęło się już przed pierwszym gwizdkiem, od roszad w składach – Magda Żochowska zastąpiła w Wiśle swoją imienniczkę, Jagodzińską, której na ogół jest dublerką, natomiast Eliteski wyszły w ustawieniu z przyjmującą na prawym skrzydle (opisywaliśmy jego założenia TUTAJ), a po raz pierwszy w lidze na tej pozycji znalazła się Katarzyna Urban. Po starcie znalazło się kilka stałych elementów: skuteczność Agaty Skiby w ataku, a po dość szybkim wejściu na parkiet – także Jagodzińskiej, wiślackie forsowanie ofensywy przez szóstą strefę, z wykorzystaniem dynamicznej Ewy Śliwińskiej. Do takich elementów nie należał jednak rezultat – 2:0, 2:2, 6:4, 10:7, 10:11, 13:12, 13:16, 16:16, 18:20, 20:22, 23:22 – ani jego okoliczności, wszak Monika Sroga zdobyła drugiego setbola dla gospodyń… niedokładnym odbiorem serwisu Adrianny Szady, kiedy piłka łukiem spadła tuż za siatką, obok zdetonowanych rywalek. Losami finiszu rządziła Skiba: wprawdzie najpierw została „zaczapowana” przez Karolinę Surmę (23:23), lecz później zbijała pewnie – na 24:23, 26:25 i 27:25.
W następnej partii ekipa gości objęła prowadzenie pięcioma punktami, by ulec w niej ośmioma. Co zresztą rozstrzygnęło się dosyć szybko, bo z 1:6 zrobiło się 5:6, z 6:7 – 9:7, a z 13:11 – 16:11 i 18:13. W Wiśle coraz gorsze było przyjęcie, a czujne w bloku i obronie ekonomistki spokojnie kontrowały. Po uderzeniach, z drugiej piłki Ewy Matyjaszek-Mateli, ze skrzydła Katarzyny Wąsowskiej i z zagrywki Skiby, zrobiło się 23:16, a ostatnie „oczka” zaksięgowały Wąsowska (24:17) i Katarzyna Połeć – z obejścia (25:17). Trzecia odsłona mogła być ostatnią, bo Eliteski zaczęły ją od 10:6, ale wtedy na czele pościgu stanęła Dominika Nowakowska. Czterokrotnie tłukła bezlitośnie z krótkiej, dwa razy zgasiła przeciwniczki na siatce i przy podaniach Szady na tablicy zaświeciło się 10:17. Nowakowska przerwała jeszcze gospodyniom przy 14:17, jej „czapa” przyniosła punkt na 19:24, a resztę załatwiły: pewna w decydującym fragmencie w przyjęciu i ataku Sandra Biernatek oraz Żochowska, która przyłożyła tak z prawej flanki, że piłka po rękach broniących doleciała do dźwigara przytrzymującego sufit (21:25). - Troszkę się tego uzbierało, ale to nie tylko moja zasługa, bo ktoś musiał przyjąć, rozegrać, itd. – zastrzegała Dominika po meczu, słysząc powyższą wyliczankę swoich zdobyczy. – Miałam w sobie sporo energii, a wtedy wreszcie udało mi się ją wyładować. W ręce ściskała statuetkę MVP przyznaną przez gospodarzy, kolano miała obłożone sztucznym lodem, a od fizjoterapeuty drużyny, Adriana Maziarza wysłuchała instrukcji co do ćwiczeń rehabilitacyjnych stawu. Najbardziej ekspresyjna zawodniczka „Białej Gwiazdy” zaskoczyła jednocześnie stwierdzeniem, że „trochę wstydzi się wystąpień publicznych, wywiadów”. – Jak się czuję na boisku, kiedy jest wielu widzów? Tworzy się taka kopułka; słyszę doping, ale nie czuję ich obecności, a w każdym razie zupełnie mi ona nie przeszkadza – zwierzała się.
Czwarty set dołożył nowy aspekt do nieprzewidywalności spotkania: oba zespoły masowo zdobywały punkty dla rywalek, bijąc po autach. Częściej czyniły to ekonomistki, więc zmieniający się jak w kalejdoskopie wynik na ogół był korzystny dla gości – 2:6, 5:6, 5:8, 8:12, 11:12, 14:15, 17:16, 18:17, 20:18, 20:21. Gospodynie odpuściły serwis Biernatek, uznając, że jest autowy, tymczasem wpadł im w pole tuż przed linią (20:22), Jagodzińska i Śliwińska zaś utrzymały tę przewagę (ta druga ścinała wtedy dwukrotnie: z wystawy libero, Aleksandry Guzikiewicz, na 21:23 i w kontrze – na 21:25). W tie-breaka wprowadziła koleżanki „Jagoda”, dwoma atakami i tylomaż blokami (3:5), dalej wiodło im się jeszcze lepiej (4:7, 6:11), ale partia nie wyrodziła się z obrazu konfrontacji, więc szybko Eliteski doszły na 10:11 i 12:12 (m.in. blok i as Połeć oraz ścięcia Sandry Cabańskiej i Skiby). Rozstrzygające ciosy zadały jednak Jagodzińska (zbicie z po skosie, zaraz as i 12:14) oraz – po przerywniku w wykonaniu Cabańskiej (13:14) – Surma, która dostała trochę za niską wystawę na obiegnięcie, ale ratując się kiwnęła sprytnie w wolne pole (13:15). - Popełniliśmy za dużo błędów, zwłaszcza w kuriozalnym czwartym secie, a wiślaczki miały troszkę więcej konsekwencji i chyba też sił - podsumowywał trener „Ekonomicznej”, Jacek Skrok.
PAWEŁ FLESZAR
ELITESKI AZS UE Kraków – AGH GALECO WISŁA Kraków 2:3 (27:25, 25:17, 21:25, 22:25, 13:15)
Sędziowali: Bogumił Sikora (Bielsko-Biała) i Luiza Szymańczak. Widzów: 600.
ELITESKI: Matyjaszek-Matela, Wąsowska, Połeć, Urban, Skiba, Król oraz Sroga (l), Cabańska, Fedorów, Wawrzyniak. Trener: Jacek Skrok.
WISŁA: Szady, Biernatek, Nowakowska, Żochowska, Śliwińska, Surma oraz Guzikiewicz (l), Tokarczyk (l), Jagodzińska, Kijakova. Trener: Marcin Wojtowicz.
Źródło: http://sportkrakowski.pl