2013.03.19 Piłkarze Wisły w parafii na osiedlu Dywizjonu 303 w Krakowie

Z Historia Wisły

Piłkarze spotkali się z... piłkarzami

[Foto: / wisla.krakow.pl]

[Foto: / wisla.krakow.pl]
[Foto: / wisla.krakow.pl]

[Foto: / wisla.krakow.pl]


Data publikacji: 19-03-2013 19:04


We wtorkowe popołudnie trzech zawodników Wisły: Rafał Boguski, Michał Chrapek i Michał Czekaj wzięło udział w spotkaniu w parafii na osiedlu Dywizjonu 303, które zorganizowało Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków. Na spotkaniu obecni byli głównie ministranci z tamtejszej parafii, którzy, jak się okazało, są również odnoszącymi spore sukcesy piłkarzami.

„Wygraliśmy rozgrywki dla ministrantów w Krakowie, a niedawno zwyciężyliśmy także w rozgrywkach dekanatu, w których wygraliśmy wszystkie mecze, nie tracąc nawet gola. Na początku maja zagramy w związku z tym w zawodach ogólnopolskich w Radomiu” – chwalił swoją drużynę opiekujący się nią ksiądz, a zawodnicy Białej Gwiazdy nagradzali młodych piłkarzy brawami. Okazało się, że przy parafialnej drużynie działa też prężnie grupa kibiców, która przygotowuje meczowe oprawy i dopingiem wspiera swoich kolegów podczas meczów. Ta sama grupa zresztą: młodzi piłkarze i kibice, są stałymi gośćmi na stadionie przy Reymonta 22.


Nikogo nie zdziwiło więc, że najmłodsi fani Białej Gwiazdy świetnie odpowiadali na pytania związane z Wisłą, które zadawali im piłkarze, a także świetnie poradzili sobie ze stadionowymi przyśpiewkami. Z przyśpiewkami zresztą zgromadzeni na spotkaniu radzili sobie tak dobrze, że piłkarze Białej Gwiazdy nie mieli innego wyjścia, jak tylko uznać zwycięstwo aż dwóch grup w tych zawodach.

Żaden z najmłodszych kibiców nie opuścił spotkania z pustymi rękoma. Ci, którzy wygrali w organizowanych konkursach, otrzymali przygotowane przez SKWK wiślackie upominki: szaliki, smyczki i bransoletki. Wszyscy pozostali natomiast dostali od zawodników pocztówki ze zdjęciami drużyny i autografami trójki zawodników, którzy odwiedzili parafię na osiedlu Dywizjonu 303.

M. Górski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


"Wszędzie tu króluje Wisła, a my jesteśmy Armią Białej Gwiazdy"

19 marca 2013

Zachęcamy do zapoznania się z ciekawą i barwną relacją z wizyty trzech piłkarzy Wisły Kraków - Michała Czekaja, Michała Chrapka i Rafała Boguskiego w parafialnej świetlicy na osiedlu Dywizjonu 303. Na spotkaniu naprawdę wiele się działo.

Czas akcji: 19 marca 2013 roku

Miejsce akcji: świetlica parafialna w kościele św.Brata Alberta na osiedlu Dywizjonu 303

Gospodarz: ksiądz Łukasz Ślusarczyk oraz Stowarzyszenie Kibiców Wisły Kraków

Gwiazdy: Rafał Boguski, Michał Czekaj i Michał Chrapek

Cel: wychodzenie Wisły z „cienia”, pokazanie, że piłkarze to też normalnie ludzie

Wypełniona po brzegi świetlica parafialna na osiedlu Dywizjonu 303 oczekiwała na przybycie piłkarzy Wisły Kraków. Rozentuzjazmowane dzieciaki z drżeniem serc oczekiwały momentu w którym ich idole pojawią się wreszcie na miejscu. Gdy do sali kolejno zaczęli wchodzić Rafał Boguski, Michał Czekaj oraz Michał Chrapek brawom i gorącemu aplauzowi nie było końca. Po chwili piłkarze usiedli przy wcześniej przygotowanym stole i będąc wyraźnie poruszeni oczekiwali na dalszy bieg wydarzeń…

Pierwszym punktem spotkania było bardzo serdeczne przywitanie piłkarzy przez księdza Łukasza Ślusarczyka. Warto zaznaczyć, że pochodzący z Trzebini ksiądz od najmłodszych lat jest fanatykiem Białej Gwiazdy i od kilku lat organizuje wyjazdy młodych kibiców z jego parafii na mecze przy Reymonta. W swoim krótkim przemówieniu nie omieszkał zaznaczyć, że nieprzypadkowo piłkarze znaleźli się właśnie na tym osiedlu i w tej części Nowej Huty. Jak sam powiedział: „wszędzie tu króluje Wisła, a my jesteśmy Armią Białej Gwiazdy”. Trzeba przyznać, że ksiądz wie jak porywać tłumy ;)

W końcu przyszła pora na to, na co dzieciaki czekały, a więc na konkursy z nagrodami. W tym wypadku był to quiz wiedzy o Wiśle Kraków. Piłkarze zadawali pytania, a wyznaczone dzieciaki poprawnie odpowiadając mogły otrzymać szalik Białej Gwiazdy z rąk swojego ulubionego piłkarza. Było więc o co walczyć. Pytania były różne, jedne trudniejsze, inne łatwiejsze, ale co najważniejsze piłkarze byli bardzo zaangażowani w całą zabawę, co zdecydowanie udzieliło się też dzieciakom. Wykazały się one ogromną wiedzą o historii naszego Klubu, o naszych piłkarzach, bieżących rozgrywkach, a nawet o sprawach kibicowskich, co wywarło ogromne wrażenie na piłkarzach. Bohaterem tej części spotkania był z pewnością uroczy mały chłopczyk, który poprawnie odpowiedział na pytanie o wiek Michała Chrapka. „Mały” z miejsca porwał tłum i stał się bohaterem publiczności ;)

Przyszła więc pora na małą zamianę ról. Teraz to wyznaczone przez piłkarzy dzieciaki zadawały im pytania. Trzeba przyznać, że wykazały się one ogromną pomysłowością, nieraz wprawiając w osłupienie piłkarzy. Podobnie jak w poprzedniej części, tak i teraz nie zabrakło „smaczków”. Na pytanie czy piłkarze chcieliby żeby nasza lokalna rywalka wróciła do Ekstraklasy tylko Rafał Boguski otwarcie przyznał, że chciałby, ponieważ zwycięstwo w derbach smakuje wspaniale. Michał Czekaj i Michał Chrapek chyba woleliby widzieć Naszą „sąsiadkę” dalej w 1 lidze, a więc tam, gdzie jest jej miejsce. Salwę śmiechu wywołało pytanie dwóch dziewczyn, dotyczące stanu cywilnego naszych piłkarzy, wyraźnie zainteresowane były naszymi Michałami, ale czy coś z tego będzie trzeba już pytać chłopaków. Zwieńczeniem tej części spotkania było pytanie o strach przed rywalem. Piłkarze zgodnym chórem odpowiedzieli, że w sporcie nie ma miejsca na strach i lęk, że na boisko zawsze wychodzi się po to żeby wygrać, dając w ten sposób cenną lekcję dzieciakom zgromadzonym na sali.

Aby rozdać wszystkie prezenty postanowiono zorganizować konkurs w którym dzieciaki podzielone na drużyny miały zaśpiewać jedną z pieśni zasłyszanych przy Reymonta. Wiślakom najbardziej przypadły do gustu: „Jesteśmy zawsze tam…” oraz „Puchy w ręce i malować, Wisła musi dominować”. Faworytem publiczności był występ kilku chłopców, którzy postanowili zaśpiewać: „To my, to my, wściekłe Psy, z Dywizjonu 303!”, ale księdzu się chyba nie spodobało i postanowił tę ekipę zdyskwalifikować, błogosławiąc im przy okazji, wprawiając przy tym całą salę w śmiech.

Dobrze się bawiąc czas leci bardzo szybko i tak było też tym razem. Na koniec dzieciaki mogły zebrać autografy, zrobić sobie pamiątkową fotkę z piłkarzami i chwilę z Nimi porozmawiać.

Jednak prawdziwą gwiazdą wieczoru okazała się pewna mała dziewczynka, który postanowiła oddać swój dopiero co wygrany szalik chłopcu, który nie miał szczęścia i nie mógł wygrać nic. Hasło: „Cała Wisła Zawsze Razem” nabiera zupełnie nowego znaczenia. Wszyscy jesteśmy Wiślakami, nie ważne ile mamy lat. Pomoc „koledze” po szalu jest wpajana młodym sympatykom futbolu od najmłodszych, czego świadkami byliśmy dzisiaj. I chyba właśnie po to takie spotkania powinny być organizowane częściej…

Dziękujemy klubowi za pomoc w organizacji całego przedsięwzięcia.


Źródło:http://skwk.pl/