2013.04.20 Pogoń 04 Szczecin – Wisła Krakbet Kraków 5:8

Z Historia Wisły

Pierwszy punkt planu zrealizowany. Pogoń – Wisła 5:8

Futsalowcy Wisły Krakbet doskonale rozpoczęli półfinałową rywalizację Futsal Ekstraklasy z Pogonią Szczecin. Wiślacy pokonali rywali na ich parkiecie 8:5 i w play-off objęli prowadzenie 1:0.

Wynik, jak to nieraz w futsalu bywa, jest nieco mylący. Zwycięstwo nie przyszło bowiem wiślakom łatwo, a do jego odniesienia potrzebowali dogrywki. Po pierwszej połowie wcale się jednak na to nie zanosiło. Nasi zawodnicy stworzyli w pierwszym dwudziestu minutach więcej sytuacji od gospodarzy, a swoją przewagę udało im się udokumentować dwoma trafieniami. W obydwu przypadkach skutecznymi strzałami popisał się Despotović.

Także pierwsze minuty gry po przerwie nie zapowiadały kłopotów. Wisła grała nieco cofnięta, jednak w pierwszym pięciu minutach drugiej połowy gospodarze właściwie tylko raz stworzyli niebezpieczeństwo pod naszą bramką. Niestety, przy drugiej okazji szczecinianie okazali się skuteczni i w 26. minucie Kubik strzelił kontaktowego gola.

Gdy minutę później Zadorożny zdobył trzecią bramkę dla Białej Gwiazdy, wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Nic bardziej mylnego. Dwadzieścia sekund później Pogoń otrzymuje problematyczny rzut karny, którego na gola zamienia Tubacki. Po następnych kilkudziesięciu sekundach jest już 3:3, a wyrównanie daje gospodarzom Mikołajewicz. To nie koniec naszych kłopotów. W 32. minucie szczecinianie skutecznie rozgrywają rzut wolny w pobliżu naszej bramki i Mikołajewicz wyprowadza ich na prowadzenie. To niesamowite! Jesteśmy zdecydowanie lepsi, a widmo porażki zaczyna nam zaglądać głęboko w oczy. Tym bardziej, że na naszym koncie jest już pięć fauli.

Wiślacy nie zamierzają jednak zwieszać głów. Atakują. Vakhula trafia w poprzeczkę. Ależ pech. Od czego jednak mamy naszego kapitana. Pod koniec 33. minuty Krzysztof Kusia wyrównuje! No to zaczynamy od początku.

Wiślacy muszą jednak grać niezwykle ostrożnie. Wszak każdy następny faul oznacza przedłużony rzut karny dla Pogoni. 37. minuta. Sędzia odgwizduje przewinie krakowian. Do naszej bramki, podobnie jak przy „normalnym” karnym, wędruje Nawrat. Tym razem Bartek na tyle deprymuje strzelca ze strony Pogoni, którym jest Maćkiewicz, że ten posyła piłkę obok słupka. A więc nadal remis.

W końcówce wiślacy sprawiają znacznie lepsze wrażenie od gospodarzy. Groźne akcje pod szczecińską bramką mnożą się. Szanse mają Zadorożny, Czech, groźnie strzelają Despotović i Kusia, jednak nadal jest 4:4. A więc dogrywka.

W dogrywce przewaga kondycyjna wiślaków jest już zdecydowana. W 43. minucie nasi zawodnicy strzelają dwa gole, których autorem jest Czech. No a potem jest już z górki. Gospodarze grają z lotnym bramkarzem, a krakowianie bezlitośnie ich karcą. Najpierw gola strzela Despotović, stojąc tyłem do szczecińskiej bramki, a dzieła dopełnia Zadorożny, wyprowadzając Białą Gwiazdę na prowadzenie 8:4. Szczecinianom zaś, na otarcie łez, pozostaje cieszyć się z piątego gola, którego na kilka sekund przed końcem strzelają z przedłużonego rzutu karnego.

Po dzisiejszym meczu można chyba powoli zacząć wysnuwać teorię, że nasi zawodnicy stają się specjalistami od dogrywek. Po pamiętnym, niedzielnym spotkaniu z Clearexem Chorzów wiślacy drugi raz z rzędu wykazali bowiem, że dodatkowe dziesięć minut gry nie stanowi dla nich większego problemu. To bardzo optymistycznie wróży na przyszłość. Play-off wymaga bowiem żelaznej kondycji, która – jak widać – jest naszym sporym atutem. I oby pozostało tak do końca.

Pogoń ’04 Szczecin – Wisła Krakbet Kraków 5:8 (4:4, 0:2)

0:1 Frane DESPOTOVIĆ 10:51

0:2 Frane DESPOTOVIĆ 17:59

1:2 Michał KUBIK 25:20

1:3 Siergiej ZADOROŻNY 26:24

2:3 Łukasz TUBACKI 26:46

3:3 Marcin MIKOŁAJEWICZ 27:29

4:3 Marcin MIKOŁAJEWICZ 31:27

4:4 Krzysztof KUSIA 32:55

4:5 Marcin CZECH 42’01”

4:6 Marcin CZECH 42’40”

4:7 Frane DESPOTOVIĆ 45’47”

4:8 Siergiej ZADOROŻNYJ 47’00”

5:8 Łukasz TUBACKI 49’56”

Źródło: wislafutsal.pl