2013.04.21 Pogoń 04 Szczecin – Wisła Krakbet Kraków 1:5

Z Historia Wisły

Szczecin zdobyty po raz drugi!

Wisła Krakbet jest coraz bliżej finału Futsal Ekstraklasy. W drugim meczu półfinałowym wiślacy po raz drugi pokonali w Szczecinie tamtejszą Pogoń, tym razem 5:1. W play-off krakowianie prowadzą 2:0 i do awansu potrzebne im jest już tylko jedno zwycięstwo.

Dzisiejsza wygrana Białej Gwiazdy była jak najbardziej zasłużona. Nasi zawodnicy stworzyli znacznie więcej sytuacji od rywali, w ich grze widać było pewność siebie i przekonanie o własnej sile. Co prawda, swojej przewagi nie mogli dość długo zdyskontować strzelonymi golami, lecz co się odwlecze…

Losy spotkania rozstrzygnęły się w drugiej połowie. Do przerwy był bowiem remis 1:1, choć – jak wspomniano wcześniej – wiślacy mieli znacznie więcej z gry. Niestety, w 14. minucie nasi zawodnicy nie ustrzegli się błędu, po którym piłkę ręką zagrał Despotović. A że miało to miejsce w bezpośredniej bliskości naszej bramki, decyzja sędziów mogła być tylko jedna – rzut karny. Podobnie jak wczoraj, Dworzeckiego zastąpił między słupkami Nawrat. Na nic się to jednak zdało. Tubacki strzelił precyzyjnie i było 0:1.

Po strzeleniu gola gospodarze stworzyli dwie groźne okazje, których na szczęście nie wykorzystali. Wiślacy nie pozostawali dłużni i też atakowali. W 19. minucie Franz zdecydował się na strzał z prawej strony boiska, po którym piłka znalazła się w szczecińskiej bramce.

Pierwsze dziesięć minut drugiej części było w miarę wyrównane, choć w dalszym ciągu to wiślacy byli groźniejsi. Udokumentowali to w 30. minucie. Po rzucie wolnym piłka trafiła do Despotovicia, który strzelił nie do obrony. 2:1.

W kolejnych minutach wiślacy mają kilka dogodnych sytuacji, jednak dopiero strzał Vakhuli w 36. minucie przynosi powodzenie. Jest 3:1 i teraz możemy już grać znacznie spokojniej.

Pogoń wycofuje bramkarza. Nie stwarza jednak poważniejszego zagrożenia pod naszą bramką. Wiślacy zaś trzykrotnie nie trafiają do pustej szczecińskiej bramki. Wreszcie na nieco ponad minutę przed końcem sztuka ta udaje się Zadorożnemu. Jest 4:1 i już nic złego nie może się nam przytrafić. Gospodarze konsekwentnie grają z wycofanym bramkarzem, co kosztuje ich utratę piątej bramki. Strzelcem jest nasz bramkarz, Kamil Dworzecki. Wiślacy wygrywają 5:1 i są o krok od awansu do decydujących gier o złoto.

Pogoń ’04 Szczecin – Wisła Krakbet Kraków 1:5 (1:1)

1:0 Łukasz TUBACKI 13:19

1:1 Rafał FRANZ 18:12

1:2 Frane DESPOTOVIĆ 29:36

1-3 Roman VAKHULA 35:53

1:4 Siergiej ZADOROŻNYJ 38:45

1:5 Kamil DWORZECKI 39:21

Źródło: wislafutsal.pl