2013.05.04 Wisła Krakbet Kraków - Red Devils Chojnice 3:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:26, 19 maj 2013; Dorotja (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Znów dreszczowiec. Z happy endem! Karne dla Wisły!

Wisła Krakbet Kraków uczyniła pierwszy krok w kierunku mistrzostwa Polski! W inauguracyjnym meczu finału Futsal Ekstraklasy Biała Gwiazda, po kolejnym w tym sezonie dreszczowcu, pokonała na własnym parkiecie Red Devils Chojnice w rzutach karnych.

Dzisiejsze spotkanie było godnym otwarciem finałowej rozgrywki. Mieliśmy w nim bowiem wszystko, czego od widowiska sportowego można oczekiwać. Była ambitna walka od pierwszej do ostatniej minuty, były piękne strzały i jeszcze piękniejsze interwencje bramkarzy, była wreszcie huśtawka nastrojów kibiców jednej i drugiej drużyny.

Mecz przebiegał pod dyktando Białej Gwiazdy, choć nie oznacza to wcale, że wiślacy byli drużyną zdecydowanie lepszą. Goście obrali bowiem jedynie słuszną z ich punktu widzenia taktykę, która polegała na bardzo uważnej grze defensywnej i szybkich kontrach. Do 31. minuty strategia ta przynosiła chojniczanom spodziewany efekt. Bo choć krakowianie przeważali optycznie, choć stwarzali groźne sytuacje podbramkowe, to jednak gola nie potrafili zdobyć. Wielka w tym zasługa całego zespołu Czerwonych Diabłów, a szczególnie bramkarza Łukasza Błaszczyka, który bronił niekiedy w ekwilibrystyczny wręcz sposób.

Wiślacy w obronie nie byli tak pewni jak ich rywale. Kilkakrotnie przytrafiły im się błędy w kryciu, co skrzętnie wykorzystali goście. Pierwszy raz miało to miejsce w 5. minucie, kiedy to Kolesnik przedarł się prawą stroną boiska, podał na środek do zupełnie nieobstawionego Kriezela, a ten nie zmarnował okazji. Drugi gol dla chojniczan także padł po nieporozumieniu wiślackiej defensywy. W 22. minucie po długim wrzucie bramkarza gości, na przedpolu naszej bramki zrobiło się spore zamieszanie. W efekcie piłka trafiła do Mączkowskiego i była już 0:2.

Wisła wciąż atakowała, lecz w dalszym ciągu świetnie spisywał się Błaszczyk, a oprócz tego nieco brakowało jej szczęścia. W 31. minucie los uśmiechnął się jednak do krakowian. Krzysztof Kusia zdecydował się na strzał z dalekiej odległości. Błaszczyk był nieco zasłonięty i chyba to spowodowało, że jego interwencja była nieskuteczna – piłka wpadła, a właściwie wtoczyła się do jego bramki. 1:2.

Wiślacy nacierają coraz mocniej. 34. minuta. Piłka na prawej stronie trafia do Vakhuli. Roman uderza bardzo mocno. Na długim słupku stoi Despotović, który brzuchem zmienia kierunek lotu futbolówki. 2:2!

Wisła jest na fali. Wydaje się, że lada moment zada decydujący cios. I nagle nokdaun. Kriezel podaje do Pieczyńskiego, ten uderza w długi róg i na 3,5 minuty przed końcem Biała Gwiazda znów musi gonić wynik.

Trener Korczyński wie, że nie ma już na co czekać. Bierze czas i w osobie naszego kapitana, Krzysztofa Kusi, wprowadza lotnego bramkarza. Gra non stop toczy się na połowie gości. Wiślacy długo, bardzo starannie rozgrywają piłkę. Wreszcie futbolówka trafia do Kusi. Kusia strzela, lecz Błaszczyk jest na posterunku. Próbujemy dalej. Piłka krąży między wiślakami. Korczyński. Podaje na lewo do Despotovicia. Despa uderza w krótki róg. Jest! Tym razem Błaszczyk nie daje rady. 3:3.

Po chwili jesteśmy świadkami najpiękniejszej akcji meczu. Dworzecki wyrzuca piłkę. Siedem metrów od bramki gości futbolówka trafia do Vakhuli. Roman składa się do strzału z woleja. Pięknie uderza z półobrotu. Piłka leci na długi słupek i… I mija cel o kilka milimetrów.

W dogrywce zdecydowanie niebezpieczniejsi są wiślacy. Najlepsze okazje mają w tym czasie Zadorożny, który trafia w poprzeczkę, oraz Despotović, który po filmowej akcji Kusi i Czecha z trzech metrów trafia w doskonale interweniującego Błaszczyka. A więc karne.

Pierwsze dwie serie bez pomyłek. W trzeciej obok słupka strzela Kaźmierczak. A ponieważ Zadorożny wykorzystuje swoją szansę, Wisła obejmuje prowadzenie. W czwartej serii nie mylą się Kolesnik i Pater. Ostatnia kolejka. Pieczyński nie daje szans Dworzeckiemu. Teraz Kusia. Czy wytrzyma nerwowo? Czy niestrzelony przed tygodniem karny w meczu z Pogonią nie odcisnął na nim piętna? Podbiega. Strzela! Gol! Gol! Gol! Wisła wygrywa karne 5:4. Wisła jest o jeden mecz bliżej od upragnionego mistrzostwa! A my mamy nadzieję, że taką determinację jak dziś krakowianie zademonstrują także w następnych potyczkach finałowych. Najbliższa już jutro, o godz. 18, w hali przy ul. Reymonta 22 w Krakowie.

Wisła Krakbet Kraków – Red Devils Chojnice 3:3 (3:3, 0:1) karne 5:4

0:1 Tomasz KRIEZEL 04’52”

0:2 Jakub MĄCZKOWSKI 22’04”

1:2 Krzysztof KUSIA 30’18”

2:2 Frane DESPOTOVIĆ 33’25”

2:3 Łukasz PIECZYŃSKI 36’27”

3:3 Frane DESPOTOVIĆ 37’24”

Karne

0:1 Jakub MĄCZKOWSKI

1:1 Frane DESPOTOVIĆ

1:2 Dominik SOLECKI

2:2 Roman VAKHULA

2:2 strzał KAŹMIERCZAKA jest niecelny

3:2 Siergiej ZADOROŻNYJ

3:3 Vitaliy KOLESNIK

4:3 Adrian PATER

4:4 Łukasz PIECZYŃSKI

5:4 Krzysztof KUSIA

W play-off Wisła prowadzi 1:0. Gra toczy się do trzech zwycięstw.

Źródło: wislafutsal.pl