2013.05.30 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:44, 15 cze 2016; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2013.05.30, Ekstraklasa, 29. kolejka, Zabrze, Stadion Górnika, 18:00, czwartek, 15°C
Górnik Zabrze 0:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 3.000
sędzia: Marcin Borski z Warszawy
Bramki
0:1 21' Michał Chrapek
Górnik Zabrze
4-5-1
Łukasz Skorupski
Michael Bemben Grafika:Zmiana.PNG (69' Ireneusz Jeleń)
Adam Danch
Bartosz Kopacz
Seweryn Gancarczyk
Préjuce Nakoulma
Mariusz Przybylski
Krzysztof Mączyński
Aleksander Kwiek
Grzegorz Bonin Grafika:Zmiana.PNG (57' Paweł Olkowski)
Mateusz Zachara Grafika:Zmiana.PNG (78' Bartosz Iwan)

trener: Adam Nawałka
Wisła Kraków
4-5-1
Michał Miśkiewicz
Marko Jovanović
Arkadiusz Głowacki
Osman Chávez
Kew Jaliens Grafika:Zmiana.PNG (46' Gordan Bunoza)
Emmanuel Sarki
Cezary Wilk
Michał Chrapek Grafika:Zmiana.PNG (87' Alan Uryga)
Rafał Boguski Grafika:Zmiana.PNG (83' Łukasz Garguła)
Patryk Małecki
Cwetan Genkow

trener: Tomasz Kulawik
Strzały: 17-8 (8-4)
Strzały celne: 4-1 (0-1)
Posiadanie piłki (w %): 65-35 (61-39)
Spalone: 3-2 (0-1)
Rzuty rożne: 13-6 (7-2)
Dośrodkowania: 32-14 (20-5)

Faule: 13-13 (7-6)

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.
[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: Radosław Bełżek/wislakrakow.com]

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Najbliższy rywal: Górnik Zabrze

Wpisany przez Patrycja

środa, 29 maja 2013 10:53


Długo oczekiwany przez wielu koniec sezonu coraz bliżej. W przedostatniej kolejce Wiślaków czeka wyjazdowy mecz w Zabrzu.

Jesienią postawa Górnika Zabrze była jedną z największych niespodzianek – rundę zabrzanie kończyli na trzecim miejscu i byli pewnymi kandydatami do walki o europejskie puchary, a może nawet o tytuł mistrzowski. Zimą jednak włodarze Górnika zdecydowali o sprzedaniu najlepszego piłkarza w drużynie - Arkadiusza Milika, Górny Śląsk opuścili także Błażej Telichowski i Marcin Wodecki, będący istotnymi ogniwami w zespole prowadzonym przez Adama Nawałkę. W zimowym oknie transferowym do Zabrza sprowadzeni zostali zmiennicy, jednak żaden z nich nie daje drużynie tyle, ile poprzednicy. Aktualnie najlepszym strzelcem zespołu jest Prejuce Nakoulma, mający na koncie 5 trafień, zaraz za nim plasuje się Mariusz Przybylski z trzema trafieniami, a sprowadzony z Podbeskidzia Bielsko-Biała Ireneusz Jeleń w dziesięciu występach trafiał dwukrotnie. Wszystko to zadecydowało o tym, że wiosną oglądamy zupełnie inną drużynę z Zabrza. W tej rundzie KSG wygrał zaledwie cztery spotkania – z Zagłębiem Lubin, Ruchem Chorzów, Widzewem Łódź i Piastem Gliwice, a przegrał aż dziewięć. W ostatnich kolejkach Górnicy są dostarczycielami punktów dla zespołów wciąż walczących o utrzymanie. W minionych tygodniach oddali oni punkty Pogoni Szczecin, GKS Bełchatów, wcześniej również Podbeskidziu Bielsko-Biała. Mówi się, że przegrane mecze to wina nie tylko ubytków kadrowych, lecz odgórnych decyzji w klubie, gdzie udział w eliminacjach do Ligi Europy nie jest mile widziany. Górnik wciąż ma matematyczne szanse na zajęcie miejsca premiowanego grą w pucharach, musiałby jednak wygrać obydwa nadchodzące mecze. Mało prawdopodobne, że nagle zabrzanie powalczą o zajęcie wyższej pozycji, niż zajmowana aktualnie przez nich szósta.

Znów dość długa jest lista piłkarzy, którzy nie będą mogli zagrać w najbliższym meczu dla Białej Gwiazdy. Do Zabrza nie pojadą kontuzjowani Radosław Sobolewski, Łukasz Burliga i Michał Czekaj, chory jest Kamil Kosowski, a na zgrupowaniu reprezentacji młodzieżowej znajduje się Paweł Stolarski. Oprócz tego z drużyną rozstał się Sergei Pareiko, więc pewne jest, że w Zabrzu pomiędzy słupkami wiślackiej bramki zobaczymy ponownie Michała Miśkiewicza. Tradycyjnie już trener Kulawik największy problem będzie miał z zestawieniem linii defensywy, z której niezdolna do gry jest największa ilość piłkarzy. Gotowy do występów jest Kew Jaliens, jednak nie wiadomo, czy piłkarz, który w najbliższym czasie rozstanie się z Krakowem dostanie szansę, mimo tego, że może zastąpić zarówno któregoś z defensorów, jak i Sobolewskiego w środku pola. Podobnie sprawa ma się z Tsvetanem Genkovem. Szkoleniowiec Wisły uparcie stawia na Daniela Sikorskiego i Rafała Boguskiego, pomijając Bułgara w ustalaniu pierwszej jedenastki.

Górnik Zabrze nie jest w ostatnim czasie dla Wiślaków najszczęśliwszym przeciwnikiem. Biała Gwiazda przegrała pięć ostatnich spotkań z zabrzanami, z czego to z ubiegłej rundy, rozgrywanej na R22, zakończyło się zwycięstwem Górników aż 3:1. Wydaje się, że obecnie w lidze nie ma przeciwnika łatwiejszego, niż nie grającego zupełnie o nic Górnik. Jednak aby wygrać nawet z takim rywalem, potrzebne są do tego chęci i chociaż minimalna skuteczność. Jak wiadomo, piłkarze występujący w Wiśle często mają problemy z obydwoma elementami, co nie wróży najlepiej przed zbliżającym się pojedynkiem.

Początek meczu Górnika z Wisłą w czwartek o godzinie 18:00. Transmisję z tego spotkania można będzie znaleźć na kanałach Polsat Sport i Polsat Sport Extra, a także w programie Multiliga+.

Źródło: skwk.pl

Ostatni wyjazd sezonu: Górnik - Wisła

29. May 2013,

Przed podopiecznymi (jeszcze) Tomasza Kulawika ostatni wyjazd w tym sezonie. W nieodległym Zabrzu Wisła zmierzy się z Górnikiem, który wiosną zawodzi na całej linii. Po rundzie jesiennej piłkarze Adama Nawałki wymieniani byli nawet jako kandydaci do tytułu mistrza Polski, wiosenne mecze brutalnie jednak zweryfikowały możliwości „Górników”.


Tomasz Kulawik, w swoim przedostatnim meczu w roli trenera Wisły Kraków, nie skorzysta z Kamila Kosowskiego, który ma zapalenie ucha. W Krakowie zostaną również Radosław Sobolewski, mający problemem ze ścięgnem Achillesa i Łukasz Burliga, który narzeka na uraz kości śródstopia. Ponadto na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski wyjechał Paweł Stolarski, a Sergei Pareiko od wczoraj nie jest już zawodnikiem Wisły.

Dwa ostatnie mecze sezonu, które piłkarz Wisły mają do rozegrania, pozostają w cieniu plotek transferowych, sytuacji finansowej i organizacyjnej klubu oraz przede wszystkim kwestii wyboru nowego szkoleniowca. Niemal pewne jest, że zostanie nim Franciszek Smuda. Jego kontrkandydatem jest Czech Petr Rada, jednak „Franz” jest już po spotkaniu z właścicielem Wisły, Bogusławem Cupiałem. Pojawiają się informacje, że jego wybór zostanie oficjalnie ogłoszony w poniedziałek.

Górnik Zabrze przegrał na wiosnę aż dziewięć spotkań, czyli najwięcej ze wszystkich zespołów ekstraklasy. Nie przeszkadza im to jednak zachowywać szóstą lokatę w tabeli. Zabrzanie mają jeszcze teoretyczną szansę awansu do europejskich pucharów, jednak tylko teoretyczną. Aby tak się stało, musieliby wygrać dwa swoje mecze i liczyć, że dwie porażki zanotuje Piast Gliwice. Jedno i drugie wydaje się jednak nierealne.

Górnik ma patent na Wisłę. W ostatnich pięciu spotkaniach pomiędzy tymi zespołami, „Biała Gwiazda” nie potrafiła ugrać choćby punktu. Jesienią Zabrzanie wygrali 3-1, po bramkach Dancha, Milika i Mączyńskiego, który jest wychowankiem Wisły. Honorowe trafienia dla zespołu spod Wawelu zaliczył Osman Chavez.

Mecz Wisły z Górnikiem to kawał historii polskiego futbolu. Dotychczas rozegrano 97 spotkań. Lepszym bilansem poszczycić się mogą na Górnym Śląsku, bowiem ich drużyna zwyciężała 39-krotnie, 24 razy remisując i doznając 34 porażek. Jutrzejszy mecz wywoła szybsze bicie serca u Adama Nawałki, Bogdana Zająca, Mariusza Magiery, Krzysztofa Mączyńskiego oraz Aleksandra Kwieka. Każdy z nich w przeszłości reprezentował barwy Wisły.

W Zabrzu trwa budowa nowego stadionu, więc siłą rzeczy kibice Wisły nie będą mogli udać się na obiekt przy Roosvelta. Meczu „na żywo” nie zobaczą też w telewizji. W platformie nc+ uznano bowiem, że kibicom Wisły i Górnika wystarczą jedynie krótkie wejścia na antenę w ramach programu Multiliga +. Rok temu przerabialiśmy dokładnie to samo, również w Zabrzu. Wówczas ze stadionem Górnika łączono się 1 (słownie JEDEN) raz. Serdecznie dziękujemy!

Relację tekstową z tego meczu przeprowadzimy na naszych łamach.

Spotkanie poprowadzi pan Marcin Borski z Warszawy.

Początek meczu o 18.00.


wislakrakow.com

(sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Tomasz Kulawik przed meczem z Górnikiem

- Z Górnikiem Zabrze zawsze gra się ciężko, bo jest to drużyna, która jest mocno zmotywowana do tego, aby grać i zdobywać punkty. My chcemy natomiast zrehabilitować się za naszą wpadkę tutaj z nimi, bo jesienią przegraliśmy 1-3. Chcemy zagrać dobry mecz i także chcemy zdobywać punkty, żeby skończyć sezon na jak najlepszym miejscu - powiedział, przed czekającym nas w czwartek meczem ligowym z Górnikiem Zabrze, trener Wisły Kraków, Tomasz Kulawik.

Przypomnijmy, że w Zabrzu Wisła zagra bez chorego Kamila Kosowskiego oraz bez kontuzjowanych: Łukasza Burligi, Michała Czekaja i Radosława Sobolewskiego, a także bez Pawła Stolarskiego, który pojechał na zgrupowanie reprezentacji.

Z podobnego powodu nie zagra również, bo także jedzie na zgrupowanie i mecze swojej kadry, Sergei Pareiko, ale jak już informowaliśmy - w jego przypadku powrotu do Krakowa nie będzie, bo Estończyk pożegnał się juz z naszym klubem. Trener Kulawik podziękował mu natomiast za grę w Wiśle.

- Gratuluję mu tego czasu, który tutaj spędził, bo dużo wniósł do tej drużyny, zwłaszcza w pierwszym okresie jego pobytu. Jego obronione rzuty karne decydował o tym, że mecze były wygrywane. Miał duży wkład w zdobycie mistrzostwa Polski - powiedział trener Wisły.

Kończąc zaś temat nieobecności i ewentualnych zastępstw - pod nieobecność Burligi - w Zabrzu po dłuższej przerwie znów zagrać może Kew Jaliens.

- Damy szansę Jaliensowi, bo z tego co wiem - nie będzie z nim przedłużony na następną rundę kontrakt, więc będzie mógł pożegnać się z kibicami - przyznał Kulawik, po czym dodał, że podobną szansę na rozstanie z fanami otrzyma także Ivica Iliev.

- Chcemy wygrać i zdobywać jeszcze punkty. Nasi piłkarze są zawodowcami - przyznał ponadto Kulawik, który nie obawia się o poziom motywacji zespołu na ostatnie dwa mecze. - Rozmawiam z zawodnikami, którym kończą się umowy. Oni chcą grać i zdobywać punkty. Skupiamy się na czekających nas dwóch meczach, a dopiero później będziemy decydować co dalej - uważa trener.

- W Zabrzu przede wszystkim to my musimy dobrze zagrać, nie oglądając się na przeciwnika. Nawet grając ostatnio słabo - Górnik będzie chciał się zrehabilitować za swoje ostatnie wpadki, które miał w tej rundzie. Nie będziemy więc kalkulować, tylko chcemy zagrać swoją dobrą piłkę - zakończył Kulawik.


Dodał: Redakcja

Przełamią fatalną passę? Przed meczem Wisły z Górnikiem

To już przedostatni akord bieżącego sezonu i w nim piłkarze "Białej Gwiazdy" zmierzą się z bardzo dla nas niewygodnym Górnikiem Zabrze, którego ostatni raz udało się nam pokonać trzy lata temu! Podopieczni Adama Nawałki lali nas w tym czasie jak chcieli i wypada zapytać, czy tak będzie i tym razem?

Liczymy oczywiście na przełamanie tej fatalnej passy, aby zachować dzięki temu szansę na w miarę dobre miejsce w ligowej tabeli, na zakończenie tego sezonu. Dziś jesteśmy bowiem na pozycji siódmej, ale nad trzynastą mamy ledwie trzy punkty przewagi!

W Zabrzu łatwo jednak nie będzie, bo choć Górnik ostatnio mocno spuścił z tonu i w tej rundzie zdobył zaledwie 12 punktów (Wisła ma ich w analogicznym okresie 17), to możemy być pewni, że tym razem piłkarze Adama Nawałki zrobią wszystko, żeby godnie pożegnać się ze swoimi fanami. Dla nich będzie to bowiem ostatni mecz na własnym stadionie w bieżącym sezonie, który ma dać jednocześnie potrzymanie nadziei na przegonienie Piasta Gliwice i grę w europejskich pucharach.

A że jest się czego bać, mówią liczby. A te jasno wskazują, że nie tylko nie wygraliśmy z Górnikiem od wspomnianych wyżej trzech lat, ale też w okresie tym udało nam się zdobyć zaledwie... jednego gola. Miało to miejsce jesienią ubiegłego roku w Krakowie, kiedy bramkę Górnika odczarował wprawdzie Osman Chávez, ale i tak przegraliśmy 1-3.

Teraz trener Tomasz Kulawik zapewnia wprawdzie, że jego piłkarze profesjonalnie podejdą do swoich obowiązków, ale po ostatnim wyjeździe wiślaków, który skończył się wynikiem 0-3 ze Śląskiem, wolimy raczej nie wierzyć opiekunowi naszego zespołu tak do końca "na słowo".

Mimo to jak zawsze zachęcamy Was do mocnego trzymania kciuków za wiślaków, bo cóż innego nam pozostaje? Ten nieudany sezon na szczęście już się jednak kończy i choć dla kilku zawodników są to już ostatnie chwile w naszym zespole, to wypadałoby, aby pożegnali się z nim godnie. Czy tak się stanie? Mądrzejsi będziemy w czwartkowy wieczór, na pewno zaś życzymy naszym pupilom, aby z Zabrza wracali jednak tym razem z podniesionymi głowami!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Znaleźć sposób na Górnik

Data publikacji: 30-05-2013 11:14


Przed Wiślakami arcytrudne spotkanie, bowiem Górnik Zabrze należy do grona rywali, mających receptę na zespół spod Wawelu. Piłkarze ze stolicy Małopolski od pięciu ligowych spotkań nie potrafią poradzić sobie z Biało-Niebiesko-Czerwonymi, odnotowując w tych potyczkach porażki.

Runda wiosenna rozpoczęła się pomyślenie dla zawodników Górnika Zabrze, którzy odnieśli jednobramkowe zwycięstwo na Piastem Gliwice za sprawą trafienia Zahorskiego w 5. minucie. Kolejne trzy spotkania to seria porażek. Najpierw Torcida uległa Jagiellonii 1:2, a później nie dała sobie rady z poznańskim Lechem. Trzecim katem Trójkolorowych została warszawska Legia, która wbiła graczom Nawałki trzy bramki.

Kolejny mecz pozwolił na spojrzenie na zespół Górnika z lepszej strony, co zapewniła wygrana 3:1 nad Widzewem Łódź. Wydawało się, że najgorszy okres w rundzie rewanżowej Biało-Niebiesko-Czerwoni mają już za sobą, lecz kolejne pojedynki utwierdziły wszystkich w przekonaniu, że z drużyną z Zabrza nie jest najlepiej. 21. kolejka oraz dwie następne nie przyniosły Trójkolorowym żadnych punktów, bowiem podopieczni trenera Nawałki przegrali ze Śląskiem 1:2, Podbeskidziem Bielsko-Biała 0:1 oraz Koroną Kielce 0:1.

W 24. serii spotkań T-Mobile Ekstraklasy Górnicy zrekompensowali kibicom minione porażki, pokonując w derbach Śląska Ruch Chorzów 2:0. Wygraną zapewniły Torcidzie bramki zdobyte przez Kopacza oraz Jelenia. Niestety, przebłyski formy w wykonaniu Biało-Niebiesko-Czerwonych nie trwały długo. W trzech następnych kolejkach zabrzanie spisali się katastrofalnie, ulegając PGE GKS-owi Bełchatów 0:2, Polonii Warszawa 0:4 oraz Pogoni Szczecin 0:1. W międzyczasie, w 26. edycji spotkań zdołali wywieść z Lubina trzy oczka, wygrywając z Zagłębiem 2:1, dzięki trafieniom Kwieka i Bonina.

Górnicy po dwudziestu ośmiu kolejkach utrzymują się na szóstym miejscu, mając na swoim koncie czterdzieści oczek, o pięć więcej od Wiślaków. Wyprzedzają zatem piłkarzy trenera Tomasza Kulawika o trzy pozycje.

Zawodnicy obu klubów po raz pierwszy wybiegli na murawę 6 maja 1956 roku, gdzie w Krakowie górą byli Wiślacy, którzy pokonali zabrzańską ekipę aż 7:1. Łącznie oba kluby rywalizowały ze sobą na boisku 97 razy, a statystyki meczowe przemawiają na korzyść gospodarzy czwartkowej potyczki. Trójkolorowi mają na swoim koncie 39 zwycięstw, o 5 więcej od zawodników Białej Gwiazdy. W 24 pojedynkach nie udało się wyłonić zwycięzcy, a piłkarze musieli zadowolić się podziałem punktów.

W pięciu ostatnich meczach, rozgrywanych na najwyższym szczeblu w Polsce, trzy punkty przypadały Górnikom. W minionej rundzie Wiślacy ulegli na własnym terenie graczom trenera Nawałki 1:3, a bohaterami spotkania zostali: Danch, Mączyński oraz Milik. Rozmiary porażki zmniejszył w 60. minucie Osman Chavez.

Ostatni raz krakowska ekipa odniosła zwycięstwo nad Górnikiem 24 kwietnia 2009 roku, karcąc rywala trzema bramkami na własnym terenie. Autorem trafień był Paweł Brożek, pakując dwukrotnie piłkę do siatki przeciwnika, a jednego gola dorzucił wówczas Rafał Boguski. Honorowe trafienie dla gości zaliczył zaś Banaś.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Tak gra Górnik Zabrze

Data publikacji: 29-05-2013 15:02


Świąteczny czwartek przyniesie kibicom przedostatnią, 29. kolejkę T-Mobile Ekstraklasy. W ostatnim wyjazdowym meczu Wisła Kraków zmierzy się z byłymi Wiślakami nie tylko na murawie, ale także na ławce trenerskiej.


Adam Nawałka, Krzysztof Mączyński, Aleksander Kwiek, Bartosz Iwan, Mariusz Magiera nosili kiedyś Białą Gwiazdę na piersi. Przeciwko Wiślakom nie wystąpi na pewno Mariusz Magiera, który niedawno przeszedł operację złamanej kości piszczelowej, kontuzja i rehabilitacja wykluczają go z gry do końca sezonu. Górnikowi Zabrze pozostały już tylko iluzoryczne szanse na występ w Europejskich Pucharach, więc całkiem możliwe, że trener Adam Nawałka da szansę zmiennikom.

Kogo wyśle w bój na przełamanie, a zarazem na podtrzymanie passy zwycięstw nad krakowianami wychowanek Wisły i jej były trener, którego piłkarska kariera pod Wawelem trwała piętnaście lat? Zapraszamy do wspólnej analizy.

Bramka: Pewnym punktem, przez wielu fachowców uznawany za najlepszego polskiego bramkarza w lidze, jest Łukasz Skorupski. W tym sezonie nie zagrał tylko w meczu 25. kolejki przegranym 2:0 z GKS-em Bełchatów, wówczas zastąpił go w bramce Norbert Witkowski. W 27 kolejkach Skorupski ośmiokrotnie zachował czyste konto, piłkę z siatki wyjmował dwadzieścia osiem razy.

Obrona: Poza kontuzją Mariusza Magiery nic nam nie wiadomo o niedyspozycji pozostałych zawodników Górnika. Nikt nie pauzuje za kartki. Na środku pomocy wystąpi zatem para Aleksandr Szeweluchin - Adam Danch. Na lewym boku powinien zagrać Seweryn Gancarczyk, a na przeciwległej stronie, występujący niekiedy także na prawej pomocy, Paweł Olkowski. Decyzja trenera będzie zależała od tego, czy na prawym skrzydle wystąpi Prejuce Nakoulma, czy zwycięży opcja bardziej defensywna z Michałem Bembenem na prawej obronie i Pawłem Olkowskim na prawej flance. Przypuszczamy, że Gospodarze w związku z tym, że grają z Wisłą ostatni u siebie mecz w sezonie, wybiorą wariant bardziej ofensywny. Dla tych sympatyków zabrzan, którzy nie pojadą do Gdańska, będzie to ostatnia okazja, by zobaczyć swoją drużynę na żywo.

Pomoc: Pewniakami w środku pola są Mariusz Przybylski i Krzysztof Mączyński, w roli ofensywnego pomocnika może wystąpić Aleksander Kwiek. Do dyspozycji trenera pozostaje również testowany przez Wisłę przed sezonem Konrad Nowak, który zagrał w osiemnastu meczach, lub Bartosz Iwan (ma za sobą dwadzieścia trzy spotkania). Większym jednak problemem dla nas jest odgadnięcie, kto pojawi się na skrzydłach. Już wspominaliśmy o Nakoulmie na prawej stronie, na lewej może wystąpić Tomasz Zahorski, a więc potencjalny napastnik , ale też Grzegorz Bonin czy Sergei Mosznikow. Stawiamy na opcję z byłym napastnikiem reprezentacji Polski.

Atak: Tutaj wszystko powinno być jasne. Ireneusz Jeleń od momentu przyjścia do Górnika w październiku 2012 roku nie zagrał tylko w czterech spotkaniach. Trener Adam Nawałka stawia na niego, mimo że do tej pory strzelił tylko dwie bramki przy pięciu Prejuce Nakoulmy.

Łukasz Stupka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Górnik - Wisła: zwycięstwo "Białej Gwiazdy"

Bartosz Karcz


W Zabrzu Wisłę poprowadził jeszcze Tomasz Kulawik, który dokonał trzech zmian w wyjściowym składzie w porównaniu do poprzedniego meczu z Ruchem Chorzów. Do pierwszego składu wskoczyli Kew Jaliens, Michał Chrapek i Cwetan Genkow. Jak się miało okazać, dwaj ostatni odegrali główne role w kluczowej dla losów meczu akcji.

Początek spotkania należał do Górnika. Zabrzanie kilka razy zamieszali mocno przed bramką Wisły, ale bez większych efektów.

Po kilku minutach gra nieco się wyrównała, ale swojej szansy zaczęli szukać również krakowianie.

I doczekali się dość szybko, bo w 21. min. Cwetan Genkow rozegrał piłkę przed polem karnym z Michałem Chrapkiem, a ten ostatni mocnym strzałem pokonał Łukasza Skorupskiego.

Na tego gola zareagowali głównie… kibice Górnika, którzy ryknęli: "Nowy sezon, czas na zmiany, pół drużyny do wymiany"...

Fani z Zabrza mieli w repertuarze jeszcze kilka innych szyderczych przyśpiewek, ale po kilku minutach skoncentrowali się ponownie na grze swojej drużyny. A Górnik niby ruszył do odrabiania strat, ale niewiele z tego wynikało. Jedynym efektem tych starań gospodarzy były seryjne rzuty rożne, po których jednak zagrożenie bramki Wisły było niewielkie.

Krakowianie natomiast skoncentrowali się na obronie prowadzenie i tylko od czasu do czasu kontrowali. Gdyby jednak lepiej rozegrali jedną czy drugą szybką akcję, mogli prowadzić wyżej. Brakowało jednak tzw. ostatniego podania, otwierającego drogę do bramki.

Jeśli pierwsza połowa była co najwyżej przeciętna, to druga już słaba, a momentami nawet bardzo słaba. Górnik zupełnie nie miał pomysłu, jak "ugryźć" Wisłę, a ta próbowała nawet momentami kontrować, ale jej atakom brakowało dokładności.

Pierszą sytuacją, którą było warto odnotować po przerwie, była ta z 56. min., gdy strzelał Prejuce Nakoulma, ale Michał Miśkiewicz odbił piłkę na rzut rożny.

Po chwili odpowiedział Cwetan Genkow, jednak po jego uderzeniu głową piłka przeleciała nad poprzeczką. W nią trafił w kolejnej akcji Wisły Michał Chrapek.

Trener Adam Nawałka w 69. min zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Zdjął z boiska obrońcę, Michała Bembena, a w jego miejsce wpuścił napastnika, Ireneusza Jelenia. To z jednej strony miało stworzyć przewagę Górnikowi w ataku, ale z drugiej sprawiało, że Wisła miała nieco łatwiejsze zadanie przy swoich nielicznych kontrach. I w 79. min. właśnie po takiej akcji Emmanuel Sarki dograł piłkę do Cwetana Genkowa, a ten trafił piłką w słupek.

Głównie atakował jednak Górnik, choć czynił to wyjątkowo nieporadnie. Znów, tak jak przed przerwą, jedynymi efektami ataków zabrzan były rzuty różne. Znów kilka razy zakotłowało się na przedpolu Wisły i tyle. Mecz zakończył się zatem wygraną "Białej Gwiazdy", którą czeka jeszcze mecz z Zagłębiem Lubin.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:1 (0:1)

Bramka: Chrapek 21.

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa).

Widzów: 3000.

Górnik: Skorupski - Bemben (69 Jeleń), Danch, Kopacz, Gancarczyk - Mączyński, Przybylski - Nakoulma, Kwiek, Bonin (57 Olkowski) - Zachara (78 Iwan).

Wisła: Miśkiewicz - Jovanović, Głowacki, Chavez, Jaliens (46 Bunoza) - Wilk, Chrapek (87 Uryga) - Sarki, Boguski (83 Garguła), Małecki - Genkow.

Źródło: gazetakrakowska.pl

Wielkiej gry nie było, ale są punkty. Górnik - Wisła 0-1

Spotkanie 29. kolejki ligowej, w którym Górnik zagrał z Wisłą, nie było wielkim widowiskiem, ale najważniejszy jest dla nas wynik tej konfrontacji. Po bramce Michała Chrapka w 21. minucie "Biała Gwiazda" przerwała kiepską serię meczów z zabrzanami i wygrała 1-0.

Na mecz z Górnikiem trener Tomasz Kulawik pozmieniał skład naszego zespołu, w stosunku do tego, którym zagrał przed tygodniem z Ruchem. Wymienił bowiem trzech zawodników, przy czym tylko jedna roszada była wymuszona. Kontuzja wyeliminowała bowiem Łukasza Burligę, którego zastąpił wracający do gry po dwumiesięcznej przerwie Kew Jaliens. Pozostałe zmiany to już jednak w pełni decyzja opiekuna naszego zespołu, bo słabą grę w minionym tygodniu ławką okupili Łukasz Garguła oraz ten, który bardzo chciał dziś zagrać, bo wracał do Zabrza, czyli Daniel Sikorski. Zastąpili ich Michał Chrapek i Cwetan Genkow.

I to właśnie wspomniany Chrapek jako pierwszy spróbował zagrozić bramce gospodarzy, bo tuż po rozpoczęciu spotkania przedarł się środkiem boiska, ale jego strzał została zablokowany. Górnik odpowiedział szybko, tyle że również zablokowanym strzałem, autorstwa Aleksandra Kwieka. Zaraz potem, po dośrodkowaniu Préjuce Nakoulmy, piłkę z naszego pola karnego musiał wybijać Chrapek, bo nie zdołał do niej wystartować Michał Miśkiewicz, który pechowo się poślizgnął. Jeszcze groźniej było w minucie piątej, bo po kolejnym dośrodkowaniu gospodarzy nieznacznie niecelnie główkował Mateusza Zachara. Początek należał więc do Górnika, ale w przeciwieństwie do dwóch poprzednich naszych meczów - obyło się bez straty gola w pierwszych minutach.

Co zaś bez wątpienia najważniejsze - sami go strzeliliśmy. W 21. minucie po długim podaniu Arkadiusza Głowackiego, piłkę przyjął Chrapek, zgrał dobrze z Genkowem i uderzył sprzed pola karnego przy słupku. A że zrobił to precyzyjnie, więc prowadziliśmy 1-0.

Strata gola solidnie ostudziła na kilka minut zapędy Górnika, który dopiero dziesięć minut po tym zdarzeniu zabrał się do poważniejszej roboty. Jedyne jednak co gospodarzom udało się zdobyć, to kilka rzutów rożnych. W 35. minucie było już jednak pod naszą bramką groźnie, ale sytuację ofiarnie wyjaśnił Głowacki. Wiślacy odpowiedzieli wprawdzie zaraz potem kontratakiem, ale Patryk Małecki wywalczył z niego tylko dośrodkowanie z narożnika boiska.

W kolejnych minutach na murawie działo się niewiele, choć podobać mogła się jeszcze akcja Rafała Boguskiego, któremu niewiele zabrakło, aby dobrym podaniem obsłużyć Emmanuela Sarkiego. Ostatecznie Nigeryjczyka wślizgiem ubiegł Seweryn Gancarczyk i obydwa zespoły mogły zaraz potem zejść do szatni na przerwę.

Po niej na murawę nie wrócił już Jaliens, którego zastąpił Gordan Bunoza, ale najważniejsze było to, że obraz gry na początku II części meczu niewiele się zmienił. Podopieczni Tomasza Kulawik grali bowiem wciąż uważnie w obronie, czekając na okazję do kontrataków. Tych było jednak jak na lekarstwo, a w 56. minucie po raz pierwszy poważniej musiał wykazać się Miśkiewicz. Na skrzydle łatwo Marko Jovanovicia ograł Nakoulma, po czym skrzydłowy Górnika huknął pod poprzeczkę naszej bramki, ale bramkarz Wisły nie dał się zaskoczyć.

Niejako w odpowiedzi swoją szansę miał Genkow, który główkował po rzucie rożnym egzekwowanym przez Małeckiego. Bułgar uderzył jednak nad bramką Górnika. Obok niej strzelił w 63. minucie Boguski, który dobrze wybiegł do zagrania Sarkiego z kolejnego dla nas kornera. Pięć minut później nasze kolejne wyjście kończy się jeszcze jednym rzutem rożnym, a po nim w poprzeczkę bramki Górnika główkował Chrapek!

Na ostatnie 20 minut trener gospodarzy, Adam Nawałka, postawił wszystko na jedną kartę, ściągając z placu gry obrońcę, a wpuszczając Ireneusza Jelenia, ale groźniej było dla nas dopiero w minucie 74., kiedy to po faulu Chrapka na Kwieku zabrzanie mieli rzut wolny, z 18 metrów. Przed nim doszło do sporych przepychanek, zrobiło się nerwowo, ale ostatecznie Gancarczyk uderzył zbyt wysoko i Wisła wciąż prowadziła jedną bramką.

A mogła zresztą zaraz potem dwiema, bo w 79. minucie obrońcom Górnika uciekł wreszcie Sarki, zgrał bardzo dobrze do Genkowa, ale ten z bardzo dobrej pozycji... trafił tylko w słupek!

Jak można się było spodziewać - gospodarze starali się mocniej nacisnąć w ostatnich minutach meczu, ale tak jak nie mieli zbytnio pomysłu na ogranie naszej defensywy wcześniej, tak też nie mieli teraz, choć na pewno strzał Mariusza Przybylskiego z 88. minuty - był groźny. Na nasze jednak szczęście - niecelny.

Wiślacy wiąż byli natomiast uważni w swoich poczynaniach i dobrze, już w 90. minucie, spisał się Miśkiewicz - pewnie broniąc strzał Pawła Olkowskiego, a wręcz bardzo dobrze zachował się Głowacki, który uratował nas blokując celny strzał Nakoulmy!

Sędzia doliczył wprawdzie cztery minuty, ale kolejne przerwy w grze sprawiły, że spotkanie trwało o jeszcze dwie więcej. W naszym polu karnym pojawił się nawet bramkarz Łukasz Skorupski, ale wyrównanie dla gospodarzy nie padło.

Wisła sprawia więc miłą niespodziankę, wygrywając z Górnikiem, z którym - co warto przypomnieć - przegraliśmy pięć ostatnich spotkań. Oznacza to jednocześnie, że nasza szansa na zajęcie miejsca w górnej części tabeli jest już bardzo duża. A jakie będzie - zależy od wyniku ostatniego spotkania w lidze, w Krakowie, z Zagłębiem.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Górnik - Wisła 0:1

30. May 2013,

Wisła pokonała w Zabrzu Górnika po golu Michała Chrapka. Górnik definitywnie stracił szansę na puchary, a "Biała Gwiazda" odniosła zwycięstwo nad zabrzanami po raz pierwszy od trzech lat.


Z powodu kontuzji zabrakło w Wiśle Burligi, Kosowskiego i Sobolewskiego. We wtorek z klubem pożegnał się też Sergei Pareiko, więc Estończyka też nie było w składzie drużyny. Osiemnastkę meczową uzupełnił Michał Szewczyk, a szansę gry od pierwszej minuty po dłuższym rozbracie z boiskiem otrzymał Kew Jaliens. W ataku Wisły zagrał Cwetan Genkow, a za nim operował Boguski.

Choć mecz lepiej rozpoczęli zabrzanie, którzy między 3 a 5 minutą stworzyli sobie trzy okazje, po których mogły paść gole, to Wisła objęła prowadzenie w 21 minucie meczu. Genkow zostawił piłkę Chrapkowi na 25. metrze, ten ustawił ją sobie na prawej nodze, uderzył mocno, precyzyjnie przy słupku i zdobył tym strzałem prowadzenie.


Górnik do przerwy miał przewagę w polu, częściej znajdował się przy piłce, oddał więcej strzałów - osiem przy czterech Wisły, ale żadnego w światło bramki. Celnie za to raz uderzyła "Biała Gwiazda" i to ona prowadziła do przerwy 1:0.

Zabrzanie potrzebowali około dziesięciu minut drugiej połowy by odzyskać inicjatywę, której nie oddali jej już do końca. Wisła broniła się dość kurczowo i z rzadka kontrowała, a gdy już to czyniła - to brakowało dokładności. Praktycznie tylko jedna akcja powinna zakończyć się golem: gdy bardzo niewidoczny w całym meczu Sarki minął Gancarczyka na sześciu metrach, zagrał do Genkowa na szósty metr, a ten uderzył prosto w słupek. Miało to miejsce w 79 minucie. Wcześniej piłka trafiła w poprzeczkę po lobującej główce Chrapka.

Przez większość meczu Górnik bił głową w mur Wisły, grając niedokładnie, lub strzelając niecelnie. Groźnie było po mocnym uderzeniu Nakoulmy, ale piłka zmierzała w pobliżu Miśkiewicza, który skutecznie ją odbił. Nie brakowało centr, z którymi radzili sobie czujni wiślacy. Sytuacji nie odmieniło wprowadzenie na boisko Ireneusza Jelenia czy Bartosza Iwana.

Na kolejkę przed końcem Wisła zbliżyła się na dwa punkty straty do Górnika, który stracił dziś nawet matematyczna szanse na występ w europejskich pucharach.


Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:1 (0:1)

0:1 Michał Chrapek 21 min

Górnik: Łukasz Skorupski - Michał Bemben (69 min - Ireneusz Jeleń), Adam Danch, Bartosz Kopacz, Seweryn Gancarczyk - Prejuce Nakoulma, Krzysztof Mączyński, Aleksander Kwiek, Mariusz Przybylski, Grzegorz Bonin (57 min - Paweł Olkowski) - Mateusz Zachara (78 min - Bartosz Iwan)

Wisła: Michał Miśkiewicz - Marko Jovanović, Arkadiusz Głowacki, Osman Chavez, Kew Jaliens (46 min - Gordan Bunoza) - Emmanuel Sarki, Cezary Wilk, Rafał Boguski (83 min - Łukasz Garguła), Michał Chrapek (87 min - Alan Uryga), Patryk Małecki - Cwetan Genkow

Sędzia: M. Borski (Warszawa)

Widzów: 3000


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Po ostatnim gwizdku: Górnik 0-1 Wisła

Wpisany przez Patrycja

piątek, 31 maja 2013 11:05


Po czterech latach niepowodzeń, Wisła Kraków w końcu pokonała Górnika Zabrze.

Gospodarze zaatakowali Białą Gwiazdę już od pierwszych chwil meczu. W 3. minucie gry z rzutu rożnego dośrodkowywał Mączyński, a strzał Kwieka zablokował Michał Chrapek. Chwilę później po podaniu Nakoulmy szczęścia próbował Zachara, jednak tym razem szybkością wykazał się Marko Jovanović, dzięki czemu udało mu się udanie interweniować. Zachara strzelał ponownie 2 minuty później, kiedy to na jego głowę dośrodkowywał Bemben. Piłkarz Górnika posłał piłkę minimalnie obok bramki Miśkiewicza, była to najlepsza dotąd sytuacja zabrzan. Po długim okresie przewagi podopiecznych Adama Nawałki, Wiślacy zaatakowali w 21. minucie meczu. Przed polem karnym piłkę Chrapkowi zostawił Tsvetan Genkov, a pomocnik Wisły celnie przymierzył i oddał piękny strzał z dystansu, dający Białej Gwieździe prowadzenie 1:0. W dalszej części pierwszej połowy, wciąż groźnie było pod bramką Miśkiewicza, głównie za sprawą stałych fragmentów gry wykonywanych przez piłkarzy Górnika. W 35. minucie spotkania z linii pola karnego próbował uderzać Zachara, jednak nie trafił czysto w piłkę, z czego powstało całkiem niezłe podanie do Bonina, którego w ostatniej chwili ubiegł Arkadiusz Głowacki. Tuż przed przerwą Wiślacy jeszcze raz próbowali zagrozić Skorupskiemu, tym razem atakując z kontry. Akcja nie była jednak zbyt udana, gdyż prowadzący piłkę Rafał Boguski podał zbyt niecelnie na skrzydło do Emmanuela Sarkiego, co umożliwiło rywalom wybicie futbolówki na rzut rożny, którego drużyna Białej Gwiazdy nie wykorzystała. Wiślacy schodzili do szatni po pierwszej połowie z jedno bramkowym prowadzeniem. W drugiej części gry rozkręcać zaczął się Nakoulma, dość niewidoczny przed przerwą. W 54. minucie piłkarz z Burkina Faso po rajdzie skrzydłem oddał piłkę Kwiekowi, lecz piłka po strzale Polaka trafiła w ręce Miśkiewicza. Następnie Nakoulma sam próbował pokonać bramkarza, jednak ten popisał się skuteczną interwencją. W 68. minucie mogło być już 2:0 dla Białej Gwiazdy. Chrapek próbował przelobować wysuniętego Skorupskiego, ale futbolówka uderzyła jedynie w poprzeczkę bramki. Górnik odpowiedział strzałem Gancarczyka z rzutu wolnego, który okazał się niecelny. W 79. minucie meczu stuprocentową okazję do zdobycia gola zmarnował Genkov. Sarki podał piłkę do Bułgara znajdującego się na wprost bramki Skorupskiego, a napastnik z kilku metrów uderzył tylko w słupek. W doliczonym czasie gry zdecydowanie do ataku ruszyli Górnicy, w polu karnym Wisły pojawił się nawet bramkarz zabrzan. Wszystko to na nic się zdało, bowiem strzały piłkarzy Górnika były niecelne, lub na wysokości zadania stawał Miśkiewicz. Wynik meczu już się nie zmienił i to Wiślacy dzięki trafieniu Michała Chrapka wywieźli z Górnego Śląska komplet punktów.

Wisła pojechała do Zabrza osłabiona kontuzjami i chorobami zawodników. Tomasz Kulawik nie mógł skorzystać z Łukasza Burligi, Radosława Sobolewskiego, Kamila Kosowskiego i Michała Czekaja. Zmusiło to szkoleniowca do dokonania kilku zmian w składzie – w czwartkowym meczu od pierwszych minut na boisku oglądaliśmy między innymi Kew Jaliensa, Marko Jovanovicia i Tsvetana Genkova, który zastąpił na szpicy siedzącego na ławce rezerwowych Daniela Sikorskiego. Bułgar miał kilka okazji do zdobycia gola, jednak przede wszystkim zmarnował stuprocentową sytuację trafiając zaledwie w słupek. Na jego plus przemawia fakt, że zanotował asystę przy bramce Michała Chrapka. Już w przerwie trener Kulawik zdecydował się na zmianę. Przed drugą połową spotkania Jaliens opuścił murawę, a zastąpił go Gordan Bunoza. W pierwszej części gry Górnik przeprowadzał wiele akcji swoją prawą stroną boiska, Jaliens po długiej przerwie nie zaprezentował się wystarczająco dobrze jako lewy obrońca. Chociaż to Górnik przeważał na boisku, Wisła zdobyła trzy punkty. Zespół Białej Gwiazdy w Zabrzu wielokrotnie spychany był na własną połowę boiska, a ataki podopiecznych Tomasza Kulawika opierały się głównie na kontrze. Gdyby zawodnicy Trójkolorowych byli bardziej skuteczni, szczególnie w ostatnich minutach gry, nie mieliby zbyt wielkich problemów z przechyleniem szali na swoją korzyść i wypunktowaniem Wisły.

Dla Górnika była to dziesiąta porażka w rundzie wiosennej, zabrzanie tym samym definitywnie stracili szansę na grę w eliminacjach do europejskich pucharów. Wisła wygrała na wyjeździe po raz pierwszy od marca, kiedy to wywiozła z Konwiktorskiej w Warszawie komplet punktów. Biała Gwiazda przed ostatnią serią gier zajmuje 7. miejsce, tracąc tylko 2 punkty do plasującego się przed nią Górnika.

Najlepsze/najgorsze po meczu z Górnikiem

Wpisany przez Patrycja

piątek, 31 maja 2013 19:57


To co najlepsze oraz najgorsze w drużynie Wisły po wygranym 1:0 pojedynku z Górnikiem Zabrze.


Najlepsze: stuprocentowa skuteczność

Wiślacy w ciągu ostatniego sezonu przyzwyczaili nas do tego, że seriami marnują dogodne okazje do zdobycia gola. Sam za siebie mówi fakt, że nasi najlepsi strzelcy – Łukasz Garguła, Michał Chrapek i Tsvetan Genkov mają na koncie po cztery gole. W meczu z Górnikiem piłkarze Białej Gwiazdy oddali zaledwie 8 strzałów, w tym jeden w poprzeczkę, jeden w słupek oraz… jeden celny. Ten jeden jedyny celny strzał autorstwa Chrapka dał Wiśle gola na wagę trzech punktów. Szkoda, że Wiślacy więcej razy nie trafiali w światło bramki, skoro to wystarczyło do pokonania Skorupskiego…


Najgorsze: „obrona Częstochowy”

Na pierwszy rzut oka drużyną lepszą w czwartkowym pojedynku byli Górnicy. Gospodarze dłuższymi fragmentami gry potrafili utrzymywać się przy piłce, niejednokrotnie spychali Wiślaków na ich własną połowę, a nawet w pole karne oraz potrafili stworzyć sobie więcej sytuacji strzeleckich. Najlepszym fragmentem obrazującym taki stan rzeczy były końcowe minuty spotkania, kiedy podopieczni Adama Nawałki kilkukrotnie zagrozili bramce Michała Miśkiewicza i tylko ich nieskuteczność uchroniła Białą Gwiazdę przed stratą punktów. Na potwierdzenie można przytoczyć statystyki ze spotkania Górnika z Wisłą: zabrzanie mieli w posiadaniu piłkę przez 65% czasu gry, wykonali 13 rzutów rożnych, oddali 17 strzałów i aż 32 razy dośrodkowywali w pole karne Wisły. Jedyna rubryka, w jakiej Biała Gwiazda przeważała, to ta najważniejsza – z wynikiem.

Źródło: skwk.pl

Chrapek receptą na Górnik

Data publikacji: 30-05-2013 20:13


Piłkarze Białej Gwiazdy po raz pierwszy od 2009 pokonali drużynę Górnika Zabrze, znajdując tym samym receptę na podopiecznych trenera Adama Nawałki. Bohaterem krakowskiej ekipy został Michał Chrapek, który w 21. minucie pokonał bramkarza gospodarzy.


Zabrzanie od początku spotkania mieli inicjatywę, byli częściej przy piłce i częściej atakowali. Mogło to przynieść efekt już w 5. minucie, kiedy Michał Bemben dośrodkował z prawej strony boiska na głowę Mateusza Zachary, który główkował tuż obok słupka wiślackiej bramki. Jednak poza tą sytuacją gospodarze nie stworzyli sobie żadnej stuprocentowej okazji, mimo że momentami zamykali Wisłę na jej połowie. Podopieczni trenera Tomasza Kulawika przetrwali jednak ataki rywali, a na dodatek skarcili ich w 21. minucie. Po akcji Genkov – Chrapek ten drugi oddał bardzo ładny strzał z 20 metrów, pokonując Łukasza Skorupskiego.


Po przerwie obraz gry zmienił się niewiele. Wisła stworzyła sobie co prawda więcej okazji pod bramką Górnika, jednak nie udało się jej podwyższyć prowadzenia. W 68. minucie po zagraniu Patryka Małeckiego z rzutu rożnego Michał Chrapek podbił głową piłkę, która trafiła w poprzeczkę. Kilkanaście minut później Emmanuel Sarki dograł piłkę do Tsvetana Genkowa, ten jednak z kilku metrów trafił w słupek.

Gospodarze do ostatniej sekundy walczyli o wyrównanie i w doliczonym czasie gry byli bliscy, by to osiągnąć. W zamieszaniu w polu karnym Wiślaków piłkę dostał Prejuce Nakoulma, ale w ostatniej chwili ofiarną interwencją wykazał się Arkadiusz Głowacki, blokując strzał zawodnika drużyny z Zabrza.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków 0:1 (0:1)

0:1 Chrapek 21’

Górnik Zabrze: Skorupski – Bemben (69’ Jeleń), Danch, Kopacz, Gancarczyk – Mączyński, Przybylski – Nakoulma, Kwiek, Bonin (57’ Olkowski) – Zachara (78’ Iwan)

Wisła Kraków: Miśkiewicz – Jovanovic, Głowacki, Chavez, Jaliens (46’ Bunoza) – Wilk, Chrapek (87’ Uryga) – Małecki, Boguski (83’ Garguła), Sarki – Genkov

Sędziował: Marcin Borski (Warszawa)

Widzów: 3 000

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Ostatni wyjazd w tym sezonie dla wiślaków, mecz w Zabrzu z Górnikiem. Powiedzmy sobie szczerze: mecz to dla Wisły niemal bez znaczenia. Jedyna stawka dla naszego klubu to nieco wyższe wynagrodzenie od Canal+ w zależności od miejsca zajętego w tabeli. Tylko czy piłkarzy to interesuje..?

Po poprzedniej kolejce oraz decyzjach komisji licencyjnej Wisła straciła jakiekolwiek szanse na występ w europejskich pucharach w przyszłym sezonie. Zresztą... z czym do tych pucharów..?

Rozpatrując dzisiejszy mecz od strony ambicjonalnej, to po pięciu porażkach z Górnikiem pod rząd wypadałoby wreszcie wygrać. Od kiedy zabrzan prowadzi wiślak, Adam Nawałka, ci znaleźli patent na "Białą Gwiazdę".

Jak dowiadujemy się z 90minut.pl zabrzanie mają jeszcze 11% szans, by w tej kolejce nie stracić możliwości gry w Lidze Europy i wyprzedzić Piasta Gliwice. Ogólnie szanse Górnika na puchary wynoszą... 1 procent. Zresztą zabrzanie nie starali się specjalnie o reprezentowanie Polski w rozgrywkach UEFA: po świetnej rundzie jesiennej (trzecie miejsce) wiosną zajmują też miejsce trzecie. Od końca. Zebrali 12 punktów, o jeden więcej niż ostatnie Widzew i Pogoń.

Jeśli chodzi o Wisłę, to ma ona 43 procent szans na utrzymanie zajmowanego obecnie siódmego miejsca. Istnieje 16 procent szans, że spadniemy na miejsce ósme, 13 procent, że awansujemy na szóste (i wyprzedzimy Górnika, do którego tracimy obecnie pięć "oczek") oraz 12 procent, że spadniemy na 9. lokatę, 14 procent - na 10. i 3 procent, że zakończymy sezon na miejscu 11.

Telewizja Canal+ modelowo olała mecz Wisły w Zabrzu, mimo że mogła go puścić np. na nSporcie. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że będzie można obejrzeć tę konfrontację na antenie Polsat Sport Extra. Ktoś ma? ;) Możliwa też ipla oraz pod linkami, które zapewne nie raz podacie sobie na shoutboksie.

Z powodów zdrowotnych do Zabrza mieli nie przyjechać Łukasz Burliga, Kamil Kosowski i Radosław Sobolewski. We wtorek z Wisłą pożegnał się Sergei Pareiko i jego też nie zobaczymy na stadionie Górnika.

Do "zobaczenia" za kilka godzin w Zabrzu.

Składy już mamy: w Wiśle pięciu obcokrajowców. Do pierwszej jedenastki wrócili Jaliens i Genkow.

Rezerwa Wisły: Bieszczad - Bunoza, Uryga - Garguła, Szewczyk, Iliev - Sikorski.

17:15: Z głośników Guns n' Roses, urozmaicone facebookowym "blipkiem".

17:20 Wiślacy pierwsi wybiegają na rozgrzewkę. Witają ich skromne brawka, na trybunach zresztą póki co może 400 osób...?

17:38: Na trybunach Czesław... ten z X-faktor. Towarzyszy mu kolega z kamerą.

Canal+ w Multilidze potwierdza (sic?), że nowym trenerem Wisły będzie Franciszek Smuda.

Nad kilkoma stadionami (Kielce, Bełchatów) oberwanie chmury. W Zabrzu spokojnie, lekki deszczyk. Tylko na parkingu grząsko...

Obie drużyny już na boisku. Wisła w jednolitych czerwonych strojach.

  • 1' Górnik rozpoczął od środka, podobnie jak na innych stadionach. Choć nie wszędzie, z powodu ulew nie zaczęli grać w Bełchatowie i Kielcach.
  • 1' Tymczasem Podbeskidzie - Pogoń 1:0.
  • 3' Tymczasem rzut rożny dla Górnika. Centruje Mączyński. Po ziemi, a z pola karnego strzał Kwiek. Mocno, Chrapek zablokował.
  • 3' Druga szansa Górnika. Nakoulma podaje do środka, próbował strzału Zachara, Jovanović jakimś cudem go uprzedził/zablokował* (* - niepotrzebne skreślić).
  • 5' Dośrodkowanie Bembena na dalszy słupek, zamyka tę centrę Zachara. Główkuje, w boczną siatkę, choć część kibiców widziała już piłkę w bramce.
  • 6' A Podbeskidzie prowadzi już 2:0.
  • 9' Miśkiewicz uprzedził przed przejęciem piłki Nakoulmę.
  • 10' Lechia prowadzi w Lubinie z Zagłębiem 1:0.
  • 13' Jaliens wybija piłkę na róg po akcji Górnika prawym skrzydłem.
  • 14' Chavez dwukrotnie główkuje w naszym polu karnym: najpierw do boku, później do przodu. Akcja Wisły, Małecki zastopowany na skrzydle.
  • 14' Zablokowany strzał Boguskiego z ponad 25 metrów. Kontrę prawym skrzydłem powstrzymał Chavez.
  • 17' Hehe, pięciosekundowe wejście w Multilidze na stadion w Zabrzu, przerwane przez gola dla Lechii w Lubinie. Gdańszczanie prowadzą 2:0.
  • 21' Goool. Piękne uderzenie z ponad 20 metrów do bramki Górnika! Uderzył celnie Michał Chrapek, po dyskretnym pozostawieniu piłki przez Genkowa. Brawo!
  • 23' "Nowy sezon, czas na zmiany, pół drużyny do wymiany" - skandują fani Górnika. Moglibyśmy zaśpiewać podobnie, zapominając oczywiście o dzisiejszym prowadzeniu.
  • 29' "... obiecałeś nam na pewno, że puchary u nas będą, a mamy wielki ch**j"
  • 29' Lechia prowadzi w Lubinie 3:0.
  • 30' Małecki na 5-metrowym spalonym po podaniu Genkowa.
  • 32' Ryzykowny, ale perfekcyjnie wykonany wślizg Chaveza przy linii.
  • 33' Głowacki wybija na róg, ale widać było brak komunikacji między nim a Miśkiewiczem.
  • 34' Teraz mamy trochę szczęścia, bo Chavez nie główkował zbyt daleko i szansę strzału miał Kwiek. Uderzył jednak nieczysto, rykoszet i róg.
  • 34' I trzeci z rzędu korner dla gospodarzy..
  • 35' Zachara zamiast uderzyć z 17 metrów kiksuje. Piłka do boku, centra, w polu karnym Bonin, blisko strzału, w ostatniej chwili blokuje go Głowacki!
  • 36' Kontra Wisły, wyprowadzona przez Małeckiego. Próbował szukać Chrapka, ale po podaniu piłka wróciła do "Małego". Próba ostrej centry, róg dla Wisły.
  • 36' Niegroźna główka Chaveza, lekka i bardzo niecelna.
  • 37' Ofensywne wejście Bembena, niby dobre dośrodkowanie na szósty metr, ale gdy piłka tam wylądowała okazało się, że Jovanović może ją spokojnie przyjąć, rozejrzeć się i zagrać do przodu.
  • 39' Kontra, Genkow z lewej strony pola karnego, czeka na Chrapka, zagrywa, ale ten nie wybiegł w tempo.
  • 39' We Wrocławiu trafia Lech, prowadzi 1:0.
  • 41' Groźny atak Górnika zastopowany w naszym polu karnym przez Głowackiego.
  • 42' Boguski ma mnóstwo miejsca w tej kontrze, w końcu podaje na prawo do Sarkiego, ale przeciął to zagranie Kopacz. Róg.
  • 43' Głowacki uderza głową w środek bramki.
  • 43' Fanów gospodarzy wściekłość ogarnia z powodu kolejnego niedokładnego zagrania Górnika na prawej stronie, wydawałoby się w łatwej sytuacji.

Koniec pierwszej połowy, wygranej przez Wisłę 1:0 po golu Michała Chrapka.

Statystyka pierwszej połowy (za Polsat Sport Extra): strzały 8 - 4, strzały celne 0 - 1, posiadanie piłki 61% - 39%, spalone 0 - 1, rzuty rożne 7 - 2, dośrodkowania 20 - 5, faule 7 - 6.

W przerwie wejdzie Gordan Bunoza. Prawdopodobnie za Arkadiusza Głowackiego.

  • 46' Gordan Bunoza za Kew Jaliensa. Się nagrał...
  • 46' Zaczynamy od środka drugą połowę.
  • 51' Minęło pięć minut drugiej połowy... nic się nie dzieje... no bo przecież o niecelnym podaniu Boguskiego na prawo do Sarkiego nie ma co pisać.
  • 54' Nakoulma przedarł się lewą stronę, odegrał do Kwieka, którego jednak wyrzuciło na prawą stronę pola karnego. Wrzutka, po której piłka wylądowała w rękach Miśkiewicza.
  • 56' Nakoulma oszukał Jovanovicia, uderzenie z narożnika pola karnego, Miśkiewicz piąstkuje na róg.
  • 56' Teraz dobre piąstkowanie bramkarza Wisły, do przodu, do Małeckiego. Kontra jednak szybko powstrzymana.
  • 57' Pierwsza miana w Górniku, Olkowski za Bonina. Owacje.
  • 59' Genkow główkuje nad bramką po centrze Małeckiego z rogu.
  • 61' Kibice protestują, bo sędzia złapał na spalonym Nakoulmę. Sytuacja stykowa, nie podejmiemy się werdyktu.
  • 63' Kontra Wisły, kompletnie dziś niewidoczny Sarki zablokowany, tylko róg.
  • 63' Sarki z kornera po ziemi, bliżej krótkiego słupka, gdzie wbiegał Boguski, gdzieś na 8-9 metr. Strzał obok bramki.
  • 65' Nakoulma dynamicznie, ale centra poza boisko.
  • 66' Gancarczyk centruje z rzutu wolnego w nasze pole karne, ale tu ofiarnie główkuje kapitan - Głowacki.
  • 66' Genkow na spalonym.
  • 67' Lewe skrzydło, Małeecki kontra Danch, strzał zablokowany, róg.
  • 67' Skuteczna piącha Skorupskiego.
  • 68' W Zabrzu Gancarczyk uprzedza w swoim polu karnym Sarkiego (róg), a w Warszawie Piast trafia na 1:0 do bramki Polonii.
  • 68' Poprzeczka (bramki Górnika) po główce Chrapka, lobującej Skorupskiego z ostrego kąta!
  • 69' Bemben schodzi a za niego Ireneusz Jeleń.
  • 69' Uh, ale brama dla Pogoni. 2:1 prowadzi Podbeskidzie.
  • 71' Jeleń kontra Chavez, Jeleń kontra Chavez... Chavez skutecznie się zastawił. Piłkę od bramki wyekspediuje Miśkiewicz.
  • 72' Rzut wolny dla Górnika z około 18 metrów, nieco z lewej strony. Faul Chrapka na Kwieku, dość naciągany rzut wolny.
  • 73' Przepychanki w murze. Chcieli "przestawić" Sarkiego, ale ten się nie dał.
  • 74' Gancarczyk przymierzył, strzał techniczny, ale tuż nad poprzeczką!
  • 77' Miśkiewicz znów piąstkuje po wrzutce Górnika.
  • 77' Chavez skiksował na lewej stronie, róg dla Górnika.
  • 78' Ostatnia zmiana w Górniku, Bartosz Iwan za Mateusza Zacharę.
  • 79' Oj, teraz szczęście Górnika. Sarki w swoim stylu, nieoglądanym do tej pory w dzisiejszym meczu, minął na kilku metrów lewego obrońcę Górnika. Podanie po ziemi do Genkowa, ten przyłożył nogę i... tylko słupek!
  • 81' Miśkiewicz znów piąstkuje. Znów po rogu i znów róg dla Górnika, ale z drugiej strony.
  • 82' Polonia strzela na 1:1, taki pożegnalny gol z ligą.
  • 82' Nie ma spalonego, Małecki uruchamia... Bunozę. Obrońcę Wisły uprzedził Skorupski, pierwszy doszedł do piłki.
  • 82' Wejdzie zaraz Łukasz Garguła.
  • 83' Zmienia Rafała Boguskiego.
  • 84' Śląsk wyrównał w meczu z Lechem. Ależ podanie Mili...
  • 85' Szykuje się do wejścia Alan Uryga.
  • 86' Nie dał się teraz obiec Gancarczyk przez Sarkiego.
  • 87' Boisko opuszcza strzelec gola, Michał Chrapek. To ostatnia zmiana w dzisiejszym meczu.
  • 88' Przybylski mierzył z 20 metrów po długim rogu, było blisko, ale piłka minęła bramkę Wisły.
  • 90' Świece dymne Torcidy.
  • 90' Doliczone cztery minuty. Miśkiewicz broni strzał.
  • 90+4' Jeden strzał broni Miśkiewicz, dobitka Nakoulmy na obrońcy.
  • 90+5' Skorupski biegnie w pole karne Wisły.
  • 90+5' Wrzucał będzie z rzutu wolnego z prawej strony Gancarczyk.
  • 90+5' Faul Iwana na Miśkiewiczu i...

...koniec meczu. Piast Gliwice dołączył do "pucharowiczów".

Zwycięzców się nie sądzi...? Cóż, statystyka >>


Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Tomasz Kulawik: - Cenna wygrana

- Cieszymy się z trzech punktów i tej wygranej, bo dotychczas nie udawało nam się z Górnikiem zdobyć choćby punktu, czy to u siebie, czy w Zabrzu, więc tym bardziej jest to cenna wygrana. Chłopaki powiedzieli przed meczem, że będą pracować na 120% i tak też się stało. Samo spotkanie było szybkie i mogło się podobać publiczności, a sytuacje bramkowe, które były, mówią o tym, że był to dobry mecz - mówił po wygranej w Zabrzu trener Wisły, Tomasz Kulawik.

Trener Wisły nie zgodził się ze stwierdzeniem jednego z dziennikarzy, odnośnie defensywnego ustawienia jego zespołu.

- Nie ustawiliśmy się defensywnie, graliśmy tylko jednym defensywnym pomocnikiem, którym był Czarek Wilk i z dwoma ofensywnymi - "Bogusiem" i Michałem Chrapkiem. Górnik zaczął od mocnego akcentu i miał dobry początek, ale co pokazały kolejne minuty - pozbieraliśmy się i zaczęliśmy kontrolować grę. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że 1-0 to nie jest wynik, który może nam wystarczyć do tego, żeby wygrać ten mecz i trzeba wyjść tak, jakby było 0-0. Mieliśmy zagrać wyżej i skuteczniej w odbiorze, bo dużo było takich sytuacji, w których przegrywaliśmy pojedynki jeden na jednego, a coś takiego nie powinno się zdarzać - przyznał Kulawik.

Zapytany z kolei o zmianę już w przerwie Kew Jaliensa, powiedział: - Jaliensowi zabrakło sił na drugą połowę. Miał dwa miesiące przerwy i po tych treningach, które miał, jeszcze nie był w stanie zagrać całego meczu.


Dodał: KP / Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Adam Nawałka: - Jesteśmy bardzo niezadowoleni i rozczarowani

- Gratulacje dla trenera i zawodników Wisły Kraków za zwycięstwo. Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie i godnie pożegnać się z kibicami, po tej nieudanej dla nas wiośnie. Zależało nam bardzo na tym zwycięstwie, ale bieg wydarzeń potoczył się nie po naszej myśli - mówił po meczu Górnika z Wisłą, trener zespołu gospodarzy tego spotkania, Adam Nawałka.

- W pierwszych 20 minutach przejęliśmy inicjatywę, stworzyliśmy sobie wiele klarownych sytuacji, ale zabrakło nam skuteczności. Szybki atak Wisły Kraków zakończył się bramką i już do końca spotkania to był pościg za wynikiem. Zabrakło nam skuteczności i spokoju w tych decydujących momentach. Sytuacje bowiem były wypracowane. Nie zmienia to faktu, że wszyscy jesteśmy bardzo niezadowoleni i rozczarowani tym wynikiem. Z pewnością nie ma dla nas żadnego wytłumaczenia. Teraz przygotowujemy się do ostatniego meczu i później będziemy analizować to co wydarzyło się na boisku - dodał Nawałka.


Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Michał Miśkiewicz: - Wygraną chcę zadedykować kibicom

- Ten mecz należał się naszym kibicom, bo dawno nie wygraliśmy na wyjeździe. Jeśli dobrze pamiętam, to dwa i pół miesiąca - powiedział w rozmowie z naszą stroną bramkarz Wisły Kraków, Michał Miśkiewicz, który zagrał w Zabrzu szósty mecz ligowy z rzędu i w trzech z nich zachował czyste konto, co oznaczało trzy wygrane naszej drużyny.

To Twój trzeci mecz tej wiosny "na zero" i trzeci wygrany, ale łatwo nie było.

Michał Miśkiewicz: - Cieszą takie zwycięstwa, zwłaszcza gdy jest na wspomniane "zero z tyłu". Oby tak dalej, bo to dodaje pewności drużynie. Ten mecz należał się naszym kibicom, bo dawno nie wygraliśmy na wyjeździe. Jeśli dobrze pamiętam, to dwa i pół miesiąca. Dziś wprawdzie kibiców niestety zabrakło, bo stadion w Zabrzu jest w budowie, ale garstka została wpuszczona i była z nami. Tę wygraną chcę zadedykować właśnie kibicom, bo z Górnikiem nie wygraliśmy od pięciu spotkań i dziś ten wynik na pewno cieszy.

Zagraliście wszyscy bardzo ofiarnie w defensywie, dotyczy to zwłaszcza Arka Głowackiego.

- Tak, Arek zachowywał się świetnie. Zwłaszcza w dwóch przypadkach, które były kluczowe. Jedna w I połowie, a druga w końcówce, gdy zablokował dobitkę Nakoulmy. To były świetne interwencje i pozwoliły nam wywieźć trzy punkty, a nie jeden, bo była końcówka i było nerwowo. Reszta obrony też super zagrała i Osman i "Buni", który wszedł za Kew w II połowie i także bardzo dobrze się spisał. Zero z tyłu zawsze cieszy i zawsze jest wtedy dużo więcej pozytywów, niż negatywów.

Górnik wrzucił w Wasze pole karne, jak wyliczono, ponad 30 piłek. Twoich błędów przy nich nie było, bo kiedy trzeba było łapałeś, a kiedy trzeba było piąstkowałeś, ale tych piłek zjawiło się dziś koło Ciebie naprawdę dużo.

- Faktycznie było tego sporo i były momenty, kiedy Górnik zamykał nas w okolicach naszej szesnastki i ładował te piłki, ale taki jest ich styl gry. Trenerzy jednak nas na to uczulali, że tak to może wyglądać, byłem więc przygotowany i coś udało mi się złapać. Duża też w tym wszystkim zasługa naszych obrońców, którzy przecinali te wrzutki, więc tak naprawdę nic z tego groźnego tak naprawdę nie było, choć na 30 coś mogło się zdarzyć. Dobrze graliśmy jednak dziś w obronie całą drużyną. Wszyscy wracali ofiarnie w pole karne i pomagali jak mogli.

Widać, że po tych kilku meczach czujesz się coraz pewniej. Wiesz już może, czy czy zagrasz też na zakończenie sezonu z Zagłębiem, z którym tak trochę jednak pechowo debiutowałeś jesienią w lidze? Czy może trener da się pokazać Gerardowi Bieszczadowi?

- Nie wiem jakie będą decyzje trenera, dopiero się o tym dowiem. Od siebie mogę powiedzieć tylko tyle, że każdy mecz, zwłaszcza przy Reymonta, jest dla mnie niezwykle ważny. Tym bardziej teraz, gdy przyjedzie Zagłębie, które w moim ekstraklasowym debiucie wpakowało mi cztery bramki. Już teraz wiem, że będę na to spotkanie podwójnie zmotywowany. Czekam na ten mecz, ale wszystko zależy od trenerów i tego co postanowią. Dla mnie dobrze byłoby natomiast odpłacić się Zagłębiu za ten mecz z jesieni. Tak jak dziś udało się Górnikowi. Wprawdzie strzeliliśmy w Zabrzu tylko jedną bramkę, ale trzy punkty wywieźliśmy i może tak samo uda się w przypadku Zagłębia.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Chrapek: Na 99 procent zostanę w Wiśle

30. May 2013,

Zwycięski strzał Michała Chrapka (Radosław Bełżek) Bramka Michała Chrapka dała naszej drużynie zwycięstwo w ostatnim wyjazdowym meczu sezonu. Pomocnik Wisły przyznał, że porozumiał się w sprawie swojego nowego kontraktu z władzami klubu.


Cztery gole w lidze, dołączyłeś do najlepszych strzelców w Wiśle

- Szkoda, że się kończy liga, bo pod koniec się rozstrzelałem. Ale cztery gole to nie za dużo jak na najlepszego strzelca w drużynie. Ja na to nie patrzę, cieszę się, że dziś strzeliłem i pomogłem drużynie.

Jeszcze ta poprzeczka...

- Dzisiaj był taki dzień, że piłka w polu karnym mnie szukała.

Dziś wygraliście, ale z przebiegu gry, Górnik momentami miał sporą przewagę.

- Górnik lepiej zaczął to spotkanie, ich prawa strona fajnie wyglądała w pierwszej połowie. My zaczęliśmy grać dopiero gdzieś po dwudziestu minutach, utrzymywaliśmy się przy piłce. Tworzyliśmy sytuację i dobrze, że w końcu obudziliśmy się.

W drugiej połowie wyszliście trochę wyżej, ale po przechwytach bardzo brakowało wam dokładności w rozegraniu kontr.

- No tak, założyliśmy sobie, że poczekamy na Górnika, wciągniemy go i będziemy wyprowadzać kontry. Było parę prób, szkoda tej sytuacji Cwetana, bo gdyby strzelił na 2:0, to myślę że byłoby po meczu, a tak męczyliśmy się do samego końca.

Liczysz na grę w całym ostatnim meczu w niedzielę?

- Nie wiem czy w całym, ale chciałbym wyjść w pierwszym składzie i potwierdzić dobrą dyspozycję z dzisiaj, może strzelić bramkę. Chciałbym godnie pożegnać się z kibicami w tym sezonie. Był ciężki i fajnie byłoby na koniec wygrać.

To taki dziwny sezon dla Ciebie. Zagrałeś w Wiśle, w ekstraklasie, ale Wisła nie prezentowała się tak, jak wszyscy by sobie tego życzyli.

- Zacząłem grać w Wiśle i to dla mnie duży zaszczyt. Pod względem sukcesów sportowych na pewno będę chciał o tym sezonie zapomnieć.

Czy wiadomo już jaka będzie Twoja przyszłość w przyszłym sezonie?

- Raczej zostanę w Krakowie, wszystko zostało dogadane. Pozostały praktycznie tylko formalności.

Czyli jesteś już spokojny, że zostaniesz w Wiśle?

- Nie do końca, powiedziałbym, że na 99 procent. Wiem od menedżera, że wszystko jest na dobrej drodze.


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Głowacki: Zaangażowanie było spore

Data publikacji: 30-05-2013 20:59


Kapitan zespołu Białej Gwiazdy, Arkadiusz Głowacki, nie krył po ostatnim gwizdku sędziego zadowolenia z postawy drużyny ze stolicy Małopolski, która do Krakowa wraca z trzema punktami.

Zawodnik krakowskiej Wisły pochwalił swój zespół za serce zostawione na murawie, chociaż zauważył w grze Białej Gwiazdy kilka mankamentów. „Mam parę zastrzeżeń, co do jakości naszych niektórych akcji, gdyż można było rozegrać je lepiej, ale generalnie zaangażowanie było spore. Cieszy wynik, który zdołaliśmy osiągnąć” – zaczął obrońca Białej Gwiazdy.

„Rzeczywiście, przez większą część meczu to Górnik nastawiony był na atak pozycyjny, a my czekaliśmy na odpowiedni moment, aby skarcić rywala. Chrapek wykorzystał na szczęście podanie Tsvetana i wówczas udało się pokonać gospodarzy” – kontynuował. „W innej sytuacji ani Genkov ani Michał nie zdołał umieścić piłki w siatce, chociaż mieli ku temu dobre okazje. Mogliśmy podwyższyć rezultat spotkania i wówczas grałoby się o wiele spokojniej” – zakończył Arkadiusz Głowacki.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Analiza i oceny po meczu z Górnikiem

Wpisany przez Tomek

sobota, 01 czerwca 2013 20:42


Zwycięstwo na wyjeździe z Górnikiem, czołową wydawałoby się do niedawna drużyną ekstraklasy, pozornie mogłoby świadczyć o tym, że z Wisłą nie jest już tak źle. W rzeczywistości jednak ciężko przypomnieć sobie inny zespół, który tak bardzo by nas zdominował w całym meczu. Nie był to nawet Śląsk Wrocław, wbijający Białej Gwieździe 3 bramki.

Mimo to także Wisła miała w tym spotkaniu swoje sytuacje. Jaki wniosek? Górnik na wiosnę zjechał z formą dramatycznie. Jest to zespół, w którego grze wciąż widać rękę Adama Nawałki. To oni grali w tym meczu atakiem pozycyjnym (65% do 35% w posiadaniu) i uderzali na bramkę Wisły aż 17 razy. Cóż z tego, jeśli nie mają napastnika, który potrafiłby trafić porządnie w światło bramki, a obrońcy popełniają błędy i na wiosnę rozdają zwycięstwa niemal wszystkim rywalom.

W Wiśle tłumaczono się po porażkach i remisach, że stwarzamy sobie sytuacje, ale ich nie wykorzystujemy. No to teraz staliśmy się skuteczni do bólu. Z Ruchem 2 celne strzały i 1 gol. Z Górnikiem średnia jeszcze lepsza, bo jedyne uderzenie w światło bramki dało nam zwycięstwo. Gra jednak rozczarowywała bardzo. Boczni obrońcy nie wiedzą, co to włączenie się do akcji oskrzydlającej. Pozostawiony sam sobie Sarki jedyne co może robić, to wypuszczenie przed siebie piłki i obiegnięcie rywala. Przynosi to jednak coraz rzadziej skutek, bo przeciwnik analizuje styl gry Wiślaka i daje się zaskoczyć coraz rzadziej. Przerabialiśmy to już z Meliksonem. Brawa dla Chrapka za skuteczność, jednak brak kreatywności środkowych pomocników bardzo razi i zabija jakąkolwiek przyjemność z oglądania Wisły. Musimy więc grać po angielsku długą piłką na wysokiego napastnika. Na szczęście Głowacki z Genkovem pokazali, że potrafią zrobić z tego użytek. „Głowa” był zresztą głównym sprawcą tego zwycięstwa. Nie tylko kluczowa rola przy golu, ale także kilka kapitalnych interwencji, które zapobiegły stracie bramki.

Jaki był sens wystawienia Kew Jaliensa w pierwszym składzie, skoro trener Tomasz Kulawik dobrze wiedział, że nie da on rady rozegrać pełnego meczu - ciężko odgadnąć, ale zostawmy to. Nie doczekaliśmy się ponownie na boisku Michała Szewczyka i chyba małe są szanse na to, że zagra w niedzielę, skoro zapowiedziany już został występ Ivicy Ilieva i Kamila Kosowskiego.

Piękny gol Chrapka, ofiarne interwencje Głowackiego i Miśkiewicz pod ostrzałem. To jest to, co zapamiętamy z tego spotkania. Miejmy nadzieję, że w meczu z Zagłębiem Wiślacy w dobrym stylu pożegnają się z kibicami. Czekamy również na przełamanie nienajlepszej passy, ponieważ ostatnim razem sezon zakończyliśmy zwycięstwem 4 lata temu.


Oceny (skala: 1-10, wyjściowa nota: 5):

Michał Miśkiewicz – 6

Bezbłędny w bramce, ale wykopy stają się powoli jego „znakiem firmowym”.


Marko Jovanović – 4

Zdarzało mu się zostać ogranym w defensywie, nie pomagał w atakach na bramkę Skorupskiego.


Arkadiusz Głowacki – 7

Bohater meczu. Gdyby nie jego ofiarne zasłonienie ciałem bramki w 90. minucie, prawdopodobnie ten mecz tylko byśmy zremisowali. Gol również przy jego dużym udziale.


Osman Chavez – 5

Ku zaskoczeniu, tworzy w końcówce sezonu pewną parę środkowych obrońców z Głowackim.


Kew Jaliens - 4

Wrócił po dłuższej przerwie i odstawał kondycyjnie od pozostałych na boisku. Trener wiedział, czym to się może skończyć i na drugą połowę już go nie wypuścił.


(46’ Gordan Bunoza) – 5

Zastąpił Jaliensa i sprawił, że jego stroną Zabrzanie już sobie tak odważnie nie poczynali.


Cezary Wilk – 5

Przyzwoity występ Wilka, można powiedzieć ze zagrał na swoim poziomie.


Michał Chrapek – 6

Piękny gol, do tego strzał głową w poprzeczkę. Chrapek lepiej punktuje niż gra, co nie jest jednak żadnym zarzutem.


(87’ Alan Uryga) – grał zbyt krótko by go oceniać


Emmanuel Sarki – 5

Jak to on, miał zrywy i przestoje. Po jego akcji prawą stroną, Genkov powinien był strzelić bramkę.


Rafał Boguski – 4

Przeciętny występ Boguskiego, nie odegrał w tym meczu większej roli.


(83’ Łukasz Garguła) – grał zbyt krótko by go oceniać


Patryk Małecki – 5

Zawsze aktywny, zawsze waleczny, ale przy słabo spisującej się Wiśle, również Małecki nie jest tak widowiskowy i skuteczny jak kiedyś.


Cwetan Genkov – 4

Asysta przy bramce Chrapka, poza tym znalazł się w jeszcze kilku sytuacjach, ale za zmarnowanie tej stuprocentowej po podaniu Sarkiego, nie może liczyć na wyższą notę.

Źródło: skwk.pl

29. kolejka T-Mobile Ekstraklasy - podsumowanie

Wpisany przez Krzysiek

piątek, 31 maja 2013 11:44


Do zakończenia sezonu pozostała już tylko jedna seria gier. W przedostatniej kolejce ligowej doszło do kolejnych rozstrzygnięć - wiadomo już, że w eliminacjach do następnej edycji Ligi Europy zagra beniaminek, Piast Gliwice.


GKS Bełchatów 1 – 1 Jagiellonia Białystok

55' Sawala – 90' Smolarek

Z powodu burzy jaka przeszła nad stadionem w Bełchatowie sędzia podjął decyzję o przesunięciu spotkania na 18:45. Pomimo prac służb porządkowych boisko w pierwszej połowie nie nadawało się zbytnio do gry. Dużo przypadku, piłka często zatrzymywała się w kałużach – szczególnie pod bramkami. Po przerwie sytuacja mocno się poprawiła. Trener Gospodarzy dokonał korekt w składzie i ustawieniu co przyniosło dobry rezultat. Przesunięty do ataku Szymon Sawala w 55 minucie wykończył ładną akcję Łukasza Madeja. Strzałem głową dał prowadzenie „Brunatnym”. Wydawało się, że w ostatniej kolejce utrzymanie zależeć będzie tylko od piłkarzy z Bełchatowa. Już w doliczonym czasie błąd jednak popełnił Zubas nie trafiając w piłkę. Z prezentu skorzystał rezerwowy Smolarek i ustalił wynik meczu na 1:1. Porażka gospodarzy oznacza, że w ostatniej kolejce muszą wygrać i liczyć na potknięcie Podbeskidzia. Gościom remis zapewnił byt na następny sezon.


Górnik Zabrze 0 – 1 Wisła Kraków

21' Chrapek

Przed meczem teoretyczne szanse na grę w pucharach miał Górnik. Wisła grała o przysłowiową pietruszkę. Od początku spotkania gospodarze mieli przewagę. Nie miało to jednak przełożenia na wynik. W 21 minucie ładnym strzałem zza pola karnego popisał się Michał Chrapek i to Wisła wyszła na prowadzenie. Do końca pierwszej połowy nie wiele już się działo na boisku. Druga zaczęła się podobnie do pierwszej. Zabrzanie prowadzili grę i starali doprowadzić do remisu. Wszystkie ataki kończyły się jednak najczęściej na dośrodkowaniach, z którymi większych problemów nie miał Miśkiewicz. Wisła skupiła się na obronie wyniku i próbach kontrataku. Jeden powinien zakończyć się bramką. Po podaniu Sarkiego w doskonałej sytuacji znalazł się Genkow. Zabrakło trochę precyzji, bo piłka po jego strzale zamiast w siatce wylądowała na słupku. Do końca goście dążyli do remisu, ale Wisła umiejętnie się broniła. Górnik pożegnał się z myślą o pucharach. Wisła pozostała na 7 miejscu.


Korona Kielce 0 – 0 Widzew Łódź

Podobnie jak w Bełchatowie tak i w Kielcach aura zmusiła arbitra o przesunięcie meczu o 45 minut. Ciężkie i mokre boisko nie sprzyjało grze w piłkę. Więcej przypadkowości niż składnych akcji. W pierwszej połowie to gospodarze, byli stroną przeważającą. W drugiej do głosu doszli goście. Jednak ani jedni ani drudzy nie potrafili tego przełożyć na bramki. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, z którego bardziej zadowoleni byli goście. Trener Widzewa już przed meczem mówił, że jedzie po remis dający pewne utrzymanie. Kielczanie chcieli w ładnym stylu pożegnać ten sezon przed swoją publicznością. Pomimo braku wygranej i tak osiągnęli najlepszy bilans w meczach u siebie w historii klubu.


Podbeskidzie Bielsko-Biała 2 – 1 Pogoń Szczecin

2' Konieczny, 6' Pawela – 67' Rogalski

Fantastycznie w mecz weszli gospodarze. Niespełna 6 minut i prowadzenie 2:0. Najpierw w 2 minucie dośrodkowanie z rzutu rożnego wykorzystał Konieczny kierując głową piłkę do siatki. 4 minuty później, mocnym strzałem zza pola karnego popisał się Pawela. Bramkarz gości bez szans i dość niespodziewanie zaraz po rozpoczęciu wydawać mogłoby się, że jest po meczu. Tym bardziej, że gospodarze wcale nie zamierzali spuścić z tonu. Do 35 minuty mieli miażdżącą przewagę. Brakowało tylko szczęścia jak przy strzałach Damjana i Chmiela kiedy to piłka lądowała na poprzeczce, bądź dokładności w wykończeniu. Do tego czasu, gdyby Bielszczanie wykorzystali wszystkie sytuacje druga połowa byłaby zbędna. A tak kibice zgromadzeni na stadionie musieli oglądać do końca mecz w niepewności. W drugiej połowie „Portowcy” przejęli inicjatywę i to oni groźniej atakowali. W 67 minucie kontaktową bramkę z rzutu wolnego strzelił Rogalski. Jednak dwie minuty później strzelec bramki dostał drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę. Od tego momentu gra się nieco uspokoiła i gospodarze pewnie dowieźli zwycięstwo do końca. Ta wygrana znacznie przybliżyła piłkarzy z Bielska-Białej do utrzymania w Ekstraklasie. Muszą jednak w ostatnim meczu wygrać w Łodzi z Widzewem, bądź liczyć na potknięcie Bełchatowian.


Polonia Warszawa 1 – 1 Piast Gliwice

81' Todorovski (k) – 67' Robak

Zdegradowani przez własnego właściciela – pajaca – Ireneusza Króla, piłkarze Polonii w dość nietypowy sposób zaprezentowali co myślą o swoim prezesie. Przygotowali specjalne koszulki, na których z przodu widniał tekst „KRÓLU ZŁOTY GDZIE SĄ BANKNOTY?!”, a z tyłu było zdjęcie świniaka z głową prezesa. Kibice również nie popuścili. Licznie zgromadzeni fani na stadionie przy Konwiktorskiej w ostatnim meczu u siebie w Ekstraklasie przez najbliższych kilka lat, głośno wyrażali swoje zdanie na temat pana Króla. Piłkarze gospodarzy grali już wyłącznie dla swoich kontraktów w nowych klubach. Goście o zapewnienie gry w europejskich pucharach. Piłkarze obu drużyn stworzyli sobie kilka dogodnych sytuacji w pierwszej połowie. Jednak znajdujący się w dogodnych sytuacjach Gołębiewski, Kopciński, Grzelczak i z drugiej strony Robak i Cicman, nie potrafili pokonać dobrze dysponowanych bramkarzy. Drugą połowę lepiej zaczęli goście. Marcin Robak wyprowadził ich na prowadzenie w 67 minucie. Kilka minut później sytuacja gości jeszcze mocniej się skomplikowała. Baran za drugą żółtą kartę musiał opuścić boisko. Poloniści grając w osłabieniu zdołali jednak doprowadzić do remisu. Po zagraniu ręka we własnym polu karnym przez Oleksego karnego wykorzystał Todorovski. W końcówce meczu po bijatyce Przyrowskiego z Robakiem sędzia odesłał obu piłkarzy do szatni. Remis był sprawiedliwym wynikiem. Jednym dającym godne pożegnanie ze swoimi kibicami, a drugim historyczny awans do pucharów.


Ruch Chorzów 0 – 0 Legia Warszawa

Więcej działo się przed meczem niż w jego trakcie. Piłkarze ruchu szpalerem i oklaskami przywitali nowych Mistrzów Polski. Kibice na trybunach przez całe spotkanie domagali się większego zaangażowania i walki od swoich piłkarzy. Legia nic nie musiała i grała jakby była na treningu. Ruch musiał, ale nie potrafił. Przez całe spotkanie groźniej atakowali goście, ale to piłkarze Ruchu mogli cieszyć się ze zwycięstwa, gdyby w ostatniej minucie doskonałą 100% sytuację wykorzystał Kuświk. Ruchowi ten remis wystarczył do utrzymania się w lidze tylko dzięki temu, że Jagiellonia zremisowała szczęśliwie w ostatniej minucie w Bełchatowie.


Śląsk Wrocław 1 – 1 Lech Poznań

83' Mouloungui – 39' Murawski

Stare piłkarskie porzekadło mówi o niewykorzystanych sytuacjach, które się mszczą. Tak było we Wrocławiu w pierwszej połowie. Najpierw już na samym początku meczu w doskonałej sytuacji znalazł się Gikiewicz. Ten zamiast w piłkę to kopnął w bramkarza. W 21 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Sobota jednak jego nieporadność wykorzystał Kotorowski i to on wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Czego nie wykorzystali po błędach obrońców Śląska Tonev z Lovrencisem, tego w 39 minucie dokonał Rafał Murawski. Koszmarne błędy kilku zawodników podrząd i zrobiło się 0:1. W drugiej połowie gospodarze nadal mieli optyczną przewagę lecz nadal razili nieskutecznością. Na szczęście jest jeszcze we Wrocławiu Sebastian Mila. Jego doskonałe podanie wykorzystał w 83 minucie Moulongui doprowadzając do remisu. Prawdopodobnie było to ostatnie spotkanie w zespole Śląska Sebastiana Mili, który długo po meczu żegnał się z kibicami.


Zagłębie Lubin 0 – 3 Lechia Gdańsk

9' Banaś (s), 17' Buzała, 28' Rasiak

W kiepskim stylu pożegnali się piłkarze Zagłębia z kibicami. Od początku meczu próbował zaskoczyć bramkarza - coraz mocniej przypominający o sobie – Rasiak. Co nie udało się Rasiakowi, udało się Banasiowi. Obrońca tak niefortunnie interweniował przy strzale Wiśniewskiego, że skierował piłkę do własnej bramki. Po kilku minutach lobem bramkę strzelił Buzała. Dzieła zniszczenia dopełnił Grzegorz Rasiak, który wykorzystał dośrodkowanie Wiśniewskiego i głową podwyższył wynik. 3 bramki Gdańszczan w niespełna 30 minut to prawdziwy nokaut. Mocno poirytowany trener Hapal poczynaniami swoich piłkarzy, dokonał dwóch zmian jeszcze przed przerwą. Zmiany te przyniosły tylko połowiczny sukces. Wprawdzie Lubinianie do końca spotkania stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji, ale nieporadnością w wykańczani akcji razili m.in. przez Abwo, Rymaniak czy Kowalczyk. W ostatnim meczu sezonu Zagłębie przyjeżdża do Krakowa.

Źródło: skwk.pl