2013.08.16 Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 0:4

Z Historia Wisły

2013.08.16, Puchar Polski, 1/16 finału, Sosnowiec, Stadion Ludowy, 18:30, piątek, 23°C
Zagłębie Sosnowiec 0:4 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 5.000
sędzia: Jarosław Przybył z Kluczborka
Bramki
0:1
0:2
0:3
0:4
42' Michał Chrapek
50' Łukasz Garguła
54' Łukasz Garguła
81' (g) Paweł Brożek
Zagłębie Sosnowiec
4-5-1
Mateusz Wieczorek
Jovan Ninković
Sławomir Jarczyk
Adrian Marek
Radosław Kursa
Hubert Tylec Grafika:Zmiana.PNG (78' Jakub Malara)
Łukasz Grube
Łukasz Matusiak
Michał Cyganek Grafika:Zmiana.PNG (57' Paweł Domański)
Rafał Sadowski Grafika:Zmiana.PNG (63' Łukasz Tumicz)
Grafika:Zk.jpg Rafał Jankowski

trener: Mirosław Kmieć
Wisła Kraków
4-5-1
Michał Miśkiewicz
Paweł Stolarski
Arkadiusz Głowacki
Marko Jovanović
Gordan Bunoza
Emmanuel Sarki Grafika:Zk.jpg Grafika:Zmiana.PNG (62' Patryk Fryc)
Michał Nalepa Grafika:Zmiana.PNG (87' Fabian Burdenski)
Michał Chrapek
Łukasz Garguła
Patryk Małecki Grafika:Zmiana.PNG (79' Ostoja Stjepanović)
Paweł Brożek

trener: Franciszek Smuda

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.



Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Smuda: Bez taryfy ulgowej

Data publikacji: 14-08-2013 12:37


Trener Franciszek Smuda spotkał się dzisiaj z dziennikarzami przed meczem Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec.

„Nie mam zamiaru dokonywać zmian w składzie, jedziemy wygrać ten mecz i awansować dalej. Możliwe, że nie zagra Rafał Boguski, który narzeka na drobny uraz” – stwierdził na początku Smuda. „Jeśli zobaczę, że któryś z zawodników lekceważy rywala, to od razu zdejmę go z boiska” - dodał.

Dziennikarze dopytywali o dyspozycję Pawła Brożka. „Trzeba dać mu trochę czasu. Wierzę, że dojdzie do siebie i worek z bramkami się rozwiąże. Z pewnością nie zapomniał jak się zdobywa gole”- odpowiedział szkoleniowiec.

Smuda odniósł się także do nieobecności kibiców Białej Gwiazdy w Sosnowcu. „Widzieliśmy już kilka meczów bez kibiców na stadionie. Nawet jeśli obie drużyny prezentują dobry poziom, to mecz wygląda jak spotkanie klubów zakładowych. Kibice Wisły są doskonali, dlatego jest mi przykro z tego powodu, że nie będą mogli nas wesprzeć w piątek” – stwierdził na zakończenie.

MM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Nie nadziać się na minę. Przed meczem 1/16 finału Pucharu Polski

Polski Związek Piłki Nożnej, który organizuje rozgrywki Pucharu Polski, mocno się stara, aby te zyskały wyższą niż dotychczas rangę. I tak, już na starcie rywalizacji z udziałem klubów Ekstraklasy - czeka nas gra w weekend. Liga z tego powodu pauzuje i walkę o krajowy Puchar czas zacząć. Dla Wisły będzie to natomiast okazja, aby zmierzyć się z zespołem, który wręcz należy ograć. Podopieczni Franciszka Smudy jadą bowiem do Sosnowca, aby przeskoczyć tamtejsze Zagłębie.

I sprawa teoretycznie wydaje się prosta. Nasz pierwszy pucharowy przeciwnik to zespół grający o dwie klasy niżej i który kiepsko zaczął swoją grę w zachodniej grupie II ligi, bo od porażki aż 0-3 z naszym pucharowym przeciwnikiem z zeszłego sezonu - poznańską Wartą. Potem sosnowiecki zespół pokonał wprawdzie 1-0 Błękitnych Stargard Szczeciński, ale w miniony weekend przegrał 0-1 w Wałbrzychu z Górnikiem. Nie mają więc najlepszego wejścia w sezon, ale nie oznacza to, że przed wiślakami się “położą”. Nie od dziś bowiem Puchar Polski rządzi się swoimi prawami - o czym w każdym sezonie przekonują się dość boleśnie zespoły, które są zdecydowanymi faworytami poszczególnych konfrontacji.

Dlatego też trener Smuda z góry zapowiedział, że w Sosnowcu wystawi możliwie najlepszy skład, jakim dysponuje. Od bramkarza zaczynając, a na napastniku kończąc. Można więc śmiało powiedzieć, że wiślacy muszą podejść do tej potyczki więcej niż poważnie, bo też Smuda mówi bez ogródek - kto nie będzie wykazywał się należytą postawą, wyleci z boiska.

A na nim zabraknie na pewno piłkarzy narzekających na urazy. Stąd też do Sosnowca nie pojedzie mający problem z Achillesem Rafał Boguski, a także narzekający na kolano Osman Chávez. Zabraknie też Ostoji Stjepanovicia, który w środę grał w dalekim Skopje 90 minut w barwach swojej reprezentacji - i w tym kontekście cieszyć może fakt, że tylko 25 minut w kadrze U-20 wystąpił tego samego dnia Michał Nalepa, a dzień więcej odpoczynku od niego miał gracz reprezentacji U-21 - Michał Chrapek. Ta dwójka swoje spotkania rozgrywała odpowiednio w Suwałkach i Warszawie, więc do Sosnowca spokojnie zdoła dojechać.

My zaś mamy nadzieję, że choć decyzją wojewody śląskiego, wspartą przez tamtejszą policję, na meczu nie zjawią się fani Wisły, to z należytą postawą pojadą tam nasi piłkarze. Zabiorą z murawy to co swoje i czekać będą na kolejnego rywala. A tego teoretycznie już znamy, bo wspomniany we wstępie PZPN z góry rozlosował całą drabinkę pucharowych rozgrywek. Jeśli więc wiślacy zagrają tak, jak powinni - w kolejnej rundzie czeka nas albo wyjazd do Tarnobrzega na rywalizację z tamtejszą Siarką, albo mecz przyjaźni w Krakowie, z gdańską Lechią, czyli całkiem niezła gratka dla kibiców! I już z ich udziałem...

Do boju Wisełka!


Źródło: wislaportal.pl

Po awans! 1/16 finału PP: Zagłębie Sosnowiec - Wisła

16. sierpnia 2013,

Po zremisowaniu wygranego meczu z Jagiellonią Białystok, piłkarze Wisły Kraków będą chcieli poprawić humory sobie i swoim kibicom dzięki awansowi do 1/8 finału Pucharu Polski. Aby tak się jednak stało, w piątek muszą pokonać II-go ligowe Zagłębie Sosnowiec, z którym kilka miesięcy temu przegrali mecz sparingowy. Tym razem nikt w Krakowie nie dopuszcza myśli o porażce.


„Biała Gwiazda” do Sosnowca uda się w możliwie najsilniejszym składzie. Niepewny występu jest Rafał Boguski, który narzeka na drobny uraz, możliwe też, że trener da odetchnąć Ostoji Stjepanoviciowi, który rozegrał wczoraj całe spotkanie w swojej reprezentacji. Z kadry meczowej wypadnie także narzekający na uraz Osman Chavez, który i tak raczej nie znalazłby się w orbicie zainteresowań Smudy z względu na swój "popis" w meczu z Jagą. Poza tym Wisła wystąpi w najsilniejszym składzie – Franciszek Smuda nie przewiduje żadnej taryfy ulgowej dla podstawowych graczy. I dobrze, w końcu są to piłkarze zawodowi a nie amatorzy.

Wisła Sosnowiec zna niemal jak własną kieszeń. To właśnie na Stadionie Ludowym piłkarze z Krakowa rozgrywali swoje mecze przez kilka miesięcy, kiedy to stadion przy R22 był zamknięty ze względu na przebudowę. Trudno jednak mówić, że jutro będą czuli się tam prawie jak u siebie. Jako że akcja toczy się w Polsce, na stadion nie wejdą kibice Wisły. Stadion – a to pech – okazał się na tyle niebezpieczny, że nie można na nim przyjmować kibiców gości. Uroki polskiej piłki.

Zespół Zagłębia bardzo mobilizuje się na spotkanie z Wisłą. Zarówno piłkarze jak i kibice z Sosnowca, traktują mecz z naszą drużyną jako mecz sezonu. Nikt nie oczekuje awansu, który będzie traktowany jako duża niespodzianka, wszyscy natomiast nastawieni są na walkę na 200%.

Przed rokiem Wiślacy w 1/16 finału PP pokonali Luboński KS 5-0. W tym roku rywal sporo trudniejszy, teren gorący a Wisła już nie taka pewna jak jeszcze przed kilkoma miesiącami. Jednak każdy inny rezultat niż ten, promujący Wisłę do kolejnej rundy traktowany będzie jako upokorzenie, którego nikt przy Reymonta sobie nie wyobraża. Kibice bardzo liczą na Pawła Brożka, który ma dobrą okazję do otwarcia swojego worka z bramkami. Czy tak się stanie? Odpowiedź już wkrótce.

Transmisja meczu w TVN Turbo. Początek meczu o 18.30.


wislakrakow.com (sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Najbliższy rywal: Zagłębie Sosnowiec

Wpisany przez Patrycja

czwartek, 15 sierpnia 2013 21:41


Rozgrywki w nowym, zreformowanym Pucharze Polski 2013/2014 Wiślacy rozpoczną od spotkania z Zagłębiem Sosnowiec, grającym na co dzień w II lidze.

Aby dotrzeć do 1/16 PP, sosnowiczanie musieli przejść wcześniej aż trzy etapy. W rundzie przedwstępnej Zagłębie wygrało 2:0 z Concordią Elbląg, po czym otrzymało wolny los w kolejnym etapie. W związku z tym drugoligowcy na następnego przeciwnika trafili dopiero w rundzie pierwszej, a była nim poznańska Warta, którą Zagłębie pokonało aż 4:1. W Sosnowcu panuje duża mobilizacja przed piątkowym spotkaniem. Kibice szykują oprawę, natomiast trener, Mirosław Kmieć, zapowiada, że o tym wydarzeniu będzie mówiła cała Polska. Sosnowiczanie reklamują mecz hasłem "Przejdziem Wisłę, przeszlim Wartę, będziem z pucharami". Tymczasem w lidze Zagłębie jak na razie radzi sobie bardzo słabo. W pierwszej kolejce podopieczni Kmiecia ulegli Warcie Poznań 0:3, później wygrali u siebie 1:0 z Błękitnymi Stargard Szczeciński, aby w ostatniej kolejce znów przegrać na wyjeździe, tym razem 0:1 z Górnikiem Wałbrzych. Po trzech kolejkach Zagłębie zajmuje dopiero 14. miejsce w tabeli II Ligi Grupy Zachodniej.

Do spotkania z sosnowiecką drużyną Franciszek Smuda podchodzi bardzo poważnie, zapowiadając, że na murawę Stadionu Ludowego w barwach Białej Gwiazdy wybiegnie najsilniejszy z możliwych składów. W kadrze krakowian na to spotkanie nie znajdą się narzekający na urazy Rafał Boguski i Osman Chavez, a także przebywający na zgrupowaniu reprezentacji Ostoja Stjepanović. Ostatni raz Wisła grała z Zagłębiem w Sosnowcu o punkty w 2007 roku, w ramach rozgrywek Ekstraklasy. Wówczas lepsza okazała się Biała Gwiazda, pokonując rywali 3:1 po bramkach Rafała Boguskiego i dwóch Pawła Brożka. O ile Boguski nie będzie miał jutro szansy na powtórne trafienie do bramki, o tyle nie mamy nic przeciwko, aby Paweł Brożek powtórzył w piątek swój wyczyn sprzed pięciu lat i dał Wiśle awans… Gdyby tak się stało, w kolejnej rundzie Wisła może trafić na Siarkę Tarnobrzeg lub Lechię Gdańsk.

Początek spotkania Zagłębia Sosnowiec z Wisłą zaplanowany został na godzinę 18:30. Decyzją wojewody śląskiego, mecz odbędzie się bez udziału kibiców gości, natomiast organizatorzy spodziewają się na Stadionie Ludowym kompletu miejscowej publiczności. Transmisję spotkania będzie można zobaczyć na TVN Turbo.


Źródło: skwk.pl

Pierwszy przeciwnik: Zagłębie Sosnowiec

Data publikacji: 16-08-2013 11:17


Już dziś, o godzinie 18.30, na Stadionie Ludowym w Sosnowcu Wisła Kraków zmierzy się z miejscowym Zagłębiem. Będzie to spotkanie w ramach 1/16 Pucharu Polski.

Historia spotkań między Białą Gwiazdą a drużyną Zagłębia Sosnowiec jest dosyć bogata. Stawką rywalizacji obydwu zespołów były: mistrzostwo Polski, mistrzostwo II Ligi, Puchar Polski, Puchar Ligi oraz mecze towarzyskie.

Wiślacy rozegrali przeciwko sosnowiczanom łącznie 94 mecze. Najwięcej, bo aż 64, oczywiście w Ekstraklasie. Na najwyższym szczeblu rozgrywek Wisła zwyciężyła 24 razy, 18 spotkań zakończyło się remisem, a w 22 meczach lepsi okazali się piłkarze Zagłębia.

W Pucharze Polski natomiast zespół z Reymonta zagrał z sosnowiczanami dwukrotnie. Pierwszy raz-18 lipca 1954 roku w Warszawie, Biała Gwiazda zwyciężyła w półfinale 2:1. Później, 6 marca 1977 roku w ćwierćfinale, piłkarze Zagłębia na własnym stadionie ograli naszą drużynę 3:1.

Zawodnicy Białej Gwiazdy na pewno podejdą do tego meczu w pełni zmotywowani. Dzisiejszy przeciwnik ma za sobą już dwa spotkania pucharowe, w których pokonał Concordię Elbląg 2:0 i Wartę Poznań 4:1. Jak wiadomo, przez Puchar Polski wiedzie najkrótsza droga do europejskich pucharów. Jeśli krakowianie zwyciężą, w kolejnej rundzie spotkają się ze zwycięzcą spotkania Siarka Tarnobrzeg – Lechia Gdańsk.

Marek Hejmo

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Pewny awans, gol i dwie asysty Brożka (video)

16. sierpnia 2013,

Wisła nie dała większych szans II-ligowemu Zagłębiu Sosnowiec i zwyciężając 4:0 pewnie awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. Dwie asysty i pierwszą po powrocie do "Białej Gwiazdy" zaliczył Paweł Brożek. Dwa gole zdobył Łukasz Garguła a wynik otworzył Michał Chrapek.


Zobacz bramki Wisły w meczu z Zagłębiem (video) >>

Trener Smuda wystawił najsilniejszy możliwy skład. Skorzystać nie mógł jedynie z Rafała Boguskiego. Kilka godzin przed meczem potwierdzony do gry został Patryk Fryc, były obrońca Floty Świnoujście, który w środę podpisał kontrakt z "Białą Gwiazdą".

Wisła nie zamierzała czekać na ataki gospodarzy wspieranych przez ok. 5 tys. widzów. Już w 7 minucie Garguła próbował uderzyć z powietrza po podaniu Pawła Brożka, jednak nieczysto trafił w piłkę. Trzy minuty później to Garguła obsłużył podaniem Brożka, ale ten nie opanował piłki. W 14 minucie Paweł Brożek stanął przed stuprocentową szansą: Sarki zagrał ze skrzydła, Garguła odegrał z pierwszej piłki do Brożka, który znalazł się w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem gospodarzy. Wieczorek wyczuł jednak intencje strzelca i nogą wybronił strzał w krótki róg. Nie mineła minuta, a golkiper gospodarzy miał okazję wykazać się po raz kolejny po strzale z lewej strony Garguły.

Gospodarze odpowiedzieli w 17 minucie, a konkretnie potężnym uderzeniem z ponad 35 metrów popisał się Łukasz Matusiak. Mimo interwencji Miśkiewicza piłka odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole. Pięć minut później strzał oddał Małecki, lecz była to niecelna próba.

Kolejny kwadrans nie przyniósł dobrych szans na zdobycie gola. W 37 minucie strzelał z dystansu Cyganek, a cztery minuty później niecelnie Sarki z ponad 20 metrów. Wreszcie składną i co ważne skuteczną akcję przeprowadziła Wisła: zagraną z lewej strony piłkę Paweł Brożek odegrał do tyłu w kierunku Michała Chrapka, który uderzył najbardziej inteligentnie, jak tylko można było zagrać w tej sytuacji: spokojnie, technicznie, po długim rogu. Mateusz Wieczorek nie miał prawa zapobiec utracie gola do szatni.

Po ośmiu minutach drugiej połowy Wisła praktycznie rozstrzygnęła losy meczu i awansu. Paweł Brożek powalczył o piłkę na lewym skrzydle po czym idealnym podaniem obsłużył wbiegającego środkiem Gargułę. Temu nie pozostało nic innego, jak skierować piłkę do bramki. Trzy minuty później Garguła strzelił swojego drugiego, a dla Wisły trzeciego gola. Ogromną rolę odegrał Michał Nalepa: odzyskał piłkę na 25. metrze po czym błyskawicznie podał po ziemi do Garguły, który mocnym strzałem po ziemi pokonał Wieczorka.

W 70 minucie na 4:0 mógł podwyższyć Paweł Brożek, ale po minięciu bramkarza kąt do oddania strzału zrobił się dość ostry, a do bramki wróciło dwóch obrońców. Strzał napastnika Wisły okazał się niecelny. Ostatecznie jednak Paweł Brożek osiągnął swój cel i zdobył pierwszego gola po powrocie do Wisły: z rzutu rożnego dośrodkował Garguła, Paweł Stolarski przedłużył lot piłki głową, a Brożek głową z bliska trafił do siatki.

W 86 minucie gospodarze mogli zdobyć honorowego gola po uderzeniu Łukasza Matusiaka, lecz Michał Miśkiewicz zdołał zachować czyste konto także w tej sytuacji, odbijając piłkę na rzut rożny.

22 października Wisła zmierzy się w 1/8 finału Pucharu Polski ze zwycięzcą meczu Siarka Tarnobrzeg - Lechia Gdańsk, który odbędzie się w najbliższą sobotę o 15:30.

Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 0:4 (0:1)

0:1 Michał Chrapek 42 min

0:2 Łukasz Garguła 50 min

0:3 Łukasz Garguła 53 min

0:4 Paweł Brożek 81 min

Żółte kartki: Jankowski - Sarki

Zagłębie: Mateusz Wieczorek - Jovan Ninković, Sławomir Jarczyk, Adrian Marek, Radosław Kursa - Hubert Tylec (78 min - Jakub Malara), Łukasz Grube, Łukasz Matusiak, Michał Cyganek (57 min - Paweł Domański), Rafał Sadowski (63 min - Łukasz Tumicz) - Rafał Jankowski

Wisła: Michał Miśkiewicz - Paweł Stolarski, Arkadiusz Głowacki, Marko Jovanović, Gordan Bunoza - Emmanuel Sarki (62 min - Patryk Fryc), Michał Nalepa (87 min - Fabian Burdenski), Michał Chrapek, Łukasz Garguła, Patryk Małecki (79 min - Ostoja Stjepanović) - Paweł Brożek.

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

Widzów: 5000


wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Pewne zwycięstwo w Pucharze Polski

Data publikacji: 16-08-2013 20:55


Na mecz 1/16 Pucharu Polski przyszło się Wiśle Kraków udać na dobrze nam znany Stadion Ludowy w Sosnowcu. Krakowianie zaczęli trochę nerwowo i już po kilku minutach Zagłębie wyprowadziło dwie dobre akcje na bramkę Wiślaków. Później gra uległa uspokojeniu i inicjatywę przejęli goście.

W 14. minucie spotkania ,po doskonałym prostopadłym podaniu, w sytuacji sam na sam znalazł się Paweł Brożek. Na wysokości zadania stanął jednak bramkarz gospodarzy, Mateusz Wieczorek. Wiślacy wywalczyli tylko rzut rożny. Z dośrodkowywaną piłką minął się Brożek, dopadł do niej Garguła, oddając mocny strzał, jednak znów dobrą interwencją popisał się golkiper Zagłębia.

Kilka minut później bardzo gorąco zrobiło się pod bramką Białej Gwiazdy. Z około 25 metrów Łukasz Matusiak uderzył w poprzeczkę. Piłka wróciła na pole karne, jednak powtórkę uderzenia zablokowali krakowscy obrońcy.

W 25. minucie na dwudziestym metrze od swojej bramki musiał interweniować Michał Miśkiewicz. W kolejnych minutach Wiślacy ambitnie starali się przedrzeć pod bramkę gospodarzy, jednak żadna z ich akcji nie stworzyła większego zagrożenia.

Dopiero w 41. minucie po strzale z okolicy 16. metra Michał Chrapek otworzył wynik spotkania, zdobywając pierwszą bramkę w meczu. Na przerwę Biała Gwiazda schodziła, prowadząc.

Na drugą połowę obie drużyny wyszły w niezmienionych składach. Piłkarze Zagłębia od razu rzucili się do odrabiania strat. Jednak już po pięciu minutach to Wiślacy podwyższyli wynik spotkania. Pojedynek biegowy na lewym skrzydle z obrońcą gospodarzy wygrał Paweł Brożek, idealnie zagrał do zupełnie nie pilnowanego Łukasza Garguły, który w sytuacji sam na sam nie dał szans Wieczorkowi. Po czterech minutach było już 3:0. W polu karnym znów nie pilnowany był Garguła, prostopadłym podaniem obsłużył go Michał Nalepa, a „Guła” pewnie umieścił piłkę w lewym dolnym rogu bramki.

W 62. minucie spotkania za Emanuela Sarkiego na boisku pojawił się Patryk Fryc. Dla tego młodego zawodnika był to pierwszy oficjalny mecz w barwach Białej Gwiazdy.

W kolejnych minutach na boisku niewiele się działo. Zagłębie wyraźnie opadło z sił, a Wiślacy spokojnie kontrolowali przebieg spotkania. I tak pozostało aż do 81. minuty, kiedy to Biała Gwiazda wywalczyła rzut rożny. W narożniku boiska pojawił się Łukasz Garguła. Dośrodkowana przez niego piłka trafiła najpierw do Stolarskiego, a do pustej bramki głową skierował ją Paweł Brożek. Tym samym był to pierwszy gol „Brozia” po jego powrocie do Wisły.

Biała Gwiazda całkowicie zdominowała Zagłębie w tym spotkaniu, aplikując gospodarzom cztery bramki. Z kim Wiśle przyjdzie zmierzyć się w kolejnej rundzie Pucharu Polski, dowiemy się już jutro wieczorem.

Zagłębie Sosnowiec 0:4 Wisła Kraków

Michał Chrapek 41’

Łukasz Garguła 50’

Łukasz Garguła 54’

Paweł Brożek 81’

Zagłębie Sosnowiec: Mateusz Wieczorek – Radosław Kursa, Sławomir Jarczyk, Adrian Marek, Jovan Niković – Rafał Sadowski (Tumicz 64’), Łukasz Grube, Łukasz Matusiak, Hubert Tylec (Malara 77’) – Michał Cyganek (Domański 56’), Rafał Jankowski

Wisła Kraków: Michał Miśkiewicz – Paweł Stolarski, Arkadiusz Głowacki, Marko Jovanovic, Gordan Bunoza – Patryk Małecki (Stjepanović 79’), Michał Nalepa (Burdenski 87’), Michał Chrapek, Emanuel Sarki (Fryc 62’), Łukasz Garguła – Paweł Brożek

Żółte kartki: Rafał Jankowski (Zagłębie) - Emanuel Sarki (Wisła)

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Pewna wygrana. Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 0-4

Wisła Kraków nie miała najmniejszych problemów z przejściem swojego pierwszego rywala w rozgrywkach Pucharu Polski. Po dwóch bramkach Łukasza Garguły oraz po jednym Michała Chrapka i Pawła Brożka - pokonujemy II-ligowe Zagłębie Sosnowiec aż 4-0.

Zgodnie z zapowiedzią trenera Franciszka Smudy - Wisła przystąpiła do meczu z Zagłębiem w możliwie najmocniejszym na dziś składzie. I tak jak się można było spodziewać - to wiślacy od początku przejęli inicjatywę i już w pierwszym kwadransie powinni pokusić się o pierwszego gola.

W 7. minucie, po dobrze rozegranej akcji, z półobrotu próbował uderzyć Łukasz Garguła, ale nie trafił niestety w piłkę. Podobnie było trzy minuty później, kiedy dobrego podania od Patryka Małeckiego w pole karne nie przejął jak należy Paweł Brożek.

"Brozio" wystąpił także w roli głównej w minucie 14. Na skrzydle ładnie rywalom uciekł Emmanuell Sarki, dograł do środka do Garguły, a ten prostopadłym podaniem uruchomił naszego napastnika. Ten znalazł się sam na sam z bramkarzem gospodarzy, Mateuszem Wieczorkiem, ale nie zdołał go pokonać! A to nie był koniec przewagi wiślaków, bo zaraz potem ładnie uderzył jeszcze Garguła, ale Wieczorek zdołał piłkę odbić, a obrońcy Zagłębia wybili ją w pole.

To były bez wątpienia dwie akcje, które musiały gospodarzy przestraszyć, ale i oni pokazali, że grać w piłkę potrafią. W 17. minucie z dystansu mocno huknął Łukasz Matusiak, trafiając w naszą poprzeczkę! Była to jednak jedyna akcja Zagłębia w I połowie, a już pięć minut później ładnie sprzed pola karnego, choć minimalnie niecelnie, uderzył Małecki.

Niestety na co najmniej kilka minut można było od tego momentu o tym meczu wręcz zapomnieć. Na chwilę obudzić mógł wprawdzie jeszcze kibiców Brożek, ale w 29 minucie oddał strzał, o którym pewnie sam chciałby aby się nie zdarzył w ogóle, bo piłka wyszła na… aut boczny.

I kiedy wydawało się, że do przerwy nic się już nie zmieni i żałować będziemy co najwyżej niewykorzystanej okazji Brożka, ten zachował się bardzo dobrze. W 42. minucie stojąc tyłem od bramki świetnie wyłożył piłkę nadbiegającemu Michałowi Chrapkowi, a ten technicznym strzałem w długi róg pewnie dał nam prowadzenie.

Na II połowę wiślacy wyszli więc już na większym spokoju i pokazali to w 50 minucie. Ze skrzydła piłkę wrzucił Brożek i to tak, że Garguła znalazł się sam na sam z bramkarzem i pewnie wykorzystał swoją okazję. Zrobiło się więc 2-0 i można było powiedzieć, że jest "po meczu". Zwłaszcza, że w 54. minucie było już 3-0. Piłkę wywalczył Michał Nalepa i odszukał nieobstawionego Gargułę, który tym razem przymierzył skutecznie w długi róg.

Po wyjściu na tak wysokie prowadzenie mecz w praktyce już się skończył, choć wiślacy mogli i powinni je w kolejnych akcjach podwyższać. W 70. minucie dużą szansę na swoją pierwszą po powrocie do Wisły bramkę miał znów Brożek, ograł już nawet bramkarza, ale nie zdołał trafić celnie do siatki. Co się odwlecze… Udało mu się to w końcu w 81. minucie. Z rzutu rożnego wrzucił Garguła, piłkę przedłużył Paweł Stolarski, a "Brozio" dopełnił formalności, dobijając piłkę z najbliższej odległości.

W samej końcówce działo się już niewiele, choć pochwalić trzeba jeszcze Michała Miśkiewicza, który wybił na róg uderzenie Matusiaka, a także debiutującego w naszym zespole Patryka Fryca, który oddał celne uderzenie, obronione jednak przez bramkarza Zagłębia.

Najważniejsze jest jednak to, że Wisła nie miała najmniejszego problemu z awansem do 1/8 finału Pucharu Polski, pewnie i wysoko pokonując Zagłębie.

Naszym kolejnym rywalem będzie lepsza drużyna pary Siarka Tarnobrzeg - Lechia Gdańsk, a zespoły te zagrają ze sobą w sobotę.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Smuda: Chciałem zobaczyć charakter drużyny

Data publikacji: 16-08-2013 21:53


Krakowska Wisła w 1/16 Pucharu Polski pokonała Zagłębie Sosnowiec 4:0. Trener Franciszek Smuda był zadowolony z gry swoich podopiecznych, szczególnie w drugiej połowie.

„Przez 40 minut zespół Zagłębia grał z nami jak równy z równym. Tak to jest w Pucharze Polski , różnica dwóch klas nie ma znaczenia, mogliśmy bowiem stracić bramkę, a licznie dziś zgromadzona publiczność gospodarzy dałaby im wsparcie, poniosłaby ich. Pewności dodała nam druga zdobyta bramka. Wtedy już wiedziałem, że nic nie odbierze nam zwycięstwa” – tak szkoleniowiec Białej Gwiazdy skomentował całe spotkanie.

Poproszony o ocenę Pawła Brożka odparł: „Ja Pawłowi już na kadrze mówiłem, jak powinien grać napastnik. Taki zawodnik musi być szybki, ruchliwy, powinien też walczyć o pozycję. Stąd też asysta, zresztą kolejna, którą zaliczył. Dobrze, że zdobył bramkę. To pozwoli mu się przełamać” .

Dziennikarzy od początku rozgrywek interesuje metamorfoza Łukasza Garguły, dostrzegają renesans jego piłkarskich zalet. „Pracowaliśmy z Łukaszem nad przygotowaniem fizycznym, wytłumaczyłem mu też, czego oczekuje się od zawodnika na tej pozycji. Łukasz dobrze gra bez piłki, nie każdy to potrafi. Zdobywanymi bramkami najlepiej udowadnia, że wybraliśmy właściwą drogę” – skomentował dobrą dyspozycję Łukasza Garguły.

„Rzadziej dziś wstawałem z ławki, bo chciałem zobaczyć charakter tej drużyny. Czasem, kiedy nie stoi się przy linii i nie podpowiada, to z zespołem dzieją się straszne rzeczy. Moi piłkarze pokazali dziś to, czego od nich oczekiwałem” – zakończył.

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Mirosław Kmieć: - To był zaszczyt zagrać z Wisłą

- Dla nas to był zaszczyt zagrać w tej fazie z Wisłą Kraków, a dla mnie zaszczytem było, że mogłem zagrać przeciwko trenerowi Smudzie, którego bardzo lubię i szanuję - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej trener Zagłębia Sosnowiec, Mirosław Kmieć.

- Ile mieliśmy możliwości i umiejętności, tyle potrafiliśmy i próbowaliśmy przeciwstawić. Wygrany sparing z Wisłą zimą, to był całkowicie inny mecz, z inną drużyną. Wisła jest teraz zupełnie innym zespołem, lepiej zorganizowanym, grającym agresywniej, dynamiczniej i przez to mieliśmy trudniej. Skład, który wystąpił w tamtym meczu i w tym - też się dużo różnił. Sześciu zawodników z tego składu nie było - wspominał opiekun Zagłębia, przypominając potyczkę sparingową, z Wisłą, którą sosnowiczanie rzeczywiście wygrali zimą bieżącego roku 2-1.

- Dziś wynik zakończył się tak, jak się miał zakończyć mecz między zespołem, który występuje w Ekstraklasie, a który występuje w II lidze. Szkoda tej pierwszej bramki oraz drugiej, tuż po wyjściu z szatni. Jesteśmy zespołem na dorobku, który ma jakieś cele i chce coś osiągnąć, ale jeśli dostaje od takiego przeciwnika bramkę do szatni i kolejną po wyjściu z niej, to traci wiarę w swoje umiejętności. Zadecydowała piłkarska mądrość Wisły Kraków, umiejętności stricte piłkarskie. Nie dynamika i agresja, a umiejętności. Grali sobie spokojnie i swobodnie. Na ile nas było stać, to walczyliśmy - mówił Kmieć.

- Dziękujemy kibicom za przyjście, stworzenie widowiska, bo to jest najważniejsze, że ten mecz odbywał się w takiej atmosferze. To dla nich gramy. Gramy dla siebie i rodzin, ale też w szczególności dla kibiców. Jeszcze raz dziękuję i to dla nas dobra życiowa lekcja - zakończył opiekun Zagłębia Sosnowiec.


Dodał: Redakcja, KP

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Chrapek: Pokazaliśmy parę fajnych akcji

Data publikacji: 16-08-2013 21:54


Po okazałym zwycięstwie 4:0 nad Zagłębiem Sosnowiec w 1/16 Pucharu Polski przeprowadziliśmy krótką rozmowę ze strzelcem pierwszej bramki – Michałem Chrapkiem.


Na początku spotkania mecz był wyjątkowo wyrównany. „W pierwszej połowie staraliśmy się, ale brakowało ostatniego podania” – wyjaśniał pomocnik Wisły. „Mając w pamięci przegrany tutaj sparing w lutym, obawialiśmy się dzisiaj ciężkiej przeprawy. Zagłębie pokazało się z dobrej strony, ale to my wywozimy stąd zwycięstwo”.

Wiślacy nie zlekceważyli drugoligowego rywala. „Podeszliśmy do tego meczu zupełnie poważnie. Cieszymy się, bo pokazaliśmy parę fajnych akcji i strzeliliśmy cztery bramki” – nie ukrywał radości Chrapek.

„Pierwszy gol ustawił to spotkanie. Dzięki niemu zrobiło się na boisku więcej miejsca” – podsumował Michał zapytany o przebieg meczu. „W drugiej połowie grało nam się dzięki temu lepiej, co widać po końcowym rezultacie” – zakończył młodzieżowy reprezentant Polski.

Dawid Janik

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Paweł Brożek: Forma idzie w górę

Data publikacji: 17-08-2013 10:24


Paweł Brożek we wczorajszym meczu z Zagłębiem Sosnowiec strzelił pierwszą bramkę po powrocie do drużyny Białej Gwiazdy. Do tego dołożył jeszcze dwie asysty.


„Bardzo lubię grać z takimi zawodnikami jak Łukasz Garguła oraz Michał Chrapek. To piłkarze stworzeni do kombinacyjnej gry, dlatego nieważne, który z nas strzela. Liczy się to, że wygrywamy” – powiedział tuż po meczu.

„W pierwszej połowie graliśmy zbyt nerwowo. Bardzo chcieliśmy strzelić bramkę, przez co w nasze poczynania wkradła się niedokładność, dlatego na gola musieliśmy czekać dość długo. W drugiej połowie zagraliśmy już to, czego oczekiwał od nas trener Smuda i na efekty nie trzeba było czekać” - dodał.

„Trener Franciszek Smuda wymaga od nas jak najczęstszej i najszybszej wymiany podań. Staramy się więc grać szybko, piłką po ziemi. Dzisiaj ta taktyka się sprawdziła, wygrała krakowska piłka”- stwierdził napastnik Wisły.

Szkoleniowiec Białej Gwiazdy na konferencji przed meczem podkreślał, iż wierzy w to, że jeśli Paweł zdobędzie pierwszą bramkę, to kolejne będą tylko kwestią czasu. „Mam nadzieję, że słowa naszego trenera się spełnią” – skwitował tę tezę ze śmiechem Brożek.

Napastnik Wisły myśli już jednak o kolejnym spotkaniu, tym razem w Ekstraklasie. „Liczę na to, że wygramy z Lechem. Wykonujemy codziennie na treningach ciężką pracę, aby jak najlepiej grać. Pokonanie poznańskiej drużyny z pewnością pokazałaby wszystkim, że nasza forma zwyżkuje” – mówi na zakończenie.

MM

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Łukasz Garguła: - Najważniejsze, że Wisła awansowała

- Wisła Kraków nie raz w Pucharze Polski, w tej pierwszej serii meczów, męczyła się. Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie ciężko i te pierwsze 45 minut tak wyglądało, natomiast wyszliśmy z takim nastawieniem, aby w I połowie strzelić bramkę, udało się i później kontrolowaliśmy przebieg spotkania - mówił najskuteczniejszy wiślak w meczu Pucharu Polski z Zagłębiem Sosnowiec, strzelec aż dwóch goli, Łukasz Garguła.

- W II połowie dużo było jednak takich momentów, gdzie z naszej strony była brzydka gra. Powinniśmy więcej utrzymywać się przy piłce, powinno być więcej jakości, ale myślę, że jest to dla nas dobra lekcja i w następnym spotkaniu zagramy zdecydowanie lepiej, jeśli chodzi o konstruowanie akcji i utrzymywanie się przy piłce - dodał krytycznie wiślak.

- Cieszę się bardzo z bramek, ale najważniejsze jest to, że Wisła awansowała do następnej rundy - mówił natomiast skromnie o swoich indywidualnych osiągnięciach "Guła".

- Przyjście Pawła Brożka ma dla nas ogromne znaczenie, bo sprawia, że każdy liczy się z tym, że Wisła będzie strzelała bramki i właśnie on będzie to robił. Mamy nadzieję, że dziś się przełamał i w następnych spotkaniach także będzie strzelał bramki - zakończył Garguła.

Źródło: TVN Turbo


Źródło: wislaportal.pl

Skandaliczna decyzja i argumenty policji i Wojewody Śląskiego:

13 sierpnia 2013

Zapraszamy do zapoznania się z decyzją Wojewody Śląskiego oraz argumentami jakie wysunęła policja.


Źródło:http://skwk.pl/


No to pojechaliśmy sobie na wyjazd…:

13 sierpnia 2013


Mecz Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków odbędzie się bez kibiców gości.


Z takiego obrotu spraw poza wojewodą i śląskim komendantem zadowoleni są z pewnością jedynie właściciele krakowskich lokali, w których w piątek kibice Wisły będą oglądać mecz. Chociaż na ich miejscu też bym się obawiał, bo kibice to największe zagrożenie XXI wieku, a po alkoholu może coś głupiego strzelić do głowy. Także armagedon się zbliża… Ja przezornie zaprosiłem kolegów do domu, bo na przykład u Wiślaków może być bardzo niebezpiecznie. Wszak barbarzyńcy, którzy nie pojadą do Sosnowca coś muszą ze sobą zrobić, więc z pewnością będą grasować w dobrze sobie znanych okolicach. Grunt, że Sosnowiec jest bezpieczny…


Nie jedziemy bo płot jest zbyt rozległy. To jeden z pierwszych argumentów o wadze większej niż tiry przesuwane w pocie czoła na zawodach strongmanów. W razie niebezpieczeństwa, które wywołają kibice Wisły Kraków nikt nie będzie w stanie zapanować nad tym tłumem. A że tłum bywa groźny to całkowicie rozumiemy argumentacje wojewody i policji. Też nie chcemy by okolice Stadionu Ludowego zamieniły się w pobojowisko wyglądające jak Wietnam po nalocie amerykańskich samolotów zrzucających napalm. I nikogo nie interesuje to, że kibice Wisły otrzymali 418 biletów i w takiej liczbie zamierzali udać się do Sosnowca. Ja nawet nie mogę sobie wyobrazić tych tysięcznych tłumów, które odbiją się od kas bez biletów, a następnie ruszą w miasto. No ale mi brakuje wyobraźni, dlatego nie jestem wojewodą. Może warto zadać sobie pytanie-teraz całkowicie na poważnie-po co wydawano ogromne pieniądze na ćwiczenia i szkolenia policji przed EURO 2012, skoro ci sami ludzie nie potrafią udźwignąć ciężaru meczu 1/16 Pucharu Polski Zagłębie Sosnowiec-Wisła Kraków… Na to pytanie nie szukam odpowiedzi, ot tak wyrzucam te słowa w powietrze. No ale wróćmy do sedna sprawy.

Kolejnym argumentem wgniatającym w fotel bardziej niż perypetie Ryśka z Klanu jest „wykazywanie dużej mobilizacji” na mecz z Wisłą Kraków przez fanów sosnowieckiego Zagłębia, co stwarza realne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Każdy znający realia kibicowskie w tym kraju wie, że na piątkowym meczu fanatycy Zagłębia i Wisły nie „fetowaliby Kaki” ku uciesze jednego z naczelnych znawców tematu kibolstwa w naszym kraju, ale raczej zajmowaliby się dopingiem dla swojej drużyny. Z pewnością wymienilibyśmy kilka uprzejmości ale do walk w Strefie Gazy byłoby nam zdecydowanie daleko. A czytając argumentacje wojewody i policji można odnieść wrażenie, że zapobiegli być może największej katastrofie w historii Zagłębia Dąbrowskiego.


W piśmie nie mogło zabraknąć też wzmianki o „charakterystyce kibiców krakowskiej drużyny”. Fani Wisły wykazują dużą agresję w stosunku do kibiców innych drużyn i używają przy tym niebezpiecznych narzędzi. To ostatni z argumentów za niewpuszczeniem nas do Sosnowca. Podparty zdarzeniem sprzed niemal czterech lat, kiedy w naszym pociągu znaleziono maczety. Z takim argumentem doprawdy ciężko polemizować. Cieszmy się jednak, że wojewoda na wniosek policji nie zakazał wpuszczenia tego dnia do Sosnowca każdego, który jest zameldowany w Krakowie. Bo do miejscowego Factory ze stolicy Małopolski naprawdę na zakupy wybiera się sporo osób…


Nie pojedziemy do Sosnowca. Takie są fakty. Po raz kolejny okazało się, że najlepiej aby mecze odbywały się bez kibiców. Taki punkt widzenia przyjmuje coraz więcej osób i jestem bardzo ciekawy reakcji władz PZPN-u, które są organizatorami rozgrywek Pucharu Polski. Nikogo nie interesuje to, że byłby to być może mecz sezonu w Sosnowcu, że klub zarobiłby na biletach, że byłoby piłkarskie święto. Jeżeli jakimś nadzwyczajnym zbiegiem okoliczności, czyta nas ktokolwiek mogący wpływać na ludzi podejmujących te absurdalnie decyzje, to czas, żeby się zastanowił. Bo za chwilę nikt w tym kraju nie będzie jeździł na mecze wyjazdowe, gdyż argumenty zaprezentowane przez górnośląskich decydentów, można swobodnie dointerpretować do innych meczów w tym kraju. I tak na przykład Widzew nie wejdzie na Legię bo w 2002 roku była na Łazienkowskiej awantura, a jakiś urzędnik sobie o tym przypomni, bo tak naprawdę nie chce wykonywać mu się jego pracy. A jak wiemy, po co się męczyć, lepiej zamknąć sektor gości czy stadion, niż zachować się profesjonalnie.


A teraz niech redaktor Zimoch w „Dzień Dobry TVN” pochwali się swoją "sektorówką" ku uciesze wszystkich widzów. Hipokryci…


Źródło:http://skwk.pl/