2014.01.11 CCC Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków 63:73

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 19:55, 3 mar 2014; Dorotja (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2014.01.11, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 18. kolejka,
Polkowice, Hala Sportowa "Polkowice", 17:45
CCC Polkowice 63:73 Wisła Can-Pack Kraków
I: 17:14
II: 11:17
III: 21:24
IV: 14:18
Sędziowie:
Tomasz Trawicki, Artur Fiedler, Marcin Koralewski
Komisarz:
Ryszard Jabłoński
Widzów:
CCC Polkowice:
Walerija Musina 25, Belinda Snell 11, Janel McCarville 9,
Agnieszka Majewska 8, Jelena Skerović 5, Magdalena Leciejewska 5, Teja Oblak 0,
Magdalena Skorek 0
Trener:
Jacek Winnicki

Wisła Can-Pack Kraków:
Jantel Lavender 20, Allie Quigley 12, Justyna Żurowska 12,
Agnieszka Szott-Hejmej 10, Cristina Ouviña 8, Danielle McCray 6, Zane Tamane 4,
Paulina Pawlak 1
Trener:
Stefan Svitek



Spis treści

Statystyki

BasketLigaKobiet.pl

Przed meczem

Przed meczem na szczycie Basket Ligi Kobiet w Polkowicach

10. stycznia 2014

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków zmierzą się jutro w Polkowicach z aktualnymi mistrzyniami Polski - tamtejszym CCC. Mecz zapowiada się jako niewątpliwy hit 18. kolejki obecnego sezonu rozgrywek Basket Ligi Kobiet.

Rozegrana jutro seria spotkań będzie zarazem ostatnią w pierwszym etapie. Od 18 stycznia drużyny z miejsc 1-6 w systemie "każdy z każdym, mecz i rewanż" będą walczyć o udział w fazie play-off - tego zaszczytu dostąpią tylko cztery najlepsze ekipy. Natomiast pozostałe zespoły wyłonią ze swojego grona jednego spadkowicza.

Przed ostatnią kolejką znamy już zestaw czołowej "szóstki". Bez względu na rezultat w Polkowicach, na pierwszym miejscu do drugiego etapu przystąpi ciągle niepokonana Wisła Can-Pack, zaś na drugim - CCC. Popularne "Pomarańczowe" zanotowały na swoim koncie trzy porażki. Bezpośrednią rywalizację o 3. miejsce stoczą Artego Bydgoszcz i Energa Toruń. Oba teamy z województwa kujawsko-pomorskiego legitymują się bilansem 11-6. Jedno zwycięstwo mniej odniosły dotąd koszykarki KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp., które dzięki bardzo dobrej postawie w meczach rewanżowych "wskoczyły" na 5. miejsce, wyprzedzając ekipy King Wilki Morskie Szczecin (9-8) i Basket ROW Rybnik (8-9). Bezpośredni bilans tych dwóch ostatnich drużyn jest korzystny dla szczecinianek, wobec czego wiadomo już, że to one wystąpią w pierwszej "szóstce". Koszykarkom z Górnego Śląska pozostanie gra z wyraźnie odstającymi od reszty stawki: Rivierą Gdynia, Widzewem Łódź i MKS MOS Konin.

Wygrana w Polkowicach dałaby Wiślaczkom ogromny handicap. Przewaga czterech zwycięstw sprawiłaby, że kwestia pozycji nr 1 przed fazą play-off byłaby już praktycznie rozstrzygnięta. Tylko czy zawodzące w obecnym sezonie zarówno w BLK, jak i w Eurolidze Kobiet (zaledwie jedno zwycięstwo w sześciu grach) podopieczne Jacka Winnickiego łatwo na to pozwolą? Ich triumf postawiłby jeszcze znak zapytania odnośnie kolejności na dwóch pierwszych miejscach przed bezpośrednią walką o mistrzostwo Polski. Tak czy inaczej, trudno przypuszczać, aby Artego lub Energa mogły odrobić dystans dzielący te ekipy od CCC. Wątpliwości z tym związanych nie ma Krzysztof Koziorowicz - obecnie trener beniaminka ze Szczecina, a w przeszłości selekcjoner reprezentacji Polski oraz szkoleniowiec Lotosu Gdynia i właśnie CCC Polkowice. "Dla atrakcyjności naszej ekstraklasy na pewno dobrze byłoby, aby inny zespół włączył się do realnej walki o pierwsze dwa miejsca, jednak w tym sezonie wydaje mi się to niemożliwe. Krakowianki i polkowiczanki posiadają sporą przewagę personalną nad pozostałymi klubami, a także doświadczenie wynoszone z parkietów Euroligi. Nie będzie zatem odkrywczym stwierdzenie, iż wiosną szykuje się kolejna już rywalizacja finałowa, w której zmierzą się ze sobą właśnie te dwie drużyny" - twierdzi renomowany coach.

Trudno ocenić, który team ma większe szanse na triumf w jutrzejszej potyczce. Podobnego zdania jest również Koziorowicz: "W obecnym sezonie silniejszym pod względem personalnym wydaje się być zespół z Krakowa. Natomiast aktualne mistrzynie Polski dysponują mocną defensywą, co pokazały choćby w zeszłotygodniowym spotkaniu z nami. Zapewne sobotni mecz będzie na pewno bardzo wyrównany, a decydować mogą niuanse, tzw. dyspozycja dnia."

W jakich elementach można upatrywać siły podopiecznych Stefana Svitka? Patrząc się na ich niemoc w próbach z dystansu, zaprezentowaną nie tylko w konfrontacji przeciwko popularnym Wilczycom, niektóre spostrzeżenia trenera tej właśnie ekipy mogą nieco zaskakiwać: "Przewiduję, że będzie spora walka na obwodzie. Uważam, że co prawda w starciu z nami krakowianki nie trafiały z dystansu, ale w ich szeregach jest kilka zawodniczek, które umieją celnie przymierzyć z dystansu. Wisła posiada dużą siłę pod koszem i wydaje się mieć w tym elemencie przewagę." Znany szkoleniowiec uważa natomiast, iż istotną rolę w szeregach zespołu z Zagłębia Miedziowego powinna odegrać doskonale znana krakowskim kibicom Jelena Skerović. "Duże znaczenie może mieć jej doświadczenie. Skerović z każdym tygodniem w barwach drużyny z Polkowic spisuje się coraz lepiej, zgrywając się z nowymi partnerkami. Szczególnie ważna dla CCC jest jej umiejętność gry na pick-and-rollach" - podkreśla Koziorowicz.

Aby realnie myśleć o sukcesie w hali aktualnych mistrzyń Polski, koszykarki z Białą Gwiazdą na koszulkach muszą zagrać znacznie lepiej niż w potyczce przeciwko Wilkom Morskim. W środę, na pomeczowej konferencji prasowej, Svitek nie krył irytacji postawą kilku zawodniczek, uznając, iż Danielle McCray i Paulina Pawlak, a także Marta Jujka zagrały znacznie poniżej oczekiwanego przez niego poziomu. Wiślaczki powinny poprawić również skuteczność rzutów wolnych i rzutów z dystansu, jak również nie dopuszczać do nadmiernych przestojów.

W szeregach "Pomarańczowych" ma wystąpić Belinda Snell, która nie zagrała w ostatnich dwóch spotkaniach z powodu problemów zdrowotnych. Tak przynajmniej głosi oficjalna wersja władz klubu, gdyż w kuluarach mówiło się o rzekomych nieporozumieniach wewnątrz zespołu, do czego miałaby przyczynić się australijska skrzydłowa, dostarczająca polkowiczankom najwięcej punktów w BLK (średnio 14,0). Bohaterką środowego meczu przeciwko Enerdze, który podopieczne Jacka Winnickiego wygrały 60:57, była Walerija Musina. Rosyjska rzucająca, która w poprzednim sezonie została uznana MVP rywalizacji finałowej, ostatnich miesięcy na pewno nie może zaliczyć do specjalnie udanych, lecz w Toruniu pokazała, na co ją stać, zdobywając 24 pkt.

Jak będzie, okaże się już jutro. Emocji na pewno nie zabraknie. Początek polkowickiego szlagieru o godz. 17.45.

Autor: Paweł / WislaLive.pl
Źródło: WislaLive.pl

Zakończyć rundę zwycięstwem

10. stycznia 2014

Na zakończenie pierwszego etapu rozgrywek Basket Ligi Kobiet czeka nas wyjazdowe spotkanie w którym zmierzymy się z aktualnymi mistrzyniami Polski. W meczu 18. kolejki Basket Ligi koszykarki Wisły Can-Pack Kraków zmierzą się w Polkowicach z miejscowym CCC. Początek ligowego klasyku zaplanowano na godzinę 17:45.

Po siedemnastu kolejkach krakowianki prowadzone przez Stefana Svitka zgodnie z przedsezonowymi założeniami z kompletem punktów liderują rozgrywkom o mistrzostwo Polski. Tuż za Białą Gwiazdą, na drugim miejscu plasuje się nasz sobotni rywal, który w sezonie zasadniczym zaliczył już trzy porażki. Podopieczne Jacka Winnickiego musiały uznać wyższość Basket ROW Rybnik (47-56), KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. (69-61) oraz oczywiście Wisły Can-Pack Kraków (70-53).

W pierwszym spotkaniu oby drużyn po jednostronnym pojedynku Wisła Can-Pack odniosła wysokie, bo aż siedemnastopunktowe zwycięstwo nad polkowickim CCC (70-53). Znakomite zawody rozegrała wtedy Jantel Lavender notując 20 punktów i 9 zbiórek. O dwa „oczka” mniej zapisała na swoim koncie w tym spotkaniu Justyna Żurowska.

Liderką CCC Polkowice jest pochodząca z Australii silna skrzydłowa Belinda Snell (nie wystąpiła w dwóch ostatnich spotkaniach) notująca średnio 14 punktów na mecz. Niewiele gorzej spisuje się na parkiecie 31-letnia Amerykanka Janel McCarville zdobywająca 13.8 punktów

Porównując obie drużyny statystycznie lepiej prezentuje się team spod Wawelu, który ustępuje polkowiczanką tylko w skuteczności rzutów wolnych (75% - 72%) oraz bloków (4.3 – 3.1), w pozostałych kategoriach w tym w skuteczności rzutów z gry (50% - 44%) królują wiślaczki.

Czy wiślaczkom kroczącym po kolejny, już 23 tytuł Mistrza Polski uda się zwyciężyć w Polkowicach i tym samym zakończyć I etap rozgrywek Basket Ligi Kobiet z kompletem 18 zwycięstw? Przekonamy się o tym już w sobotę po godzinie 19.

Niezależnie od sobotniego wyniku pierwszą rundę Wisła Can-Pack Kraków zakończy na pierwszy miejscu i kolejny mecz rozpoczynający walkę o pozycje 1-6 rozegra na wyjeździe z Artego Bydgoszcz lub Energą Toruń dnia 18 stycznia. Wcześniej jednak Białą Gwiazdę czekać będzie euroligowa potyczka z hiszpańskim Rivas Ecopolis Madryt (15.01.2014 godz. 20:00).

Program 18. kolejki Basket Ligi Kobiet:

11.01.2014 17:45 CCC Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków
11.01.2014 18:00 King Wilki Morskie Szczecin - Widzew Łódź
11.01.2014 18:00 MKS MOS Konin - KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp.
11.01.2014 18:00 Riviera Gdynia - Basket ROW Rybnik
11.01.2014 18:00 Artego Bydgoszcz - Energa Toruń

Bezpośrednią transmisję z Dolnego Śląska przeprowadzi TVP Wrocław, mecz będzie można oglądnąć online dzięki platformie TVP Stream.

Autor: Biuro Prasowe
Źródło: WislaCanPack.pl

Relacje

Wisła Can-Pack zwyciężyła w Polkowicach!!! Komplet zwycięstw w pierwszym etapie Basket Ligi Kobiet!

11. stycznia 2014

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków pokonały 73:63 w Polkowicach tamtejsze CCC, zachowując miano niepokonanej drużyny po pierwszym etapie obecnego sezonu Basket Ligi Kobiet. To niezwykle cenne zwycięstwo stawia team spod Wawelu w niezwykle korzystnym położeniu przed drugim etapem. Obecnie ekipa "Białej Gwiazdy" ma bowiem na swoim koncie o cztery zwycięstwa więcej od aktualnych mistrzyń Polski.

Wiślaczki rozpoczęły tą prestiżową potyczkę następującą piątką: Cristina Ouvina, Allie Quigley, Agnieszka Szott-Hejmej, Justyna Żurowska, Jantel Lavender. Pierwsze punkty w spotkaniu zdobyła właśnie amerykańska środkowa. Początkowe minuty toczyły się generalnie pod znakiem zaciętej walki – raz jedna, raz druga drużyna były na prowadzeniu, notowano też remisy. Ciężar gry ofensywnej krakowianek spoczywał na Lavender, zaś w szeregach polkowiczanek dwiema celnymi „trójkami” popisała się Walerija Musina. Po kilku niecelnych rzutach liderek tabeli BLK i trafieniu w odpowiedzi Agnieszki Majewskiej, w 7 min. na tablicy pojawił się wynik 12:8 dla miejscowych i trener Svitek poprosił o czas. W ostatniej minucie pierwszej kwarty z dystansu skutecznie przymierzyła Quigley i ponownie był remis (14:14). Jednak w końcowych sekundach również zza linii 675 cm nie pomyliła się Jelena Skerović, wobec czego zespół z Zagłębia Miedziowego zakończył premierową odsłonę z przewagą trzech „oczek”.

Druga ćwiartka rozpoczęła się ponownie od skutecznej gry Musiny i Lavender. W dalszym ciągu prowadzenie, sięgające maksymalnie 5 pkt., było po stronie podopiecznych Jacka Winnickiego. Gdy jednak Danielle McCray najpierw trafiła dwa rzuty wolne, a po dobrej postawie swoich koleżanek w defensywie, trafiła z półdystansu, w 17 min. Wiślaczki były lepsze o 1 pkt. (26:25). Po chwili znów drogę do kosza z dystansu znalazła Quigley, a 2 pkt. dodała Żurowska, wobec czego ekipa z Małopolski prowadziła 31:25. W końcówce podopieczne trenera Svitka popełniły jednak błędy w ataku, co częściowo udało się wykorzystać aktualnym mistrzyniom Polski i po upływie 20 minut na tablicy widniał rezultat 28:31. Problemem Wiślaczek były szybko „złapane” trzy faule Szott-Hejmej – z tego powodu znacznie więcej minut na parkiecie przebywała Paulina Pawlak, kosztem podstawowej „jedynki” - Ouviny.

Trzecia kwarta rozpoczęła się znakomicie dla teamu spod Wawelu. Punkty Lavender i Żurowskiej oraz skuteczna defensywa sprawiły, że w 22 min. było już 37:28 dla nich i trener Winnicki wezwał swoje zawodniczki na chwilę rozmowy. Po dwóch trafieniach za 3 pkt. Belindy Snell, w 24 min. przewaga stopniała do minimum – 39:38. Riposta krakowianek była bardzo szybka – udało im się znów „odskoczyć” na 6-8 pkt. W 26 min. groźnie wyglądającego urazu doznała Pawlak, co istotnie skomplikowało sytuację kadrową najlepszej drużyny w obecnym sezonie ekstraklasy. W tym fragmencie ważne punkty zdobywały Żurowska i Szott-Hejmej. Ostatecznie, po trafieniu Janel McCarville równo z końcową syreną, po upływie 30 minut wynik brzmiał 55:49 na korzyść krakowianek.

Ostatnią kwartę znakomicie rozpoczęła Ouvina – jej trafienie z dystansu i skuteczne wykończenie szybkiego ataku dały już 11 pkt przewagi (60:49). W odpowiedzi dwa razy celnie przymierzyła niewidoczna dotąd Magdalena Leciejewska, ale za chwilę niezawodne okazały się Quigley i Tamane, co pozwoliło utrzymać prowadzenie na poziomie dziesięciu „oczek” na 5 min. przed końcową syreną. Następnie znów przypomniała o sobie Musina, lecz jej partnerki w kolejnych akcjach nie były w stanie sforsować obrony ekipy ze stolicy Małopolski. 150 sek. przed zakończeniem spotkania niezwykle ważne punkty, po wcześniejszej zbiórce w ataku, zdobyła Żurowska. Ostatni time-out dla szkoleniowca polkowiczanek nie pomógł. Gdy po ich kolejnej nieskutecznej próbie, znów zza linii 675 cm nie pomyliła się Ouvina, niespełna 2 min. przed końcem było już 69:56 i już nic nie było w stanie wydrzeć Wiślaczkom zasłużonej wygranej. W ostatniej minucie dwa razy za 3 pkt trafiła Musina i zrobiło się już „tylko” 71:63, ale to nie zmieniło kwestii rozstrzygnięcia dzisiejszej konfrontacji w Polkowcach. Wynik ustaliła celnymi rzutami wolnymi Lavender.

CCC Polkowice – Wisła Can-Pack Kraków 63:73 (17:14, 11:17, 21:24, 14:16)

Punkty dla Wisły Can-Pack: Jantel Lavender 20, Allie Quigley 12, Justyna Żurowska 12, Agnieszka Szott-Hejmej 10, Cristina Ouvina 8, Danielle McCray 6, Zane Tamane 4, Paulina Pawlak 1.

Punkty dla CCC: Walerija Musina 25, Belinda Snell 11, Janel McCarville 9, Agnieszka Majewska 8, Jelena Skerović 5, Magdalena Leciejewska 5, Magdalena Skorek 0, Teja Oblak 0.

Autor: Paweł / WislaLive.pl
Źródło: WislaLive.pl

Nie ma mocnych na Wisłę Can-Pack!

11. stycznia 2014

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków zgodnie z planem na pierwszy miejscu zakończyły pierwszy etap rozgrywek Basket Ligi Kobiet. W meczu 18. kolejki podopieczne Stefana Svitka pokonały na wyjeździe polkowickie CCC 63-73. Było to drugie zwycięstwo wiślaczek nad teamem z Dolnego Śląska.

Najskuteczniejszą zawodniczką Białej Gwiazdy była dziś Jantel Lavender - zdobywczyni 20 punktów.

Sobotni mecz krakowska Wisła rozpoczęła piątką: Cristina Ouviña, Justyna Żurowska, Agnieszka Szott-Hejmej, Jantel Lavender i Allie Quigley. Wynik spotkania uruchomiła po niespełna minucie gry Jantel Lavender oddająca celny rzut spod kosza. W odpowiedzi również za dwa punkty trafiła Janel McCarville. W kolejnych minutach gry na parkiecie toczyła się wyrównana walka, dopiero na trzy minuty przez końcem pierwszej odsłony po rzutach z dystansu Waleriji Musiny i Jeleny Škerović polkowiczanki odskoczyły krakowiankom. Po dziesięciu minutach gry przegrywaliśmy 17-14.

W drugiej ćwiartce wiślaczki prezentował się na parkiecie już znacznie lepiej, dzięki wskazówkom trener Stefana Svitka poprawiliśmy grę zarówno w obronie jak i ataku a punkty zdobywane przez Jantel Lavender i Danielle McCray pozwoliły nam na objęcie trzypunktowego prowadzenia, którego nie oddaliśmy już do zakończenia pierwszej połowy (28-31).

Po zmianie stron zdecydowanie lepiej na parkiecie prezentowały się aktualne wicemistrzynie Polki, które raz za razem atakowały celnymi rzutami kosz przeciwniczek. Dzięki dobrej postawie zawodniczek spod znaku Białej Gwiazdy trzecią kwartę zwyciężyliśmy 24-21 a czwartą 18-14. Tym samym Wisła Can-Pack Kraków zanotowała osiemnaste z rzędu ligowe zwycięstwo!

Teraz naszą drużynę czeka rywalizacja w drugim etapie w którym toczyć się będzie walka o awans do fazy play-off. W drugiej rundzie oprócz Białej Gwiazdy znalazło się: CCC Polkowice, Artego Bydgoszcz, Energa Toruń, KSSSE AZS Gorzów Wlkp. i King Wilki Morskie Szczecin.

W drugim etapie ligowych zmagań sześć powyższych drużyn zagra systemem każdy z każdym w dwóch rundach (mecz i rewanż). Rywalizacja odbywać się będzie z zaliczeniem meczów z etapu pierwszego. Do trzeciego etapu a więc do fazy play-off awansują cztery najlepsze ekipy, pozostałe dwie drużyny zakończą rywalizację w sezonie 2013/14 na miejscach 5-6.

Rywalizację w II etapie krakowianki rozpoczną wyjazdowym meczem, który zaplanowano na 18 stycznia. Krakowianki w hali Spożywczak zmierzą się z toruńską Energą.

Program 18. kolejki Basket Ligi Kobiet:

CCC Polkowice – Wisła Can-Pack Kraków 63-73
King Wilki Morskie Szczecin – Widzew Łódź 79-55
MKS MOS Konin – KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 58-83
Riviera Gdynia – Basket ROW Rybnik 63-75
Artego Bydgoszcz – Energa Toruń 67-52

Autor: Biuro Prasowe
Źródło: WislaCanPack.pl

Wisła Can-Pack wygrywa w Polkowicach!

11. stycznia 2014 r.

Koszykarki krakowskiej Wisły kończą pierwszą część sezonu zasadniczego z kompletem zwycięstw! W ostatniej potyczce tej fazy rywalizacji o mistrzostwo Polski wiślaczki pokonały w Polkowicach tamtejsze CCC 73-63. Teraz w grze o tytuł pozostanie już tylko sześć drużyn, które znów zagrają ze sobą systemem mecz i rewanż. Dopiero po tej fazie gry nastąpi play-off, z udziałem już tylko czterech najlepszych zespołów Basket Ligi Kobiet.

Pojedynek dwóch najlepszych drużyn polskiej ligi rozpoczął się od wyrównanej walki. Nic więc dziwnego, że wynik długo oscylował wokół remisu. Sama natomiast końcówka I kwarty to popis "trójek". Najpierw na 14-14 zza linii 6.75 trafiła Allie Quigley, ale podobną sztuką popisała się za chwilę Jelena Škerović, co oznaczało, że po 10 minutach przegrywaliśmy 14-17.

Początek kolejnej odsłony meczu to wciąż solidna i wyrównana walka na całym parkiecie, na którym przede wszystkim brylowały dwie zawodniczki. Przy stanie 20-21 w ekipie CCC aż 12 punktów na swoim koncie miała bowiem Walerija Musina, a w tym samym momencie 10 oczek przy swoim nazwisku posiadała Jantel Lavender.

I to właśnie ona, na spółkę z Danielle McCray, pozwalają nam ponownie wyjść na prowadzenie, choć przegrywaliśmy już 20-25. Najpierw wspomniana Lavender trafia bowiem w swoim stylu z półdystansu, a później McCray skutecznie rzuca osobiste, by po chwili dołożyć jeszcze dwa oczka. To doprowadza do stanu 26-25, a rozpędzone wiślaczki zaliczają jeszcze kapitalną "trójkę" w wykonaniu Quigley! Kolejne dla nas punkty, autorstwa Justyny Żurowskiej, powodują że mamy aż 11 oczek zdobytych z rzędu i prowadzimy 31-25.

Tej ciężko wypracowanej sześciopunktowej przewagi nie udaje nam się przed przerwą utrzymać, bo znów trafia Musina, a Janel McCarville dokłada jeden osobisty, co oznacza, że po 20 minutach jest 31-28.

Sześć kolejnych punktów udaje nam się zdobyć zaraz na początku III kwarty - Lavender i dwukrotnie Żurowska dają nam prowadzenie 37-28 i trener gospodyń szybko musi prosić o czas. Ten ekipie CCC pomaga, bo znów nie myli się Musina, "trójkę" rzuca nam Belinda Snell, na co u nas odpowiada jedynie osobistymi Agnieszka Szott-Hejmej. Gdy spod kosza trafia Agnieszka Majewska o czas prosić musi teraz trener Štefan Svitek, bo robi się już tylko 39-35. Po nim wiślaczki niestety znów się mylą, a jeszcze jedna "trójka" Snell zmniejsza dystans do ledwie jednego oczka (39-38)!

Z tej opresji szybko jednak wychodzimy, bo świetnie i to dwukrotnie punktuje dla nas Lavender, a po przechwycie i kontrze dwa oczka dokłada Szott-Hejmej. To daje nam znów bezpieczne prowadzenie 45-38.

Kolejne minuty to wprawdzie znów "trójka" Snell, ale zaraz potem nie myli się Żurowska, a niewiele przekraczając linię "trójki" trafia też McCray. Po kolejnej więc skutecznej próbie Żurowskiej jest 51-43. Końcówka przedostatniej ćwiartki to ponownie gra "kosz za kosz", na której nieznacznie lepiej wychodzą gospodynie. Po trafieniu McCarville półgodzinna rywalizacja daje wynik 55-49.

Początek decydującej kwarty znów należy do Wisły. Przypomina bowiem o sobie "trójką" Cristina Ouviña, tym bardziej, że zaraz potem dokłada dwa kolejne oczka (60-49). I tak wypracowaną przewagę wiślaczkom wystarczyło już tylko utrzymać, co też się stało. Czwarta kwarta toczyła się bowiem od tego momentu na zasadzie "punkt za punkt", co było oczywiście z korzyścią dla Wisły. Na dwie i pół minuty przed końcem spotkania po trafieniu spod kosza Żurowskiej jest 66-56 i trenerzy CCC muszą prosić o kolejną przerwę. Tyle tylko, że po niej "trójkę" rzuca Ouviña dając nam aż 13-punktową przewagę (69-56) i pieczętując tym samym naszą wygraną.

Wynik powiększa zresztą jeszcze Szott-Hejmej i choć końcówka spotkania należy do najlepszej zawodniczki CCC - Musiny, która dokłada do swojego dorobku aż dwie "trójki", to te zmniejszają jedynie stratę polkowiczanek. Wynik na 73-63 i tak ustala zresztą Lavender, celnymi rzutami osobistymi.

Wisła Can-Pack wygrywa więc zasłużenie z CCC i jak już wspomnieliśmy - kończy pierwszą część sezonu z kompletem zwycięstw. Gratulujemy i dziękujemy!

Pozostałe wyniki 18. kolejki:

King Wilki Morskie Szczecin 79-55 Widzew Łódź
MKS MOS Konin 58-83 KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski
Riviera Gdynia 63-75 Basket ROW Rybnik
Artègo Bydgoszcz 67-52 Energa Toruń

Aktualna tabela BLK:

1. WISŁA CAN-PACK KRAKÓW 18 36 1444 - 987 1.463
2. CCC Polkowice 18 32 1210 - 949 1.275
3. Artègo Bydgoszcz 18 30 1301 - 1138 1.143
4. Energa Toruń 18 29 1264 - 1194 1.059
5. KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 18 28 1337 - 1322 1.011
6. King Wilki Morskie Szczecin 18 27 1163 - 1162 1.001
7. Basket ROW Rybnik 18 26 1159 - 1219 0.951
8. Riviera Gdynia 18 22 1085 - 1259 0.862
9. Widzew Łódź 18 21 1066 - 1308 0.815
10. MKS MOS Konin 18 19 902 - 1393 0.648

Autor: Redakcja
Źródło: WislaPortal.pl

10 punktów więcej na boisku złotych medalistek

11. stycznia 2014

Koszykarki Wisły Can-Pack ponownie lepsze w meczu liderek ligi z triumfatorkami rozgrywek w poprzednim sezonie. "Biała Gwiazda" wygrała po raz drugi w tym sezonie z CCC Polkowice, lecz tym razem na parkiecie rywalek. Tym razem różnicą 10 punktów.

Wisła w niepodważalny sposób wygrała pierwszą część sezonu, na który składało się 18 meczów w systemie "każdy z każdym". Podopieczne Stefana Svitka zdobyły komplet 36 punktów. Drugi w tabeli zespół CCC Polkowice zdobył 32 "oczka".

Oba zespoły zostały poważnie przebudowane po ostatnim sezonie i lepiej na tym wychodzi póki co "Biała Gwiazda". Waleria Musina, Jelena Skerović, Belinda Snell i Janell McCarville w barwach Polkowic nie były w stanie powstrzymać Jantel Lavender, Allie Quigley i Justyny Żurowskiej, dzielnie wspomaganych przez Cristinę Ouvinę i Agnieszkę Szott-Hejmej.

Mecz miał wyrównany przebieg w pierwszej połowie, w 11 minucie Polkowice prowadziły nawet 19:14. W ostatnich kilku minutach drugiej kwarty Wisła wypracowała sobie jednak kilkupunktową przewagę. Na początku trzeciej odsłony polkowiczanki zbliżyły się do Wisły na jeden punkt (39:38 dla Wisły), lecz podopieczne Stefana Svitka opanowały sytuację i w końcówce prowadziły już nawet 71:57. "Tylko" 10-punktowa przewaga naszych koszykarek na koniec meczu to wynik dwóch celnych rzutów 3-punktowej Musiny, gdy losy meczu były już przesądzone.

CCC Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków 63:73 (17:14, 11:17, 21:24, 14:18)

CCC: Walerija Musina 25 (4x3), Belinda Snell 11 (3x3), Janel McCarville 9 (6 zb.), Agnieszka Majewska 8 (6 zb.), Jelena Škerović 5 (8 as.), Magdalena Leciejewska 5, Teja Oblak 0, Magdalena Skorek 0.

Wisła Can-Pack: Jantel Lavender 20 (9 zb.), Allie Quigley 12, Justyna Żurowska 12, Agnieszka Szott-Hejmej 10, Cristina Ouvina 8 (6 as.), Danielle McCray 6, Zane Tamane 4, Paulina Pawlak 1.

Autor: wislakrakow.com (redakcja)
Źródło: wislakrakow.com

Wypowiedzi pomeczowe

Štefan Svitek: To był bardzo dobry mecz

12. stycznia 2014

Štefan Svitek (trener Wisły Can-Pack Kraków): To był bardzo dobry mecz w wykonaniu obydwu zespołów. Oba zespoły walczyły o każdą pozycję, każdy rzut. Miały po 12 strat. To bardzo mało i świadczy to o tym, jak skupione były dziś zawodniczki obu drużyn. To był mecz godny czołowych zespołów Basket Ligi Kobiet. Mieliśmy 11 zbiórek więcej od rywalek, dzięki temu oddawaliśmy więcej rzutów i być może to było różnica, która zdecydowała o naszym zwycięstwie. W drugiej połowie mieliśmy niemal cały czas kilka punktów przewagi, gospodynie musiały gonić i to one były pod presją. My byliśmy w komfortowej sytuacji i kontrolowaliśmy wynik.

Jacek Winnicki (trener CCC Polkowice): Nie można wygrać z Wisłą, jeśli pozwolimy sobie rzucić w jednej połowie 42 punkty, a tak się stało w drugiej połowie. Drugim naszym problemem był powrót do obrony. Nie nadążaliśmy z tym powrotem i drużyna z Krakowa zdobyła zdecydowanie za dużo punktów po szybkim ataku. Zbiórkę przegraliśmy, ale przegraliśmy ją w pierwszej połowie. Szwankowała u nas zdecydowanie obrona. Musimy wyciągnąć wnioski i liczyć na lepsza grę w kolejnych meczach.

Agnieszka Szott-Hejmej (skrzydłowa Wisły Can-Pack Kraków): Mecz był bardzo fajny dla widzów, bo do końca nie było wiadomo kto wygra. Zagrałyśmy dobrze w obronie, zwłaszcza w drugiej połowie. Pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem, potrafimy grać razem. Popełniłyśmy bardzo mało strat, dzięki temu udało nam się zatrzymać CCC na 63 punktach. Trener nam mówił, że jeśli uda nam się zatrzymać Polkowice na 50-60 punktach to wygramy i tak się stało. Chciałam podziękować dziewczynom, bo zagrałyśmy dziś naprawdę dobrze.

Valeriya Musina (rzucająca CCC Polkowice): Gratuluję zespołowi Wisły. To był bardzo agresywny mecz, oba zespoły walczyły z całych sił. Musimy popracować nad zbiórką, by Wisła tak dobrze nie zbierała w ataku. Nie możemy spuszczać głowy, jeszcze wszystko przed nami. Będziemy walczyć do końca i myślę, że spotkamy się z Wisła w finale.

Autor: Biuro Prasowe
Źródło: WislaCanPack.pl

Wypowiedzi trenerów i koszykarek po meczu w Polkowicach. Szott-Hejmej: Zdecydowały obrona i zespołowość

12. sierpnia 2014

Przedstawiamy poniżej zapis wypowiedzi trenerów i zawodniczek obu zespołów po wczorajszym meczu Basket Ligi Kobiet pomiędzy CCC Polkowice a Wisłą Can-Pack Kraków.

Stefan Svitek, trener Wisły Can-Pack: To był bardzo dobry mecz w wykonaniu obydwu zespołów. Obie drużyny miały po 12 strat - to bardzo mało i świadczy to o dużej koncentracji zawodniczek obu zespołów. Decydującym elementem była wygrana walka na tablicach. Mieliśmy jedenaście zbiórek więcej od rywalek, dzięki czemu mogliśmy ponawiać akcje i oddawać więcej rzutów. W drugiej połowie mieliśmy niemal cały czas kilka punktów przewagi, dzięki czemu byliśmy w lepszej sytuacji.

Agnieszka Szott-Hejmej, koszykarka Wisły Can-Pack: Mecz był bardzo fajny dla widzów, do końca nie było wiadomo, kto wygra. Zagrałyśmy bardzo dobrze w obronie w drugiej połowie, a także bardziej konsekwentnie w ataku. W odróżnieniu od meczu z Wilkami Morskimi u siebie, pokazałyśmy, że jesteśmy zespołem i potrafimy grać razem. Popełniłyśmy bardzo mało strat, co przyczyniło się do tego, że udało nam się zatrzymać CCC na 63 pkt. Trener nam mówił, że jeśli uda nam się zatrzymać Polkowice na poziomie 50-60 pkt., to możemy wygrać i to się potwierdziło. Chciałam podziękować dziewczynom za walkę, bo każda z nas dała dzisiaj z siebie wszystko. Chciałabym także pozdrowić Piotra Dunin-Suligostowskiego - naszego generalnego menedżera, którego dziś z nami tutaj nie ma, a brakowało go nam podczas meczu.

Jacek Winnicki, trener CCC: Nie możemy wygrać z Wisłą, jeśli pozwolimy rzucić tej drużynie w jednej połowie 42 pkt., a tak się stało w drugiej połowie. Drugim naszym problemem był powrót do obrony. Moje zawodniczki wracały zbyt wolno i drużyna z Krakowa zdobyła zdecydowanie za dużo punktów po szybkim ataku. Zbiórki przegraliśmy, ale przegraliśmy je w pierwszej połowie. Szwankowała u nas zdecydowanie obrona. Gratuluję Wiśle. My musimy wyciągnąć wnioski i liczyć na lepszą grę w kolejnych meczach.

Walerija Musina, koszykarka CCC: Gratuluję zespołowi Wisły. To był bardzo agresywny mecz, oba zespoły mocno walczyły. Straciliśmy trochę dystansu na początku drugiej połowy. Musimy popracować nad zbiórkami, by Wisła tak dobrze nie zbierała w ataku. Nie możemy spuszczać głowy, jeszcze wszystko przed nami. Będziemy walczyć do końca i myślę, że spotkamy się z Wisłą w finale.

Bezpośrednio po zakończeniu konferencji prasowej, Agnieszka Szott-Hejmej odpowiedziała jeszcze na kilka pytań naszego serwisu.

Trener Svitek podkreślił, że to defensywa zdecydowała o wygranej. Zgodzisz się z tym?

Myślę, że to był kluczowy element. Bardzo dobrze pomagałyśmy sobie, broniłyśmy zespołowo. Trener powtarza nam, że nie wygrywa atak, lecz obrona. Widać było, że zawodniczki z Polkowic były bardzo przygotowane na naszą taktykę. W takim momencie, kiedy jest nam ciężko zdobywać punkty w ataku pozycyjnym, trzeba lepiej bronić, aby dzięki temu wywalczyć łatwe punkty poprzez przechwyty czy kontry. Ważnym momentem dla nas była końcowa część drugiej kwarty, gdzie Danielle McCray dała nam prowadzenie, które udało się powiększyć zaraz po przerwie. Zbudowana w ten sposób przewaga umożliwiła nam pewną kontrolę dalszego przebiegu meczu.

W którym momencie uwierzyłyście, że wygrałyście to już spotkanie?

W zasadzie dopiero po końcowej syrenie. CCC jest drużyną, której nie można lekceważyć. Jednak trafienie Justyny Żurowskiej, po którym na ponad 2 min. przed końcem wyszłyśmy na 10-punktowe prowadzenie, dało nam duży spokój. Wiedziałyśmy, że wtedy to rywalki musiały już się spieszyć.

Jak ocenisz swoją postawę w tej potyczce?

Rozegrałam dwie różne połowy. Szybko złapałam trzy przewinienia. Natomiast w drugiej połowie bardziej skoncentrowałam się, zaczęłam lepiej bronić, zdobyłam ważne punkty, które były efektem naszej zespołowej gry.

Jeśli chodzi o drugi etap rozgrywek, to zapewne zgodzisz się, że mając taką przewagę nad ekipą z Polkowic, pierwsze miejsce przed play-off macie praktycznie pewne?

Faktycznie ciężko byłoby nam stracić pozycję lidera, jednak medali nie można jeszcze rozdzielać. Przed nami jest jeszcze bardzo dużo grania, wiele może się wydarzyć. Musimy zatem być cały czas skoncentrowane i ciężko pracować nad odzyskaniem tytułu mistrzowskiego.

Czy to prawda, że w szeregach Wisły Can-Pack ma pojawić się nowa zawodniczka?

Na razie nic nie wiadomo. Co prawda trenuje z nami Agnieszka Skobel (gra na pozycji rzucającej, grająca dotąd w tym sezonie w węgierskim Cegledi EKK - przyp. autor), to jednak kwestia podpisania przez nią kontraktu z Wisłą i gry u nas w najbliższym czasie jest jeszcze nierozstrzygnięta.

Autor: Paweł / WislaLive.pl
Źródło: WislaLive.pl


Galeria: