2014.02.24 Wisła Krakbet Kraków - Rekord Bielsko-Biała 2:3

Z Historia Wisły

2013.10.22, Ekstraklasa, 16. kolejka, Kraków, hala Wisły, 19:20
Wisła Krakbet Kraków 2:3 Rekord Bielsko-Biała
widzów:
sędzia: Dariusz Smolarek, Sylwester Baryczkowski
Bramki

Piotr Szymura (sam.) 27'
Marcin Czech 34'
0:1
1:1
2:1
2:2
2:3
21' Michał Marek


34' Tomasz Dura
38' Jan Janovsky
Wisła Krakbet Kraków
bramkarze:
Kamil Dworzecki

zawodnicy z pola:
Grafika:Zk.jpg Marcin Czech
Grafika:Zk.jpg Błażej Korczyński
Grafika:Zk.jpg Daniel Lebiedziński
Grafika:Zk.jpg Sebastian Wojciechowski
Grafika:Zk.jpg Paweł Budniak
Piotr Morawski
Douglas Alvaralhão dos Santos
Roman Vakhula
Siergiej Zadorożnyj

trener:
Błażej Korczyński
Rekord Bielsko-Biała
bramkarze:
Krystian Brzenk

zawodnicy z pola:
Tomasz Dura
Wojciech Łysoń Grafika:Zk.jpg
Piotr Szymura
Rafał Franz
Artur Popławski
Radek Polasek
Jan Janovsky
Michał Marek
Andrzej Szłapa

trener:
Adam Kryger

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Szkoda, że Wiślacy nie wykorzystali TAKIEGO! dopingu
Szkoda, że Wiślacy nie wykorzystali TAKIEGO! dopingu

Marsz zatrzymany

Futsalowcom Białej Gwiazdy nie udało się odnieść siódmego ligowego zwycięstwa z rzędu. W meczu 16. kolejki Futsal Ekstraklasy wiślacy przegrali z Rekordem Bielsko-Biała 2:3 i ich strata do dzisiejszych rywali wynosi już sześć punktów.

Dzisiejszy mecz mógł się rozpocząć w wymarzony dla nas sposób. Już w pierwszej akcji środkiem boiska przedarł się Morawski i gdyby nie faul bramkarza drużyny gości Krystiana Brzenka, jest wielce prawdopodobne, że umieściłby piłkę w siatce. Jako się jednak rzekło, został sfaulowany, a rzut wolny nie przyniósł nam większych korzyści.

Przez następne cztery, pięć minut trwała dosyć wyrównana walka, a potem, dosyć niespodziewanie, lekką inicjatywę przejęli bielszczanie. Nie trwało to zbyt długo, gdyż od 10. minuty dominującą stroną stali się wiślacy, wśród których najgroźniejsi byli Morawski i Douglas. Krakowianie stworzyli kilka naprawdę niezłych sytuacji podbramkowych, z których co najmniej jedna powinna zakończyć się strzeleniem gola. W newralgicznych momentach brakowało nam jednak nieco spokoju, może ciut szczęścia.

Duga połowa rozpoczęła się od dwóch mocnych strzałów Morawskiego. Można było przypuszczać, że to dobry omen na następne minuty. Niestety, tak nie było. Na początku 22. minuty Korczyński trochę nonszalancko podaje piłkę do Morawskiego. Goście przechwytują to podanie, szybko uruchomiają po prawej stronie Marka, który nie marnuje okazji i jest 0:1. Oj, nie tak miała się zacząć gra po przerwie.

Wiślacy nie zrażają się takim obrotem sprawy. Atakują. I choć gra klei im się średnio, to jednak sytuacje stwarzają. Strzał Budniaka kapitalnie broni Brzenk, Korczyński minimalnie chybia z dystansu, Lebiedziński niepotrzebnie przyjmuje piłkę, zamiast uderzać z pierwszej. Wreszcie nadchodzi 28. minuta. Wiślacy mają rzut rożny po prawej stronie boiska. Piłka trafia do Korczyńskiego. Ten mocno, po ziemi, uderza po przekątnej, na długi słupek do Morawskiego. Piotrek dopada do piłki równocześnie z Szymurą. Tak nam się przynajmniej wydaje. Po chwili okazuje się, że to bielszczanin jest nieco szybszy. Jego interwencja jest jednak na tyle dla Rekordu niefortunna, że umieszcza piłkę w swojej bramce. 1:1.

Wisła idzie za ciosem. 30. minuta. Bardzo dzisiaj aktywny Morawski nie trafia z bliska. 31. minuta. Korczyński wychodzi sam na sam z bramkarzem gości. Musi być 2:1! Ale nie ma. Brzenk odbija piłkę. Dopada do niej Douglas. Strzela w długi róg. Gol! Nie, to niesamowite. Piłka trafia w słupek i przelatuje wzdłuż linii bramkowej. Po wybiciu trafia do Lebiedzińskiego. Ten strzela z dystansu, jednak goście blokują. Nadal remis.

Dwie minuty później bielszczanie dają znać o sobie w ataku. Najpierw trafiają w słupek po rzucie wolnym, egzekwowanym prawie z linii pola karnego. Po chwili, po stracie piłki na naszej połowie przez Budniaka, Franz, będąc sam na sam z Dworzeckim, nie trafia z pięciu metrów.

Ależ się zrobił mecz! Teraz my mkniemy do przodu. Dwójkowa akcja Czecha z Wojciechowskim. Ten drugi, będąc tuż przed bramką gości, świetnie obraca się z piłką. Nie ma już jednak z czego uderzyć. Muśnięta przez niego futbolówka mija o milimetry bramkę. 34. minuta. Morawski ucieka z piłką na lewą stronę boiska. Idealnie dogrywa do Lebiedzińskiego. Daniel strzela z dwóch metrów. Jakim cudem Brzenk to broni? Nie wiadomo.

Teraz atakuje Rekord. Czech świetnie przechwytuje piłkę na naszej połowie. Idzie jak burza lewą stroną boiska. Uderza z dość ostrego kąta. I trafia! Dopinamy swego! Na sześć minut i siedem sekund przed końcem mamy upragnione prowadzenie!

Teraz trzeba nam spokoju. Niestety, nie wykazujemy go. Wojciechowski fauluje i jest to piąty faul akumulowany Wisły. Piłka trafia na połowę gości. Jest przy niej Dura. Doskakuje do niego Korczyński. Może trochę odpuścić. Ale nie odpuszcza. Fauluje bielszczanina. Z zupełnie niegroźnej sytuacji rodzi się przedłużony rzut karny. Do piłki podchodzi Dura. I strzela bezbłędnie. 2:2. Z prowadzenia cieszyliśmy się niecałą minutę…

W ciągu następnych dwóch minut nie stwarzamy groźniejszych okazji. Na trzy i pół minuty przed końcem wycofujemy bramkarza. Rozgrywamy piłkę starannie, powoli. Rodzi się z tego szansa, lecz goście w ostatniej chwili przecinają podanie otwierające drogę do bramki. Jeszcze nieco ponad minuta do końca. Niezbyt dokładne podanie Korczyńskiego. Piłkę przejmuje Janovsky. Strzela i niestety trafia do pustej, wiślackiej bramki. 2:3. Koniec marzeń? Niekoniecznie. Szybko wznawiamy grę. Wycofujemy oczywiście bramkarza. Grający w tej roli Lebiedziński dostaje piłkę metr od pustej bramki gości. I trafia w słupek.

W ten sposób przegrywamy, na własne życzenie, niezwykle ważny mecz. Czy przegrywamy tym samym mistrzostwo? Cóż, hipotetycznie wszystko jeszcze może się zdarzyć. Wszelako teoria zakładająca obronę tytułu przez Białą Gwiazdę, jawi się po dzisiejszej porażce jako więcej aniżeli śmiała.

Wisła Krakbet Kraków – Rekord Bielsko-Biała 2:3 (0:0)

0:1 Michał MAREK 21:19

1:1 Piotr SZYMURA (samobójczy) 27:27

2:1 Marcin CZECH 33:53

2:2 Tomasz DURA 34:41

2:3 Jan JANOVSKY 38:40

Źródło: wislafutsal.pl

Galeria

Foto: Aśka Żmijewska
Źródło: wislafutsal.pl