2014.03.21 KS ZKS Unia Tarnów - TS Wisła Kraków 69:81

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
(Nowa strona: 21 marca 2014 ===SENSACJA W TARNOWIE ! ZWYCIĘSTWO DRUŻYNY !=== Dzisiaj o 16 30 (21.03) kadeci naszego klubu udali się na arcyważny mecz do Tarnowa na gorący parkiet miejscowej Uni...)
Aktualna wersja (12:35, 6 wrz 2016) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
Linia 1: Linia 1:
 +
{{Mecz (koszykówka)
 +
|data = 2014.03.21
 +
|nazwa rozgrywek = Kadeci
 +
|stadion(miasto) = Tarnów
 +
|godzina =
 +
|herb gospodarzy = Unia Tarnów (koszykówka) herb.JPG
 +
|gospodarze = KS ZKS Unia Tarnów
 +
|wynik = 69:81
 +
|goście = Wisła Kraków
 +
|herb gości = Wisła Kraków herb6.jpg
 +
|I kwarta = 22:11
 +
|II kwarta = 12:19
 +
|III kwarta = 20:25
 +
|IV kwarta = 15:26
 +
|widzów =
 +
|sędziowie =
 +
|komisarz =
 +
|trener1 =
 +
|trener2 =
 +
|uwagi =
 +
}}
 +
21 marca 2014
21 marca 2014
===SENSACJA W TARNOWIE ! ZWYCIĘSTWO DRUŻYNY !===
===SENSACJA W TARNOWIE ! ZWYCIĘSTWO DRUŻYNY !===

Aktualna wersja

2014.03.21, Kadeci, Tarnów,
KS ZKS Unia Tarnów 69:81 Wisła Kraków
I: 22:11
II: 12:19
III: 20:25
IV: 15:26
Sędziowie: Komisarz: Widzów:



21 marca 2014

SENSACJA W TARNOWIE ! ZWYCIĘSTWO DRUŻYNY !

Dzisiaj o 16 30 (21.03) kadeci naszego klubu udali się na arcyważny mecz do Tarnowa na gorący parkiet miejscowej Unii.

Stawką pojedynku był ewentualny awans do ćwierćfinałów Mistrzostw Polski U-16. Zadanie było tym trudniejsze, że zespół Wisły jest w całości złożony z chłopców o rok młodszymi. W pierwszym meczu Wiślacy przegrali różnicą 4 pkt i aby realnie myśleć o awansie musieli dziś pokonać gospodarzy minimum pięcioma punktami.

Stawka zawodów sparaliżowała chłopaków i w piątej minucie Unia prowadziła 12:0. Czas wzięty przez trenera i powoli drużyna zaczęła wchodzić w mecz, jednak kwarta kończy się wynikiem 22:11. Kiedy w 6 minucie drugiej kwarty na tablicy widniał wynik 32:18 wydawało się, że jest "pozamiatane". Nic z tych rzeczy, chłopcy skoczyli do obrony na całym boisku i na przerwę drużyny schodziły do szatni przy stanie 34:30 dla gospodarzy. Początek drugiej połowy to chwilowy kryzys pary sędziowskiej, która najpierw odgwizduje bardzo problematyczne przewinienie umyślne Maksowi Jakubkowi i w tym samym momencie karze przewinieniem technicznym trenera Piecucha. Trzy wykorzystane rzuty wolne oraz dwójka po aucie z boku i po chwili na tablicy wynik 49:36 (25 minuta meczu). Jednak zespół Wisły nie odpuszcza, znowu agresywnie broni na całym boisku i po trzech kwartach prowadzi 56:55. Ostatnia część spotkania to popisowa gra wszystkich graczy gości, którzy praktycznie nie mylą się zarówno w rzutach za 3, 2 oraz 1 pkt i szaleńcza radość po końcowej syrenie wieszczącej koniec meczu a wynik końcowy 69:81 dla WISŁY.

Mój zespół pokazał dziś nieprawdopodobny charakter. Trzy razy gospodarze uciekali nam na odległość kilkunastu punktów i ani raz chłopaki nie zwątpili w to, że można wyszarpać zwycięstwo. Nie chwalę moich podopiecznych wymieniając z imienia i nazwiska ale dziś zrobię wyjątek. Alex Rumian grał dziś z temperaturą ponad 38 stopni i zostawił całe serce na boisku grając równocześnie bardzo dobre zawody, Maksio Jakubek czyścił tablicę, zdobywał bardzo ważne punkty w końcówce meczu a w dodatku cały czas mobilizował kolegów do walki. Patryk Pachołek tytan od najgorszej roboty, bronił, blokował, zbierał, asystował - same dobre rzeczy. Michał Chrabota w końcu jak ukochany przez Niego LeBron James zagrał bardzo dobrze i w ataku i w obronie (brawo). Mateusz Nowacki kapitalny mecz, zbierał, bronił, rzucał - jak profesor. I na koniec Krystian Nowakowski - 40 minut na parkiecie, pomimo nieudanego początku i pierwszej połowy w drugiej wspaniale prowadził zespół rzucając 6 razy za 3 pkt (na siedem prób), oraz super asystował i bronił. Cały zespół trafił w sumie 10 razy za 3 pkt w tym osiem w drugiej połowie meczu. I moi rezerwowi - Hubert Szeliga dał bardzo dobrą zmianę a pozostali chłopcy w drugiej połowie niemiłosiernie zdzierali gardła niosąc swoim dopingiem kolegów do zwycięstwa. Pomagali im w tym rodzice a zobaczyć ich szczęśliwe twarze po meczu.... po prostu bezcenne. Jestem zadowolony ale też bardzo czujny. Dziś widziałem DRUŻYNĘ i chciałbym taką jak dziś oglądać zawsze a przynajmniej bardzo często - podsumowuje trener Piecuch

ZKS UNIA MUKS 1811 TARNÓW - WISŁA KRAKÓW 69:81 (22:11, 12:19, 20:25, 15:26)

Źródło: http://www.wawelskiesmoki.pl