2014.03.30 Wisła Krakbet Kraków - Clearex Chorzów 3:2

Z Historia Wisły

2014.03.30, Ekstraklasa, 19. kolejka, Kraków, niedziela, 16:00
Wisła Krakbet Kraków 3:2 (3:1) Clearex Chorzów
widzów:
sędzia: Grzegorz Dworucha, Grzegorz Wiercioch
Bramki
Daniel Lebiedziński 02'
Douglas Alvaralhão Dos Santos 06'

Roman Vakhula 18'
1:0
2:0
2:1
3:1
3:2


13' Tomasz Lutecki

27' Piotr Łopuch
Wisła Krakbet Kraków

Zawodnicy:
Kamil Dworzecki
Michał Krajewski
Bartłomiej Nawrat
Paweł Budniak
Mikołaj Zastawnik
Adam Jonczyk
Grafika:zk.jpgPiotr Morawski
Grafika:zk.jpg Marcin Czech
Grafika:zk.jpg Roman Vakhula
Douglas Alvaralhão dos Santos
Ricardo Gomes Junior
Daniel Lebiedziński
Sebastian Wojciechowski
Adrian Pater
Trener:
Błażej Korczyński
Clearex Chorzów

Zawodnicy:
Paweł Pstrusiński
Mirosław Miozga
Damian Purolczak
Tomasz Lutecki
Piotr Łopuch
Krzysztof Salisz
Michał Tkacz
Mariusz Seget Grafika:zk.jpg
Michał Grecz
Konrad Podobiński
Tomasz Rabczak
Daniel Wojtyna Grafika:zk.jpg


Trener:

- skrót

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Relacje prasowe

W pogoni za medalem ograli Clearex

Futsalowcy Wisły Krakbet nie rezygnują z walki o medal mistrzostw Polski. Dzisiaj wygrali na własnym parkiecie z Clearexem Chorzów 3:2 i do drugiej w tabeli Pogoni Szczecin mają już tylko dwa punkty straty.

Dzisiejsze spotkanie mogło usatysfakcjonować sympatyków futsalu. Składnych akcji było sporo, a tempo ich rozgrywania było niczego sobie. Jeśli dodać do tego bardzo agresywny presing z obydwu stron, a także wynik, który do ostatniej syreny wisiał na włosku, będziemy mieć pełny obraz naprawdę dobrego futsalowego widowiska.

Mecz lepiej rozpoczęli wiślacy. Już w 1. minucie dwukrotnie groźnie uderzał Morawski, lecz jego strzały obronił golkiper gości.

Krakowianie nie pozwalali rywalom na spokojne rozegranie piłki, wychodząc do nich bardzo wysoko. No i opłaciło się. Pod koniec 2. minuty chorzowianie, nie chcąc stracić piłki na własnej połowie, musieli ratować się wybiciem jej w aut. Futbolówkę na wysokości pola karnego Clearexu ustawił sobie Douglas. Wiślacy ładnie „popracowali” bez piłki. Douglas podał do Morawskiego. Ten mocno kopnął futbolówkę w kierunku bramki. Tam czekał już na nią Lebiedziński i kolanem wepchnął ją do siatki. 1:0.

Przez następnych kilka minut obraz gry nie uległ zmianie – wiślacy wciąż dominowali. Nie była to jakaś druzgocąca przewaga, jednak dosyć widoczna.

W 6. minucie nasi zawodnicy wyprowadzili kapitalną kontrę. Ostatnim jej ogniwem był Douglas, który, otrzymawszy piłkę na lewej stronie boiska, piękną podcinką umieścił ją pod poprzeczką chorzowskiej bramki. 2:0.

Do 13. minuty gra toczyła się cały czas pod lekkie dyktando Białej Gwiazdy. Wtedy to jednak przydarzył nam się pierwszy poważniejszy błąd w obronie. Nikt z naszych zawodników nie przeciął mocnego dośrodkowania chorzowian z prawej strony boiska. Tuż przed naszą bramką walkę o piłkę stoczyli Dworzecki i Lutecki. Wydawało się, że „Głowa” wygra tę „przebitkę”, ale jednak nie dał rady. Dość niespodziewanie zrobiło się 2:1.

Goście poszli za ciosem i przez następne kilka minut przeważali. Na szczęście wiślacy grali dość uważnie, a poza tym wykazywali się sporym poświęceniem. Największą „ofiarę” poniósł Piotr Morawski, który po jednej z akcji gości świetnym wślizgiem wybił piłkę spod naszej bramki. Przy tej interwencji został jednak tak mocno kopnięty w nogę, że już do końca meczu nie ujrzeliśmy go na boisku.

Wisła, już bez Morawskiego, otrząsnęła się wreszcie z przewagi gości. Najpierw ładną akcję przeprowadzili Zastawnik z Douglasem, jednak podanie tego pierwszego było ciut za mocne i Douglas nie zdołał umieścić piłki w siatce. W 18. minucie sztuka ta powiodła się Wojciechowskiemu. Strzelał Vakhula, piłkę odbił bramkarz gości, a „Wojciech” zachował się jak rasowy napastnik. Czyhał na piłkę tam, gdzie powinien i lekką główką umieścił ją w okienku bramki chorzowian. 3:1.

Początek drugiej połowy miał wyrównany przebieg. Z wymiany ciosów, która polegała głównie na mocnym presingu z obu stron, zwycięsko wyszli goście.

W 27. minucie wiślacy, podobnie jak przy stracie pierwszej bramki, nie przecięli płaskiego dośrodkowania chorzowian. Piłka trafiła na drugim metrze do Łopucha i zrobiło się 3:2.

Emocje rosły. Pół minuty po stracie bramki wiślacy omal nie odpowiedzieli golem. Douglas z Lebiedzińskim wywiedli w pole trzech zawodników przyjezdnych, lecz strzał tego ostatniego był zbyt słaby, by zaskoczyć Purolczaka. Omal się to nie zemściło. W 30. minucie groźnie uderzał z dystansu Wojtyna, jednak Dworzecki był na posterunku. Teraz riposta Wisły. Znowu w natarciu Lebiedziński i Douglas. I znowu lepszy bramkarz gości. Po chwili Wojciechowski wybiera zbyt koronkowy wariant i kolejna szansa przepada.

Na nieco ponad dwie minuty przed końcem goście wycofują bramkarza, jednakże nie za bardzo mają pomysł na rozmontowanie naszej defensywy. Wydaje się, że emocje się skończyły. I wtedy, na czterdzieści kilka sekund przed końcem, zaczyna się jazda kolejką górską bez hamulca.

Po strzale z dystansu mamy kolosalny kocioł pod bramką Wisły. Mija kilkanaście sekund. Dworzecki wyrzuca piłkę do Budniaka. Ten główkuje. Tuż obok. Teraz strzela Miozga. Bronimy. Teraz Czech. Strzela do pustej bramki. Nie trafia. Znów goście w ataku. Bronimy raz jeszcze. Przy piłce ponownie „Czesiu”. I ponowie strzela obok. Jeszcze jeden atak chorzowian. Nieudany. No to ponownie my. I znów nie trafiamy do „pustaka”. Dwie sekundy do końca. Clearex wprowadza piłkę od własnej bramki. Futbolówka jest już w naszym polu karnym! Jeszcze sekunda! Koniec! Wygrywamy 3:2.

Wisła Krakbet Kraków – Clearex Chorzów 3:2 (3:1)

1:0 Daniel LEBIEDZIŃSKI 2:00

2:0 Douglas ALVARALHAO DOS SANTOS 5:43

2:1 Tomasz LUTECKI 12:14

3:1 Roman VAKHULA 17:18

3:2 Piotr ŁOPUCH 26:29

Źródło: wislafutsal.pl

Galeria