2014.04.02 Wisła Can-Pack Kraków - Energa Toruń 82:42

Z Historia Wisły

2014.04.02, Ekstraklasa, półfinał, mecz 1.,
Kraków, Hala Wisły, 18.30
Wisła Can-Pack Kraków 82:42 Energa Toruń
I: 19-12
II: 21-9
III: 25-10
IV: 17-11
Sędziowie:
Dariusz Włodkowski
Roman Putyra
Krzysztof Puchałka
Komisarz:
Jarosław Nowak
Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Jantel Lavender 21, Zane Tamane 15, Justyna Żurowska 9, Agnieszka Szott-Hejmej 8,
Cristina Ouvina 6, Marta Jujka 6, Paulina Pawlak 5,
Alexandria Quigley 4, Katarzyna Krężel 4, Danielle McCray 2, Agnieszka Skobel 2
Trener:
Stefan Svitek

Energa Toruń:

Jelena Velinović 16, Weronika Idczak 7,
Patrycja Gulak-Lipka 7, Angelina Williams 5, Lorin Dixon 3, Kaja Darnikowska 2,
Joyce Iamstrong 2, Marta Wieczyńska 0
Trener:
Elmedin Omanić


Spis treści

Play-off czas zacząć. Wiślaczki podejmują Energę

Wtorek, 01 kwietnia 2014 r.

Długi sezon zasadniczy Basket Ligi Kobiet, na który złożyło się aż 28 gier, już za nami. Teraz przed koszykarkami decydująca gra o medale, którą Wisła Can-Pack zacznie od rywalizacji z toruńską Energą. Wiślaczki, najlepsze w sezonie zasadniczym, są oczywiście zdecydowanym faworytem tej konfrontacji, dlatego też liczymy na jak najszybsze jej zakończenie. Tym bardziej, że dwa pierwsze mecze rozegramy we własnej hali w środę i czwartek - i liczymy oczywiście na to, że po nich pozostanie nam już tylko postawić przysłowiową "kropkę nad i".

W tegorocznym play-off grać się bowiem będzie do trzech tylko zwycięstw, więc jeśli wiślaczki wygrałyby dwa czekające nas mecze w Krakowie, to w niedzielę, gdy zagramy w Toruniu, trzeba byłoby już tylko dokończyć dzieła, tak aby nie grać z Energą zbyt długo.

Zespół ten nie jest jednak wygodnym rywalem, o czym należy bez wątpienia wspomnieć. Podopiecznym Elmedina Omanicia udało się bowiem w bieżącym sezonie raz ograć wiślaczki, które grając wtedy trzy dni po męczącym euroligowym wyjeździe do Madrytu - przegrały w Toruniu 70-73. W rewanżu, w Krakowie, wiślaczki wygrały już jednak aż 85-57 i cóż... na mniej więcej takie wyniki liczymy w środę i czwartek.

Zapraszamy Was serdecznie na te czekające nas dwa spotkania w Hali przy ulicy Reymonta! Zostaną one rozegrane każdorazowo o godzinie 18:30!

Do boju Wisełka!

Źródło: WislaPortal.pl

Pierwszy półfinał dla Wisły Can-Pack!

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków w pierwszym półfinałowym mecz Tauron Basket Ligi Kobiet odniosły pewne, bo aż czterdziestopunktowe zwycięstwo nad Energą Toruń. Już jutro obie drużyny spotkają się w hali przy ulicy Reymonta po raz drugi.

Najskuteczniejszą zawodniczką Wisły Can-Pack Kraków była dziś zdobywczyni 21 punktów – Jantel Lavender. 15 oczek zanotowała natomiast Łotyszka Zane Tamane. W ekipie prowadzonej przez Elmedina Omanica najskuteczniejsza okazała się Jelena Velinović – 16 punktów.

Środowy pojedynek już od pierwszej minuty znakomicie rozpoczęły gospodynie, które dzięki dobrej grze obronnej po dziesięciu minutach gry prowadziły różnicą siedmiu oczek (19-12). Z każdą kolejną minut przewaga podopiecznych Stefana Svitka rosła – znakomita skuteczność rzutowa amerykańskiej środkowej Jantel Lavernder oraz Zane Tamane wyprowadziła Białą Gwiazdę na dziewiętnastopunktowe prowadzenie (40-21).

Po zmianie stron torunianki nie był już w stanie nawiązać rywalizacji z aktualnymi wicemistrzyniami Polski. Wygranie przez Wisłę Can-Pack Kraków trzeciej odsłony 25-10 oraz czwartej 17-11 dało krakowskiej drużynie pewne, czterdziestopunktowe zwycięstwo (82-42).

W rywalizacji, która toczy się do trzech zwycięstw Wisła Can-Pack prowadzi, zatem 1-0. Już jutro o godzinie 18:30 obie drużyny rozegrają spotkanie nr 2.

Źródło: WislaCanPack.pl

Wypowiedzi po pierwszym półfinale play-off

Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami trenerów oraz zawodniczek Wisły Can-Pack Kraków i Energii Toruń, po pierwszym meczu półfinału play-off Tauron Basket Ligi Kobiet, w którym nasz zespół ograł swoje rywalki różnicą aż 40 punktów, bo 82-42. Mimo aż takiego pogromu dowcipami sypał trener naszych gości, Elmedin Omanić.

Elmedin Omanić (trener Energii): - Musiałem zostać chwilę dłużej w szatni, na odprawie, bo mocno trzeba było nakrzyczeć na dziewczyny, po tak przegranym meczu. Dziś przez 23 minuty graliśmy w... sześć zawodniczek na pięć, ale nie udało się zrobić nic więcej, jak przegrać 40 punktami. Gratulacje dla zespołu z Krakowa, jutro czeka nas nowy mecz i mam nadzieję, że nie przegramy więcej. Nie wiem oczywiście jak wysoko jutro przegramy, ale na pewno inaczej będzie w Toruniu, bo tam na pewno będzie walka. To nie będzie aż tak lekko, że będzie różnica 40 punktów. Nie mieliśmy dziś zmienniczek, zresztą dla nas najważniejsze jest zagrać te kolejne mecze. Chciałbym, żeby Bydgoszcz wygrała jeszcze jedno spotkanie z CCC, żeby się jak najbardziej zmęczyli. Dziś to że wygrały w Polkowicach jest niespodzianką, ale jutro CCC już zwycięży. Myślę, że Štefan [Svitek - przyp. red.] też się cieszy, że Polkowice przegrały, żeby też się zmęczyły. Finał i tak będzie Wisły z Polkowicami. Naszym celem na ten sezon było miejsce w "czwórce" i oczywiście walka o medal.

Štefan Svitek (trener Wisły Can-Pack): - Uważam, że najważniejsze jest to, że wygraliśmy. W takich spotkaniach nieważne jest to iloma punktami się wygrywa, ponieważ zawsze w play-offach będzie 1-0. Musimy skupić się na następnym meczu. Pamiętam mecz w Eurolidze, chyba trzy lata temu, kiedy jedna drużyna przegrała z Olimpiakosem w pierwszym meczu 40 punktami, a później wygrała dwa mecze u siebie oraz mecz w Pireusie i przeszła do następnej rundy [w tym momencie trener Omanić wtrącił: "Tutaj tak się nie stanie"]. - Chciałem powiedzieć, że trzeba być uważnym, przygotowywać się na następne spotkanie i rozegrać je dobrze, ponieważ to są play-offy. Trener może mówić, że "to się nie stanie", ale dobrze wie co powiedzieć zawodniczkom, by je dobrze przygotować do kolejnego spotkania. Musimy być, nie chce powiedzieć uważni, ale musimy zagrać z taką samą agresywnością, jak graliśmy dziś. Może dziennikarze także chcieli wypowiedzieć się na temat tego spotkania, w innych halach jest bardzo dużo pytań o zawodniczki, sposób gry [Omanić znów wtrącił się w tym momecie do wypowiedzi Svitka, mówiąc: "Ja chciałem zadać pytanie, dlaczego cały czas grała Lavender i Tamane, bo za dużo grały]. - Jestem bardzo zadowolony, że wszystkie zawodniczki mogły dzisiaj wyjść na parkiet, bo nie jest łatwo rotować kadrą 11 zawodniczek, ale dziś się to udało, bo byliśmy bardzo skoncentrowani. Od początku prowadziliśmy i mogliśmy zaoszczędzić trochę sił na jutrzejszy mecz.

Patrycja Gulka-Lipka (zawodniczka Energii): - Trzeba mieć moce przerobowe, żeby pewne rzeczy osiągnąć i nie chcąc się tłumaczyć naszą sytuacją, ale my tych mocy i sił nie mamy. Gramy tym czym mamy, bo nie ma zmienniczek, tym bardziej wartościowych. Nasz skład uzupełnia młodzież i one dają z siebie wszystko, choć to czasami może nie wyglądać za dobrze. Sportowo w dzisiejszym meczu był duża dysproporcja na desce, Wisła nas tutaj zdeklasowała. Nasza skuteczność też pozostawia dużo do życzenia. Oparłyśmy swoją grę na rzutach z dystansu. No i niestety. Wisła pokazała klasę. Zobaczymy się jutro na tym samym boisku, jeszcze raz gratulacje.

Paulina Pawlak (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Zgadzam się z tym co powiedział trener. Nie jest ważne ile dziś wygrałyśmy, bo mimo 40 punktów przewagi jest 1-0. To są półfinały i wszystko może się zdarzyć. Musimy jeszcze dwa razy wyjść skoncentrowane i na pewno nie zlekceważymy Torunia, bo wiemy, że potrafią zaskoczyć. Cieszę się, że udało nam się dziś tyle wygrać. Zagrałyśmy dobrą obronę, dużo punktów zdobywaliśmy łatwo, z kontrataków. Tak chcemy grać, a ja cieszę się, że wszystkie zawodniczki mogły dziś wystąpić.

Źródło: WislaPortal.pl

Galeria zdjęć

Foto: Krzysztof Porębski
Źródło: wislacanpack.pl