2014.04.27 Wisła Can-Pack Kraków - CCC Polkowice 59:52
Z Historia Wisły
Wisła Can-Pack Kraków | 59:52 | CCC Polkowice | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: 19:10 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 12:16 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: 15:14 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: 13:12 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Wisła Can-Pack mistrzem Polski!
Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków wywalczyły mistrzostwo Polski! W decydującym bardzo zaciętym spotkaniu pokonały drużynę CCC Polkowice 59-52 i tym samym rywalizację play-off 3-2. Mistrzostwo wraca więc na Reymonta po rocznej przerwie i jest to już 23. tytuł w historii naszego klubu! Dziękujemy i gratulujemy!
Piąty meczu finału Tauron Basket Ligi był kapitalną promocją żeńskiej koszykówki. Nadkomplet (!) widzów obserwował bowiem kapitalne i wyrównane zawody, które trzymały w napięciu do ostatnich sekund. Emocji bowiem nie brakowało nawet jeśli wiślaczki prowadziły od pierwszego celnego do ostatniego rzutu tego fenomenalnego spotkania!
A to nasze panie, niesione atomowym dopingiem, rozpoczęły znakomicie. Justyna Żurowska i Jantel Lavender z gry, Cristina Ouviña z jednego osobistego oraz "trójka" Allie Quigley dały nam prowadzenie 8-0 i widać było gołym okiem, że atmosfera w hali mocno sprzyjała gospodyniom i podcinała skrzydła gościom... Dość zresztą powiedzieć, ale pierwsze punkty z gry CCC zdobyło za sprawą Jeleny Škerović - dopiero po czterech minutach zawodów. Była zresztą wiślaczka zmieniła wynik z 8-1 (wcześniej jeden celny osobisty Magdaleny Skorek) na 8-3, ale ten wiślaczki poprawiły na aż 14-3! Polkowiczanki oczywiście w końcu przyzwyczaiły się do atmosfery hali i m.in. za sprawą dającej dobrą zmianę Teji Oblak, która rzuciła nam "trójkę", odrobiły część strat (17-10), tyle że i tak pierwszą kwartę zakończyła skutecznym rzutem niemal równo z syreną Quigley, co przyniosło wynik 19-10.
Druga ćwiartka bardzo dobrze rozpoczęła się dla wspomnianej Oblak, która dwukrotnie oszukała wiślaczki, ale na parkiecie wciąż dominowały gospodynie. Trafiła Paulina Pawlak, "trójkę" sypnęła Agnieszka Skobel, a gdy zapunktowały jeszcze Lavender i Zane Tamane - zrobiło się aż 28-14! Jeśli ktoś jednak myślał, że CCC się podda, był w grubym błędzie. Sygnał do ataku dała "trójką" Magdalena Leciejewska i wiślaczki nią... zatrzymała! Jak się bowiem okazało ostatnie sześć i pół minuty przed przerwą to dla nas tylko dwa punkty Quigley, o wiele zaś częściej trafiały za to przyjezdne. Agnieszka Majewska oraz Oblak zrobiły sześć punktów, a że kwartę "trójką" zakończyła Janel McCarville, więc po 20 minutach było już tylko 31-26, co zapowiadało nam solidne emocje!
Pierwsze minuty po przerwie to jednak sześć kolejnych punktów Wisły i choć znów trafiła Oblak, to "trójką" odpowiedziała na to Quigley, a po punktach Żurowskiej było już 42-28, a do końca spotkania pozostało nam już tylko 15 i pół minuty. Tylko... albo aż, bo kosz za kosz zagrała Leciejewska z Lavender (44-30), ale CCC miała w swoich szeregach popularną "Skerę". Była wiślaczka rzuciła w dwóch kolejnych akcjach dwie trójki i poderwała swoje koleżanki do gry. Można było przez chwilę przecierać oczy ze zdumienia, ale ponownie Leciejewska oraz Skorek doprowadziły do stanu 44-40, co oznaczało najlepszą serię CCC w meczu, która dała im aż 10 oczek z rzędu! Na nasze szczęście III kwartę skutecznie kończy Lavender, ale po 30 minutach było już tylko 46-40.
Emocje... emocje i jeszcze raz emocje, bo decydującą ćwiartkę punktami zaczyna McCarville i choć odpowiada na to Quigley, to z dystansu swoje pierwsze punkty w tym meczu rzuca nam dotąd bardzo nieskuteczna Belinda Snell. Jest więc 48-45 i jest naprawdę nerwowo. Z czternastopunktowej przewagi robi się bowiem ledwie trzypunktowa! Na nasze szczęście kapitalnie zza linii 6.75 rzuca dla nas w odpowiedzi Agnieszka Szott-Hejmej, ale koncert "trójek" kontynuuje McCarville i jest 51-48. Skoncentrowane wiślaczki bardzo dobrze grają jednak teraz w defensywie a że Ouviña i grająca całą IV kwartę z czterema faulami Żurowska są skuteczne w ataku, więc na pięć i pół minuty przed końcem dają nam duży oddech w postaci wyniku 55-48. Ale oczywiście nie był to jeszcze koniec walki, bo CCC miało w swoich szeregach bardzo dobrze grającą w finałach McCarville, która rzuca raz, dwa punkty dokłada też Snell i było 55-52! Zaraz potem mógł być zresztą... remis, bo Majewska zdołała zablokować Lavender, a Snell szukała swojej drugiej w tym meczu "trójki". Na szczęście dla nas nie znalazła, a jakże ważne punkty na 57-52 zdobywa Żurowska. Do końca zostały już tylko 2,5 minuty, a przyjezdne uparły się, aby mecz zakończyć rzutami z dystansu. Pomyliła się jednak dwukrotnie McCarville, raz nie mająca swojego dnia Snell i w ostatnich sekundach CCC grało już na faule. Żurowska i Quigley trafiły po razie, a że Snell jeszcze raz pomyliła się z dystansu, więc Wisła wygrała 59-52 i zasłużenie sięgnęła po mistrzostwo Polski!
I jest się z czego cieszyć, bo CCC postawiło nam w finale bardzo trudne warunki, a walka o złoto była w tym sezonie nie tylko zacięta, ale i wyrównana. Zwłaszcza zaś ostatni mecz, który jak już wspomnieliśmy, był naprawdę kapitalną promocją koszykówki.
Nie pozostaje nam więc nic innego, jak poczekać na nową umowę z firmą Can-Pack, bo nie wątpimy, że obecni na meczu włodarze naszego sponsora musieli być po końcowej syrenie więcej niż zadowoleni, co mamy nadzieję pomoże w negocjacjach!
Dodajmy, że MVP finałów Tauron Basket Ligi Kobiet została Justyna Żurowska.
Źródło: wislaportal.pl
Mistrzowska galeria
Foto: Krzysztof Porębski
Źródło: wislacanpack.pl
Asystent trenera Artur Golański. |
|||
MVP finałów - Justyna Żurowska. |
Paulina Pawlak z siatką z kosza. |
||
Trener Stefan Svitek i Prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz. |
|||