2014.05.24 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:3

Z Historia Wisły

2014.05.24, Ekstraklasa, 35. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 13:00, sobota, 27°C
Wisła Kraków 2:3 (2:1) Górnik Zabrze
widzów: 5.371
sędzia: Minoru Tojo (Japonia)
Bramki

Semir Stilić 10’
Wilde-Donald Guerrier 43’


0:1
1:1
2:1
2:2
2:3
3’ Mateusz Zachara


67’ Adam Danch
86’ Adam Danch
Wisła Kraków
4-5-1
Michał Miśkiewicz
Łukasz Burliga
Michał Czekaj
Dariusz Dudka
Piotr Brożek
Grafika:Kontuzja.png Michał Chrapek Grafika:Zmiana.PNG (56’ Michał Nalepa)
Ostoja Stjepanović
Grafika:Kontuzja.png Emmanuel Sarki Grafika:Zmiana.PNG (76’ Michał Szewczyk)
Semir Stilić
Wilde-Donald Guerrier
Grafika:Kontuzja.png Paweł Brożek Grafika:Zmiana.PNG (53’ Łukasz Garguła)

trener: Franciszek Smuda
Górnik Zabrze
4-5-1
Pavel Steinbors
Paweł Olkowski
Adam Danch
Seweryn Gancarczyk Grafika:Zmiana.PNG (80’ Oleksandr Szeweluchin)
Rafał Kosznik
Radosław Sobolewski
Szymon Drewniak
Przemysław Oziębała Grafika:Zmiana.PNG (55’ Łukasz Madej)
Bartosz Iwan Grafika:Zmiana.PNG (59’ Rafał Kurzawa)
Maciej Małkowski
Mateusz Zachara

trener: Robert Warzycha
Strzały: 11-9 (7-3)
Strzały celne: 5-3 (4-1)
Strzały niecelne: 4-4 (1-1)
Strzały zablokowane: 1-1 (1-1)
Słupki/poprzeczki: 1-1 (1-0)
Posiadanie piłki (w %): 49-51 (57-43)
Spalone: 4-1 (3-0)
Rzuty rożne: 2-2 (1-1)
Dośrodkowania: 15-11 (8-5)
Faule: 14-8 (5-4)
Żółte kartki: 0-0

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


[Foto: W. Barczewski/wislakrakow.com]

[Foto: W. Barczewski/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: J. Ulicki/wislakrakow.com]

[Foto: J. Ulicki/wislakrakow.com]


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Franciszek Smuda przed meczem z Górnikiem

- Nasz stan kadrowy jest taki sam jaki był przed meczem z Ruchem, więc zapewne Ci sami zawodnicy będą do mojej dyspozycji, choć jak wejdzie się do szatni, to może się okazać, że ktoś jest jeszcze z urazem - powiedział na konferencji prasowej, przed meczem ligowym z Górnikiem Zabrze, trener krakowskiej Wisły, Franciszek Smuda.

- Walczymy o punkty, bo każde miejsce daje nam większą korzyść finansową dla klubu. Ja martwię się jedynie o defensywę, żeby ta którą na poprzedni mecz skleiliśmy, bo cały czas ją składamy, żeby została już do końca tego sezonu. Żebyśmy zagrali już w tym samym składzie. Jeśli to szczęście będziemy mieli, to naturalnie będzie coraz mniej błędów, bo już jednak jakieś zgranie będą mieli. W porównaniu do jesieni - został nam w obronie tylko jeden zawodnik - mówił Smuda. - Całą rundę mam tylko jedno w głowie - kto jest zdrowy, a kto znów jest kontuzjowany. Górnik miał tę kadrę szerszą - 18 zawodników do gry i to już jest, jak na polskie warunki, komfort - stwierdził ponadto opiekun Wisły.

Mimo, że Górnik jest najsłabiej punktującą drużyną ligi wiosną bieżącego roku, to Smuda widzi postęp w grze tej ekipy.

- Obserwuję Górnika od czasów, gdy prowadzi go trener Robert Warzycha i powiem szczerze, że zrobili duży postęp. Ta drużyna gra w tej chwili najlepiej, jak może grać. W tym składzie i z tym materiałem. Zresztą nigdy nie mieli złego. Mają dużo talentów i wielu dobrych zawodników. Będzie bardzo trudno, ale jeśli zagramy takie spotkanie, jak to z Pogonią u siebie, to uważam, że jesteśmy w stanie wygrać - uważa "Franz".

Nie mogło oczywiście zabraknąć wspomnień, a te związane są z poprzednią potyczką obydwu drużyn w Zabrzu, gdzie choć prowadziliśmy już 2-0, to ostatecznie przegraliśmy 2-3.

- Zagraliśmy tam, do momentu straty pierwszej bramki, kapitalny mecz. Prowadziliśmy 2-0, ale popełniliśmy błędy w obronie. Pierwszy to wprawdzie popełnił sędzia, który uznał gola ze spalonego, i to nam wtedy siadło. Górnik podbudował się i przegraliśmy. Klasowy zespół takiego meczu by nie przegrał, nawet gdyby grał w dziesiątkę, prowadząc 2-0. My z tym "składakiem" nie mieliśmy jeszcze tej pewności. Zobaczymy ilu zostanie na nowy sezon, ale już na pewno będzie bardziej stabilnie. Zresztą jeśli ta taktyka będzie kontynuowana, to powinno to wyglądać coraz lepiej. Widzę to zresztą na treningach. A jak będzie konkurencja, to tym bardziej - mówił trener Wisły.

Nie mogło także zabraknąć kwestii godziny rozpoczęcia czekającego nas spotkania. Wisła zmierzy się bowiem z Górnikiem niemal w samo południe, bo o 13:00. Zapowiada się więc gra w pełnym słońcu, przy 20-kilku stopniowej temperaturze.

- Musimy przygotować się odpowiednio do tej pogody i dać z siebie wszystko. Został jeszcze tylko tydzień i tylko parę treningów - skwitował ten temat Smuda.

Na sam koniec trener został jeszcze zapytany o Radosław Sobolewskiego, który rozgrywa świetny sezon w Zabrzu i podpisał tam nową umowę, aż na dwa kolejne lata!

- Może tutaj nie miałby tego "sezonu życia". Jeszcze możemy sobie wzajemnie dziękować. To nie była moja indywidualna decyzja, bo każdy mówi, że tylko ja i ja, ale ja też chciałbym Chrapka zostawić i wielu innych kupić, ale tak niestety nie jest - stwierdził w odpowiedzi "Franz".


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Ostatnia prosta: Wisła - Górnik

23. maja 2014,

Po zremisowanym meczu w Chorzowie piłkarze Wisły nadal są w grze o podium. Aby jednak z niej nie wypaść, to wiślacy w sobotę muszą pokonać na własnym stadionie drużynę Górnika Zabrze, która obok Wisły jest jednym z największych rozczarowań rundy wiosennej. Mecz z Górnikiem otwiera ostatnią prostą do końca długiego sezonu, który już za tydzień.


Trener Franciszek Smuda w meczu z Górnikiem będzie dysponował dokładnie takim samym składem personalnym, jak w ostatnim meczu w Chorzowie. Sezon skończył się już dla Arkadiusza Głowackiego, w kadrze meczowej nadal nie ma Marko Jovanovicia a Gordan Bunoza wciąż narzeka na ból pleców.

Trudno więc spodziewać się zmian w składzie w porównaniu z ostatnim meczem. Jedynym dylematem dla Smudy może być druga linia: czy postawić na szybkiego Emmanuela Sarkiego i zagrać dwoma skrzydłowymi, czy na Łukasza Gargułę, który powraca po urazie i póki co jest bardzo daleki od swojej dobrej dyspozycji, co widzieliśmy w Chorzowie.

W tym sezonie Wiśle nie udało się pokonać klubu z Zabrza. W pierwszym meczu sezonu na Reymonta padł bezbramkowy remis, natomiast na Górnym Śląsku „Biała Gwiazda” poległa 2-3 po bardzo emocjonującym meczu. Po remisie i porażce pora na zwycięstwo. Górnik notuje bardzo słabą wiosnę. Odkąd z klubem pożegnał się duet Adam Nawałka-Bogdan Zając, piłkarze Górnika jakby stopniowo zapominali jak się gra w piłkę. Z zespołu, który grał nie tylko efektywnie ale i efektownie zostały właściwie strzępy.

Górnik, który miał grać nawet o tytuł mistrza kraju fartem zakwalifikował się do czołowej ósemki, dzięki czemu nie musi walczyć o utrzymanie w ekstraklasie. Mimo, że zabrzanie są w grupie zwanej mistrzowską, trudno powiedzieć, żeby walczyli chociażby o czołowe lokaty. Jest to bardziej wegetacja i wyczekiwanie końca rekordowo długiego sezonu.

Trener (?) Górnika Zabrze, Robert Warzycha w meczu z Wisłą prawdopodobnie nie skorzysta z lidera swojej drużyny, Prejuce’a Nakoulmy, który dopiero wczoraj wrócił do Polski z meczu swojej reprezentacji Burkina Faso. Popularny „Prezes” wiosną notuj zniżkę formy, ale takich piłkarzy, którzy w pojedynkę potrafią rozstrzygać losy meczu, zawsze lepiej mieć w składzie.

Nie powinno zabraknąć natomiast innego piłkarza, który przeżywa swoją kolejną, bo przecież już nie drugą młodość. Radosław Sobolewski, niechciany w Wiśle znalazł punkt zaczepienia w Zabrzu i pewnie nawet nie przypuszczał, że rozegra tam jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze. Teraz czeka go drugi powrót na Reymonta w obcych barwach, być może już mniej emocjonalny niż ten pierwszy, ale na pewno nie będzie to dla niego zwykły mecz.

Do końca sezonu ostatnia prosta. 3 mecze w przeciągu tygodnia i wszystko będzie już jasne. Teraz nie może być mowy o żadnym odpuszczaniu czy zmęczeniu, piłkarze mają o co grać: europejskie puchary, pieniądze dla klubu z tytułu jak najwyżej zajętego miejsca oraz całkiem spora grupa z nich o nowe kontrakty. Czy meczem z Górnikiem przybliżą się do wymienionych celów? Odpowiedź w sobotnie popołudnie!

Spotkanie poprowadzi pan Minoru Tojo z Japonii.

Transmisja meczu w Canal+Sport. Początek spotkania o 13.00.


wislakrakow.com

(sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Najbliższy rywal: Górnik Zabrze

Wpisany przez Patrycja

piątek, 23 maja 2014 22:32


Po remisie w Chorzowie, Wiślacy wciąż walczą o miejsce na podium. Kolejnym zespołem, z którym zmierzy się Biała Gwiazda jest Górnik Zabrze.

Zabrzanie to obok Wisły jedno z największych rozczarowań wiosny. Górnik fatalnie rozpoczął rundę rewanżową, wystarczy powiedzieć, że pierwsze zwycięstwo w tym roku odniósł dopiero 4 maja w meczu derbowym z Ruchem Chorzów, który pokonali 2:0. Wcześniej remisy przeplatane były porażkami, podobnie jest również i teraz. Po wygranej w derbach Śląska, Górnicy w dwóch ostatnich meczach nie zdobyli żadnego punktu. Co prawda mierzyli się oni z trudnymi przeciwnikami, pretendentami do tytułu mistrzowskiego – z Legią Warszawa (przegrana 2:3) oraz z Lechem Poznań (1:2). Warto również zauważyć, że KSG łatwo skóry w tych spotkaniach nie sprzedał, dyktując rywalom trudne warunki. W sobotę ekipa z Zabrza przyjedzie do Krakowa najprawdopodobniej osłabiona brakiem Prejuca Nakoulmy, który zbyt późno wrócił do Polski po spotkaniu reprezentacji Burkina Faso. Piłkarz nie jest ostatnio w najlepszej formie, jednak mimo to jego brak byłby zapewne dobrą informacją dla wiślackich defensorów, bowiem Nakoulma ta wciąż najlepszy strzelec zabrzan, z dziewięcioma trafieniami na koncie. Podróż sentymentalną do Krakowa odbędzie za to Radosław Sobolewski. Dla pomocnika będzie to drugi mecz na R22 po zmianie barw klubowych. Zapewne nie będzie on ostatnim - Sobol przedłużył swój kontrakt z Górnikiem o kolejne 2 lata.

Chociaż Górnik fatalnie spisywał się wiosną, to Wisła nie potrafiła odskoczyć mu w tabeli. Klub ze Śląska zajmuje miejsce tuż za szóstą Białą Gwiazdą, z zaledwie dwoma punktami straty. Jeśli podopieczni Franciszka Smudy wygrają w najbliższym spotkaniu, mają szansę wskoczyć nawet na najniższy stopień podium. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, gdyż w tym sezonie Wisła Górników jeszcze nie pokonała. Jesienią na R22 padł bezbramkowy remis, a w rundzie rewanżowej w Zabrzu gospodarze pokonali Wiślaków 2:3. Szkoleniowiec krakowian będzie miał na ten mecz do dyspozycji kadrę składającą się z tych samych piłkarzy, co na spotkanie z Ruchem Chorzów. Oznacza to, że w pierwszej jedenastce najprawdopodobniej nie zobaczymy żadnych roszad, jedynym znakiem zapytania może być obsadzenie pomocy. Nie wiadomo, czy Smuda zdecyduje się na Emmanuela Sarkiego, czy na Łukasza Gargułę.

Początek pojedynku Wisły z Górnikiem zaplanowano na sobotę, na godzinę 13:00. Transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja Canal+ Sport.

Źródło: skwk.pl

Jakim składem na Górnik?

Dodano: 2014-05-23 19:45:46 (aktualizacja: 2014-05-24 15:58:51)

Krzysztof / własne

Eksperci są zgodni: wiślacy zagrali dobre spotkanie w Chorzowie. "Biała Gwiazda" wciąż zachowuje szansę na grę w przyszłym sezonie w Lidze Europy. Warunek? Wygrać pozostałe mecze i liczyć na potknięcia Ruchu.

W bramce zobaczymy Michała Miśkiewicza. "Misiek" rozegrał fantastyczne spotkanie w Chorzowie, kilkukrotnie ratując naszą drużynę w dramatycznych sytuacjach.

Na prawej stronie obrony zagra Łukasz Burliga. To chyba najbardziej medialny zawodnik w ostatnich dniach. "Bury" dostał jednak kredyt zaufania od zarządu i w efekcie jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu meczowego. W środku znów zagra Czekaj. Jego partnerem w obronie będzie były reprezentant Polski Dariusz Dudka. Na lewej flance wystąpi Piotr Brożek.

W drugiej linii prawdopodobnie jeden ze swoich ostatnich meczów w barwach Wisły rozegra Michał Chrapek. Jego partnerami w środku pola będą zapewne Ostoja Stjepanović i Semir Stilić. Na skrzydłach możemy się spodziewać występu Łukasza Garguły oraz kogoś z dwójki Sarki-Guerrier.

W ataku zobaczymy Pawła Brożka, który strzelił w poniedziałek dwie bramki, w efekcie czego jest czwarty w klasyfikacji strzelców.

Przypuszczalny skład:

Miśkiewicz - Burliga, Czekaj, Dudka, Piotr Brożek - Garguła, Stjepanović, Chrapek, Stilić, Guerrier - Paweł Brożek.

Nie zagrają:

Głowacki, Jovanović, Bunoza (kłopoty zdrowotne).

Musi uważać na kartki:

Łukasz Burliga (15). Źródło: wislalive.pl

Cel na sobotnie popołudnie? Wygrać z Górnikiem! Przed meczem z zabrzanami

Sytuacja kadrowa krakowskiej Wisły już do końca bieżącego sezonu raczej się nie polepszy, a to oznacza, że optymalnym składem, jaki będzie dysponować Franciszek Smuda, będzie ten z naszego poprzedniego spotkania z Ruchem. Do końca sezonu zostały już tylko trzy kolejki i od wyników w nich osiągniętych zależeć będzie to, czy Wisła wywalczy brązowy medal i wyższą premię za zajęte miejsce. Wiele odpowie nam na tę kwestię wynik naszego meczu z Górnikiem. Tylko bowiem wygrana zostawi nas w poważnej grze o miejsce numer trzy!

Z jednej strony powinno być to łatwe, bo zabrzanie są najsłabiej punktującą drużyną wiosną bieżącego roku w całej lidze. Grającą przy tym najsłabiej w defensywie. Górnik od wznowienia rywalizacji w lutym zdobył bowiem tylko 8 punktów i stracił aż 26 goli i z zespołu, który miał zagrozić Legii - o czym marzono - ledwie załapał się do "ósemki". Grając w niej zabrzanie zaliczyli nieznaczne porażki ze wspomnianą Legią (2-3) oraz z Lechem (1-2) oraz remis z Pogonią (2-2), ale najcenniejsza jest bez wątpienia derbowa wygrana z Ruchem (2-0). Ta sprawiła, że i Górnik ma wciąż szansę włączyć się do rywalizacji o miejsce numer trzy w ligowej stawce i w Krakowie na pewno powalczy o pełną pulę.

Z tego też powodu czeka nas niewątpliwie ciekawe spotkanie, w którym ciężko jednoznacznie wskazać faworyta. Byłoby zapewne inaczej, gdyby atmosfera na naszym stadionie była inna, ale to temat na dziś nie do rozważań. Faktem jest natomiast to, że zabrzanie nie są dla nas ostatnio wygodnym rywalem. Po kapitalnej serii "Białej Gwiazdy" bez porażki w rywalizacji z Górnikiem w latach 2000-2009 (aż 22 spotkania), ostatni raz wygraliśmy z tym klubem na własnym stadionie ponad pięć lat temu! Potem przyszło aż pięć porażek z rzędu, którą to serię przerwaliśmy dopiero przed rokiem, w Zabrzu, wygrywając 1-0. W tym jednak sezonie zaliczyliśmy remis (0-0) i porażkę (2-3), byłoby więc miło znów zabrzan ograć.

Niewątpliwie ten ciężki i długi sezon dobrze byłoby bowiem skończyć jak najlepiej i jak najwyżej. Także dla podreperowania wciąż dziurawego klubowego budżetu.

Do boju Wisełka!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Walczymy do końca

Data publikacji: 24-05-2014 08:45


Sezon 2013/14 wchodzi w decydującą fazę. W ciągu trzech ostatnich kolejek wyjaśnią się wszelkie wątpliwości. Piłkarze Białej Gwiazdy ciągle mają o co walczyć, a jak pokazał mecz przed tygodniem, nasi zawodnicy wcale nie myślą jeszcze o wakacjach. Pierwszym sprawdzianem dla nich będzie dzisiejszy mecz z Górnikiem przy Reymonta.

Licząc wszystkie możliwe rozgrywki, Wisła zmierzy się dziś z zespołem z Zabrza po raz 123. Na taką liczbę składają się mecze o Mistrzostwo Polski, Puchar Polski, Puchar Ligi czy spotkania towarzyskie.

Najwięcej razy obie drużyny grały ze sobą oczywiście w Ekstraklasie. Na przestrzeni 58 lat Wisła i Górnik, na najwyższym poziomie rozgrywek w Polsce, spotkały się dokładnie 100 razy. Do dzisiaj lepszym bilansem tych meczów mogą pochwalić się zabrzanie, którzy wygrywali z naszą drużyną 40 razy. W 25 spotkaniach padł remis, a wiślacy wychodzili zwycięsko z 35 pojedynków.

W meczach z Górnikiem Zabrze Wisła zdecydowanie lepiej prezentuje się jako gospodarz. Już w pierwszym spotkaniu na poziomie Ekstraklasy, które zostało rozegrane 6 maja 1956 roku, zespół Białej Gwiazdy pokazał, kto jest lepszy. Wisła pokonała wtedy Górnik aż 7:1, a prawie 20 tysięcy widzów zgromadzonych na stadionie przy ulicy Reymonta mogło zobaczyć między innymi hat-trick Stanisława Adamczyka oraz dublety Mariana Machowskiego i Mariana Morka. Honorowe trafinie dla zespołu z Zabrza zaliczył Edward Jankowski. Łącznie na własnym stadionie Wisła mierzyła się z Górnikiem 50 razy i była lepsza od swoich rywali z Górnego Śląska w 20 meczach. W 12 spotkaniach musiała uznać wyższość zabrzan, a pozostałe 18 gier zakończyło się podziałem punktów.

Jeśli chodzi o bilans bramkowy, licząc wszystkie 122 jak do tej pory rozegrane spotkania, to Wisła wypada w nim nieco gorzej od swoich dzisiejszych rywali. Zespół Białej Gwiazdy zdobył przeciwko Górnikowi 172 bramki, tracąc ich przy tym 183. Najlepszym strzelcem Wisły w meczach przeciwko zabrzanom jest ciągle Kazimierz Kmiecik, który ma na koncie 13 trafień. Jeśli weźmiemy pod uwagę tylko obecną kadrę, to najwięcej goli strzelił Górnikowi Paweł Brożek. Po jego strzałach bramkarz rywali 6 razy musiał wyciągać piłkę z bramki.

Obecny sezon Biała Gwiazda zainaugurowała meczem właśnie z Górnikiem Zabrze. Dokładnie 19 lipca 2013 roku obie drużyny zmierzyły się na stadionie przy ulicy Reymonta w pierwszej kolejce rozgrywek. Kibice nie oglądali jednak bramek, a mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Niespełna cztery miesiące później obie drużyny zmierzyły się w Zabrzu i tam po bardzo emocjonującej rywalizacji wiślacy musieli uznać wyższość gospodarzy, przegrywając 2:3. Po 53 minutach dzięki bramkom Łukasza Garguły i Donalda Guerriera Wisła prowadziła 2:0. Po chwili bramkę kontaktową zdobył Préjuce Nakoulma, a dwa trafienia Mateusza Zachary zapewniły Górnikowi wygraną.

Przed tygodniem Górnik podejmował na własnym stadionie Legię Warszawa i przegrał 2:3. Górnicy zajmują obecnie 7. pozycję w tabeli z 25 punktami na koncie. Wisła natomiast gościła na Górnym Śląsku, a dokładniej w Chorzowie, gdzie zremisowała z Ruchem 2:2. Zespół Białej Gwiazdy ma jak na razie w swoim dorobku 27 punktów i zajmuje 4. miejsce.

Zarówno po meczu w Chorzowie jak i przed dzisiejszym spotkaniem podopieczni Franciszka Smudy zapewniali, że o miejsce na podium będą walczyć do samego końca. Szansa jest spora, ale uda się to tylko tym, którzy są najbardziej zdeterminowani. Trzy najbliższe spotkania pokażą, kto znajdzie się na pucharowym stopniu, a finisz najlepiej rozpocząć od zwycięstwa nad Górnikiem.

Mecz Wisła Kraków – Górnik Zabrze rozpocznie się o godzinie 13.00!

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl


Relacje z meczu

Koniec złudzeń. Wisła - Górnik 2-3

Krakowska Wisła nie wykorzystała atutu własnego boiska i nie zdołała podtrzymać nadziei na pozostanie w grze o trzecie miejsce w bieżących rozgrywkach. Wiślacy przegrali bowiem z Górnikiem 2-3 i ciężko łudzić się, że uda nam się jeszcze włączyć do walki o pozycję, która premiowana byłaby medalem mistrzostw Polski. Jakby tego było mało - aż trzech naszych piłkarzy kończyło ten mecz z kontuzjami. Murawę przedwcześnie opuścić musieli: Paweł Brożek, Michał Chrapek i Emmanuel Sarki i nie wiadomo czy w tym sezonie ktoś z tej trójka jeszcze zagra!

W meczu z Górnikiem trener Franciszek Smuda dokonał w wyjściowym składzie Wisły jednej zmiany, w porównaniu do spotkania z Ruchem. W miejsce Łukasza Garguły wszedł bowiem Sarki.

Na trybunach było oczywiście, w związku z protestem, "piknikowo", więc swoje "pięć minut" mieli fani z Zabrza, którzy szybko dostali zresztą powody do radości. Mateusz Zachara skorzystał z "kiksu" Michała Czekaja i mimo obecności Dariusza Dudka już w 3. minucie precyzyjnym uderzeniem przy słupku pokonał Michała Miśkiewicza. Zaczęliśmy więc fatalnie, niemalże tak jak niedawno w potyczce z Podbeskidziem, ale tym jednak razem - okazało się, że był to - przynajmniej na chwilę - zły miłego początek.

Już bowiem w 10. minucie ładnie piłkę rozegrali Paweł Brożek z Semirem Štiliciem, a Bośniak kapitalnie huknął z dystansu i było 1-1. Co więcej wiślacy poszli za ciosem i zanim minął kwadrans - mogli śmiało strzelić dwie kolejne bramki! I każdą z nich mógł zdobyć Paweł Brożek. Najpierw jednak jego główkę wybronił Pāvels Šteinbors, a zaraz potem - po świetnie rozegranej akcji i podaniu od brata Piotra - nasz napastnik mógł zrobić niemal wszystko, ale tylko obił słupek!

W kolejnych minutach widać było wyraźnie, że swoje robi pogoda oraz godzina meczu i emocje dostarczył jeszcze tylko "Brozio", który upadł w polu karnym gości, słusznie bez reakcji sędziego, a także w 36. minucie Maciej Małkowski, który groźnie uderzył sprzed pola karnego, ale piłka trafiła w nogi obrońców.

Do siatki wpadła natomiast w minucie 43. Štilić świetnie uruchomił Sarkiego, a ten dograł tak do Wilde-Donalda Guerriera, że temu pozostało już tylko dopełnić formalności i prowadziliśmy 2-1!

Zabrzanie mogli jeszcze przed przerwą wyrównać, ale strzał z rzutu wolnego Seweryna Gancarczyka minął naszą bramkę i obydwa zespoły mogły zejść na przerwę.

Drugą połowę lepiej zaczęła Wisła. W pierwszych pięciu minutach ładnie szarpnął Sarki, a zaraz potem Štilić, ale podanie tego pierwszego było jednak "za plecy", a uderzenie Bośniaka minęło bramkę. Niestety w 53. minucie boisko opuścić musiał Paweł Brożek, który doznał kontuzji, a zaraz potem z murawy z podobnego powodu zejść musiał Chrapek.

Mimo to w 59. minucie powinno być "po meczu", ale bardzo dobrej okazji - po wrzutce Guerriera - nie wykorzystał Štilić, główkując obok bramki. I jak się okazało - była to kluczowa sytuacja meczu i miała swoje konsekwencje już osiem minut później. Niekoniecznie bowiem cokolwiek grający w Krakowie Górnik wyrównał. Miśkiewicz odbił dośrodkowanie Łukasza Madeja, ale piłka spadła pod nogi Adama Dancha, a ten trafił pewnie do siatki i zrobiło się 2-2.

A to nie był koniec... Już w 70. minucie mogliśmy bowiem przegrywać, bo po stracie Garguły sytuacji sam na sam z Miśkiewiczem nie wykorzystał Zachara. Z kolei sześć minut później w nasz słupek z dystansu huknął Radosław Sobolewski. Chwilę zaś wcześniej z kolejną w naszym zespole kontuzją z murawy zszedł Sarki...

I niestety w takiej sytuacji wiślacy remisu nie utrzymali, bo choć sami spróbowali jeszcze zaatakować, to po nieudanej akcji Michała Szewczyka, w 86. minucie kontra zabrzan zakończyła się celnym strzałem Dancha, który ośmieszył Czekaja, i przegrywaliśmy 2-3! W końcówce mogliśmy jeszcze wprawdzie pokusić się o wyrównanie, ale piłki nie zdołał opanować Štilić, a kolejne nasze akcje psuł niestety Szewczyk.

Ostatecznie przegrywamy więc 2-3, bo też po zejściu Pawła Brożka i Michała Chrapka nasza gra niestety się posypała. Tak jak i nadzieja na walkę o wspomniane we wstępie trzecie miejsce w lidze.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Ponowne 2:3 z Górnikiem

24. maja 2014,

Tak jak w listopadzie, Wisła uległa Górnikowi 2:3, wcześniej prowadząc. Tym razem na przeszkodzie wiślakom stanęły kontuzje Pawła Brożka i Michała Chrapka oraz po raz kolejny kardynalne błędy w obronie. Była to 12. porażka Wisły w sezonie.


Mecz rozpoczął się o godzinie 13 i był rozgrywany w dużym upale. Mimo to obie drużyny stworzyły nadspodziewanie dobre widowisko. Z większym szczęściem rozpoczął Górnik: otwierające podanie próbował w pole karne Wisły posłać Bartosz Iwan, piłka odbiła się od pięty Czekaja i podbita do góry trafiła w pobliże Mateusza Zachary. Spóźnił się Dariusz Dudka, a gracz Górnika oddał świetny strzał z powietrza, który pokonał Miśkiewicza.

Był to jedyny celny strzał zabrzan w pierwszej połowie, gdyż strata gola podziałała na Wisłę mobilizująco. Aktywni byli obaj skrzydłowi, Sarki z Guerrierem, dobrze radziła sobie para Stilić - Chrapek. Już w 10 minucie Dariusz Dudka posłał prostopadłe podanie na połowę Górnika, tam po piłkę cofnął się Brożek, zagrał do podjążającemu mu z pomocą Stilicia, który uderzeniem z pierwszej wpakował piłkę w bramce zabrzan.

Kolejne dwie akcje powinny przynieść gola Wiśle. Najpierw centrował Chrapek, a główkę Pawła Brożka wybronił Steinbors. W 15 minucie po wymianie piłki Piotra Brożka ze Stiliciem ten pierwszy zagrał do brata, a Paweł Brożek trafił w słupek. Niespełna kwadrans później Paweł Brożek padł na murawę w starciu z bramkarzem Górnika, lecz sędzia nie podyktował jedenastki.

Na sześć minut przed końcem pierwszej połowy Steinbors wybronił strzał z bliska Pawła Brożka (dobrze centrował Piotr Brożek), a po tym uderzeniu został napastnik Wisły jeszcze trafiony przez Gancarczyka. Tu również rzutu karnego nie było. Chwilę później jednak Wisła prowadziła: uruchomiony na prawym skrzydle Sarki dośrodkował do wbiegającego Brożka i Guerriera, więcej pazerności na gola wykazał Haitańczyk i trochę szczęśliwie wpakował piłkę do bramki.

Po przerwie niecelny strzał oddał Semir Stilić, a chwilę później okazało się, że gry kontynować nie może Paweł Brożek. Napastnik Wisły doznał kontuzji naciągnięcia mięśnia dwugłowego, drugą połowę rozpoczął na własną prośbę, ale w 53 minucie musiał opuścić boisko. Po chwili kontuzja stłuczenia biodra wyeliminowała z gry Michała Chrapka.

Wisła jeszcze przez niespełna kwadrans kontrolowała przebieg gry i mogła podwyższyć wynik. Obok bramki główkował Stilić, niecelnia była też próba uderzenia z dystansu Stjepanovicia. Tymczasem goście w 67 minucie wyrównali. Danch przejął piłkę wypiąstkowaną przez Miśkiewicza, nie dał się zablokować Stjepanoviciowi, po czym oddał na tyle szczęśliwy strzał, że piłka podbita przez Dudkę zaskoczyła Miśkiewicza.

Ostatni kwadrans należał do Górnika, a problemy Wisły pogłębiła jeszcze kontuzja kolana Emmanuela Sarkiego i konieczność kolejnej zmiany. Coraz większe problemy z kryciem miał też Michał Czekaj. W końcu kontrujący Górnik strzelił trzeciego gola, a sposób w jaki Danch objechał Czekaja obrazuje, jak wielkie problemy po powrocie do gry ma obrońca Wisły i jak wiele przed nim pracy, by móc myśleć o grze na ekstraklasowym poziomie.

Do końca sezonu pozostały dwa mecze, w których Wisła może zagrać bez swojego napastnika, Pawła Brożka. Jak wielki wpływ ma Brożek na grę zespołu było dziś widać bardzo wyraźnie. Po porażce z Górnikiem zabrzanie wyprzedzili Wisłę o jeden punkt, spychając ją na piąte miejsce w tabeli. Na Ligę Europy, pomijając już kwestie licencyjne i sens gry w niej przy tak wąskiej kadrze, powoli można przestać liczyć.


Wisła Kraków - Górnik Zabrze 2:3 (2:1)

0:1 Mateusz Zachara 3 min

1:1 Semir Stilić 10 min

2:1 Wilde-Donald Guerrier 43 min

2:2 Adam Danch 67 min

2:3 Adam Danch 86 min

Wisła: Michał Miśkiewicz - Łukasz Burliga, Michał Czekaj, Dariusz Dudka, Piotr Brożek - Michał Chrapek (56 min - Michał Nalepa), Ostoja Stjepanović - Emmanuel Sarki (76 min - Michał Szewczyk), Semir Stilić, Wilde-Donald Guerrier - Paweł Brożek (53 min - Łukasz Garguła)

Górnik: Pavel Steinbors - Paweł Olkowski, Adam Danch, Seweryn Gancarczyk (80 min - Oleksandr Szeweluchin), Rafał Kosznik - Radosław Sobolewski, Szymon Drewniak - Przemysław Oziębała (55 min - Łukasz Madej), Bartosz Iwan (59 min - Rafał Kurzawa), Maciej Małkowski - Mateusz Zachara

Sędzia: Minoru Tojo (Japonia)

Widzów: 5371


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Wisła Kraków 2:3 Górnik Zabrze

Wpisany przez Krzysiek

sobota, 24 maja 2014 14:52


Wisłę i Górnik łączy chyba najwięcej spośród wszystkich drużyn Ekstraklasy. Po jesieni dwaj główni faworyci nawet do końcowego tryumfu, a przynajmniej europejskich pucharów. Na wiosnę „chłopcy do bicia” dla każdego. Lepszy dorobek punktowy w tym roku mają nawet Widzew i Zagłębie, które pożegnały się już z Ekstraklasą. Dzisiaj mocniej powinno zależeć Wiśle, bo Prezes Bednarz obiecał, że licencję załatwi.

Kibice nawet dobrze nie zdążyli poznać składów w jakich obie drużyny zaczęły dzisiaj mecz, a już było 0:1. Kolejny mecz z rzędu bramkę na swoje konto może zapisać Michał Czekaj. W trzeciej minucie Bartosz Iwan zagrał do Zachary w pole karne, podania nie zdołał przeciąć Czekaj i zabrzański napastnik ładnym strzałem pokonał Miśkiewicza. Kolejne minuty to pełna panika w wiślackiej defensywie. Na szczęście dość szybko udało się otrząsnąć ze straconej bramki i w dziesiątej minucie już był remis. Dwójkowa akcja Brożek-Stilić, zakończona pięknym strzałem sprzed szesnastki tego drugiego, przywróciła wiarę kibicom, że ten mecz jest jeszcze do uratowania. Wyrównująca bramka ewidentnie dodała wiślakom skrzydeł, którzy całkowicie zdominowali przeciwnika. W 15. minucie koronkową akcję przeprowadził Stilić z Piotrem Brożkiem, który wyłożył „patelnię” swojemu bratu. Paweł jednak fatalnie spudłował z dwóch metrów i wynik nie uległ zmianie. Przez długie minuty wiślacy kontrolowali boiskowe wydarzenia lecz nie potrafili tego przełożyć na klarowne sytuacje. Dopiero w 40. minucie, ponownie blisko „braterskiej” asysty był Piotr Brożek, który wypatrzył Pawła w polu karnym. Paweł tym razem przegrał pojedynek ze Steinborsem. Co nie udało się Pawłowi, trzy minuty później udało się Donaldowi. Mocną, płaską piłkę w pole karne posłał Sarki, a tam w sporym zamieszaniu, w dość szczęśliwy sposób zdołał ją wepchnąć do siatki Haitańczyk. Pomimo dość wysokiej temperatury, kibice zobaczyli całkiem szybkie tempo, ładne akcje i aż trzy bramki.

Druga połowa mogła się rozpocząć ponownie bramką już w trzeciej minucie. Tym razem to jednak wiślacy cieszyliby się z gola. Szybkim rajdem, prawą stroną boiska popisał się Sarki, lecz jego podanie było „za plecy” Stilica i Bośniak nic nie mógł zrobić już z tej akcji. Dwie minuty później Stilić „kładł” kolejnych zabrzan na murawę, ale strzał już nie był tak efektywny. Kolejne pięć minut okazały się niezwykle pechowe dla Wisły. Niemal jednocześnie urazy mięśniowe zgłosili Paweł Brożek i Michał Chrapek, którzy musieli przedwcześnie opuścić boisko. W 58. minucie, w polu karnym Górnika na długim słupku akcję zamykał Czekaj lecz piłka zaplątała mu się między nogami i nie zdołał oddać strzału. Chwilę później dokładną centrą popisał się Guerrier, a mający sporo czasu i całą bramkę przed sobą Stilić fatalnie spudłował. Niewykorzystane sytuacje się jednak zemściły w 68. minucie. Do piłki wypiąstkowanej przez Miśkiewicza po rzucie rożnym pokwapił się jedynie Danch, który wykorzystał bierność wiślackiej defensywy i zdołał oddać celny strzał, czym doprowadził do wyrównania. Od tego momentu w Wiśle coś pękło i to goście łapiąc wiatr w żagle z każdą minutą stawali się coraz groźniejsi. Bliski pokonania w 75. minucie Miśkiewicza, był były kapitan „Białej Gwiazdy” Radek Sobolewski. „Sobol” huknął lewą nogą z dystansu i tylko słupek uratował Wisłę przed stratą bramki. Na pięć minut przed końcem spotkania świetną kontrę wyprowadził Górnik i piłka nawet znalazła się w siatce po strzale Zachary, lecz wcześniej sędzia zasygnalizował spalonego. Dwie minuty później niepotrzebna strata Szewczyka pod polem karnym dała gościom możliwość kolejnej kontry. Tym razem jednak skończyło się dużo gorzej dla Wisły. Danch zakręcił Czekajem jak drewnianym kołkiem i ze spokojem pokonał Miśkiewicza. To już kolejny mecz, w którym ten zawodnik udowadnia, że Wisła i Ekstraklasa to za duże kalosze dla niego.

Wisła definitywnie żegna się z marzeniami o europejskich pucharach. Szkoda, że kończy się to w taki sposób, bo mając mecz pod pełną kontrolą przy korzystnym wyniku, kolejny raz wiślacy potwierdzili słowa trenera Smudy, że do klasowej drużyny jeszcze sporo im brakuje. Niestety z zawodnikami pokroju Czekaja czy Nalepy klasową drużyną się być nie da. Cyrk Prezesa Bednarza też jest dołujący dla każdego, kto ma Wisłę w sercu, bo roznoszące się po własnym stadionie, że „Wisła to stara…” to kpina i wstyd dla całego klubu.

Bramki:

Stilić 10`, Guerrier 43` - Zachara 3`, Danch 68` 87`

Wisła Kraków:

Miśkiewicz- Bur liga, Czekaj, Dudka, Piotr Brożek, Chrapek (Nalepa 57), Stjepanović – Sarki (Szewczyk 76`), Stilić, Guerrier – Paweł Brożek (Garguła 53`)

Górnik Zabrze:

Steinbors – Olkowski, Danch, Gancarczyk (Szeweluchin 80`), Kosznik, Oziębała (Madej 54`) – Iwan (Kurzawa 59`), Sobolewski, Drewniak, Małkowski - Zachara

Poprawiony: sobota, 24 maja 2014 18:55

Źródło: skwk.pl

Pięć goli, trzy kontuzje, Wisła-Górnik 2:3

Dodano: 2014-05-24 18:16:04 (aktualizacja: 2014-05-25 18:02:00)

Marco / wisla.krakow.pl / WislaLive.pl

Wisła Kraków przegrała 2:3 z Górnikiem Zabrze. Oprócz 3 punktów „Biała Gwiazda” straciła Pawła Brożka, Michała Chrapka i Emmanuela Sarkiego, którzy opuścili murawę z powodu urazów.

Najważniejsze fragmenty meczu:

3 minuta: Gol dla Górnika. Michała Miśkiewicza strzałem z linii pola karnego pokonał Zachara

10 minuta: Bramka wyrównująca Semira Stilicia, który popisał się pięknym uderzeniem z ponad 20 metrów.

15 minuta: Ładna, składna akcja wiślaków, którą zakończył strzał Pawła Brożka, niestety piłka wylądowała na słupku bramki Górnika

20 minuta: Guerrier próbował przelobować Steinborsa niemal z połowy boiska - nieskutecznie.

43 minuta: Wisła obejmuje prowadzenie po bramce Donalda Guerrie'a, który wykorzystał płaskie dośrodkowanie Sarkiego.

51 minuta: Kontuzja Pawła Brożka, który musiał opuścić plac gry. W jego miejsce wszedł Łukasz Garguła

54 minuta: Kontuzja Michała Chrapka. Jego miejsce zajął Nalepa

59 minuta: Bardzo dobrą okazję do zdobycia bramki miał Stilić, którego strzał głową minął jednak nieznacznie bramkę zabrzan

67 minuta: Bramka dla Górnika. Jej autorem Danch

75 minuta: Kontuzja Sarkiego. Na murawie pojawił się Szewczyk

79 minuta: Potężny strzał Radka Sobolewsiego wylądował na słupku bramki strzeżonej przez Miśkiewicza

85 minuta: Piłka w siatce Wisły, jednak wcześniej na spalonym był Zachara

86 minuta: Trzeci gol dla gości. Danch ograł Czekaja, a następnie pokonał golkipera Wisły

90 minuta: Japoński sędzia dolicza 7 minut

90+7: Koniec spotkania

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 2:3 (2:1)

0:1 Zachara 3’

1:1 Stilić 10’

2:1 Guerrier 43’

2:2 Danch 67’

2:3 Danch 86'

Wisła Kraków: Miśkiewicz- Burliga, Czekaj, Dudka, Piotr Brożek- Stjepanović, Chrapek (56’ Nalepa)- Sarki (76’ Szewczyk), Stilić, Guerrier- Paweł Brożek (53’ Garguła)

Górnik Zabrze: Steinbors- Olkowski, Danch, Gancarczyk (79’ Szeweluchin), Kosznik- Iwan (59’ Kurzawa), Sobolewski- Oziębała (54’ Madej), Drewniak, Małkowski- Zachara

Lata domowej niemocy nie zostały przełamane

Dodano: 2014-05-24 19:00:04 (aktualizacja: 2014-05-25 18:08:13)

(MARCIN) / WislaLive.pl

W meczu 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Wisła Kraków przegrała u siebie z Górnikiem Zabrze 2-3.

Boli porażka, a także fakt, iż w kolejnych dwóch meczach Franciszek Smuda nie będzie mógł korzystać z następnych kontuzjowanych graczy. Jak słusznie zauważył jednak Grzegorz Mielcarski na antenie Canal+, warto zadać sobie pytanie czy aktualna sytuacja kadrowa nie jest pokłosiem tego, iż aktualny trener „Białej Gwiazdy” zamiast monitorować przedsezonowe zgrupowania lubi, gdy gracze wymiotują po treningach w krzakach.

Za czasów jego poprzedników a zarazem następców (Smuda pracował w Wiśle już w 1998 roku), choćby Henryka Kasperczaka czy Macieja Skorży, Górnik Zabrze był dla Wisły zwykle dostarczycielem punktów. Po zwolnieniu tego ostatniego (Bogusław Cupiał zwalniał niegdyś trenerów, gdy Wisła była liderem ligi ...), karta się odwróciła. Z ostatnich 10 potyczek ekstraklasowych Wisła wygrała z Górnikiem dwa razy, raz remisowała, notując zarazem siedem porażek. Co jeszcze bardziej znamienne, ostatni raz krakowianie pokonali zabrzan w domowej batalii 24 kwietnia 2009 roku (w tym meczu zagrali obaj bracia Brożek). "Wisła ostatnio nam leży" trafnie zauważył stoper Górnika Adam Danch, który nie mógł sobie przypomnieć, w jakim meczu strzelił poprzednio dwa gole i kiedy to w ogóle było.

Brak choćby jednego punktu nie świadczy dobrze o Wiśle również i dlatego, że Górnik Wieczorka i Warzychy nie jest jak na razie Górnikiem Nawałki. Zabrzanie poprzednie 3 punkty ugrali w meczu wyjazdowym 25 października 2013 roku, czyli niemal ... 7 miesięcy temu.

Wisła popełniała proste błędy w obronie. O ile gol Zachary na 0-1 był na swój sposób majstersztykiem, o tyle bramki Dancha, sprytnym pokazem wyższości rzetelnego piłkarskiego rzemieślnika nad zagubionym adeptem futbolu. W 67 minucie najpierw Miśkiewicz zbyt krótko piąstkował, a następnie zbyt łatwo stoperowi gości dał ograć się w polu karnym Stjepanović. To jeszcze nic przy tym, co stało się dwadzieścia minut później, gdy Michał Czekaj nie zareagował wręcz na postawę Dancha, który okiwał wiślaka obracając się z piłką wokół własnej osi, a następnie pakując ją po długim rogu trójkolorowej bramki.

Z dobrej strony pokazał się niekonwencjonalnym golem za to Semir Stilić. Były gracz Lecha trafił w trykocie z Białą Gwiazdą czwarty raz w 14 występie. Zapunktował też Guerrier, trafieniem nr 7 umacniając się po Pawle Brożku (16) i Łukaszu Gargule (10) na trzecim miejscu wśród trójkolorowych strzelców ligowych bramek dla Wisły.

R 22 znów nie jest twierdzą. Wisła w pierwszej rundzie nie przegrywała, bo mimo iż nie grała nadzwyczajnie, to nie traciła goli. Dwanaście razy Miśkiewicz zachowywał czyste konto jesienią, trzy razy tylko wiosną. Fakt-wtedy grał Jovanović, jedną pauzę na swym koncie miał Głowacki, zdrowy był Bunoza. Ale to nie tłumaczy ich zastępców, bo przecież i Darek Dudka i Piotrek Brożek to jak na polskie warunki zawodnicy ograni i bardzo doświadczeni.

Górnik strzelił Wiśle trzy gole a mógł jeszcze minimum jednego, bo przecież trójkolorowa legenda, prawdziwy wiślacki kapitan Radosław Sobolewski trafił w słupek. Tu znów wypada trenerowi Franciszkowi Smudzie przypomnieć fakt, że to on charyzmatycznego pomocnika od Wisły odsunął.

Oby "Franz" wybronił się na koniec niegorszym niż siódmym miejscem w tabeli. Bo przecież miało być lepiej niż w ciagu dwóch ostatnich sezonów, a może być równie "źle" jak w sezonie 2006/07, gdy „Biała Gwiazda” była 8. W środę wiele wyjaśni batalia z Lechią, wszystko pierwszoczerwcowa z Zawiszą.

Źródło: wislalive.pl

Pechowy mecz Wisły. Porażka z Górnikiem

Data publikacji: 24-05-2014 15:10


Wisła Kraków przegrała 2:3 z Górnikiem Zabrze. Oprócz 3 punktów Biała Gwiazda straciła Pawła Brożka, Michała Chrapka i Emmanuela Sarkiego, którzy opuścili murawę z powodu urazów.

Już w 3. minucie meczu Zachara zdobył ładnym strzałem z woleja bramkę dla gości. W 8. minucie Dudka zagrał długą piłkę do Guerriera, ten wygrał pojedynek bark w bark z Olkowskim i wyszedł na czystą pozycję. Niestety sędzia dopatrzył się przewinienia skrzydłowego Białej Gwiazdy.

Na odpowiedź Wisły nie trzeba było długo czekać. Po 7 minutach od straty gola Paweł Brożek podał do Stilicia, a ten pięknym strzałem w okienko wyrównał. Bramka stadiony świata! Po chwili powinno być 2:1 dla Białej Gwiazdy. Stilić zagrał prostopadle do Piotra Brożka, a ten odegrał do swojego brata. Niestety „Brozio” z bliska strzelił w słupek.

W 20. minucie Guerrier próbował z ponad 40 metrów przelobować Steinborsa, jednak jego próba okazała się bardzo niecelna. Po 8 minutach Paweł Brożek padł w polu karnym. Sędzia jednak nie zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego. Później Małkowski był w dogodnej sytuacji, ale na szczęście jego uderzenie zostało zablokowane i Miśkiewicz pewnie złapał futbolówkę.


W 38. minucie Paweł Brożek dostał znowu podanie od swojego brata. Będąc przy krótkim słupku, skierował piłkę w światło bramki. Niestety Steinbors wykazał się refleksem i odbił strzał Wiślaka. W 43. minucie świetny dzisiaj Stilić podał do Sarkiego, ten zagrał w pole karne i do siatki trafił Guerrier. Na koniec pierwszej części gry Gancarczyk strzelił blisko okienka bramki podopiecznych Franciszka Smudy.

Wisła mogła podwyższyć prowadzenie zaraz na początku drugiej połowy. Niestety Sarki podał za plecy wbiegającemu w pole karne Stiliciowi. Po chwili Stilić minął trzech zawodników Górnika i oddał strzał, który jednak minął bramkę drużyny przyjezdnej. W 53. minucie murawę z powodu urazu opuścił Paweł Brożek.

Górnik był blisko wyrównania minutę po zejściu „Brozia”. Na szczęście piłka nie znalazła się w siatce. Do grona kontuzjowanych w Wiśle dołączył Chrapek, który zszedł z boiska, trzymając się za brzuch. W 57. minucie w polu karnym Górnika zrobiło się zamieszanie. Bliski skierowania futbolówki do siatki był Czekaj, ale ostatecznie zawodnicy z Zabrza zażegnali niebezpieczeństwo. Po chwili świetnie dośrodkował Guerrier, ale Stilić w 100% okazji spudłował.

W 67. minucie po zamieszaniu w polu karnym bramkę dla Górnika strzelił Danch. Goście chcieli pójść za ciosem, ale Zachara po ograniu Czekaja nie potrafił pokonać, będąc sam na sam, Miśkiewicza. Nieszczęście Wisły trwało, ponieważ z powodu urazu boisko jako trzeci opuścił Sarki. 30 sekund później w słupek trafił Sobolewski. Danch został bohaterem Zabrza, ponieważ w 87. minucie minął Czekaja i pewnym strzałem pokonał Miśkiewicza. W doliczonym czasie gry Wisła mogła wyrównać. Świetnie do Stilicia podał Burliga, ale Bośniak zgubił piłkę i nie oddał uderzenia na bramkę.

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 2:3 (2:1)

0:1 Zachara 3’

1:1 Stilić 10’

2:1 Guerrier 43’

2:2 Danch 67’

2:3 Danch 86'

Wisła Kraków: Miśkiewicz- Burliga, Czekaj, Dudka, Piotr Brożek- Stjepanović, Chrapek (56’ Nalepa)- Sarki (76’ Szewczyk), Stilić, Guerrier- Paweł Brożek (53’ Garguła)

Górnik Zabrze: Steinbors- Olkowski, Danch, Gancarczyk (79’ Szeweluchin), Kosznik- Iwan (59’ Kurzawa), Sobolewski- Oziębała (54’ Madej), Drewniak, Małkowski- Zachara

Żółte kartki:

Sędziował: Minoru Tojo

Widzów: 5371


Witold Cieśla

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z sobotniego meczu 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, w którym Wisła podejmować będzie u siebie Górnik Zabrze.

Znamy już skład Wisły na dzisiejsze spotkanie. W porównaniu do meczu z Ruchem nastąpiła jedna zmiana. Od pierwszej minuty, w miejsce Garguły, zagra Sarki.

Na ławce rezerwowych zasiądą: Bieszczad - Nalepa, Uryga, Burdenski, Garguła, Szewczyk i Tomasz Zając.

  • 1' Górnik rozpoczął spotkanie.
  • 3' Gol dla Górnika. Miśkiewicza ładnym uderzeniem z linii pola karnego pokonał Zachara, do którego piłka trafiła dość przypadkowo.
  • 5' Złe podanie Piotra Brożka do Miśkiewicza, który nie zdołał sięgnąć piłki. Na szczęście piłka minęła bramkę.
  • 7' Wisła na razie zupełnie bezradna w ataku.
  • 10' 1:1! Fantastyczne uderzenie Stilica z ponad 20 metrów. Piłka ląduje w okienku bramki Górnika.
  • 12' Ładna akcja Wisły. Po dośrodkowaniu Chrapka celnie główkował Paweł Brożek, ale piłka wylądowała w rękach Steinborsa.
  • 15' Piękna akcja Wisły. Do akcji włączył się Piotr Brożek, który rozegrał piłkę ze Stiliciem. Piotrek zagrał do Pawła, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek.
  • 16' Wisła nadal atakuje. W starciu z Guerrierem ucierpiał Steinbors.
  • 20' Guerrier zauważył wysuniętego Steinoborsa i zdecydował się na uderzenie niema z połowy boiska. Piłka poszybowała jednak nad bramką.
  • 23' Sędzia zarządził krótką przerwę na uzupełnienie płynów.
  • 26' Nieco za mocne podanie Chrapka w kierunku wbiegającego w pole karne Pawła Brożka.
  • 29' Paweł Brożek padł w polu karnym w starciu ze Steinborsem, sędzia nie dyktuje rzutu karnego. Wcześniej ładnym zagraniem popisał się Burliga.
  • 34' Świetne podanie Chrapka w kierunku Pawła Brożka, ale ten na minimalnym spalonym.
  • 36' Było groźnie pod bramką Górnika. Piłka trafiła pod nogi nieobstawionego Małkowskiego. Strzał pomocnik Górnika został na szczęście zablokowany.
  • 39' Piotr Brożek płasko dośrodkował na piąty metr do Pawła, ten celnie uderzył, ale Górnika przed stratą bramki uratował Steinbors. Napastnik Wisły został jeszcze trafiony przez Gancarczyka i jest teraz opatrywany poza boiskiem.
  • 43' 2:1! Świetna akcja Białej Gwiazdy. Po płaskim dośrodkowaniu Sarkiego z prawego skrzydła, piłkę do bramki z najbliższej odległości wepchnął Guerrier!
  • 45+3' Niecelne uderzenie Gancarczyka z rzutu wolnego na wysokości pola karnego.

Koniec I połowy.

  • 46' Druga połowa rozpoczęta.
  • 47' Do odbitej przez Sarkiego pilki, przed polem karnym dopadł Drewniak, ale uderzył niecelnie.
  • 49' Mogło być groźnie pod bramką Górnika, ale tym razem Sarki źle dogrywał na środek pola karnego.
  • 50' Indywidualna akcja Stilicia, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów i zdecydował się na strzał sprzed pola karnego. Piłka minęła jednak bramkę.
  • 51' Będzie potrzebna zmiana. Paweł Brożek sygnalizuje kontuzję mięśnia dwugłowego uda.
  • 53' Paweł Brożek już poza boiskiem. W jego miejsce pojawił się Garguła.
  • 54' Groźnie pod bramką Wisły. Po zagraniu Małkowskiego z lewej strony pola karnego, do piłki nie zdołał jednak dojść Oziębała.
  • 54' Zmiana w Górniku. Madej za Oziębałę.
  • 54' Kontuzji nabawił się również Chrapek. Pomocnik Wisły schodzi z boiska trzymając się za biodro. Będzie konieczna kolejna zmiana.
  • 56' Na boisku w miejsce Chrapka zameldował się Nalepa.
  • 57' Duże zamieszanie pod bramką Górnika po dośrodkowaniu Stilicia z rzutu rożnego. Niebezpieczeństwo zdołał jednak zażegnać Danch.
  • 59' Powinno być 3:1. Po świetnym dośrodkowaniu Guerriera, do piłki w polu karnym dopadł niepilnowany Stilić, ale w doskonałej sytuacji główkował obok słupka.
  • 59' Druga zmiana w Górniku. Kurzawa za Iwana.
  • 63' Nieudane uderzenie Stjepanovicia z dystansu. Piłka poszybowała wysoko nad bramką.
  • 67' Niestety 2:2. Po stałym fragmencie gry i piąstkowaniu Miśkiewicza, piłka spadł pod nogi Dancha, który strzałem z prawej strony pola karnego wpakował piłkę do siatki.
  • 72' Zachara minął w polu karnym Czekaja i znalazł się przed Miśkiewiczem. Napastnik Górnika uderzył jednak niecelnie.
  • 75' Kolejna kontuzja? Za udo trzyma się Sarki.
  • 76' Uff. Potężne uderzenie Sobolewskiego z dystansu i piłka trafia w słupek.
  • 76' Ostatnia zmiana w Wiśle. Za Sarkiego na boisku pojawił się Szewczyk.
  • 80' Zmiana w Górniku. Szeweluchin za Gancarczyka.
  • 85' Piłka w bramce Wisły po strzale Zachary, ale ten na minimalnym spalonym.
  • 86' Trzeci gol dla Górnika. Danch ośmieszył Czekaja, a następnie strzałem w długi róg pokonał Miśkiewicza.
  • 90' Zaskakujące uderzenie Madeja, ale piłka mija bramkę.
  • 90' Japoński sędzia doliczył... siedem minut.
  • 90+2' Burliga zagrał do wbiegającego w pole karne Stilicia, ale ten nie zdołał oddać strzału.

Koniec meczu.


Źródło: wislakrakow.com

Kolejny mecz na którym trwał bojkot prowadzony przez większość kibiców Wisły
Kolejny mecz na którym trwał bojkot prowadzony przez większość kibiców Wisły

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Smuda: Mogliśmy wygrać "czwórką"

24. maja 2014,

Wisła przegrała z Górnikiem Zabrze w meczu, w którym w pierwszej połowie prezentowała się dobrze w ataku, ale często bardzo słabo w obronie. - Ciężko przychodzi się na konferencję po przegranym meczu. To co się dzieje na boisku, te wszystkie kontuzje... - wzdychał trener Franciszek Smuda na pomeczowym spotkaniu z dziennikarzami.


- Pierwszy wszedłem do szatni po meczu i siedziało tam siedmiu podstawowych zawodników, którzy mogliby tu dzisiaj grać i wtedy na pewno byśmy nie przegrali. Dla mnie to niesamowity ból i zawód, że tak się dzieje - stwierdził Smuda.

- Nadzieje na trzecie miejsce zawsze są, ale to wszystko się oddala - dodaje trener Wisły. - Do Gdańska prawdopodobnie będziemy musieli wziąć więcej zawodników z trzeciej ligi, bo oprócz tych zawodników, którzy zeszli kontuzjowani, urazów jest więcej. Dopiero na drugi dzień wychodzi po meczu kto ma jakąś dolegliwość. Chrapek ma coś z biodrem, Sarki problemy z kolanem, jeszcze nie wiem jaki dokładnie - powiedział trener Smuda, potwierdzając też Paweł Brożek ma problem z mięśniem dwugłowym uda.

Problemem Wisły były kontuzje Pawła Brożka, Michała Chrapka i Emmanuela Sarkiego. - Z sytuacji mogliśmy wygrać co najmniej "czwórką", a przegraliśmy 2:3 - twierdzi Franciszek Smuda. - Nie wykorzystaliśmy jednak kilku dobrych sytuacji. Największy ból był jednak, gdy Paweł Brożek zszedł z boiska, bo to jednak jest napastnik i każdy takiego zawodnika się boi. W Górniku odetchnęli, gdy on zszedł, a my grając bez napastnika mieliśmy problem.

Wisła przegrała nie tylko przez kontuzje, które załamały grę drużyny z przodu w drugiej połowie, ale także z powodu katastrofalnych błędów w obronie, które Górnik wykorzystał. - Przy tej defensywie zdaję sobie sprawę, że jakieś błędy ta obrona będzie popełniała. Gdy popełnia się takie błędy, jakie dzisiaj niektórzy popełnili... przy trzeciej bramce, przy pierwszej... to nie można liczyć na wielki sukces - przyznał trener Smuda.


wislakrakow.com (redakcja)


Źródło: wislakrakow.com

Józef Dankowski: - Mecz mógł się podobać, przy tej nieludzkiej temperaturze

- Jak przebiegał mecz, widzieliście to samo co my na ławce. Szybko strzeliliśmy bramkę i to nas uspokoiło, bo myśleliśmy że ten mecz jest już poukładany, a Wisła się otworzy, ale tak się nie stało. Wisła miała więcej z gry, a my zapomnieliśmy, że potrafi grać w piłkę. Pierwsza połowa skończyła się więc tak, jak przebiegał ten mecz - mówił po spotkaniu z Wisłą trener Górnika, Józef Dankowski.

- Wisła mogła podwyższyć wynik na początku drugiej połowy. Później zaczęliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce, spotkanie się wyrównało i mieliśmy swoje okazje i ta praca przyniosła efekty w postaci niezłej gry. Ten mecz mógł się podobać, przy tej nieludzkiej temperaturze - dodał Dankowski.

- Duże słowa uznania dla Dancha, za znalezienie się w tych sytuacjach i ich wykorzystanie. Nie każdy zawodnik potrafi się tak zachować. Zwłaszcza tak jak on przy trzeciej bramce - chwalił ponadto strzelca dwóch goli dla zabrzan trener gości.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Miśkiewicz: Paweł jest nam niezbędny

24. maja 2014,

Michał Miśkiewicz aż trzy razy wyjmował piłkę z siatki w dzisiejszym meczu z Górnikiem. Bramkarz Wisły był wyraźnie przybity po zakończeniu spotkania, które prawdopodobnie przekreśliło szansę Wisły na zajęcie medalowe miejsca na koniec sezonu.


Po tym meczu chyba definitywnie możecie się pożegnać z trzecim miejscem? Michał Miśkiewicz: -Zapewne tak, oczywiście poczekamy na to, co zrobią inne zespoły, ale wątpię, żeby udało nam się ich jeszcze dogonić. Jest Ruch, jest Lechia…

Ruch ma przed sobą dwa wyjazdowe mecze, w tym z Legią w Warszawie.

- Teraz jest właśnie taka sytuacja, że musimy patrzeć na innych i nie jesteśmy zależni od siebie, a gdybyśmy dziś wygrali z Górnikiem to tak mogło by być.

Znów bardzo źle zaczęliście mecz.

- Byłem zasłonięty, Zachara tak dziwnie uderzył i niestety wpadło. Znów zabrakło nam koncentracji w początkowych minutach. Nie możemy tak szybko tracić bramek, bo później jest ciężko to odrabiać.

Dziś wasza gra totalnie posypała się po kontuzjach Pawła i Michała.

- Gołym okiem było widać, że jak zszedł Paweł to nasza gra wyglądała całkowicie inaczej i tutaj nie ma co ukrywać, że tak nie było. Mam nadzieję, że Paweł szybko dojdzie do siebie, aczkolwiek ciężko będzie chyba żeby zagrał w ostatnich meczach. Paweł jest nam po prostu niezbędny.

Mamy końcówkę maja, jak się miewają twoje sprawy kontraktowe?

- Tak jak się miewały miesiąc, dwa i trzy miesiące temu…

To nie jest dobra informacja, do końca rozgrywek tydzień, później wszyscy ruszają na urlopy.

- Tak, ale mam kontrakt do 30 czerwca, także po wakacjach zjawię się w klubie jako zawodnik Wisły jeśli się nic nie rozwiążą do tego czasu i nadal będę robił swoje, zobaczymy jak będzie.


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Michał Chrapek: - Na pewno dziś zawiedliśmy

- Nadziałem się biodrem na kolano i dosyć mocno zbiłem mięsień. Próbowałem jeszcze grać, ale niestety nawet przy truchcie bardzo mnie bolało. Nie było szans na grę. Zobaczymy co wyjdzie po badaniach, ale mam nadzieję, że to tylko stłuczenie - mówił po meczu z Górnikiem Michał Chrapek, który boisko opuścił przed czasem, z powodu kontuzji.

- To był dziwny mecz, szybko przegrywaliśmy 0-1, później wydaje się, że go kontrolujemy. Szkoda kilku sytuacji, bo miał je Paweł oraz na 3-1 Semir z głowy. Wydaje mi się, że gdyby wtedy padła bramka, to wygralibyśmy, ale piłka nie raz już pokazała, że jak nie strzelasz to sam dostajesz i dziś to się potwierdziło - dodał pomocnik Wisły.

- Na pewno dziś zawiedliśmy. Na ten mecz był inny plan. Zobaczymy jak poukładają się wyniki, zostały dwa mecze i musimy do nich podejść jak profesjonaliści i spróbować je wygrać - mówił wiślak.

- Nie chcę się na razie wypowiadać się na temat transferu. Mam jeszcze dwa mecze i na tym się koncentruje, to jest dla mnie najważniejsze. Co będzie później to się zobaczy - zakończył mocno nagabywany przez dziennikarzy, o swoje ewentualne przenosiny do włoskiej Catanii, Chrapek.


Dodał: AG, Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Dariusz Dudka: Zmiennicy nie dają odpowiedniej jakości

24. maja 2014,

Dariusz Dudka znów z konieczności stworzył z Michałem Czekajem parę stoperów i znów Wisła straciła dużo bramek, a co gorsza wszystkie punkty. Dudka przyznał po meczu, że bardzo ciężko grało się ostatnie 30 minut bez napastnika, a zawodnicy którzy wchodzą z ławki nie dają odpowiedniej jakości.


Po meczu w Chorzowie mówiłeś, że remis to dobry wynik ale pod warunkiem wygrania kolejnych spotkań. No to pierwsze z nich już przegraliście.

Dariusz Dudka: - Wiadomo, przegraliśmy mecz u siebie, a mecze u siebie miały być kluczem do sukcesu. Wiadomo jak to jest, jeśli z naszej jedenastki wypada 2-3 zawodników to ciężko jest coś ugrać, bo zawodnicy którzy wchodzą w ich miejsce nie dają takiej samej jakości.

Mecz z Górnikiem zaczęliście bardzo źle, od straty bramki.

- Weszliśmy w ten mecz tak jak z Podbeskidziem, bo mówiliśmy sobie w szatni że wychodzimy na maksa skoncentrowani, a dostajemy od razu bramkę. Pierwsza połowa zakończyła się dla nas i tak nieźle, bo prowadziliśmy a oprócz tego mieliśmy jeszcze kilka okazji.

Za to druga połowa zakończyła się dla was po kontuzjach Brożka i Chrapka, zupełnie przestaliście grać w piłkę.

- Tak jak powiedziałem, ciężko się gra bez napastnika. Nie ma kto tej piłki przetrzymać i jest bardzo ciężko.

Jakie były założenia na drugą połowę, bo odniosłem wrażenie, że cofnęliście się i zaczęliście bronić tego skromnego prowadzenia?

- Nie broniliśmy, specjalnie się cofnęliśmy bo chcieliśmy kontrować Górnika, te pierwsze minuty drugiej połowy pokazały, że kilka kontr udało nam się wyprowadzić, no ale później Górnik strzelił bramkę po naszym gapiostwie i zeszło z nas ciśnienie.

Druga i trzecia bramka padały po karygodnych błędach obrony. Jak stoper rywala strzela wam dwie bramki, to jest to powód do wstydu.

- Może jest w super formie (śmiech)? Ciężko powiedzieć, straciliśmy bramki które nam się nie powinny zdarzyć bo gramy w Wiśle Kraków. Ciężko mi coś więcej powiedzieć, bo też nie chciałbym nikogo krytykować.

Cieszycie się, że ten zwariowany sezon się już kończy?

- Ja powiem tak: gramy jeszcze te dwa mecze i będziemy chcieli je wygrać. Jeśli tak się stanie to fajnie, a jak nie to trzeba będzie myśleć już o następnym sezonie.


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Paweł Brożek: Wisła to mój ukochany klub

24. maja 2014,

Gdy z powodu kontuzji opuścił boisko gra Wisły w meczu z Górnikiem załamała się. Paweł Brożek prawdopodobnie nie zagra w spotkaniu z Lechią. Dziś mówił zarówno o sobotnim meczu, jak i o sprawach kontraktowych oraz ogólnych klubu.


Na początek najbardziej oczywiste pytanie: co z twoim zdrowiem?

- Mam kolejny problem z mięśniem dwugłowym. Więcej będziemy mogli powiedzieć po jutrzejszych badaniach, ale wydaje mi się, że nie jest za dobrze... Już w pierwszej połowie go czułem, a przy starcie do piłki w drugiej poczułem ukłucie i nie było sensu kontynuować gry.

W przerwie zastanawialiśmy się czy wyjdziesz na drugą połowę. Nie podjąłeś za dużego ryzyka?

- Walczymy o puchary. Pewnie, że było to ryzykowne, ale byliśmy w takiej sytuacji, że zostały trzy mecze do końca i musieliśmy je wygrać. To była moja decyzja, że wyszedłem. Próbowaliśmy w przerwie troszeczkę ratować tę nogę i zaryzykowałem. Widocznie się nie opłaciło.

Jak to będzie wyglądało w najbliższych dniach?

- Podejrzewam, że na grę w meczu z Lechią nie mam szans, liczę za to na to, że w ostatnim meczu wybiegnę na boisko.

Czego zabrakło dziś?

- Do bramki na 2:2 kontrolowaliśmy przebieg meczu. Stwarzaliśmy sytuacje i tak naprawdę brakło tej kropki nad i. Mieliśmy sytuacje, żeby strzelić na 3:1 i mogliśmy uspokoić ten mecz, wygrana byłaby chyba pewne.

Ty miałeś dwie sytuacje, raz mając przed sobą pustą bramkę...

- Pustą nie, był bramkarz, ale nie będę się w tym momencie tłumaczył. Muszę w takich sytuacjach strzelać. Trochę dostałem piłkę do tyłu, byłem rozpędzony, ale ta sytuacja powinna zakończyć się bramką.

Jak powinna Wisła zagrać w Gdańsku bez napastnika?

- Trener ma 2-3 dni, żeby ustawić nasz zespół. Nasza sytuacja kadrowa nie wygląda fajnie. Trzeba liczyć na to, że chłopaki powalczą o to, żeby w Gdańsku wypaść korzystnie.

Teraz już chyba po pucharach. Liczycie jeszcze na cud?

- Każdy z nas musi jeszcze w to wierzyć. Poza tym każdy z nas walczy o swoją przyszłość, więc nie wyobrażam sobie, żeby w Gdańsku nie było walki.

Po tym dzisiejszym meczu byliście w szatni bardziej źli na siebie czy zawiedzeni?

- Bardziej zawiedzeni niewykorzystaną szansą, bo graliśmy nieźle i stwarzaliśmy sytuacje. Nie było złości, był smutek i cisza.

Nie masz jeszcze podpisanego kontraktu w nowym sezonie. Jeśli jednak nie uda się zagrać w Gdańsku czy z Zawiszą, to dziś była ostatnia szansa, żeby pokazać się trenerowi, prezesom...

- Pokazać, to ja pokazywałem się cały czas. Jeśli natomiast Wisła nie będzie chciała przedłużyć ze mną kontraktu, to ja mam różne opcje. Jakie? Na tym poprzestańmy. Podjęliśmy jednak rozmowy z Wisłą, a jaki będzie koniec - zobaczymy.

Ale gdzie miałby grać Paweł Brożek, jak nie w Wiśle?

- Ja powtarzam, że Wisła to mój klub, zawsze ją będę szanował i zawsze chciałem tu grać. Nie wszystko jednak zależy ode mnie.

Trochę rozczarowuje cię ta sytuacja? Że to tak się przeciąga?

- Nie, czekam spokojnie. Mam 31 lat i pewnie 10 lat temu różnie bym zareagował. Spokojnie czekam, mam kontrakt do 30 czerwca i jeśli Wisła będzie chciała, żebym został, to zostanę.

A to co słyszy się o sytuacji finansowej Wisły - czy to ma wpływ na twoją decyzję o pozostaniu?

- Nie. Wiem o problemach Wisły, ale wiem też prezes Bednarz i działacze robią wszystko, żeby wyprowadzić ten klub na prostą. I podejrzewam, że tak będzie.

Więc nie zamartwiasz się tym, że Wisła może spóźniać się z wypłatami?

- Nie, nie. Wisła to jest mój ukochany klub. Nie zawracam sobie tym głowy.

Dziś, gdy zszedłeś widać było, jak brakowało cię drużynie.

- W każdym klubie powinno być 2-3 napastników. Ja byłem w klubach, w których było 4-5 i była ogromna rywalizacja o pierwszy skład. To jest rzecz naturalna.

Z tego co mówisz wynika, że chciałbyś mieć konkurenta do pierwszego składu.

- Jeśli Wisła chce być klubem, który walczy o najwyższe cele, to powinna mieć przynajmniej dwóch równorzędnych zawodników na jedną pozycję. Wydaje mi się, że wiedzą o tym zarówno działacze jak i trenerzy

Jeszcze pytanie o Michała Chrapka - to dla niego dobry moment na wyjazd?

- Nie wiem co jest dobre dla niego. Ja w jego wieku nie myślałem o tym, tak naprawdę nie chciałem wyjechać. Chciałem pograć, to był mój tak naprawdę pierwszy sezon w pierwszym składzie Wisły. Teraz jednak dużo się pozmieniało, wielu młodych zawodników wyjeżdża z tej ligi. Dlatego będę trzymał kciuki, żeby osiągnął tam sukces. To chłopak, który ma bardzo duże umiejętności.

Będzie ci brakowało jego podań, prawda?

- Tak, bo to jest bardzo dobry piłkarz i nie dziwię się, że zainteresowano się jego osobą. Wydaje mi się, że w tej sytuacji, w jakiej jest Wisła, będzie to dobry ruch tak dla klubu jak i dla Michała.


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

W sektorze gości zasiadło 662 kibiców Górnika wspartych przez 39 kibiców Wisłoki i 25 GKSu Katowice
W sektorze gości zasiadło 662 kibiców Górnika wspartych przez 39 kibiców Wisłoki i 25 GKSu Katowice

Semir Štilić: - Musimy walczyć do końca

- Musimy walczyć do końca, bo sami sobie stworzyliśmy tę sytuację, że nie wszystko zależy od nas. A bramka? To jest takie moje uderzenie. Tak wyszło - powiedział po meczu z Górnikiem, strzelec jednej z bramek, Semir Štilić.

- Zgadzam się, że moja współpraca z Pawłem Brożkiem wygląda coraz lepiej. Szkoda że doznał kontuzji. Mam nadzieję, że to nie jest nic poważnego - dodał Semir.

- Napastnik, który w jednej lidze strzelił ponad sto bramek, to każdy klub by go chciał - zakończył Bośniak, pytany o to, czy Paweł Brożek powinien zostać w Wiśle na kolejny sezon.


Dodał: AG, Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Podsumowanie 35. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Zgodnie z przewidywaniami najważniejsze rozstrzygnięcia w naszej lidze poznaliśmy w 35. kolejce. Wiadomo bowiem, że mistrzostwo "w kapciach" trafiło do Legii, bo po raz drugi z rzędu potknął się Lech, który tylko zremisował z Pogonią. Legioniści wychodząc więc na mecz z Ruchem mogli już świętować. Feta została jednak zepsuta, bo "Niebiescy" w Warszawie wygrali i mogą teraz sami pokusić się nawet o wicemistrzostwo! Także w tej kolejce poznaliśmy spadkowiczów. Po porażkach odpowiednio w Bielsku-Białej i Gliwicach z ligą żegnają się Widzew i Zagłębie.

Czwartek, 22 maja:

Jagiellonia Białystok 0-3 Śląsk Wrocław

0-1 Dalibor Stevanović (13.)

0-2 Flávio Paixão (14.)

0-3 Dudu Paraíba (64.)


Błyskawicznie sprawę tego meczu załatwili wrocławianie, bo już w pierwszym kwadransie i potyczka ta mogła już poniekąd wtedy się skończyć. A że tak się stać nie mogło, więc mieliśmy jeszcze gola Dudu, który przesądził sprawę. Goście wygrali więc bardzo pewnie i nic dziwnego, że gospodarzy żegnały gwizdy. I niby wszystko byłoby jak najbardziej ok, ale nie sposób nie dorzucić kamyka do ogródka trenera wrocławian, Tadeusza Pawłowskiego. Ten bowiem, w przedmeczowym wywiadzie, skrytykował reformę ligi - narzekając na frekwencję na meczach finałowej części sezonu. Szkoleniowiec z Wrocławia zapomniał jednak o dość istotnej kwestii. Gdyby Śląsk znalazł się w tej lepszej "ósemce", to ilość widzów na meczach byłaby zapewne o wiele wyższa. Do kogo więc te pretensje? Powinny być raczej kierowane wyłącznie do siebie!

Podbeskidzie 3-0 Widzew Łódź

1-0 Dariusz Kołodziej (22. k.)

2-0 Damian Chmiel (59.)

3-0 Krzysztof Chrapek (90.)

Temat pt. "Ekstraklasa w Łodzi" jest po tym meczu z głowy. I kto wie jak potoczą się teraz losy Widzewa, który bez wpływów z praw do transmisji może mieć poważne kłopoty z licencją na grę w I lidze! Przyznać jednak trzeba, że przez kilka ostatnich lat łodzianie balansowali nad przepaścią i w końcu w nią wpadli. Jeszcze niedawno wydawało się, że blisko spadku będą też "Górale", ale wiosna należy bezapelacyjnie do nich. W tym roku podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zdobyli aż 24 punkty, w 14 meczach, więc nie ma się co dziwić, że dziś zapewnili sobie pozostanie w Ekstraklasie na kolejny sezon!

Piątek, 23 maja:

Cracovia 1-1 Korona Kielce

1-0 Damian Dąbrowski (37.)

1-1 Michał Janota (65.)

Jak się okazało - był to dla obydwu drużyn "zwycięski remis", bo przy porażce Zagłębia w Gliwicach - zarówno Cracovia, jak i Korona, której zresztą ten punkt i tak wystarczał - utrzymały się w lidze. A sam mecz tych drużyn? Ot piłkarskie jaja, bo to jak Boljević nie trafił w piłkę stojąc trzy metry od bramki - pozostanie jego słodką tajemnicą. Tak jak i tajemnicą będzie to, kto bramkarskiej sztuki uczył golkipera Korony, Ołeksija Szlakotina. Ten kapitalnie sprezentował bowiem "Pasom" bramkę. Widać Ukraińcowi znudziło się pudłowanie piłkarzy Cracovii, którzy łącznie strzelali w tym meczu aż 28 razy, ale tylko 6-krotnie celnie. O jeden raz więcej zrobili to kielczanie i wywieźli remis, bo i Pilarz zaliczył babola, wybijając futbolówkę pod nogi Janoty. Remis nikogo więc nie skrzywdził, ale warto zwrócić uwagę, że kilku fanów Korony, którzy na ten mecz przybyli, skrzywdzili niewątpliwie fanów Cracovii. Wieść niesie, że to kielczanie jako pierwsi "pojechali" po Wiśle, czym ubiegli "Pasiaków". Rzecz bez precedensu.

Piast Gliwice 2-0 Zagłębie Lubin

1-0 Rubén Jurado (47.)

2-0 Csaba Horváth (65.)

Spotkanie rozpoczęło się tak naprawdę tuż po przerwie, kiedy to kapitalną okazję do zdobycia gola zmarnował Kwiek. W odpowiedzi bramkę błyskawicznie zdobył Piast, potem drugą i przypieczętowali tym samym gliwiczanie spadek lubinian z Ekstraklasy. Reforma nic więc nie zmieniła - tak jak Zagłębie po 30. kolejkach było na pozycji spadkowej, tak też na niej skończy. Inną kwestią jest bez wątpienia postać trenera Piasta. Ángel Pérez García przyjechał do Polski jako anonim, po czym wygrał trzy kolejne mecze i cóż - zamknął krytykantom buzie. Z przytupem. Nie sposób nie wspomnieć też w tym miejscu Piotra Stokowca, który drugi rok z rzędu... spada z ligi. Przed rokiem licencyjnie z Polonią Warszawa. Tym razem na własne życzenie, biorąc we władanie dryfujący okręt, gdy już ucięto jego ster. Cóż...

Sobota, 24 maja:

WISŁA KRAKÓW 2-3 Górnik Zabrze

0-1 Mateusz Zachara (3.)

1-1 Semir Štilić (10.)

2-1 Wilde-Donald Guerrier (43.)

2-2 Adam Danch (67.)

2-3 Adam Danch (86.)

Straszliwie frajersko przegrała swoje marzenia o trzecim miejscu w tabeli krakowska Wisła. Już początek meczu był fatalny, ale potem wiślacy wręcz powinni załatwić sprawę definitywnie. Udało się bowiem strzelić aż dwa gole, ale słupek Pawła Brożka i już w II połowie główka Semira Štilicia to powinny być kolejne dla nas bramki. Usprawiedliwianie się kontuzjami oczywiście może być brane pod uwagę, ale już błędów defensywy przy trafieniach Adama Dancha wytłumaczyć się nijak nie da! Po prostu. Sezon dla Wisły można powiedzieć, że już się zakończył, bo w kolejnym meczu nie zagrają kontuzjowani "Brozio" i Sarki. Kto wie czy zagra Chrapek, a te kolejne osłabienia sprawiają, że Wisła za sukces będzie mogła uznać fakt, że na koniec sezonu zajmie miejsce wyższe niż ósme. Niestety. Coś o Górniku? W Krakowie nie zagrał jakiegoś wielkiego meczu, a mimo to wygrał. I to może wystarczy za podsumowanie tego smutnego dla nas spotkania.

Lech Poznań 0-0 Pogoń Szczecin

W bieżącym sezonie szczecinianie nie są wygodnym rywalem dla Lecha i to się potwierdziło. Cóż bowiem z tego, że poznaniacy mieli w I połowie miażdżącą przewagę, skoro jej nie wykorzystali, nie znajdując sposobu na dobrze broniącego Janukiewicza. Im zaś dłużej trwał ten mecz, tym lepiej wyglądała Pogoń, ale jednak nie na tyle, aby znów Lecha ograć. Kończy się więc to wszystko remisem, który najbardziej cieszyć powinien Legię, bo ta już bez gry pieczętuje tym samym swoje drugie z rzędu mistrzostwo Polski. Nie cieszy to oczywiście Lecha, choć ten pewny jest gry w pucharach. Te natomiast znów oddalają się od "portowców".

Niedziela, 25 maja:

Legia Warszawa 1-2 Ruch Chorzów

0-1 Filip Starzyński (30. k.)

0-2 Piotr Stawarczyk (62.)

1-2 Miroslav Radović (75.)

Zrobią szpaler, czy nie zrobią? To było główne pytanie mediów przed tym spotkaniem. Okazało się, że zrobili, ale gdy tylko zabrzmiał gwizdek sędziego - to chorzowianie nie zamierzali się już nikomu kłaniać i swoją walecznością zepsuli warszawiakom fetę! "Niebiescy" wygrali bowiem przy Łazienkowskiej i jest to pierwsza porażka Legii pod wodzą Henning Berg, bo ciężko mówić o tej przy zielonym stoliku z Jagiellonią, po kibicowskich ekscesach. Uszło już jednak z legionistów ciśnienie, a dla Ruchu te trzy punkty oznaczają, że mogą się jeszcze piłkarze Jána Kociana postarać nawet o wicemistrzostwo!

Zawisza Bydgoszcz 0-0 Lechia Gdańsk

Tak jak można się było spodziewać - przewagę w tym meczu miała myśląca wciąż o grze w europejskich pucharach Lechia. Cóż jednak z tego, skoro nie potrafiła znaleźć sposobu na nieźle broniących się gospodarzy, którzy po wywalczeniu Pucharu Polski już w tych pucharach są, ale nie zamierzają jak widać w lidze się położyć. Ten wynik komplikuje oczywiście sytuację gdańszczanom, bo bardzo ciężko będzie im przegonić Ruch i aby trafić do Europy - Lechia liczyć będzie musiała nie tyle na wynik sportowy, co na finansowy. I to taki, który definitywnie odmówi chorzowianom udziału w pucharach.

Aktualna tabela:

1. Legia Warszawa 35 44 72-34

2. Lech Poznań 35 37 64-38

3. Ruch Chorzów 35 33 47-44

4. Górnik Zabrze 35 28 52-55

5. Lechia Gdańsk 35 28 42-39

6. WISŁA KRAKÓW 35 27 47-43

7. Pogoń Szczecin 35 26 50-49

8. Zawisza Bydgoszcz 35 25 47-45

9. Śląsk Wrocław 35 28 43-40

10. Jagiellonia Białystok 35 27 53-52

11. Piast Gliwice 35 27 40-52

12. Podbeskidzie Bielsko-Biała 35 26 35-43

13. Korona Kielce 35 25 42-47

14. Cracovia 35 24 41-53

15. KGHM Zagłębie Lubin 35 16 32-46

16. Widzew Łódź 35 16 31-58

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl


Zobacz też:

Bojkot meczów przez kibiców w sezonie 2013/14