2014.07.18 Górnik Łęczna - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

2014.07.18, Ekstraklasa, Łęczna, Stadion Górnika, Aleja Jana Pawła II 13, 20:30, piątek, 23°
Górnik Łęczna 1:1 (1:1) Wisła Kraków
widzów: 5 025
sędzia: Szymon Marciniak z Płocka
Bramki
Tomasz Nowak 28’

1:0
1:1

41’ Maciej Sadlok
Górnik Łęczna
4-5-1
Silvio Rodić
Łukasz Mierzejewski
Maciej Szmatiuk
Tomislav Bozić
Patrik Mraz
Grafika:Zk.jpg Lukas Bielak
Przemysław Kaźmierczak
Tomasz Nowak
Miroslav Bożok Grafika:Zmiana.PNG (90+3’ Wojciech Kalinowski)
Grzegorz Bonin
Paweł Buzała Grafika:Zmiana.PNG (55’ Sebastian Szałachowski)

trener: Jurij Szatałow
Wisła Kraków
4-5-1
Michał Buchalik
Łukasz Burliga
Arkadiusz Głowacki Grafika:Zk.jpg
Dariusz Dudka
Maciej Sadlok
Alan Uryga
Rafał Boguski Grafika:Zmiana.PNG (74’ Tomasz Zając)
Semir Stilić Grafika:Zk.jpg
Maciej Jankowski
Łukasz Garguła Grafika:Zmiana.PNG (61’ Emmanuel Sarki)
Paweł Brożek

trener: Franciszek Smuda
Strzały: 13-13 (5-9)
Strzały celne: 4-3 (1-2)
Strzały niecelne: 5-9
Strzały zablokowane: 4-0
Słupki/poprzeczki: 0-1 (0-1)
Posiadanie piłki (w %): 46-54 (43-57)
Spalone: 3-2 (1-2)
Rzuty rożne: 4-8 (1-6)
Dośrodkowania: 11-16 (2-8)
Faule: 13-9 (4-4)
Żółte kartki: 1-2 (0-0)

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.
[Foto: J. Ulicki/wislakrakow.com]

[Foto: J. Ulicki/wislakrakow.com]
[Foto: G. Migdał/wislakrakow.com]

[Foto: G. Migdał/wislakrakow.com]
[Foto: G. Migdał/wislakrakow.com]

[Foto: G. Migdał/wislakrakow.com]
[Foto: G. Migdał/wislakrakow.com]

[Foto: G. Migdał/wislakrakow.com]
[Foto: G. Migdał/wislakrakow.com]

[Foto: G. Migdał/wislakrakow.com]

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Franciszek Smuda przed meczem z Górnikiem Łęczna

- Nie będę mówił czy jestem zadowolony, bo to ciągle się powtarza - jedno i to samo pytanie, przed każdym sezonem. Przed pierwszym meczem nigdy nic nie wiadomo. Z naszych towarzyskich spotkań, które rozgrywaliśmy, jestem zadowolony. Jestem także zadowolony z pracy i zaangażowania moich piłkarzy. A jak to będzie wyglądało w bojach Ekstraklasy, to musimy poczekać - mówił przed inauguracją sezonu ligowego i meczem w Łęcznej z Górnikiem trener Wisły, Franciszek Smuda.

- Chciałbym żebyśmy ten sezon rozpoczęli bardzo dobrze i ten cel, który mieliśmy w ubiegłym roku, czyli jak najwcześniej dotrzeć do pierwszej ósemki, udało się zrealizować - dodał opiekun Wisły Kraków.

Letnie okno transferowe nie rozpieściło zbytnio trenera "Białej Gwiazdy", stąd też kadra naszego zespołu złożona jest po połowie z zawodników doświadczonych i zdolnej młodzieży. Smuda nie ma jednak zamiaru na swoich podopiecznych narzekać.

- Już teraz jestem ze wszystkiego zadowolony. Nie ma co narzekać na to jaka jest ta kadra w tej chwili. 10 juniorów, 10 seniorów - a Ci młodzi też muszą dochodzić. Sytuacja jest taka, a nie inna, więc trzeba być ze wszystkiego zadowolonym - skwitował "Franz".

Na inaugurację ligi terminarz wyznaczył Wiśle wyjazd do beniaminka ligi, Górnika Łęczna. I zawsze mecz z ligowymi nowicjuszami to dodatkowa niewiadoma.

- Każdy beniaminek te pierwsze spotkanie na swoim boisku gra powyżej swoich możliwości, bo chce pokazać i udowodnić, że należy im się Ekstraklasa. My zdajemy sobie z tego sprawę, rozmawiamy na ten temat, że beniaminka trzeba od razu bardzo poważnie potraktować i jeśli ktoś chce zlekceważyć przeciwnika, to nie ma nawet sensu tam jechać. Niektóre ich mecze oglądaliśmy jeszcze z I ligi, a teraz mamy dwa spotkania towarzyskie, jakie rozgrywali, ale wiadomo, że na podstawie takich meczów nie można oceniać przeciwnika. Wszystkich zawodników Górnika Łęczna znamy. Są to byli piłkarze z Ekstraklasy, doświadczeni i jak się sprężą to są groźni - uważa trener Wisły.

Pod nieobecność kontuzjowanego Ostoi Stjepanovicia otwiera się szansa na częstą grę dla Alana Urygi, choć także młodszy od niego Przemysław Lech - mistrz Polski juniorów - może otrzymać swoją szansę na występy.

- Alan Uryga dostał dużo szans już na wiosnę. Wszystko zależy od niego, czy sprosta. Nie mamy tutaj zbyt wielu ruchów i jeśli on nie da rady, to jeszcze jest młody Lech, który robi na mnie dobre wrażenie - zakończył trener Wisły Kraków.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Startujemy w Łęcznej: Górnik - Wisła

17. lipca 2014,

Już w piątek o godzinie 20.30. Wisła Kraków wyjazdowym spotkaniem z Górnikiem Łęczna zainauguruje ligowy sezon. Przed piłkarzami „Białej Gwiazdy” trudne zadanie, bowiem beniaminek z pewnością będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony po kilku latach nieobecności w ekstraklasie.


Trener Smuda w pierwszym meczu sezonu nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Ostoji Stjepanovicia, Donalda Guerriera oraz Marko Jovanovicia, którego powrót na boisko po komplikacjach zdrowotnych bardzo się przedłuża. Zdolny do gry jest Paweł Brożek, które w jednym ze sparingowych meczów opuścił plac gry z powodu urazu, który na szczęście nie okazał się poważny.

„Biała Gwiazda” – w odróżnieniu od poprzednich lat – znakomicie spisywała się w meczach kontrolnych, gdzie zanotowała cztery zwycięstwa oraz dwa remisy. Nie należy jednak zapominać, że tak naprawdę rywalami na odpowiednio wysokim poziomie były jedynie dwie drużyny. Czas pokaże, czy granie meczów kontrolnych z zespołami z niższych lig nie było strzałem w kolano.

Wisła na boisko w Łęcznej wybiegnie prawdopodobnie w następującym zestawieniu: Buchalik – Burliga, Głowacki, Dudka, Sadlok – Uryga –Garguła, Stilić, Boguski, Jankowski – Brożek. W odwodzie trener Smuda będzie miał jedynie Emmanuela Sarkiego, Michała Czekaja oraz młodzież, która zdobyła mistrzostwo CLJ. Chcąc nie chcąc Smuda będzie musiał dać szansę takim zawodnikom jak Tomasz Zając czy Przemysław Lech, którzy z dobrej strony prezentowali się w meczach sparingowych.

Górnik Łęczna po kilku latach spędzonych w niższych ligach, co wiązało się głownie z korupcyjną przeszłością tego klubu, w ostatnim sezonie zapewnił sobie awans do piłkarskiej Ekstraklasy zajmując drugie miejsce w I lidze. Górnik podobnie jak i Wisła znakomicie spisywał się w kontrolnych grach, gdzie nie poniósł ani jednej porażki.

Drużyna kierowana przez trenera Jurija Szatałowa to mieszanka doświadczenia z młodością. Tacy zawodnicy jak Łukasz Mierzejewski, Grzegorz Bonin, Paweł Sasin, Miroslav Bożok czy Sebastian Szałachowski. Ci doświadczeni i obyci z Ekstraklasą ligowcy muszą wziąć na swoje barki odpowiedzialność za grę zespołu.

Górniczy klub w bieżącym okienku transferowym pozyskał ciekawych zawodników, jak choćby Przemysław Kaźmierczak, Paweł Buzała czy Silvio Rodić, który wiosną strzegł bramki Zagłębia Lubin. Paweł Buzała w głównej mierze będzie odpowiedzialny nękanie obrony Wisły i pokonanie Buchalika. W lecie zespół opuścił Arkadiusz Woźniak oraz Łukasz Zwoliński, którzy w pierwszej lidze byli kluczowymi napastnikami Łęcznian.

Dotychczas na Lubelszczyźnie Wiślacy zmierzyli się z Górnikiem cztery razy. Raz udało im się wygrać, a trzykrotnie dzielili się punktami z gospodarzami meczu. Ostatni raz „Biała Gwiazda” zawitała do Łęcznej jesienią 2006 roku, skąd po bramce Dariusza Dudki wyjechała z jednym punktem.

Wyjątkowo krótka przerwa między rozgrywkami, którą w dużej mierze wypełnił brazylijski mundial nie pozwoliły kibicom odpocząć od futbolu. Miejmy nadzieję, że w piątkowym meczu piłkarze nie zmęczą nas swoją grą, ale stworzą dobre widowisko, po którym „Biała Gwiazda” wróci pod Wawel z kompletem punktów, dobrze inaugurując długi sezon!

Spotkanie poprowadzi pan Szymon Marciniak z Płocka.

Transmisja meczu w Canal+Sport. Początek spotkania o 20.30


wislakrakow.com

(sum91)

Źródło: wislakrakow.com

Beniaminek na inaugurację. Wisła rozpoczyna sezon w Łęcznej

Po wyjątkowo krótkiej przerwie, którą wymusiła poniekąd reforma naszej ligi, na piłkarskie boiska powrócą piłkarze Ekstraklasy. Ta jaka by nie była nędzna - vide fatalne mecze już na starcie gry naszych drużyn w europejskich pucharach - to jednak zawsze będzie elektryzować kibiców. I na pewno zelektryzuje tych z ulicy Reymonta w Krakowie, bo już w piątkowy wieczór na murawę wybiegną wiślacy, którzy zmierzą się z beniaminkiem ligi - Górnikiem Łęczna.

Pierwsze występy w nowych rozgrywkach to zawsze jest niewiadoma, ale liczymy mocno na to, że podopieczni Franciszka Smudy rozpoczną ten nowy sezon niemal tak samo dobrze, jak grali jesienią poprzedniego. Mimo bowiem skromnej kadry - Wisła na papierze wciąż wygląda nieźle i może w piątkowy wieczór uchodzić za faworyta do udanego startu.

Ten czeka nas jednak na pewno nie łatwy, bo na dzień dobry zagramy na Lubelszczyźnie, gdzie Ekstraklasa wraca do miasta Łęczna po długich siedmiu latach przerwy. I na pewno chcą tam mocno, aby nie był to powrót wyłącznie symboliczny. Stąd też działacze Górnika postarali się o kilka ciekawych transferów. Na pierwszy plan rzuca się bez wątpienia pozyskany ze Śląska Wrocław specjalista od uderzeń z dystansu Przemysław Kaźmierczak, ale wzmocnieniem powinien być także były bramkarz Zagłębia Lubin - Chorwat Silvio Rodić, a także szybki Paweł Buzała, który opuścił Lechię.

Piłkarzy tych, a także kolejny nowy nabytek - Czecha Tomislava Božicia - w kadrę wkomponować musi znany w Ekstraklasie trener, jakim jest Jurij Szatałow, a że mu się to udaje świadczą choćby wyniki sparingów. Górnik pokonał bowiem przed paroma dniami Jagiellonię (3-1), poradził sobie także z tarnobrzeską Siarką (1-0), a wcześniej zremisował z Zagłębiem Lubin i Śląskiem Wrocław. Oczywiście wyniki tych meczów nie są wielkim wykładnikiem, a i Wisła w swoich ostatnich dwóch meczach towarzyskich zdobyła łącznie aż 9 goli, ale pewnym jest, że wiślacy nie mogą beniaminka zlekceważyć - o czym wyraźnie na przedmeczowej konferencji prasowej mówił trener Smuda.

Ten wydaje się, że ma dość łatwe zadanie, przy ustalaniu składu, ale niestety przede wszystkim z powodu niewielkiego pola manewru. W bramce zobaczymy więc debiutującego w naszych barwach Michała Buchalika, a swój pierwszy oficjalny mecze w Wiśle zaliczy też zapewne Maciej Sadlok. W obronie zagrają obok niego także Łukasz Burliga i doświadczona para - Arkadiusz Głowacki i Dariusz Dudka. W pomocy pod nieobecność kontuzjowanego Ostoji Stjepanovicia szansę dostanie zapewne Alan Uryga, którego na środku boiska wspierać będą Semir Štilić oraz kolejny wiślacki debiutant - Maciej Jankowski. Na bokach zagrają zapewne Łukasz Garguła i Emmanuel Sarki, a wyjściową "jedenastkę" uzupełni Paweł Brożek. I zwłaszcza obecność tego ostatniego musi cieszyć, bo wraca on do gry po kontuzji, co jeszcze przed kilkoma dniami nie było w 100% pewne.

Co w takim składzie osiągnie w Łęcznej Wisła? Nie pozostaje nam nic innego jak wierzyć, że trzy punkty, które na inaugurację mają zawsze podwójną wartość. I za to trzymajmy WSZYSCY kciuki!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Gotowi? Zaczynamy!

Data publikacji: 18-07-2014 10:00


Ponad półtora miesiąca fani piłki nożnej musieli czekać na start nowego sezonu T-Mobile Ekstraklasy. W niedzielę zakończyły się Mistrzostwa Świata w Brazylii, które pomogły każdemu kibicowi futbolu przetrwać ten trudny czas, a już dziś krakowska Wisła meczem z Górnikiem Łęczna zainauguruje rozgrywki ligowe.

Miejmy nadzieję, że ten sezon będzie nie tylko emocjonujący, ale i szczęśliwy dla wszystkich osób związanych z Białą Gwiazdą.

Historia potyczek obydwu klubów nie jest zbyt bogata. Jak do tej pory jedenastki Górnika z Lubelszczyzny i Wisły rywalizowały 11 razy, najczęściej w Ekstraklasie, w ramach której rozegrano 8 meczów. Na najwyższym poziomie rozgrywek w Polsce Wiślacy wygrywali 5 razy, 3 mecze zakończyły się remisem, a zespół z Łęcznej trzech punktów nie zainkasował ani razu.

Do pierwszego spotkania obydwu drużyn w Ekstraklasie doszło 30 października 2003 roku w Krakowie. Zespół Białej Gwiazdy okazał się bezlitosny dla gości i pewnie wygrał 4:0. Bramki dla Wisły zdobywali wtedy: Mariusz Jop, Maciej Żurawski, Maciej Stolarczyk oraz Brasília. Do najwyższego zwycięstwa, jakie kiedykolwiek odniosła krakowska Wisła nad Górnikiem Łęczna, doszło niespełna rok później, dokładnie 31 lipca 2004, również na stadionie przy ulicy Reymonta. Krakowianie ograli zespół z Łęcznej 5:1, po dwa gole dla gospodarzy zdobyli Tomasz Frankowski i Maciej Żurawski, a jednego dołożył Tomasz Kłos. „Żuraw” jest w ogóle najskuteczniejszym strzelcem drużyny, licząc wszystkie dotychczas rozegrane spotkania pomiędzy Wisłą a Górnikiem. Nasz były napastnik ma na koncie 4 trafienia. Jedynym piłkarzem z obecnej kadry, który pokonał bramkarza naszych dzisiejszych rywali, jest Dariusz Dudka, dokonał tej sztuki 17 września 2006 roku, wyrównując stan spotkania w Łęcznej na 1:1. Był to również ostatni mecz, jaki Wisła zagrała na Lubelszczyźnie.

Bilans bramkowy - jak łatwo się domyślić- jest korzystniejszy dla zespołu Białej Gwiazdy. Piłkarze ze stadionu przy ulicy Reymonta we wszystkich 11 spotkaniach strzelili Górnikowi 23 bramki, tracąc ich przy tym 10.

Za nami ciężki okres przygotowawczy, w którym Wisła prezentowała się bardzo dobrze. W kadrze zespołu doszło do paru zmian, w tym na kluczowej pozycji między słupkami, toteż każdy zastanawia się, na co stać Białą Gwiazdę w nadchodzącym sezonie. Przed Wisłą już w pierwszym meczu trudne zadanie, gdyż gra z beniaminkiem nigdy do przyjemnych nie należy, a na wyjazdach w szczególności. Rezultaty pierwszych kilku spotkań dadzą nam odpowiedź na nurtujące sympatyków Białej Gwiazdy pytania, i oby napawała optymizmem.

Początek spotkania pomiędzy Górnikiem Łęczna a Wisłą Kraków o godzinie 20.30.

Zapraszamy!

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Tak gra Górnik Łęczna

Data publikacji: 18-07-2014 12:00


Długo przyszło nam czekać na powrót rozgrywek polskiej T-Mobile Ekstraklasy, jednak tęsknotę umilały nam trwające ponad miesiąc Mistrzostwa Świata. Czas rozpocząć walkę o najwyższe cele, a pierwszym przystankiem w drodze Wisły do sukcesu będzie Łęczna i tamtejszy beniaminek. Jak na inaugurację sezonu przystało, jest więcej pytań niż odpowiedzi, ale postaramy się przybliżyć sylwetkę naszego rywala, która gra w systemie 1-4-4-1-1 lub 1-4-5-1.


Bramka: Na początku lipca bieżącego roku działacze z Łęcznej zdecydowali się sprowadzić rosłego bramkarza, Silvio Rodicia, który dzięki grze w Zagłębiu Lubin wyrobił sobie dobrą markę w Polsce. Ten ruch wydaje się być również rozsądny ze względu na fakt, iż Sergiusz Prusak musi pauzować za czerwoną kartkę otrzymaną podczas ostatniego meczu 1 ligi.

Obrona: Ostatnie pół roku było udane dla byłego reprezentanta Polski, Łukasza Mierzejewskiego, który wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. W środku obrony pewnym punktem jest ostatnio borykający się z chorobą Maciej Szmatiuk, jednak to on powinien stanowić parę stoperów z nowo pozyskanym Chorwatem – Tomislavem Boziciem. Na lewej stronie najprawdopodobniej wystąpi Słowak – Patrik Mraz.

Pomoc: Gra czwórką lub piatką pomocników opiera się na tych samych nazwiskach. W obu sytuacjach Górnicy będą starali się zabezpieczyć tyły dwoma dobrze dysponowanymi defensywnie zawodnikami. Istnieje szansa, że w rolę „6” i „8” wcielą się Radosław Pruchnik oraz Przemysław Kaźmierczak, czyli dwa letnie transfery. Innym potencjalnym kandydatem na zaprezentowanie się na pozycji defensywnego pomocnika, jest Lukas Bielak. Na prawej stronie występuje z kolei weteran boisk ekstraklasy – Grzegorz Bonin. Po przeciwległej stronie zagra były zawodnik Arki Gdynia, GKS-u Bełchatów, a obecnie Górnika Łęczna, Mirosław Bożok. Może on również pojawić się za plecami napastnika, jednakże w sparingach częściej był tam przymierzany Tomasz Nowak i mamy przypuszczenie, że właśnie on tam wystąpi.

Atak: Duże roszady w składzie Lechii Gdańsk umożliwiły przyjście do Górnika Łęczna Pawła Buzały, napastnika, który w zeszłym sezonie strzelił cztery bramki. Jego najpoważniejszym kontrkandydatem do gry w napadzie będzie zapewne inny snajper, Sebastian Szałachowski.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

W Łęcznej tylko remis. Górnik - Wisła 1-1

Dość blado wypadła inauguracja sezonu 2014/2015 w wykonaniu wiślaków. Ich gra wystarczyła bowiem tylko na wywiezienie remisu z boiska beniaminka z Łęcznej, bo spotkanie z tamtejszym Górnikiem zakończyło się wynikiem 1-1. Gola na wagę jednego punktu zdobył dla nas, w swoim debiucie w Wiśle, Maciej Sadlok.

Ligowa inauguracja w wykonaniu Wisły była iście... polska. W wyjściowym składzie "Białej Gwiazdy" był bowiem tylko jeden obcokrajowiec - Semir Štilić! I od początku przeważała Wisła, która już w pierwszych ośmiu minutach egzekwowała trzy rzuty rożne. Po jednym z nich niecelnie uderzył jednak Alan Uryga, a po kolejnym Arkadiusz Głowacki.

Pierwszy raz naszej bramce gospodarze zagrozili w minucie 13., ale strzał Tomasza Nowaka został zablokowany i Górnik sam miał tylko rzut rożny.

I właśnie stałe fragmenty gry były najgroźniejsze, bo po kolejnych dwóch dośrodkowaniach z narożnika boiska blisko szczęścia był Łukasz Burliga. W 20. minucie jego uderzenie bardzo jednak dobrze obronił Silvio Rodić, a pięć minut później "Bury" trafił w poprzeczkę! W międzyczasie Górnik zaliczył natomiast groźną kontrę, ale po niej Grzegorz Bonin uderzył wzdłuż naszej bramki.

Jak się okazało do niej jako pierwsi trafili gospodarze. I to był taki typowy "gol z niczego", bo też Wisła miała przewagę, a Górnik czekał na błąd i się doczekał. Gospodarze wykonywali wyrzut z autu, po którym futbolówka trafiła do Nowaka. Pomocnik z Łęcznej ograł Urygę i kapitalnie huknął pod poprzeczkę. Było więc 0-1!

Po wyjściu na prowadzenie gracze beniaminka uwierzyli w siebie, zagrali mocnym pressingiem i wiślacy mieli przez chwilę kłopoty, ale niewiele to zmieniło. Najważniejsze było natomiast to, że podopiecznym Franciszka Smudy udało się jeszcze przed przerwą wyrównać. Z rozgrywanego z boku pola karnego rzutu wolnego piłkę przed szesnastkę zagrał Štilić. Dopadł do niej Sadlok i uderzył mocno. Na tyle, że futbolówka odbiła się jeszcze od Bonina, myląc bramkarza, i wpadła w przeciwny róg do siatki! 1-1 i obydwie ekipy mogły zejść do szatni.

Drugą połowę wiślacy zaczęli trochę nonszalancko i z błędami. W boczną siatkę miał więc okazję uderzyć Bonin, a i zaraz potem Michał Buchalik musiał interweniować poza polem karnym. W nim, w 53. minucie, upadł po starciu z Rodiciem Burliga, ale gwizdek sędziego Szymona Marciniaka milczał.

Na kolejną groźną akcję w tym meczu czekaliśmy do 62. minuty, kiedy to ładnie z dystansu uderzył Patrik Mráz, ale Buchalik nie dał się zaskoczyć, parując piłkę na rzut rożny. Zaraz zaś potem musiał wybronić kolejną próbę Nowaka. W 65. minucie mogło być już jednak bardzo źle. Bonin zgrał do Sebastiana Szałachowskiego, a ten będąc sam przed naszym bramkarzem - nie zdołał dojść do piłki. Wiślacy wrócili więc z bardzo dalekiej podróży!

Na odpowiedź naszego zespołu czekać musieliśmy do 73. minuty, tyle że kolejne mocne uderzenie Sadloka - Rodić zdołał, choć z trudem, odbić. Niewiele zrobiłby natomiast minutę później, kiedy do trochę przypadkowo zgranej, bo źle przyjętej piłki przez Pawła Brożka, dopadł Štilić, tyle że uderzył nieznacznie niecelnie. Na nasze szczęście piłka minęła też bramkę po strzale Bonina, w 80 minucie. Obił on bowiem tylko nogi Sadloka, a następnie ponownie tylko boczną siatkę.

Niestety choć mieliśmy prawo na to liczyć - w końcówce Wisła nie zdołała już czegokolwiek zdziałać i mecz zakończył się remisem 1-1. Ten nie ma prawa nas cieszyć, bo choć Górnik okazał się wymagającym przeciwnikiem i zagrał bardzo ambicjonalnie, to nawet jeśli wiślakom tejże ambicji odmówić nie można, to jednak pierwszego meczu sezonu do udanych na pewno nie zaliczą.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Punkcik na start, gol Sadloka

18. lipca 2014,

Jeden punkt na boisku beniaminka wywalczyła Wisła w pierwszym meczu sezonu 2014/15. Pierwszego gola w ligowym debiucie w barwach "Białej Gwiazdy" zdobył Maciej Sadlok.


Były zawodnik Ruchu Chorzów był w Łęcznej, do której ekstraklasa wróciła po siedmiu latach, dość aktywny w ofensywie. Oddał kilka strzałów, choć ten z 36 minuty jeszcze nie zakończył się golem. Pięć minut później Sadlok poprawił skutecznie: piłka trafiła do niego po zaskakującym wycofaniu z rzutu wolnego przed pole karne, po uderzeniu obrońcy Wisły zmierzała do bramki, lecz jej lot zmienił jeszcze Grzegorz Bonin, czym całkowicie zmylił swojego bramkarza. Wydaje się jednak, że i bez tego rykoszetu gol by padł i to efektowniejszy.


Trafienie Sadloka pod koniec pierwszej połowy przyniosło Wiśle wyrównanie, a jak się okazało na koniec - remis. W 28 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Wcześniej Tomasz Nowak dwukrotnie próbował pokonać Buchalika, a udało mu się to za trzecim razem: po wrzucie z autu przejął piłkę, zbyt łatwo ograł Alana Urygę i uderzył dość mocno. Zasłonięty bramkarz Wisły przepuścił strzał, choć kilku centymetrów brakowało, by sięgnął piłkę rękawicą.

W pierwszej części meczu Wisła zagrażała gospodarzom głównie ze stałych fragmentów gry. Aż trzy z czterech rzutów rożnych kończyły się niecelnymi niestety strzałami głową. Próbował Uryga, później Głowacki, a w 25 minucie Łukasz Burliga, po którego główce piłka odbiła się od poprzeczki. Pierwszy strzał z akcji oddał we wspomnianej na początku 36 minucie Sadlok. Pod koniec pierwszej połowy próbowali jeszcze Głowacki i Boguski, a już po przerwie Stilić.

Gra Wisły w ofensywie nie funkcjonowała w tym meczu należycie. Dość często przy piłce był Stilić, ale przy Bośniaku kompletnie miejsca nie mógł znaleźć sobie Jankowski. Garguła i Boguski częściej grali wszerz niż do przodu, a strzału w meczu nie oddał Paweł Brożek i niech ta statystyka będzie dostatecznym podsumowaniem jego gry, choć w 74 minucie napastnik Wisły zostawił piłkę Stiliciowi, a ten uderzył obok bramki. To jednak było zdecydowanie za mało. Bardziej, jeden raz, zagroził bramce Górnika Tomasz Zając, wprowadzony na kilkanaście minut za Rafała Boguskiego. Ładnie ustawił sobie piłkę na prawej nodze, próbował technicznego uderzenia z narożnika pola karnego w długi róg, ostatecznie piłka po nieznacznym rykoszecie od interweniującego obrońcy wyleciała poza boisko.

Pamiętając o fatalnych wyjazdowych wynikach Wisły w zeszłym sezonie remis w pierwszym meczu, nawet na boisku beniaminka jest do przyjęcia. Gorzej z grą, która miejmy nadzieję będzie wyglądać lepiej - szczególnie na naszym stadionie. Najpoprawniej prezentowali się obaj środkowi obrońcy, przy czym gdybyśmy mieli wskazać lepszego z nich - w Łęcznej byłby to Dariusz Dudka.

Górnik Łęczna - Wisła Kraków 1:1 (1:1)

1:0 Tomasz Nowak 28 min

1:1 Maciej Sadlok 41 min

Żółte kartki: Bielak - Stilić, Głowacki

Górnik: Silvio Rodić - Łukasz Mierzejewski, Maciej Szmatiuk, Tomislav Bozić, Patrik Mraz - Lukas Bielak, Przemysław Kaźmierczak - Tomasz Nowak, Miroslav Bożok (90+3 min - Wojciech Kalinowski), Grzegorz Bonin - Paweł Buzała (55 min - Sebastian Szałachowski)

Wisła: Michał Buchalik - Łukasz Burliga, Arkadiusz Głowacki, Dariusz Dudka, Maciej Sadlok - Alan Uryga - Rafał Boguski (74 min - Tomasz Zając), Semir Stilić, Maciej Jankowski, Łukasz Garguła (61 min - Emmanuel Sarki) - Paweł Brożek

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Widzów: 5025


wislakrakow.com

(redakcja)


Źródło: wislakrakow.com

Remis na inaugurację sezonu

Dodano: 2014-07-19 03:44:27 (aktualizacja: 2014-07-20 03:07:11)

Michał / WislaLive.pl

W drugim meczu 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy 2014/2015 Górnik Łęczna podejmował na własnym stadionie krakowską Wisłę.

Forma Wisły po odejściu kilku znaczących graczy w letnim oknie transferowym stanowiła wielką niewiadomą. Co prawda gracze Franciszka Smudy w sparingach prezentowali się przyzwoicie jednak mecz z beniaminkiem był pierwszym spotkaniem o stawkę. Już od początku meczu wiślacy sprawiali lepsze wrażenie. To właśnie gracze krakowskiej Wisły częściej byli przy piłce i pod bramką rywali, notowali także mniej niewymuszonych strat. Po kwadransie gry gracze spod Wawelu mieli już dwie szanse na zdobycie bramki – jedną po strzale Głowackiego, drugą po wybiciu piłki z rzutu rożnego i trąceniu jej przez Burligę. Ten sam zawodnik w 23. minucie trafił w poprzeczkę bramki gospodarzy. Stare piłkarskie porzekadło mówiące, że niewykorzystane sytuacje potrafią się zemścić sprawdziło się także w tym spotkaniu. W 28. minucie futbolówkę po wybiciu z autu otrzymał Tomasz Nowak i mając na plecach Alana Urygę obrócił się i strzałem z narożnika pola karnego pokonał Buchalika, otwierając wynik meczu. Podopieczni trenera Smudy od razu rzucili się do odrabiania strat. Bliski pokonania Rodicia był, debiutujący w barwach „Białej Gwiazdy”, Maciej Sadlok – strzałem zza pola karnego zmusił golkipera rywali do interwencji. W 41. minucie bramkarz gospodarzy nie miał już jednak nic do powiedzenia. Rzut wolny z narożnika boiska wykonał Semir Stilić – zamiast dośrodkowywać wycofał piłkę do będącego przed „szesnastką” Sadloka, który bez zastanowienia uderzył w kierunku bramki beniaminka. Futbolówka odbiła się jeszcze od nóg Bonina i zatrzepotała w siatce obok zdezorientowanego Rodicia.

W drugiej połowie na boisku pojawił się Emanuel Sarki. Wiślacy dalej stwarzali wrażenie lepszej drużyny. Kilka minut po rozpoczęciu drugiej części gry w polu karnym padł Łukasz Burliga, ale sędzia Marciniak nie dopatrzył się faulu na obrońcy krakowskiej Wisły. Po godzinie gry żółtą kartkę za faul na Boninie obejrzał Stilić. Z 25. metrów uderzał Kaźmierczak, ale trafił prosto w mur. Swojej szansy próbował także Paweł Brożek – w 73. minucie uderzał z dystansu, ale Rodić, mimo, że z problemami zdołał wybić piłkę. Dziesięć minut przed końcem spotkania kibice w Łęcznej już podnosili się z miejsc, ale jak się później okazało piłka trafiła jedynie w boczną siatkę. Na boisku pojawił się także 18-letni Tomasz Zając. Po faulu na nim dośrodkowywał Stilić, piłka przeleciała nie tylko nad obrońcami Górnika, ale również nad wszystkimi zawodnikami Wisły. Obie drużyny pomimo dwóch doliczonych minut nie znaleźli drogi do bramki rywali i drugi mecz sezonu 2014/2015 zakończył się dość sprawiedliwym remisem.

Górnik Łęczna – Wisła Kraków 1:1 (1:1)

1:0 Nowak 28’

1:1 Sadlok 41’

Górnik Łęczna: Rodić – Mierzejewski, Bożić, Szmatiuk, Mraz –Bonin, Bielak, Nowak, Kaźmierczak, Bożok (90’+2 Kalinowski) – Buzała (55’ Szałachowski)

Wisła Kraków: Buchalik – Burliga, Głowacki, Dudka, Sadlok – Garguła (61’ Sarki), Stilić, Uryga, Boguski (74’ Zając Tomasz), Jankowski – Brożek

Żółta kartka: Bielak (Górnik) Stilić, Głowacki (Wisła)

Sędziował: Szymon Marciniak z Płocka


MK

Źródło: wislalive.pl

Inauguracja sezonu na remis

Data publikacji: 18-07-2014 22:20


Biała Gwiazda wraca do Krakowa z jednym punktem za sprawą remisu z beniaminkiem T-Mobile Ekstraklasy, Górnikiem Łęczna. Jedyną bramkę dla zespołu krakowskiej Wisły zdobył w 41. minucie pojedynku Maciej Sadlok.

Od początku inauguracyjnego pojedynku do ataku ruszyli gospodarze spotkania, jednak wszelkie próby odpierane były przez formację obronną Białej Gwiazdy. W 6. minucie spotkania na strzał głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego zdecydował się Uryga, ale futbolówka przeszła obok bramki Zielono-Czarnych.


W odpowiedzi gospodarze pomknęli lewą stroną, ale nie zdołali oddać strzału w zamieszaniu podbramkowym. Chwilę później groźnie zrobiło się pod bramką Rodicia, kiedy to do piłki po wrzutce Garguły doszedł niepilnowany Głowacki, ale i tym razem piłka powędrowała nad poprzeczką.

W 9. minucie niebezpiecznie zrobiło się w okolicy pola karnego Buchalika, gdzie Nowak otrzymał podanie od Buzały, ale zawodnik gospodarzy, mimo czasu na zastawienie, uderzył niecelnie. Cztery minuty później w doskonałej sytuacji podbramkowej znalazł się Nowak, ale kapitan spod Wawelu, Arkadiusz Głowacki, zdążył z interwencją.

W 17. minucie pojedynku futbolówka trafiła na 20. metr do Stilicia, jednak piłka po uderzeniu pomocnika Białej Gwiazdy nie znalazła drogi do bramki. Sto osiemdziesiąt sekund później Wiślacy ponownie zagrozili bramce Górnika za sprawą strzału głową Burligi, ale instynktowna interwencja golkipera rywala uchroniła gospodarzy przed utratą gola.

24. minuta powinna przynieść gospodarzom piątkowej potyczki prowadzenie, bowiem w pole karne Buchalika wpadł rozpędzony Bonin, ale piłka po jego strzale przeszła minimalnie obok słupka. Chwilę później zawodnicy trenera Franciszka Smudy mogli pokusić się o trafienie, ale futbolówka po strzale Burligi odbiła się od poprzeczki.

Wysiłki gospodarzy zostały udokumentowane w 28. minucie, kiedy to drużynę Górnika na prowadzenie wysunął Nowak, uwalniając się spod opieki obrońców Białej Gwiazdy i posyłając futbolówkę w okienko bramki strzeżonej przez Buchalika. Po zdobyciu bramki Zielono-Czarni nie odpuszczali i w trzy minuty później mogli podwyższyć rezultat rywalizacji, ale tym razem Nowak spudłował.

Po upływie stu dwudziestu sekund ponownie bardzo niebezpiecznie zrobiło się w polu karnym Wisły, lecz dobrze w defensywie spisał się Dudka. Rozdrażniona Biała Gwiazda ruszyła na bramkę gospodarzy, lecz futbolówka po ładnym zejściu Sadloka minęła słupek. W 41. minucie Biała Gwiazda odrobiła stratę za sprawą Sadloka, który otrzymawszy podanie przed pole karne od Stilicia, zdecydował się na strzał lewą nogą. Piłka odbiła się jeszcze od rywala i wpadła do siatki Górnika Łęczna.

Po przerwie, w 47. minucie, gospodarze mieli pierwszą szansę na podwyższenie rezultatu, ale piłka po strzale Bonina trafiła w boczną siatkę. Cztery minuty później Wiślacy ruszyli na bramkę Rodicia, gdzie piłka po zagraniu Brożka dotarła do znajdującego się przed polem karnym Stilicia, jednak pomocnik ze stolicy Małopolski uderzył obok bramki.

Po kolejnej próbie Wiślaków w polu karnym gospodarzy upadł Burliga, zatrzymany przez golkipera Zielono-Czarnych, jednak arbiter nadzorujący przebieg pojedynku nie dopatrzył się przewinienia bramkarza Górnika. Kolejne minuty przyniosły zagrożenie ze strony gospodarzy. Najpierw czujność Buchalika sprawdził Mraz, a później bramkarza Białej Gwiazdy próbował pokonać Nowak.

W 65. minucie bliski odnotowania trafienia dla drużyny z Łęcznej był wprowadzony na boisko po przerwie Szałachowski, jednak napastnik Górnika nie opanował futbolówki po zagraniu Bonina. Osiem minut później w roli napastnika wystąpił ponownie Sadlok, posyłając groźny strzał na bramkę, jednak na posterunku był Rodić. Kilkadziesiąt sekund później ponownie w natarciu była drużyna spod Wawelu, lecz tym razem piłka po strzale po ziemi Stilicia przeszła obok bramki gospodarzy.

Dziesięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry Zielono-Czarni bliscy byli odnotowania drugiego trafienia, ale futbolówka po uderzeniu Bonina odbiła się od Sadloka oraz bocznej siatki. 88. minuta przyniosła szansę dla Białej Gwiazdy po faulu na Zającu, ale dośrodkowanie Stilicia z rzutu wolnego pozostawiało wiele do życzenia.

Górnik Łęczna – Wisła Kraków 1:1 (1:1)

1:0 Nowak 28’

1:1 Sadlok 41’

Górnik Łęczna: Rodić – Mierzejewski, Bożić, Szmatiuk, Mraz –Bonin, Bielak, Nowak, Kaźmierczak, Bożok (90’+2 Kalinowski) – Buzała (55’ Szałachowski)

Wisła Kraków: Buchalik – Burliga, Głowacki, Dudka, Sadlok – Garguła (61’ Sarki), Stilić, Uryga, Boguski (74’ Zając Tomasz), Jankowski – Brożek

Żółta kartka: Bielak (Górnik) Stilić, Głowacki (Wisła)

Sędziował: Szymona Marciniak z Płocka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

  • W piątkowy wieczór Wisłę czeka pierwsze spotkanie w nowym sezonie. Podopieczni Franciszka Smudy zagrają na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z tego pojedynku.
  • O piątkowym spotkaniu możecie dyskutować w temacie meczowym na naszym forum. Zapraszamy również do udziału w nowej edycji Konkursu o Wiśle.
  • Wraz ze startem nowego sezonu startuje również nowa edycja opartego na Ekstraklasie piłkarskiego menedżera Moja11.pl. Zapraszamy do rywalizacji w lidze prywatnej wislakrakow.com. Dla najlepszych przygotowane zostały drobne upominki w postaci klubowych szalików.
  • Wisła w Łęcznej grała dotychczas cztery razy. Wygrać zdołała tylko jedno spotkanie. W 2004 roku zwyciężyła skromnie 1:0. Kolejne trzy mecze zakończyły się remisami (2:2, 1:1, 1:1).
  • Ostatni mecz w Łęcznej, który rozegrany został we wrześniu 2006 roku, pamiętają jedynie Dariusz Dudka, Arkadiusz Głowacki i Paweł Brożek. Pierwszy z nich wpisał się w nim nawet na listę strzelców.
  • Poznaliśmy już wyjściowe jedenastki. Skład Wisły można zobaczyć poniżej.
  • Na ławce rezerwowych zasiądą dziś: Bieszczad - Czekaj, Żemło, Sarki, Lech, Wójcik i Zając.
  • Tymczasem Franciszek Smuda siedzi na... trybunie w towarzystwie Zdzisława Kapki.
  • 1' Wisła rozpoczęła spotkanie.
  • 4' Wisła nie potrafi utrzymać się przy piłce w pierwszych minutach. Na razie gra toczy się w środkowej strefie boiska.
  • 5' Dośrodkowanie Burligi z prawej strony boiska, ale Bozić wybija piłkę na rzut rożny.
  • 6' Po dośrodkowaniu Stilicia z rzutu wolnego, obok bramki główkował Uryga.
  • 7' Wiślacy wyprowadzali szybki kontratak, ale Stilić sfaulowany w środku boiska.
  • 8' Kolejny strzał po stałym fragmencie gry. Po centrze Garguły z rzutu rożnego główkował Głowacki, ale niecelnie.
  • 9' Odpowiedź Górnika. Sprzed pola karnego uderzał Nowak, ale piłka o kilka metrów minęła bramkę strzeżoną przez Buchalika.
  • 13' Bardzo groźnie pod bramką Wisły. Nowak oszukał Głowackiego, ale jego strzał z kilkunastu metrów został zablokowany przez interweniującego wślizgiem Dudkę.
  • 16' Stilić spróbował uderzenia z dystansu, ale strzał zupełnie nieudany. Piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.
  • 20' Mogło być groźnie pod bramką Górnika, ale piłka po podaniu Garguły nie dotarła do Pawła Brożka.
  • 20' Wisła bliska zdobycia bramki! Po dośrodkowaniu Garguły i strzale głową Burligi przy bliższym słupku, piłkę instynktownie odbił Rodić.
  • 24' Gorąco pod bramką Wisły. Groźnie z ostrego kąta uderzał Bonin, ale dobrze interweniował Buchalik.
  • 25' Poprzeczka! Kolejne dośrodkowanie Garguły z rzutu rożnego. Do piłki najwyżej wyskoczył Burliga, ale zabrakło mu nieco szczęścia.
  • 28' Gol dla Górnika. Buchalika świetnym uderzeniem z okolic narożnika pola karnego pokonał Nowak.
  • 32' Niewiele brakowało, a Nowak zdobyłby kolejnego kapitalnego gola. Tym razem piłka po strzale z prawej strony przeszła tuż obok spojenia słupka z poprzeczką.
  • 34' Wiślacy nie potrafią wyprowadzić piłki z własnej połowy, gospodarze starają się grać pressingiem.
  • 36' Mocne uderzenie Sadloka z dystansu, ale piłka ląduje w rękach Rodicia.
  • 40' Wisła na razie bezradna, nie potrafi przebić się w pole karne rywali.
  • 41' Goool! Sprytne wycofanie z rzutu wolnego przed pole karne do Sadloka, ten potężnie uderzył, piłka odbiła się od Bonina i wylądowała w siatce.
  • 44' Odważna próba strzału w wykonania Głowackiego z dystansu. Piłka przeszła obok bramki.
  • 45' Kolejny strzał zza pola karnego, tym razem w wykonaniu Boguskiego, ale efekt podobny.
  • Koniec I połowy.
  • 46' Druga połowa rozpoczęta. Obie drużyny bez zmian.
  • 47' Bonin uderzał z prawej strony pola karnego, piłka trafia w boczną siatkę.
  • 50' Mogło być groźnie, ale Buchalik przytomnie ubiega Buzałę poza polem karnym.
  • 51' Płaski strzał Stilicia sprzed pola karnego, piłka mija bramkę.
  • 52' Burliga pada w polu karnym w starciu z Rodiciem, ale o rzucie karnym nie ma mowy.
  • 55' Pierwsza zmiana w zespole gospodarzy. Szałachowski wchodzi za Buzałę.
  • 56' Żółta kartka dla Bielaka za faul na wyprowadzającym akcję Gargule.
  • 59' Żółta kartka dla Stilicia.
  • 59' Z rzutu wolnego próbował uderzać Kaźmierczak, ale trafił w mur.
  • 61' Zmiana w Wiśle. W miejsce Garguły wchodzi Sarki.
  • 62' Bardzo dobra interwencja Buchalika, który odbija na rzut rożny piłkę po uderzeniu Mraza z dystansu.
  • 63' Buchalik łapie piłkę po groźnym zagraniu Nowaka.
  • 65' Świetna okazja dla Górnika. Bonin wyłożył piłkę przed bramkę Szałachowskiemu, ale ten nie zdołał jej sięgnąć.
  • 66' Strzał Nowaka z dystansu, rykoszet od Bonina, piłka ląduje w rękach Buchalika.
  • 68' Po dośrodkowaniu Stilicia z rzutu rożnego, Urygę uprzedził Kaźmierczak.
  • 70' Mraz wstrzelił piłkę w pole karne z rzutu wolnego, piłka trafiła w ręce Buchalika.
  • 73' Dośrodkowanie Boguskiego w pole karne, ale piłki nie sięgnął Jankowski.
  • 73' Mocne uderzenie Sadloka z dystansu, Rodić odbija piłkę.
  • 74' Po zgraniu Brożka, do piłki dopadł Stilic, ale sprzed linii pola karnego uderzył tuż obok bramki.
  • 74' Druga zmiana w Wiśle. Za Boguskiego wchodzi Zając.
  • 79' Próba strzału Zająca, ale po rykoszecie piłką minęła bramkę.
  • 80' Uff. Kolejne uderzenie Bonina z prawej strony pola karnego, piłka po rykoszecie trafiła w boczną siatkę.
  • 87' Ostatnie minuty bardzo słabe. Nic się nie dzieje.
  • 89' Fatalne dośrodkowanie Stilicia z rzutu wolnego.
  • 90' Żółta kartka dla Głowackiego.
  • 90+1' Bardzo niecelne uderzenie Bozicia z dystansu.
  • 90+2' Zmiana w Górniku. Kalinowski za Bożoka.

Koniec meczu.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Trenerzy po meczu w Łęcznej

19. lipca 2014,

W pierwszym spotkaniu nowego sezonu, Wisła zremisowała 1:1 w wyjazdowym meczu z Górnikiem Łęczna. Prezentujemy pomeczowe wypowiedzi szkoleniowców obu drużyn.


Franciszek Smuda (trener Wisły):

- Myślę, że ten mecz, które dzisiaj rozegraliśmy, jak na początek sezon, można zaliczyć do dobrych. Szkoda, że nie wygraliśmy. Wiadomo, że każda drużyna chce wygrać. Łęczna również do tego dążyła. Ale ten remis, na wyjeździe z beniaminkiem, gdzie zawsze trudno się gra, uważam, że można zaakceptować, choć oczywiście wolałbym trzy punkty.

Jurij Szatałow (trener Górnika):

- Wielką niewiadomą było, jak zareagujemy na pierwszy mecz. Jak do tego podejdziemy mentalnie. Nie było źle, ale nie było także dobrze. Myślę, że moi zawodnicy też to w taki sposób odbierają. Mieliśmy za mało czasu, aby na nowo zbudować drużynę, aby grać w Ekstraklasie. Mamy jeszcze trochę czasu aby wzmocnić naszą ofensywę. Na pewno jestem zadowolony z jednego punktu w pierwszym meczu i z dłuższych fragmentów gry, którą pokazaliśmy. Kilka akcji było bardzo ciekawych, także nie ma co za mocno narzekać.


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Garguła i Brożek po remisie z Górnikiem

19. lipca 2014,

Łukasz Garguła i Paweł Brożek nie mogą być zadowoleni ze swojej postawy w pierwszym ligowym meczu nowego sezonu. Po zremisowanym 1:1 spotkaniu w Łęcznej, zgodnie przyznali, że drużyna ma jeszcze wiele do poprawienia.


Łukasz Garguła (pomocnik Wisły):

- Grali u siebie, starali się grać agresywnie i wykorzystać atut własnego boiska pierwszego meczu. Można uznać, że ten remis jest sprawiedliwy dla obu drużyn. Start mamy jak rok temu. Na pewno trzeba zdecydowanie poprawić naszą grę, ponieważ popełnialiśmy wiele błędów w tym spotkaniu. Za około 10 dni gramy u siebie z Piastem i mam nadzieję, że odpowiednio przygotujemy się i u siebie zagramy o wiele lepiej.

Paweł Brożek (napastnik Wisły):

- Zawsze prowadzimy grę, niestety przytrafiają się nam proste błędy, straty, między innymi moja. Musimy nad tym popracować, ponieważ to czucie piłki nie jest jeszcze na takim poziomie, jakim byśmy sobie tego życzyli. Wisła w silniejszym składzie miała tu remis. Pamiętam, że też wywieźliśmy stąd remis. To jest beniaminek, który chciał się pokazać swojej publiczności w pierwszym meczu i uważam, że grali dobrą piłkę.


na podstawie: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Tomasz Zając gotowy do gry w każdym meczu

Po zdobyciu mistrzostwa Polski juniorów z Wisłą Kraków, dla napastnika Tomasza Zająca nadszedł czas walki o wyjściową jedenastkę pierwszej drużyny. Szansę zaprezentowania swoich umiejętności otrzymał już w pierwszej kolejce w meczu z Górnikiem Łęczna (1:1). - Tremy nie było – przekonywał 19-latek po meczu w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.


Zając pojawił się na murawie w 74 minucie zastępując Rafała Boguskiego. - To był mój trzeci mecz w Ekstraklasie. Nic tylko się cieszyć, że jest szansa gry w tak wielkim klubie jak Wisła. Muszę się przyzwyczajać do gry na poziomie Ekstraklasy i występów co tydzień. Z czasem apetyt rośnie. Jak by trzeba było to jestem gotowy grać od początku w każdym meczu - zapowiedział odważnie urodzony w Wiedniu piłkarz.

- Czuję się pełnowartościowym zawodnikiem, tak jak moi koledzy z drużyny juniorów. Myślę, że ktokolwiek z nas wejdzie na boisko, to pomoże, a nie przeszkodzi. Myślę, że rutyna z młodzieżą to chyba dobre połączenie w naszej drużynie i to przyniesie dobry skutek - powiedział bez kompleksów.

Zając ocenił również występ krakowskiego zespołu w starciu z beniaminkiem T-Mobile Ekstraklasy.


na podstawie: "Gazeta Krakowska"

wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Alan Uryga: - Przyjechaliśmy po trzy punkty, niestety wracamy tylko z jednym

- Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, taki mieliśmy cel. Nie wyszło. Spodziewaliśmy się innego stylu gry ze strony Górnika. Zaskoczyli nas wysokim pressingiem w pierwszej połowie. W drugiej trochę przejęliśmy inicjatywę, utrzymywaliśmy się przy piłce z racji tego, że Górnik się cofnął. Nie wiem czy trochę z braku sił, czy z powodu zmiany taktyki. Przyjechaliśmy po trzy punkty, niestety wracamy tylko z jednym - mówił po inauguracji sezonu i meczu Górnik Łęczna - Wisła Kraków nasz pomocnik, Alan Uryga.

- Chciałem się pokazywać, chciałem piłkę, ale też w drugiej połowie zmieniliśmy sami styl, bo trener powiedział nam w szatni, żebyśmy podeszli drugą linią wyżej, żebyśmy dali piłkę wprowadzać obrońcom, bo mieli dużo miejsca i mogli to robić. Za pierwszą połowę zostałem zganiony, że trochę się plątałem zbyt nisko i brałem tę piłkę niepotrzebnie, zabierając to miejsce. W drugiej połowie zmieniliśmy to nastawienie, ale nie wyglądało to z mojej strony, że się baliśmy. Na tyle pozwolił nam Górnik. Mieliśmy takie informacje, że mogą wyjść optymistycznie nastawieni, że nas zaatakują "na hura", ale spodziewaliśmy się jednak, że zagrają niżej i my będziemy prowadzić grę - zakończył wiślak.

Źródło: Canal+ Sport

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Buchalik: Wynik jest w miarę sprawiedliwy

Data publikacji: 18-07-2014 23:08


Bramkarz krakowskiej Wisły, Michał Buchalik, nie zachował czystego konta w meczu na inaugurację ligi. Dzięki trafieniu Sadloka zawodnicy Białej Gwiazdy wracają do stolicy Małopolski z jednym punktem.


Jak golkiper Białej Gwiazdy ocenia spotkanie z Zielono-Czarnymi? „Jeśli nie da się spotkania wygrać, to trzeba zremisować i wziąć ten punkt do Krakowa. Na pewno chcieliśmy tutaj wygrać, ale patrząc na przebieg meczu, można powiedzieć, że ten wynik jest w miarę sprawiedliwy. Mieliśmy też swoje sytuacje i mogliśmy wywieźć trzy punkty” – powiedział Buchalik.

Na pytanie, czy bramkarz spod Wawelu czuje się winny utraty gola, odpowiedział: „Na pewno z trenerem usiądziemy na spokojnie i tę bramkę przeanalizujemy” – dodał.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Burliga: Ranga Wisły Kraków zobowiązuje

Data publikacji: 19-07-2014 11:26


Do udanych występów może zaliczyć piątkowy pojedynek pomocnik Białej Gwiazdy, Łukasz Burliga. Popularny „Bury” mógł pokusić się także o bramkę, lecz piłka po jego strzałach nie chciała wpaść do siatki.

Rywalizacja w Łęcznej mogła się podobać, nie tylko ze względu na urodziwe bramki, ale także tempo i przebieg spotkania. „Z jednej i drugiej strony były okazje, chociaż myślę, że my mieliśmy mimo wszystko lepsze. Mam tutaj na myśli trzy stuprocentowe sytuacje, takie jak wybicie piłki z linii, poprzeczkę czy też okazję Semira” – powiedział „Bury”. Jak pomocnik Wisły odbiera podział punktów na inaugurację ligi? „Osobiście szanuję ten punkt, chociaż chcieliśmy wygrać, bo z beniaminkiem wypadałoby zwyciężać, zwłaszcza że ranga Wisły Kraków do czegoś zobowiązuje. Ten remis jednak, biorąc uwagę pierwszy pojedynek na wyjeździe, nie jest najgorszy” – dodał.

Co zdecydowało o wyniku rywalizacji? „Na pewno brakło przyspieszenia, ale tak jak mówię, to pierwszy mecz po okresie przygotowawczym, więc nie ma jeszcze takiego czucia piłki i ostatniego dobrego podania. Myślę, że z każdym kolejnym spotkaniem powinno to wyglądać lepiej” – zdradził. „Osobiście dobrze czuję się fizycznie. Myślę ,że jesteśmy dobrze przygotowani, okres ten nie był jakiś katorżniczy, więc uważam, że może być jeszcze lepiej, ale teraz nie wyglądało to źle” – zwrócił uwagę.

Beniaminek z Łęcznej zaprezentował się w pierwszej ligowej potyczce dobrze. „Było ciężko, ponieważ w sparingach drużyny nie grały aż tak blisko siebie z tyłu, a Górnik był naprawdę dobrze ustawiony, więc mieliśmy mało miejsca. Myślę, że mogliśmy trochę więcej poklepać z boku, bo tam było więcej przestrzeni” – oceniał. Od początku spotkania Biała Gwiazda z pewną rezerwą i ostrożnością podeszła do rywala. „Zagraliśmy trochę inaczej niż w zeszłym sezonie, bo nie atakowaliśmy tak wysoko przeciwnika. Chcieliśmy przede wszystkim nie stracić bramki i wykorzystać błędy rywala. Myślę, że z biegiem meczu czuliśmy, iż jesteśmy lepiej dysponowani i więcej ruszaliśmy do przodu” – zakończył Łukasz Burliga.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Podsumowanie 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Już pierwsza kolejka naszej Ekstraklasy przyniosła nam niespodzianki. Punkty straciły bowiem faworyzowane Legia i Lechia, przy czym ta pierwsza zalicza totalny falstart, bo nie tylko kiepsko spisała się w środę w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, ale i przegrała u siebie inaugurację ligi z Bełchatowem! Lepiej na pojedynkach z beniaminkami wyszła od legionistów Wisła, która wywiozła punkt z Łęcznej, choć spisała się tam mocno przeciętnie. Na pewno tego nie można powiedzieć o Lechu, który rozgromił aż 4-0 Piasta i zapewne będzie pierwszym liderem.

Piątek, 18 lipca:

Podbeskidzie 2-3 Pogoń Szczecin

1-0 Bartłomiej Konieczny (9.)

1-1 Łukasz Zwoliński (29.)

2-1 Marek Sokołowski (53.)

2-2 Maciej Dąbrowski (87.)

2-3 Adam Frączczak (90.)

Premierowe spotkanie nowego sezonu było dość długo więcej niż przeciętnym widowiskiem i kibice mogli sobie przypomnieć - jeśli zapomnieli choćby podczas brazylijskiego Mundialu - jak wygląda ta nasza jedyna i niepowtarzalna liga. Jak się jednak okazało - finisz tego meczu wszystko wynagrodził. Pogoń nawet bez Marcina Robaka pokazała, że bramki strzelać potrafi i za grę do końca dostała ładny bonus w postaci trzech punktów.

Górnik Łęczna 1-1 WISŁA KRAKÓW

1-0 Tomasz Nowak (28.)

1-1 Maciej Sadlok (41.)

Beniaminek postawił wiślakom bardzo trudne warunki, ale tego można się było spodziewać. Nie spodziewaliśmy się natomiast, że aż tak bardzo zawiodą w tym meczu nasi gracze ofensywni. Kibice mogli się bowiem zastanawiać co na boisku pozytywnego zrobił Brożek? Garguła? Boguski? Jankowski? Štilić? A później Sarki… Jeśli więc niemal wszyscy nasi gracze ofensywni zawodzą, to ciężko spodziewać się, że akcje będą się układać. Z remisu w Łęcznej można się więc... cieszyć, bo choćby w II połowie to gospodarze stworzyli sobie groźniejsze okazje.

Sobota, 19 lipca:

Jagiellonia Białystok 2-2 Lechia Gdańsk

1-0 Patryk Tuszyński (6.)

2-0 Patryk Tuszyński (29.)

2-1 Piotr Wiśniewski (45.)

2-2 Marek Wasiluk (69. sam.)

Falstart Lechii to na pewno niespodzianka 1. kolejki. Tą zrobił też byłym kolegom Patryk Tuszyński, który niechciany w Gdańsku pokazał dziś, że rezygnacja z niego, to nie była być może najlepsza decyzja. Dwa gole w pół godziny i Jaga prowadziła zasłużenie. Jak jednak lubi mieć w swoim zwyczaju - dostarcza emocji i tych nie brakowało. Dlatego też nic dziwnego, że Lechia zdołała wyrównać, ale tylko tyle, co na pewno nikogo w Gdańsku nie cieszy. Tutaj już od początku miała być masakra i deklasacja. A nic takiego nie miało miejsca.

Legia Warszawa 0-1 GKS Bełchatów

0-1 Bartosz Ślusarski (45.)

Legia lekceważy swoich kolejnych rywali. Zawiszę w Superpucharze, Saint Patrick's w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, a dziś GKS Bełchatów. I na pewno nie tak wyobrażali sobie początek sezonu kibice z Warszawy, którzy w tej potyczce oglądali przede wszystkim popis bliźniaków Maków. Ci swoimi dynamicznymi akcjami raz po raz straszyli bowiem defensywę aktualnych mistrzów Polski. Bełchatowianie przeważali zresztą całą pierwszą połowę i pod jej koniec wykorzystali swoją sytuację! Po przerwie GKS cofnął się na swoją połowę i czekał na kontry, a Legia bez oszczędzanego Radovicia nie była w stanie choćby wyrównać. Niespodzianka stała się więc faktem i jeśli warszawiacy wrócą w środę z Irlandii na tarczy, to trener Henning Berg będzie chyba pakował swoje walizki!

Niedziela, 20 lipca:

Lech Poznań 4-0 Piast Gliwice

1-0 Vojo Ubiparip (19.)

2-0 Dawid Kownacki (36.)

3-0 Vojo Ubiparip (84.)

4-0 Vojo Ubiparip (90.)

Brak kibiców nie przeszkodził poznaniakom w rozgromieniu Piasta, co dobrze im wróży przed rewanżem w kwalifikacjach Ligi Europy z Estończykami. Mocno "odpalił" w tym meczu Vojo Ubiparip, który wrócił po kontuzji i od razu ustrzelił hat-tricka. Inną sprawą jest fakt, że gliwiczanie wyjątkowo "leżą" Lechowi. Po tym meczu leżą zresztą i to bardzo mocno.

Zawisza Bydgoszcz 2-0 Korona Kielce

1-0 Jorge Kadú (67.)

2-0 Luís Carlos (77.)

Mecz prezentów, bo gdyby nie błędy obrońców Korony - Ouattary i Sylwestrzaka, którzy zaliczyli klasyczne asysty, spotkanie zakończyłoby się zapewne remisem. Nie udał się więc powrót do Bydgoszczy trenera Ryszarda Tarasiewicza, który chciał szukać szczęścia we Francji, ale to mu się nie udało, więc została mu się Korona, co klasycznie wygląda jak zamiana siekierki na kijek. Czeka go bowiem w Kielcach ciężki kawałek chleba.

Śląsk Wrocław 2-0 Ruch Chorzów

1-0 Sebastian Mila (7.)

2-0 Róbert Pich (79.)

Udanie nowy sezon rozpoczęli piłkarze Śląska, pokonując naszego pucharowicza z Chorzowa. Do tego dzierżą we Wrocławiu frekwencyjny rekord kolejki, bo stadion Śląska był jedynym w 1. kolejce, na którym zjawiło się więcej niż 10 tysięcy widzów. Porażka na pewno źle wróży chorzowianom, przed ich wyjazdem na potyczkę z FC Vaduz, choć kto wie jak potoczyłby się mecz we Wrocławiu, gdyby już na dzień dobry sędzia Borski wskazał na wapno po faulu na Kuświku. No ale sędzia Borski to sędzia Borski.

Poniedziałek, 21 lipca:

Górnik Zabrze 2-0 Cracovia

1-0 Błażej Augustyn (5.)

2-0 Mateusz Zachara (90.)

Inauguracja sezonu świetnie ułożyła się gospodarzom tego meczu, którzy po kapitalnym strzale Augustyna szybko wyszli na prowadzenie. I mogli grać "swoje". Powinno zresztą wyjść z tego o wiele bardziej przekonywujące zwycięstwo, bo "nowa Cracovia" trenera Roberta Podolińskiego ruszyła mocniej, ale nieskutecznie, dopiero w ostatnich dwóch kwadransach tego spotkania. A to było za mało, aby wywieźć z Zabrza choćby remis. Tym bardziej, że w końcówce Górnik dobił "Pasy".

Aktualna tabela:

1. Lech Poznań 1 3 4-0

2. Górnik Zabrze 1 3 2-0

Zawisza Bydgoszcz 1 3 2-0

Śląsk Wrocław 1 3 2-0

5. Pogoń Szczecin 1 3 3-2

6. GKS Bełchatów 1 3 1-0

7. Lechia Gdańsk 1 1 2-2

Jagiellonia Białystok 1 1 2-2

9. WISŁA KRAKÓW 1 1 1-1

Górnik Łęczna 1 1 1-1

11. Podbeskidzie Bielsko-Biała 1 0 2-3

12. Legia Warszawa 1 0 0-1

13. Ruch Chorzów 1 0 0-2

Korona Kielce 1 0 0-2

Cracovia 1 0 0-2

16. Piast Gliwice 1 0 0-4

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl


Zobacz też:

Bojkot meczów przez kibiców w sezonie 2014/15