2014.11.28 Piast Gliwice - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

2014.11.28, Ekstraklasa, 17. kolejka, Gliwice, stadion miejski, 20:30, piątek, -2°C
Piast Gliwice 0:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 5.450
sędzia: Paweł Gil z Lublina.
Bramki
Piast Gliwice
4-4-1-1
Alberto Cifuentes
Grafika:Zk.jpg Adrian Klepczyński
Grafika:Zk.jpg Hebert
Kornel Osyra
Piotr Brożek
Grafika:Zk.jpg Bartosz Szeliga Grafika:Zmiana.PNG (84’ Ruben Jurado)
Carles Martinez
Konstantin Vassiljev Grafika:Zmiana.PNG (68’ Łukasz Hanzel)
Gerard Badia Grafika:Zmiana.PNG (79’ Tomasz Podgórski)
Sead Zivec
Kamil Wilczek

trener: Angel Perez Garcia
Wisła Kraków
4-1-4-1
Michał Buchalik
Dariusz Dudka
Arkadiusz Głowacki
Richard Guzmics Grafika:Zk.jpg
Maciej Sadlok Grafika:Zk.jpg
Alan Uryga Grafika:Zk.jpg
Łukasz Burliga Grafika:Zmiana.PNG (79’ Emmanuel Sarki)
Semir Stilić Grafika:Zk.jpg
Rafał Boguski Grafika:Zk.jpg
Wilde-Donald Guerrier Grafika:Zmiana.PNG (84’ Mariusz Stępiński)
Paweł Brożek

trener: Franciszek Smuda
Strzały: 14-15 (5-5)
Strzały celne: 3-4 (1-1)
Strzały niecelne: 6-4 (3-1)
Strzały zablokowane: 4-7 (0-3)
Słupki/poprzeczki: 1-0 (1-0)
Posiadanie piłki (w %): 50-50 (44-56)
Faule: 13-14 (6-5)
Dośrodkowania: 14-15 (6-9)
Rzuty rożne: 5-8 (3-6)
Spalone: 1-2 (1-0)
Żółte kartki: 2-5 (1-1)

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]
[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]

[Foto: R. Bełżek/wislakrakow.com]


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Franciszek Smuda przed meczem z Piastem

- Nie lubię zasłaniać się kontuzjami, czy chorobami. Wszyscy jesteśmy zdrowi i w Gliwicach wystąpimy w pełnym składzie. Nie ma co Piast oszukiwać, lepiej powiedzieć im prawdę - mówił przed meczem z Piastem Gliwice trener Wisły Kraków, Franciszek Smuda, informując oczywiście jednocześnie, że kontuzjowani ostatnio Semir Štilić oraz Łukasz Garguła są gotowi do gry.

Co zrozumiałe - Smuda musiał pochwalić ostatnie występy Piasta, który na swoim stadionie ograł niedawno Legię, a przed tygodniem Lecha Poznań.

- Oglądałem cały ich mecz z Lechem i muszę powiedzieć, że Piast to jest dobry zespół i nie można go lekceważyć. Wskoczyło tam do składu paru młodych chłopaków, którzy mi się też podobają. Na przykład Murawski i bardzo szybki i bramkostrzelny Szeliga. To jest porządny zespół i czeka nas jutro bardzo ciężki bój. A wiadomo, że Wisła już tam przegrywała - mówił "Franz".

Co ciekawe - trener Smuda szykuje w naszym składzie małą niespodziankę.

- Mamy stabilizację w defensywnie i odpukać ta czwórka nie popełnia jakichś indywidualnych błędów. Oby to się nie zmieniło. A jak pograją dłużej ze sobą, także na wiosnę - zwłaszcza ta para stoperów - czyli Guzmics z Głowackim, to obronę mamy silną. Co nie znaczy, że nie można jej jeszcze wzmocnić. Wraca jeszcze Burliga i nie będzie grał na swojej dawnej pozycji. A gdzie zagra? Niech to będzie choć jedna niespodzianka - zadał wszystkim niezłego "klina" Smuda. - Jak ten skład, jaki jutro wystawimy wypali, to będę się po meczu cieszył. Na razie nie ma się z czego, bo z Piastem mamy zero punktów - dodał.

Smuda na pewno nie "rozbije" natomiast dobrze radzącej sobie ostatnio pary pomocników - Alan Uryga i Rafał Boguski. Chwalił zresztą dość mocno tego ostatniego, zapytany o wykonywaną ostatnio podobną przez niego funkcję, jaką pełnił u nas wytransferowany do Catanii Michał Chrapek. - "Chrapcio" w poprzednim sezonie też odgrywał podobną rolę, ale z Boguskim jest dużo lepiej, bo jest o wiele bardziej ruchliwy i szybszy - stwierdził Smuda.

Warto dodać, że trener Piasta Gliwice, Ángel Pérez García, o opiekunie Wisły wypowiedział się ostatnio w samych superlatywach. Nie mogło więc zabraknąć riposty w tym temacie od Smudy.

- Gdy Piast przegrał kilka meczów - mówiono o jego zwolnieniu, a to był najlepszy ruch Piasta, że go zostawili, wtedy kiedy chcieli go zwolnić. Widać, że jest zaangażowany i zżyty ze swoimi piłkarzami. A to zagraniczny trener, który jest tutaj krótko. Czy to Podgórski, czy Murawski, czy Szeliga - obojętnie jak się nazywają, to żyją razem, mimo że niektórzy muszą usiąść na ławce. Po tych chłopakach widzę, że są razem i to buduje. Tak robi się duży zespół - mówił "Franz".

Zapytany zaś o to czy znów czeka nas otwarty mecz i mnóstwo emocji - opiekun Wisły przyznał, że nie ma nic przeciwko temu.

- Mnie się to bardzo podoba. Choć sporo ludzi, jak z nimi rozmawiam mówi, że nie chce horroru, że woli pewną wygraną. Choćby prezes Cupiał. Przy tych horrorach musi wyjść, bo go serce boli. Ale ja to lubię, mi to daje życie. Wtedy czuję, że jestem jeszcze do roboty. A satysfakcja z wygranej jest też wtedy niesamowita - powiedział Smuda.

I warto też na koniec dodać inne jego zdanie... - Konferencja to nie jest stypa, to musi być trochę show. Kibic nie chce czytać bez przerwy jak płaczesz, czy lamentujesz. Kibic chce coś więcej, jakiegoś efektu - mówił dziś opiekun Wisły. I nie sposób się z tym nie zgodzić, bo konferencje z jego udziałem na pewno nie są nudne!


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Po zwycięstwo do Gliwic: Piast – Wisła

27. listopada 2014

W piątkowy wieczór Wisła Kraków zmierzy się na wyjeździe z Piatem Gliwice w ramach 17 kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Po wygranej z Górnikiem Łęczna piłkarze Wisły awansowali na drugą pozycję w tabeli i aby być pewnym utrzymania tej lokaty, muszą w Gliwicach zawalczyć o komplet punktów.


Bardzo dobre informacje napłynęły dziś z Myślenic, bowiem do gry zdolny będzie Semir Stilić. Bośniacki pomocnik „Białej Gwiazdy” w trakcie poprzedniego meczu doznał kontuzji prawej stopy. Jeszcze w trakcie spotkania udał się do szpitala na prześwietlenie, istniało bowiem poważne zagrożenie, że Semir złamał nogę. Te informacje na szczęście się nie potwierdziły, a Stilić wrócił do zdrowia szybciej, niż mogło się to wszystkim wydawać. Tym samym daje on świadectwo swojego profesjonalizmu, w piątek niech da popis swoich umiejętności!

Do gry zdolny będzie również Łukasz Garguła, który także narzekał na zdrowie po meczu z Górnikiem. W związku ze słabą formą usiądzie on najprawdopodobniej na ławce, a jego miejsce zajmie… Łukasz Burliga. „Bury” pauzował dwa spotkania za czerwoną kartę, a na prawej obronie zastępował go człowiek – orkiestra czyli Dariusz Dudka. Franciszkowi Smudzie jego gra na tej pozycji spodobała się na tyle, że nie chce niczego zmieniać i spróbuje wariantu z Burligą jako skrzydłowym.

Należy podkreślić, że Burliga swoją przygodę z piłką zaczynał właśnie jako zawodnik ofensywny. To zresztą widać po jego grze – Łukasz ma po prostu duży „ciąg” na bramkę rywala, a braki techniczne nadrabia walecznością do samego końca. Burliga w tym sezonie jako prawy obrońca strzelił już dwie bramki i zanotował trzy asysty. Jak poradzi sobie jako nominalny skrzydłowy?

Podejrzewamy, że nie gorzej niż dwójka "etatowych" bocznych pomocników Wisły, czyli Emmanuel Sarki i Donald Guerrier. Sarki co prawda zdobył ostatnio bramkę, ale trenerowi Smudzie kończy się już do niego cierpliwość, czego sam nie ukrywa. Podobnie jest z Guerrierem - w zeszłym sezonie jeden z najlepszych zawodników Wisły. W bieżących rozgrywkach Haitańczyk najczęściej poczynania kolegów ogląda z ławki rezerwowych, a jego dorobek jest po prostu przykry: jedna bramka i zero asyst.

W Gliwcach Wisłę czeka ciężkie spotkanie. Piast na własnym stadionie potrafił ograć zarówno Legię jak i Lecha – w ostatniej kolejce. Trener Angel Perez Garcia – który na początku sezonu był już jedną nogą poza Piastem – przetrwał trudny okres i zbudował drużynę, która nigdy nie stwarza rywalowi przyjemnych warunków do gry.

Piast Gliwice przystąpi do meczu z Wisłą podbudowany zwycięstwem z „Kolejorzem” po emocjonującym meczu. Trener gospodarzy jutrzejszego starcia przestrzega jednak, że Wisła w tej chwili jest groźniejszym zespołem niż Lech. Obóz Gliwiczan podkreśla również, że Wisła w porównaniu z Lechem ma dużo lepszą obronę.

W drużynie Piasta Gliwice występuje brat bliźniak Pawła Brożka, doskonale znany pod Wawelem „Pietia”. Niechciany w Krakowie znakomicie zaaklimatyzował się na Śląsku, trener Perez dziwi się, że Smuda tak łatwo się go pozbył. „Franz” z kolei mówi, że przyczyny swojej decyzji może zdradzić trenerowi Piasta „na ucho”. Braciom Brożkom nie dane było zmierzyć się przeciwko sobie w pierwszym spotkaniu, ponieważ Paweł leczył uraz. Teraz staną przeciwko sobie i – jak zapowiada Piotrek – nie będzie żadnej taryfy ulgowej dla brata, zapewne Paweł uważa dokładnie tak samo, jak to bliźniacy ;).

Wisła ze wsparciem swoich kibiców jedzie do Gliwic tylko i wyłącznie po trzy punkty. Teren ciężki, ale przecież Wisła udowadnia w tym sezonie, że na wyjazdach akurat grać potrafi. Czy „Biała Gwiazda” w piątkowy wieczór umocni się na pozycji wicelidera i zniweluje stratę do Legii Warszawa na odległość jednego punktu? Przekonamy się już niebawem!

Spotkanie poprowadzi pan Paweł Gil z Lublina.

Transmisja meczu w Canal+Sport. Początek spotkania o 20.30.


wislakrakow.com (sum91)

Źródło: wislakrakow.com


Z Piastem po raz dziesiąty

Data publikacji: 28-11-2014 10:38


Mimo nieuchronnie zbliżającej się zimy T-Mobile Ekstraklasa nie zwalnia tempa. Już dziś wieczorem, w drugim meczu 17. kolejki, krakowska Wisła zmierzy się z Piastem Gliwice na jego stadionie. Pojedynki tych drużyn w ostatnich latach kończyły się różnie, a na początku tego sezonu przy Reymonta padł remis. Jak będzie dzisiaj? Przekonamy się już za kilka godzin!

Jedenastki Wisły i Piasta stawały naprzeciw siebie w Pucharze Polski, Pucharze Ligi, w meczach towarzyskich i przede wszystkim w Ekstraklasie. Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie rozgrywki, to obydwa kluby spotkały się ze sobą już 17 razy. W najwyższej polskiej lidze będzie to natomiast 10. rywalizacja na linii Wisła – Piast. Jak do tej pory, Biała Gwiazda wygrała 5 spotkań, 2 zremisowała i tyle samo przegrała.

Pierwszy raz w Ekstraklasie oba kluby spotkały się ponad 6 lat temu, 18 października 2008 roku w Krakowie. Wisła bez problemu ograła wtedy Piasta 2:0 po bramkach Rafała Boguskiego i Pawła Brożka. Właśnie ci dwaj wspomniani strzelcy oraz Arkadiusz Głowacki i Piotr Brożek byli uczestnikami tamtego meczu. Dziś wieczorem wszyscy czterej mają szansę spotkać się na boisku, z tym, że „Pietia” już jako gracz Piasta Gliwice, do którego trafił latem.

W Gliwicach Biała Gwiazda miała okazję zagrać czterokrotnie, wygrała dwa spotkania, raz zremisowała, a raz przegrała. Ostatnia wizyta krakowian na stadionie przy ulicy Okrzei, 17 lutego 2014 roku, zakończyła się zwycięstwem gości 1:0. Zwycięskie trafienie należało do Łukasza Garguły, który w 59. minucie pewnie wykorzystał rzut karny.

Jeśli chodzi o bilans bramkowy, to ten zdecydowanie przemawia za zespołem krakowskiej Wisły, która swoim dzisiejszym rywalom strzeliła w Ekstraklasie 15 bramek, tracąc ich przy tym 8. Najlepszym strzelcem Białej Gwiazdy przeciwko gliwiczanom jest Paweł Brożek z 5 trafieniami na koncie. Co ciekawe, brat bliźniak naszego napastnika, Piotrek, który dziś wystąpi po przeciwnej stronie, ma na swoim koncie jedną bramkę zdobytą w barwach Wisły przeciwko Piastowi. Tej sztuki udało się mu dokonać 18 listopada 2008 roku, w 53. minucie wygranego 4:1 meczu Pucharu Ekstraklasy.

Na początku rundy jesiennej, na stadionie przy ulicy Reymonta, Wisła i Piast zremisowały 1:1. Jako pierwsi prowadzenie objęli goście, zaraz po zmianie stron bramkę zdobył Jan Polak. Biała Gwiazda długo nie mogła przebić się przez obronę gości i dopiero w 77. minucie, mocnym strzałem głową, stan rywalizacji wyrównał Maciej Jankowski.

W poprzedniej kolejce Piast pokonał 3:2 Lecha Poznań przed własną publicznością i zajmuje 9. pozycję w tabeli.Biała Gwiazda natomiast na swoim stadionie pokonała 2:0 Górnik Łęczna, co dało jej awans na pozycję wicelidera.

Dziś wieczorem czeka nas bardzo ciekawe spotkanie, którego stawka jest niezwykle wysoka. Gospodarze swoją grą w tym sezonie pokazują, że będą mocno starać się o awans do pierwszej ósemki. Goście zaś doskonale radzą sobie w meczach wyjazdowych, a pozycja lidera w grupie pościgowej zobowiązuje do jeszcze lepszej gry. Zatem do boju, Wisełko!

Mecz pomiędzy Piastem Gliwice i Wisłą Kraków rozpocznie się o godzinie 20.30. Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Do Gliwic po punkty! Wisła zagra z Piastem

Na finiszu piłkarskiej jesieni ekipę "Białej Gwiazdy" czekają jeszcze dwa wyjazdy oraz jeden mecz u siebie. Aby bilans ten mógł się zrównoważyć - wiślacy wybrali się do niedalekich od Krakowa Gliwic, gdzie zmierzymy się z będącym ostatnio na fali tamtejszym Piastem. I potyczka ta zapowiada się bardzo ciekawie.

Warto jednak w tym miejscu przypomnieć, że gliwiczanie bieżący sezon rozpoczęli koszmarnie. Porażka 0-4 w Poznaniu na inaugurację sprawiła, że zespół Ángela Péreza Garcíi już na dzień dobry został outsiderem ligi. Z takim też tytułem przyjechał w drugiej kolejce do Krakowa i choć wszystko zakończyło się remisem 1-1, to Piast bynajmniej nie zostawił po sobie najlepszego wrażenia. By nie powiedzieć, że zostawił fatalne, tym bardziej, że w kolejnych swoich spotkaniach tylko utwierdzał w tym przekonaniu. Od wielkiego święta zespół ten zdobywał bowiem pojedyncze punkty, a pierwszą wygraną zanotował dopiero w siódmej kolejce, ogrywając 3-0 Zawiszę. I był to przełom, bo zaraz potem Piast wygrał 2-1 w Zabrzu oraz 4-2 z Cracovią. Wprawdzie gliwiczanie zaliczali w następnych swoich grach przegrane spotkania bez zdobytego gola, jak to w Kielcach (0-1), we Wrocławiu (0-3), czy u siebie z Jagiellonią (0-2), ale potrafili też wznieść się na wyżyny i pokonać niespodziewanie Legię (3-1), albo dokładnie w poprzedniej kolejce Lecha (3-2).

I to właśnie do opromienionego tym ostatnim sukcesem Piasta wybiera się teraz Wisła. Trener Franciszek Smuda - co ważne - zapowiada, że jego piłkarze ekipy z Gliwic nie zlekceważą - i jest to zdecydowanie pierwszy krok do przywiezienia do Krakowa kolejnych punktów. Można bowiem z dużą dozą pewności stwierdzić, że wspomniane porażki Legii i Lecha wynikały właśnie z tego, że dwóch faworytów naszej ligi - gliwiczan zwyczajnie zlekceważyło. I to okazało się zgubne.

Wypada więc mocno wierzyć, że Wisła nie podejdzie do tego meczu w ten właśnie sposób i choć nasz trener nie ma nic przeciwko temu, aby czekał nas kolejny szalony występ, z huśtawką nastrojów, to jakoś zdecydowanie życzylibyśmy sobie, aby wiślacy wyszli na gliwickie boisko i zagrali podobny mecz, jak ten nasz nie tak całkiem dawny np. ze Szczecina...

To wszystko jest oczywiście jedynie pobożną prośbą, ale kto wie czy nie najważniejszą spełnioną była ta o wykurowanie się Semira Štilicia, którego kontuzja sprzed tygodnia została zaleczona i Bośniak będzie mógł znów czarować nas swoimi zagraniami, a może i golami, dającymi nam trzy punkty?! Czego Wam i sobie życzę!

Do boju Wisełka!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Piast Gliwice 0:0 Wisła Kraków

Wpisany przez Krzysiek

sobota, 29 listopada 2014 00:14


Ciężki wyjazd do Gliwic – tego można było być pewnym jeszcze na długo przed rozpoczęciem tego spotkania. Wprawdzie Wisła jest wice liderem a Piast otwiera grupę spadkową, ale w punktach już tak dużej różnicy nie ma. Dodatkowo Piast ostatnio prezentuje dobrą formę co udowodnił pokonując przed tygodniem Lecha.

Od pierwszej minuty gospodarze dali sygnał, że nie zamierzają zamurować bramki i czekać jedynie na kontry. Śmiałe ataki dały już na początku meczu rzut wolny, który Vassiljev niemal nie zamienił na bramkę. W odpowiedzi w 7. minucie dobrze dośrodkowywał na piąty metr Brożek, ale z piłką minął się Boguski, a Burliga do którego piłka dotarła nie potrafił z niej zrobić pożytku. Przez kolejne minuty akcje na zmianę przenosiły się spod jednej pod drugą bramkę, ale nie miało to przełożenia na dogodne sytuacje. W 16. minucie w doskonałej sytuacji znalazł się Uryga, pod którego nogi spadła piłka w polu karnym. Alan niezbyt czysto trafił w piłkę co ułatwiło interwencję Piotrowi Brożkowi i piłka wypadała jedynie na rzut rożny. Kolejne dwadzieścia minut to głównie przepychanki i przebitki w środku pola karnego. W 37. minucie ponownie piłka spadła pod nogi Urygi w polu karnym, tym razem obrońca Wisły wystawił piłkę Boguskiemu, ale obrońcy zdążyli z interwencją. Sześć minut później gospodarze mogli objąć prowadzenie i schodzić na przerwę prowadząc. Świetna akcję lewym skrzydłem przeprowadził Ziveca, zagrał piłkę na piętnasty metr do Badii, który technicznym strzałem szczęśliwie Wisły trafił w słupek.

Druga połowa również rozpoczęła się od szybkich wymian z obu stron. W 49. minucie „setkę” zmarnował Boguski, któremu piłkę wyłożył Brożek. Boguski na środku pola karnego zamiast strzelać podał piłkę wprost w ręce bramkarza gospodarzy. Po kwadransie gry świetna akcję rozegrali Badia z Wilczkiem. Ten pierwszy znalazł się w sytuacji sam na sam z Buchalikiem lecz krakowski bramkarz górą wyszedł z tego pojedynku. To powinna być już druga bramka tego zawodnika w tym meczu. Podobnie jak w pierwszej połowie po dobrym i szybkim początku przyszedł dłuższy okres gdzie obie drużyny nie potrafiły stworzyć sobie klarownych sytuacji. Wprawdzie walki i biegania nie brakowało, jak i nie brakowało strzałów z dystansu, ale ewidentnie brakowało dokładności. Końcówka spotkania zdecydowanie należała do Piasta, który atakował a Wisła nastawiła się jedynie na kontrataki. Na dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu Piast po raz trzeci powinien w tym meczu wyjść na prowadzenie. Kolejna sytuacja sam na sam z Buchalikiem. Tym razem to Podgórki uporał się obrońcami i stanął oko w oko z wiślackim bramkarzem. Intuicyjna obrona Buchalika po raz kolejny uratowała krakowski zespół przed startą bramki. Już w doliczonym czasie gry błąd w obronie popełnił Piotr Brożek, ale z prezentu nie skorzystał jego brat bliźniak i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

Mecz rozgrywany w szybkim tempie i z kilkoma dobrymi sytuacjami i akcjami po obu stronach boiska. Remis jak najbardziej zasłużony i nie krzywdzący żadnej z drużyny. Jedynie czego szkoda, że jest to remis bezbramkowy. Wisła niestety najprawdopodobniej straci po tej kolejce swoje wysokie miejsce w tabeli oraz powiększy się przewaga liderującej Legii.

Żółte kartki:

Klepczyński 25`, Hebert 57`, Szeliga 68` - Boguski 27`, Stilić 53, Uryga 71`, Guzmics 81, Sadlok 84`

Piast Gliwice:

Cifuentes – Klepczyński (c), Osyra, Hebert, Brożek, Martinez – Vassiljev (Hanzel 68`), Badia (Podgórki 79`), Szeliga (Jurado 85`), Zivec – Wilczek

Wisła Kraków:

Buchalik – Sadlok, Guzmics, Głowacki (c), Dudka, Uryga – Burliga (Sarki 80`), Boguski, Stilić, Guerrier (Stępiński 84`) - Brożek

Źródło: skwk.pl

W Gliwicach tylko remis. Piast - Wisła 0-0

Wisła gra w bieżącym sezonie z Piastem w remisowym rytmie. Podobnie jak w potyczce obydwu drużyn w Krakowie - także w Gliwicach - rywalizacja zakończyła się podziałem punktów. Z tą tylko różnicą, że w Krakowie było 1-1, a w Gliwicach 0-0.

Tak jak zapowiadał - tak też zrobił. Po pauzie za czerwoną kartkę do gry w naszych barwach wrócił Łukasz Burliga, którego trener Franciszek Smuda wystawił niespodziewanie - ale także zgodnie ze swoimi sugestiami - na prawej pomocy. Po drugiej zaś stronie biegać miał także trochę niespodziewanie - Wilde-Donald Guerrier - i można było zacząć mecz.

I jego początek należał do gospodarzy, którzy zaczęli odważnie, a podkreślił to Konstantin Vassiljev - groźnie uderzając z rzutu wolnego. Michał Buchalik nie dał się jednak zaskoczyć i odbił piłkę na rzut rożny. Po nim niecelnie główkował Kamil Wilczek - i choć Piast wciąż starał się mocno naciskać - to jednak z każdą minutą pierwszej połowy, mimo ogólnie wyrównanego spotkania, lepiej prezentowała się Wisła.

Już zresztą w 7. minucie wynik mógł otworzyć Burliga, ale jego jednak trochę nieprecyzyjny strzał sprzed bramki zdołał wybić Piotr Brożek. Równie blisko dziewięć minut później był Alan Uryga, ale na swojego pierwszego gola w Wiśle nasz defensywny pomocnik będzie jeszcze musiał poczekać. Uderzył bowiem nieznacznie obok bramki.

Kolejne minuty były wciąż wyrównane i aby poszukać następnej dobrej okazji do zmiany wyniku - trzeba się było przenieść aż do 37. minuty, kiedy to swoją szansę miał Semir Štilić. Uderzył jednak nad gliwicką bramką. Zaraz zaś potem swoją szansę mógł mieć Paweł Brożek, ale ubiegł go odważnym wyjściem Adrian Klepczyński.

Ostatnia groźna akcja pierwszej połowy należała do gospodarzy. Z kontrą wyszedł Saša Živec, który odegrał do środka do Gerarda Badíi, a ten ostemplował nasz słupek!

Do przerwy było więc 0-0, ale już w 48. minucie wręcz powinno być 1-0 dla Wisły. Nasz zespół wyszedł bowiem z groźną kontrą, ale po niej Rafał Boguski najpierw raczej powinien szukać prostopadłym podaniem wychodzącego Štilicia, a potem, gdy piłka do niego wróciła - uderzył zdecydowanie zbyt lekko, aby pokonać Alberto Cifuentesa! Szansę na to miał też w 52. minucie Dariusz Dudka, który strzelał z rzutu wolnego, ale hiszpański bramkarz Piasta nie dał się zaskoczyć.

Po godzinie gry świetną z kolei akcję przeprowadził Badía, ale nie zdołał pokonać w sytuacji sam na sam Buchalika! Wciąż było więc 0-0, choć początek drugiej połowy mógł się na pewno podobać, bo jedni i drudzy starali się zdobyć gola.

W 62. minucie popisał się za to sędzia Paweł Gil, który faul na Arkadiuszu Głowackim w środku boiska Carlesa Martíneza zinterpretował jako przewinienie... wiślaka! Sytuacja dokładnie do pokazywania na video - jak nie należy sędziować! Pan Gil nie jeden raz słynął ze swojej własnej interpretacji przepisów gry w piłkę nożną. Przeciwko zdrowemu rozsądkowi!

W kolejnych minutach wiślacy nie stwarzali sobie dogodnych sytuacji, więc odnotować należy kolejną próbę - na kwadrans przed końcem - Badíi. Hiszpan tym razem przeniósł jednak piłkę nad naszą bramką.

Końcówka należała do gospodarzy, którzy częściej atakowali, a piłkę meczową dla Piasta miał "na nodze" Tomasz Podgórski, ale w 88. minucie nie zdołał pokonać Buchalika. Swoją szansę miała też - już w doliczonym czasie gry - Wisła, ale strzał Pawła Brożka trafił w nogi Herberta! Bohaterem naszego zespołu mógł jeszcze zostać Emmanuel Sarki, ale jego z kolei uderzenie przeleciało nad bramką gospodarzy.

Mecz kończy się więc podziałem punktów, który na pewno nie może cieszyć fanów "Białej Gwiazdy". Tym bardziej, że nasza gra na pewno była daleka od tego, jaką Wisła w tym sezonie już potrafiła pokazać.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Bez konkretu z przodu

28. listopada 2014,

Jeden punkt wywieźli z Gliwic piłkarze Wisły Kraków. Mecz był dość szybki i zacięty, jednak pod polem karnym obu drużynom zabrakło zimnej krwi.


W przerwie meczu Arkadiusz Głowacki stwierdził, że jego koledzy z przodu dużo "pykają", ale brakuje konkretu. Tego konkretu zabrakło także w drugiej połowie. Wiślacy stworzyli niewiele klarownych okazji, a dwie lepsze szanse mieli gospodarze.

Mowa o sytuacjach "sam na sam" z Buchalikiem Gerarda Badii (60 minuta) i Tomasza Podgórskiego (88 minuta). Oba te pojedynki bramkarz Wisły wygrał i zachował czyste konto.

Wspomniany wcześniej Badia był najgroźniejszym zawodnikiem Piasta. W pierwszej połowie mając dość dużo miejsca w polu karnym Wisły uderzył technicznie w słupek, zaś już po sytuacji "sam na sam" z Buchalikiem oddał bardzo mocny strzał nad poprzeczką bramki Wisły.

Jeśli chodzi o ofensywne zapędy Wisły, to najlepszą szansę w pierwszej połowie miał Łukasz Burliga, do którego dotarła piłka zagrana do znajdującego się w środku Pawła Brożka. Ustawiony nietypowo na prawym skrzydle "Bury" trafił w Piotra Brożka, a mógł próbować zmieścić piłkę w bramce lub wycofać do nieobstawionego Guerriera.

Na początku drugiej połowy niezłą pozycję do oddania strzału miał Rafał Boguski, a już w doliczonym czasie szalę zwycięstwa na stronę Wisły mogli przechylić Paweł Brożek i Emmanuel Sarki. "Brozio" odzyskał piłkę na 40. metrze korzystając z błędu brata w obronie Piasta, podał do Stilicia, który odegrał Brożkowi, a ten uderzył po ziemi - w obrońcę gospodarzy. Chwilę później akcję przeprowadzili rezerwowi: Stępiński wyłożył na 20. metr do Sarkiego, który huknął potężnie, ale metr nad bramką.

Nie do końca powiódł się pomysł trenera Smudy by na prawej pomocy ustawić Łukasza Burligę. Co prawda na początku zawodnik Wisły dzięki większemu zdecydowaniu i sile sprawiał problemy Piotrowi Brożkowi, ale w polu karnym brakowało mu techniki i spokoju, a przy rozgrywaniu akcji - przede wszystkim dobrego dośrodkowania. W kolejnym meczu przeciwko Lechowi "Bury" raczej wróci na prawą obronę a do środka pomocy powędruje Dariusz Dudka, by wypełnić lukę po Alanie Urydze, który otrzymał czwartą żółtą kartkę i będzie odpoczywał.

W Gliwicach Wisła traci więc dwa punkty i z przebiegu gry jest to wynik sprawiedliwy. Prawdopodobnie kosztował jednak będzie "Białą Gwiazdę" utratę fotelu wicelidera. Kolejnej zdobyczy trzeba będzie szukać w meczu z Lechem Poznań na własnym boisku.

Piast Gliwice - Wisła Kraków 0:0

Żółte kartki: Klepczyński, Hebert, Szeliga (Piast), Boguski, Stilić, Uryga, Guzmics, Sadlok (Wisła)

Piast: Alberto Cifuentes - Adrian Klepczyński, Hebert, Kornel Osyra, Piotr Brożek - Bartosz Szeliga (84’ Ruben Jurado), Carles Martinez, Konstantin Vassiljev (68’ Łukasz Hanzel), Gerard Badia (79’ Tomasz Podgórski) - Sead Zivec - Kamil Wilczek

Wisła: Michał Buchalik - Dariusz Dudka, Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Maciej Sadlok - Alan Uryga - Łukasz Burliga (79’ Emmanuel Sarki), Semir Stilić, Rafał Boguski, Wilde-Donald Guerrier (84’ Mariusz Stępiński) - Paweł Brożek

Sędziował: Paweł Gil (Lublin)

Widzów: 5450


wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Remis przy ulicy Okrzei

Data publikacji: 28-11-2014 22:32


Piłkarze trenera Franciszka Smudy odntowali w rywalizacji z Piastem Gliwice w ramach 17. kolejki bezbramkowy remis i zespół spod Wawelu może dopisać do swojego konta jedno oczko.

Zaraz po pierwszym gwizdku sędziego długie podanie przed pole karne otrzymał Szeliga, ale dobrze ustawiony Głowacki odebrał rywalowi futbolówkę. W 2. minucie niebezpiecznie zrobiło się pod bramką Buchalika, bowiem mocną piłkę z rzutu wolnego posłał Vassiljev, lecz na szczęście dla Białej Gwiazdy golkiper zdołał wybić piłkę na róg.


W odpowiedzi Głowacki uruchomił kolegów z drużyny w 7. minucie, posyłając futbolówkę w kierunku Brożka. Napastnik oddał piłkę Stiliciowi, który dostrzegł wchodzącego z prawej strony w pole karne Burligę. Strzał popularnego „Burego” odbił jednak głową defensor Piasta, przerywając groźną akcję podopiecznych trenera Smudy.

12. minuta przyniosła próbę dośrodkowania w pole karne Wisły, do którego doszedł Martinez, ale jego strzał głową okazał się niecelny. Sto dwadzieścia sekund później blisko pokonania Cifuentesa był Uryga, lecz piłka minimalnie minęła słupek.

Groźnie mogło być w 27. minucie, kiedy to Stilić zagrywał piłkę do wychodzącego Brożka, lecz dobrą asekuracją popisali się gospodarze, którzy zagarnęli Wiślakowi piłkę. Siedem minut później podopieczni trenera Smudy rozegrali ładną akcję, po której bliski szczęścia był Guerrier, jednak w ostatniej chwili Klepczyński wybił futbolówkę spod jego nóg.

Po upływie kilkunastu kolejnych sekund Stilić mógł pokusić się o bramkę, ale pomocnik ze stolicy Małopolski posłał piłkę z ostrego kąta ponad poprzeczką. W ostatnich minutach pierwszej części spotkania bardziej aktywni zrobili się piłkarze Piasta, bowiem w 43. minucie po podaniu Ziveca Badia trafił w słupek.

Po zmianie stron, w 48. minucie rywalizacji, Biała Gwiazda ruszyła z kontratakiem i Brożek wystawił piłkę dobrze ustawionemu przed polem karnym Boguskiemu. Zawodnik krakowskiej Wisły nie zdołał jednak pokonać bramkarza gospodarzy, który pewnie wychwycił futbolówkę.

Piłkarze trenera Garcii swoją szansę mieli trzy minuty później za sprawą Klepczyńskiego, który wrzucił piłkę w „szesnastkę” Wisły. Zagranie rywala zablokował Guzmics, odpierając zagrożenie. Kibice zgromadzeni na obiekcie przy ulicy Okrzei głośno protestowali, sugerując, iż Węgier zagrał ręką, lecz arbiter nie dopatrzył się przewinienia.

Następne dwie szanse miała Biała Gwiazda kolejno w 53. oraz 57. minucie, lecz ani Dudka, ani Stilić nie zdołali skierować piłki do siatki gliwiczan po strzałach z rzutów wolnych. Sto sześćdziesiąt sekund później gospodarze wypracowali sobie idealną pozycję do objęcia prowadzenia, bowiem Wilczek znalazł się w sytuacji sam na sam z Buchalikiem. Bramkarz wyczuł jednak intencję gracza Piasta i wyszedł zwycięsko z tej sytuacji.

W 73. minucie Uryga sfaulował na 30. metrze rozpędzonego rywala, ale piłka po uderzeniu Badii z rzutu wolnego zatrzymała się na murze. Niezbyt dobre uderzenie próbował poprawić chwilę później hiszpański zawodnik Piasta, ale tym razem posłał futbolówkę nad poprzeczką.

Zamieszanie w polu karnym Wisły w 85. minucie spotkania skończyło się jedynie niecelnym strzałem Osyry. Dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry Buchalik uratował swój zespół przed utratą gola, broniąc uderzenie Podgórskiego z bliskiej odległości.

W doliczonym czasie gry ładną trójkową akcję przeprowadzili gracze Białej Gwiazdy, lecz uderzenie Brożka zablokował Silva Santos. Okazję do odnotowania trafienia miał również w ostatniej akcji meczu Sarki, ale pomocnik Wisły przelobował bramkę rywala.

Piast Gliwice – Wisła Kraków 0:0

Piast Gliwice: Cifuentes – Klepczyński, Silva Santos, Osyra, Brożek Piotr – Szeliga (84’ Jurado), Martinez, Vassiljev (68’ Hanzel), Zivec, Badia (79’ Podgórski) – Wilczek

Wisła Kraków: Buchalik – Dudka, Głowacki, Guzmics, Sadlok – Burliga (79’ Sarki), Boguski, Stilić, Uryga, Guerrier (84’ Stępiński) – Brożek Paweł

Żółta kartka: Klepczyński, Silva Santos, Szeliga (Piast) Boguski, Stilić, Uryga, Guzmics, Sadlok (Wisła)

Sędziował: Paweł Gil z Lublina

Widzów: 5 450

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Minuta po minucie

Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z piątkowego spotkania 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, w którym Wisła zmierzy się na wyjeździe z Piastem Gliwice. Na ławce rezerwowych zasiądą: Bieszczad - Żemło, Lech, Garguła, Sarki, Stępiński i Zając. Piłkarze obu drużyn wychodzą na boisko.

  • 1' Piast rozpoczął spotkanie.
  • 2' Mocne uderzenie Vassiljeva z rzutu wolnego, Buchalik odbija piłkę na rzut rożny.
  • 3' Ponownie groźnie pod bramką Wisły. Po dośrodkowaniu Badii z rzutu rożnego do piłki dopadł Wilczek, ale główkował nad poprzeczką.
  • 5' Na strzał z dystansu zdecydował się teraz Szeliga. Piłka poszybowała jednak wysoko nad bramką.
  • 7' Bardzo dobra okazja dla Wisły. Z lewej strony pola karnego piłkę przed bramkę zagrał Brożek, ta trafiła do zamykającego akcję Burligi, ale ten w trudnej sytuacji nie zdołał skierować piłki do siatki.
  • 8' Burliga świetnie ograł Piotra Brożka, który musiał faulować, aby powstrzymać zawodnika Wisły.
  • 9' Błąd Piotra Brożka, ale nie zdołał go wykorzystać Burliga, który nie zdołał opanować piłki w polu karnym.
  • 11' Teraz błąd popełnił Dudki, którego uprzedził Badia. Hiszpana przy linii końcowej zdołał powstrzymać Głowacki.
  • 12' Mogła być groźna akcja Piasta, ale Guzmics świetnie zatrzymał Szeligę.
  • 15' Bardzo ładne rozegranie, ale podanie Brożka do niepilnowanego Boguskiego przecina jeden z obrońców.
  • 16' Uryga bliski wpisania się na listę strzelców! Piłka spadła pomocnikowi Wisły pod nogi po rzucie rożnym, ale po jego strzale piłkę sprzed bramki wybił Piotr Brożek.
  • 18' Bardzo pewny w defensywie jest dziś Guzmics, który świetnie przewiduje zamiary rywali.
  • 19' Bardzo niecelny strzał Wilczka z powietrza sprzed pola karnego.
  • 26' Żółta kartka dla Klepczyńskiego za faul na Guerrierze.
  • 27' Teraz kartka dla Boguskiego za ostre wejście w Martineza.
  • 30' Długie podanie Głowackiego w kierunku Brożka, ale ten się zawahał i nie przyjął piłki. Mogła być groźna sytuacja.
  • 33' Stilić zdecydował się na uderzenie zza pola karnego, ale został zablokowany. Poprawić próbował Sadlok, ale z podobnym skutkiem.
  • 35' Świetnie rozegrana akcja, ale po prostopadłym podaniu Stilicia do Guerriera skutecznie interweniuje Klepczyński.
  • 37' Najpierw zablokowane strzały Boguskiego i Urygi, po chwili piłka trafia do Stilicia, który z ostrego kąta przenosi piłkę nad poprzeczką.
  • 43' Ufff. Słupek ratuje Wisłę po ładnym uderzeniu Badii sprzed pola karnego.

Koniec I połowy.

  • 46' Druga połowa rozpoczęta.
  • 48' Kontratak Wisły. Piłkę w polu karnym opanował Stilić, odegrał do Boguskiego, a jego strzał wybronił Cifuentes.
  • 52' Mocne uderzenie Dudki z rzutu wolnego z okolic narożnika pola karnego. Piłkę przed siebie, ale bez konsekwencji, odbija Cifuentes.
  • 53' Żółta kartka dla Stilicia.
  • 57' Żółta kartka Heberta, który musiał faulem powstrzymywać Brożka przed polem karnym.
  • 59' Stilić uderzał z rzutu wolnego, ale trafił w mur.
  • 60' Świetna okazja dla Piasta, ale Buchalik powstrzymuje Badię w sytuacji sam na sam!
  • 63' Bardzo niecelny strzał Badii z dystansu.
  • 68' Żółta kartka dla Szeligi za faul na Guzmicscu.
  • 68' Zmiana w zespole Piasta. Hanzel za Vassiljeva.
  • 72' Żółta kartka dla Urygi. Defensywny pomocnik nie zagra w następnym meczu z Lechem Poznań.
  • 76' Potężne uderzenie Badii z czternastu metrów, ale piłka poszybowała nad poprzeczką.
  • 77' Stilić dopadł do "bezpańskiej" piłki przed polem karnym, ale uderzył kilka metrów obok bramki.
  • 79' Zmiana w zespole gospodarzy. Podgórski za Badię.
  • 79' Pierwsza zmiana w Wiśle. W miejsce Burligi wchodzi Sarki.
  • 80' Żółta kartka dla Guzmicsa za faul na Hanzelu. To pierwsze takie upomnienie Węgra w tym sezonie.
  • 84' Druga zmiana w Wiśle. Stępiński za Guerriera.
  • 84' Kolejna kartka. Tym razem dla Sadloka.
  • 84' Ostatnia zmiana w ekipie Piasta. Jurado za Szeligę.
  • 88' Świetna interwencja Buchalika, który broni uderzenie Podgórski z bliskiej odległości. Było gorąco.
  • 90' Sędzia doliczył trzy minuty.
  • 90+1' Mogła być bramka dla Wisły, ale po wymianie podań ze Stiliciem, strzał Brożka zostaje zablokowany.
  • 90+3' Potężny strzał Sarkiego zza pola karnego, piłka po rykoszecie poszybowała nad bramką. Rzutu rożnego jednak nie ma.

Koniec meczu.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Smuda: To cenny remis

Data publikacji: 28-11-2014 22:45


Wisła Kraków zremisowała bezbramkowo z Piastem Gliwice w ramach rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy. Po meczu Franciszek Smuda spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej.

„Każdy mógł wygrać ten mecz. Niestety ani Piast, ani Wisła nie wykorzystały sytuacji, które stworzyły. Ten remis jest wynikiem sprawiedliwym. Piast słynie z tego, że potrafi grać z silnymi rywalami. Zarówno Legia, jak i Lech przegrały w Gliwicach. Ten remis trzeba przyjąć i jasno stwierdzić, że jest cenny” – powiedział jedynie Smuda.

W związku z tym, że nie było żadnych pytań od zebranych w sali dziennikarzy, trener Białej Gwiazdy powiedział z uśmiechem: „Ale superkonferencja”.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Garcia: Wisła to jedna z najlepszych drużyn

Data publikacji: 28-11-2014 22:45


Trener Gospodarzy Angel Perez Garcia po meczu z Wisłą Kraków nie krył rozczarowania, ale także docenił zdobyty punkt.

„Przede wszystkich chciałbym powiedzieć, że moja drużyna dała od siebie wszystko na boisku i zasługiwała na zwycięstwo. Próbowałem w drugiej połowie dokonać kilku zmian, aby zwyciężyć w tym meczu. Atakowaliśmy wszystkimi siłami, mieliśmy cztery sytuacje do zdobycia bramki. Wisła oczywiście też stworzyła swoje sytuacje. Jednak zawsze robimy wszystko, aby wygrać. Wisła to jeden z najlepszych zespołów w lidze” – stwierdził.

„Mam pewien niesmak po tym meczu, powiedziałem jednak moim zawodnikom, że bardzo dobrze zagrali i zostawili mnóstwo zdrowia na boisku” – dodał.

„Zauważyłem, że trener Smuda dokonał pewnych zmian przed tym meczem. Zwłaszcza jeśli chodzi o ustawienie Łukasza Burligi. Wisła zagrała w sposób inteligentny” – zakończył trener Piasta.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Źródło: wislaportal.pl

Dudka: Zrobimy wszystko, aby wygrać z Lechem

Data publikacji: 28-11-2014 23:13


Jednym z zawodników, który spotkał się z dziennikarzami po meczu w Gliwicach, był Dariusz Dudka. Jak skomentował rywalizację z Piastem?

„To był na pewno trudny mecz. Piast zaatakował od pierwszej minuty, w całym meczu stworzył bardzo dobre trzy sytuacje do zdobycia bramki. My oczywiście też mieliśmy swoje okazje do zdobycia gola. Niestety, mecz się skończył bezbramkowym remisem ” – stwierdził Dudka.

„Michał Buchalik był dzisiaj pewnym punktem zespołu. Nie ma co ukrywać, pomógł nam bardzo swoimi skutecznymi interwencjami” – ocenił postawę bramkarza Wisły.

„Został nam ponad tydzień do bardzo ważnego i prestiżowego meczu z Lechem Poznań. Zrobimy wszystko, aby wygrać to spotkanie i godnie pożegnać się z kibicami przed przerwą zimową. Gramy o sześć punktów w dwóch ostatnich meczach” – zakończył.

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Stilić: Trzeba szanować jeden punkt

Data publikacji: 28-11-2014 23:14


Piłkarz krakowskiej Wisły, Semir Stilić, rozegrał pełne spotkanie w Gliwicach, mimo że jego występ przeciwko Piastowi był niepewny z powodu towarzyszącego piłkarzowi urazu.

Zawodnicy krakowskiej Wisły nie zdołali zdobyć zwycięskiej bramki i wracają do Krakowa z jednym punktem. Czego zabrakło Wiślakom w piątkowej rywalizacji? „Zabrakło tylko ostatniego zagrania, które pozwoliłoby wygrać ten mecz. Stwarzaliśmy sobie sytuacje, ale jak byliśmy pod bramką rywala, to nie potrafiliśmy pokonać przeciwnika” – powiedział. „Skuteczność jest tutaj kluczowa. Jeśli strzelilibyśmy jedną bramkę, to gralibyśmy dzisiaj inaczej, więcej pewności i luzu byłoby w naszej drużynie. Jeśli jednak się nie wygrywa, to trzeba szanować jeden punkt” – zwrócił uwagę.

Semir Stilić także miał okazję do pokonania bramkarza gospodarzy w 57. minucie spotkania, lecz jego strzał z rzutu wolnego został zablokowany przez rywali. „Lepiej byłoby, jakbym uderzał w róg bramkarza, bo akurat tam, gdzie strzelałem, nad murem, ciężko było zmieścić piłkę” – analizował.

Przed zawodnikami krakowskiej Wisły kolejny pojedynek. Tym razem pod Wawelem zawita zespół z Poznania. „Mecz jak mecz. Mamy cały tydzień, aby się do niego przygotować i chcemy go wygrać. Zagramy tym razem na własnym terenie i zrobimy wszystko, aby wywalczyć trzy punkty” – zapewnił Semir Stilić.

Na pytanie, czy zawodnik dalej odczuwa ból stopy, odpowiedział krótko: „W dzisiejszym meczu wszystko było w porządku”.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Buchalik: Bramkarz musi mieć trochę szczęścia

Data publikacji: 29-11-2014 15:12


Bramkarz krakowskiej Wisły, Michał Buchalik, nieoficjalnie uznany został przez zgromadzonych na stadionie w Gliwicach dziennikarzy za najlepszego zawodnika piątkowej rywalizacji. W otrzymaniu tego miana pomogły mu interwencje, które uchroniły zespół trenera Franciszka Smudy przed utratą bramek.

Jak z perspektywy boiska, a właściwie pola karnego wyglądała potyczka z Piastem Gliwice? „Jeśli chodzi o pierwszą połowę, to nie miałem zbyt wiele pracy. W końcówce Piast trochę przycisnął i stworzył klarowne sytuacje. My jednak też mieliśmy swoje okazje i szkoda, że bramka nie padła” – powiedział Buchalik. Golkiper Białej Gwiazdy dwukrotnie poradził sobie w sytuacji sam na sam, wychodząc zwycięsko z opresji. „To są sytuacje, przy których bramkarz poza umiejętnościami musi mieć też trochę szczęścia, bo bez tego nie można bronić w ekstraklasie. Przydało się ono dzisiaj i piłka nie wpadła do siatki” – dodał.

Podopieczny trenera Franciszka Smudy stwierdził, że należy być zadowolonym z jednego punktu wywalczonego w Gliwicach. „Uważam, że zarówno my, jak i Piast stworzyliśmy sobie sytuacje bramkowe. Myślę, że nie są to dwa stracone punkty i ten remis trzeba wziąć ze sobą do Krakowa” – wyjawił. „Piast po ostatnim zwycięstwie nad Lechem Poznań na pewno chciał podtrzymać passę zwycięstw na własnym stadionie. Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty, jak w każdym spotkaniu, niedosyt na pewno jest, ale ten remis jest sprawiedliwy” – kontynuował.

Po raz drugi z rzędu Wisła zagrała na „zero z tyłu”. Czego zabrakło w poprzednich meczach? „Nie wiem, czy brakowało równowagi, w niektórych meczach zabrakło chyba szczęścia. Potencjał w tej drużynie jest bardzo duży i stać nas na to, aby w każdym spotkaniu grać bardzo dobrze w defensywie, bo mamy dobrych zawodników” – zakończył Michał Buchalik.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Burliga: Szału nie było

Łukasz Burliga we wczorajszym meczu z Piastem Gliwice (0:0) wystąpił nietypowo na pozycji prawego pomocnika. Nominalny obrońca krytycznie ocenił swój występ i poczynania zespołu.


- Szału nie było. W ogóle nie grałem przez blisko miesiąc, doszła zmiana pozycji i stąd taka gra, jak było widać. Z drugiej strony przy odrobinie szczęścia mogłem zaliczyć bramkę czy asystę - skomentował nominalny obrońca w rozmowie z „Gazetą Krakowską”.

- Przyjechaliśmy do Gliwic po trzy punkty, ale Piast wysoko zawiesił nam poprzeczkę. Wcześniej przegrały tutaj Legia i Lech, więc ten remis trzeba szanować. Brakowało nam ostatniego podania. Kilka razy dobrze rozgrywaliśmy piłkę i wystarczyło tylko dograć dobrze przed bramkę. Nie wychodziło nam to jednak za bardzo - powiedział 26-latek.


na podstawie: "Gazeta Krakowska"

wislakrakow.com (redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Podsumowanie 17. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

W dwóch piątkowych meczach 17. kolejki bramki strzelano tylko w spotkaniu numer jeden, w którym Górnik Łęczna łatwo rozprawił się z Ruchem. Druga potyczka inaugurująca tę serię gier zakończyła się bezbramkowym remisem, bo piłkarze Piasta i Wisły nie zdołali umieścić piłki w siatce.

Piątek, 28 listopada:

Górnik Łęczna 3-0 Ruch Chorzów

1-0 Łukasz Mierzejewski (45.)

2-0 Fedor Černych (49.)

3-0 Tomasz Nowak (61. k.)

Ekipa z Lubelszczyzny po raz kolejny udowodniła, że na własnym boisku nie zamierza przegrywać i jest na nim groźna. Boleśnie przekonali się o tym "Niebiescy", którzy mieli zapewne nadzieję na to, że Górnika w tabeli dogonią, ale Bonin i spółka wybili im ten pomysł z głowy.

Piast Gliwice 0-0 WISŁA KRAKÓW

Kibice nie lubią meczów, które kończą się bezbramkowymi remisami, ale akurat ten oglądało się momentami nieźle. I choć remis jest w tej potyczce wynikiem sprawiedliwym, to na pewno niedosyt pozostał. Wiślacy stworzyli sobie bowiem kilka dobrych okazji do strzelenia bramki, ale pudłowali. Piast z kolei trafił na nieźle dysponowanego Michała Buchalika, który zasłużył na pochwały. Na nie na pewno nie zasłużyli jednak na nie jego koledzy z ofensywy, stąd też końcowy podział punktów.

Sobota, 29 listopada:

Jagiellonia Białystok 0-0 Zawisza Bydgoszcz

To nie jest najlepszy czas dla Jagiellonii. Po czterech kolejnych zwycięstwach - przyszły dwie porażki, a teraz dwa kolejne remisy. Strata punktów na własnym stadionie z outsiderem nie może oczywiście nikogo w Białymstoku cieszyć, tym bardziej, że to goście byli bliżsi szczęścia, ale dobrze radzili sobie przede wszystkim obydwaj bramkarze.

Podbeskidzie 1-0 Lechia Gdańsk

1-0 Pavol Staňo (43.)

Kiedy już w 34. minucie z murawy za dwie żółte kartki wyleciał obrońca gospodarzy, Frank Adu Kwame, można było przypuszczać, że Lechia to w pełni wykorzysta. Okazało się, że było zupełnie inaczej. Po stałym fragmencie gry najwyżej wyskoczył Pavol Staňo, a później gdańszczanie mieli sporo i niedokładności i pecha w swoich poczynaniach, dlatego do domu wracają z niczym.

Korona Kielce 2-0 GKS Bełchatów

1-0 Kamil Sylwestrzak (32.)

2-0 Przemysław Trytko (41.)

Świetną formę złapała ekipa z Kielc, która w ostatnich pięciu meczach zainkasowała łącznie aż 13 punktów! W rywalizacji z GKS-em nie zostawili nikomu złudzeń, wykorzystując bardzo dobrze to co potrafią najlepiej, czyli stałe fragmenty gry. Po nich padły dwa gole dla kielczan, którzy wyraźnie przeważali w swoich poczynaniach. GKS miał swoją okazję dopiero w końcówce, ale Tomasz Musiał nie wskazał na "wapno" i wszystko skończyło się wynikiem 2-0.

Niedziela, 30 listopada:

Lech Poznań 3-0 Górnik Zabrze

1-0 Kasper Hämäläinen (11.)

2-0 Szymon Pawłowski (36.)

3-0 Tomasz Kędziora (63.)

Poznaniacy tak jak to mają ostatnio w swoim zwyczaju - rozpoczęli od mocnego uderzenia i szybko wyszli na prowadzenie. No i dla nich najważniejsze - tym razem nie pokpili sprawy, wynik jeszcze przed przerwą podwyższyli i ostatecznie gładko dopisali ważne dla siebie trzy punkty.

Śląsk Wrocław 1-1 Pogoń Szczecin

0-1 Takuya Murayama (33.)

1-1 Paweł Zieliński (54.)

Wrocławska twierdza nie padła, choć po pierwszej połowie szczecinianie mogli bez wątpienia liczyć na to, że jako pierwsi w tym sezonie wygrają ze Śląskiem na jego stadionie. Wszystko skończyło się jednak w miarę sprawiedliwym remisem, a Pogoni pozostanie na pocieszenie fakt, że jako pierwsi w tej kolejce zdobyli w roli gości bramkę.

Poniedziałek, 1 grudnia:

Legia Warszawa 2-0 Cracovia

1-0 Adam Marciniak (10. sam.)

2-0 Orlando Sá (72.)

Piłkarze z ulicy Kałuży tak bardzo przejęli się tym, że w 17. kolejce zespoły grające na wyjeździe nie strzelają bramek, że postanowili zdobyć swoją za wszelką cenę i to jak najszybciej. A że nie udało im się wpakować piłki do siatki rywala, więc zrobili to efektownie do swojej. Legia z prezentu skorzystała i mając taki handicap grali sobie spokojnie, tym bardziej po tym gdy Orlando Sá postawił tuż po swoim wejściu na boisko "kropkę nad i".

Aktualna tabela:

1. Legia Warszawa 17 35 36-17

2. WISŁA KRAKÓW 17 29 31-21

3. Śląsk Wrocław 17 29 28-20

4. Jagiellonia Białystok 17 28 28-22

5. Górnik Zabrze 17 28 25-21

6. Lech Poznań 17 26 34-19

7. GKS Bełchatów 17 26 14-17

8. Podbeskidzie Bielsko-Biała 17 24 27-28

9. Pogoń Szczecin 17 24 24-26

10. Piast Gliwice 17 23 21-23

11. Korona Kielce 17 21 18-26

12. Górnik Łęczna 17 20 20-23

13. Lechia Gdańsk 17 18 21-25

14. Cracovia 17 18 16-25

15. Ruch Chorzów 17 14 17-26

16. Zawisza Bydgoszcz 17 9 18-39

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl


Relacja kibicowska z meczu:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły- Sezon 2014/2015


Źródło:http://skwk.pl/


Galeria kibicowska: