2014.12.18 Wisła Can-Pack Kraków - Galatasaray Odeabank 53:64

Z Historia Wisły

2014.12.18, Euroliga, Grupa A, kolejka 7., Kraków Arena, 18.30
Wisła Can-Pack Kraków 53:64 Galatasaray odeabank Stambuł
I: 15:16
II: 6:18
III: 15:17
IV: 17:13
Sędziowie:
Jasmina Juras (SRB)
Susana Gomez Lopez (ESP)
Andrada Monika Csender (ROU)
Komisarz: Widzów:
12990
Wisła Can-Pack Kraków:
Jantel Lavender 23, Allie Quigley 15, Farhiya Abdi 4,
Justyna Cegielska 4, Courtney Vandersloot 4, Gintare Petronyte 3,
Agnieszka Kaczmarczyk 0, Agnieszka Skobel 0, Cristina Ouvina 0.
Trener:
Štefan Svitek

Galatasaray odeabank Stambuł:
Nuria Martinez 17, Queralt Casas 12, Jelena Dubljevic 11,
Sancho Lyttle 10, Kelsey Bone 8, Sebnem Kimyacioglu 6,
Aysegul Gunay 0, Nevriye Yilmaz 0.
Trener:
Ekrem Memnun


Spis treści

Przed meczem

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.
Zaproszenie na mecz.
Zaproszenie na mecz.

Mecz z Galatasaray odeabank obejrzy 12 969 widzów!

10 grudnia 2014

Zaplanowany na 18 grudnia 2014 roku euroligowy mecz Wisły Can-Pack Kraków z Galatasaray odeabank obejrzy w Kraków Arenie komplet publiczności 12 969 widzów!

Podczas tego niebywałego meczu zostanie zatem pobity europejski rekord frekwencji, który do tej pory należał do Kayseri Kaski Spor Kulübü. 14 marca 2013 roku finałowy mecz EuroCup pomiędzy Kayseri a Dynamem Moskwa oglądało na żywo 11 000 fanów.

Warto dodać, że minione mecze finałowe WNBA oglądało średnio 11 325 widzów.

Źródło: wislacanpack.pl

Apel Zarządu TS Wisła Kraków

15 grudnia 2014

Drodzy Kibice,

Zarząd Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków, pragnie serdecznie podziękować wszystkim sympatykom, a szczególnie tym, którzy w niecałe 5 dni wykupili wszystkie wejściówki na spotkanie euroligowe pomiędzy drużynami Wisły Can-Pack Kraków – Galatasaray Odeabank Stambuł.

Wierzymy, iż w wypełnionej po brzegi hali Kraków Areny, wspólnie stworzymy niezapomniane widowisko, które na lata zapisze się złotymi zgłoskami na kartach historii naszego klubu.

Z tego też miejsca, serdecznie Was prosimy o kulturalne i żywiołowe zachowanie zarówno podczas trwania meczu, jak również przed rozpoczęciem oraz tuż po jego zakończeniu. Wielomiesięczne starania o organizację koszykarskiego meczu w przepięknej hali Kraków Arena przyniosły pozytywny skutek. Wszelkie naganne zachowania, czy też zniszczeni mogą sprowadzić poważne problemy na nasz klub i zamkną Towarzystwu Sportowemu „Wisła” Kraków drogę do organizacji kolejnych spotkań meczy lub turniejów sportowych w Kraków Arenie.

Dlatego też apelujemy:

– o zajmowanie miejsc w przypisanych sektorach zgodnie z biletem!

– o nie przyklejanie vlepek na terenie hali Arena Kraków

– o nie wnoszenie napojów alkoholowych

– o nie doprowadzanie do pogorszenia stanu tego obiektu

– o nie używanie jakichkolwiek środków pirotechnicznych ani hukowych wewnątrz obiektu, które mogą spowodować uruchomienie bardzo czułego systemu przeciwpożarowego,

– o nie rzucanie jakichkolwiek przedmiotów w kierunku parkietu co jest zabronione przepisami FIBA

NIEJEDNOKROTNIE UDOWADNIALIŚCIE ŻE TO WY JESTEŚCIE SIŁĄ TEGO KLUBU! WSPÓLNYMI SIŁAMI STWÓRZMY NIEZAPOMNIANE WIDOWISKO.

Z poważaniem,

Zarząd TS Wisła Kraków

Źródło: tswisla.pl

Agnieszka Szott-Hejmej w studio przedmeczowym, Wisła.TV zaczyna od 17:30

18.12.2014

Mecz koszykarek Wisły Can-Pack w Kraków Arenie będzie wydarzeniem wyjątkowym. "Biała Gwiazda" jako pierwsza drużyna klubowa zagra na ogromnym obiekcie w obecności 13 tys. kibiców. Mecz ten będzie także wyjątkowy dla Wisła.TV, która zrealizuje internetową transmisję z tego spotkania.

Zobacz również:

- Pani Kapitan zaprasza na mecz (video) >>

- Cristina Ouvina, Jantel Lavender i Allie Quigley zapraszają na mecz (video) >>

Wisła.TV relacjonuje w tym sezonie wszystkie mecze koszykarek Wisły Can-Pack rozgrywane na własnym parkiecie. Dzięki transmisjom on-line kibice Wisły na całym świecie mogli obejrzeć wszystkie sześć ligowych zwycięstw przy Reymonta 22 a także dwa mecze Euroligi - z Dynamem Kursk i UMMC Jekaterynburg.

Mecz w Kraków Arenie z Galatasaray będzie największym wydarzeniem ze wszystkich dotychczas zrealizowanych przez Wisła.TV. Spotkanie będzie nagrywane z wykorzystaniem czterech kamer HD. Przygotowano także specjalną oprawę meczu: transmisja rozpocznie się już o godzinie 17:30 od studia przedmeczowego. Gościem Grzegorza Mrawczyńskiego i Pawła Gozdka będzie koszykarka "Białej Gwiazdy", wielokrotna reprezentantka Polski - Agnieszka Szott-Hejmej.

Wszystkich kibiców Wisły, którzy tego dnia nie mogą być w Kraków Arenie zapraszamy na www.wisla.tv/live. Mecz można oglądać na ekranach komputerów oraz na tabletach i smartfonach.

Źródło: wislakrakow.com

Wisła Can-Pack Kraków - Galatasaray Stambuł. Dziś święto w Kraków Arenie

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków podejmują o godz. 18.30 Galatasaray Stambuł w meczu Euroligi. Spotkanie obejrzy 13 tysięcy widzów, co oznacza rekordową frekwencję w ramach tych rozgrywek Nikt, kto przechodzić będzie dzisiaj obok Kraków Areny, nie przeoczy faktu, że gra tam "Biała Gwiazda". Gospodarze wydarzenia dostali bowiem możliwość wykorzystania tzw. ekranu LED na elewacji, opasującego zewnętrzną konstrukcję hali. I zamierzają wykorzystać tę możliwość do promocji klubu.

Zarząd TS Wisła zaapelował też do kibiców, by podczas meczu zachowywali się kulturalnie i przestrzegali regulaminu obiektu. A ten zakłada m. in. zajmowanie miejsc w przypisanych sektorach zgodnie z biletem. - Wierzymy, iż w wypełnionej po brzegi hali Kraków Areny wspólnie stworzymy niezapomniane widowisko - podkreślają w swoim apelu władze Wisły. Mecz mistrzyń Polski z mistrzem Euroligi z Turcji oglądać ma rekordowa liczba widzów - aż 13 tysięcy. To oczywiste, że taką liczbę kibiców przyciągnęła na to wydarzenie nie tylko perspektywa zobaczenia koszykarskich gwiazd. W końcu kilka tygodni temu gościły już przy Reymonta większe nazwiska, zawodniczki UMMC Jekaterynburg. Jednak wciąż przyciąga perspektywa zobaczenia od środka nowoczesnej hali przy ul. Lema.

Poza tym mecz koszykarski w takiej arenie będzie miał w sobie atmosferę widowiska WNBA. Na spotkania koszykarskie za oceanem chodzą tysiące ludzi przede wszystkim dlatego, że jest to modne. Nie chodzi tylko o sport. - W USA na mecze koszykarek chodzi średnio dużo więcej kibiców, niż w Europie - przyznaje Farhiya Abdi, koszykarka Wisły Can-Pack i Los Angeles Sparks. - Trochę inaczej wygląda też sama organizacja takiego wydarzenia. Na przykład konferansjer jest najczęściej bardzo aktywny, zabawia ludzi w trakcie meczu, zaprasza kibiców w przerwie na parkiet. Ważna jest cała otoczka wokół meczu. - Często na spotkania WNBA przychodzą celebryci, znani aktorzy z Hollywood czy po prostu gracze NBA. To sprawia, że frekwencja dodatkowo się podnosi, bo kibice chcą nie tylko zobaczyć mecz, ale też sławnych ludzi. Konferansjer robi z nimi wywiady w trakcie meczu, pokazują to na wielkim telebimie - tłumaczy Abdi. Sama miała okazję rok temu grać przy widowni rekordowej, jak na warunki słowackie. W Koszycach na meczach Euroligi z UMMC i Tango Bourges była podobna mobilizacja jak w Krakowie. Abdi i koleżanki wspierało wówczas 8 tysięcy ludzi. W Krakowie fani Wisły przebiją jednak to osiągnięcie i to znacznie. - To świetna promocja dla całej kobiecej koszykówki. Można w ten sposób pokazać światu, że jest ona popularna również w Europie - uważa. Prezes PZKosz Grzegorz Bachański wręczy specjalne nagrody dla reprezentantek Polski.

Przed spotkaniem ma się również odbyć uroczystość ślubowania młodych zawodników Akademii Piłkarskiej Wisła.

Autor: Justyna Krupa
Źródło: gazetakrakowska.pl

Wielki bój w wielkiej hali. Wisła Can-Pack gra o ważne punkty z Galatasaray!

Przed nami sportowe wydarzenie miesiąca grudnia, bo bez wątpienia za takie uznać należy czekający nas właśnie mecz koszykarek krakowskiej Wisły z tureckim Galatasaray odeabank Stambuł. I to nie tylko dlatego, że spotkanie będzie mieć niesamowitą - jak na żeńską koszykówkę - oprawę. W końcu w Kraków Arenie obejrzy je 13-tysięczna widownia, a wiadomo, że biletów na ten mecz nie ma już od dawna. No i jakże by inaczej - nieczęsto gościć można aktualnego mistrza Euroligi! Zapowiada nam się więc wielkie widowisko!

Będzie ono takie także dlatego, że obydwa zespoły są na dziś w rozgrywkach Euroligi zdecydowanie "pod kreską". A faworyzowane Galatasaray rozpoczęło w nich udział najgorzej jak tylko można! Turecki zespół ma na swoim koncie - choć może trudno w to uwierzyć - komplet pięciu porażek, ale w perspektywie rywalizacji z nami - dotychczasowe wyniki klubu ze Stambułu odłożyć trzeba zdecydowanie na bok. Przede wszystkim ze względu na problemy z bodajże największą gwiazdą tego teamu, jaką jest znana nie tylko z europejskich parkietów - grająca dla Hiszpanii, choć pochodząca z karaibskich Saint Vincent i Grenadyny - Sancho Little. Ta mierząca 190 centymetrów i grająca na pozycji centra zawodniczka potrafi niemalże w pojedynkę rozstrzygać o losach poszczególnych meczów, a w pierwszych dwóch jej zabrakło. Stąd też niespodziewane porażki u siebie z Montpellier oraz z ekipą z Koszyc. W spotkaniu wyjazdowym w Kursku Little już zagrała, ale pierwszy występ kompletnie jej nie wyszedł - zdobyła bowiem tylko 5 punktów. W kolejnym było wprawdzie punktowo dwa razy lepiej, ale "Galata" zagrała mecz o którym na pewno chce zapomnieć. Bo jak inaczej nazwać porażkę aż 43-72 na własnym parkiecie z czeskim ZVVZ USK Praga? O tym jednak, że turecki zespół wraca na właściwe tory niech świadczy spotkanie rozgrywek Euroligi numer pięć, w którym zespół ten przegrał dopiero po dogrywce w Jekaterynburgu, a Little zdobyła 14 punktów. Wtedy jednak jaśniej świeciła druga z gwiazd tureckiego teamu, jaką jest pochodząca z Czarnogóry rzucająca - Jelena Dubljević. I przyznać trzeba, że potrafi ona napsuć swoim przeciwnikom krwi, zresztą grała już niejednokrotnie przeciwko Wiśle, a także naszej reprezentacji. Aktualnie jest ona najlepiej punktującą zawodniczką "Galaty", ale nie można też nie wspomnieć o Amerykance - Kelsey Bone, Hiszpankach Nurii Martínez i Queralt Casas, a także o potrafiących grać bardzo skuteczną koszykówkę Turczynkach. W składzie zespołu ze Stambułu na pewno wyróżnić trzeba bowiem: Nevriye Yılmaz, Bahar Çağlar i Şebnem Kimyacıoğlu.

I śmiało można powiedzieć, że nie jest to skład na pięć (!) porażek w naszej grupie. Wprawdzie nie jest to może też skład, który miałby skutecznie obronić wywalczone wiosną br. mistrzostwo Euroligi, ale też dotychczasowe wyniki Galatasaray są ogromną niespodzianką. Żeby więc w ogóle włączyć się jeszcze do jakiejkolwiek walki - turecki zespół nie ma innego wyjścia - i przyjeżdża pod Wawel po swoje pierwsze zwycięstwo. To nie ulega najmniejszych wątpliwości, a że wygrywać potrafi - przekonują się rywale "czerwono-żółtych" w lidze tureckiej, gdzie z bilansem 7-1 ekipa ta ustępuje tylko mogącemu się pochwalić identycznym zresztą wynikiem - Fenerbahçe.

Wisła Can-Pack we własnej z kolei lidze ma bilans 11-0, ale w Eurolidze doznaliśmy niestety już trzech porażek, z których aż dwóch zdecydowanie powinniśmy uniknąć. Po fatalnej końcówce przegraliśmy bowiem w Pradze oraz po w ogóle kiepskim meczu - we francuskim Montpellier. To sprawia, że na kolejne potknięcie pozwolić sobie zwyczajnie nie możemy. Tym bardziej, że w rundzie rewanżowej czekają nas dwa bardzo ciężkie mecze wyjazdowe do klubów rosyjskich, nie mówiąc już o rewanżu z Galatasaray w Stambule oraz na pewno niełatwych meczach u siebie z podbudowanymi dobrą postawą ZVVZ USK i Montpellier.

Oznacza to więc ni mniej ni więcej, że czeka nas solidny koszykarski bój, bo na pewno żadna z drużyn nie będzie chciała, bo zwyczajnie nie może, przegrać. Dla obydwu zespołów jest to bowiem spotkanie, którego wynik w końcowym rozrachunku może mieć decydujące znaczenie o wyjściu z grupy lub pożegnaniu się z tymi rozgrywkami.

Nie pozostaje nam więc na koniec nic innego jak poprosić Was o zapoznanie się z apelem Zarządu TS Wisła » oraz przygotowanymi przez nasz klub informacjami organizacyjnymi » - bo te tym szczęśliwcom, którzy bilety posiadają, na pewno się przydadzą!

Do zobaczenia w hali i już tradycyjnie - DO BOJU WISEŁKA!!!


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Relacje

Wisła Can-Pack grała źle i z Galatasaray przegrała

18.12.2014 Mecz z tureckim klubem Galatasaray odeabank Stambuł miał być promocją żeńskiej koszykówki spod znaku "Białej Gwiazdy". Niestety takim nie był, bo na wysokości zadania nie stanęła nasza drużyna. Po bardzo słabym występie przegrywamy bowiem 53-64 i warto dodać, że dla aktualnego mistrza Euroligi, którym turecki klub aktualnie jest, to dopiero pierwsze zwycięstwo w naszej grupie. Dla Wisły Can-Pack to niestety już czwarta porażka, co mocno komplikuje nasze aspiracje o zajęciu miejsca premiowanego grą w fazie play-off.

Mecz Wisły Can-Pack z Galatasaray odeabank Stambuł promowany był jako wielkie święto koszykówki. Na wysokości zadania na pewno stanęli kibice, którzy w liczbie 13 tysięcy wypełnili Arenę Kraków, co jest europejskim rekordem. Niestety nie zrobiły tego nasze koszykarki, które w pierwszej połowie zagrały katastrofalnie.

Pierwsze minuty można było jeszcze zrzucić na zdenerwowanie. Przegrywaliśmy po nich 0-5, a premierowe punkty dla Wisły, po dwóch minutach gry, zdobyła Farhiya Abdi. I choć ekipa z Turcji uciekła nam na 6-10 to sześć punktów z rzędu, które rzuciła Jantel Lavender, dały nam prowadzenie 12-10. Z niego nie cieszyliśmy się jednak długo, a końcówka pierwszej kwarty była wyrównana. Grano "kosz za kosz" i po 10 minutach na tablicy świeciło się 15-16.

Można było mieć natomiast nadzieję, że druga ćwiartka będzie w naszym wykonaniu o wiele lepsza. Nic jednak bardziej mylnego. Była niestety dramatyczna. Turecki zespół zdobył dwanaście (!) punktów z rzędu, co oznaczało że przegrywaliśmy aż 15-28. Naszą koszmarną niemoc przełamała dopiero po 5 minutach i 15 sekundach drugiej kwarty Abdi (17-28), ale już do przerwy oglądaliśmy po prostu słabe widowisko. Na przerwę obydwa zespoły schodziły z wynikiem 21-34. To oznaczało, że w drugiej kwarcie zdobyliśmy zaledwie sześć punktów!

I choć w trzeciej kwarcie wiślaczki zaczęły trafiać jednak częściej, niż w drugiej, to popełniały zbyt dużo prostych błędów i strat. Nic więc dziwnego, że na kwadrans przed zakończeniem spotkania przegrywaliśmy 30-47. Ale nie mogło być inaczej, skoro momentami Allie Quigley wyglądała tak jak szósta zawodniczka Galatasaray. Nic więc dziwnego, że na dłużej usiadła na ławce. Na tablicy wyników było już jednak wtedy 30-51 i trudno było liczyć na końcowy sukces wiślaczek. Nasz wynik przed IV kwartą podciągnęła wprawdzie Lavender, której trzy kolejne trafienia dają wynik 36-51, ale piętnastopunktowa strata była przy takiej naszej grze, jak dziś, stratą nie do odrobienia.

Czwarta kwarta, jak można się było spodziewać, była kontynuacją naszej słabej gry, co oczywiście kończy się naszą porażką. I obrazu naszej postawy nie może zaciemnić nawet fakt, że tą ostatnią ćwiartkę jednak wygraliśmy. Oczywiście zawsze może się zdarzyć tak, że gdy trafisz na mocniejszego rywala, to możesz z nim przegrać, ale tylko pod warunkiem, że po pierwsze rzeczywiście jest on poza zasięgiem i że sam walczysz i starasz się grać jak najlepiej. Wiślaczki nawet jeśli się dziś starały, to niewiele im wychodziło. Ale czy momentami nie na własne życzenie?

Źródło: wislaportal.pl

Mistrzynie Euroligi lepsze w Kraków Arenie

Dodano: 2014-12-19 04:54:32 (aktualizacja: 2014-12-19 17:05:04)
Paweł / WislaLive.pl

Koszykarki Wisły Can Pack-Kraków przegrały dziś 53:64 w Kraków Arenie, w obecności blisko 13 000 widzów, mecz rozgrywany w ramach siódmej kolejki Euroligi Kobiet z Galatsaray odeabank Stambuł 53:64.

Spotkaniu towarzyszyła niesamowita oprawa. Przed jego rozpoczęciem miała miejsce bardzo efektowna prezentacja Wiślaczek, a po niej na telebimach pojawił się Marcin Gortat, który z USA pozdrowił wszystkich zgromadzonych w krakowskiej hali. Później rozpoczęła się już gra.

Trener Stefan Svitek desygnował do pierwszej piątki wyłącznie zagraniczne zawodniczki: Courtney Vandersloot, Allie Quigley, Farhiyę Abdi, Gintare Petronyte i Jantel Lavender. Początek nie był udany dla miejscowych, które rozpoczęły trochę niepewnie. Rezultat otworzyła „trójka” Nurii Martinez, a w 2 min, wynik brzmiał 0:5. Dopiero trafienia z półdystansu Abdi i Quigley sprawiły, że był już niemal remis. Ekipa ze Stambułu cały czas utrzymywała jednak nieznaczną przewagę. Zmieniło się to w 7 min. - po dwóch celnych rzutach Lavender, notowano pierwszy remis (10:10). Amerykanka dała po chwili pierwsze prowadzenie. W kolejnych minutach trwała wymiana „kosz za kosz”. Ostatecznie po pierwszej kwarcie o 1 pkt. lepsze (15:16) były mistrzynie Euroligi.

Również kolejną odsłonę od trafienia z dystansu rozpoczęła Martinez. Następne akcje teamu spod Wawelu nie zakończyły się powodzeniem, co wykorzystały przyjezdne. Po niespełna 120 sek. tej fazy gry było już 15:24 i trener Svitek poprosił o czas. Rozmowa z zawodniczkami niewiele jednak dała – zawodniczki z Białą Gwiazdą na koszulkach były bezradne w ataku, zaś zza linii 675 cm „ukąsiła” Martinez. W końcu, po ponad pięciu minutach niemocy, drogę do kosza znalazła Abdi. Chwilę później rzuty wolne zamieniła na punkty Lavender i strata nieco się zmniejszyła – 19:28. Mistrzynie Polski w tym okresie potrafiły zatrzymać swoje rywalki w obronie, jednak nadal dużo do życzenia pozostawiała ich własna skuteczność. W 19 min. wszystko wróciło do poprzedniego stanu – 19:32, wobec czego słowacki szkoleniowiec ponownie wziął time-out. W końcówce ekipa ze stolicy Małopolski miała szansę zmniejszyć straty, ale Petronyte - po niesportowym faulu Jeleny Dubljević - zmarnowała dwa rzuty wolne, a jej koleżanki nie były w stanie zdobyć punktów z akcji. Obie drużyny schodziły zatem do szatni przy rezultacie 21:34.

O przewadze Galatasaray po upływie 20 minut decydowała lepsza skuteczność z gry (28% - 40%, w tym 5/10 za 3 pkt.). Lavender zdobyła wprawdzie 10 pkt., ale przy bardzo słabym procencie z akcji (4/13). Podkoszowe zespołu ze Stambułu skutecznie wypychały Amerykankę spod kosza, zmuszając do oddawania rzutów z trudnych pozycji. Generalnie w oczy rzucało się, że turecka ekipa jest lepiej zorganizowana zarówno w ataku, jak i w obronie, a jej zawodniczki szybciej przemieszczają się po boisku.

Trzecią kwartę skutecznie rozpoczęła Martinez. Akcją „2+1” odpowiedziała Lavender. Dalsze minuty stały pod znakiem dalszej wymiany ciosów, wobec czego mistrzynie Euroligi nadal prowadziły różnicą 11-15 pkt. Jednak gdy przyjezdne zdobyły 10 pkt. z rzędu, w 28 min. zrobiło się już bardzo nieciekawie – 30:51. W tym okresie pokaz skutecznej gry pod obiema „deskami” dała Sancho Lyttle. Pod koniec trzeciej ćwiartki podopieczne trenera Svitka nieco nadrobiły straty, przede wszystkim za sprawą Lavender, która w tej fazie potyczki zdobyła aż 11 spośród 15 pkt. swojego zespołu. Wyraźnie było widać, że jej koleżanki nie są dziś dobrze dysponowane rzutowo. Przed ostatnią odsłoną było 36:51.

W decydujących dziesięciu minutach obraz konfrontacji w Kraków Arenie nie uległ większym zmianom, choć krakowiankom, głównie za sprawą grającej dotąd słabe zawody Quigley, udało się odrobić część strat. Jeszcze w 35 min. Wisła Can-Pack traciła 18 pkt. (42:60). Jednak na 100 sek. przed końcową syreną, po dwóch trafieniach z dystansu Amerykanki z węgierskim paszportem, było już „tylko” 51:62. Przyjezdne grały w tym okresie słabiej, jednak w pełni kontrolowały rozwój wypadków na parkiecie i będąc dziś zespołem lepszym w zasadzie w każdym aspekcie, odniosły zasłużone zwycięstwo.

Na „deskach” rywalizację wygrały wprawdzie miejscowe (44-40), a skuteczność rzutów z gry była zbliżona (Wisła – 35%, Galatasaray – 37%), to jednak niezwykle istotną rolę odegrały rzuty za 3 pkt. Krakowianki trafiły 2 na 10 oddanych – i to dopiero w ostatnich fragmentach potyczki. dla ich rywalek „trójki” stanowiły natomiast bardzo ważny element taktyki i uzyskane przez nich w tym elemencie blisko 50% skuteczności (8/17) znacząco przyczyniło się do punktowego „odjazdu”, pozwalając później spokojnie panować nad przebiegiem wydarzeń. Mistrzynie Polski zanotowały aż 18 strat, w tym kilka bardzo prostych w ofensywie, po których ekipa znad Bosforu wyprowadzała szybkie i skuteczne kontry.

Po tej porażce sytuacja teamu spod Wawelu w tabeli Euroligi znacząco się skomplikowała. Wiślaczki niby wciąż zajmują 5. miejsce, mając na półmetku tylko o jedno zwycięstwo mniej od dającej premię czwartej lokaty (zajmuje ją obecnie Basket Lattes), to jednak wydaje się, że mistrzynie Euroligi, dla których był to dopiero pierwszy triumf w tym sezonie, rozpocznie skuteczny pościg.

Wisła Can-Pack Kraków – Galatasaray odeabank Stambuł 53:64 (15:16, 6:18, 15:17, 17:13)

Punkty dla Wisły Can-Pack: Jantel Lavender 23, Allie Quigley 15, Justyna Żurowska-Cegielska 4, Farhiya Abdi 4, Courtney Vandersloot 4, Gintare Petronyte 3, Cristina Ouvina 0, Agnieszka Skobel 0, Agnieszka Kaczmarczyk 0.

Punkty dla Galatasaray odeabank: Nuria Martinez 17, Queralt Casas 12, Jelena Dubljević 11, Sancho Lyttle 10, Kelsey Bone 8, Sebnem Kimyacioglu 6, Nevriye Yilmaz, Aysegul Günay 0.

Źródło: wislalive.pl

Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - Galatasaray odeabank

Po meczu Wisły Can-Pack z tureckim Galatasaray odeabank - zadowolona z wyniku może być wyłącznie ekipa naszych gości. Po stojącym bowiem na słabym poziomie spotkaniu "Biała Gwiazda" uległa 53-64 i dała przede wszystkim przegrywającemu dotychczas mecz za meczem zespołowi z Turcji nadzieję na być może wyjście z grupy.

Derya Özyer (asystentka trenera Galatasaray odeabank): - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że wygraliśmy po raz pierwszy w tym sezonie w Eurolidze. Zagraliśmy tak jak ustaliliśmy, bardzo dobrze w obronie i w ataku. Wisła to bardzo dobra drużyna, a Kraków Arena jest kapitalnym obiektem. Wspaniale było grać przy tak licznej widowni.

Štefan Svitek (trener Wisły Can-Pack): - Jest nam bardzo przykro, że przegraliśmy, ale czasami może się to zdarzyć. Zwłaszcza wtedy, gdy chęć zwycięstwa jest bardzo duża, tak jak dziś u nas. Mieliśmy zbyt wiele strat, a w pierwszej połowie raziliśmy nieskutecznością. Z taką grą nie można wygrać meczu.

Queralt Casas (zawodniczka Galatasaray odeabank): - Zgadzam się z tym co powiedział trener. Jesteśmy oczywiście bardzo szczęśliwe, że wygrałyśmy. Atmosfera w hali była naprawdę niesamowita.

Justyna Żurowska-Cegielska (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Tak jak powiedział trener - popełniłyśmy zbyt dużo błędów i nie potrafiłyśmy grać mocno w defensywie. Jest nam bardzo przykro z powodu tej porażki. W imieniu drużyny oraz swoim własnym dziękuję kibicom za niesamowite wsparcie.

Źródło: wislaportal.pl

Kibole zbrukali Kraków Arenę

Były poważne obawy, że wszystko, co najgorsze czeka nas podczas gali boksu zawodowego z udziałem Artura Szpilki i Tomasza Adamka. Później, że świadkami dantejskich scen będziemy w trakcie imprezy pod szyldem KSW. Tymczasem okazało się, że najgorszym wydarzeniem roku w Krakowie był euroligowy mecz koszykarek Wisły Can-Pack z Galatasaray Stambuł i zbrukanie Kraków Areny obecnością kiboli mentalnie związanych z Towarzystwem Sportowym Wisła.

To była antyreklama koszykówki w czystej postaci i nie mam tu na myśli fatalnej gry zawodniczek drużyny Stefana Svitka. Słabość sportowców na parkiecie jest zrozumiała i wybaczalna, natomiast zachowanie części widowni, która przybyła na przedstawienie tylko po to, by lżyć konkurencyjny klub piłkarski - absolutnie nie. Od razu zaznaczę, że mecz szczęśliwie mnie ominął. Przykre wieści o stworzonej w jego trakcie żałosnej atmosferze dotarły do mnie jednak od osób wiarygodnych, które niejedno widziały i niejednego bluzgu po obu stronach Błoń wysłuchały, a teraz zgodnie przyznają, że takiego chamstwa nie doświadczyły w ostatnim czasie nawet na piłkarskich stadionach. A przecież to właśnie nabór dokonany przez TS wśród osobników zahartowanych w wojenkach "Białej Gwiazdy" pozwolił wypełnić obiekt w znacznej jego części.

Zarząd wiślackiego stowarzyszenia w pełni zdawał sobie sprawę z powagi sytuacji. Przed meczem kolportował apel, błagając nabywców wejściówek o przestrzeganie zasad bezpieczeństwa i kulturalne zachowanie (choć, literalnie rzecz ujmując, o dopingu nie było w nim ani słowa). Argumentowano, że "wszelkie naganne zachowania czy też zniszczenia" sprowadzą poważne problemy na klub i zamkną TS drogę do organizacji kolejnych imprez. Teraz prawdopodobnie zarząd jest usatysfakcjonowany skutecznością swoich działań, bo nikt nikogo nie zabił, a hali nie trzeba budować od nowa. W rzeczywistości "nagannych zachowań" było wystarczająco dużo by raz na zawsze zamknąć bramy Kraków Areny przed kibolstwem. Prezes Ludwik Miętta zapewne marzył, że prezentacja gry koszykarek szerszej publiczności będzie świetną promocją sekcji i przyczyni się do wzrostu frekwencji na trybunach w następnych spotkaniach w hali przy Reymonta. Stało się jednak coś przeciwnego - ktoś, kto na meczu koszykarek był po raz pierwszy, wyszedł z Kraków Areny z przekonaniem, że tak obrzydliwa atmosfera towarzyszy Wiśle Can-Pack na co dzień. I więcej na imprezę organizowaną przez TS się nie wybierze.

Autor: Krzysztof Kawa
Źródło: gazetakrakowska.pl

Statystyki szczegółowe

Statystyki indywidualne pkt. min. za 2 za 3 za 1 zb. as. faul str. prz. bl. eval
Jantel Lavender233610 / 220 / 03 / 4112111124
Courtney Vandersloot4262 / 50 / 10 / 04532108
Gintarė Petronytė3251 / 50 / 01 / 411123027
Farhiya Abdi4362 / 60 / 20 / 04523206
Justyna Żurowska-Cegielska4122 / 60 / 00 / 02141114
Allie Quigley15354 / 92 / 71 / 22124003
Cristina Ouviña0140 / 00 / 00 / 02212103
Agnieszka Kaczmarczyk070 / 00 / 00 / 03001002
Agnieszka Skobel080 / 20 / 00 / 0002000-2
Statystyki zespołowe Wisła Can-Pack Kraków Galatasaray Odeabank
Celnie za 2:2116
Rzuty za 2:5548
Celnie za 3:28
Rzuty za 3:1017
Celnie za 1:58
Rzuty za 1:1014
Zbiórki:4440
Asysty:1714
Faule:1717
Straty:1812
Przechwyty:611
Bloki:47
Eval.:5977

Aktualna tabela

Msc. Drużyna Mecze Punkty Pkt. zd.-str. Stosunek
1.UMMC Jekaterynburg611442 - 3811.160
2.Dinamo Kursk611451 - 4161.084
3.ZVVZ USK Praga610431 - 3821.128
4.Basket Lattes Montpellier69390 - 4020.970
5.WISŁA CAN-PACK KRAKÓW68382 - 3860.990
6.Galatasaray odeabank67368 - 4080.902
7.Dobrí anjeli Košice67351 - 4400.798

Źródło: wislaportal.pl

Galeria

Przed meczem. Ślubowanie adeptów Akademii Piłkarskiej Wisła Kraków.

Hala przed meczem oraz Agnieszka Szott-Hejmej w roli komentatora

Prezentacja zawodniczek.

Mecz.

Kibice.

Pokazy w wykonaniu reprezentacji sekcji gimnastycznej TS Wisła.

Cheerleaders


Wszyscy na Arenę,mobilizacja kibiców:

Jest ciśnie nie na mecz na Arenie

Wszyscy na Arenę-FC Zabierzów

III Dzielnica ma ciśnie nie na mecz na Arenie

Olsza II

FC Chrzanów i Fc Jaworzno

Dzielnica III oraz Jaworzno i Chrzanów zwycięzcami konkursu!

13 grudnia 2014

Znamy już zwycięzców konkursu osiedlowo/fanclubowego, który zorganizowany został przy okazji meczu Wisły z Galatasaray. W nim zdecydowanie bezkonkurencyjna okazała się ekipa z dzielnicy III – Prądnik Czerwony/Olsza. Drugie nagrodzone miejsce, które według nas również zasłużyło na wyróżnienie to ekipa z Jaworzna i Chrzanowa. W konkursie brane po uwagę były nie tylko kryteria związane z ilością osób (choć i tutaj Dzielnica III zdeklasowała wszystkie inne osiedla) ale również, pozostałe akcenty promujące to spotkanie. Prądnik Czerwony/Olsza zadbali m.in. o grafa, transparent na meczu w Gliwicach, pamiątkowe vlepki oraz teledysk:

https://www.youtube.com/watch?v=RjtebYW_D8k&list=UU-GolYZd5e0gZPRMh9H8r_A

Na zwycięzców oczekuje nie mała ilość sprayów, które miejmy nadzieję jeszcze przed świętami przyozdobią Wasze osiedla! Gratulujemy!

Kolejną wyróżnioną ekipą, która uplasowała się na drugim nagradzanym miejscu, okazała się ekipa Jaworzna. Jeśli chodzi o ilość to uplasowali się w pierwszej trójce, natomiast wygraną swą zawdzięczają dodatkowym akcentom jakimi był m.in. teledysk:

https://www.youtube.com/watch?v=BExtcroTap8&feature=youtu.be

Nagrodą za zajęcie drugiego miejsca, będzie możliwość wyprodukowania koszulek fan-clubowych z własnym wzorem! Gratulujemy! Wszystkim osiedlom i fan-clubom które wzięły udział w konkursie serdecznie dziękujemy. Liczymy że już 18 grudnia w połączonych siłach stworzymy niesamowitą atmosferę!!! WSZYSCY NA ARENĘ!!!


Źródło:http://skwk.pl/


Dziękujemy za wsparcie

24 grudnia 2014

W ten świąteczny dzień Towarzystwo Sportowe „Wisła” Kraków pragnie serdecznie podziękować fanom Białej Gwiazdy za stworzenie niesamowitej atmosfery podczas euroligowego meczu Wisły Can-Pack Kraków z Galatasaray Stambuł.


Źródło:http://www.tswisla.pl/


Źródło:http://skwk.pl/