2015.04.01 Wisła Can-Pack Kraków - CCC Polkowice 78:54

Z Historia Wisły

2015.04.01, Ekstraklasa, play-off 1/2 finału, mecz 1.,
Kraków, Hala Wisły, 18:00
Wisła Can-Pack Kraków 78:54 CCC Polkowice
I: 26:12
II: 16:11
III: 21:13
IV: 15:18
Sędziowie:
Marek Maliszewski, Robert Zieliński, Mariusz Nawrocki
Komisarz:
Eugeniusz Kuglarz
Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Jantel Lavender 21, Alexandria Quigley 13, Gintare Petronyte 11, Agnieszka Skobel 9, Justyna Żurowska-Cegielska 8, Courtney Vandersloot 6, Magdalena Ziętara 6, Cristina Ouvina 4, Angelika Ostasiewicz 0, Farhiya Abdi 0, Agnieszka Szott-Hejmej 0.
Trener:
Štefan Svitek


CCC Polkowice:
Aishah Sutherland 10, Agnieszka Majewska 9, Dominika Owczarzak 8, Naketia Swanier 7, Nikki Greene 7, Helena Sverrisdottir 6, Magda Kaczmarska 4, Agata Szczepanik 3, Justyna Jeziorna 0, Natalia Bucyk 0.
Trener:
Arkadiusz Rusin


Autor: Leszek StępieńŹródło: wislacanpack.pl
Autor: Leszek Stępień
Źródło: wislacanpack.pl


Autor: Leszek StępieńŹródło: wislacanpack.pl
Autor: Leszek Stępień
Źródło: wislacanpack.pl
Autor: Leszek StępieńŹródło: wislacanpack.pl
Autor: Leszek Stępień
Źródło: wislacanpack.pl
Autor: Leszek StępieńŹródło: wislacanpack.pl
Autor: Leszek Stępień
Źródło: wislacanpack.pl


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Półfinały czas zacząć. Wiślaczki przedświątecznie zmierzą się z CCC!

Po dość gładkim przejściu swojej pierwszej przeszkody w rundzie play-off, którym była wrocławska Ślęza, przed koszykarkami "Białej Gwiazdy" rywal numer dwa w walce o złoto. I niektórzy mogą przeżyć przy tej okazji małe déjà vu, bo znów grać będziemy z doskonale nam znanym polkowickim CCC. Z tą jednak różnicą, że przez ostatnie lata z "pomarańczowymi" graliśmy dopiero w finałach. Tym razem obydwa zespoły zmierzą się już w rundzie półfinałowej.

Jeśli chciałoby się sięgnąć pamięcią wstecz i przypomnieć sobie poprzednie rywalizacje wiślaczek z polkowiczankami w fazach play-off polskiej ligi to należałoby cofnąć się w czasie aż do 2009 roku, kiedy to Wisła Can-Pack rywalizowała z CCC o brązowy medal. I choć w walce do trzech zwycięstw przegrywaliśmy już 1-2, to ostatecznie wszystko skończyło się wygraną „Białej Gwiazdy” 3-2 i medalami w Krakowie.

Rok później Wisła święciła triumfy w Eurolidze, bo awansowała aż do „Final Four”, ale w kraju było kiepsko. Już w pierwszej rundzie play-off przegraliśmy bowiem z CCC 1-2 co sprawiło, że ligę zakończyliśmy dopiero na piątym miejscu.

W latach 2011 i 2012 Wisła spotykała się z CCC w finale ligi, ale były to w miarę jednostronne widowiska, które wygrywaliśmy odpowiednio 3-1 i 4-0. W finałach z kolei 2013 roku role się odwróciły. Tym razem to zespół z Polkowic wygrał „do zera” i cieszył się ze swojego pierwszego w historii mistrzostwa Polski. Jego obrony CCC było blisko także przed rokiem, bo w kolejnym finale prowadziło już 2-1, ale ostatecznie to wiślaczki sięgnęły po złoto, wygrywając rywalizację sezonu 2013/2014 w stosunku 3-2.

Sześć kolejnych lat, sześć rywalizacji - w tym aż cztery z rzędu w finale ligi - więc to musi mieć swoją wymowę!

Teraz już jednak - jedna z drużyn zostanie za burtą gry o mistrzostwo już w półfinale i nie mamy wątpliwości, że zdecydowanym faworytem tej pary są wiślaczki, które - co może warto przypomnieć - w całym sezonie TBLK oraz w rywalizacji o krajowy puchar nie przegrały jeszcze meczu! Z CCC spotkaliśmy się już zresztą trzy razy - wygrywając każdorazowo (patrz tabela obok), więc mamy ogromną nadzieję, że podobnie zakończy się też nasza walka w grze o finał ligi! I na pewno warto będzie się w wiślackiej hali zjawić, aby zobaczyć to wszystko na żywo.

Już więc teraz czekają nas aż dwa mecze z rzędu w Krakowie! Przedświąteczna środa i czwartek, godzina odpowiednio 18:00 i 18:30! ZAPRASZAMY!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Relacje z meczu

Żartów nie było. Pierwszy półfinał gładko dla Wisły Can-Pack

Mimo że pierwszy mecz półfinału Tauron Basket Ligi Kobiet wypadł na 1 kwietnia, czyli dzień żartów, tych w wiślackiej hali nie było. Mistrzynie Polski bardzo gładko ograły bowiem polkowickie CCC 78-54 i aby awansować do finału ligi - potrzebują jeszcze dwóch zwycięstw. Okazja do kolejnego już w czwartek, kiedy to zagramy we własnej hali z polkowiczankami po raz drugi. Początek spotkania o godzinie 18:30.

Pierwsza potyczka półfinałowa to był mecz kompletnie bez historii. Wisła Can-Pack prowadziła bowiem od samego początku do samego końca. Nawet bowiem jeśli przy stanie 4-0 na 4-2 trafiła Aishah Sutherland, to następne aż 11 oczek z rzędu zdobyły wiślaczki i w kolejnych minutach - głównie dzięki dobrej grze Jantel Lavender - nasza przewaga tylko i wyłącznie się powiększała. Gdy w 25. minucie spotkania zrobiła się aż 29-punktowa (54-25) - było już wiadomo, że to spotkanie może zakończyć się wyłącznie gładką wygraną "Białej Gwiazdy".

I tak też w rzeczywistości się stało. Teraz nie pozostaje nam już nic innego jak poczekać na kolejny mecz z CCC, który - jak już wspominaliśmy we wstępie - zagramy już jutro, tj. w czwartek, 2 kwietnia, o godzinie 18:30. Oczywiście ponownie w hali przy ulicy Reymonta w Krakowie. Zapraszamy i przypominamy, że w półfinale play-off gra się do trzech zwycięstw.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Bezdyskusyjna wygrana wiślaczek w pierwszym meczu półfinałowym!

Dodano: 2015-04-02 03:11:47 (aktualizacja: 2015-04-03 05:39:55)

Paweł / WislaLive.pl

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków okazały się zdecydowanie lepsze od CCC Polkowice w pierwszym spotkaniu półfinału play-off Tauron Basket Ligi Kobiet. Wynik 78:54 nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości. Kluczem do zwycięstwa było pierwsze 20 minut potyczki.

Wiślaczki rozpoczęły grę piątką: Courtney Vandersloot, Allie Quigley, Agnieszka Skobel, Justyna Żurowska-Cegielska, Jantel Lavender. Pierwsze fragmenty przyniosły zdecydowaną przewagę miejscowym, w szeregach których – niemal jak zwykle – brylowały Lavender i Quigley. Po trafieniu z dystansu tej ostatniej w 4 min., na tablicy pojawił się wynik 13:2 i trener gości – Arkadiusz Rusin poprosił o czas. Niewiele to dało polkowiczankom, bowiem po chwil prowadzenie krakowianek urosło do 13 pkt. W kolejnych akcjach mistrzynie Polski nie były już tak skuteczne w ofensywie, co wykorzystały ich rywalki, zmniejszając różnicę do 7 pkt. (17:10). Końcówka pierwszej kwarty to jednak znów popis teamu spod Wawelu. Dzięki punktom Cristiny Ouviny, Żurowskiej-Cegielskiej i Lavender (miała już w tym momencie na swoim koncie 12 pkt.), po upływie 10 minut wynik brzmiał 26:12.

Drugą ćwiartkę od celnej przymiarki z półdystansu rozpoczęła... oczywiście Lavender. Gdy Skobel najpierw skutecznie wykończyła kontratak, a po chwili popisała się celną „trójką”, w 12 min. gospodynie były już lepsze o 20 pkt. - 33:13. To nie był koniec popisów faworytek ligi, które bardzo dobrze spisywały się także w defensywie. Po trafieniu Gintare Petronyte w 15 min. było już 39:15. Trener Svitek dużo rotował składem, dając m.in. odpocząć Lavender. Dalsze minuty były już nieco słabsze w wykonaniu wiślaczek, co tylko częściowo wykorzystały ich rywalki. Celny rzut Dominiki Owczarzak równo z końcową syreną ustalił rezultat do przerwy. Prowadzenie 42:23 oznaczało dla Wisły Can-Pack duży komfort przed drugą połową zmagań.

Po zmianie stron jako pierwsza drogę do kosza znalazła Agnieszka Majewska, ale odpowiedź krakowskiego zespołu okazała się miażdżąca. Po dwa razy trafiły Quigley i Żurowska-Cegielska, raz Lavender, a gdy szybki atak udanie zakończyła Ouvina, w 25 min. na tablicy pojawił się wynik 54:25 i trener przyjezdnych wziął time-out. W kolejnych minutach polkowiczanki zaczęły grać nieco lepiej, lecz przewaga podopiecznych trenera Stefana Svitka nadal wynosiła co najmniej 23 pkt. Ostatecznie po upływie 30 minut było 63:36, a jako ostatnia, równo z sygnałem syreny, punkty zdobyła Petronyte.

Ostatnia odsłona spotkania była już w zasadzie bez historii. Akcje krakowianek nie były już tak składne, spadła również skuteczność. Zdenerwowany szkoleniowiec mistrzyń Polski poprosił swoje zawodniczki na chwilę rozmowy, lecz w dalszym ciągu utrzymywała się bezpieczna, ponad 20-punktowa przewaga. Po dwóch kolejnych trafieniach z dystansu w wykonaniu Magdaleny Ziętary było już 76:48. Końcowa minuta nie mogła już przynieść jakichkolwiek korekt. Wisła Can-Pack odniosła wysokie, w pełni zasłużone zwycięstwo.

Jutro o godz. 18.30 team spod Wawelu zmierzy się po raz drugi z Pomarańczowymi.

Wisła Can-Pack Kraków – CCC Polkowice 78:54 (26:12, 16:11, 21:13, 15:18)

Punkty dla Wisły Can-Pack: Jantel Lavender 21, Allie Quigley 13, Gintare Petronyte 11, Agnieszka Skobel 9, Justyna Żurowska-Cegielska 8, Courtney Vandersloot 6, Magdalena Ziętara 6, Cristina Ouvina 4, Farhiya Abdi 0.

Punkty dla CCC: Aishah Sutherland 10, Agnieszka Majewska 9, Dominika Owczarzak 8, Naketia Swanier 7, Nikki Greene 7, Helena Sverrisdottir 6, Magda Kaczmarska 4, Agata Szczepanik 3, Justyna Jeziorna 0.


W składzie na dzisiejszy mecz znalazła się Agnieszka Szott-Hejmej. Przypomnijmy, że doświadczona skrzydłowa od sierpnia 2014 roku zmagała się z urazem kolana, a jej pech był tym większy, że wówczas dopiero wróciła do pełnej sprawności po złamaniu ręki, do którego doszło podczas zgrupowania reprezentacji Polski. Agnieszka rozegrała tylko jedno spotkanie w obecnym sezonie - w drugiej kolejce TBLK przeciwko Widzewowi w Łodzi. Ponieważ z kolanem było coraz gorzej, podjęta została decyzja o zabiegu. Niestety, planowany na styczeń powrót opóźniał się. Pytany na pomeczowej konferencji prasowej po dzisiejszej potyczce z CCC o możliwość jej występu, trener Stefan Svitek stwierdził, że zamierza dać jeszcze zawodniczce nieco czasu na powrót do formy.

Źródło: wislalive.pl

Pomeczowe wypowiedzi

Wypowiedzi po pierwszym meczu półfinałowym TBLK

W pierwszym półfinale Tauron Basket Ligi Kobiet koszykarki "Białej Gwiazdy" bezproblemowo pokonały zespół polkowickiego CCC, bo aż 78-54. Zapraszamy Was do zapoznania się z wypowiedziami zawodniczek oraz trenerów obydwu zespołów po tym spotkaniu.

Arkadiusz Rusin (trener CCC): - Gratuluję trenerowi i zespołowi Wisły zasłużonego zwycięstwa. Generalnie to realizacja tego co zakładaliśmy sobie przed meczem, nie bardzo nam wychodziła. Mieliśmy się starać zatrzymać szybki atak, a już do przerwy straciliśmy z niego 13 punktów. I to boli, bo to są łatwe punkty, a musimy się napracować w defensywie, żeby zatrzymać poszczególne akcje Wisły. Przed meczem planowaliśmy ograniczyć te najłatwiejsze punkty, a kompletnie to się nie udało. Dziewczyny wyszły bojaźliwie nastawione do tego meczu. Nie podjęliśmy walki. To zawodniczki Wisły z każdą minutą jeszcze bardziej nakręcały się na ambitną grę i zaangażowanie. I tutaj mam największe pretensje do zespołu. My zdajemy sobie sprawę z różnicy poziomów między nami a Wisłą, ale ta walka powinna wyglądać trochę inaczej, żeby próbować nawiązać grę. Choćby te 25-30 minut, żeby na tyle nas było stać. Jeszcze raz gratuluję. Zasłużone zwycięstwo. Jutro kolejny mecz, postaramy się, żeby to na co się przygotowaliśmy w pierwszym spotkaniu udało się zrealizować jutro.

Štefan Svitek (trener Wisły Can-Pack): - To jest dopiero 1-0. Zrobiliśmy dziś to co chcieliśmy, ale trzeba pamiętać, że punkty się nie liczą, tylko zwycięstwa. Musimy na to uważać i o tym nie zapomnieć, aby jutro zagrać z takim samym nastawieniem. Zdobywaliśmy wiele punktów po odbiorach w obronie, znaleźliśmy ten rytm gry, mieliśmy wiele zbiórek, asyst. Bardzo dobrze rozprowadzaliśmy dziś piłkę w ataku, szukaliśmy dobrych pozycji dla lepiej ustawionych zawodniczek. To jest nasza gra i tak chcemy grać. Mieliśmy natomiast mało okazji do tego, żeby zdobywać punkty z rzutów osobistych. Z jednej strony może to oznaczać, że mało było gry "1 na 1", a z drugiej że tak dobrze graliśmy w ataku, że obrona drużyny przeciwnej nie była w stanie powstrzymać nas nawet faulem. Jesteśmy zadowoleni z tego spotkania i przygotowujemy się na jutrzejsze.

Agata Szczepanik (zawodniczka CCC): - Gratuluję Wiśle zwycięstwa. Przyjechałyśmy na ten mecz nie jako drużyna, która powinna wygrać, ale szykowałyśmy się na spotkanie, które będzie bardziej wyrównane. Niestety Wisła od pierwszych minut dyktowała nam twarde i szybkie tempo gry. Nie zdołaliśmy temu dorównać, więc już po pierwszej połowie przewaga Wisły była bardzo duża. Po przerwie starałyśmy się nadgonić, ale było ciężko i skończyło się niestety dla nas dużą stratą. Na szczęście jutro też jest mecz i postaramy się pokazać na co nas stać, żeby wyglądał on całkowicie inaczej. Jeszcze raz gratulacje dla Wisły.

Jantel Lavender (zawodniczka Wisły Can-Pack): - To był dla nas bardzo dobry mecz. Obrona zadecydowała dziś o tym jak graliśmy w ataku. Gdy gramy mądrze i twardo w obronie zawsze łatwiej jest rozegrać dobrą akcję pod koszem przeciwniczek. Musimy się przygotować do następnego spotkania. Każdy wykonał dziś bardzo dobrą robotę, każdy pomagał sobie nawzajem. Zgadzam się z trenerem, że dziś najlepiej wyglądało to nasze przejście z mocnej obrony do szybkiego ataku. Świetnie również rozprowadzaliśmy piłkę między sobą. Jutro musimy wyjść z takim samym nastawieniem i zagrać tak jak dziś.


Dodał: AG, Kamil

Źródło: wislaportal.pl


Statystyki szczegółowe

Źródło: basketligakobiet.pl

NR S5 ZAWODNICZKA PKT CZAS GRY ZA 2 C/W ZA 2 % ZA 3 C/W ZA 3 % Z GRY C/W Z GRY % ZA 1 C/W ZA 1 % ZB A ZB O ZB S A F FW S P B BO EVAL +/-
5Cristina Ouviña417:562/450.00/10.02/540.0 8873122 11626
7Angelika OstasiewiczDNP
8*Justyna Żurowska-Cegielska827:544/666.70/10.04/757.1 17833121 1521
10Farhiya Abdi014:180/20.0 0/20.0 3334 12 159
11Agnieszka Szott-HejmejDNP
12*Courtney Vandersloot622:041/250.01/333.32/540.01/250.0 224141 7-2
13Gintare Petronyte1116:285/771.4 5/771.41/333.3123 432 2 10-1
14*Jantel Lavender2123:329/1369.2 9/1369.23/475.0 77 231 4 2625
21*Agnieszka Skobel928:593/475.01/250.04/666.7 23541 221 1722
22*Allie Quigley1325:425/955.61/425.06/1346.2 12322121 11015
24Magdalena Ziętara623:070/10.02/450.02/540.0 4221 1175