2015.05.02 Polonia Przemyśl - Wisła Kraków 0:5

Z Historia Wisły

2015.05.02, mecz towarzyski z okazji 105-lecia Polonii Przemyśl, Przemyśl, stadion Polonii, 15:00, sobota, 12°C
Polonia Przemyśl 0:5 (0:4) Wisła II Kraków
widzów: 2500
sędzia: Zygmunt Ziober
Bramki
0:1
0:2
0:3
0:4
0:5
9’ Szymon Witek
11’ Rafał Boguski
15’ Mariusz Stępiński
39’ Mariusz Stępiński
90’ Moustapha Bangura
Polonia Przemyśl
4-5-1-
Piotr Krzanowski
Bartłomiej Jaroch
Paweł Załoga
Piotr Kuźniar
Damian Barszczak
Jakub Kokoć
Paweł Sedlaczek
Mateusz Wanat
Taras Owczar
Arkadiusz Gosa
Mateusz Kalawski

trener: Paweł Załoga
Wisła II Kraków
4-5-1
Michał Miśkiewicz
Szymon Witek Grafika:Zmiana.PNG (61’ Boban Jović)
Michał Czekaj Grafika:Zmiana.PNG (46’ Maciej Sadlok)
Alan Uryga
Piotr Żemło
Rafał Boguski Grafika:Zmiana.PNG (61’ Jean Barrientos)
Ostoja Stjepanović Grafika:Zmiana.PNG (61’ Dariusz Dudka)
Łukasz Garguła (61’ Maciej Jankowski)
Moustapha Bangura
Kamil Kuczak
Mariusz Stępiński (61’ Wilde-Donald Guerrier Grafika:kontuzja.png Grafika:Zmiana.PNG 84’ Szymon Witek)

trener: Kazimierz Moskal
W Polonii Przemyśl zagrali także: Radosław Buksa, Krystian Solarz, Konrad Pelc, Damian Mikulec, Michał Furtyk, Marcin Gagat, Mateusz Świst, Krystian Kazek, Adrian Kazek.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]

[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]
[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]

[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]
[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]

[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]
[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]

[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Towarzysko w Przemyślu

Data publikacji: 02-05-2015 11:02


Kilka dni temu zapadły ostateczne rozstrzygnięcia w rundzie zasadniczej T-Mobile Ekstraklasy, a już za niespełna tydzień rusza faza finałowa. Jednak by trochę uspokoić emocje i złapać oddech, można w ten przedłużony majowy weekend udać się do Przemyśla, gdzie z okazji 105-lecia powstania miejscowej Polonii zagra dziś krakowska Wisła.


Miejski Klub Sportowy Polonia Przemyśl został założony w 1909 roku. Początkowo nosił nazwę „San”, gdyż Przemyśl, jak i cała Galicja znajdowały się pod zaborem austriackim, więc wszelkie nazewnictwo kojarzące się z postawami patriotycznymi było zabronione. W 1916 roku, jeszcze przed zakończeniem I wojny światowej, na fali spontanicznego zrywu narodowego i dzięki rozpadowi Austro-Węgier udało się reaktywować zawieszoną wcześniej działalność już pod znaną do dziś nazwą „Polonia”. W latach międzywojennych dobre występy klubu na arenie międzynarodowej i zwycięstwa z czołowymi drużynami w kraju i zza granicy spowodowały, że Polonię zaczęto nazywać „Przemyską Barceloną”. Mimo to przed wybuchem II wojny światowej nie udało się piłkarzom z Przemyśla awansować do I ligi, choć kilkukrotnie mieli na to szansę. Największy sukces Polonii to, jak do tej pory, zajęcie 6. miejsca w rozgrywkach II ligi na początku lat 50. Wychowankami przemyskiego klubu są między innymi tacy piłkarze, jak Józef Kałuża, Jerzy Podbrożny czy Marian Ostafiński. Wszyscy trzej panowie urodzili się w Przemyślu i swoje piłkarskie kroki stawiali właśnie w Polonii, z której wypłynęli na szerokie wody. Dziś drużyna MKS-u występuje w IV lidze w grupie podkarpackiej i zajmuje pozycję lidera ze sporą przewagą nad resztą stawki i dużymi szansami na awans.

Dla piłkarzy obydwu klubów nie będzie to pierwsze spotkanie w historii. Wisła i Polonia rywalizowały dotychczas 6 razy i wszystkie z tych meczów rozegrane zostały jako towarzyskie. Po raz pierwszy jedenastki z Krakowa i Przemyśla stanęły naprzeciw siebie 31 lipca 1921 roku. Wiślacy pokonali gospodarzy 3:2, dwie bramki zdobył Henryk Reyman, a jedną Stefan Dydaś. Trzy lata później, 21 czerwca 1924 roku, również w Przemyślu, Biała Gwiazda zdeklasowała rywala, wygrywając aż 7:0. Po pierwszej połowie, w której wiślacy grali bardzo spokojnie i prowadzili tylko 1:0 po bramce Mieczysława Balcera, nic nie wskazywało na taki pogrom. Jednak po przerwie goście z Krakowa narzucili już dużo szybsze tempo, czego efektem były bramki Władysława Kowalskiego, Stanisława Czulaka, drugi gol Balcera i hattrick w wykonaniu Henryka Reymana. Legenda krakowskiej Wisły jest też jej najlepszym strzelcem w meczach przeciwko Polonii i ma na swoim koncie 9 bramek. Po raz ostatni oba kluby miały okazję zagrać ze sobą 25 maja 1947 roku na stadionie JKS-u w Jarosławiu, gdzie Wisła pokonała piłkarzy z Przemyśla 3:0 po bramkach Kazimierza Cisowskiego, Mieczysława Gracza i Władysława Giergiela.

O punkty z drużyną Polonii grały natomiast wiślackie rezerwy. W sezonach 2003/04 i 2004/05 stawką spotkań było mistrzostwo III ligi. Bilans tych meczów to 2 zwycięstwa Białej Gwiazdy i tyle samo remisów.

Początek spotkania pomiędzy Polonią Przemyśl i Wisłą Kraków o godzinie. 15.00.

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Zwycięstwo Wisły w Przemyślu

Data publikacji: 02-05-2015 17:15


105-lecie miejscowej Polonii było powodem, dla którego piłkarze Białej Gwiazdy zjawili się w Przemyślu. Sobotnie spotkanie przy ulicy Sanockiej 7, będące zwieńczeniem obchodów jubileuszu, zakończyło się zwycięstwem Wiślaków 5:0.

Już w 8. minucie meczupodopieczni trenera Moskala objęli prowadzenie po strzale Witka, który wykończył ładną akcję Stępińskiego na lewej flance. 11. minuta przyniosła Białej Gwieździe drugie trafienie, kiedy to kontratak krakowian wykorzystał Boguski. Zawodnik spod Wawelu łatwo minął graczy drużyny przeciwnej i umieścił futbolówkę w siatce.


Na kolejną bramkę nie trzeba było długo czekać, gdyż cztery minuty później uderzeniem po długim rogu golkipera Polonii pokonał Stępiński. Pierwsze zagrożenie ze strony drużyny z Przemyśla przyszło w 21. minucie, lecz futbolówka po strzale Gosy otarła się o nogę Wiślaka i opuściła plac gry.

W 31. minucie groźnie zrobiło się w polu karnym gospodarzy, gdzie nieprzepisowo został zatrzymany szarżujący Stępiński, ale arbiter nie zdecydował się na podyktowanie „jedenastki”. Swoją okazję miała też Polonia sto osiemdziesiąt sekund później, lecz dobrze zachował się wówczas Miśkiewicz, który wyszedł z bramki i uprzedził rywala.

Czwarta bramka dla krakowian padła sześć minut przed przerwą, a po raz drugi w sobotnim spotkaniu bramkarza gospodarzy pokonał Stępiński. Chwilę później do interwencji golkipera z Przemyśla zmusił Stjepanović, posyłając strzał sprzed pola karnego.

Niewiele brakło, a w 43. minucie gola dla Polonii zdobyłby Sedlaczek, który posłał futbolówkę pod poprzeczkę. Na szczęście dla Białej Gwiazdy Miśkiewicz końcówką palców wybił ją na rzut rożny.

Po przerwie gra się wyrównała, a walka toczyła się głównie w środku pola. Dopiero w 68. minucieWiślacy wypracowali sobie klarowną okazję, po której Barrientos trafił w słupek. Osiem minut później ponownie w roli głównej wystąpił urugwajski pomocnik Białej Gwiazdy, lecz tym razem z jego strzałem poradził sobie Krzanowski.

Sto dwadzieścia sekund przed końcowym gwizdkiem arbitra Bangura zmarnował idealną szansę na bramkę, strzelając z dwóch metrów nad poprzeczką. Chwilę później zawodnik z Sierra Leone zrehabilitował się i z bliskiej odległości umieścił futbolówkę w siatce.

Polonia Przemyśl – Wisła Kraków 0:5 (0:4)

0:1 Witek 8’

0:2 Boguski 11’

0:3 Stępiński 15’

0:4 Stępiński 39’

0:5 Bangura 90’

Polonia Przemyśl: Krzanowski – Jaroch, Załoga, Kuźniar, Barszczak– Kokoć, Sedlaczek, Wanat, Owczar, Gosa – Kalawski

Zagrali także: Buksa, Solarz, Pelc, Mikulec, Furtyk, Gagacz, Świst, Kazek Krystian, Kazek Adrian

Wisła Kraków: Miśkiewicz – Witek (61’ Jović), Czekaj (46’ Sadlok), Uryga, Żemło – Boguski (61’ Barrientos), Stjepanović (61’Dudka), Garguła (61’ Jankowski), Bangura, Kuczak– Stępiński (61’ Guerrier, 84’ Witek)

Sędziował: Zygmunt Ziober

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wisła gromi w Przemyślu. Bramka Bangury

3. maja 2015,

Po zakończeniu fazy zasadniczej rozgrywek ligowych nastąpiła półtoratygodniowa przerwa, podczas której wiślacy rozegrali towarzyski mecz z zaprzyjaźnioną Polonią Przemyśl. Sobotnie spotkanie uświetniło obchody 105-lecia klubu z Przemyśla.


Wisła pokonała 4-ligowca 5:0, już do przerwy strzelając cztery gole. Dwa pierwsze trafienia w 9 i 11 minucie zaliczyli Szymon Witek i Rafał Boguski a następnie dwie bramki zdobył Mariusz Stępiński. Wynik w ostatniej minucie meczu ustalił Moustapha Bangura.

Bangura wciąż nie jest zawodnikiem Wisły, jednak trenuje z nią i swoimi umiejętnościami próbuje przekonać klub do podpisania z nim kontraktu. Jednocześnie Wisła monitoruje stan zdrowia zawodnika ze Sierra Leone - największym znakiem zapytania w ocenie przydatności tego zawodnika było jak zareaguje on na standardowe obciążenia treningowe w dłuższej perspektywie czasu.

- Ciężko pracuję, by przekonać trenera i zarząd do tego bym został w Wiśle. Bardzo dobrze się tutaj czuję, praktycznie jak w rodzinie. Myślę, że mogę wnieść coś do drużyny - mówił po meczu Bangura, cytowany przez oficjalną stronę klubu.

W Przemyślu trener Moskal dał odpocząć dwóm środkowym obrońcom: Arkadiuszowi Głowackiemu i Richardowi Guzmicsowi. Szansę otrzymali m.in. Piotr Żemło i Szymon Witek. Na środku defensywy grał Alan Uryga, któremu w pierwszej połowie partnerował wracający po urazie Michał Czekaj. Warto przy tym również zwrócić uwagę na 60-minutowy występ wracającego do gry Ostoji Stjepanovicia oraz pełny mecz Kamila Kuczaka.

Polonia Przemyśl - Wisła Kraków 0:5 (0:4)

0:1 Szymon Witek 9 min

0:2 Rafał Boguski 11 min

0:3 Mariusz Stępiński 15 min

0:4 Mariusz Stępiński 39 min

0:5 Moustapha Bangura 90 min

Wisła: Michał Miśkiewicz - Szymon Witek (61 min - Boban Jović), Michał Czekaj (46 min - Maciej Sadlok), Alan Uryga, Piotr Żemło - Rafał Boguski (61 min - Jean Barrientos), Ostoja Stjepanović (61 min - Dariusz Dudka), Łukasz Garguła (61 min - Maciej Jankowski), Moustapha Bangura, Kamil Kuczak - Mariusz Stępiński (61 min - Wilde-Donald Guerrier, 84 min - Szymon Witek)


wislakrakow.com

(redakcja)


Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Moskal: Od poniedziałku rozpoczniemy przygotowania do fazy finałowej

Data publikacji: 03-05-2015 11:50


Wykorzystując przerwę pomiędzy rundą zasadniczą a finałową T-Mobile Ekstraklasy, piłkarze Wisły Kraków rozegrali z Polonią Przemyśl mecz towarzyski, który uświetnił obchody 105-lecia przemyskiego klubu.

Krakowianie we wczorajszym sparingu pokonali pewnie gospodarzy 5:0, ale trener Białej Gwiazdy - Kazimierz Moskal nie chciał wyciągać daleko idących wniosków po rywalizacji z czwartoligową drużyną. „Zdawaliśmy sobie sprawę, jakiej kategorii było to spotkanie. Nam zależało, żeby potraktować je jako jednostkę treningową. Dopiero od poniedziałku rozpoczniemy przygotowania do fazy finałowej i meczu z Górnikiem Zabrze. Można powiedzieć, że dla nas był to mały przerywnik od normalnych zajęć. Nie mogliśmy skorzystać ze wszystkich zawodników, a niektórym daliśmy odpocząć, dzięki temu więcej mogli pograć ci, którzy ostatnio mniej występowali” - podsumował sobotnie wydarzenie trener Moskal.

Po dłuższej przerwie w większym wymiarze czasowym zagrali Michał Czekaj i Ostoja Stjepanović. „Po takim meczu trudno o wnioski. Biorąc pod uwagę, że jechaliśmy tutaj w dniu meczu, stan boiska, oraz skład, w jakim wystąpiliśmy, ciężko ocenić postawę któregokolwiek z zawodników. Ja to spotkanie traktuję jako jednostkę treningową. Oczywiście, że obserwowaliśmy uważnie, jak się poruszają i jak się zachowują na murawie wracający do gry po długiej przerwie, ale nie chciałbym wygłaszać wiążących opinii na ich temat” - deklaruje Moskal.

Donald Guerrier we wczorajszym meczu na boisku pojawił się w drugiej połowie, lecz szybko opuścił plac gry, co zmusiło wiślaków do zakończenia spotkania w dziesięciu. „Donald wykonał wślizg, po którym poczuł ból w mięśniu dwugłowym, dlatego woleliśmy nie ryzykować i dokończyliśmy ten mecz w dziesięciu, żeby nie spowodować większego urazu” - zakończył pomeczową wypowiedź szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

A. Koprowski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Czekaj: Pierwsze koty za płoty

Data publikacji: 02-05-2015 17:48


Michał Czekaj podczas jubileuszowej potyczki z Polonią Przemyśl przebywał na murawie przez 45 minut. Defensor Białej Gwiazdy mógł sprawdzić zatem swoją dyspozycję po przebytej kontuzji.

Obrońca Wisły odnotował pierwszy występ po operacji kolana. Jak pod względem fizycznym czuje się Czekaj? Był to mój pierwszy mecz od października zeszłego roku i na pewno przede mną jeszcze dużo pracy, żeby dojść do pełnej formy. Można rzec, że pierwsze koty za płoty, zobaczymy, czy uda się w przyszłym tygodniu zagrać w drugiej drużynie, aby powoli wchodzić w rytm meczowy. Tak naprawdę muszę się skupić na przyszłym sezonie, bo nie ma co ukrywać, że po tak długiej przerwie nie wskoczę do składu i nie zagram na poziomie ekstraklasy” – powiedział po meczu w Przemyślu.

Na pytanie, czy jest szansa, że w rundzie finałowej znajdzie się w osiemnastce meczowej, odpowiedział: „Nie wiem, od dwóch tygodni trenuję z pierwszym zespołem. Wszystko zależy od tego, jak będzie to wyglądało w maju i wówczas trener podejmie decyzję. Trzeba zobaczyć, jak będę prezentował się na treningach i po ewentualnej grze w zespole rezerw”.

Po raz kolejny drużyna Wisły uświetniła obchody jubileuszu polskiego klubu. „Z chęcią przyjeżdżamy, by uczestniczyć w takich jubileuszach i rozgrywamy mecze z drużynami z niższych lig, zwłaszcza w tych rejonach Polski, gdzie nie ma drużyn Ekstraklasy, więc nasza obecność dla lokalnych społeczności jest ważnym wydarzeniem. Do takich spotkań podchodzimy normalnie. Dzisiaj wygraliśmy 5:0 i z tego też się cieszymy” – zakończył Michał Czekaj.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Bangura: Pokazałem, na co mnie stać

Data publikacji: 02-05-2015 17:52


Moustapha Bangura rozegrał w barwach Wisły pełne spotkanie. Zdobył także ostatnią bramkę dla Białej Gwiazdy. „Czułem się bardzo dobrze, koledzy na boisku mi pomagali, dzięki czemu mogłem zagrać dobre spotkanie” – powiedział tuż po meczy Bangura.

„Myślę, że pokazałem, na co mnie stać. Nadal ciężko pracuję, by przekonać trenera i zarząd do tego bym został w Wiśle. Bardzo dobrze się tutaj czuję, praktycznie jak w rodzinie. Myślę, że mogę wnieść coś do drużyny” – zapewniał piłkarz ze Sierra Leone.

„Kocham piłkę, zarówno bramki, jak i asysty są dla drużyny bardzo ważne. Myślę, że przez całe spotkanie graliśmy dobrze. Wisła ma zawodników na wysokim poziomie, dlatego mi także łatwiej było zagrać dobre spotkanie” – zakończył wypowiedź zadowolony Bangura.

Damian Urbaniec

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Stępiński: Najważniejszy kolejny mecz

Data publikacji: 04-05-2015 14:35


Sobotni sparing Białej Gwiazdy z Polonią Przemyśl był dobrą okazją dla trenera Moskala do sprawdzenia zawodników, którzy w ostatnim czasie grywali mniej. Wydaje się, że swoją szansę dobrze wykorzystał Mariusz Stępiński, autor dwóch trafień w ostatnim meczu towarzyskim.

Zawodnik Wisły oczywiście cieszy się ze zdobytych goli, ale podkreśla, że był to jedynie mecz kontrolny, a swoją wartość musi udowadniać na każdym treningu. „Zawsze jest dobrze strzelić dwie bramki, ale trzeba do tego podejść spokojnie, i pamiętać, z jakim zespołem graliśmy. Na pewno cieszę się z tych goli, ale bez przesady. Moim zdaniem bardziej wartościowe jest to, co pokażę w trakcie treningów” – uważa Stępiński.

Za piłkarzami Białej Gwiazdy runda zasadnicza T-Mobile Ekstraklasy, a co za tym idzie - trzydzieści ligowych kolejek. Na pytanie o formę fizyczną na tym etapie rozgrywek napastnik odpowiedział: „Jeśli chodzi o moją osobę, to czuję się dobrze, jednak trzeba wziąć pod uwagę to, że zbyt dużo nie grałem. Jestem pewien, że koledzy z drużyny wytrzymają trudy zmagań do samego końca, bo mamy takich zawodników, którzy fizycznie nie odstają od pozostałych ligowców” – zapewnia popularny „Stępel”.

Wiślacy najbardziej emocjonującą część rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy - rundę finałową - rozpoczynają z 5. pozycji w tabeli, co oznacza, że cztery spotkania, w tym z liderem i wiceliderem, rozegrają na wyjeździe. „Dla nas najważniejszy będzie każdy kolejny mecz. Nieważne, czy gramy u siebie czy na wyjeździe. Mecz z Legią przy Łazienkowskiej pokazał, że można powalczyć o trzy punkty z liderem, i to na jego boisku. Nam do tego czynu zabrakło kilkudziesięciu sekund. Myślę, że ostatnio pokazaliśmy, że spotkania z trudnymi przeciwnikami na ich terenie, nie są dla nas problem”.

Już w sobotę podopieczni Kazimierza Moskala podejmą na własnym stadionie Górnik Zabrze, z którym mieli okazję rywalizować niecały miesiąc temu. Czy to ułatwia zadanie w rozpracowaniu przeciwnika? „Jeśli nam to ułatwia sprawę, to również Górnikowi ułatwia. Działa to w dwie strony. Zabrzanie również mają ten mecz w pamięci, ale sobotni mecz na pewno będzie zupełnie inny, więc nie przywiązywałbym do tego wagi” – kończy wypowiedź napastnik krakowian.

A. Koprowski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Galeria kibicowska: