2015.05.09 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 4:1

Z Historia Wisły

2015.05.09, Ekstraklasa, 31. kolejka, Kraków, Stadion miejski im. Henryka Reymana, 20:30, sobota, 17°C
Wisła Kraków 4:1 (1:1) Górnik Zabrze
widzów: 8.724.
sędzia: Marcin Borski z Warszawy
Bramki

Rafał Boguski 6’
Łukasz Garguła 46’
Łukasz Burliga 50’
Paweł Brożek 66’
0:1
1:1
2:1
3:1
4:1
2’ Roman Gergel




Wisła Kraków
4-2-3-1
Michał Buchalik
Boban Jović
Arkadiusz Głowacki
Maciej Sadlok
Łukasz Burliga
Maciej Jankowski Grafika:Zmiana.PNG (88’ Ostoja Stjepanović)
Dariusz Dudka
Rafał Boguski Grafika:Zmiana.PNG (81’ Jean Barrientos)
Łukasz Garguła
Wilde-Donald Guerrier Grafika:Zmiana.PNG (63’ Semir Stilić)
Paweł Brożek

trener: Kazimierz Moskal
Górnik Zabrze
3-4-2-1
Pavel Steinbors
Adam Danch
Oleksandr Szeweluchin
Mariusz Magiera
Roman Gergel
Rafał Kurzawa
Erik Grendel
Rafał Kosznik
Bartosz Iwan Grafika:Zmiana.PNG (61’ Wojciech Łuczak)
Łukasz Madej Grafika:Zmiana.PNG (82’ Mariusz Przybylski)
Szymon Skrzypczak Grafika:Zmiana.PNG (61’ Armin Cerimagić)

trener: Józef Dankowski/Robert Warzycha

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.


Przedmeczowa "Kartka z kalendarza" - przypomnienie postaci Antoniego Beaupre przy okazji rocznicy urodzin.Foto: Karolina Czyż/Strefa Wisły
Przedmeczowa "Kartka z kalendarza" - przypomnienie postaci Antoniego Beaupre przy okazji rocznicy urodzin.
Foto: Karolina Czyż/Strefa Wisły
[Foto: Rafał Rusek / wisla.krakow.pl]

[Foto: Rafał Rusek / wisla.krakow.pl]
[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]

[Foto: A. Koprowski/ wisla.krakow.pl]
[Foto: L. Stępień/www.wislaportal.pl]

[Foto: L. Stępień/www.wislaportal.pl]
[Foto: W. Barczewski/wislakrakow.com]

[Foto: W. Barczewski/wislakrakow.com]
[Foto: W. Barczewski/wislakrakow.com]

[Foto: W. Barczewski/wislakrakow.com]
[Foto: Rafał Rusek / wisla.krakow.pl]

[Foto: Rafał Rusek / wisla.krakow.pl]


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Kazimierz Moskal przed meczem z Górnikiem Zabrze: - Mam ambicję, żeby grać o coś więcej

- Dla każdej z drużyn, obojętnie czy są w grupie mistrzowskiej, czy spadkowej te dwa pierwsze mecze są bardzo ważne. Będzie bowiem po nich widać, co dzieje się w tabeli. Po podziale wszystko jest bowiem bardzo spłaszczone, a po tych dwóch pierwszych meczach może się wykrystalizować grupa, która będzie walczyła o coś więcej oraz grupa, która może mieć kłopot, żeby doścignąć pozostałych - mówił przed startem rundy finałowej rozgrywek Ekstraklasy - i meczem z Górnikiem Zabrze, trener Wisły, Kazimierz Moskal. Niestety przed nim problemem w naszym zespole są kontuzje.

Wiadomo bowiem, że w sobotnim meczu z Górnikiem nie będą mogli zagrać Emmanuel Sarki oraz nadal Richárd Guzmics, a ponadto pod znakiem zapytania stoją występy Semira Štilicia i Wilde'a-Donalda Guerriera.

- Na pewno dalej kontuzjowani są Sarki oraz Guzmics. Dziś po treningu zobaczymy jaka będzie decyzja odnośnie Stlicia oraz Guerriera. Procentowo trudno mi oceniać, czy zagrają. Nie trenowali z nami, gdzieś tam tylko indywidualnie próbowali coś robić. Donald ma dolegliwość mięśniową, więc ryzyko jest większe. Obawy, że coś może się pogorszyć u Semira nie są tak duże. Zobaczymy jak będzie się czuł, bo ma mocno zbite podbicie - powiedział Moskal. - Ich absencja to na pewno byłby problem, ale co mecz borykamy się z jakimiś problemami. Jeśli nie będą mogli zagrać, to nic na to nie poradzimy. Będziemy musieli zastąpić ich kimś innym. Wiemy kogo mamy w kadrze. Typowych skrzydłowych po kontuzji "Manu" rzeczywiście nam brakuje, ale poczekajmy jeszcze ten dzisiejszy trening i będziemy mądrzejsi. Typowych skrzydłowych nie ma, ale może - jeśli będzie trzeba - rozwiążemy to w jakiś inny sposób - dodał trener Wisły.

Poprzednie nasze spotkanie z Górnikiem, zakończone remisem 1-1, to nie był na pewno dobry występ wiślaków. I Moskal doskonale o tym pamięta...

- Już zaraz po poprzednim meczu z Górnikiem miałem takie przeświadczenie, że jeśli będziemy musieli zagrać z nim ponownie, to będziemy musieli zrobić to inaczej. Wierzę, że jutro tak będzie. Nie możemy dać się tak zdominować. Zwłaszcza tak jak to miało miejsce w pierwszej połowie. Mamy w swojej drużynie zawodników, którzy potrafią grać w piłkę i potrafią się przy niej utrzymać. To my chcemy prowadzić grę - powiedział.

- W każdym z nas jest sportowa ambicja i każdy ma swoje marzenia, chciałby coś osiągnąć. Po to się gra, żeby wygrywać mecze i osiągnąć jakieś sukcesy. Jeśli naszym sukcesem miałoby być tylko to, że zakwalifikowaliśmy się do "ósemki", to byłbym tym bardzo rozczarowany. Oczywiście cieszymy się, że w niej jesteśmy, bo daje nam to więcej spokoju, a wiemy, że punkty były "na styku" i różnie mogło być. Dla mnie "ósemka' nie jest w pełni satysfakcjonująca. Mam ambicję, żeby grać o coś więcej i mam nadzieję, że zawodnicy również tak do tego podchodzą - zakończył opiekun wiślaków.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Pierwszy sprawdzian: Wisła – Górnik

8. maja 2015, Spotkaniem z Górnikiem Zabrze przed własną publicznością piłkarze Wisły Kraków rozpoczną finałową rundę T-Mobile Ekstraklasy. Po podziale punktów obydwie drużyny mają po 22 punkty, zajmując piątą i siódmą lokatę. Ciągle aspirująca do gry w europejskich pucharach Wisła musi wygrać, by podtrzymać nadzieję na osiągnięcie tego celu.


Piłkarze Wisły mieli sporo czasu aby przygotować się do meczu z Górnikiem. Przygotowania nie przebiegały jednak w dobrych nastrojach, bowiem przegrywając we Wrocławiu Wisła straciła około miliona złotych i dodatkowo zagra jeden mecz mniej na Reymonta. Piłkarze muszą jednak szybko wymazać tamten mecz z pamięci, a jeśli chcą się zrehabilitować, to tylko zwycięstwem z Górnikiem.

Trener Kazimierz Moskal może mieć spore problemy z zestawieniem składu. Wiadomo, że nie zagrają kontuzjowani Emmanuel Sarki i Richard Guzmics. Istnieje prawdopodobieństwo, że do tej dwójki dołączą kolejni piłkarze. Semir Stilić narzeka na zbite podbicie, a najlepszy piłkarz „Białej Gwiazdy” w ostatnich meczach Donald Guerrier narzeka na problemy mięśniowe. Decyzja o tym, czy wystąpią w sobotnim meczu zapadnie po ostatnim treningu. Jeśli nie Stilić i Guerrier nie byliby jednak w stanie dojść do zdrowia na mecz, siła ognia Wisły ucierpiałaby bardzo poważnie.

Górnik przyjedzie do Krakowa wsparty około tysięczną grupą swoich kibiców. Ostatni raz zabrzanie zawitali pod Wawelem miesiąc temu i zdołali zremisować z „Białą Gwiazdą” 1-1. Teraz zapewne też nie pogardzili by takim wynikiem.

Górnik miejsce w czołowej ósemce ligi zapewnił sobie dopiero w ostatnim meczu rundy zasadniczej, jednak teraz po podziale punktów można powiedzieć, że cała zabawa zaczyna się od nowa. Górnik ma tyle samo punktów co Wisła i bezpośredni mecz między tymi drużynami może być pewnego rodzaju wektorem, kto pójdzie w górę tabeli a kto zaliczy falstart.

Wisła nie wygrała z Górnikiem Zabrze na własnym stadionie od sześciu lat. W sobotę najwyższa pora zakończyć tą niechlubną passę i odprawić drużynę ze Śląska z kwitkiem. Zarówno piłkarze jak i trener Wisły podkreślają, że dwa pierwsze mecze dadzą odpowiedź, czy Wisłę stać na grę w europejskich pucharach. Pierwszy sprawdzian już w sobotni wieczór.

potkanie poprowadzi pan Marcin Borski z Warszawy.

Początek spotkania o 20.30. Transmisja w Canal+Sport.


wislakrakow.com

(sum91)


Źródło: wislakrakow.com

Tak gra Górnik Zabrze

Data publikacji: 08-05-2015 10:44


Zaledwie miesiąc temu piłkarze Wisły gościli na własnym stadionie ekipę Górnika Zabrze. 5. miejsce Wiślaków sprawiło jednak, że już po miesiącu podopieczni trenerów Warzychy i Dankowskiego ponownie zawitają przy Reymonta.


Będzie to dla Białej Gwiazdy okazja do poprawienia wyniku 1:1 z poprzedniego spotkania. Drużyna ze Śląska przystępuje jednak do meczu w najsilniejszym składzie. Żaden z zabrzańskich zawodników nie jest zawieszony za żółte kartki, nikt z kluczowych graczy nie uległ ostatnio kontuzji. Oto, jak prezentuje się przypuszczalna jedenastka Górnika Zabrze:

Bramka: Niewątpliwym numerem 1 w bramce Górnika jest powoływany do reprezentacji Łotwy Pavels Steinbors. Ten piłkarski obieży świat, który do Ekstraklasy przywędrował prosto z drużyny Golden Arrows z Republiki Południowej Afryki, już drugi sezon nie oddaje miejsca między słupkami zespołu z Zabrza. Jak dotąd w tym sezonie rozegrał Łotysz komplet spotkań, w siedmiu z nich zachowując czyste konto.

Linia obrony: Od czasu ostatniego meczu z Wisłą Górnicy ponownie zmienili swoje ustawienie na to dość nietypowe w Ekstraklasie – 3-6-1. Trójka stoperów i dwóch bardzo defensywnych pomocników ma za zadanie zabezpieczanie strefy obronnej zabrzan. Odpowiedzialni za to będą w linii defensywnej: 27-letni kapitan zespołu – Adam Danch, partnerujący mu , z przeszłością we włoskiej Serie A, Błażej Augustyn, oraz etatowy wykonawca stałych fragmentów gry Górnika Zabrze, były gracz Wisły, który jednak nie przebił się nigdy do podstawowego składu drużyny z Reymonta – Mariusz Magiera.

Linia pomocy: Zawodnika Górnika Zabrze, od którego rozpoczyna się ustalanie składu, bez wątpienia nie trzeba przedstawiać kibicom Białej Gwiazdy. Jest to oczywiście weteran polskich boisk, 38-letni Radosław Sobolewski, który w krakowskiej Wiśle spędził aż 9 lat. Popularny „Sobol” rozegra w piątek swój 354. ekstraklasowy mecz, a na pozycji defensywnego pomocnika partnerować mu będzie zdobywca pięknej bramki w ostatnim meczu z Wisłą – Erik Grendel, który w przypadku uzyskania żółtej kartki będzie pauzował w kolejnym spotkaniu. Gra Górników w dużej mierze opiera się na skrzydłach, które obsadzone zostaną przez dwa motory napędowe drużyny – Słowaka Romana Gergela, a także jednokrotnego reprezentanta kadry dowodzonej przez Adama Nawałkę, lewego pomocnika Rafała Kosznika, drugiego najlepszego asystenta ekipy podopiecznych Roberta Warzychy. Jedynym lepszym od niego zawodnikiem w tej kategorii, a także prowadzącym w klubowej klasyfikacji kanadyjskiej jest grający ostatnio jako środkowy ofensywny pomocnik Łukasz Madej. 32-latek dotychczas zdobył 4 bramki i zanotował 7 kluczowych podań i bez wątpienia jest liderem zespołu z Zabrza. Razem z nim jako wysunięty pomocnik zagra Słowak z przeszłością w Żylinie, z którą występował w Lidze Mistrzów – Robert Jeż, zdobywca dwóch bramek w ostatnim meczu rundy zasadniczej z Zawiszą, od tego momentu najlepszy strzelec ekipy gości.

Linia ataku: Po odejściu Mateusza Zachary do chińskiego Henan Jianye w ataku Górnika Zabrze powstała luka, którą trener Warzycha stara się zapełnić ustawianymi na szpicy nominalnymi pomocnikami lub nieopierzonymi jeszcze w Ekstraklasie napastnikami. Takim bez wątpienia jest wychodzący ostatnio w podstawowym składzie Szymon Skrzypczak, 25-latek, który dotychczas swoją karierę spędzał w różnych śląskich pierwszoligowcach. Po przejściu z GKS-u Katowice w końcu trafił do najwyższej klasy rozgrywkowej, w której- jak dotychczas- w dziesięciu rozegranych spotkaniach zdobył jedną bramkę.

Górnik poprawił wyraźnie swoją dyspozycję w ostatnich meczach. Podbudowany ważnym zwycięstwem nad outsiderem, Zawiszą Bydgoszcz, będzie chciał kontynuować swą passę. Czy zabrzanom przeciwstawią się piłkarze Wisły? Przekonamy się o tym już jutro. Pierwszy gwizdek sędziego Marcina Borskiego o godzinie 20.30.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Walczymy dalej!

Data publikacji: 09-05-2015 10:59


Tydzień trwał rozbrat piłkarzy, kibiców i dziennikarzy z T-Mobile Ekstraklasą. Czas jednak na rundę finałową, gdzie nie ma już miejsca na wpadki, bo wiele można wygrać, ale jeszcze więcej stracić. Wisła swoją batalię w decydującej fazie sezonu rozpocznie dziś wieczorem od pojedynku z Górnikiem Zabrze. Na stadionie przy ulicy Reymonta będzie gorąco, dlatego nie może Was zabraknąć!

Przed nami starcie dwóch zespołów, których wkład w polską piłkę nożną jest ogromny. Przed niemal 63 laty jedenastki Wisły i Górnika stanęły naprzeciw siebie po raz pierwszy. W towarzyskim spotkaniu rozegranym 10 sierpnia 1952 roku w Zabrzu lepsi okazali się krakowianie, pokonując swoich rywali 3:2. Cztery lata później oba te zespoły spotkały się po raz pierwszy w Ekstraklasie, a wiślacy przed własną publicznością ograli gości 7:1. W najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju Wisła i Górnik grały ze sobą już 103 razy i jak na razie lepszym bilansem tych meczów mogą pochwalić się ci drudzy. Piłkarze z Zabrza wygrali 41 spotkań, Biała Gwiazda zainkasowała trzy punkty 36 razy, a pozostałe 26 meczów zakończyło się remisem.

Na stadionie przy ulicy Reymonta Wisła wypada już zdecydowanie lepiej. Nie przekreśla tego nawet fakt, że po raz ostatni pełną pulę przed własną publicznością wiślacy zgarnęli 6 lat temu. Na swoim obiekcie Biała Gwiazda wygrała 20 razy, 19 spotkań zremisowała, a w 13 lepsi byli goście. Przy R22 pomiędzy Wisłą i Górnikiem rozegrało się wiele ciekawych pojedynków, ale jednym z najlepszych był mecz z 14 maja 2000 roku. Gospodarze pod wodzą trenera Adama Nawałki pokonali zabrzan aż 6:3. Fantastyczną formą w tym meczu popisał się Tomasz Frankowski, który już w pierwszej połowie zdobył hattricka. Jedyną bramkę, w tej części gry, dla Górnika zdobył z rzutu karnego Adam Kompała i do przerwy było 3:1 dla Wisły. W drugiej połowie szybko zrobiło się 5:1, na listę strzelców ponownie wpisał się Frankowski, a chwilę później Arkadiusz Głowacki. Goście odpowiedzieli kolejnym trafieniem z karnego Kompały, jednak kila minut później Maciej Żurawski ponownie podwyższył prowadzenie. Ostatniego gola w tym meczu zdobył Piotr Gierczak, była to jednak jedynie bramka na otarcie łez dla Górnika. Oprócz wymienionych wyżej piłkarzy w tamtym spotkaniu zagrali również tacy zawodnicy jak: Kazimierz Moskal, Radosław Kałużny czy Kamil Kosowski po stronie Wisły oraz Marcin Probierz i Marcin Brosz po stronie Górnika.

Bilans bramkowy jest minimalnie korzystniejszy dla naszych dzisiejszych gości. Licząc tylko spotkania rozegrane pomiędzy Wisłą i Górnikiem w Ekstraklasie, to zabrzanie mają na swoim koncie 151 bramek, a wiślacy 141. Najlepszym strzelcem Białej Gwiazdy w meczach przeciwko drużynie z Zabrza jest Kazimierz Kmiecik, który ma w swoim dorobku 13 trafień. W obecnej kadrze jest to Paweł Brożek, który- jak dotąd- 9 razy zdołał pokonać bramkarzy rywali.

W obecnym sezonie Wisła i Górnik miały okazje spotkać się ze sobą już dwukrotnie. Jesienią w Zabrzu Biała Gwiazda nie dała szans gospodarzom, gromiąc ich aż 5:0 po dwóch bramkach SemiraStilicia i hattricku zdobytym przez Pawła Brożka. Niemal dokładnie miesiąc temu przy Reymonta mieliśmy remis 1:1. Już w 5. minucie na prowadzenie wyszła Wisła dzięki bramce Donalda Guerriera i do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie. Po przerwie wyrównał jednak Erik Grendel i oba zespoły podzieliły się punktami.

Rundę zasadniczą zabrzanie zakończyli zwycięstwem 2:1 nad Zawiszą Bydgoszcz i zajmują 6. pozycję w tabeli. Wisła natomiast przegrała we Wrocławiu ze Śląskiem 0:1 i po pierwszej części sezonu zajmuje miejsce numer 5.

Pozycja, na której rundę zasadniczą zakończyła Wisła, jest dla wszystkich sporym rozczarowaniem. To jednak nie koniec sezonu, a jak mawiał Kazimierz Górski: „Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe”. Przed nami jeszcze kilka spotkań, w których każde zwycięstwo przybliży Białą Gwiazdę do upragnionego sukcesu. Jednak by to się udało, podopieczni Kazimierza Moskala potrzebują Waszego wsparcia z trybun! Wszyscy widzimy się dziś wieczorem przy R22 i razem walczymy do końca!

Mecz pomiędzy Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze rozpocznie się o godzinie 20.30.

Do zobaczenie przy R22!

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl


Wisła na starcie finału ligi zagra z Górnikiem Zabrze!

Po 30. kolejkach bieżącego sezonu piłkarze "Białej Gwiazdy" zrealizowali swój pierwszy cel, bo w finale rozgrywek walczyć będą o zajęcie miejsca premiowanego grą w europejskich pucharach. Ale czy tak rzeczywiście się stanie? Na to pytanie odpowiedzą nam już nasze dwa najbliższe mecze. Zdobycie w nich punktów pozwoli podopiecznym Kazimierza Moskala włączyć się do walki o górę tabeli. Niestety ich strata mocno nas od tego oddali. Stawka czekającej nas więc potyczki z Górnikiem jest ogromna. Szkoda więc, że nie możemy w niej zagrać optymalnym składem.

Niestety źle zakończył się dla nas niedawny wypad do Przemyśla na mecz towarzyski z tamtejszą Polonią, bo w nim kontuzji mięśniowej doznał Wilde-Donald Guerrier i można się zastanawiać, czy nasz sztab będzie ryzykował ewentualny poważniejszy uraz Haitańczyka, który ostatnio - nie ma się co oszukiwać - był największą (jeśli nie jedyną) poważną siłą napędową naszej ofensywy. Do tego dochodzą wciąż problemy zdrowotne Richárda Guzmicsa, a także Semira Štilicia! A jak wyglądała nasza gra zwłaszcza bez Bośniaka, można przypomnieć sobie błyskawicznie, czyli cofnąć się do poprzedniego naszego meczu z Górnikiem.

Ten rozpoczął się dla nas wprawdzie kapitalnie, bo od gola Guerriera, ale po nim sytuację na murawie totalnie zdominowali zabrzanie. Ostatecznie wyrównali, po czym sam mecz już do końca oscylował wokół remisu i wszystko zakończyło się właśnie podziałem punktów!

Teraz podobna sytuacja - jak i wtedy - na pewno nas nie zadowoli. Po pierwsze dlatego, że punkty jednak łatwiej jest zdobywać na własnym boisku, a u siebie zagramy w finale ligi tylko trzy spotkania. Na pewno nie przypadłaby nam również do gustu także ewentualna podobna postawa wiślaków, ale też pocieszające jest to, że trener Moskal dobitnie mówił na przedmeczowej konferencji prasowej, że jego zespół musi zagrać inaczej. I oby tak było!

A jak to ostatecznie zrobi? Chętnie zobaczymy to na własne oczy na stadionie, tym bardziej, że okazji do tego, aby Wisłę w tym sezonie oglądać w Krakowie zbyt wielu już nie będzie. Gorąco zachęcamy Was więc do zjawienia się przy Reymonta!

Do boju Wisełka!


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Dudka: Kluczowe będą dwa pierwsze mecze

Data publikacji: 05-05-2015 12:45


Runda finałowa T-Mobile Ekstraklasy zawsze niesie ze sobą olbrzymie emocje, to ona bowiem decyduje o ostatecznej kolejności w ligowej tabeli. Dariusz Dudka zapewnił, że Wiślacy mają w zanadrzu atuty, które pozwolą im powalczyć przynajmniej o czwarte miejsce.

Dla zawodników Białej Gwiazdy uplasowanie się po 30 kolejkach na piątym miejscu oznacza rozegranie tylko trzech meczów przed własną publicznością. „Na pewno odczuwamy lekki dyskomfort, ale myślę, że te drużyny, które zakwalifikowały się do pierwszej ósemki, prezentują wyrównany poziom. Niezależnie od tego, czy zagramy w Krakowie czy na wyjeździe, to te mecze będą trudne. Należy być odpowiednio skoncentrowanym i dać z siebie wszystko” – stwierdził popularny „Dudi”. Wiślakom przyjdzie walczyć zatem o ligowe punkty na trudnych terenach – w Gdańsku, Białymstoku, Warszawie oraz Poznaniu. „Wydaje mi się, że jeśli wszyscy będziemy zdrowi i bez kartek, to powalczymy z każdą z tych drużyn. Pokazaliśmy to w Warszawie czy w Białymstoku, gdzie traciliśmy bramki dopiero w końcówkach spotkań” – sięgnął pamięcią.

Na pytanie, czy piąte miejsce wywalczone przez Wiślaków, jest adekwatne do umiejętności i potencjału piłkarzy spod Wawelu, Dudka odpowiedział: „Myślę, że pod tym względem jesteśmy w pierwszej trójce. Tak to się ułożyło w tym sezonie, że nie wystartowaliśmy dobrze i potraciliśmy punkty”.

Różnice punktowe pomiędzy poszczególnymi rywalami nie są duże. Oznacza to, że walka o czołowe miejsca będzie toczyć się do samego końca. „Sądzę, że kluczowe będą dwa pierwsze mecze, które w przypadku wygranej pozwolą na odskoczenie rywalom będącym za plecami oraz sprawią, że zbliżymy się do czołówki. Musimy przede wszystkim dobrze zacząć tę rundę finałową, bo to jest istotne” – mówił.

Niespełna miesiąc temu Biała Gwiazda odnotowała remis przed własną publicznością z Górnikiem Zabrze, z którym przyjdzie jej zmierzyć się w najbliższą sobotę.„Trener ma plan na ten mecz, w tym tygodniu będziemy go wdrażać w życie i na pewno zagramy inaczej. W ostatnim meczu Górnik zdominował nas, był lepszym zespołem i tak naprawdę my mieliśmy kontrolować grę, a było odwrotnie. Trener nas na to uczulał i liczę, że odpowiednio przygotujemy się do tego spotkania” – powiedział z przekonaniem.

Dużą rolę odgrywać będzie krakowska publiczność, na którą liczą piłkarze Białej Gwiazdy. „Na pewno kibice są ważnym ogniwem, bo im więcej zasiądzie ich na trybunach, tym głośniejszy będzie doping, a to nas zawsze niesie i mobilizuje. Wisła ma bardzo dużo oddanych fanów, mam nadzieję, że będą nas wspierali, mimo trudnej sytuacji, i staną się częścią drużyny” – zakończył swoją wypowiedź Dariusz Dudka.

K. Kawula

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

Wysokie zwycięstwo Wisły nad Górnikiem!

Data publikacji: 09-05-2015 22:23


Bardzo dobrze rozpoczęli fazę finałową zawodnicy trenera Kazimierza Moskala, którzy pokonali przed własną publicznością drużynę Górnika Zabrze 4:1. Dzięki trzem punktom odnotowanym w 31. kolejce Biała Gwiazda awansowała na czwarte miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy.

Już na początku sobotniej rywalizacji kibice zgromadzenii na stadionie im. Henryka Reymana obejrzeli dwie bramki. Najpierw sto osiemdziesiąt sekund po pierwszym gwizdku arbitra pięknym uderzeniem z woleja Buchalika pokonał Gergel, a dwie minuty później Dudka uruchomił podaniem Boguskiego, który w sytuacji sam na sam umieścił futbolówkę w siatce gości.


W kolejnej akcji Dudka pokusił się o strzał z dystansu, ale Steinbors nie dał się zaskoczyć. Chwilę później strzał głową Głowackiego minimalnie minął słupek. W 18. minucie niebezpiecznie zrobiło się w polu karnym Wisły, ale na szczęście dla gospodarzy rywale nie zdołali skierować piłki do bramki.


20. minuta przyniosła podopiecznym trenera Moskala kolejną ładną akcję, ale futbolówkę po strzale Guerriera na raty złapał golkiper Górnika. Kilkanaście sekund później na uderzenie zdecydował się Burliga, lecz także tym razem lepszy okazał się Steinbors.

Realne zagrożenie ze strony Trójkolorowych nadeszło w 23. minucie, kiedy to w ostatniej chwili Głowacki wyprzedził Skrzypczaka, który otrzymał świetne zagranie od Gergela. Niebezpiecznie w polu karnym Buchalika zrobiło się także chwilę później po dwójkowej akcji Madeja i Gergela, bowiem do głosu doszedł Kosznik, który ostatecznie chybił.

W 33. i 36. minucie o wyrównujące trafienie mogli pokusić się zabrzanie. Najpierw Głowacki uratował swoją drużynę, wybijając piłkę szczupakiem, a później Madej uderzył wprost w Buchalika. Jeszcze przed przerwą krakowianie próbowali zagrozić Steinborsowi, ale Garguła nieczysto trafił z ostrego kąta w piłkę.

Od mocnego uderzenia rozpoczęła Wisła drugą połowę, bowiem już kilkanaście sekund po gwizdku arbitra na prowadzenie wysunął gospodarzy Garguła, który wykorzystał błąd Trójkolorowych i z bliskiej odległości posłał futbolówkę do siatki.

Cztery minuty później piłkarze trenera Moskala prowadzili już trzema bramkami. Świetnie w polu karnym rywala zachował się wówczas Burliga, który najpierw ograł Dancha, a później technicznym strzałem podwyższył rezultat spotkania.

Zawodnicy z Zabrza nie poddawali się i przed szansą w 52. minucie stanął Skrzypczak, strzał którego zablokowali Wiślacy. Kolejna bramka dla Białej Gwiazdy mogła paść sto dwadzieścia sekund później, ale na wysokości zadania stanął Steinbors.

W 66. minucie podopieczni trenera Kazimierza Moskala odnotowali czwarte trafienie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Brożek, który strzałem z ostrego kąta wpakował futbolówkę do bramki. Świetną interwencją popisał się dwie minuty później Buchalik, broniąc niebezpieczne uderzenie głową Cerimagicia po dośrodkowaniu Grendela.

Jedenaście minut przed końcem rywalizacji dobrą okazję zmarnował Jankowski, który nieczysto trafił w piłkę. Chwilę przed ostatnim gwizdkiem arbitra źle zagrał futbolówkę Garguła, przerywając dobrze zapowiadającą się akcję.

Wisła Kraków – Górnik Zabrze 4:1 (1:1)

0:1 Gergel 2’

1:1 Boguski 5’

2:1 Garguła 46’

3:1 Burliga 50’

4:1 Brożek 66’

Wisła Kraków: Buchalik – Jović, Głowacki, Sadlok, Burliga – Boguski (81’ Barrientos), Jankowski (87’ Stjepanović), Dudka, Garguła, Guerrier (63’ Stilić) – Brożek

Górnik Zabrze: Steinbors – Danch, Szeweluchin, Magiera – Gergel, Kurzawa, Grendel, Madej (82’ Przybylski), Iwan (61’ Łuczak), Kosznik – Skrzypczak (61’ Cerimagić)

Sędziował: Marcin Borski z Warszawy

Widzów: 8 724

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Bardzo udany start w finał ligi! Wisła - Górnik Zabrze 4-1

Są takie mecze, w których wychodzi Ci wiele, ale warunkiem jest to, że bardziej Ci się od Twojego rywala "chce". I mecz Wisły z Górnikiem - na inaugurację finałowej części sezonu naszej ligi - był właśnie taki. Wiślacy zaczęli to spotkanie wprawdzie bardzo źle, bo od szybkiej straty gola, ale potem w osobach kolejno: Rafała Boguskiego, Łukasza Garguły, Łukasza Burligi i Pawła Brożka sami zdobyli cztery bramki, więc ostatecznie wygrywamy z zespołem z Zabrza aż 4-1! I wracamy na czwarte miejsce w tabeli!

Zapowiedzi zdrowotnych absencji w Wiśle ograniczyły się - jak się okazało - tylko do Semira Štilicia, którego trener Kazimierz Moskal zostawił tylko na ławce rezerwowych. Wilde-Donald Guerrier wyszedł w pierwszej jedenastce, a wiadomo było już wcześniej, że nieobecni będą Emmanuel Sarki i Richárd Guzmics.

A że nasz trener zapowiadał, że tym razem z Górnikiem zagramy inaczej, więc tak też się stało. Na ławkę powędrował Jean Barrientos, którego zastąpił Rafał Boguski, a zanim na dobre każdy z naszych piłkarzy przebiegł po kilkadziesiąt metrów - Górnik... objął prowadzenie. Z lewej strony dośrodkowywał nasz były zawodnik, Mariusz Magiera, a że nasi obrońcy zostawili bez opieki Romana Gergela, więc już od 2. minuty było 0-1.

Zaczęło się więc podobnie, jak przy okazji naszego poprzedniego meczu z Górnikiem, z tą jednak różnicą, że poprzednio to my szybko wyszliśmy na prowadzenie. No i jak się okazało - niemal od razu udało nam się jednak wyrównać. Piłka trochę wprawdzie szczęśliwie znalazła się pod nogami Boguskiego, ale ten z zimną krwią pokonał Pāvelsa Šteinborsa i od 5. minuty było 1-1. Co zaś równie ważne - po wyrównaniu wiślacy poszli za ciosem. Już w 6. minucie bardzo dobrze z dystansu przymierzył Dariusz Dudka, ale Šteinbors zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Po nim blisko szczęścia był z kolei Arkadiusz Głowacki, ale główkował nieznacznie obok bramki.

Wisła wciąż prowadziła grę, ale na kolejną okazję do zmiany wyniku czekaliśmy do minuty 20. Zamykający dośrodkowanie Guerrier uderzył "w krótki róg", ale Šteinbors nie mógł dać się zaskoczyć. Nie minęło kilkadziesiąt sekund, a przed swoją szansą stanął z kolei Łukasz Burliga, ale jego próbę bramkarz Górnika odbił przed siebie, na tyle zresztą szczęśliwie, że nikt nie mógł tej piłki dobić.

Kolejne minuty nie przyniosły już większych emocji, a przed przerwą obydwa zespoły miały jeszcze po jednej akcji. W 27. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego niecelnie główkował Burliga, a na pięć minut przed końcem pierwszej połowy blisko szczęścia był Ołeksandr Szeweluchin, ale i on główkował niecelnie, bo nad bramką.

W przerwie wydawało się, że dojdzie do zmiany, bo dość intensywnie rozgrzewał się Štilić i zanosiło się na to, że zmieni Łukasza Gargułę, ale do tej roszady nie doszło. I... dobrze, bo tuż po rozpoczęciu gry w drugiej połowie - w zamieszaniu podbramkowym najlepiej zachował się właśnie "Guła" i w bodajże piętnastej sekundzie wpakował piłkę do siatki. Błyskawicznie zrobiło się więc 2-1 dla Wisły, ale jak się okazało - zaraz było jeszcze lepiej, bo Maciej Jankowski podał do Burligi, a ten uderzając "po długim" podwyższył na 3-1!

Wiślacy na tym nie poprzestali, bo w 58. minucie slalom w swoim stylu zrobił Guerrier, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Minutę później swoją kolejną szansę miał też Boguski, ale jego strzał Šteinbors z trudem przeniósł nad bramką. Do niej trafił za to Paweł Brożek w 66. minucie i było 4-1! Wykorzystał on zresztą asystę Stilcia, który pojawił się na murawie trzy minuty wcześniej.

Na tą wyraźną przewagę Wisły Górnik odpowiedział w 68. minucie, ale główka Łukasza Madeja poleciała dokładnie tam, gdzie stał Michał Buchalik. A my zaś zaraz potem mogliśmy podziwiać błysk Štilicia, który świetnie wypatrzył wybiegającego Brożka i można tylko żałować, że nasz napastnik "nie zabrał" się z tą piłką.

Wysokie prowadzenie pozwoliło nam grać spokojnie, ale w 79. minucie wręcz powinno być... 5-1. W futbolówkę źle trafił jednak Jankowski i szansa przepadła. W samej końcówce obydwa zespoły nie stworzyły już sobie dogodnych okazji do zmiany wyniku, choć na pewno odnotować trzeba próbę Mariusza Przybylskiego z 87. minuty, nieznacznie jednak niecelną.

Ostatecznie Wisła wygrywa więc pewnie i wysoko, bo aż 4-1, co daje nam powrót na czwarte miejsce w tabeli. Utrzymać je będziemy mogli jednak tylko w przypadku równie skutecznego meczu już w najbliższy piątek w Gdańsku! Zapowiada się on zresztą niezwykle ciekawie!


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Wisła Kraków 4:1 Górnik Zabrze

Wpisany przez Krzysiek

sobota, 09 maja 2015 23:36

Meczem z Górnikiem Wisła rozpoczyna walkę w grupie mistrzowskiej o europejskie puchary. Równo miesiąc temu obie drużyny spotkały się przy Reymonta i wtedy padł remis 1:1. Dzisiaj Wiślacy jeśli jeszcze wierzą w to co sami zapowiadają, że powalczą o puchary to zwycięstwo jest konieczne.

Cóż za początek meczu! Już w trzeciej minucie zagubiona obrona Wisły nie zdołała upilnować Gergela, który strzałem z woleja dał prowadzenie gościom. W odpowiedzi dwie minuty później do wyrównania doprowadza Boguski. Strzały z jeden i drugiej strony, wysoki pressing i walka o każdą piłkę. Jedynie czego kibicom mogło brakować w pierwszych minutach to większej dokładności, bo wynik już mógł być przynajmniej o 2-3 bramki wyższy. Po intensywnym pierwszym kwadransie obie drużyny trochę spuściły z tonu i gra przeniosła się do środkowej strefy. Środkiem się nie udawało przedostać pod pole karne więc Wisła i Górnik skupiły się na dośrodkowaniach, z których jednak również niewiele wychodziło. Po kapitalnym początku do końca pierwszej połowy emocji już praktycznie nie było.

Druga połowa rozpoczęła się jeszcze lepiej niż pierwsza, a co najważniejsze to Wiślacy wyszli na prowadzenie już po 15. sekundach. Po dośrodkowaniu Guerriera nieporozumienie pomiędzy bramkarzem i obrońcą Górnika próbował strzałem wykorzystać Jankowski, lecz jego strzał trafił pod nogi Garguły i dopiero krakowski pomocnik skierował piłkę do siatki. Nie minęło pięć minut i kolejny gol Wiślaków. Kolejną asystę zanotował Jankowski. Tym razem zagrał piłkę między nogami zawodnika z Zabrza do Burligi, a ten pewnym strzałem pokonał Steinborsa. Gdyby w każdym meczu były takie początki połów to kolejne pół godziny mogłoby być tak nudne jak te z pierwszej połowy i kibice nie mieliby pretensji. W 66. minucie Paweł Brożek znokautował Górnika. Trzy minuty wystarczyły Stilicowi na boisku by zanotować asystę. Świetne dośrodkowanie Bośniaka na głowę Brożka i ten strzałem głową umieszcza piłkę w siatce. Do końca spotkania Wiślacy już ze spokojem kontrolowali boiskowe wydarzenia i nie zagrożeni odnieśli pewne zwycięstwo.

Dobry start w rundzie finałowej podtrzymuje nadzieje na europejskie puchary i wysoką lokatę na koniec sezonu. Przed Wiślakami sześć ciężkich spotkań, ale gdyby udało się utrzymać skuteczność z dzisiejszego spotkania to kibice mogą być mile zaskoczeni po ostatniej kolejce.

Bramki:

Boguski 5`, Garguła 46`, Burliga 50` Brożek 66` - Gergel 3`

Wisła Kraków:

Buchalik – Jović, Głowacki, Sadlok, Burliga, Dudka – Jankowski (Stjepanović 88`), Garguła, Guerrier (Stilić 63`), Boguski (Barrientos 81`) – Brożek

Górnik Zabrze:

Steinbors – Danch, Szeweluchin, Magiera, Gergel, Kurzawa – Grendel, Kosznik, Madej (Przybylski 83`), Iwan (Łuczak 61`)- Skrzypczak (Cerimagić 61`)


Źródło: skwk.pl

Minuta po minucie

Koniec meczu!

  • 88' Ostatnia zmiana w Wiśle. Za bardzo dobrze grającego dziś Jankowskiego wchodzi Stjepanović.
  • 87' Przybylski próbował uderzać, piłka minęła jedna bramkę.
  • 82' Ostatnia zmiana w Górniku. Przybylski za Madeja.
  • 81' Druga zmiana w Wiśle. W miejsce Boguskiego wchodzi Barrientos.
  • 69' Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i główce Cerimagicia świetnie interweniuje Buchalik.
  • 66' wietne dośrodkowanie Stilicia z prawej strony boiska i precyzyjna główka Pawła Brożka. 4:1.
  • 63' Pierwsza zmiana w Wiśle. W miejsce Guerriera wchodzi Stilić.
  • 61' Dwie zmiany w zespole Górnika. Łuczak za Iwana i Cerimagić za Skrzypczaka.
  • 60' Po centrze Garguły z rzutu rożnego do piłki dopadł Guerrier, ale nieczysto trafił w piłkę.
  • 59' Niewiele brakowało! Świetne uderzenie Boguskiego sprzed pola karnego, ale Steinbors z najwyższym trudem odbija piłkę na rzut rożny.
  • 58' Guerrier w swoim stylu wpadł z piłką w pole karne, minął obrońcę, ale jego strzał został zablokowany.
  • 55' Wisła spokojnie kontroluje wydarzenia na boisku.
  • 50' 3:1! Piłka po zagraniu Jankowskiego trafia w polu karnym do Burligi, który oszukał obrońcę, a następnie świetnym strzałem w długi róg nie dał szans Steinborsowi.
  • 46' 2:1! Garguła! Po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, Steinbors odbił piłkę przed pole karne, gdzie od razu uderzał Jankowski. Piłka trafiła jednak pod nogi Garguły, który spokojnie umieścił futbolówkę w siatce.
  • 46' Druga połowa rozpoczęta.

Przypominamy: sklep.goal.pl przygotował świetną ofertę dotyczącą książki "Wisła Kraków. Sen o potędze". Do niedzieli, przy wykorzystaniu odpowiedniego kodu rabatowego można ją nabywać już za 23,72 zł! Na dzisiejsze spotkanie sprzedano 10 543 wejściówek. Na trybunach zasiadło 8 724 osób. Koniec I połowy.

  • 41' Ładna akcja Wisły. Brożek zagrywał do Garguły, który atakowany przez rywala padł w polu karnym. Sędzia nakazuje wznowienie gry z rzutu rożnego.
  • 40' Po dośrodkowaniu Kosznika z lewego skrzydła, nad poprzeczką główkował Szeweluchin.
  • 35' Celny strzał Madeja zza pola karnego, Buchalik chwyta futbolówkę.
  • 34' Centra Grendela, do piłki doszedł Iwan, ale główkował obok bramki. Buchalik kontrolował sytuację.
  • 27' Po dośrodkowaniu Garguły z rzutu wolnego, piłka trafiła na głowę Burligi, który jednak uderzył obok słupka.
  • 23' Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska i interwencji Głowackiego, piłka trafiła do Madeja, ale ten uderza bardzo niecelnie.
  • 22' Świetna interwencja Głowackiego, który wślizgiem w polu karnym w ostatniej chwili blokuje Skrzypczaka po ładnej akcji Górnika.
  • 20' Ponownie groźnie pod bramką Górnika. Z lewej strony pola karnego ładnie uderzał Burliga, ale Steinbors odbija piłkę.
  • 20' Po zagraniu Jovicia z prawego skrzydła, do piłki doszedł zamykający akcję Guerrier, który celnie uderzył, ale z trudnej sytuacji i nie sprawił problemów bramkarzowi.
  • 18' Dwa groźne dośrodkowania w pole karne Wisły, ale defensorzy Białej Gwiazdy zdołali ostatecznie zażegnać niebezpieczeństwo. Dobrej sytuacji nie wykorzystał Kosznik.
  • 14' Guerrier ładnym podaniem szukał w polu karnym Brożka, ale w ostatniej chwili dobrze interweniował Magiera.
  • 9' Ponownie niewiele brakowało po rzucie rożnym. Tym razem goście o mało sami nie skierowali piłki do własnej bramki.
  • 9' Wisła cały czas atakuje. Gra toczy się w okolicy pola karnego Górnika.
  • 7' Po dośrodkowaniu Garguły z rzutu rożnego, tuż obok dalszego słupka główkował Głowacki! Ponownie było blisko!
  • 6' Bardzo dobre uderzenie Dudki z dystansu! Steinbors z problemami odbija piłkę na rzut rożny.
  • 6' 1:1! Najpierw akcja Jankowskiego z lewej strony boiska, ale następne złe dogranie. Piłka po zagraniu Dudki przypadkowo trafiła do Boguskiego, który mocnym strzałem doprowadza do wyrównania.
  • 4' Teraz Buchalika próbował zaskoczyć Grendel, piłka minęła bramkę.
  • 2' Fatalny początek. Gol dla Górnika. Z lewej strony zagrywał Magiera, a niepilnowany Gergel mocnym uderzeniem z pierwszej piłki nie dał szans Buchalikowi.
  • 1' Górnik rozpoczyna spotkanie.

Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z pierwszego spotkania grupy mistrzowskiej, w którym Wisła zmierzy się u siebie z Górnikiem Zabrze. Mecz rozegrany zostanie w sobotę o godz. 20:30.

Poznaliśmy już wyjściowy skład na dzisiejsze spotkanie. Od pierwszej minuty zagra Guerrier, Stilić tylko na ławce rezerwowych.

Na ławce rezerwowych Wisły zasiądą: Miśkiewicz - Żemło, Uryga, Stjepanović, Stępiński, Barrientos i Stilić.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Kazimierz Moskal: - Ważne punkty

- Na pewno cieszymy się ze zwycięstwa, tym bardziej, że Górnik był ostatnio dla nas niewygodnym przeciwnikiem. Na pewno mieliśmy też w pamięci mecz, który odbył się niedawno i bezpośrednio po nim powiedziałem, że gdybym znów miał zagrać z Górnikiem, to musielibyśmy zrobić to inaczej. Ten mecz nie ułożył się dla nas dobrze. Na szczęście szybko strzeliliśmy bramkę i to pozwoliło nam wrócić do gry. Ważne punkty, ale czekają nas kolejne ważne i ciężkie spotkania, jak każde w tej lidze - mówił po wygranej z Górnikiem trener Wisły, Kazimierz Moskal.

Wisła świetnie zagrała zwłaszcza początek drugiej połowy i o to Moskal został zapytany.

- Takie były założenia, żeby tak wyjść od pierwszych minut. Ten mecz nie ułożył się po naszej myśli, ale później było już OK. Przede wszystkim przebieg i obraz tego meczu był inny niż poprzedni. Na pewno Górnik tak nie dominował, jak to miało miejsce ostatnio. Ci chłopcy wiedzą, że w tej lidze wszystko się może zdarzyć, że chcą wygrywać, że też mają swoje marzenia, a przede wszystkim ambicje. Chcą osiągnąć jak najlepszy wynik - dodał trener Wisły.

Po meczu chwalony był m.in. Maciej Jankowski, który zagrał bardzo dobre spotkanie. - Maciek zagrał dobry mecz, ale też chcę pochwalić cały zespół. A wracając do Maćka, to szkoda, że nie udało mu się wpisać na listę strzelców, bo były ku temu okazje, ale wykonał kawał dobrej roboty. Każdy przechodzi moment słabszej formy, ale ważne jest to, żeby poczuć ten moment, kiedy dostaje się szansę i poczuć wtedy to zaufanie i wsparcie. Żadnych cudów nie wymyślimy, bo wiedzieliśmy, że Maciek potrafi grać w piłkę. Gdy tutaj przyszedłem to zadawaliście mi pytania o niego, a ja miałem świadomość, że on potrafi i czekaliśmy na jego powrót do dobrej dyspozycji. I w takiej teraz się znajduje - powiedział Moskal.

Trener Wisły przyznał ponadto, że wejście na boisko Wilde-Donalda Guerriera i Semira Štilicia było bardzo ryzykowne.

- Ryzyko że zagrali było duże, Mieliśmy różne pomysły i do końca nie wiedzieliśmy czy znajdą się w ogóle w "18-tce". Decyzja zapadła po treningu. Ryzyko było jednak duże. Donald miał uraz mięśniowy i zaczął w podstawowym składzie. Odpukać, gdyby coś się stało, to nie chcieliśmy ryzykować, że wchodząc z ławki tracimy zawodnika. Z Semirem była inna sprawa. Nie obawialiśmy się tego, że wprowadzając go na boisko coś może się wydarzyć. Wiedzieliśmy natomiast, że początek meczu będzie bardzo trudny, że będzie walka, że będzie mało miejsca. Nie chcieliśmy ich wprowadzać od razu, bo mogliśmy ich obydwu stracić. Zabiegi trwały cały czas, ale nikt Guerriea dotknął czarodziejskim palcem i on wyzdrowiał. Ryzyko było duże. Jak wyszliśmy na rozgrzewkę to bałem się, że może z niej zejść, ale wytrwał - zakończył trener Wisły.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Józef Dankowski: - Byliśmy mniej zdeterminowani, niż Wisła

- Szybko opuściły nas dobre humory, które po rozpoczęciu meczu w nas wstąpiły. Po szybko strzelonej bramce, jeszcze szybciej zostaliśmy obdarci ze złudzeń. Myślę tutaj o tym, że Wiśle nie można zostawić tyle miejsca do grania. A parę tygodni temu pokazaliśmy, że potrafimy to zrobić. Zagraliśmy bardzo nieskutecznie, jeśli chodzi o defensywę - powiedział po meczu Wisły z Górnikiem trener zespołu gości, Józef Dankowski.

- To że Wisła wygrała jest pokłosiem tego, że byliśmy mniej zdeterminowani, niż Wisła, która grała konsekwentnie od początku do końca i zasłużenie wygrała - dodał opiekun zespołu z Zabrza.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Stilić: Najbardziej cieszy wygrana

Data publikacji: 09-05-2015 23:43


Biała Gwiazda w sobotnim meczu pokonała zespół Górnika Zabrze 4:1. Asystę w tym spotkaniu zanotował Semir Stilić, który pojedynek przeciwko zabrzanom rozpoczął na ławce rezerwowych.

Trener Kazimierz Moskal podjął taką decyzję, ponieważ Bośniak w trakcie tygodnia nabawił się urazu stopy, a jego obecności w meczowej osiemnastce do końca nie był pewny. „Przed meczem dostałem blokadę. Razem z trenerem uznaliśmy, że mogę zagrać w tym spotkaniu , ale bezpieczniej będzie, jeśli rozpocznę je na ławce rezerwowej. Najbardziej cieszy wygrana oraz fakt, że pomimo mojej niepełnej dyspozycji mogłem pomóc drużynie” – powiedział Stilić.

Co ciekawe, Semir asystę zaliczył właśnie tą nogą, na którą się uskarżał. „ Tuż po dośrodkowaniu myślałem, że piłka poleci za daleko, ale Paweł był dobrze ustawiony na dalszym słupku i zrobił to, co do niego należało” – relacjonuje pomocnik Wisły.

Biała Gwiazda dzięki wygranej nad zespołem Józefa Dankowskiego awansowała na czwartą pozycję w ligowej tabeli. „My skupiamy się na każdym kolejnym meczu. Teraz czeka nas wyjazd do Gdańska. Chciałbym, żebyśmy grali najlepiej, jak możemy. Przed nami jeszcze kilka spotkań, teraz najważniejsze jest z Lechią. Jeśli tam uda się uzyskać korzystny rezultat, to powinno być dobrze” – zapewnia.

Semir Stilić liczy na to, iż w końcowej fazie sezonu fani Wisły będą mocno wspierać drużynę. „Mam nadzieję, że na następnym meczu będzie więcej kibiców. My robimy, co do nas należy. Dziękujemy tym kibicom Białej Gwiazdy, którzy dzisiaj byli na trybunach, za wsparcie dla drużyny” – kończy podopieczny Kazimierza Moskala.

Kuba Pobożniak& A. Koprowski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Dariusz Dudka: - Wygraliśmy zasłużenie

- Jesteśmy w tak zwanej "strefie pucharowej", ale teraz trzeba jechać do Gdańska i tam powalczyć o punkty. Dobrze się czuliśmy w tym tygodniu. Graliśmy nieźle i to my prowadziliśmy grę, więc wygraliśmy zasłużenie. W poprzednim meczu z Górnikiem to on był lepszy, a teraz lepsi byliśmy my - mówił po wygranej nad zespołem z Zabrza aż 4-1 nasz pomocnik, Dariusz Dudka.

- Na pewno teraz w Gdańsku poprzeczka będzie zawieszona wyżej. Lechia wygrała na Pogoni, a u siebie są groźni. Publiczność też im pomoże, ale my musimy wyciągnąć wnioski z naszego ostatniego tam meczu, ale też jesteśmy w innej formie, a mamy cały tydzień na przygotowania. Pojedziemy jednak spokojnie, z szacunkiem dla przeciwnika, ale będziemy chcieli utrzymywać się przy piłce i stwarzać sytuacje - zapewnia wiślak.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Łukasz Burliga: Nie patrzymy w tabelę

) Łukasz Burliga od kilku kolejek występuje na lewej stronie defensywy i choć czasami zdarzają mu się błędy, to radzi sobie tam coraz pewniej. Dziś "Bury" wpisał się na listę strzelców i miał duży udział w zwycięstwie nad drużyną z Zabrza.


- Początek meczu mieliśmy kiepski, nie powinniśmy tak zacząć. Ale cieszy nas to, że szybko się podnieśliśmy i zaczęliśmy strzelać gole i dobrze grać, zwłaszcza w drugiej połowie. Jesteśmy zadowoleni że dziś udało się wygrać, bo to zwycięstwo w pierwszym meczu fazy finałowej jest bardzo ważne - powiedział Łukasz Burliga.

- Zagraliśmy inaczej niż przed miesiącem, kiedy zremisowaliśmy z Górnikiem. Wyszliśmy wyżej i staraliśmy się grać pressingiem, co nam się udawało, a także dłużej potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce. Po zdobyciu kolejnych bramek zaczęliśmy spokojniej grać, ale później niepotrzebnie zaczęły się głupie straty, bo powinniśmy do końca meczu grać swoje i strzelić jeszcze kilka bramek Górnikowi - kontynuował Burliga.

- Na pewno walczymy o puchary, jak już wcześniej mówiliśmy. Staramy się jednak koncentrować na każdym kolejnym meczu i nie patrzymy póki co w tabelę. Teraz skupiamy się na meczu w Gdańsku, skąd chcemy wywieźć korzystny wynik - dodał defensor "Białej Gwiazdy".

"Buremu" coraz lepiej wiedzie się na lewej stronie obrony: - Na pewno na początku było mi ciężko, ale już tyle tych meczów zagrałem że można śmiało powiedzieć, że się przyzwyczaiłem. Plusem mojej nowej pozycji jest to, że jest mi łatwiej schodzić do środka i szukać uderzeń prawą nogą - zauważył Burliga.

- Fajnie, że w końcu znów zdobyłem bramkę, bo w poprzednich meczach miałem dogodne sytuacje, ale ich nie wykorzystywałem. Na pewno mnie to cieszy, ale najważniejsze są trzy punkty - wyjawił Łukasz Burliga.


wislakrakow.com

(redakcja)

Źródło: wislakrakow.com

Paweł Brożek: - Będę walczył do ostatniej kolejki

- To była wymarzona druga połowa, bo w pierwszej zagraliśmy lepiej niż w poprzednim meczu z Górnikiem, natomiast chcielibyśmy grać tak jak w drugiej połowie co spotkanie. Grać z pasją, strzelać bramki, a przede wszystkim kontrolować mecz - mówił po wygranej z Górnikiem Zabrze, Paweł Brożek.

- Na pewno ten wynik podbuduje drużynę przed ciężkim spotkaniem w Gdańsku, natomiast ta grupa mistrzowska jest tak ściśnięta, że każda wpadka może spowodować, że spadniemy w tabeli. Dlatego spokojnie, szanujemy ten wynik i pojedziemy do Gdańska, aby powalczyć tam o zwycięstwo. A z Górnikiem wygraliśmy "piłkarsko", bo w drugiej połowie pokazaliśmy, że lepiej operujemy piłką. Wynik 4-1 mówi sam za siebie. Bardzo szybko strzelone bramki w drugiej połowie i potem kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania - mówił "Brozio".

- Dobrze, że w końcu mnie ktoś znalazł - tak natomiast napastnik Wisły skomentował asystę od Semira Štilicia. - Ciesze się, bo wiadomo jaką postacią dla nas jest Semir i jego wejście uporządkowało grę. Potrafi przyśpieszyć nasze akcje. Miał lekki uraz, ale w Gdańsku powinien już grać w pierwszym składzie.

- Od 75. minuty odczuwałem skutki mojej choroby z zeszłego tygodnia i ciężko mi było, bo antybiotyki osłabiły organizm - przyznał się ponadto Brożek, komentując drugie podanie od Štilicia, którego jednak nie wykorzystał. - A o koronę króla strzelców także jest ścisk, ale podejmuję rękawicę i Paweł Brożek: - Będę walczył do ostatniej kolejki - zakończył wiślak.


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl

Arkadiusz Głowacki: - Czułem, że ten mecz jest do wygrania

- W Górniku brakowało kilku podstawowych zawodników. Radek Sobolewski nie gra i Górnik przegrywa i to się dziś potwierdziło, a my ze swojej strony też chcieliśmy zagrać inaczej. W meczu rundy zasadniczej graliśmy cofnięci i czekaliśmy na swoje okazje i długimi momentami nie mieliśmy piłki przy nodze, a gdy już była, no to brakował mocy i pary, żeby coś zrobić. A teraz staraliśmy się podchodzić wyżej, już bliżej bramki Górnika go nękać atakami. Myślę, że to się powiodło - mówił jak zawsze rzeczowo kapitan Wisły Kraków, Arkadiusz Głowacki.

- Fajnie, że Rafał Boguski się dziś przełamał, bo zasługuje na to, żeby zostać docenionym - dodał ponadto "Głowa", stając niejako mocno w obronie często krytykowanego przez kibiców kolegi z zespołu.

- Nawet po stracie bramki czułem, że ten mecz jest "do wygrania". I tak jak kilka razy w sezonie zdarza mi się mówić, że czuję, że ciężko będzie coś zrobić, tak dziś czułem, że da się zrobić więcej, niż tylko zremisować. I tak się stało - przyznał "Głowa".

- To prawda, że dwa pierwsze mecze są arcyważne, ale do każdego kolejnego staramy się przygotować w optymalny sposób. To jest najważniejsze i nie ma co wybiegać dalej do meczów z Pogonią i Legią. Zupełnie mnie to nie interesuje i nas wszystkich nie powinno interesować. Mecz z Lechią jest teraz najważniejszy i na nim trzeba się skupić - zakończył kapitan "Białej Gwiazdy".


Dodał: Redakcja


Źródło: wislaportal.pl


Podsumowanie 31. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

Słabo wypadła inauguracja finałowej części sezonu dla zespołów, które występowały w roli gospodarzy. W piątek ważne punkty straciła bowiem grająca u siebie Korona, przegrywając z Ruchem, a na pewno nie cieszą się też w Białymstoku, gdzie myśląca o laurach Jagiellonia tylko zremisowała ze Śląskiem. A potem mieliśmy prawdziwy hit ligi, w którym grająca - a jakże - u siebie Legia, przegrała 1-2 z Lechem. I teraz to poznaniacy są na czele stawki! Do niej doskoczyć próbują też Lechia i Wisła, które bardzo udanie rozpoczęły finał bieżącego sezonu!

Piątek, 8 maja:

Korona Kielce 0-2 Ruch Chorzów

0-1 Filip Starzyński (45.)

0-2 Marek Zieńczuk (83.)

Jak bardzo ważne jest w piłce nożnej szczęście pokazał mecz Korony z Ruchem. Na stadionie w Kielcach była bodajże 42. minuta, kiedy to pechowo - bo w stojącego w bramce obrońcę - trafił Luís Carlos. Zaraz zaś potem z rzutu wolnego dobrze przymierzył Filip Starzyński i było 1-0 dla "Niebieskich". Kiedy z kolei, już w samej końcówce, Leândro trafił w słupek, a piłka odbiwszy się od niego i pleców bramkarza Ruchu - Matúša Putnocký'ego - zmierzała wydawało się niechybnie za linię bramkową, zanosiło się, że Korona jednak wyrówna. Futbolówka zakręciła się natomiast na tyle dziwnie, że Słowak ostatecznie ją złapał i nie ma się chyba co dziwić, że goście po tej akcji swój status poprawili. Marek Zieńczuk huknął bardzo podobnie, jak niedawno przeciwko Koronie Wilde-Donald Guerrier i jakże ważne punkty pojechały do Chorzowa.

Jagiellonia Białystok 1-1 Śląsk Wrocław

1-0 Przemysław Frankowski (46.)

1-1 Róbert Pich (55.)

Ten wynik to niewątpliwie solidny falstart dla Jagiellonii, która zaprzepaściła pierwszą okazję do tego, aby grając u siebie zacząć gonić Legię i Lecha. A taki niewątpliwie był plan. Piłkarze Michała Probierza solidnie przespali jednak pierwszą połowę, w której dominował Śląsk. Tyle tylko, że wrocławianie nie znaleźli pomysłu na zdobycie bramki. Tę błyskawicznie - na początku drugiej części rywalizacji - gospodarze wprawdzie strzelili, ale Śląsk szybko wyrównał i już do końca nikt nie znalazł sposobu na zdobycie kolejnych goli, ale też remis był w tym meczu zwyczajnie wynikiem sprawiedliwym. A jeśli już "ze wskazaniem", to na ekipę z Wrocławia.

Sobota, 9 maja:

Legia Warszawa 1-2 Lech Poznań

0-1 Darko Jevtić (47.)

0-2 Karol Linetty (49.)

1-2 Ivica Vrdoljak (54.)

Hit Ekstraklasy w swojej pierwszej połowie wyglądał jak spotkanie w którym "Gwiazdy TVN-u" rywalizują z "Politykami". A nie jak rywalizacja o wszystko! O mistrzostwo... Zresztą i tak to goście starali się jakby więcej, a gospodarze czekali. No i doczekali się na początku drugiej części meczu. Najpierw Darko Jevtić po zamieszaniu podbramkowym, a potem po indywidualnej akcji Karol Linetty posłali dwiema bramkami na chwilę Legię na deski! I choć ta podniosła się po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i celnej główce Ivicy Vrdoljaka, to wynik 1-2 już się nie zmienił. Nawet pomimo tego, że stałe fragmenty gry, to był ogromny koszmar defensyw zespołu z Poznania! Legia już tego jednak więcej nie wykorzystała. Tak jak i swojej doskonałej sytuacji Guilherme, który w doliczonym czasie gry miał prawdziwą "patelnię", ale fatalnie przestrzelił. Setki nie wykorzystał też wcześniej Michał Kucharczyk, a bliski pięknego gola był też Zaur Sadajew. W drugiej połowie mieliśmy więc solidne emocje, które ostatecznie dają komplet punktów Lechowi! I teraz to poznaniacy mają wszystkie atuty w swoich rękach! I dwa punkty więcej od butnych warszawiaków.

Pogoń Szczecin 1-3 Lechia Gdańsk

1-0 Łukasz Zwoliński (16.)

1-1 Antonio Čolak (62.)

1-2 Stojan Vranješ (65. k.)

1-3 Gérson (73.)

Gdańszczanie słabo weszli w to spotkanie i będący ostatnio w solidnym "gazie" Łukasz Zwoliński znów zaliczył trafienie. Z każdą jednak minutą Lechia się rozkręcała, a Pogoń gasła. W końcu błysnął Stojan Vranješ, który wypracował wyrównanie, a gdy z czerwoną kartką wyleciał Mateusz Matras, a Bośniak trafił z karnego - było "po meczu". Dla "biało-zielonych" to bardzo ważne zwycięstwo, bo daje Lechii spore nadzieje na miejsce premiowane grą w europejskich pucharach. No i przełamuje ich ostatnią wyjazdową niemoc. Pogoń z kolei po serii zwycięstw, zalicza drugą kolejną porażkę.

WISŁA KRAKÓW 4-1 Górnik Zabrze

0-1 Roman Gergel (2.)

1-1 Rafał Boguski (5.)

2-1 Łukasz Garguła (46.)

3-1 Łukasz Burliga (50.)

4-1 Paweł Brożek (66.)

- Chcielibyśmy grać tak jak w drugiej połowie co spotkanie - mówił po tym meczu Paweł Brożek. I nie sposób się z nim nie zgodzić. Zresztą już po pierwszych pięciu minutach po przerwie, było "pozamiatane". Wiślacy świetnie wypunktowali zabrzan, ale też przyznać trzeba szczerze, że Górnik w niczym nie przypominał zespołu sprzed miesiąca, kiedy to grając w Krakowie dominował nad nami długimi minutami wyraźnie. Fakt, że zabrakło "Sobola" oraz Róberta Ježa, ale nie zmienia to faktu, że to wiślacy byli bardziej zdeterminowani do tego, aby wygrać. I to musiało się podobać! Oby tak dalej panowie!

Niedziela, 10 maja:

Podbeskidzie 2-2 Zawisza Bydgoszcz

0-1 Iwan Majewskij (52.)

1-1 Damian Chmiel (76.)

2-1 Maciej Iwański (88. k.)

2-2 Josip Barišić (89.)

O pierwszej połowie tego meczu nie ma co w ogóle pisać, dlatego lepiej zacząć od drugiej. Bo w niej działo się naprawdę sporo. I mieliśmy solidną walkę o utrzymanie. Bydgoszczanie wyszli na prowadzenie, ale to mocno podrażniło "Górali", którzy wzięli się do odrabiania strat. I to im się udało. I to z nadmiarem, ale też Zawisza zdołał szybko wyrównać. W doliczonym zaś czasie meczu to goście wręcz powinni znów wyjść na prowadzenie, ale to co zrobił Jakub Smektała wie tylko on sam. I stąd podział punktów, który nikogo nie może do końca cieszyć. "Góralom" uciekł bowiem jeden mecz u siebie, a Zawiszy? Och ta akcja Smektały!

Cracovia 1-1 GKS Bełchatów

1-0 Erik Jendrišek (12.)

1-1 Arkadiusz Piech (86.)

"Pasy" szybko wyszły na prowadzenie i choć goście starali się coś zdziałać, to niewiele im wychodziło. I nic nie wskazywało na to, że GKS będzie w stanie wywieźć choćby remis. Piłka nożna to jednak "gra błędów" i "Pasy" w końcówce taki popełniły, a z "zimną krwią" wykorzystał go Arkadiusz Piech dając swojemu zespołowi nadzieję na utrzymanie, a Cracovii wciąż niepewność.

Poniedziałek, 11 maja:

Piast Gliwice 2-3 Górnik Łęczna

1-0 Csaba Horváth (32.)

2-0 Kamil Wilczek (47. k.)

2-1 Fedor Černych (52.)

2-2 Miroslav Božok (54.)

2-3 Shpëtim Hasani (79.)

To była prawdziwa walka o utrzymanie i z wielkim plusem wyszedł z niej beniaminek naszej ligi. Gdy bowiem na początku drugiej połowy Piast wyszedł na dwubramkowe prowadzenie - chyba mało było osób, które wierzyłyby, że goście cokolwiek zdziałają. Okazało się, że nie tylko szybko odrobili stratę, ale po bardzo ładnej akcji strzelili gola na wagę jakże ważnych trzech punktów!

Aktualna tabela:

1. Lech Poznań 31 30 54-28

2. Legia Warszawa 31 28 58-32

3. Jagiellonia Białystok 31 26 44-36

4. WISŁA KRAKÓW 31 25 51-40

5. Śląsk Wrocław 31 24 44-37

6. Lechia Gdańsk 31 24 39-38

7. Górnik Zabrze 31 22 44-47

8. Pogoń Szczecin 31 21 41-41

9. Podbeskidzie Bielsko-Biała 31 21 42-50

10. Korona Kielce 31 20 34-44

11. Piast Gliwice 31 20 40-46

12. Cracovia 31 20 36-42

13. Górnik Łęczna 31 20 34-39

14. Ruch Chorzów 31 20 35-38

15. GKS Bełchatów 31 17 25-43

16. Zawisza Bydgoszcz 31 16 34-54

Dodał: Redakcja ==

Źródło: wislaportal.pl

Doping kibiców:

Doping podczas meczu z Górnikiem (video)


Źródło:http://skwk.pl/

Galeria kibicowska: