2015.08.29-30 XVI Internationales C-Jugendturnier, Löhne

Z Historia Wisły

„Zabrakło spokoju w drugiej połowie meczu z Werderem” – Wisła U-15 tuż za podium turnieju w Niemczech

02.09.2015

W ostatni sierpniowy weekend nasi Trampkarze Starsi wzięli udział w turnieju Internationales C-Jugendturnier. Była to 16. edycja rozgrywek, cieszących się w Niemczech sporą popularnością. Wiślacy zajęli czwarte miejsce, przegrywając mecz o brąz w serii rzutów karnych 8:9. Wisła grała w grupie A, a jej rywalami były drużyny: JFV RWD, AFL Wildeshausen, Eintracht Braunschweig, Komet Arsten oraz TuS Blau-Weiss Lohne. – Uważam, że nie mamy braków. Na tle Werderu, który zagrał w finale i zdominował Herthę zagraliśmy bardzo dobry mecz. Jednostką która zdecydowała, że Niemcy wygrali ten mecz to najlepszy zawodnik turnieju, wysoki napastnik – powiedział po turniej trener Rafał Wisłocki.

W pierwszym dniu rywalizacji Biała Gwiazda była bezlitosna dla swoich rywali, w trzech spotkaniach aplikując im aż 19 goli. Najpierw wygrała z JFV RWD 5:0, potem z AFL Wildeshausen 9:0, a na koniec dnia z Eintrachtem Braunschweig znowu 5:0. – Poziom rywalizacji był bardzo zróżnicowany. Dysproporcja między dniem pierwszym, a dniem drugim była ogromna – przyznał trener Rafał Wisłocki. Drugiego dnia na wiślaków czekały decydujące mecze. Najpierw Biała Gwiazda zmierzyła się z Komet Arsten, czyli drużyną, która zastąpiła na turnieju Hannover 96. – Chłopcy grający w tej drużynie są bezpośrednim zapleczem Werderu Brema, muszę przyznać, że zaprezentowali się bardzo dobrze – powiedział trener Wisły. Biała Gwiazda wygrała ten mecz 1:0, a zdaniem najlepszego strzelca Wisły, Jana Dziadkowca było to nasze najlepsze spotkanie na tym turnieju. – W grupie zagraliśmy dobre spotkania, szczególnie mecz właśnie z Komet Arsten wyszedł nam bardzo dobrze. To było bardzo emocjonujące spotkanie, wygrane 1:0 – powiedział snajper. W ostatnim meczu fazy grupowej na Wisłę czekali gospodarze z Lohne. Po nerwowym meczu Wisła zdołała zremisować 2:2 mimo, że do przerwy było 0:2. – W meczu z Lohne pierwszą połowę zagraliśmy słabo, w drugiej było już zdecydowanie lepiej. Remis dał nam awans z pierwszego miejsca – stwierdził nasz napastnik.

W meczu o finał naprzeciwko Białej Gwiazdy stanął Werder Brema. Pierwsza połowa była wyrównana i zakończyła się wynikiem 0:0. W drugiej to Wisła dominowała, jednak Niemcy okazali się górą, wygrywając 2:0. – To był chyba nasz najlepszy mecz. Pierwsza połowa wyrównana, w drugiej przejęliśmy inicjatywę. Bremeńczycy nas dwa razy skontrowali, ale podczas późniejszej analizy wideo okazało się, że bramka padła po trzy metrowym spalonym – skomentował to Rafał Wisłocki. W podobnym tonie wypowiadał się Dziadkowiec: – Werder strzelał gole po naszych rzutach wolnych i rożnych, na dodatek sędzia nie zauważył wyraźnego spalonego. Ta bramka ustawiła przebieg spotkania, wtedy Niemcy zaczęli się bronić. To był najcięższy mecz na całym turnieju, jednak mogliśmy go wygrać.

Mecz o trzecie miejsce nie został rozegrany, w zamian odbył się konkurs rzutów karnych, który zakończył się porażką Wisły 8:9 z TuS Blau-Weiss Lohne.

W finale pogromca Wisły, Werder Brema, szybko strzelił dwa gole i kontrolował przebieg spotkania, wygrywając spokojnie z Herthą Berlin. – Wydaje mi się, że drużyną która najlepiej grała na turnieju był Werder Brema, a po niej Hertha. My graliśmy tak na trzecie miejsce, myślę. Czego nam zabrakło, żeby dojść do finału? Wydaje mi się, że troszkę szczęścia i spokoju w drugiej połowie meczu z Werderem – ocenił napastnik Wisły, który z 7 bramkami na koncie został królem strzelców turnieju. – Bardzo się cieszę, że zdobyłem tę nagrodę. Najważniejsza bramka którą strzeliłem? Chyba ta z gospodarzami z Lohne na 1:2 – powiedział po turnieju. Trener Wisłocki zwrócił uwagę, że ostatni mecz ligowy z Okocimskim, wygrany 19:0, pomógł naszym zawodnikom w zbudowaniu formy: ¬ Myślę, że to spotkanie pomogło między innymi Jaśkowi się odbudować i dzięki tym czterem bramkom ta blokada puściła. Widać było, że dobrze się czuł. W każdym meczu dawał jakość.

– W 90% mogę być zadowolony. Oczywiście, chciałbym wygrać taki turniej, ale od wygrywania ważniejszy jest rozwój zawodników. Uważam, że nie mamy braków. Na tle Werderu, który zagrał w finale i zdominował Herthę zagraliśmy bardzo dobry mecz. Jednostką która zdecydowała, że Niemcy wygrali ten mecz to najlepszy zawodnik turnieju, wysoki napastnik. Ze swojej drużyny mogę wyróżnić Jana Dziadkowca, Szymona Windysa i Jakuba Janika, którzy grali na bardzo wysokim poziomie – zakończył trener Rafał Wisłocki

Barwy Wisły Kraków reprezentowali: Kamil Broda, Jacek Janczewski, Konstanty Karagiannakos, Adrian Gałka, Jakub Zawada, Michał Zając, Szymon Windys, Jakub Janik, Kamil Bentkowski, Grzegorz Janiczak, Michał Cienkosz, Jan Dziadkowiec, Damian Korczyk, Arkadiusz Kasia, Wojciech Ruśniak, Bartosz Główczyk, Klaudiusz Kaczkowski, Tomasz Kolendowski, Jakub Kościelniak, Kamil Pachel.

Wyniki: Wisła Kraków – JFV RWD 5:0 (Jan Dziadkowiec cztery, Michał Cienkosz)
Wisła Kraków – AFL Wildeshausen 9:0 (Wojciech Ruśniak trzy, Jan Dziadkowiec dwie, Adrian Gałka dwie, Jakub Janik, Grzegorz Janiczak)
Wisła Kraków – Eintracht Braunschweig 5:0 (Jakub Janik, Kamil Bentkowski, Damian Korczyk, Wojciech Ruśniak, Arkadiusz Kasia)
Wisła Kraków – Komet Arsten 1:0 (Michał Cienkosz)
Wisła Kraków – TuS Blau-Weiss Lohne 2:2 (Jan Dziadkowiec, Michał Cienkosz)
Wisła Kraków – Werder Brema 0:2

Źródło: akademiawisly.pl