2015.10.18 MKS Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków 57:51

Z Historia Wisły

2015.10.18, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 5. kolejka, Polkowice, 17:45
MKS Polkowice 57:51 Wisła Can-Pack Kraków
I: 18:10
II: 13:16
III: 8:15
IV: 18:10
Sędziowie:
Tomasz Trawicki, Sławomir Moszakowski, Radosław Szagun
Komisarz:
Roman Kuczyński
Widzów:
MKS Polkowice:
Nicole Michael 17, Miljana Bojović 12, Nikki Greene 10, Nadirah McKenith 6, Agnieszka Majewska 4, Ewelina Gala 4,
Magda Kaczmarska 2, Roksana Schmidt 2, Angelika Stankiewicz 0, Agata Nowacka 0.
Trener:
Vadim Czeczuro


Wisła Can-Pack Kraków:
Laura Nicholls 14, Katerina Zohnova 9, Magdalena Ziętara 7, Justyna Żurowska-Cegielska 6,
Cristina Ouvina 5, Yvonne Turner 5, Małgorzata Misiuk 5
Trener:
Jose Ignacio Hernandez



Spis treści

Relacje

Pierwsza ligowa porażka Wisły Can-Pack!

Koszykarki Wisły Can-Pack nie będą miło wspominać bieżącego tygodnia. Po porażce na inaugurację rozgrywek Euroligi, przyszła też dla nas pierwsza porażka w Tauron Basket Lidze Kobiet. Wiślaczki przegrały bowiem w Polkowicach z tamtejszym MKS-em 51-57. Można jednocześnie śmiało stwierdzić, że polkowiczanki urastają do miana pogromcy faworytów. Przed tygodniem pokonały bowiem we własnej hali bydgoskie Artègo i może to też oznaczać, że w bieżącym sezonie TBLK niekoniecznie będzie ligą, w której wszystko z góry wiadomo.

Czy to już jest tak, że mając solidnie krótką "ławkę" gra w Eurolidze już przy pierwszej okazji wychodzi nam "bokiem"? Wiele na to wskazuje, zwłaszcza jeśli popatrzy się na przebieg końcówki tego spotkania oraz faktu, że nasz zespół ma jeden zasadniczy problem. A mianowicie tak ważną w koszykówce "deskę". 41-27 to wynik sumy zbiórek w tej potyczce. Oczywiście na korzyść zespołu z Polkowic, co dobitnie pokazuje, że takiego meczu wygrać wręcz nie sposób. Zwłaszcza przy niespełna 32-procentowej skuteczności "z gry". Nic więc dziwnego, że wiślaczki zespołowo kończą mecz w Polkowicach z sumarycznym "evalem" na poziomie 48 punktów. I chyba nie przypominamy sobie w TBLK takiego wyniku statystycznego naszego zespołu...

Tak jak i ciężko sobie przypomnieć, żeby Wisła Can-Pack pierwsze punkty "z gry" zdobyła dopiero w szóstej minucie zawodów! Dokonała tego Yvonne Turner, kiedy na tablicy wyników było... 1-13! Wiślaczki po koszmarnym starcie musiały więc z góry walczyć o odrabianie solidnych strat, ale to w połowie drugiej ćwiartki się nam udało. Dwa punkty Katki Zohnovej dały nam remis 24-24, ale po pierwszej połowie i tak lepsza była ekipa z Polkowic. Przegrywaliśmy bowiem 26-31.

Trzecia kwarta była jednak w naszym wykonaniu najlepsza w całym spotkaniu. W samej jej końcówce na pierwsze nasze prowadzenie wyprowadziła nas Laura Nicholls (41-39), a na początku kwarty numer cztery Małgorzata Misiuk dała nam "nawet" (sic!) trzypunktową przewagę (44-41). Cóż jednak z tego, skoro już do końca zawodów to gospodynie grały skuteczniejszą koszykówkę. Szybko bowiem wyrównały na 44-44, potem odskoczyły na 44-46 i choć na trzy minuty przed końcem Turner znów dała nam prowadzenie (47-46), to było to już nasze ostatnie w tym meczu. Wprawdzie poderwała nas jeszcze Nichols, zmniejszając naszą stratę z 47-53, na 51-53 - na półtorej minuty przed końcem - ale to było już wszystko co pokazać mogły wiślaczki.

Przegrywamy więc pierwszy mecz w tym sezonie ligowym, co na pewno boli i choć w kolejnym naszym spotkaniu w TBLK zagrać już powinna Devereaux Peters, to czy Amerykanka rozwiąże wszystkie bolączki drużyny? Oby, choć do końca trochę trudno w to uwierzyć...

Źródło: wislaportal.pl


MKS Polkowice - Wisła Can-Pack Kraków

Pomimo zaledwie 29% skuteczności po I połowie krakowska Wisła Can-Pack przegrywała zaledwie różnicą 5 „oczek” z gospodyniami z Polkowic. Wszystko jednak zaczęło się koszmarnie dla aktualnego mistrza Polski – po celnym rzucie Nikki Greene było (13:1) dla MKS’u w połowie I kwarty, jednak dobre wejście w mecz Zohnowej uchroniło wiślaczki przed blamażem w ilości zdobytych punktów w kwarcie.

Po wznowieniu gry zapunktowała Żurowska – Cegielska i wydawało się, że Wisła powoli będzie próbować wychodzić na prowadzenie. Nic jednak z tego, gdyż to MKS wygrał kolejny fragment gry (6:2) i powiększył przewagę do 7 „oczek” (37:30). Wtedy z dobrej strony pokazała się Magdalena Ziętara, najpierw trafiając dwa rzuty wolne a następnie zza linii 6,75 i w tym momencie zrobiło się (37:35) i trener Czeczuro, który sensacyjnie wygrał w poprzedniej kolejce z Artego Bydgoszcz zmuszony był do wzięcia przerwy na żądanie. Celny rzut Ouviny na dwie minuty przed zakończeniem III kwarty dał remis po 39. Całkowicie odrobione straty to było mało i po chwili trafienie Nicholls dało prowadzenie (41:39). Wszystko miało wyjaśnić się w ostatnich 10 minutach meczu i tak też było. Walka kosz za kosz, nieustępliwość to słowa jakimi można opisać tę część spotkania między drużynami, które 2 – 3 sezony temu rywalizowały ze sobą o złoty medal Tauron Basket Ligi Kobiet. Trafienie Eweliny Gali na 120 sekund przed zakończeniem dało 6 „oczek” przewagi gospodyń, lecz kolejne cztery punkty zdobyły przyjezdne (konkretnie Laura Nicholls) i wciąż wszystko było możliwe. Faule Ziętary oraz Turner dały szansę na powiększenie przewagi przez MKS i to wystarczyło aby po wygranej z Artego pokonać również Wisłę (57:51). Mecz z double - double zakończyła Nicole Michael z MKS'u (17 punktów oraz 13 zbiórek).

Źródło: koszykowkakobiet.pl

Wyniki 5. kolejki TBLK:

JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec – MUKS Poznań 68-55

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. – Basket Gdynia 61-68

MKK Siedlce – Artego Bydgoszcz 66-118

Ślęza Wrocław – Energa Toruń 78-80

MKS Polkowice – Wisła Can-Pack Kraków 57-51

Widzew Łódź – Pszczółka AZS UMCS Lublin 75-92


Wideo


Źródło: MKS Polkowice