2015.11.11 BKS Bochnia U17 - Wisła Kraków U17 1:4

Z Historia Wisły

2015.11.11, MLJM, runda finałowa, 5 kolejka, Świniary, na boisku Tęczy Świniary, 10.00, środa
BKS Bochnia U17 1:4 (0:2) Wisła Kraków U17
widzów:
sędzia:
Bramki
Mateusz Matlęga 15' 1:0
1:1
1:2
1:3
1:4

26′ Michał Banik
33′ Michał Banik
50′ Patryk Plewka
76′ Patryk Plewka
BKS Bochnia U17
Konrad Biernat grafika:zmiana.PNG (52' Jakub Burkowicz)
Piotr Czerwiński
Marcin Palej
Filip Korta
Wiktor Nagrodzki grafika:zmiana.PNG (17' Krzysztof Satoła)
Bartłomiej Chlebek grafika:zmiana.PNG (76' Jakub Machaj)
Dominik Juszczak
Mirosław Tabor
Piotr Matras
Mateusz Matlęga
Tomasz Palonek

Trener: Janusz Piątek
Wisła Kraków U17
Patryk Pawela grafika:zmiana.PNG (79′ Kacper Loranc)
Kacper Pandyra
Piotr Świątko grafika:zmiana.PNG (55′ Karol Rak)
Kacper Laskoś
Piotr Martuszewski
Łukasz Sochacki grafika:zmiana.PNG (41′ Mateusz Wyjadłowski)
Marcin Jaworski grafika:zmiana.PNG (77′ Norbert Stachura)
Adrian Kudelski grafika:zmiana.PNG (41′ Jakub Żółkoś)
Patryk Plewka
Jakub Łyczak grafika:zmiana.PNG (77′ Michał Bujas)
Michał Banik grafika:zmiana.PNG (77′ Filip Paryła)

Trener: Paweł Regulski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


MLJM: Wisła wiosną zagra w Mistrzostwach Polski Juniorów Młodszych

Zaczęło się od prowadzenia przeciwników, ale sytuacja szybko została opanowana. Juniorzy Młodsi Wisły pokonali BKS Bochnia 4:1 i awansowali do wiosennej ligi makroregionalnej. Wiślacy bramki zdobywane w Świniarach rozłożyli po równo na obie połowy – w pierwszej strzelał Michał Banik, w drugiej Patryk Plewka. Podopieczni trenera Pawła Regulskiego ukończyli rozgrywki ligowe na drugim miejscu, tuż za Akademią Sportu Progres Nowa Huta. Obie drużyny zdobyły tyle samo punktów, legitymują się również identycznym bilansem bramkowym, jednak o kolejności w tabeli zadecydował bezpośredni mecz.


Wisła do awansu potrzebowała remisu, ale wiadome było, że nikt z krakowian nie zadowoli się jednym punktem. Dlatego też Biała Gwiazda szybko przeszła do ofensywy. Groźnie było, gdy Patryk Plewka mijał bramkarza, jednak jego strzał został wybity wślizgiem. Później ze skraju pola karnego uderzał Jakub Łyczak, ale bochnianie znowu sobie poradzili blokując piłkę. Sytuację miał też Michał Banik, ale nie wykorzystał dobrego dogrania ze skrzydła od Łyczaka. Tymczasem w 15. minucie meczu prowadzenie objęli gospodarze. Wisła wykonywała rzut rożny, ale na tyle nieporadnie, że kontratak BKS zakończył się bramką. Wiślacy z sytuacji kryzysowej wyszli jednak wzorcowo. Najpierw, w 26. minucie, w polu karnym powalony został Kacper Pandyra, a karnego na bramkę zamienił Banik, a chwilę później – znowu za sprawą napastnika – było już 2:1 dla Białej Gwiazdy. W pole karne piłkę wstrzeliwał Marcin Jaworski, a ta spadła pod nogi Banika. W ostatniej minucie pierwszej połowy bochnianie obili poprzeczkę bramki Patryka Paweli. Po zmianie stron mecz podupadł na jakości. BKS nie potrafił wyrównać, z kolei Wisła szybko strzeliła trzecią bramkę i miała wszystko pod kontrolą. W 50. minucie w pole karne wpadł wprowadzony po przerwie Mateusz Wyjadłowski i wyłożył piłkę Plewce, który bez problemu posłał ją do siatki. Bochnianie starali się zagrażać licznymi dośrodkowaniami, ale najczęściej padały one łupem Paweli. Z upływem minut na boisku było coraz więcej miejsca i wiślacy w końcu to wykorzystali. Przez całe spotkanie podopieczni trenera Regulskiego próbowali prostopadłych podań, jednak często kończyły się one gwizdkiem sędziego, który dopatrywał się spalonych. W 76. minucie chorągiewka sędziego bocznego nie drgnęła, a Plewka znalazł się w idealnej sytuacji: mógł podać do kolegi obok lub strzelać. Wybrał tę drugą opcję i nie pomylił się. Wisła ostatecznie pokonała BKS Bochnia 4:1 i wiosną zagra w Mistrzostwach Polski Juniorów Młodszych.

– Z wyniku i awansu jak najbardziej jestem zadowolony, ale z gry nie. Dużo było niedokładności, chaosu, również błędów technicznych w przyjęciu piłki, podaniu czy prowadzeniu. Brakowało płynności w rozgrywanych akcjach. Nie wiem, czy nie był to najgorszy nasz mecz w tej rundzie. Były momenty, natomiast często byliśmy spóźnieni, graliśmy za długo. Gdzieś ten tok myślenia nie był taki jaki powinien być. Mówiliśmy sobie w szatni o schodzeniu z szerokości. Skrzydłowi mieli być szeroko ustawieni, żeby mieć możliwość schodzenia do środka. Za szybko to robili, drużyna z Bochni mądrze skracała grę, a my paliliśmy. Parę akcji było fajnych, takich na styku, ale kilka zagrań bezmyślnych. Może ranga spotkania sparaliżowała chłopaków? Ale jeżeli chcemy powalczyć o coś w makroregionie takie mecze nie mogą nam się przytrafiać. Po stracie bramki byłem spokojny, że ją odrobimy. Natomiast martwi styl, bo to nie przystoi takiej drużynie i takim zawodnikom – powiedział po meczu trener Paweł Regulski.

Źródło: akademiawisly.pl