2015.12.02 Nadezhda Orenburg - Wisła Can-Pack Kraków 67:70

Z Historia Wisły

2015.12.02, Euroliga Grupa B, kolejka 6,
Orenburg, Orenburzhje Sport Hall, 15:00
Nadieżda Orenburg 67:70 Wisła Can-Pack Kraków
I: 8-18
II: 17-14
III: 17-13
IV: 15-25
Sędziowie:
Georgios Poursanidis (GRE)
Jelena Tomic (CRO)
Gellert Kapitany (HUN)
Komisarz: Widzów: 2500
Nadieżda Orenburg:
Dewanna Bonner 18, Elena Kirillova 14, Kayla McBride 14, Anna Cruz 12,
Natalia Anoikina 4, Angelica Robinson 4, Elena Beglova 1, Natalia Zhedik 0, Zhosselina Maiga 0
Trener:
Roberto Íñiguez

Wisła Can-Pack Kraków
Yvonne Turner 16, Devereaux Peters 15, Cristina Ouvina 11, Justyna Żurowska-Cegielska 10, Katerina Zohnova 10,
Laura Nicholls 6, Magdalena Ziętara 2
Trener:
Jose Hernandez



Spis treści

Niezwykle trudny wyjazd wiślaczek

W szóstej kolejce Euroligi Kobiet koszykarki Wisły Can-Pack Kraków zmierzą się jutro w Orenburgu z tamtejszą Nadieżdą. Początek meczu o godz. 15.00 polskiego czasu. Nie ma co ukrywać - mistrzynie Polski nie są faworytkami tej konfrontacji. Co więcej, już nawiązanie w miarę wyrównanej walki z gospodyniami będzie odebrane jako pewnego rodzaju niespodzianka. W tym sezonie Nadieżda jest niezwykle mocna. Spośród pięciu spotkań w Eurolidze przegrała tylko raz - w drugiej kolejce we własnej hali z UMMC Jekaterynburg. Pozostałe potyczki zespół z Orenburga rozstrzygał na swoją korzyść. Natomiast w rosyjskiej ekstraklasie jutrzejsze rywalki wiślaczek nie poniosły jeszcze ani jednej porażki. Takim samym bilansem (8-0) może pochwalić się potentat z Jekaterynburga. Liderkami Nadieżdy jest amerykański duet: DeWanna Bonner - Kayla McBride. W dotychczasowych meczach Euroligi obie zdobywały średnio po 15 pkt. Na "deskach" rządzi ich rodaczka - Angel Robinson (średnio 11 zbiórek), która legitymuje się również obywatelstwem Czarnogóry i dzięki temu posiada status europejskiej zawodniczki. Kreowaniem gry z powodzeniem zajmuje się Hiszpanka Anna Cruz, zaliczjąca przeziętnie 4 asysty w każdym spotkaniu. Rosyjskie koszykarki nie sa tak efektywne, choć na wyróżnienie zasługuje Jelena Kiriłowa - znana bardziej pod panieńskim nazwiskiem Daniloczkina, która jest trzecią strzelczynią drużyny (9,2 pkt.). Niezbędne jest wspomnieć jeszcze o jednym wielkim atucie teamu z pogranicza Europy i Azji, a jest nim bez wątpienia postać trenera. Roberto Iniguez zdobył z Ros Casares Walencja mistrzostwo Euroligi w sezonie 2011/2012, po rozpadzie tej ekipy pracował w Fenerbahce Stambuł, zaś w minionym sezonie nieoczekiwanie sięgnął ze Spar Citylift Girona po triumf w lidze hiszpańskiej. Renomowany szkoleniowiec nie pozostał jednak w swoim kraju i podjął się kolejnego wyzwania, jakim niewątpliwie jest praca w jednym z najsilniejszych klubów rosyjskich. Kolejny raz zatem dojdzie do ciekawych pojedynków hiszpańsko-hiszpańskich: Cruz kontra Ouvina na rozegraniu oraz Iniguez kontra Harnandez na ławce trenerskiej. Wydaje się, że po trudnym boju w Lublinie, a przed jeszcze trudniejszym, niedzielnym w Bydgoszczy, starcie w dalekim Orenburgu nie stanowi dla mistrzyń Polski priorytetu. Tym niemniej, trzeba mieć nadzieję, że podopieczne Jose Hernandeza nie poddadzą się jeszcze przed meczem, jak również do końca wykażą pełne zaangażowanie.

Źródło: wislalive.pl


Relacje

Wisła Can-Pack wygrywa w Orenburgu!

Katerina Zohnova, Dewanna Bonner, Cristina Ouvina, przy piłce  Kayla McBride.
Katerina Zohnova, Dewanna Bonner, Cristina Ouvina, przy piłce Kayla McBride.

W meczu 6. kolejki rozgrywek Euroligi Kobiet koszykarki Wisły Can-Pack Kraków pokonały na wyjeździe Nadieżdę Orenburg 70:67! To drugie z rzędu zwycięstwo wiślaczek w europejskich rozgrywkach, a zarazem spora niespodzianka.

Trener Jose Hernandez desygnował do rozpoczęcia spotkania następującą piątkę: Cristina Ouvina, Yvonne Turner, Magdalena Ziętara, Laura Nicholls, Devereaux Peters.


Początek należał do DeWanny Bonner - po jej dwóch trafieniach miejscowe prowadziły 4:0. Szybko odpowiedziały jednak krakowianki, a przede wszystkim Ouvina, której pięć "oczek" sprawiło, że w 3 min. na tablicy pojawił się wynik 4:7. Później znów dała znać o sobie Bonner, która w pierwszej kwarcie zdobyła aż 13 pkt. Nadieżda odzyskała inicjatywę, chociaż mistrzyniom Polski w tej fazie gry udało się dwukrotnie wyjść na prowadzenie. W ostatniej akcji trafiła Turner, dzięki czemu po upływie 10 minut notowano remis – 18:18.

W drugiej ćwiartce zarysowała się nieco większa niż dotychczas przewaga gospodyń. Po punktach Kayli McBride w 15 min. było 28:22. Trafienia rezerwowych - Justyny Żurowskiej-Cegielskiej i Kateriny Zohnovej przywróciły równowagę (28:28), jednak podopieczne Roberto Inigueza znów "uciekły" na kilka punktów, dzięki czemu schodziły na przerwę przy stanie 35:32.

W trzeciej kwarcie wiślaczkom udało się na początku zmniejszyć różnicę do 1 pkt. Później jednak znów rozpędzona Nadieżda przejęła kontrolę nad parkietowymi wydarzeniami. Gdy w 25 min. celnie z dystansu przymierzyła McBride, wobec czego jej drużyna miała już 8 pkt. nadwyżki (45:37), a trener Wisły Can-Pack poprosił o czas. Później różnica jeszcze nieco wzrosła (50:41). Przed decydującą fazą potyczki gospodynie wydawały się być w lepszym położeniu, prowadząc 52:45.

Początek czwartej ćwiartki pokazał, że team spod Wawelu nie stracił jeszcze nadziei na zwycięstwo. Po celnej "trójce" Zohnovej było już tylko 52:50, a gdy Czeszka skopiowała swój wyczyn, jej zespół nieoczekiwanie znalazł się na plusie - 54:55. Wprawdzie przypomniała o sobie Bonner, przywracając na chwilę prowadzenie miejscowym, lecz za chwilę zza linii 675 cm trafiła Turner, wyrównując stan konfrontacji. Gdy na akcję "2+1" w wykonaniu Bonner, rozgrywająca Wisły Can-Pack znów okazała się skuteczna z dystansu, w 36 min. wynik brzmiał 61:63. Turner grała jak w transie - jej trzecia "trójka" w ciągu 120 sekund dała już trzy "oczka" przewagi (63:66). Kolejne akcje nie były już tak udane dla ekipy ze stolicy Małopolski, co wykorzystała rosyjska drużyna, obejmując prowadzenie 67:66 po punktach Anny Cruz na 50 sek. przed końcową syreną. W odpowiedzi wolne trafiła Peters, a Cruz popełniła faul w ataku. Gospodynie szybko przerwały faulem akcję krakowianek, a Ouvina z zimną krwią trafiła dwukrotnie z linii rzutów wolnych. Przy wyniku 67:70 Bonner popełniła błąd, wobec czego już nic nie mogło się zmienić. Spora niespodzianka stała się faktem - mistrzynie Polski zwyciężyły w Orenburgu, stając się jedynym zespołem obok UMMC Jekaterynburg, który znalazł w tym sezonie (biorąc pod uwagę Euroligę i ligę rosyjską) sposób na podopieczne Roberto Inigueza.

Wiślaczki dokonały niecodziennego wyczynu - przez 30 minut nie trafiły ani razu za 3 pkt., myląc się w sześciu próbach. W decydującej kwarcie oddały pięć rzutów zza łuku i za każdym razem piłka wpadała do kosza! Istotna była również wygrana walka na "deskach" (36 zbiórek, przy 31 rywalek), w której dominowała Peters (11 zb.). Podopieczne trenera Hernandeza bardzo dobrze egzekwowały rzuty wolne 13 celnych na 15 oddanych. Bezbłędna w tym elemencie (5/5) okazała się Ouvina, która zanotowała bardzo dobre osiągnięcia w innych elementach: 9 zb., 5 asyst, 4 przechwyty.

Źródło: wislalive.pl


Jakże miła niespodzianka w Orenburgu! Wisła Can-Pack wygrywa z Nadieżdą!

Radosne pomeczowe "selfie".
Radosne pomeczowe "selfie".

W spotkaniu 6. kolejki koszykarskiej Euroligi - zespół Wisły Can-Pack wygrał w Orenburgu z tamtejszą Nadieżdą 70-67! Dla wiślaczek to drugie kolejne zwycięstwo, w tych prestiżowych rozgrywkach, a warto też wspomnieć, że cztery poprzednie nasze mecze z Nadieżdą - zakończyły się naszymi porażkami!

Wiślaczki bynajmniej nie były faworytem rywalizacji z aktualnym liderem ligi rosyjskiej. Niewspółmiernie lepszej i nieporównywalnie "bogatszej" od naszej - polskiej. Ale już pierwsza kwarta w tym wydawało się nie do końca "równym pojedynku" mogła się w wykonaniu naszego zespołu podobać, bo zakończyła się remisem 18-18. I choć przed przerwą zespół z Rosji miał już przewagę, to na przerwę schodziliśmy z nieznaczną stratą, bo tylko trzech punktów (32-35).

Kiedy w trzeciej ćwiartce, po "trójce" Hiszpanki Anny Cruz Nadieżda uciekła nam na dziewięć oczek (41-50) - mogło się wydawać, że szanse Wisły w Orenburgu są już znikome, ale nasz zespół nie miał zamiaru się poddawać. Punkty Justyny Żurowskiej-Cegielskiej oraz Cristiny Ouviñy zmniejszyły naszą stratę, bo choć trafiła też Angelica Robinson, to przed ostatnią kwartą na tablicy wyników "świeciło się" 52-45 dla gospodyń.

Tyle tylko, że wiślaczki postanowiły pokazać - podobnie jak w poprzednim euroligowym spotkaniu, z francuskim Bourges - że końcówka może należeć do nich. Osobiste trafiła Devereaux Peters, "trójkę" dorzuciła też "Katka" Zohnová i było już tylko 50-52. I wiślaczki mogły uwierzyć, że nie są na straconej pozycji! Stąd też po trafieniu Żurowskiej-Cegielskiej oraz po kolejnej "trójce" "Katki" - prowadziliśmy 55-54! I można powiedzieć, że mecz nam się dopiero "rozkręcał"! Nadieżda uciekła wprawdzie zaraz potem na 55-58, ale przypomniała o sobie Yvonne Turner i sama "sypnęła" "trójką" na 58-58! A wynik poprawiła nam jeszcze Ouviña (60-58). Oczywiście koszykarki zespołu z Rosji nie poddawały się i DeWanna Bonner akcją "2+1" znów wyprowadziła Nadieżdę na prowadzenie (60-61), ale kolejne dwie w tej kwarcie "trójki" Turner, nawet przy trafieniu Kayli McBride, dały nam prowadzenie 66-63. I ogromne emocje w końcówce! Bo choć Elena Kirillowa oraz Cruz wyprowadziły ponownie zespół z Orenburga na prowadzenie (66-67), to w ostatnich akcjach gospodynie co najwyżej faulowały, a punkty z osobistych Peters i Ouviñy - dały nam jakże cenne i - nie ma się co oszukiwać - zaskakujące zwycięstwo. Ale w związku z tym jakże przyjemne, prawda?!

Dziękujemy i serdecznie gratulujemy!!!

Źródło:wwww.wislaportal.pl


Pomeczowe wywiady

Jose Ignacio Hernandez (trener Wisły Can-Pack Kraków): Jestem dumny z moich zawodniczek. Był to fantastyczny mecz w którym zagraliśmy dobrze w obronie. Nadieżda mając silny skład jest bardzo trudna do zatrzymania a nam się udało tego dokonać. Jeszcze raz dziękuję dziewczyną za walkę.


Yvonne Turner (zawodniczka Wisły Can-Pack Kraków): Był to bardzo dobry mecz w którym walczyłyśmy do ostatniej sekundy. Trenerzy bardzo dobrze przygotowali nas do tego spotkania. Dzisiejsze zwycięstwo było nam bardzo potrzebne i jesteśmy bardzo zadowolone z ostatecznego rezultatu.


Roberto Iñiguez (trener Nadieżdy Orenburg): Dzisiejszy mecz rozpoczęliśmy z pewnością zwycięstwa. Wisła Can-Pack pokazała charakter doganiając nas. Błędy w drugiej połowie spotkania próbowaliśmy naprawić z czasem jednak nic z tego nie wyszło. Przeciwnik zagrał agresywnie i ostatecznie zwyciężyły. Jest to nasza wspólna – trenerów i zawodniczek porażka. Czas teraz, aby popracować na błędami, aby w następnych meczach się one nie pojawiały.


Kyle McBride (zawodniczka Nadieżdy Orenburg): Dziś niestety nie miałyśmy szans na wygraną. Od same początku grałyśmy źle, obrona nie była agresywna. Nie byłyśmy w stanie zatrzymać dobrze grającej Peters. Pomimo gry przed własną publicznością nie udało nam się odnieść zwycięstwa.

Źródło: wwww.wislacanpack.pl


Wideo

>>> Cały mecz:FIBA

Źródło: FIBA