2016.02.05 Wisła Kraków - Górnik Zabrze 1:2

Z Historia Wisły

2016.02.05, Sparing, Ośrodek treningowy Wisły, Myślenice, 16:45, piątek, 0°
Wisła Kraków 1:2 (0:2) Górnik Zabrze
widzów:
sędzia: Tomasz Musiał z Krakowa.
Bramki


Krzysztof Drzazga 50'
0:1
0:2
1:2
21' Aleksander Kwiek
30' Łukasz Madej
Wisła Kraków
Michał Buchalik grafika:zmiana.PNG (46' Michał Miśkiewicz)
Łukasz Burliga grafika:zmiana.PNG (46' Jakub Bartosz)
Arkadiusz Głowacki grafika:zmiana.PNG (46' Piotr Żemło)
Richárd Guzmics
Rafał Pietrzak
Wilde-Donald Guerrier grafika:zmiana.PNG (46' Rafał Boguski)
Alan Uryga grafika:zmiana.PNG (46' Tomasz Cywka)
Boban Jović grafika:zmiana.PNG (46' Denis Popovič)
Rafael Crivellaro grafika:zk.jpg
Witalij Bałaszow
Patryk Małecki grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (46' Krzysztof Drzazga)

Trener: Tadeusz Pawłowski
Górnik Zabrze
Radosław Janukiewicz
Dominik Sadzawicki
Mārcis Ošs
Adam Danch
Mariusz Magiera
Sebastian Steblecki
Radosław Sobolewski grafika:zmiana.PNG (84' Filip Żagiel)
Szymon Matuszek
Aleksander Kwiek
Łukasz Madej
José Kanté grafika:zmiana.PNG (63' Sebastian Leszczak grafika:zk.jpg)

Trener: Leszek Ojrzyński

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Przed meczem

Ostatni sprawdzian

Już za tydzień Biała Gwiazda rozpocznie rundę wiosenną Ekstraklasy meczem ze Śląskiem we Wrocławiu. Nim to jednak nastąpi podopiecznych Tadeusza Pawłowskiego czeka jeszcze jeden sprawdzian. Ostatnim sparingpartnerem podczas trwających przygotowań będzie Górnik Zabrze, z którym Wiślacy zmierzą się dziś w Myślenicach.

Klubu takiego jak Górnik nie trzeba nikomu przedstawiać. Dla Białej Gwiazdy jest to jeden z tych zespołów, z którym przyszło jej się mierzyć najczęściej. Licząc wszystkie rozgrywki, to oba zespoły mają za sobą już 128 spotkań. Oczywiście najczęściej Wisła i Górnik grały ze sobą w Ekstraklasie, gdzie stawały naprzeciw siebie 106 razy. I to właśnie w tych rozgrywkach niespełna 60 lat temu udało się zawodnikom naszego klubu zdeklasować rywali z Górnego Śląska aż 7:1. Dokładnie 6 maja 1956 roku, w 7. kolejce tamtego sezonu, krakowianie, przed własną publicznością nie dali gościom żadnych szans. Hat-tricka zaliczył Stanisław Adamczyk, a solidarnie pod dwie bramki zdobyli Marian Machowski i Marian Morek.

Mimo wielu wspaniałych i emocjonujących meczów o stawkę pomiędzy tymi zespołami, mamy również spotkania, w których nie liczyły się punkty, a wykonana praca. Wisła towarzysko mierzyła się z Górnikiem 12 razy. Po raz ostatni miało to miejsce 15 lutego 2008 roku w Zabrzu. Wiślacy przygotowujący się do kolejnej rundy ulegli gospodarzom 0:3.

W meczu inaugurującym obecne rozgrywki Ekstraklasy Wisła przy Reymonta zremisowała z „Trójkolorowymi” 1:1. Takim samym wynikiem zakończyło się rewanżowe spotkanie rozegrane w listopadzie w Zabrzu. Nasi dzisiejsi rywale po pierwszej części sezonu zajmują 15. miejsce w tabeli.

Oba zespoły na zakończenie zagranicznych zgrupowań wygrały swoje mecze. Biała Gwiazda przed powrotem z Turcji pokonała Hajduk Split 1:0. Górnik, kończąc obóz w Hiszpanii, ograł 2:1 Sabadell FC.

Spotkanie towarzyskie pomiędzy Wisłą Kraków i Górnikiem Zabrze zostanie rozegrane w Myślenicach o godzinie 16:30.

MH
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Relacje

Przegrana z Górnikiem

W piątkowe popołudnie podopieczni Tadeusza Pawłowskiego rozegrali ostatni przed startem Ekstraklasy sparing, w którym zmierzyli się z Górnikiem Zabrze. Po bramkach Kwieka i Madeja przegrali 1:2. Jedynego gola dla Białej Gwiazdy zdobył w drugiej połowie Krzysztof Drzazga.

Spotkanie rozpoczęło się od twardej walki w środku pola. W 4. minucie Wiślacy przeprowadzili dobrą akcję. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkarze Wisły dwukrotnie próbowali zaskoczyć bramkarza Górnika, lecz w zamieszaniu w polu karnym zabrzanie zdołali wybić piłkę.

W 10. minucie piłkę stracili obrońcy z Zabrza, przejął ją Małecki, który uderzył w krótki róg, lecz jego uderzenie pewnie wyłapał bramkarz Górnika. Pięć minut póżniej indywidualną akcję z lewej strony przeprowadził "Mały", który dośrodkował w pole karne, lecz jego podanie na rzut rożny wybili zabrzanie.

W 18. minucie po raz pierwszy niebezpiecznie zaatakowali Górnicy, jednak strzał po rzucie rożnym wykonywanym z prawej strony bramki Buchalika, zablokowali krakowscy obrońcy. Trzy minuty minuty później zabrzanie objęli prowadzenie. Błąd popełnił Guzmics, a do piłki doszedł Kwiek, który pewnym strzałem nie dał szans Buchalikowi.

W 24. Górnicy wykonywali rzut wolny z 18 metrów, jednak strzał minął lewy słupek bramki krakowian. Trzy minuty póżniej do wyrównania mogli doprowadzić piłkarze Białej Gwiazdy. Z dystansu uderzał Crivellaro, lecz Janukiewcz zdołał sparować piłkę na rzut rożny. Po jego rozegraniu swoją szansę na zdobycie gola miał Uryga, lecz jego strzał zablokowali obrońcy. Co nie udało się Wiślakom, udało się w 30. minucie piłkarzom z Zabrza, a drugą bramkę zdobył Madej.

W 35. minucie zaatakowali Wiślacy. Z lewej strony dośrodkował Crivellaro, jednak niecelnie główkował Guerrier. Trzy minuty później niebezpiecznie było w polu karnym Wisły, w które wbiegł Steblecki, lecz piłkę spod jego nóg wybił Guzmics. 60 sekund pózniej kolejny strzał oddał Uryga, lecz jego uderzenie minęło lewy słupek bramki Górnika.

Do końca pierwszej połowy to Górnicy mieli zdecydowaną przewagę, raz po raz atakowali, lecz nie potrafili zakończyć akcji skutecznym strzałem.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli Wiślacy. Już w piątek minucie po przerwie piłkarzom trenera Pawłowskiego udało się zdobyć bramkę kontaktową, a jej strzelcem okazał się Drzazga, który zdobył swoją drugą bramkę w okresie przygotowawczym.

W 56. minucie dobrą akcją, przeprowadzoną lewą stroną boiska, popisał się Bałaszow, który wbiegł w pole karne zabrzan, lecz jego dośrodkowanie zostało zablokowane. W kolejne akcji dobrze z dystansu uderzył Popović, lecz piłkę wyłapał bramkarz Górnika.

W 63. Crivellaro dośrodkował z rzutu rożnego, niestety Bartosz nie zdołał zakończyć akcji strzałem głową. Dwie minuty później trzecią bramkę dla Górników mógł zdobyć Madej, lecz uderzył wysoko nad bramką strzeżoną przez Miśkiewicza.

Sto dwadzieścia sekund później Wiślacy byli bliscy doprowadzenia do wyrównania. Niesygnalizowany strzał z ok. 30 metrów oddał Pietrzak, lecz z największym trudem piłkę obronił Janukiewicz. Trzy minuty później groźnie uderzał Crivellaro, bramkarz Górnika odbił piłkę, do której dopadł Popović, lecz jego dobitka była niecelna.

W 78. minucie z prawej strony dośrodkowywał Popović, piłka trafiła w pole karne zabrzan, lecz żaden z Wiślaków nie potrafił wykorzystać zamieszania i obrońcy Górnika wybili piłkę. Pięć minut później swoją szansę na zdobycie gola miał Cywka, który uderzył z dystansu, lecz piłka po jego strzale przeleciała nad poprzeczką. Już po kilkudziesięciu sekundach kolejną szansę na wyrównanie mieli Wiślacy. Sprzed pola karnego uderzał Crivellaro, ale strzelił wysoko nad bramką Janukowicza.

W 88. minucie kolejną próbę podjął Popović, uderzył w krótki róg, lecz dobrą interwencją popisał się bramkarz rywali. W kolejnych akcjach Wiślacy byli blisko wyrównania, jednak nie potrafili przeprowadzić skutecznej akcji i mecz zakończył się wynikiem 1:2.


Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Przegrana próba generalna piłkarzy Wisły

W próbie generalnej, przed startem rundy wiosennej sezonu 2015/2016, piłkarze krakowskiej Wisły przegrali w meczu sparingowym z Górnikiem Zabrze 1-2. Jedynego gola dla "Białej Gwiazdy" zdobył Krzysztof Drzazga.

Wiślacy nieźle zaczęli swój ostatni mecz sparingowy tej zimy i szybko mogli wyjść na prowadzenie. Już bowiem w 4. minucie dobrze w pole karne Górnika wpadł Witalij Bałaszow. Ukrainiec dograł piłkę do środka, co spowodowało spore zamieszanie. Odbita futbolówka potoczyła się ostatecznie pod nogi Patryka Małeckiego, ale jego uderzenie bardzo dobrze na rzut rożny sparował Radosław Janukiewicz. Pięć minut później fatalny błąd Mārcisa Ošsa mógł wykorzystać Małecki, ale zamiast odegrać do lepiej ustawionego Bałaszowa sam próbował wykończyć akcję - i jego uderzenie obronił Janukiewicz. Zanim upłynął kwadrans niewiele zabrakło też Wilde-Donaldowi Guerrierowi, który wyskoczył w swoim stylu do dośrodkowania Bałaszowa, ale piłka nieznacznie przeleciała jednak nad jego głową.

"Biała Gwiazda" przeważała, ale błąd Richárda Guzmicsa, który nie trafił w piłkę, sprawił, że zrobiło się 0-1. Wisła mogła wprawdzie na stratę szybko odpowiedzieć, ale Janukiewicz dobrze odbił celną próbę pod poprzeczkę Rafaela Crivellaro, a chwilę później swojej okazji nie wykorzystał - grający niespodziewanie na środku pomocy - Boban Jović, bo jego próba została zablokowana.

Jakby tego było mało - w 30. minucie najpierw niepewnie interweniował Michał Buchalik, przez co akcję zabrzan skutecznie wykończył Łukasz Madej.

Wisła mogła zmniejszyć stratę jeszcze przed przerwą, ale znów dobrze spisał się Janukiewicz, parując próbę Jovicia.

W drugiej połowie gra wiślaków wyglądała lepiej i szybko udało się im zdobyć bramkę kontaktową, po tym jak zagranie od Bałaszowa z bliska skutecznie wykończył Krzysztof Drzazga.

Nasz zespół poszedł oczywiście za ciosem, ale wciąż dobrze bronił Janukiewicz - m.in. parując w 56. minucie na rzut rożny celną próbę Denisa Popoviča lub w minucie 68., gdy z daleka spróbował Rafał Pietrzak. Na pewno natomiast bramkarz Górnika zasługuje na pochwalę za interwencje z minuty 70., kiedy to nie dał się zaskoczyć, mimo mocnego strzału, Crivellaro. Do dobitki poszedł jeszcze Popovič, ale Słoweniec został skutecznie zblokowany przez obrońców.

Ostatecznie więc trafienie z początku drugiej połowy Drzazgi - okazało się tylko golem honorowym i mimo przewagi "Biała Gwiazda" przegrała z Górnikiem 1-2.

Warto wspomnieć, że wciąż niezdolni do gry byli dziś Paweł Brożek, Zdeněk Ondrášek i Maciej Sadlok, a także oglądający spotkanie z boku boiska, stojąc o kulach po zabiegu artroskopii, Krzysztof Mączyński. Ponadto wciąż nieobecny jest kontuzjowany od marca ubiegłego roku Emmanuel Sarki.

Źródło: wislaportal.pl


Tadeusz Pawłowski po sparingu z Górnikiem Zabrze

- Ten mecz miał dwa oblicza i dwie różne połowy. Pierwszą trochę przespaliśmy, ale też szczególnie w środkowej linii byliśmy za mało agresywni. Nie potrafiliśmy na tyle opanować gry, żeby przejąć inicjatywę i stwarzać sobie okazje. Choć to my pierwsi mieliśmy sytuację bramkową. W drugiej połowie zagraliśmy inaczej, bo wysokim pressingiem. Od początku staraliśmy się odebrać piłkę bardzo wysoko. Było dużo więcej agresywności, biegania i walki - mówił po towarzyskim meczu z Górnikiem Zabrze trener Wisły Kraków, Tadeusz Pawłowski.

- Uważam, że druga połowa wyglądała tak, że mogliśmy jeszcze odwrócić wynik tego meczu. Jestem zadowolony, że odbyło się bez kontuzji. Próba generalna jest więc bez zwycięstwa, ale trochę nam się też wyjaśniło, bo zagraliśmy prawie całą kadrą. Dojdzie do niej na pewno Maciej Sadlok i Zdeněk Ondrášek - i to jest pewne na 100%. Przed nami tydzień wytężonej pracy i chciałbym, żebyśmy w meczu ze Śląskiem zagrali już ze wszystkimi, bo w perspektywie mówię jeszcze o Pawle Brożku. Chciałby też żebyśmy we Wrocławiu zaprezentowali się tak, jak w drugiej połowie dzisiejszego meczu. Dziś od pierwszej minuty brakowało nam koncentracji. Byliśmy zbyt daleko od przeciwnika i przed wszystkim brakowało nam agresywności w walce "jeden na jeden", a to jest podstawa. W drugiej połowie już to było i chciałbym, żebyśmy właśnie tak grali zawsze - dodał trener Wisły.

Oczywiście poza oceną gry zespołu - jako takiego - nie mogło zabraknąć pytań o poszczególnych piłkarzy. Przede wszystkim o obsadę naszej bramki, której w spotkaniu z Górnikiem strzegli "po połowie" Michał Buchalik oraz Michał Miśkiewicz.

- Zagrali po połówce, bo sytuacja rozwinęła nam się szybko i dynamicznie. Nasi dwaj bramkarze myśleli, że będą rezerwowymi, czy też będą walczyć o pozycję numer dwa, a w tej chwili walczą o pozycję numer jeden i każdy z nich zasługuje na równą szansę. Na pewno dużo do powiedzenia będzie miał trener bramkarzy, bo zawsze w tym wypadku to konsultuję. Myślę, że on wskaże zawodnika, który wystąpi we Wrocławiu - stwierdził Pawłowski, który nie chciał jednocześnie już teraz przesądzać o tym, na kogo postawi w pierwszym meczu wiosny.

- Mamy dwóch dobrych bramkarzy, którzy już mają za sobą mecze w Ekstraklasie. Mamy bramkarza, który bronił w tamtym roku, więc chciałbym, żeby było tutaj fair-play, żeby była rywalizacja. Żeby trener bramkarzy rozstrzygnął, a co się wydarzy - to zobaczymy - stwierdził Pawłowski.

Zapytany z kolei o niepewną dziś grę Buchalika, który miał swój udział przy bramkach dla Górnika, powiedział: - Te dwie bramki podarowaliśmy, ale spokojnie - coś takiego może się zdarzyć. Chciałbym to też raz, czy dwa zobaczyć i będziemy podejmować decyzje. Każdy bramkarz, nawet najlepszej światowej klasy, popełnia błędy i to może się zdarzyć.

Pawłowski bronił jednak nie tylko Buchalika, ale też Richárda Guzmicsa, który dziś również się nie popisał.

- Usprawiedliwiłbym "Rysia" - stwierdził Pawłowski. - W przerwie powiedział mi, że przy tym świetle kompletnie nie widział piłki, że widzi ją dopiero w ostatnim momencie. Wcześniej już zaplanowaliśmy, że dziś dam odpocząć Arkowi Głowackiemu, a myślę że "Rysiu" był już w drugiej połowie bardziej skoncentrowany i wyglądało to lepiej. Choć i my wtedy mieliśmy więcej "z gry". Jeśli chodzi o naszych stoperów, to są to dwaj doświadczeni zawodnicy i we Wrocławiu będą tworzyć nasz silny punkt.

Problemem Wisły na pewno wciąż są kontuzje, bo kilku zawodników dziś nie zagrało, a kilku innych dopiero wchodzi do gry po urazach. W tym Boban Jović, którego trener ustawił niespodziewanie... na środku pomocy.

- On dopiero wchodzi po kontuzji - powiedział o Słoweńcu Pawłowski. - Wolałem żeby zaczął się ogrywać w drugiej linii, a nie na obronie. Tam jest jeszcze trochę za daleko. Mam dwóch zdrowych zawodników, czyli Łukasza Burligę i Jakuba Bartosza, więc chcieliśmy zobaczyć jak Jović będzie wyglądał "biegowo" i piłkarsko, bo na ostatnich treningach w Turcji było widać, że mimo że zagrał pół meczu z Hajdukiem to jeszcze nie jest to. On potrzebuje jeszcze trochę czasu.

Pawłowski podkreślił natomiast raz jeszcze, że przeciwko Śląskowi będzie mógł już postawić na dwóch nieobecnych dziś piłkarzy - Macieja Sadloka i Zdenka Ondráška. Wciąż natomiast problemy zdrowotne ma Paweł Brożek.

- Na 100% wrócą Sadlok i Ondrášek. Paweł Brożek trenuje natomiast indywidualnie, nie z zespołem, ale tak samo było w Turcji. A tam wyszedł na mecz, strzelił dwie bramki i... poprosił o zmianę. Wiemy co Paweł prezentuje, ile bramek strzelił dla Wisły, jaki to jest zawodnik i chodzi tylko o to żeby był zdrowy. Nie chcemy ryzykować. Nie jest tak, że musi być i że bez niego nie damy sobie rady. Mamy dużo meczy i musi dojść do zdrowia. Wtedy będzie nam mógł pomóc - stwierdził trener.

Nie mogło też oczywiście zabraknąć pytania o Rafaela Crivellaro, który z jednej strony miał w sparingach niezłe momenty, ale z drugiej wciąż daleki jest od tego, aby można było powiedzieć, że spełnia oczekiwania.

- Obserwując go na obozie można powiedzieć, że jest to zawodnik, który podjął rękawicę. Chciał wykorzystać to, że jest zmiana trenera, żeby stać się zawodnikiem pierwszej jedenastki. Czy tak będzie zobaczymy, bo dziś w stu procentach mnie nie przekonał. Spokojnie obejrzę jeszcze ten mecz, bo nie chciałbym emocjonalnie coś tutaj powiedzieć. Byłem bardzo z niego zadowolony z gry z Hajdukiem Split, bo zagrał bardzo dobre spotkanie. Dał asystę przy bramce. Jeszcze przez tydzień mu się przyglądnę i poczekam. Będę chciał z nim jeszcze porozmawiać. Będziemy też szukać zawodników, którzy nie tylko potrafią grać, ale także zawodników walczących. Dwie-trzy pozycje to jeszcze niewiadome, więc tutaj jeszcze bym poczekał - stwierdził trener.

Teraz na pewno przed całym sztabem trenerskim sporo rozmyślań nad tym, na kogo już za tydzień postawić - w pierwszym meczu ligowym wiślaków w tym sezonie.

- Obraz wyjściowej jedenastki mam od początku, bo człowiek ma wizję i tego się trzeba trzymać. I też jeśli ma się jakąś filozofię gry - nie skakać, że jeden wygrany, czy przegrany mecz będzie nam to zmieniał. Mamy w sumie ośmiu zawodników, którzy wyjdą na pewno, plus Ondrášek i plus Sadlok. Będziemy natomiast jeszcze patrzeć, bo Tomasz Cywka zagrał też dobre spotkanie. Spokojnie się przyglądniemy, ale tak jak powiedziałem - 9-10 zawodników już mamy i oni wyjdą do gry we Wrocławiu

Źródło: wislaportal.pl


Krzysztof Drzazga: Trener zdecyduje, kto zagra

Krzysztof Drzazga przebojem wszedł do drużyny trenera Pawłowskiego, strzelając w okresie przygotowawczym dwie bramki. Młody napastnik Białej Gwiazdy twardo stąpa po ziemi i zapowiada, że dalej zamierza ciężko trenować.

W piątkowym sparingu przeciwko drużynie Górnika Zabrze młody Drzazga jako jedyny z Wiślaków wpisał się na listę strzelców. „Wiadomo, że każda bramka cieszy, bo z tego są rozliczani napastnicy. Nie zmienia to faktu, że z gry nie mogę być do końca zadowolony, bo miałem dużo strat i niedokładności. Myślę, że jest to kwestia dopracowania i większej koncentracji” - zapewnia były zawodnik KS Polkowice.

Dwudziestolatek przyznaje, że przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego nie zakładał sobie, ile strzeli bramek bądź w ilu spotkaniach zagra. „Nie miałem żadnych planów. Chciałem się skupiać na każdym kolejnym treningu. To od trenera zależy, kto i ile gra. Cieszę się, że dostałem tyle szans i myślę, że nie wyglądało to źle”.

Już w najbliższy piątek drużynę Wisły czeka pierwszy ligowy pojedynek w 2016 roku. Napastnik Białej Gwiazdy zapewnia, że zrobi wszystko, aby znaleźć się w gronie zawodników, którzy udadzą się do stolicy Dolnego Śląska. „Przed nami jeszcze kilka dni treningów, żeby zapracować sobie na wyjazd do Wrocławia. To trener zdecyduje, kto zagra. Ja mogę tylko skupić się na pracy i zrobić wszystko, żeby znaleźć się w meczowej osiemnastce, a być może uda się zadebiutować. Nie czuję się jeszcze piłkarzem Ekstraklasy, bo na pewno dużo mi brakuje, ale zawsze staram się dawać z siebie sto procent na treningach. Chłopaki mocno mnie wspierają i wydaję mi się, że wszystko idzie w dobrym kierunku” - zakończył wychowanek Zametu Przemków.


A. Koprowski
Źródło: wisla.krakow.pl


Galeria sportowa

Galeria

galeria zdjęć

Wideo

Cały mecz dailymotion.com