2016.03.18 Wisła Can-Pack Kraków - Artego Bydgoszcz 62:77

Z Historia Wisły

2016.03.18, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 22. kolejka,
Kraków, hala Wisły, 18:00, piątek
Wisła Can-Pack Kraków 62:77 Artego Bydgoszcz
I: 21:13
II: 9:17
III: 19:16
IV: 13:31
Sędziowie:
Marek Maliszewski, Michał Proc, Karina Kamińska
Komisarz:
Zbigniew Błażkowski
Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
DeNesha Stallworth 18, Magdalena Ziętara 15, Yvonne Turner 12,
Małgorzata Misiuk 6, Justyna Żurowska-Cegielska 6, Cristina Ouvina 5, Agnieszka Szott-Hejmej 0
Trener:
Jose Hernandez

Artego Bydgoszcz:
Amisha Carter 20, Darxia Morris 17, Julie McBride 16, Maurita Reid 13, Martyna Koc 6, Aleksandra Pawlak 5
Trener:
Tomasz Herkt



Spis treści

Przed meczem

Czy Wisła Can-Pack obroni pierwsze miejsce przed play-off?

Jutro o godz. 18.00 koszykarki Wisły Can-Pack Kraków podejmą we własnej hali Artego Bydgoszcz. Stawką potyczki aktualnych mistrzyń Polski z wicemistrzyniami w ostatniej kolejce fazy zasadniczej Tauron Basket Ligi Kobiet będzie pierwsze miejsce przed play-off.

Sprawa wygląda bardzo klarownie. Ani krakowianki, ani bydgoszczanki nie mogą już zająć przed play-off miejsca niższego niż drugie. Teamowi spod Wawelu, który posiada w dorobku 18 zwycięstw i 3 porażki, do obrony pierwszej lokaty wystarcza nawet... porażka różnicą dwóch punktów. Mające aktualnie nieco słabszy bilans (17-4) podopieczne Tomasza Herkta zakończą fazę zasadniczą na pozycji lidera, jeśli zwyciężą różnicą minimum trzech "oczek". 6 grudnia 2015 roku w Artego Arenie podopieczne trenera Jose Hernandeza okazały się lepsze właśnie o 3 pkt. (63:66), lecz wicemistrzynie Polski legitymują się korzystniejszym stosunkiem koszy z całych rozgrywek.

Wiele wskazuje na to, że trzecie miejsce przypadnie Ślęzie Wrocław, zaś czwarte - MKS Polkowice. Odwrotnie stanie się tylko wtedy, jeśli wrocławianki przegrają w Sosnowcu, przy jednoczesnym zwycięstwie polkowiczanek u siebie z łódzkim Widzewem. Artego ma korzystny bilans bezpośrednich gier z obiema ekipami z Dolnego Śląska, zatem nawet w przypadku porażki w Krakowie nie może spaść poniżej drugiej pozycji.

Poza konfrontacją we własnej hali z Wisłą Can-Pack drużyna znad Brdy przegrała także we Wrocławiu, Polkowicach i Toruniu. W poprzednią środę, w zaległym spotkaniu 17. kolejki, bydgoszczanki wręcz rozniosły Ślęzę, rewanżując się za 22-punktową porażkę. Wynik 84:49 mówi właściwie wszystko. We wtorek wicemistrzynie Polski pokonały na własnym terenie Basket Gdynia 82:67.

W grudniowym starciu obu teamów pod koniec trzeciej kwarty podopieczne trenera Herkta posiadały 13-punktową przewagę. Jednak wiślaczkom stosunkowo szybko udało się odrobić te straty, by w niezwykle zaciętej końcówce nieznacznie zwyciężyć. Wynik ustaliły dwa celne rzuty wolne Justyny Żurowskiej-Cegielskiej niespełna 10 sekund przed końcową syreną. Najwięcej punktów dla zwyciężczyń zdobyły wówczas: Yvonne Turner 16, Laura Nicholls 15 i Żurowska-Cegielska 14. Natomiast w szeregach gospodyń najskuteczniejsze okazały się: Aleksandra Pawlak 13, Amisha Carter 12, Darxia Morris 10.

W porównaniu do tamtego meczu, w zespole ze stolicy województwa kujawsko-pomorskiego brak obecnie Agnieszki Fikiel, która rozstała się z klubem na początku stycznia. Pojawiła się natomiast była zawodniczka m.in. CCC Polkowice i Riviery Gdynia - Karolina Puss, lecz jej liczba minut spędzonych na parkiecie jest znikoma. Nie potwierdziły się nieoficjalne doniesienia o pozyskaniu na miejsce Fikiel zagranicznej podkoszowej. Wobec powyższego, w kolejnych spotkaniach doświadczony szkoleniowiec korzysta zazwyczaj jedynie z siedmiu koszykarek.

Najwyższymi zdobyczami punktowymi mogą pochwalić się cztery zawodniczki urodzone w USA: Carter - 16,0 (druga w lidze z obecnie grających, pierwsza jest Turner), Julie McBride - 12,5, Maurita Reid - 12,0, Morris - 11,4. Najlepiej na "deskach" radzi sobie oczywiście niestrudzona Carter - 9,8 zbiórek (trzecie miejsce w ekstraklasie), która również "kradnie" największą liczbę piłek - średnio 3,1 (wiceliderka klasyfikacji przechwytów). Co więcej, Amerykańska podkoszowa posiada najwyższy średni eval spośród wszystkich koszykarek występujących w polskiej lidze - 22,9. Ostatnie podania to domena McBride - 6,5 asyst (trzecia "asystentka" w TBLK).

Wicemistrzynie Polski to najbardziej ofensywna ekipa w rozgrywkach, średnio na mecz notująca po stronie zdobyczy 78,3 pkt. Mało tego - Artego najmniej również traci - przeciętnie 57,5 pkt. Ponadto zwraca uwagę skuteczność bydgoszczanek w rzutach za 3 pkt. (39,0%), jak i liczba trafień zza linii 675 cm (164) - najwyższa spośród wszystkich ekstraklasowych ekip.

Wiele wskazuje na to, że również trener Hernandez zostanie zmuszony do dysponowania jedynie siódemką zawodniczek. Najprawdopodobniej znów nie będzie mógł bowiem liczyć na Laurę Nicholls i Katerinę Zohnovą. W takiej sytuacji jeszcze więcej będzie zależeć od dyspozycji siedmiu zdrowych koszykarek i odporności mentalnej na boiskowe wydarzenia. Oczywiste bowiem, że stawka zawodów jest bowiem dość wysoka.

Pewne jest, że znów czekają nas duże emocje. Zapraszamy na godz. 18.00 do hali przy ul. Reymonta 22!

Źródło: wislalive.pl


Przed nami mały finał TBLK. Wisła Can-Pack kontra Artègo

Życie pisze czasami bardzo ciekawe scenariusze i taki też napisało w rozgrywkach Tauron Basket Ligi Kobiet. W niej, w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego, nasze koszykarki - aktualne mistrzynie Polski - zmierzą się we własnej hali z marzącymi o najwyższych laurach wicemistrzyniami z poprzedniego sezonu, czyli z bydgoskim Artègo. I od wyniku tego spotkania zależeć będzie, która z drużyn przystąpi do fazy play-off - z miejsca numer jeden! Zapowiada nam się więc arcyciekawe widowisko.

Pewne jest więc tym samym, że w piątek czekają nas przy Reymonta solidne emocje, bo poza spotkaniem naszych piłkarzy z Jagiellonią o godzinie 20:30 - co najmniej tak samo ciekawie powinno też być w naszej hali! Dlatego gorąco apelujemy do kibiców, którzy wybierają się na stadion, aby od godziny 18:00 wsparli też nasze koszykarki!

Przed potyczką z bydgoszczankami - ekipa "Białej Gwiazdy" jest liderem, ale ma nad Artègo tylko jeden punkt przewagi. Oczywiście wygrana wiślaczek daje im pewne pierwsze miejsce i przewagę własnego parkietu w czekającej nas rywalizacji play-off. No i w każdej z rund teoretycznie łatwiejszego rywala. Artègo przyjeżdża jednak na Reymonta zdecydowanie po to, aby "Białą Gwiazdę" pokonać i wszelkie atuty, wynikające z pierwszego miejsca, Wiśle z rąk wytrącić. Do przegonienia naszego zespołu w tabeli bydgoszczanki potrzebują wygranej w Krakowie różnicą co najmniej trzech punktów, bo przypomnijmy, że w spotkaniu rozegranym w Bydgoszczy Wisła Can-Pack wygrała 66-63. I z takim też nieznacznym handicapem przystąpimy do ostatniej rywalizacji sezonu zasadniczego.

Pewnie grając przeciwko Artègo w optymalnym składzie bylibyśmy większymi optymistami, ale kontuzje Kateřiny Zohnovej oraz Laury Nicholls wystawiają naszą drużynę na o wiele trudniejszą próbę. Tym bardziej więc obecność kibiców i doping - będzie Wiśle potrzebny!

Liczymy na Was i tym samym mówimy - do zobaczenia przy Reymonta!

Źródło: wislaportal.pl


Relacje

Wisła Can-Pack przegrywa z Artègo! Wiślaczki na drugim miejscu po sezonie zasadniczym!

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków przegrały niestety we własnej hali z bydgoskim Artègo 62-77, co oznacza, że sezon zasadniczy TBLK zakończymy na drugim miejscu w tabeli i w rywalizacji play-off "Biała Gwiazda" walczyć będziemy z przewagą własnego parkietu, ale tylko w ćwierćfinale oraz półfinale. Jednocześnie wiemy już, że w ćwierćfinale ligi rywalem naszego zespołu będzie siódma drużyna sezonu zasadniczego, czyli toruńska Energa.

Spotkanie o fotel lidera, przed fazą play-off TBLK, wiślaczki rozpoczęły znakomicie. Po sześciu minutach spotkania i dwóch celnych rzutach osobistych DeNeshy Stallworth prowadzimy aż17-4. Zawodniczki z Bydgoszczy pudłują z najprostszych pozycji, a Magdalena Ziętara znakomicie w pierwszej kwarcie spotkania dziurawiła kosz Artègo. Dwie celne "trójki" z rzędu Darxii Morris nie pozwalają jednak naszym zawodniczkom na powiększenie przewagi. Spokojny i celny rzut Justyny Żurowskiej-Cegielskiej daje nam ostatecznie prowadzenie na zakończenie tej kwarty 21-13.

Początek drugiej kwarty to gra "kosz za kosz", jednak od 15. minuty bydgoszczanki poprawiają obronę, z którą zaczynamy mieć kłopoty. Zbyt duża liczba strat, a zwłaszcza niecelne podania powodują, że z kilkupunktowej przewagi nie zostaje już nic. Dwa celne rzuty Amishy Carter dają tym samym na zakończenie pierwszej połowy spotkania remis.

Druga rozpoczyna się od lepszej gry liderki naszej drużyny Yvonne Turner i jej kilku ładnych wejść pod kosz. Jednak wiślaczki nie potrafią odbudować przewagi, takiej jak w pierwszej ćwiartce spotkania. Bardzo dużo problemów w obronie Stallworth sprawia Carter, coraz lepiej rozgrywa Julie McBride, ale mimo tego III kwartę kończymy z trzypunktowym prowadzeniem, 49-46.

Niestety ostatnia część spotkania okazuje się dla naszych zawodniczek fatalna. Bydgoszczanki trafiają raz za razem, praktycznie z każdej pozycji. Nawet po niecelnych rzutach zbierają piłki na atakowanej tablicy, przy biernej postawie zawodniczek Białej Gwiazdy. W 36 minucie po dość zaskakującej decyzji sędziny przyznającej niesportowy faul Ziętary na Mauricie Reid, ta ostatnia celnie wykorzystuje przyznane rzuty wolne i przegrywamy już 59-68. Gdy za chwilę McBride poprawia celnym rzutem trzypunktowym kwestia pierwszego miejsca przed fazą play-off jest już praktycznie rozstrzygnięta. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem 62-77, co powoduje, że będąc przez praktycznie cały sezon liderem na samym finiszu przegrywamy walkę o to zaszczytne miejsce.

Źródło: wislaportal.pl



Przykra w skutkach porażka w starciu na szczycie. Do play-off

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków przegrały dziś we własnej hali z Artego Bydgoszcz 62:77 w spostkaniu ostatniej kolejki sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi Kobiet. To rozstrzygnięcie spowodowało, że team spod Wawelu, który przewodził ligowej tabeli przez większość sezonu, stracił w ostatniej chwili fotel lidera właśnie na rzecz bydgoszczanek, wobec czego wystartuje do fazy play-off z drugiej pozycji.

Gospodynie nadal nie mogły liczyć na grę Laury Nicholls i Kateriny Zohnovej, które wprawdzie były zgłoszone do meczowej "dziesiątki", jednak rzut oka na rozgrzewkę wystarczał, aby stwierdzić, że nie są w stanie wystąpić. W szeregach przyjezdnych niedysponowana była figurująca w składzie Elżbieta Międzik, wobec czego trener Tomasz Herkt ograniczył się do rotacji szóstką zawodniczek.

Krakowianki rozpoczęły potyczkę w następującą piątką: Cristina Ouvina, Yvonne Turner, Magdalena Ziętara, Justyna Żurowska-Cegielska, DeNesha Stallworth.

Pierwsze minuty były znakomite w wykonaniu gospodyń. Zaczęło się od trafienia z dystansu Ziętary. Po dwupunktowej odpowiedzi rywalek, akcja "2+1" Stallworth, kolejna "trójka" Ziętary, a później łatwe punkty po przechwytach - kolejno - Ouviny, Stallworth i Ziętary. Wskutek tych wydarzeń w 6 min. na tablicy widniał wynik 15:2, a zdenerwowany szkoleniowiec przyjezdnych wykorzystał wówczas już drugi time-out. W tej początkowej fazie gry jego podopieczne praktycznie nie istniały w ataku, co w dużej mierze było zasługą bardzo dobrej defensywy mistrzyń Polski. Pod koniec pierwszej kwarty bydgoszczanki przebudziły się jednak, a największa w tym zasługa Darxii Morris, która dwukrotnie celnie przymierzyła zza linii 675 cm. Gdy jedno trafienie z tej odległości dołożyła również Julie McBride, z przewagi zostało jedynie sześć "oczek". W ostatniej minucie tej fazy gry zapunktowała jeszcze Żurowska-Cegielska, wobec czego po upływie 10 minut wynik brzmiał 21:13.

Niestety, ostatnie minuty premierowej ćwiartki nie były chwilowym kłopotem ekipy ze stolicy Małopolski, lecz trwalszą tendencją. Wicemistrzynie Polski od razu złapały bliższy kontakt - 21:17. Miejscowe tylko raz, po dwóch udanych akcjach, "uciekły" na 9 pkt. (26:17), jednak w 17 min., po pierwszym w całym meczu trafieniu Amishy Carter, było już tylko 26:24. Amerykańska podkoszowa bydgoskiej drużyny jeszcze dwa razy doprowadzała do wyrównania, w tym po raz drugi tuż przed syreną oznajmiającą zakończenie drugiej kwarty. Wówczas na tablicy przy obu zespołach widniała liczba 30. Trzeba dodać, że ostatnie punkty "Białej Gwiazdy" przed przerwą były dopiero pierwszymi dla Turner. Punktowa liderka nie tylko swojego teamu, lecz także całej ligi spisywała się poniżej oczekiwań, co miało swoje odzwierciedlenie w postawie jej partnerek. Trzeba zauważyć, że o ile w pierwszej fazie zawodów podopieczne trenera Hernandeza świetnie broniły, to później role się odwróciły i to miejscowym zdobywanie punktów przychodziło z ogromnym trudem, a zawodniczki Artego coraz swobodniej poczynały sobie w ataku.

Pewne przełamanie ofensywne mistrzyń Polski nastąpiło po zmianie stron. Co prawda najpierw - po raz pierwszy tego wieczoru - na prowadzeniu pojawiły się przyjezdne, to później nieznaczna inicjatywa znajdowała się po stronie krakowianek: 39:34 w 24 min. (kontra Turner), 47:41 w 27 min. ("trójka" Małgorzaty Misiuk). Trudno było jednak mówić o jakiejkolwiek dominacji, bo bydgoszczanki nie pozostawały dłużne. Jako ostatnia w trzeciej odsłonie punkty na swoim koncie zapisała Turner, która po przerwie lepiej radziła sobie w ofensywie. Wynik 49:46 zwiastował dalszą zaciętą walkę.

O czwartej kwarcie zarówno koszykarki Wisły Can-Pack, jak i jej kibice będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Już po niespełna minucie szala przechyliła się na korzyść rywalek - 49:50. Im dalej, tym było jeszcze gorzej. Tracące coraz bardziej siły i pomysł na grę krakowianki nie mogły zatrzymać dobrze usposobionych rzutowo i w grze "1 na 1" Carter, Morris czy Maurity Reid. Do 34 min. różnica oscylowała w granicach 1-3 pkt. Później jednak wywodzące się zza Oceanu zawodniczki coraz mocniej nękały wiślaczki, które z kolei nie potrafiły skutecznie rozwiązywać swoich akcji w ataku. Przewaga Artego wzrosła do 7 pkt. Przełomowe - jak się wydaje - wydarzenie miało miejsce w 37 min. Wybiegającą do kontry po przechwyceniu piłki Reid nieprzepisowo powstrzymała Ziętara. Sędziowie orzekli faul niesportowy. Po skutecznym wyegzekwowaniu dwóch rzutów wolnych i wznowieniu gry z boku, dodatkową karę wymierzyła McBride, trafiając zza linii 675 cm. Wynik 59:71 wzbudził sporą konsternację na trybunach. Wiślaczkom brakowało już sił i wiary, aby choćby zbliżyć się do dwupunktowego deficytu, który dawałby im pierwsze miejsce przed fazą play-off. Dość powiedzieć, że jako ostatnia zapunktowała Stallworth ponad 120 sekund przed końcową syreną. Akcje były nieprzemyślane i chaotyczne. Podopieczne trenera Herkta grały natomiast dość rozważnie, choć w końcówce musiały radzić sobie bez Reid, która opuściła parkiet za pięć fauli. Faulowana taktycznie McBride była stuprocentowo skuteczna na linii rzutów wolnych i to ona ustaliła końcowy rezultat.

Zastanawia, iż gospodynie nie wykorzystały faktu, że w trzeciej kwarcie właśnie McBride złapała bardzo szybko trzy przewinienia, mając wówczas już na koncie cztery. Wyeliminowanie jednej z liderek rywali na takim etapie spotkania na pewno miałoby znaczenie w ostatnich minutach. To jednak tylko jedno z wielu niedociągnięć teamu spod Wawelu w piątkowy wieczór. Doskonale widać to w statystykach - ciężko o powodzenie, gdy rywalki tak wyraźnie zdominowały walkę na tablicach (22-33). Sama Carter zebrała aż 14 piłek, a notując eval 28 potwierdziła, że nieprzypadkowo jest pierwsza w klasyfikacji na najbardziej efektywną koszykarkę TBLK. Jej vis-a-vis - Stallworth spisała się dość dobrze w ataku (6/9 z gry, 6/6 z wolnych), lecz była wyraźnie słabsza na "deskach" (6 zb.), a kilka razy Carter niemiłosiernie ją ograła, potwierdzając, że defensywa jest słabą stroną podkoszowej ekipy ze stolicy Małopolski. Tym bardziej dawał się odczuć brak Nicholls.

Pocieszające, że zarówno hiszpańska podkoszowa, jak i Zohnova mają być gotowe do gry w pierwszej rundzie play-off. Skoro już jesteśmy przy tej kwestii, to 30 marca "Biała Gwiazda" zmierzy się w pierwszym meczu tej fazy rozgrywek, podejmując w hali przy ul. Reymonta 22 Energę Toruń. Rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw.

Źródło: wislalive.pl


Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - Artègo

Koszykarki Wisły Can-Pack nie zdołały utrzymać pierwszego miejsca w tabeli, na zakończenie sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi Kobiet. Wiślaczki po porażce z bydgoskim Artègo przystąpią do fazy play-off z drugiej lokaty. Oto co po brzemiennej w skutkach porażce z bydgoszczankami mówiono na tradycyjnej pomeczowej konferencji prasowej.


Tomasz Herkt (trener Artègo): ⁃ Bardzo nas cieszy to zwycięstwo. Chcieliśmy uniknąć kolejnych derbów województwa kujawsko-pomorskiego i spotkania z Toruniem. O zwycięstwie zadecydowała bardzo duża determinacja mojego zespołu, który nie podłamał się pierwszymi minutami, kiedy przegrywaliśmy 2-11. Podnieśliśmy się, zremisowaliśmy do przerwy. W drugiej połowie zagraliśmy na naprawdę wysokim poziomie. O wyniku zadecydowała również nasza bardzo dobra gra w defensywie i wygraną w sposób zdecydowany "deska". To były czynniki, które pozwoliły nam dziś zwyciężyć.


José Ignacio Hernández (tener Wisły Can-Pack): ⁃ Gratulacje dla Artègo, zagrali dziś znakomite spotkanie. Jestem zadowolony z pierwszej połowy, w naszym wykonaniu, graliśmy dobrze w obronie, widać było rytm w akcjach ofensywnych. Obie drużyny miały tylko sześć zdrowych zawodniczek, chcieliśmy od początku meczu grać z pełną koncentracją, na własnej grze i tempie rozgrywania akcji. Patrząc jednak na statystyki, za dużo było z naszej strony strat, a za miało zbiórek. To zaważyło na wyniku dzisiejszego spotkania. W drugiej połowie nasza gra wyglądała zupełnie inaczej. W trzeciej kwarcie jeszcze staraliśmy się coś zrobić, ale w czwartej już tylko jedna drużyna wyszła na parkiet. Wyglądaliśmy bardzo słabo pod względem mentalnym. Pod koniec spotkania tragicznie wyglądała gra obronna, bez tych kluczowych dla nas zawodniczek. Artègo miało za dużo miejsca na boisku, bardzo dobrze zagrała Carter. Mamy dwa dni przerwy i od poniedziałku zaczynamy ciężko pracować. To prawda, że nie jest nam łatwo, bo mamy tylko siedem zawodniczek. Bardzo ciężko się gra, gdy nie ma się do dyspozycji pełnego składu. Ciężko wtedy złapać ten właściwy rytm. Taka jest jednak nasza sytuacja. Czekamy na Zohnovą, która ma do nas dołączyć w tym nadchodzącym tygodniu, Nicholls też jest blisko powrotu. Nie mamy zawodniczek na treningi, ale nie może to być nasze wytłumaczenie. Mamy teraz 10 dni przed następnym spotkaniem w Toruniu i znowu nie będzie łatwo, ale musimy dać z siebie wszystko.


Julie McBride (zawodniczka Artègo): ⁃ Chciałabym pogratulować całemu zespołowi, bo zasłużyliśmy dziś na to zwycięstwo dobrą grą i organizacją w defensywie. Miałyśmy tylko sześć zawodniczek i walcząc osiągnęłyśmy to zwycięstwo. Tak jak powiedziałam po ostatnim meczu, kluczowa jest gra obronna. Na tym się dziś skupiłyśmy, a każda z zawodniczek wniosła do naszej gry coś nowego. Pod koniec mecz stał się dla nas bardzo łatwy, bo ten cały organizm, jakim jest drużyna, funkcjonował znakomicie. Dziękuję i gratulacje dla całej drużyny, kibiców i prezesów za osiągnięcie tego celu jaki stawialiśmy sobie od początku sezonu. Musimy kontynuować naszą grę.


Agnieszka Szott-Hejmej (zawodniczka Wisły Can-Pack): ⁃ Gratulacje dla drużyny Artègo. My zaczęłyśmy to spotkanie bardzo dobrze. Niestety później gdzieś tam zaczęłyśmy popełniałyśmy błędy i straty. Zawodniczki z Bydgoszczy były bardzo zmotywowane i walecznie nastawione. Wykorzystywały te straty w stu procentach. Bardzo dobrze grę prowadziła Julie, która może nie miała jakiejś super skuteczności, ale miała 9 asyst. Dobrze szukała swoich koleżanek pod koszem. U nas zabrakło takiej walki, wiary... nie mam pojęcia. Przegrałyśmy, trudno, stało się, ale walczymy dalej. Naszym celem jest obrona tytułu mistrza Polski i myślę, że będzie kolejny tydzień, aby wyciągnąć wnioski, popracować i skoncentrować się na tym czego nam brakuje. Będziemy walczyć w play-offach.

Źródło: wislaportal.pl


Statystyki

basketligakobiet.pl


Statystyki indywidualne pkt. min. za 2 za 3 za 1 zb. as faul str. prz. bl. eval
DeNesha Stallworth 18 36 6 / 9 0 / 0 6 / 6 6 3 4 1 1 0 24
Magdalena Ziętara 15 38 3 / 4 3 / 4 0 / 0 2 3 4 4 2 0 16
Yvonne Turner 12 39 5 / 7 0 / 5 2 / 2 5 3 3 6 1 0 8
Cristina Ouviña 5 36 2 / 4 0 / 2 1 / 2 2 2 2 2 4 0 6
Małgorzata Misiuk 6 18 0 / 4 2 / 3 0 / 0 3 0 0 1 2 0 5
Justyna Żurowska-Cegielska 6 24 3 / 9 0 / 0 0 / 0 2 5 2 4 1 0 4
Agnieszka Szott-Hejmej 0 12 0 / 0 0 / 2 0 / 0 2 1 2 0 0 0 1



Statystyki zespołowe Wisła Artego
Celnie za 2: 19 23
Rzuty za 2: 37 45
Celnie za 3: 5 6
Rzuty za 3 16 18
Celnie za 1: 9 13
Rzuty za 1: 10 14
Zbiórki: 22 33
Asysty: 17 16
Faule: 17 17
Straty: 18 16
Przechwyty: 11 14
Bloki: 0 1
Eval.: 64 90


Wideo

Źródło: Tauron Basket Liga Kobiet