2016.06.25 Szwajcaria - Polska 1:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 19:00, 26 sty 2019; Kyzcwezs (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)

Z Wisły zagrał: Krzysztof Mączyński


Skład Reprezentacji Polski:

Łukasz Fabiański - Swansea City AF

Łukasz Piszczek - Borussia Dortmund

Kamil Glik - Torino FC

Michał Pazdan grafika:zk.jpg - Legia Warszawa

Artur Jędrzejczyk grafika:zk.jpg - Legia Warszawa

Jakub Błaszczykowski - ACF Fiorentina

Grzegorz Krychowiak - FC Sevilla

Krzysztof Mączyński - Wisła Kraków grafika:zmiana.PNG (101' Tomasz Jodłowiec - Legia Warszawa)

Arkadiusz Milik - Ajax Amsterdam

Kamil Grosicki grafika:zmiana.PNG (104' Sławomir Peszko - Lechia Gdańsk)

Robert Lewandowski - Bayern Monachium


Mistrzostwa Europy - Francja 2016 - 1/8 finału

Miejsce/Stadion: Saint-Étienne / Stade Geoffroy-Guichard

widzów: 38 842


Strzelcy bramek:

0:1 Jakub Błaszczykowski 39'
1:1 Xherdan Shaqiri 82'


Rzuty karne:
1-0 Stephan Lichtsteiner
1-1 Robert Lewandowski
1-1 Granit Xhaka (przestrzelił)
1-2 Arkadiusz Milik
2-2 Xherdan Shaqiri
2-3 Kamil Glik
3-3 Fabian Schär
3-4 Jakub Błaszczykowski
4-4 Ricardo Rodríguez
4-5 Grzegorz Krychowiak

Selekcjoner: Adam Nawałka


Karne dla Polski! Jesteśmy w ćwierćfinale Mistrzostw Europy!

Polska reprezentacja w piłce nożnej awansowała do ćwierćfinału francuskich Mistrzostw Europy! Po bramce Jakuba Błaszczykowskiego w 39. minucie "biało-czerwoni" prowadzili ze Szwajcarią 1-0, ale w 82. minucie nasi rywale zdołali wyrównać, a wynik ten utrzymał się aż do końca dogrywki. Czekała nas więc seria "jedenastek"! Te lepiej wykonywali Polacy i grają na tym Euro dalej! W spotkaniu tym 101 minut rozegrał pomocnik krakowskiej Wisły, Krzysztof Mączyński.

"Biało-czerwoni" bardzo odważnie rozpoczęli spotkanie 1/8 finału ME, bo już po niespełna trzydziestu sekundach pressing Roberta Lewandowskiego na bramkarzu Szwajcarów Yannie Sommerze sprawił, że ten wybił piłkę wprost pod nogi Arkadiusza Milika! Niestety dla nas Milik nie trafił do opuszczonej już bramki z szesnastego metra i nie udało nam się już w pierwszej minucie otworzyć wyniku tego spotkania! Napastnik Ajaxu szansę na rehabilitację miał już pięć minut później, ale jego strzał głową wybronił Sommer.

W kolejnych minutach Polacy byli zespołem, który lepiej radził sobie w swoich akcjach, ale brakowało w naszej grze "konkretów". Na pewno jednak mogła się podobać postawa Kamila Grosickiego, który najpierw świetnie szarpnął po skrzydle, ale wywalczył tylko rzut rożny, a po chwili uderzeniem z pierwszej piłki pomylił się nieznacznie. Dobrą okazję miał też w międzyczasie Grzegorz Krychowiak, ale główkował niecelnie.

W 33. minucie znów mieliśmy natomiast sytuację, która powinna zakończyć się lepiej. Po świetnym wyjściu Łukasza Piszczka i wrzutce Jakuba Błaszczykowskiego - w dobrej sytuacji znalazł się Milik, ale i tym razem uderzył ponad bramką. W odpowiedzi dobrą okazję miał Fabian Schär, ale jego strzał głową wyłapał Łukasz Fabiański. Nasz bramkarz musiał się też wykazać w 38. minucie - przenosząc piłkę na rzut rożny po uderzeniu z dystansu Blerima Džemailiego.

Zaraz jednak potem to na polskich sektorach stadionu w Saint-Étienne oraz w polskich domach zapanowała euforia. Po wyłapaniu piłki po rzucie rożnym i długim wyrzucie Fabiańskiego Szwajcarom uciekł Grosicki i udało mu się idealnie odegrać do pozostawionego bez opieki Błaszczykowskiego. A ten na ogromnym spokoju uderzył między nogami Sommera i prowadziliśmy 1-0! Wynik ten utrzymał się do przerwy i mogliśmy być pewni, że w drugiej połowie Szwajcarzy na pewno o wiele mocniej ruszą do ataków.

I tak dokładnie było, bo już w 46. minucie nasi rywale wywalczyli rzut rożny, a po nim musieliśmy trochę nerwowo wybijać piłkę sprzed naszej bramki. Polacy znów zdołali jednak odpowiedzieć, ale po kolejnej szarży Grosickiego i strzale Lewandowskiego - Sommer tym razem nie dał się pokonać. Podobnie jednak po drugiej stronie i po mocnym strzale Xherdana Shaqiriego spisał się Fabiański.

W 53. minucie mogło być już jednak 2-0 - niestety najpierw źle piłkę dograł Lewandowski, a zaraz potem strzał Błaszczykowskiego świetnie wybronił Sommer. Kolejne minuty to bardzo dobra defensywa "biało-czerwonych", którzy cofnęli się wprawdzie na własną połowę, ale skutecznie powstrzymywali kolejne akcje szwajcarskiego zespołu, który swoimi zmianami wystawiał coraz bardziej ofensywny skład.

W 71. minucie Polacy sami przeprowadzili jednak ładną akcję, ale uderzenie bardzo dobrze grającego Piszczka przeleciało nad bramką. Dwie minuty później to Szwajcaria miała z kolei swoją świetną szansę, ale Fabiański doskonale wybronił uderzenie z rzutu wolnego Ricardo Rodrígueza, które leciało w samo "okienko" naszej bramki.

Bardzo groźnie i szczęśliwie było natomiast w 78. minucie, ale najpierw strzał Johana Djourou trafił w nogi Kamila Glika, a dobitka Harisa Seferovicia obiła naszą poprzeczkę! I w końcu Szwajcarzy dopięli swego. Do odbitej przez Michała Pazdana piłki dopadł Shaqiri i uderzył kapitalnie z szesnastego metra nie do obrony nożycami, do tego od słupka, więc od 82. minuty było 1-1, a my straciliśmy pierwszego gola na tych mistrzostwach!

Do końca regulaminowego czasu gry wynik nie uległ już zmianie, choć w doliczonym czasie gry swoją szansę z rzutu wolnego miał jeszcze Milik, ale uderzył ponad bramką. Czekała nas więc dogrywka, problemem jednak mogło być to, że przed tym spotkaniem - Szwajcarzy odpoczywali dwa dni dłużej... I można się było zastanawiać, czy nie będzie to mieć wpływu na losy tego spotkania?

Pierwsza połowa dodatkowego czasu gry nie dostarczyła nam zbyt wielu sytuacji podbramkowych, zresztą przyznać trzeba, że obydwie drużyny nie ryzykowały zbyt wiele, stąd i poważniejszych okazji nie było.

Ostatni kwadrans spotkania rozpoczął się jednak dla nas źle. To Szwajcarzy ruszyli do ataków i zamknęli nas na naszej połowie, a piłka co chwilę krążyła wokół naszego pola karnego. Nic więc dziwnego, że w 113. minucie doskonałą okazję miał Eren Derdiyok, który znalazł się "oko w oko" z Fabiańskim, ale ten spisał się fenomenalnie! Szczęście mieliśmy z kolei w minucie 118., kiedy to znów pokazał się Derdiyok, uprzedzając Pazdana, ale ostatecznie piłka padła łupem Fabiańskiego. W 119. minucie to Szwajcarzy mogli stracić bramkę, ale futbolówka po szarży Piszczka ostatecznie została szczęśliwie złapana przez Sommera. I czekały nas rzuty karne!

A te lepiej strzelali Polacy!!! Nie myląc się ani razu, bo w 100% skutecznie trafiali kolejno Lewandowski, Milik, Glik, Błaszczykowski i Krychowiak! W szwajcarskiej drużynie pomylił się za to Granit Xhaka - uderzając obok bramki.

Teraz Polacy czekać będą na wynik spotkania Chorwacji z Portugalią, bo to lepsza drużyna tej pary zmierzy się z nami w ćwierćfinale mistrzostw!

Źródło: wislaportal.pl