2016.10.08 Wisła Can-Pack Kraków - Pszczółka AZS UMCS Lublin 67:68

Z Historia Wisły

2016.10.08, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 2. kolejka, Kraków, Hala Wisły, 17:00, sobota
Wisła Can-Pack Kraków 67:68 Pszczółka AZS UMCS Lublin
I: 12-15
II: 15-17
III: 17-23
IV: 23-13
Sędziowie:
Robert Zieliński, Jolanta Mikulska, Bartłomiej Kucharski
Komisarz:
Tomasz Konczewski
Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Sandra Ygueravide 18, Małgorzata Misiuk 13,
Meighan Simmons 9, Hind Ben Abdelkader 8, Agnieszka Szott-Hejmej 6, Ewelina Kobryn 2, Magdalena Ziętara 2, Claudia Pop 0
Trener:
Jose Hernandez

Pszczółka AZS UMCS Lublin:
Dominika Owczarzak 19, Aliyyah Handford 14 (12 zb), Uju Ugoka 13 (13 zb), Tess Madgen 12,
Kateryna Dorogobuzova 4, Olivia Szumełda-Krzycka 3, Agata Dobrowolska 3,
Marta Jujka 0, Dorota Mistygacz 0

Trener:
Krzysztof Szewczyk


Spis treści

Koszykarski wieczór przy Reymonta

Na dzisiejszy wieczór mamy dla Was podwójne zaproszenie na mecze koszykarskie. W hali przy ulicy Reymonta, już od godziny 17:00, czeka nas mecz 2. kolejki Basket Ligi Kobiet, w którym Wisła Can-Pack zmierzy się z lubelskim AZS-em. Po tym spotkaniu, od godziny 19:30, zagrają też nasi koszykarze, którzy podejmować będą aktualnego lidera naszej grupy II ligi, bytomską Polonię.

Głównym wydarzeniem wieczoru będzie oczywiście mecz koszykarek, które po wygranej przed tygodniem z młodym zespołem z Siedlec - teraz zmierzą się ze zdecydowanie silniejszym rywalem, jakim jest ekipa z Lublina. Ta przed tygodniem zmierzyła się we własnej hali z Artègo Bydgoszcz, przegrywając 56-64 i teraz będzie chciała sobie to niepowodzenie powetować w Krakowie.

Oczywiście faworytem meczu są wiślaczki, ale lublinianek na pewno nie można lekceważyć. Na wyróżnienie w AZS-ie zasługują niewątpliwie Ukrainka Kateryna Dorogobuzowa, Amerykanka Aliyyah Handford, a także posiadająca polskie obywatelstwo Nigeryjka Uju Ugoka. W lubelskim zespole jest też była wiślaczka, Marta Jujka, i na pewno będzie ona chciała przypomnieć o sobie krakowskim kibicom.

Zapowiada nam się więc na pewno ciekawe spotkanie, na które serdecznie Was zapraszamy i jednocześnie przypominamy, że w kasach naszej hali nabyć możecie także bilety na mecz naszych koszykarek z Dinamem Kursk w Tauron Kraków Arenie!

Sobota, 8 października, godzina 17:00! Hala przy ulicy Reymonta, Wisła Can-Pack Kraków - Pszczółka AZS UMCS Lublin

Źródło: wislaportal.pl


Pszczółki użądliły w Krakowie!

Bardzo niemiłą niespodziankę przyniosła nam druga kolejka Basket Ligi Kobiet. Koszykarki "Białej Gwiazdy" przegrały bowiem we własnej hali z Pszczółką AZS-em Lublin 67-68 i co zrozumiałe - jest to nasza pierwsza porażka w bieżącym sezonie. Największą zdobycz dla naszego zespołu zanotowała Sandra Ygueravide, która zapisała na swoim koncie 18 punktów.

Porażka wiślaczek z lubliniankami to bez wątpienia bardzo niemiła dla nas wszystkich niespodzianka, tym bardziej, że "Biała Gwiazda" mogła po raz pierwszy zagrać w pełnym, zaplanowanym na ten sezon składzie, z występującą w WNBA Amerykanką Meighan Simmons. Jej obecność nie pomogła jednak Wiśle odnieść zwycięstwa, na które na początku spotkania się zanosiło. Rozpoczęło się ono bowiem od planowego prowadzenia gospodyń 8-2, tyle że ambitnie walczące "Pszczółki" nie zamierzały łatwo się poddać i szybko nie tylko odrobiły stratę, co już w piątej minucie gry wyszły na prowadzenie. A tego, jak się ostatecznie okazało, nie oddały już do końca zawodów!

Wiślaczki były bowiem w tym meczu apatyczne, cześciej po parkiecie "chodziły" niż "biegały" i wręcz dramatycznie walczyły na desce, którą wyraźnie przegrały. Nic więc dziwnego, że już po pierwszej połowie Aliyyah Handford miała na swoim koncie "double-double", a obydwa zespoły schodziły do szatni przy wyniku 27-32. W naszej ekipie zdobyczy punktowej nie musiała się w tym momencie wstydzić jedynie Małgorzata Misiuk (11 pkt.).

Kibice na pewno oczekiwali obudzenia się Wisły Can-Pack w drugiej połowie, ale to długo nie następowało. Dość powiedzieć, ale po półgodzinnej grze było 44-55 i już wtedy zapachniało niespodzianką na poważnie.

Ostatnia kwarta pokazała, że wiślaczki grać w koszykówkę jednak potrafią, a zespół do walki poderwała przede wszystkim Sandra Ygueravide, którą zaczęła wspierać głównie Ziomara Morrison. Bo to właśnie ona doprowadziła do wyniku 62-63! O wszystkim rozstrzygnąć miała więc końcówka, w której to jednak lublinianki zachowały bardziej chłodną głowę. Ostatnia akcja zawodów należała wprawdzie do wiślaczek, ale nie wykończyła jej Hind Ben Abdelkader i porażka "Białej Gwiazdy" stała się faktem.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - Pszczółka AZS UMCS

Kompletnie nie udał się koszykarkom Wisły Can-Pack mecz 2. kolejki Basket Ligi Kobiet przeciwko Pszczółce AZS UMCS Lublin. Nasz zespół przegrał bowiem swoje pierwsze spotkanie w bieżącym sezonie i choć różnica po ostatniej syrenie to tylko jeden punkt, to trener "Białej Gwiazdy", José Ignacio Hernández, bez ogródek przyznał, że lublinianki zwyciężyły dziś w Krakowie zasłużenie. Oto pomeczowe wypowiedzi trenerów oraz zawodniczek obydwu drużyn.


Krzysztof Szewczyk (trener Pszczółka AZS UMCS): - Gratuluję swojemu zespołowi zdecydowanie lepszego meczu, niż w zeszłym tygodniu. W szatni powiedziałem dziewczynom ile znaczy zaangażowanie i waleczność, czego w pierwszej połowie spotkania przeciwko Bydgoszczy nam zabrakło. Tutaj pod względem zaangażowania zagraliśmy super mecz. Wygraliśmy walkę na deskach różnicą 15 zbiórek, co przed meczem wzięlibyśmy w ciemno. Wiadomo, że przyjeżdżając tutaj nie byliśmy faworytem, ale chcieliśmy pokazać, że nie jesteśmy takim zespołem, jaki oglądać można było w zeszłym tygodniu. Nie chcieliśmy zacząć sezonu od dwóch porażek, więc niezmiernie się cieszę. Pokazaliśmy, że jesteśmy dobrym zespołem, ale musimy dalej ciężko pracować.


José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): - Gratuluję trenerze, Lublin zagrał dziś o wiele lepiej niż my i zasłużenie wygrał ten mecz. Gdybyśmy trafili w ostatniej akcji meczu i nie przegrali tego meczu, to powiedziałbym to samo, nasze ewentualne zwycięstwo nie byłoby dziś sprawiedliwe, bo to Lublin grał o wiele lepiej. W przeciwieństwie do zespołu z Lublina nasza drużyna nie chciała wygrać dziś tego meczu. Przez pierwsze 25 minut nie graliśmy agresywnie, nie skupialiśmy się na meczu. Dla mnie ta gra "na chodzonego" nie była zrozumiała. Nie biegaliśmy, nie walczyliśmy. Chcemy zmienić podejście zawodniczek. Jeżeli uważamy, że potrafimy wygrać każdy mecz bez walki, to się z tym nie zgadzam. W trzeciej i czwartej kwarcie graliśmy lepiej, przede wszystkim mocniej w obronie, dużo więcej walczyliśmy i prawie wygraliśmy ten mecz. Ciężko jest mi jednak zrozumieć jak to jest możliwe, że Lublin miał w tym meczu 25 zbiórek pod naszym koszem. Wisła rzucała 56 razy, a Lublin aż 79. Gdy druga drużyna oddaje 23 rzutów więcej, to bardzo ciężko jest wygrać spotkanie. Sezon dopiero się rozpoczął i musimy wspólnie bardzo ciężko pracować. Przez ostatnie 20 dni mieliśmy tylko dwa treningi, na których był do dyspozycji cały zespół, dopiero teraz jesteśmy w komplecie. Mamy kilka problemów, ale przed kolejnym spotkaniem musimy skupić się na wspólnej pracy.


Tess Madgen (zawodniczka Pszczółka AZS UMCS): - Przyjechałyśmy tutaj i rozegrałyśmy bardzo dobre spotkanie - zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Dobrze wykonywałyśmy plan jaki nakreśliłyśmy sobie przed meczem. Byłyśmy bardzo mocno skoncentrowane i zdeterminowane, żeby spełnić wszystkie założenia trenera, o których mówiłyśmy w środku tygodnia. Dzisiejszy mecz z naszej strony to miła odmiana w porównaniu do tego, jak grałyśmy przed tygodniem, kiedy nie realizowałyśmy naszego "planu gry". Jestem bardzo dumna z naszego zespołu. W tej lidze każdy może wygrać z każdym, więc na wszystkie spotkania musimy wychodzić z takim samym nastawieniem, jak na to dzisiejsze.


Claudia Pop (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Dzisiaj wygrała drużyna grająca z o wiele większym entuzjazmem. Suche statystyki tego spotkania pokazują, że dziś ciężko było nam wygrać. Przegrałyśmy zbiórki i oddałyśmy o wiele mniej rzutów, niż nasze przeciwniczki.

Źródło: wislaportal.pl

Galeria