2016.10.19 Wisła Can-Pack Kraków - Basket 90 Gdynia 72:60

Z Historia Wisły

2016.10.01, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 4. kolejka,
Kraków, Hala Wisły, 18:30, środa
Wisła Can-Pack Kraków 72:60 Basket 90 Gdynia
I: 17:12
II: 13:27
III: 15:16
IV: 27:5
Sędziowie:
Karina Pełka, Mariusz Nawrocki, Adrian Szczotka
Komisarz:
Zbigniew Błażkowski
Widzów:
Wisła Can-Pack Kraków:
Ewelina Kobryn 27, Meighan Simmons 22, Hind Ben Abdelkader 15, Magdalena Ziętara 5, Ziomara Morrison 2, Małgorzata Misiuk 1, Agnieszka Szott-Hejmej 0, Sandra Ygueravide 0
Trener:
Jose Ignacio Hernandez

Basket 90 Gdynia:
Carolyn Swords 10 (10 zb), Dominika Miłoszewska 10,
Karolina Puss 9, Monika Grigalauskyte 9, Jelena Škerović 8, Kamila Podgórna 7, Anna Jakubiuk 7, Amalia Rembiszewska 0
Trener:
Marek Lebiedziński


Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Środowy wieczór z koszykówką. Wiślaczki zagrają z gdyńskim Basketem

Zanim kibice Wisły znów wspólnie zasiądą obok siebie na stadionie piłkarskim, co stanie się już w piątkowy wieczór, kiedy to zagramy z zespołem z Niecieczy, mamy dla Was zaproszenie na kolejne spotkanie ligowe naszych koszykarek. W środę wieczorem, punktualnie o godzinie 18:30, wiślaczki czeka mecz 4. kolejki Basket Ligi Kobiet, w którym "Biała Gwiazda" zmierzy się z Basketem 90 Gdynia.

Dla podopiecznych José Ignacio Hernándeza będzie to dobra okazja do rehabilitacji za poprzedni mecz we własnej hali, który niespodziewanie z lubelskim AZS-em przegraliśmy 67-68. Wprawdzie poprawa naszych nastrojów nastąpiła już w miniony weekend, kiedy to Wisła Can-Pack pokonała po świetnej końcówce wrocławską Ślęzę, ale zwycięstwo na własnych "śmieciach" i przed własnymi kibicami - to coś na co koszykarscy fani bez wątpienia i po wspomnianym rozczarowaniu zasłużyli.

Ekipę z Gdyni wiślaczki znają doskonale, bo rywalizowały z nią na dwóch przedsezonowych turniejach - każdorazowo wysoko wygrywając (100-64 w Krakowie oraz 94-55 w Gdyni). Podobnego wyniku spodziewamy się zresztą w środę.

Dodajmy, że przyjazd gdynianek to dla fanów Wisły znów okazja, aby zobaczyć w akcji nie tylko oczywiście naszą drużynę, ale też byłą wiślaczkę, Jelenę Škerović. Warto też wspomnieć, że jak na razie Basket jest wyłącznie dostarczycielem punktów, gdyż w trwających rozgrywkach zanotował komplet trzech porażek. Na czwartą może nastawiać się przy Reymonta.

Środa, 19 października, godzina 18:30! Hala przy ulicy Reymonta, Wisła Can-Pack Kraków - Basket 90 Gdynia


Źródło: wislaportal.pl


Relacje z meczu

Zadecydowała czwarta kwarta. Wisła Can-Pack pokonała gdyński Basket

Na sporą próbę nerwów wystawiły koszykarki Wisły Can-Pack swoich kibiców. Po fatalnej i przegranej różnicą aż 14 punktów drugiej kwarcie nasz zespół bardzo długo był na minusie w rywalizacji z gdyńskim Basketem. Dopiero włączenie przez wiślaczki zdecydowanie wyższego biegu w ostatniej ćwiartce meczu - przesądziło o końcowym zwycięstwie naszego zespołu 72-60. Największy w to wkład wniosła Ewelina Kobryn, która zdobyła 27 punktów.

Początek meczu zapowiadał planowe i łatwe zwycięstwo wiślaczek. Gdy w siódmej minucie po dwóch celnych osobistych Ziomary Morrison wynik na tablicy wskazywał 11-punktową przewagę (17-6) wydawało się, że gdynianki - podobnie jak w meczu przedsezonowym - będą tylko tłem dla krakowianek. Nic jednak bardziej mylnego. Od tego momentu zawodniczki "Białej Gwiazdy" stanęły zarówno w ataku jak i w obronie. Zwłaszcza druga kwarta pokazała jak dużo brakuje naszym zawodniczkom, żeby dominować z teoretycznie słabszym rywalem. Zupełnie odpuszczone zbiórki w wykonaniu wiślaczek i to pod obiema tablicami powodowały, że ambitne gdynianki spokojnie najpierw odrabiały straty, by pod koniec tej części spotkania wypracować sobie aż 9-punktową przewagę. Gdy zaś tuż po przerwie Carolyn Swords zdobyła swoje kolejne punkty spod samego kosza i powiększyła prowadzenie do 11 oczek zaczęło być niebezpiecznie.

Trzecia kwarta spotkania - mimo, że bardziej wyrównana - nie dawała jednak nadal nadziei, że uda nam się odwrócić losy tego meczu i niespodzianka wisiała w powietrzu. 10 punktów straty na 10 minut przed końcem było sygnałem, że faworyzowane krakowianki mogą przegrać to spotkanie!

Na szczęście w czwartej kwarcie wiślaczki zagrały tak jak powinny od początku meczu. Pewne punktu po zbiórkach w ataku zdobywa Ewelina Kobryn, dobrze rozgrywa choć czasami zbyt nerwowo Hind Ben Abdelkader, a mająca tzw. "szybką rękę" Mieghan Simmons trafia prawie bezbłędnie z dystansu. Wynik tej części spotkania 27-5 pokazuje, że nasze zawodniczki jeśli tylko się zmobilizują - to potrafią grać efektownie i skutecznie.

Na razie problemem jest jednak to, że robią to wyłącznie w jednej kwarcie. Pozwoliło to wprawdzie wygrać dwa kolejne mecze (dziś i w sobotę we Wrocławiu), ale trenerowi José Ignacio Hernándezowi bez wątpienia nie zależy na tym, aby jego zespół podczas jednego spotkania prezentował aż takie wahania formy. Problemem jest również to, że drużyna zupełnie nie miała wsparcia z ławki. Jeden punkt zdobyty przez zawodniczkę spoza pierwszej piątki (Małgorzata Misiuk) może być powodem do niepokoju. Brak kontuzjowanej Claudii Pop jest też pewnego rodzaju wytłumaczeniem, ale naprawdę niewielkim. Na szlagierowo zapowiadający się środowy mecz Euroligi z Dinamem Kursk jedna dobra kwarta, to będzie stanowczo za mało.


Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - Basket 90

Mecz z gdyńskim Basketem, który we wcześniejszych trzech występach w Basket Lidze Kobiet doznał komplet porażek, zapowiadał się dla wiślaczek raczej jako jedna z łatwiejszych gier. Okazało się jednak zupełnie inaczej. Po trzydziestu minutach koszykarki z Gdyni mogły mieć nadzieję nawet na sensacyjny końcowy sukces, bo prowadziły różnicą dziesięciu punktów, ale finisz należał jednak do mistrzyń Polski. Oto co po spotkaniu wiślaczek z gdyniankami mówiły zawodniczki oraz trenerzy odybwu drużyn na tradycyjnej pomeczowej konferencji prasowej.

Marek Lebiedziński (trener Basket 90): - Gratuluję trenerom Wisły wygranego meczu. My pokazaliśmy się z dobrej strony. Przez trzy kwarty graliśmy bardzo dobrze - z energią, z zaangażowaniem, co sprawiło, że byliśmy w grze, ale nie wystarczyło nam sił. Na pewno powodem tego, że przegrywamy, jest to, że brakuje nam "strzelca". I to widać, ale staramy się polepszyć naszą grę i myślę, że z każdym meczem będziemy wyglądać lepiej. I zaczniemy wygrywać.

José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): ⁃ Gdynia zagrała dziś bardzo dobre spotkanie. Zaczęliśmy mecz bardzo dobrze, te pierwsze pięć minut, ale później graliśmy praktycznie bez obrony. Mieliśmy problemy ze zbiórkami, ta statystyka wygląda dla nas tragicznie. W drugiej kwarcie nie graliśmy jak drużyna. Miałem wrażenie, że niektóre zawodniczki grają tylko z myślą o sobie. Może myślały, że będzie to łatwe spotkanie i chciały pokazać swoje umiejętności? My jednak chcemy grać drużynowo, to bardzo ważne, żeby zawodniczki wiedziały, które z nich są kluczowe w tej drużynie. Nie wszystkie zawodniczki są na takim samym poziomie i w niektórych trudnych sytuacjach trzeba liczyć na te ważne zawodniczki. Na szczęście w późniejszej fazie meczu znajdowaliśmy Ewelinę Kobryn i Meighan Simons. Wszystkie zawodniczki zagrały w czwartej kwarcie bardzo dobrze, szukaliśmy tych ważnych zawodniczek. Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie, biorąc też pod uwagę to, że przegrały Polkowice. W tym sezonie ta liga jest szalona. Każda drużyna może wygrać z każdą. Może te silniejsze drużyny potrzebują jeszcze czasu, żeby to wszystko zaczęło działać? My mamy bardzo dużo nowych zawodniczek i potrzebujemy więcej czasu, niż się spodziewaliśmy, żeby grać na naszym dobrym, wysokim poziomie. Ważne jednak jest to, że wygrywamy. Teraz przed nami następne spotkanie i na pewno nie będzie łatwo.

Monika Grigalauskytė (zawodniczka Basket 90): ⁃ Zagrałyśmy bardzo dobre spotkanie. Zaczęliśmy słabo, ale później odzyskałyśmy nasz rytm gry. Wisła zagrała w ostatniej fazie meczu spokojnie. Dobrze rozgrywała swoje akcje. My nie trafiałyśmy z bardzo dobrych pozycji. Mimo wszystko uważam, że jesteśmy na odpowiedniej drodze.

Meighan Simmons (zawodniczka Wisły Can-Pack): ⁃ Miałyśmy w tym meczu swoje gorsze momenty, ale na szczęście w czwartej kwarcie wróciłyśmy do naszej dobrej gry. W momencie gdy odnaleźliśmy balans między pozycjami - odzyskałyśmy korzystny dla nas wynik. Kluczem do naszej dobrej gry jest zespołowość. Zgadzam się z tym co powiedział trener, niektóre zawodniczki mają określone zadania na parkiecie, a nasze najważniejsze zawodniczki - niezależnie od fazy meczu - są w stanie pociągnąć drużynę do przodu. Musimy wyciągnąć wnioski z tego spotkania, skupić się na tym, żeby cały czas polepszać naszą grę. Musimy mądrze rozgrywać kolejne mecze, skupiać się również na poprawie gry obronnej. Żadna drużyna nie położy się przed nami, musimy w każdym meczu walczyć przez całe spotkanie, żeby osiągnąć korzystny wynik.


Dodał: AG, Kamil

Źródło: wislaportal.pl

Galeria