2016.11.11 Wisła Can-Pack Kraków - Energa Toruń 96:50

Z Historia Wisły

2016.11.11, Ekstraklasa, runda zasadnicza, 8. kolejka, Kraków, Hala Wisły, 18:00, piątek
Wisła Can-Pack Kraków 96:50 Energa Toruń
I: 28:8
II: 24:12
III: 24:15
IV: 20:15
Sędziowie:
Marcin Kowalski, Robert Mordal, Łukasz Jankowski
Komisarz:
Zbigniew Szpilewski
Widzów: 400
Wisła Can-Pack Kraków:
Ziomara Morrison 32 (1x3), Meighan Simmons 19 (5x3), Hind Ben Abdelkader 18 (3x3), Ewelina Kobryn 17,
Magdalena Ziętara 5 (1x3), Sandra Ygueravide 5 (1x3), Danuta Puter 0, Magdalena Puter 0
DNP: Małgorzata Misiuk
Trener:
José Ignacio Hernández

Energa Toruń:
Weronika Gajda 15,
Darxia Morris 8, Monika Radomska 7, Julia Adamowicz 5, Kelley Cain 5, Emilia Tłumak 4, Porsha Harris 4, Agata Szczepanik 2, Maryna Ivashchanka 0
Trener:
Algirdas Paulauskas



Spis treści

Przed meczem

Poprawić morale po Eurolidze. Wisła Can-Pack podejmuje toruńską Energę

Po rozegranym w środowy wieczór i pechowo przegranym spotkaniu euroligowym z włoską Familą Schio - koszykarki "Białej Gwiazdy" nie mają zbyt wiele czasu na odpoczynek. Mimo Święta Niepodległości czeka je kolejny pracowity wieczór. We własnej hali wystąpią bowiem w spotkaniu ligowym, mierząc się w nim z dobrze spisującą się Energą Toruń. Przed nami więc na pewno emocjonujące, ale też bez wątpienia niełatwe zawody.

Po siedmiu kolejkach Basket Ligi Kobiet Energa ma na swoim koncie bilans 5-2, ale w Krakowie nie zamierza go pogorszyć, w czym pomóc mają przede wszystkim aż trzy Amerykanki - Darxia Morris, Kelley Cain oraz posiadająca polskie obywatelstwo Julie McBride. W bieżącym sezonie to właśnie one stanowią o sile i jakości "Katarzynek", a kibice koszykówki całą trójkę bez wątpienia doskonale znają. Morris i McBride to w końcu aktualne wicemistrzynie Polski z bydgoskim Artègo, natomiast Cain w poprzednim sezonie występowała z powodzeniem w zespole z Gorzowa Wielkopolskiego.

Toruński zespół zjawi się do tego w Krakowie bez wątpienia mocno podbudowany wygraną w poprzedniej kolejce właśnie ze wspomnianym Artègo i po ograniu aktualnych wicemistrzyń Polski - będzie bez wątpienia chciał postawić jak najtrudniejsze warunki także mistrzowskiej "Białej Gwieździe".

Zapowiada nam się tym samym jeden z lepszych ligowych meczów w sezonie, dlatego też liczymy, że korzystając z dnia wolnego od pracy w o wiele większym gronie zapełnicie wiślacką halę. Serdecznie do niej zapraszamy, a mecz rozpoczyna się punktualnie o godzinie 18:00.

Miłośników koszykówki zachęcamy też do odwiedzenia R22 o godzinie 15:00, kiedy to swoje II-ligowe spotkanie z ekipą MKKS Rybnik rozegrają nasi koszykarze.

Do zobaczenia przy Reymonta!

Źródło: wislaportal.pl


Wisła: Polska liga większym wyzwaniem dla Ziomary Morrison, niż Euroliga

Jak to możliwe, że Ziomara Morrison z Wisły Can-Pack znacznie lepiej prezentuje się grając w elitarnej Eurolidze, niż na parkietach Basket Ligi Kobiet?


Wisła Can-Pack Kraków rozegra w piątek już drugi mecz w ciągu zaledwie 48 godzin. W środę uległa w Eurolidze Kobiet włoskiej ekipie Famila Schio. Tymczasem już 11 listopada o godz. 18 podejmie Energę Toruń w Basket Lidze Kobiet. W starciu z Włoszkami bardzo przekonująco zaprezentowała się chilijska środkowa „Białej Gwiazdy” Ziomara Morrison. Zdobyła aż 23 punkty i zanotowała 10 zbiórek, zaliczając tym samym double-double. Chilijka zdecydowanie rozegrała swój najlepszy mecz w barwach Wisły. - Wreszcie się to udało! – cieszyła się po spotkaniu. Tyle tylko, że jej wysiłek ostatecznie na niewiele się zdał, bo drużyna poniosła trzecią porażkę w tym euroligowym sezonie.

- Szkoda tej porażki tym bardziej, że przegrałyśmy tylko jednym punktem. Ale mamy też dużo rzeczy do poprawy w naszej grze – przyznaje Morrison. - Zdarzają się nam bowiem momenty w trakcie meczu, w których wpadamy w dołek. Tracimy trochę głowę. Musimy nad tym popracować. Ale wierzę w tę drużynę, mamy naprawdę bardzo dobry zespół.

Co ciekawe, Morrison w Eurolidze – jak dotąd – notuje średnio 15 punktów na mecz. Tymczasem na polskich parkietach średnio zdobywa zaledwie 6,3 punktu na spotkanie. Nie wynika to jedynie z tego, że w ekstraklasie spędza na boisku nieco mniej minut. Jak sama przyznaje, nie przystosowała się jeszcze w pełni do nowych dla niej rozgrywek.

– Prawdą jest, że na tym etapie czuję się bardziej komfortowo w rywalizacji euroligowej, niż w polskiej lidze. Staram się jednak z każdym meczem przystosowywać coraz lepiej również do polskiej ekstraklasy. Będę nad tym pracować – zapewnia Chilijka. – To dla mnie nowe rozgrywki i potrzebuję więcej meczów, by się z tym oswoić. Jednym z problemów podkoszowej Wisły może być to, że trudno jej się przestawić na realia polskiej ligi ze względu na styl sędziowania w BLK. Takie przynajmniej pojawiają się opinie.

Podobnie bowiem, jak to bywa w piłce nożnej, w różnych rozgrywkach arbitrzy prezentują różne podejście do prowadzenia spotkań. Tak, jak w piłkarskiej Premier League dopuszcza się większą agresywność, niż w polskiej ekstraklasie, tak bywa i z koszykarską Euroligą oraz BLK.

- Rzeczywiście, jest różnica – potwierdza Chilijka. W Eurolidze w pewnych sytuacjach sędzia nie sięga po gwizdek, a na polskich parkietach w analogicznych momentach – przerywa grę. – W Eurolidze można sobie na więcej pozwolić, odepchnąć rywalkę mocniej i tak dalej. Tam koszykówka jest bardziej fizyczna – tłumaczy Morrison. – W polskiej lidze mnóstwo sytuacji jest odgwizdywanych jako faul. Trochę mnie kosztuje, by się do tego przyzwyczaić. W ostatnim starciu z Widzewem skończyłam przedwcześnie swój udział w meczu z powodu przekroczenia limitu fauli – przypomina Chilijka.

Jak będzie w starciu z Energą? Czy dobry mecz rozegrany przeciwko ekipie ze Schio pomoże Morrison i doda jej skrzydeł przed starciem z toruniankami? Na pewno wiślaczki mają prawo narzekać na zmęczenie po tak wyczerpującym boju w Eurolidze. Pytanie też, czy gotowa do gry będzie Magdalena Ziętara. W spotkaniu ze Schio grała bardzo krótko ze względu na kłopoty zdrowotne. - Trudno mi powiedzieć, jak groźny jest to uraz. Dowiedziałem się o nim na 10 minut przed meczem, kiedy doktor przekazał mi, że jeżeli Magda ma zagrać w piątkowym meczu, lepiej, by nie grała w Eurolidze. Nie mogliśmy ryzykować, bo w ekstraklasie potrzebujemy przecież polskich zawodniczek – tłumaczył trener Jose Hernandez. – Myślę jednak, że to nie jest nic bardzo poważnego.


Justyna Krupa
Źródło: dziennikpolski24.pl


Relacje

Wiślaczki zmiażdżyły Energę!

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków zmiażdżyły w meczu 8. kolejki Basket Ligi Kobiet zespół toruńskiej Energii. Wiślaczki pokonały jednego z pretendentów do walki co najmniej o medale aż 96-50 i chyba mało kto spodziewał się przed tym spotkaniem, że będzie miało on aż tak jednostronny przebieg. Niezwykłą formą rzutową popisała się jednak Ziomara Morrison, która zdobyła aż 32 punkty.

Od samego początku widać było, kto w tym spotkaniu będzie dominował. Praktycznie każda akcja w ataku wiślaczek kończyła się punktami, a obrona naszego zespołu była wyjątkowo szczelna. Zwłaszcza nasze wysokie - Ewelina Kobryn i Ziomara Morisson - siały popłoch pod koszami i pewnie punktowały. Gdy dodatkowo w ósmej minucie swoimi "trójkami" do gry włączyła się Meighan Simmons - było jasne, że torunianki nie będą w stanie nawiązać wyrównanej walki i powalczyć o zwycięstwo.

W drugiej kwarcie nadal trwa prawdziwy koncert gry zawodniczek spod Wawelu. Gdy zaś w osiemnastej minucie celnym trzypunktowym rzutem popisała się Hind Ben Abdelkader, załamany trener zespołu gości usiadł na ławce i złapał się za głowę. Nic jednak dziwnego, bo jego zespół miały już wtedy 37-punktową stratę!

Druga część meczu to nadal pełna kontrola gry przez krakowianki. Znakomity mecz rozgrywa jakby zagubiona do tej pory w meczach Basket Ligi Kobiet Morrison, która trafia praktycznie z każdej pozycji. Dobrą zmianę daje tez Abdelkader, która oprócz dobrego rozegrania, bardzo dobrze i celnie rzuca z dystansu.

Pewny wyniku trener José Ignacio Hernández wpuszcza więc na parkiet siostry Puter, które wprawdzie punktów nie zdobyły, ale na pewno zebrały kolejne minuty doświadczenia i obycia na ligowych parkietach.

Spotkanie kończy się więc pogromem, wydawałoby się mocnych torunianek i nasze kolejne zwycięstwo nad jednym z faworytów do medali staje się faktem. Brawo!

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - Energa

Po meczu Wisły Can-Pack z toruńską Energą zadowolona mogła być tylko jedna strona. Mimo że spotkanie to zapowiadało się jako wyrównane, było zdecydowanie widowiskiem jednostronnym. Mówi o tym zresztą dobitnie końcowy wynik, który brzmi 96-50. Oto co po tym spotkaniu mówiły zawodniczki oraz trenerzy obydwu zespołów.


Algirdas Paulauskas (trener Energii): ⁃ Gratulacje przede wszystkim bardzo dobrej postawy zespołu Wisły. Na dobrym procencie, w dobrej formie i w dobrej w ogóle postawie fizycznej, psychicznej, fizjologicznej, motorycznej i merytorycznej. Wszelkiej jakiej tylko można. My jak na tak dobry zespół nie mieliśmy czasu, aby się przygotować. Wiem że Wisła grała przedwczoraj Euroligę, ale i my graliśmy swoje inne zawody i nie mieliśmy czasu na to, aby przeanalizować gry. Jesteśmy jeszcze w trakcie przebudowy, jeszcze szukamy zawodniczek. Nie mamy Julie McBride, więc Weronika Gajda gra trzeci mecz w ciągu sześciu dni po 40 minut. No i to wszystko się na siebie nałożyło, więc zespół zagrał słabo. Dziewczyny mają chęć, nie mam do nich zastrzeżeń, a więcej ich mam do siebie. Był to nieszczęśliwy wypadek przy pracy, ale pracujemy dalej. Jeszcze raz gratulacje.


José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): ⁃ Wiedzieliśmy, że czekał nas dziś bardzo trudny mecz. Graliśmy bez swoich kluczowych zawodniczek, Pop, Misiuk, Aga… Mieliśmy tylko dwie polskie zawodniczki, również tylko dwie na pozycji centra. Było dla nas bardzo ważne, żeby dobrze wejść w mecz i to się nam udało. Zaczęliśmy fantastycznie. Graliśmy dobrze w obronie, zbieraliśmy piłki. Jestem dumny z zawodniczek, bo dziś po tym środowym meczu ze Schio i porażce jednym punktem, był dla nas bardzo trudny dzień. Nie jest wtedy łatwo podnieść się mentalnie, ale drużyna walczyła. Zawodniczki wiedziały jakie są kluczowe momenty i fragmenty tego spotkania. Pracowaliśmy wspólnie przez 40 minut i było łatwiej, niż się spodziewaliśmy. Jestem bardzo szczęśliwy z dzisiejszego występu i z tego, że ta drużyna z meczu na mecz "dorasta". Mam nadzieję, że po przerwie na reprezentacje trochę odpoczniemy i wrócą do nas zawodniczki, których teraz nam brakuje.


Emilia Tłumak (zawodniczka Energii): ⁃ Ciężko coś powiedzieć po takim meczu. Gratuluję zespołowi z Krakowa, który rozegrał doskonałe, skuteczne zawody. My nie potrafiłyśmy się temu przeciwstawić. Może na początku zabrakło nam trochę wiary, a później już siły. Trzeba wyciągnąć wnioski i przygotować się do następnego meczu.


Ziomara Morrison (zawodniczka Wisły Can-Pack): ⁃ To był dla nas trudny dzień, bo nie mogłyśmy zagrać w pełnym składzie. Jestem szczęśliwa, bo w tym ciężkim momencie byłyśmy razem, jako drużyna, i pokazałyśmy, że chcemy wygrać to spotkanie.

Źródło: wislaportal.pl

Galeria