2016.12.14 Wisła Can-Pack Kraków - Mersin Büyükşehir Belediyesi 59:56

Z Historia Wisły

2016.12.14, Euroliga, Grupa A, kolejka 6,
Hala Wisły, 19:00, środa
Wisła Can-Pack Kraków 59:56 Mersin Büyükşehir Belediyesi
I: 14-13
II: 14-12
III: 19-21
IV: 12-10
Sędziowie:
Chris Dodds (SCO), Henri Hilke (FIN), Maka Kupatadze (GEO)
Komisarz: Mikhail Davydov (RUS) Widzów: 800
Wisła Can-Pack Kraków:

Ziomara Morrison 17, Ewelina Kobryn 14 (10 zb.), Hind Ben Abdelkader 14 (3x3), Meighan Simmons 7, Sandra Ygueravide 7,
Agnieszka Szott-Hejmej 0, Małgorzata Misiuk 0
DNP: Danuta Puter, Magdalena Ziętara, Magdalena Puter
Trener:
José Ignacio Hernández

Mersin Büyükşehir Belediyesi:
Tiffany Hayes 18, Gintarė Petronytė 16 (10 zb.), Nevin Nevlin 15, Nilay Kartaltepe 5, Gökçe Doğan 2,
Nazlıcan Ölçek 0, İlknur Yıldızhan 0, Görkem Ertaş 0, İlkem Tokyay 0
Trener:
Özlem Şencan



Spis treści

Przed meczem

Wiślaczki podejmują euroligowego outsidera, czyli Wisła Can-Pack kontra Mersin

Przed koszykarkami Wisły Can-Pack ciąg dalszy mocno pracowitego okresu, bo po trudnym wyjeździe do Bydgoszczy na mecz BLK, już w środę wieczorem czeka je kolejne spotkanie euroligowe. We własnej hali wiślaczki podejmować będą turecki zespół Mersin Büyükşehir Belediyesi, który dość niespodziewanie jest outsiderem naszej grupy, z kompletem porażek. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak po pierwsze zaprosić Was na to spotkanie oraz po drugie - mocno trzymać za nasz zespół kciuki, aby ten postarał się o drugie w tym sezonie euroligowe zwycięstwo!

Wiślaczki mają bowiem takie na swoim koncie dotychczas tylko jedno, odniesione na Węgrzech, w rywalizacji z ekipą Gyõr. A to oznacza, że nasza drużyna nie wygrała jeszcze w bieżących rozgrywkach spotkania w Eurolidze we własnej hali, na to więc czas najwyższy.

Bez wątpienia mimo jak na razie słabych występów ekipy z Turcji w Eurolidze, bynajmniej nie można jej lekceważyć, tym bardziej, że w Krakowie przypomnieć będzie bez wątpienia chciała o sobie grająca obecnie właśnie w Mersin nasza była zawodniczka, Litwinka Gintarė Petronytė. Występowała ona w Wiśle Can-Pack w sezonie 2014/2015, zdobywając wtedy mistrzostwo oraz Puchar Polski. Średnio zdobywała wtedy dla nas 8.9 punktów i jest to gorszy wynik, niż aktualnie w Eurolidze dla Mersin, bo Litwinka zdobywa aż 15.6 oczek. To drugi wynik w tureckim zespole, bo pierwszy dzierży grająca także dla Atlanty Dream Tiffany Hayes (16.4), a niewiele mniej rzuca też doskonale znana kibicom kobiecej koszykówki Marissa Coleman (14.6), która przyjeżdżała już do Krakowa choćby z Familą Schio, czy też z Bourges Basket. Na osiągane więc dotychczas wyniki nie ma więc zespół z Mersin można powiedzieć aż tak złego składu i spodziewać się można, że przyjechał do Polski po to, aby powalczyć o pierwszą euroligową wygraną.

Zapowiada nam się więc ciekawe widowisko, a dla kibiców to nie tylko okazja do obejrzenia kolejnego spotkania, ale też i chwilowego pożegnania z zespołem i halą. Dla wiślaczek jest to bowiem ostatni mecz w Krakowie w bieżącym roku, co oznacza, że wręcz nie wypada go opuścić.

Źródło: wislaportal.pl


Relacje

Łatwo nie było, ale jest drugie euroligowe zwycięstwo wiślaczek

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków odniosły drugie zwycięstwo w bieżącym sezonie rozgrywek Euroligi. Pokonały bowiem we własnej hali turecki zespół Mersin Büyükşehir Belediyesi 59-56, i choć zawody te stały na słabym poziomie, to oczywiście najważniejsze jest w nim zwycięstwo "Białej Gwiazdy".

Wiślaczki słabo rozpoczęły mecz z drużyną z Turcji i po takim też początku musiały gonić wynik (2-6). I choć to szybko się im udało i ostatecznie wygrały pierwszą kwartę (14-13), to niestety jeszcze gorzej rozpoczęła się dla nas ćwiartka numer dwa. Gospodynie tego spotkania nie zdobyły ani jednego punktu przez ponad trzy minuty, a że siedem dopisały w tym czasie do swojego dorobku przyjezdne, więc zrobiło się 14-20. Naszą niemoc przełamała w końcu Ewelina Kobryn, ale wciąż były to mocno nieskuteczne zawody. Na nasze szczęście z obydwu stron, bo choć w połowie drugiej kwarty wciąż przegrywaliśmy (19-25), to jeszcze przed przerwą wiślaczki zaliczyły aż dziewięciopunktową serię, a po "trójce" Sandry Ygueravide obydwie ekipy zeszły do szatni z wynikiem 28-25, na naszą korzyść.

Pierwsze dwie minuty po przerwie to wciąż pokaz strzeleckiej indolencji, wciąż z obydwu stron, którą przełamała dopiero Hind Ben Abdelkader (30-25). Gdy w kolejnych akcjach punktowych wynik podwyższyła dla nas Kobryn oraz Ziomara Morrison - mogło się wydawać, że wiślaczki szybko "odjadą" jednak rywalkom. Zrobiło się bowiem 34-25 i choć zespół z Mersin w końcu poprawiły swój wynik z pierwszej połowy na 34-27, to Abdelkader odpowiedziała "trójką" i nasza przewaga wynosiła już miłe plus 10 (37-27), by po z kolei "trójce" Meighan Simmons wynieść zaraz potem plus 11 (40-29). Niestety końcówka III kwarty była w naszym wykonaniu bardzo słaba i przed decydującą ćwiartką na tablicy wyników było już tylko 47-46!

To zapowiadało spore emocje w ostatniej odsłonie spotkania i w niej już niemal tradycyjnie początek to obustronna niemoc, którą po znów prawie dwóch minutach "trójką" przełamuje Abdelkader (50-46). Co ciekawe - taki wynik utrzymał się aż do połowy kwarty, bo dopiero po naszej koszmarnej stracie zespół z Turcji zmniejszył stratę do dwóch oczek (50-48). Wciąż mieliśmy niestety popis nieskuteczności, z którą nieznacznie lepiej zaczęły sobie jednak w tym fragmencie radzić przyjezdne. Te po akcji "dwa plus jeden" doprowadziły na cztery minuty przed końcem do stanu 50-51, by po kilkudziesięciu sekundach uciec na 50-53!

Ostatnie trzy minuty spotkania to jednak wreszcie nieznacznie lepsza gra Wisły Can-Pack. Ważne punkty zdobyły dla nas Ygueravide oraz Simmons, a że zawodniczki klubu z Turcji nie radziły sobie w ofensywie, więc po przytomnej akcji Kobryn - na półtorej minuty przed końcem - prowadziliśmy 56-53. Sama końcówka była jednak wciąż nerwowa - Kobryn dwukrotnie myli się z rzutów osobistych, a że w międzyczasie jeden raz z linii rzuca Tiffany Hayes oraz spod kosza Nevin Nevlin, więc na trzydzieści sekund przed końcem meczu mieliśmy remis 56-56!

W kolejnej akcji faulowana Ygueravide jest jednak bezbłędna (58-56), a Wisła broni swoją akcję. Znów złapana przez rywalki Hiszpanka tym razem nie trafia już jednak ani razu i piłkę mają koszykarki z Turcji. Te popełniają fatalny w skutkach błąd, bo tracą piłkę przez niedozwoloną zasłonę i same znów muszą popełnić przewinienie, tym razem na Abdelkader. Belgijka trafia tylko raz (59-56) i w ostatniej próbie tego spotkania Hayes miała jeszcze szansę na to, aby doprowadzić do dogrywki! Rzucała wprawdzie z daleka, ale pomyliła się nieznacznie i w takich dość dramatycznych okolicznościach to spotkanie się zakończyło! Komplet punktów dopisują więc wiślaczki i choć łatwo o nie nie było, to czasami cieszyć się wypada także wtedy, gdy "nie idzie", a jednak się wygrywa!

Źródło: wislaportal.pl


Wyszarpany pierwszy triumf we własnym domu

dziennikpolski24.pl



Wypowiedzi po meczu Wisła Can-Pack - Mersin

Na konferencji prasowej po euroligowym meczu Wisły Can-Pack z tureckim Mersin, trenerka naszych rywali, Özlem Şencan, winę za porażkę swojego zespołu zrzuciła w pełni na decyzje sędziowskie, czego nie chciał z kolei komentować opiekun wiślaczek José Ignacio Hernández. Oto co ponadto mówili trenerzy oraz zawodniczki obydwu drużyn.


Özlem Şencan (trenerka Mersin): - Gratuluję Wiśle zwycięstwa, ale na nie dziś nie zasłużyła. Uważam, że to my zasłużyłyśmy na wygraną. Sędziowie jednak na to nie pozwolili, gwizdali tylko w jedną stronę. Nie mówię tylko o ostatniej akcji, było kilka innych sytuacji, w których powinni zagwizdać dla nas, a tego nie robili. Było również kilka sytuacji, w których powinien zostać odgwizdany faul techniczny, tego też nie odgwizdano. Było w tym meczu za dużo sędziowskich błędów. Może i Wisła jest dobrą drużyną, ale dziś nie zasłużyła na zwycięstwo. My tak. Dzisiaj zabrakło nam kilku ważnych zawodniczek. Chcemy w tej czekającej nas teraz przerwie w rozgrywkach wzmocnić skład, żeby w przyszłym roku być mocniejszym zespołem.


José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): - Rozegraliśmy najgorszy mecz w tym sezonie, a na pewno najgorszy w Eurolidze. Graliśmy fantastycznie przeciwko Kurskowi, dobrze przeciwko Schio, podobała mi się nasza gra z Fenerbahçe. Wszyscy byli szczęśliwi, ale wtedy przegraliśmy. Dziś wszyscy są smutni, ale wygrywamy. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy, bo był to dla nas bardzo ważny mecz. Teraz mamy jeszcze dwa spotkania ligowe, a mecze euroligowe czekają nas dopiero po przerwie świątecznej. Dziś cieszymy się, bo mamy na swoim koncie dwa zwycięstwa. Nie chcę natomiast komentować tego co powiedziała pani trener.


Nevin Nevlin (zawodniczka Mersin): - Gratulacje dla Wisły, to był dobry, mocny, wyrównany mecz. To kolejne spotkanie, w którym znowu jesteśmy przez cały mecz blisko wygranej. Nie potrafiłyśmy jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Wiemy, że grałyśmy dziś bez naszej najważniejszej zawodniczki, ale i tak przyjechałyśmy tutaj po zwycięstwo. Musimy być dumne z siebie, z tego jak się zaprezentowałyśmy. Przed nami wciąż bardzo dużo ważnych spotkań. Musimy zapomnieć o końcowym wyniku tego dzisiejszego meczu i walczyć o pierwszą wygraną w Eurolidze, która mam nadzieję szybko nadejdzie.


Ziomara Morrison (zawodniczka Wisły Can-Pack): - To było bardzo trudne spotkanie, na pewno nasze najgorsze. Popełniałyśmy bardzo dużo błędów. Jesteśmy jednak zadowolone z tego, że walczyłyśmy do samego końca i ta walka przysłoniła trochę te nasze błędy. Musimy cały czas walczyć i polepszać swoją grę.

Źródło: wislaportal.pl


Wideo

>>> cały mecz:FIBA

Źródło: FIBA

Galeria