2017.02.22 Wisła Can-Pack Kraków - Basket Lattes Montpellier Agglomération 77:61

Z Historia Wisły

2017.02.01, Euroliga, Grupa A, kolejka 14, Kraków, Hala Wisły, 20:00, środa
Wisła Can-Pack Kraków 77:61 Basket Lattes Montpellier Agglomération
I: 21-17
II: 16-13
III: 21-18
IV: 19-13
Sędziowie: Komisarz: Widzów: 800
Wisła Can-Pack Kraków:
Ewelina Kobryn 21 (8 zb.), Vanessa Gidden 16 (11 zb.), Sandra Ygueravide 15 (11 as.), Meighan Simmons 12 (3x3),
Hind Ben Abdelkader 8, Agnieszka Szott-Hejmej 5,
Claudia Pop 0, Magdalena Ziętara 0
DNP: Danuta Puter, Magdalena Puter, Olivia Szumełda-Krzycka
Trener:
José Ignacio Hernández

Basket Lattes Montpellier Agglomération :
Gaelle Skrela 17, Elodie Godin 10, Kristen Mann 10, Anael Lardy 10,
Geraldine Robert 7, Sarah Michel 6, Naomi Halman 1,
Laura Fisher 0, Alyssia Faye 0
Trener:
Valéry Demory



Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Plakat meczowy.
Plakat meczowy.

Pożegnanie z Euroligą. Wiślaczki podejmują BLMA

Bieżący sezon rywalizacji w Eurolidze nie był dla zespołu Wisły Can-Pack aż tak udany, jak ten poprzedni, ale nasza drużyna wciąż będzie miała okazję, aby pokazać się w Europie. Mimo że do końca rywalizacji grupowej pozostała nam do rozegrania jeszcze jedna kolejka, to wiemy już, że zajmiemy szóste miejsce, a to premiowane jest występami w ćwierćfinale "koszykarskiej Ligi Europy", czyli rozgrywkach FIBA EuroCup. Czekający nas w środowy wieczór mecz z francuskim BLMA będzie więc dla nas małym przetarciem przed dalszą batalią.

Oczywiście wiślaczki mogły postarać się "o coś więcej" w Eurolidze. Zresztą, gdyby nie pechowo przegrane spotkanie z Familą Schio u siebie oraz trochę na własne życzenie w Montpellier - nasza sytuacja mogła być dziś zupełnie inna. Z drugiej zaś strony - zajęcie czwartego miejsca w tabeli dałoby wprawdzie ponowny awans do ósemki najlepszych drużyn kontynentu, czyli tak jak przed rokiem, tyle tylko, że w walce o euroligowy "Final Four" przyszłoby nam się zmierzyć z rosyjskim UMMC. A to - jak wiadomo - oznacza na dziś wyłącznie dwumecz, w którym z góry skazanym się jest na dwie wysokie porażki.

W FIBA EuroCup, w którym z kolei zagramy, wiślaczki nie będą wprawdzie głównym kandydatem do końcowego sukcesu, ale na pewno szansa na powalczenie o coś "więcej" jest tam całkowicie realna.

Wracając zaś do tytułowego pożegnania z Euroligą, to tak jak dla nas końcowy wynik ma co najwyżej charakter honorowy, tak dla naszego rywala może mieć kluczowy. BLMA toczyć będzie bowiem korespondencyjny pojedynek z Familą Schio i jeśli Włoszki pokonają we własnej hali praskie ZVVZ USK, wtedy aby pozostać na czwartym miejscu - BLMA musi w Krakowie wygrać. Zapowiada nam się więc całkiem ciekawe spotkanie, w którym nasz zespół bynajmniej nie jest skazany na jakąkolwiek porażkę. Zresztą wystarczy przypomnieć sobie nasz występ we Francji, który choć wtedy przegrany - wcale taki nie musiał być. Kilka lepiej zagranych akcji, nieznacznie lepsza skuteczność i komplet punktów mógł pojechać do Polski.

Zapraszając Was tym samym do wiślackiej hali na tę rywalizację zapowiadamy, że mocno trzymać będziemy kciuki, aby "Biała Gwiazda" swój udział w Eurolidze zakończyła zwycięstwem! Bo nasz zespół zdecydowanie na to stać! Do boju Wisełka!


Źródło: wislaportal.pl

Pożegnanie z Euroligą. Wiślaczki podejmują BLMA

Bieżący sezon rywalizacji w Eurolidze nie był dla zespołu Wisły Can-Pack aż tak udany, jak ten poprzedni, ale nasza drużyna wciąż będzie miała okazję, aby pokazać się w Europie. Mimo że do końca rywalizacji grupowej pozostała nam do rozegrania jeszcze jedna kolejka, to wiemy już, że zajmiemy szóste miejsce, a to premiowane jest występami w ćwierćfinale "koszykarskiej Ligi Europy", czyli rozgrywkach FIBA EuroCup. Czekający nas w środowy wieczór mecz z francuskim BLMA będzie więc dla nas małym przetarciem przed dalszą batalią.

Oczywiście wiślaczki mogły postarać się "o coś więcej" w Eurolidze. Zresztą, gdyby nie pechowo przegrane spotkanie z Familą Schio u siebie oraz trochę na własne życzenie w Montpellier - nasza sytuacja mogła być dziś zupełnie inna. Z drugiej zaś strony - zajęcie czwartego miejsca w tabeli dałoby wprawdzie ponowny awans do ósemki najlepszych drużyn kontynentu, czyli tak jak przed rokiem, tyle tylko, że w walce o euroligowy "Final Four" przyszłoby nam się zmierzyć z rosyjskim UMMC. A to - jak wiadomo - oznacza na dziś wyłącznie dwumecz, w którym z góry skazanym się jest na dwie wysokie porażki.

W FIBA EuroCup, w którym z kolei zagramy, wiślaczki nie będą wprawdzie głównym kandydatem do końcowego sukcesu, ale na pewno szansa na powalczenie o coś "więcej" jest tam całkowicie realna.

Wracając zaś do tytułowego pożegnania z Euroligą, to tak jak dla nas końcowy wynik ma co najwyżej charakter honorowy, tak dla naszego rywala może mieć kluczowy. BLMA toczyć będzie bowiem korespondencyjny pojedynek z Familą Schio i jeśli Włoszki pokonają we własnej hali praskie ZVVZ USK, wtedy aby pozostać na czwartym miejscu - BLMA musi w Krakowie wygrać. Zapowiada nam się więc całkiem ciekawe spotkanie, w którym nasz zespół bynajmniej nie jest skazany na jakąkolwiek porażkę. Zresztą wystarczy przypomnieć sobie nasz występ we Francji, który choć wtedy przegrany - wcale taki nie musiał być. Kilka lepiej zagranych akcji, nieznacznie lepsza skuteczność i komplet punktów mógł pojechać do Polski.

Zapraszając Was tym samym do wiślackiej hali na tę rywalizację zapowiadamy, że mocno trzymać będziemy kciuki, aby "Biała Gwiazda" swój udział w Eurolidze zakończyła zwycięstwem! Bo nasz zespół zdecydowanie na to stać! Do boju Wisełka!


Źródło: wislaportal.pl


Zwycięstwo na pożegnanie z Euroligą

Koszykarki Wisły Can-Pack w ostatnim meczu fazy grupowej Euroligi pokonały we własnej hali francuską drużynę BLMA 77-61. Nasz zespół kończy więc rywalizację w tych prestiżowych rozgrywkach na szóstym miejscu w swojej grupie, które premiowane jest awansem do ćwierćfinału FIBA EuroCup. Rywala w nim poznamy w zaplanowanym na jutro losowaniu.

Mimo, że mecz rozpoczął się od prowadzenia zespołu z Francji (0-4), to wiślaczki po trafieniach Eweliny Kobryn oraz Vanessy Gidden zmieniły szybko rezultat na 6-4. I jak się okazało - tak uzyskanego prowadzenia nasza drużyna nie oddała już do samego końca tych zawodów. Zaraz bowiem potem kolejne dla nas punkty zdobyła ładnym rzutem z boku kosza Gidden oraz spod niego Kobryn (10-4) i choć oczywiście przyjezdne nie zamierzały się poddawać, to po kolejnej ładnej akcji Kobryn prowadziliśmy 12-6, a nasza środkowa miała już wtedy na swoim koncie osiem oczek! BLMA doskonale wiedziało jednak o co walczy w Krakowie, tylko bowiem wygrana dawała tej drużynie awans zamiast do ćwierćfinału Euroligi, grę na tym samym poziomie, ale w EuroCup. A nie to było celem ekipy z Montpellier. Ostatecznie pierwsza kwarta, w której nasze rywalki były w stanie tylko chwilowo zmniejszać stratę do dwóch oczek, zakończyła się czteropunktową przewagą wiślaczek, 21-17.

I choć na początku drugiej kwarty przy stanie 21-19 BLMA miało kilka okazji do wyrównania, to ich starania poskromiła ładną "trójką" Sandra Ygueravide (24-19). W kolejnych akcjach mieliśmy sporo, i to z obydwu stron nieskuteczności, z którą lepiej poradziły sobie Francuzki, zmieniając stratę do tylko jednego punktu (24-23). Po chwili wydawało się, że już przyjezdne wręcz muszą po raz pierwszy w tym spotkaniu prowadzić, ale przy stanie 26-25 dwa rzuty osobiste zmarnowała Naomi Halman, na co "trójką" odpowiedziała Meighan Simmons (29-25). Ostatecznie wiślaczki swoje prowadzenie przed przerwą powiększyły, schodząc na nią po kolejnych punktach Kobryn i Ygueravide z wynikiem 37-30.

Na początku drugiej połowy BLMA zbliżyło się wprawdzie do Wisły na cztery punkty (39-35), ale kolejne akcje lepiej rozgrywały wiślaczki i po jeszcze jednej udanej akcji Kobryn prowadziliśmy 47-38. Na czternaście minut przed końcem po "trójce" Hind Ben Abdelkader nasza przewaga urosła do punktów dziesięciu (52-42) i mecz powoli zespołowi z Francji zaczął "uciekać" - tym bardziej, że po kolejnej minucie i świetnym półdystansowym trafieniu Gidden było już 54-42. Wprawdzie BLMA potrafiło jeszcze zmniejszyć ten dystans (54-48), ale finisz kwarty należał znów do Wisły, która po ładnym trafieniu Agnieszki Szott-Hejmej "równo z syreną" prowadziły 58-48.

Ostatnia kwarta rozpoczęła się dla nas bardzo dobrze, bo po kolejnych punktach Ygueravide oraz Kobryn było już 62-48. Najważniejsze było jednak to, że w kolejnych minutach nasz zespół raczej bezproblemowo potrafił utrzymać swoją bezpieczną przewagę, a gdy na cztery minuty przed końcem po "trójce" Simmons wynik brzmiał 69-55, było już niemal pewne, że "Biała Gwiazda" występy w Eurolidze zakończy zwycięstwem. I tak też się stało, bo "trójką" minutę później poczęstowała jeszcze ekipę BLMA Ygueravide (73-56). Po tej akcji BLMA przestało już wierzyć w końcowy sukces w Krakowie i zaraz potem pogodzić musiało się też z odpadnięciem z Euroligi. I kto wie, może obydwa zespoły w tym sezonie jeszcze się ze sobą spotkają, zagrają bowiem w rozgrywkach FIBA EuroCup.

Źródło: wislaportal.pl


Wypowiedzi po meczu

Koszykarki Wisły Can-Pack bardzo udanie zakończyły rywalizację w prestiżowej Eurolidze, bo w ostatnim spotkaniu pokonaliśmy mającą realne szanse na awans do ćwierćfinału tych rozgrywek ekipę BLMA. Dla zespołu z Francji porażka w Krakowie oznaczała bowiem ostatecznie spadek na piąte miejsce w tabeli naszej grupy i dalszą grę w FIBA EuroCup, co było bolesne dla trenera oraz zawodniczek tej drużyny. Oto co przedstawiciele obydwu drużyn mówili na tradycyjnej pomeczowej konferencji prasowej.


Valéry Demory (trener BLMA): ⁃ Wisła grała z większą intensywnością i o wiele szybciej od nas. Dlatego przegraliśmy, to proste.


José Ignacio Hernández (trener Wisły Can-Pack): ⁃ Najważniejsze dla nas było to, żeby wygrać i dobrze się zaprezentować. Wreszcie mamy do dyspozycji te zawodniczki, które jeszcze kilka tygodni temu były kontuzjowane i nasza kadra wyglądała wtedy źle. Dzięki temu na treningach mogliśmy próbować przed dzisiejszym spotkaniem różne schematy. To wyszło nam na dobre, odnaleźliśmy nowe rozwiązania w ustawieniach defensywnych i ofensywnych. To pozytyw, jaki wyciągamy z tego spotkania na przyszłość, przed ważnymi spotkaniami w lidze i w Europie. Zbliżające się spotkania w obu rozgrywkach wcale nie będą łatwe, poziom EuroCup jest bardzo zbliżony do poziomu drużyn euroligowych. Na przykład Kayseri jest dużo lepszą drużyną niż Fenerbahce, co pokazało zeszłotygodniowe spotkanie, kiedy to drużyna ze Stambułu przegrała. To bardzo ciekawe, ale i również ciężkie rozgrywki. Dalej będziemy musieli zmagać się z tymi samymi problemami, rozgrywaniem trzech-czterech spotkań w jeden tydzień. Zobaczymy jak to będzie wyglądać.


Kristen Mann (zawodniczka BLMA): ⁃ To nie było miłe spotkanie. Jesteśmy bardzo rozczarowane tym, że nie wykonałyśmy dziś tego, co do nas należy, przez to straciłyśmy szansę na awans do ćwierćfinału. Nie możemy jednak za długo o tym myśleć, bo przed nami kolejny, bardzo ważny mecz w ten weekend. Musimy uczyć się na tych popełnionych dziś błędach i na nowo odnaleźć nasz rytm. Nie gramy dobrze zespołowo, a to nie okres na takie nieporozumienia. Mam nadzieję, że ten rytm odnajdziemy i będzie to wyglądać zgoła inaczej.


Claudia Pop (zawodniczka Wisły Can-Pack): ⁃ Wykonałyśmy dziś dobrą pracę na parkiecie, zdobyłyśmy dużo punktów, procenty i statystyki też nie wyglądają najgorzej. Kluczem do zwycięstwa w dzisiejszym meczu było wyłączenie z gry najważniejszych zawodniczek we francuskiej drużynie i to udało nam się zrobić bardzo dobrze. Dzięki temu wygrałyśmy.

Źródło: wislaportal.pl


Galeria

Wideo

>>> cały mecz:FIBA

Źródło: FIBA