2017.02.25 MUKS 1811 Tarnów - TS Wisła Kraków 85:70

Z Historia Wisły

8 marca 2017

Mozolnie i z uporem do przodu

Dawno nie pisano w tym miejscu o drużynie Kadetów B (chłopcy z rocznika, 2002) bo też i długo nie rozgrywali oni swoich spotkań ligowych.

Przełożone mecze w związku z wyjazdami trenera Piecucha na zgrupowania kadry Polski U-16, przerwa świąteczna a następnie ferie sprawiły, że od grudnia do zakończenia przerwy między semestrami w szkole zespół rozegrał tylko jeden mecz z drużyną lidera Regisem Wieliczka. Inną sprawą jest fakt, że piszący relacje trener przytłoczony mnóstwem obowiązków, opuścił się bardzo w systematycznym umieszczaniu artykułów dotyczących zespołu, za co w tym miejscu bardzo przeprasza i obiecuje poprawę.

Zacznijmy od spotkania z Regisem, bo to bardzo dobry punkt odniesienia do późniejszych losów drużyny. Niestety sam mecz, pomimo, że rozgrywany na parkiecie Smoków był jednostronnym widowiskiem a głównymi jego aktorami w pozytywnym tego słowa znaczeniu byli goście z Wieliczki. Bardzo dobra gra w obronie, szybko wyprowadzane akcje po stratach Wiślaków i przede wszystkim ogromna wola walki sprawiły, że gospodarze z Reymonta nie mieli nic do powiedzenia w tej rywalizacji. Kolejna lekcja koszykówki dała mi, jako trenerowi dużo do myślenia, ale co najważniejsze bardzo pozytywnie zareagował na to zespół. Świetnie przepracowany obóz w Brzesku i dobra praca na treningach dawały nadzieje, że w końcu coś ruszy w grze zespołu. Tak też się stało. Chłopcy na przestrzeni tygodnia rywalizowali aż trzy razy kolejno z drużynami STS Nowy Sącz (20.020, Niwy Oświęcim (22.02) i Unii Tarnów to zupełnie odmienny styl gry oraz zaangażowania na parkiecie. Dwaj pierwsi rywale zostali pokonani zdecydowanie i wysoko, choć chłopcy po długiej przerwie popełnili jeszcze mnóstwo błędów. Prawdziwym testem było spotkanie w Tarnowie. Rozpoczęliśmy je z wysokiego C i prowadzenia na początku drugiej kwarty różnicą 15 punktów (29:14). Niestety wróciły stare demony a więc brak koncentracji, straty a przede wszystkim przestój w grze i gospodarze z Mościc odjechali na ponad dwadzieścia punktów. Czwarta kwarta to kolejny zryw Smoków i walka do ostatnich minut o jak najlepszy wynik. Udało się zniwelować straty do ośmiu punktów straty, ale ostatnie dwie minuty znowu należały do gospodarzy, którzy odnieśli zasłużone zwycięstwo. Jednak zupełnie inaczej odebrałem tę porażkę, jako trener. O ile w opisywanym wyżej meczu z Regisem nie mogłem o grze moich chłopaków powiedzieć nic dobrego, tak po potyczce w Tarnowie byłem zbudowany postępem, jaki poczynili moi podopieczni. Zdecydowana poprawa w grze szybkim atakiem, zaangażowanie, ambicja, dobre tempo gry to elementy, które były zdecydowanie na plus w tym spotkaniu. O minusach nie będę pisał, bo rywale nie śpią, ale mamy nad czy pracować. Najważniejsze, że chłopaki zaczynają wierzyć, że ciężką pracą mogą zniwelować dystans dzielący ich do najlepszych i toczyć z nimi rywalizację jak równy z równym.

STS Nowy Sącz - TS Wisła Kraków 47 : 90 (11:13, 18:30, 13:20, 5:27)
TS Wisła Kraków - Kadet Oświęcim 104 : 37 (24:8, 27:9, 27:8, 26:12)
Unia Tarnów - TS Wisła Kraków 85 : 70 (21:29, 20:8, 29:18, 15:15)

Źródło: http://www.wawelskiesmoki.pl