2017.04.01 Progres Kraków - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

2016.04.01, Centralna Liga Juniorów, 21. kolejka, Kraków, Stadion Hutnika, 12:00
Progres Kraków 1:0 (0:0) Wisła Kraków
widzów:
sędzia:
Bramki
Łukasz Sikora 66' (k) 1:0
Progres Kraków
Dorian Ciężkowski
Michał Ozga
Olaf Niepokój
Łukasz Sikora
Szymon Pietrzyk (Dawid Linca)
Michał Romuzga
grafika:zk.jpg Rafał Górecki grafika:zmiana.PNG (65' Łukasz Kantyka)
Bartosz Szcząber
Karol Stanek grafika:zmiana.PNG (42' Mateusz Stec)
Błażej Radwanek grafika:zmiana.PNG (83' grafika:zk.jpg Szymon Gwiazda)
grafika:zk.jpg Tomasz Kurek

Trener: Mateusz Miś
Wisła Kraków
Kacper Chorążka grafika:zk.jpg
Maciej Rogóż
Daniel Peterka grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (75' Damian Korczyk)
Piotr Świątko
Jakub Tracz
Błażej Skórski
Adrian Grzybek grafika:zmiana.PNG (80' Mateusz Wyjadłowski)
Patryk Plewka
Przemysław Porębski grafika:zmiana.PNG (82' Patryk Skrzypniak)
Grzegorz Kociołek grafika:zmiana.PNG (60' Ernest Świętek)
Wojciech Słomka

Trener: Mariusz Jop

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


CLJ: Wisła minimalnie gorsza w derbach

Niestety piłkarzom Wisły nie udało się powtórzyć wyczynu sprzed tygodnia, kiedy to rozstrzelali Neptuna Końskie. Tym razem z dużo wyżej notowanym rywalem - AS Progresem Kraków musieli przełknąć gorycz porażki.

Oba zespoły od początku spotkania starały się narzucić wysokie tempo, ale niewiele z tego wynikało i w efekcie w pierwszych minutach piłka najczęściej znajdowała się w okolicy środkowej linii boiska. Podopieczni Mariusza Jopa chcieli prowadzić grę, wymieniać podania na połowie rywala, ale AS Progres skutecznie zamurował bramkę, a w dodatku wyprowadzał groźne kontry. Trzeba było więc wykazać się koncentracją i cierpliwością.

W końcu konkrety

Mecz rozkręcił się na dobre dopiero pod koniec pierwszej połowy. Najpierw znakomitą okazję miał Adrian Grzybek, który dość nieoczekiwanie znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem przeciwnej drużyny. Chyba jednak sam Wiślak był zaskoczony, że spotkanie oko w oko z golkiperem przyszło mu tak łatwo, bo huknął niemal prosto w niego. Później Biała Gwiazda spróbowała szczęścia przeprowadzając akcję na lewej flance, ale ponownie Ciężkowski pokazał wysokie umiejętności i goście musieli obejść się smakiem.

Zdecydowanie najlepszą okazję do wyjścia na prowadzenie mieli jednak piłkarze Akademii Sportu, którzy ładnie wymienili kilka podań pod polem karnym Wisły. Ostatecznie Błażej Radwanek zdołał obrócić się z piłką na 11. metrze i posłał bardzo niewygodne uderzenie po ziemi. Na szczęście futbolówka o centymetry minęła słupek bramki strzeżonej przez Kacpra Chorążkę.

Przyrost emocji

Po zmianie stron po obu stronach można było podziwiać dużo więcej składnych, kombinacyjnych akcji. Więcej było również fauli, ale paradoksalnie to tylko ubogaciło widowisko, bo zarówno Biała Gwiazda, jak i gospodarze nieźle wykonywali stałe fragmenty gry - a emocji dzięki temu było znacznie więcej.

Ich apogeum nastąpiło w 66. minucie, kiedy to Kacper Chorążka sfaulował szarżującego napastnika ekipy z Nowej Huty. Niestety Łukasz Sikora pewnie wykorzystał jedenastkę i od tego momentu Biała Gwiazda musiała szukać choćby remisu. Tego dnia było to naprawdę trudne, bo AS Progres bardzo umiejętnie rozbijał ataki zawodników Jopa. Obrońcy przeciwnej drużyny zaspali właściwie tylko raz, Patryk Plewka wyszedł do prostopadłego podania, strzelił bramkę, ale niestety był na spalonym.

Robić postępy

Szkoda, bo Wisła wcale nie ustępowała tego dnia wyżej notowanemu rywalowi. W dodatku chyba wszyscy ostrzyli sobie zęby na dobry wynik po efektownym zwycięstwie z Neptunem Końskie. Ważne jednak, żeby z przegranej wyciągnąć wnioski i stale robić progres - oczywiście ten wiślacki.

Michał Hardek Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Wojciech Słomka: To był mecz na remis

W sobotę Wojciech Słomka po raz pierwszy spotkał się na murawie z byłymi kolegami z Akademii Sportu Progres. Młody pomocnik nie będzie jednak miło wspominał tej potyczki, bo Wisła przegrała 0:1 po rzucie karnym z 66. minuty.

Słomka zna sobotnich rywali Białej Gwiazdy jak mało kto. To właśnie tutaj występował przez dwa sezony i jeszcze do niedawna walczył w białej koszulce. To dość specyficzna sytuacja, ale oczywiście na murawie nie było mowy o życzliwości, czy kurtuazji. „Z jednej strony to było fajne uczucie, ale z drugiej chciałoby się im udowodnić, że zrobiło się dobry ruch, że jest się silniejszym” - mówi wiślacki zawodnik, który od razu dodaje, że cieszy się z tego jak postąpił kilka miesięcy temu i podkreśla, że absolutnie nie zmieniłby decyzji o przenosinach na R22. Ze znajomymi z Progresu nadal ma jednak świetny kontakt. „Na co dzień widujemy się w szkole, czy w internacie, więc często mamy okazję wymienić jakieś spostrzeżenia”.

Powinien być remis!

A jakie uwagi dotyczące tego starcia ma sam piłkarz? Jego zespół przez długi czas był równorzędnym przeciwnikiem dla wyżej notowanego w tabeli Progresu - spotkanie było wyrównane, a mimo to podopieczni Mariusza Jopa wyjechali z Suchych Stawów bez punktów. „Zabrakło stworzenia naprawdę dobrej sytuacji. W sumie nie mieliśmy żadnej klarownej okazji przez ponad dziewięćdziesiąt minut - może jedną, może dwie, ale to za mało. Myślę, że było to spotkanie na remis” - uważa Słomka. Wiślak pokusił się też o ocenę gry gospodarzy. „Progres wyszedł dzisiaj bardzo skoncentrowany. Może nawet trochę się nas obawiał. Na pewno nastawił się, że będzie to trudny mecz i miał rację - to były faktycznie wymagające zawody”.

O porażce Białej Gwiazdy przesądził rzut karny z 66. minuty. Zawodnik AS Progresu otrzymał bardzo dobre podanie, wpadł w pole karne, a następnie zdaniem sędziego został sfaulowany przez Kacpra Chorążkę. „Szczerze mówiąc nie widziałem tej sytuacji. Arbiter był dużo bliżej ode mnie. Nie ma się jednak co doszukiwać: czy był karny, czy nie. Błąd został popełniony wcześniej i to my jesteśmy odpowiedzialni za to, że w ogóle doszło do takiej sytuacji” - zaznacza 18 latek.

Pierwszy zespół nagrodą

Słomka ma szansę nie tylko występować w barwach ekipy z CLJ-u, ale także brać udział w treningach seniorów. „Po tym jak dwa dni trenuje się z pierwszą drużyną, a potem schodzi się do CLJ-u to z pewnością widać pewien przeskok. Nie mam z tym jednak żadnych kłopotów. Wiem, że po prostu muszę się skupić na ciężkiej pracy tutaj - w lidze juniorów - i stale udowadniać, że zasługuję na to, żeby trenować z pierwszym zespołem” - kończy jeden z podopiecznych Mariusza Jopa.

Michał Hardek Biuro Prasowe Wisły Kraków SA
Źródło: wisla.krakow.pl


Wideo

>>> Skrót meczu:Wojciech Tracz

Źródło: Wojciech Tracz


>>> Wokół meczu:Wojciech Tracz

Źródło: Wojciech Tracz