2017.04.02 Wisła Can-Pack Kraków - Artego Bydgoszcz 81:66

Z Historia Wisły

2017.04.02, Ekstraklasa, ½ finału, 2 mecz, Kraków, Hala Wisły, 18:00, niedziela
Wisła Can-Pack Kraków 81:66 Artego Bydgoszcz
I: 14:16
II: 24:12
III: 23:14
IV: 20:24
Sędziowie:
Jakub Zamojski, Karina Pełka, Mariusz Adameczek
Komisarz:
Dariusz Szczerba
Widzów: 550
Wisła Can-Pack Kraków:
Sandra Ygueravide 19 (3x3, 5 as.), Ewelina Kobryn 18, Vanessa Gidden 10, Meighan Simmons 10,
Agnieszka Szott-Hejmej 9, Hind Ben Abdelkader 8, Ziomara Morrison 4, Olivia Szumełda-Krzycka 3,
Claudia Pop 0, Magdalena Ziętara 0, Magdalena Puter 0
Trener:
José Ignacio Hernández

Artego Bydgoszcz:
Charity Szczechowiak 15, Maurita Reid 15, DeNesha Stallworth 10,
Erin Rooney 7, Martyna Koc 7, Bernice Mosby 6, Katarzyna Suknarowska 2, Elżbieta Międzik 2, Karina Szybała 2
Katarzyna Kocaj 0, Klaudia Niedźwiedzka 0, Paulina Kuczyńska 0
Trener:
Tomasz Herkt


Spis treści

Półfinały czas zacząć! W sobotę i niedzielę Wisła Can-Pack podejmuje Artègo!

Po zaciętej rywalizacji, na którą złożyło się aż pięć spotkań, Wisła Can-Pack pokonała lubelski AZS i dzięki temu już w najbliższą sobotę i niedzielę, tj. 1 i 2 kwietnia, przyjdzie nam się zmierzyć w półfinałowej batalii z zespołem Artègo Bydgoszcz. Drużyna ta w ćwierćfinale również miała niełatwą przeprawę, bo także powalczyć musiała w pięciu grach, w których okazała się ostatecznie lepsza od wyżej notowanej w sezonie zasadniczym Energii Toruń. W nagrodę jest jednak w strefie medalowej i ma bez wątpienia chrapkę na zdetronizowanie wiślaczek!

Bydgoski klub próbuje to zrobić od dość dawna, a czekająca nas właśnie kolejna krakowsko-bydgoska batalia będzie dla obydwu ekip bez mała sentymentalna. Warto w tym miejscu bowiem przypomnieć, że przed dwoma laty, jak i przed rokiem, zespoły te również mierzyły się ze sobą w fazie play-off, ale wtedy dopiero w finale, w którym zwyciężała "Biała Gwiazda". Tym razem podział sił w Basket Lidze Kobiet uległ na tyle zmianie, że obydwa zespoły rywalizują ze sobą już w półfinale.

W tym miejscu wypada liczyć na to, że wiślaczki nie dostarczą nam w tej parze aż tylu dodatkowych emocji, co w ćwierćfinale. Związane może to być bowiem choćby z tym faktem, że tak jak z ekipą z Lublina - i jej stylem - grało się naszej drużynie wyjątkowo w bieżącym sezonie ciężko, tak z Artègo mamy w trwających rozgrywkach na swoim koncie dwa zwycięstwa. W Bydgoszczy - choć dopiero po dogrywce - wygraliśmy 76-70, z kolei w Krakowie skończyło się już bez takich dodatkowych emocji wynikiem 71-64. Mają więc wiślaczki małą psychologiczną przewagę, a drugim dla nas handicapem jest też to, że do wzmożonego rytmu meczowego jesteśmy już jakby "przyzwyczajeni". Gra w rytmie "środa-weekend" to dla występującej w europejskich rozgrywkach Wisły Can-Pack był w tym sezonie "chleb powszedni", więc sytuacja z ewentualnymi kłopotami kondycyjnymi zespołu - nawet jeśli będzie on miał po weekendzie "w nogach" pięćdziesiąt meczów - nie powinna mieć miejsca. Na co oczywiście mocno liczymy, tak jak i na dwa zwycięstwa w domowych spotkaniach, które powinny pomóc nam w o wiele być może szybszym uporaniu się z kolejnym rywalem fazy play-off. W niej również, tak jak i w ćwierćfinale, gra się do trzech zwycięstw.

Serdecznie Was oczywiście na czekające nas pierwsze dwa mecze półfinału Basket Ligi Kobiet zapraszamy - Hala Wisły, sobota i niedziela, 1-2 kwietnia, każdorazowo początek meczów o godzinie 18:00.


Źródło: wislaportal.pl


Tym razem koncentracja była pełna. Do Bydgoszczy z remisem

Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków w drugim spotkaniu półfinałów Basket Ligi Kobiet pokonały bydgoskie Artègo 81-66 i za tydzień rozegrają na wyjeździe dwa kolejne mecze, które mogą już przynieść rozstrzygnięcie tej rywalizacji. Najważniejsze jest jednak to, że po wczorajszym koszmarnie przegranym przez wiślaczki spotkaniu, tym razem koncentracji naszej drużynie już nie zabrakło i w rywalizacji do trzech wygranych mamy remis 1-1.

Po wczorajszej przykrej niespodziance, bo przypomnijmy, że Wisła Can-Pack prowadziła do przerwy z bydgoszczankami różnicą aż 20 punktów (45-25), a mimo to przegrały - drugie spotkanie pomiędzy tymi zespołami rozpoczęło się bardzo nerwowo i lepiej dla Artègo, bo to przyjezdne jako pierwsze zdobyły punkty i na tablicy pojawił się wynik 0-4. Ten wyrównała wprawdzie dość szybko i po ładnych rzutach Ewelina Kobryn, ale kolejne akcje po obydwu stronach były mocno nieskuteczne i dopiero trafienie Sandry Ygueravide zmieniło po pięciu minutach wynik na 6-4 dla Wisły. Kolejne fragmenty były wprawdzie wciąż wyrównane, ale pierwsza kwarta padła łupem Artègo, bo po dziesięciu minutach przegrywaliśmy 14-16.

Wiślaczki bardzo dobrze rozpoczęły jednak kwartę numer dwa, bo od "trójki" Ygueravide. Zdecydowanie poprawiły też grę defensywną i choć mozolnie, to starały się z każdą minutą gry budować swoją przewagę. Kilka ważnych punktów po dograniach pod kosz zdobyła Vanessa Gidden i ostatecznie na przerwę Wisła Can-Pack schodziła z prowadzeniem 38-28. To mogło być jeszcze wyższe, ale nasze zawodniczki, często w pierwszej połowie faulowane, słabo wykonywały rzuty osobiste. Trafiły bowiem 12 na 18 prób.

Tak jak dobrze Ygueravide rozpoczęła kwartę drugą, tak dobrze też nasza hiszpańska zawodniczka zaczęła trzecią. Jej punkty dały nam prowadzenie 40-28, ale to nie ona, a Kobryn była gwiazdą tej ćwiartki. Nasza środkowa seryjnie gromadziła bowiem punkty i nic dziwnego, że na dwie i pół minuty przed końcem trzeciej kwarty, tym razem akurat po trafieniu Hind Ben Abdelkader, prowadziliśmy już aż 57-36, a po trzydziestu minutach 61-42.

Oczywiście mogło to przywoływać wspomnienia z soboty, bo znów nasza przewaga zahaczała o dwudziestopunktową, ale tym razem emocji już nie było. Artègo nie było w stanie nawiązać już walki z Wisłą i czwarta kwarta to już część, która nie dostarczyła nikomu większych emocji. Wiślaczki spokojnie utrzymały prowadzenie, zresztą obydwaj trenerzy w końcówce pozwolili już sobie na grę zawodniczkami, które najczęściej są rezerwowymi.

W przyszły weekend czeka nas ciąg dalszy walki o finał w tej parze i wypada mieć nadzieję, że nasza drużyna - po sobotniej "lekcji" - wyciągnęła z niej wnioski na dłużej...

Źródło: wislaportal.pl



Wypowiedzi po drugim meczu 1/2 finału BLK

W drugim spotkaniu półfinałów Basket Ligi Kobiet koszykarki "Białej Gwiazdy" pokonały zespół bydgoskiego Artègo różnicą piętnastu punktów i wyrównały stan tej rywalizacji. Oto co po niedzielnym spotkaniu, na tradycyjnej konferencji prasowej, mówiły zawodniczki oraz trenerzy obydwu drużyn.

Tomasz Herkt (trener Artègo): - Gratuluję zwycięstwa zespołowi Wisły Kraków, myślę że było ono w pełni zasłużone. Naszymi katami były dziś dwie zawodniczki - Ewelina Kobryn, która zdobyła 18 punktów przez 23 minuty na świetnym procencie i Sandra Ygueravide, która zdobyła 19 punktów, również na doskonałym procencie. One trzymały i wypracowały wynik tego spotkania. Wisła grała dziś zdecydowanie bardziej skoncentrowana, niż wczoraj. Grała równo przez całe 40 minut, więc to zasłużone zwycięstwo. Gratuluję raz jeszcze.

José Ignacio Hernández (tener Wisły Can-Pack): - Dziś zagraliśmy o wiele lepiej, niż wczoraj. Po pierwszej połowie mieliśmy co prawda mniejszą przewagę, niż w sobotę, ale graliśmy lepszą koszykówkę. Bardzo dobrze zagrała dzisiaj Ewelina Kobryn, a to ważne ogniwo naszego zespołu. W ważnych momentach potrafiliśmy punktować, także "za trzy". Wczoraj takie sytuacje pudłowaliśmy. W dzisiejszym spotkaniu więcej naszych zawodniczek pomogło zespołowi. To było kluczowe do wygrania tego meczu.

Karina Szybała (zawodniczka Artègo): - Gratulacje dla drużyny z Krakowa za zwycięstwo. W tym meczu nie udało nam się w drugiej połowie odrobić strat. Zabrakło skuteczności i myślę, że też trochę siły, ale dalej jesteśmy w grze. Rywalizacja przenosi się do Bydgoszczy i mam nadzieję, że będziemy odnosić kolejne zwycięstwa.

Olivia Szumełda-Krzycka (zawodniczka Wisły Can-Pack): - Cieszę się przede wszystkim ze zwycięstwa i to odniesionego w fajnym stylu. Nie było to tak pokazowe, jak pierwsza połowa wczoraj, ale wczoraj nie udało nam się tego utrzymać przez cały mecz. Te spotkania pokazały nam, że bardzo dużo zależy od naszego nastawienia. To jest najważniejsze. Bardzo dużo dały nam mecze z Lublinem, wykrzesały z nas trochę charakteru i jeśli tak będziemy podchodzić do każdego następnego spotkania, to mamy szansę wygrać tę ligę. Wszystko zależy w tym momencie od nas.


Dodał: AG, Prz3m

Źródło: wislaportal.pl

Wideo

>>> Cały mecz: Wisła.TV

Źródło: Wisła.TV

Galeria

trener