2017.04.08 Artego Bydgoszcz - Wisła Can-Pack Kraków 63:68
Z Historia Wisły
Artego Bydgoszcz | 63:68 | Wisła Can-Pack Kraków | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: 19:26 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 19:9 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: 21:12 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: 4:21 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Z nieba do piekła i z powrotem. Wisła Can-Pack wygrywa w Bydgoszczy
Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków wygrały w trzecim spotkaniu półfinałów Basket Ligi Kobiet w Bydgoszczy z tamtejszym Artego 68-63 i w serii do trzech zwycięstw prowadzimy 2-1. Mecz ten to niesamowity rollercoaster - wiślaczki zaczęły bowiem od jedenastopunktowego prowadzenia, które roztrwoniły i w końcówce trzeciej kwarty przegrywaliśmy już różnicą aż 19 oczek! Czwarta kwarta to jednak "koncert" w wykonaniu wiślaczek, które ostatecznie wygrały to niezwykle zacięte spotkanie i są o krok od awansu do finału ligi!
Trzeci półfinałowy mecz pomiędzy Artègo i Wisłą Can-Pack dostarczył ogromnych emocji. No i wzlotów i upadków.
Zaczęło się znakomicie dla "Białej Gwiazdy", bo po trafieniach Eweliny Kobryn, Magdaleny Ziętary oraz po "trójce" Meighan Simmons - po trzech minutach prowadziliśmy aż 11-0... i mógł się przypomnieć pierwszy mecz w tej rywalizacji... I niestety dla nas - scenariusz tej potyczki zaczął się niemalże powtarzać. Wiślaczki utrzymały wprawdzie swoje wysokie prowadzenie z pierwszych fragmentów spotkania, bo po pierwszej kwarcie prowadziliśmy 26-19, ale Artègo całą swoją stratę odrobiło już na początku drugiej odsłony zawodów, bo zrobiło się 26-27. Kolejne fragmenty spotkania były wprawdzie z obydwu stron mocno nieskuteczne, ale przed przerwą to gospodynie wykazały się większą w swojej grze dokładnością i po 20 minutach przegrywaliśmy 35-38.
Także początek drugiej połowy to zdecydowanie lepsza gra w wykonaniu Artègo. Dobrze punktowała DeNesha Stallworth i bydgoski zespół odskoczył na aż 10 punktów przewagi (35-45). I choć naszą niemoc przełamała Vanessa Gidden (37-45), to na tej zdobyczy Wisła Can-Pack zatrzymała się na kolejne sześć minut! A że w tym czasie trafiały Stallworth, Maurita Reid oraz Elżbieta Międzik, więc mecz "Białej Gwieździe" zdecydowanie wymknął się spod kontroli. Artègo zdobyło bowiem 11 oczek z rzędu i przegrywaliśmy aż 37-56!
Nieskuteczność Wisły Can-Pack przełamała wprawdzie - i to "trójką" - Agnieszka Szott-Hejmej, punkty zdobyła też Kobryn (42-56), ale "trójkę" dorzuciła też Katarzyna Suknarowska i na półtorej minuty przed końcem trzeciej kwarty było 42-59.
I jak się później okazało - był to przełomowy moment spotkania. Artègo w żaden sposób, niczym zaczarowane, nie mogło osiągnąć 60-punktowej zdobyczy, a za odrabianie strat na poważnie wzięły się wiślaczki. Celnie osobiste trafiła Hind Ben Abdelkader, zapunktowała też Claudia Pop i po 30 minutach było 47-59...
... a potem zaczęła się kwarta numer cztery i prawdziwy koncert wiślaczek. Punktowały Ziętara, Gidden, Pop, Szott-Hejmej i na tablicy wyników pojawiło się już tylko 56-59! A to oznaczało, że krakowianki zdobyły aż 14 oczek z rzędu - i choć zastój Artègo przełamała w końcu Suknarowska (56-61), to Szott-Hejmej oraz Gidden wyprowadziły nas na niewiele ponad dwie minuty przed końcem spotkania na prowadzenie 62-61. Bydgoszczanki odzyskały je wprawdzie po trafieniu Martyny Koc (62-63), ale był to już ostatni skuteczny akord Artègo. Znów nie pomyliła się bowiem Gidden, a już w samej końcówce faulowane Abdelkader oraz Gidden już tylko ustaliły końcowy wynik.
Mieliśmy więc w Bydgoszczy kapitalną dla nas "remontadę", ale też końcówka w wykonaniu Wisły była "piorunująca". Na 14 minut przed końcem meczu przegrywaliśmy 37-56 i jak łatwo wyliczyć wygraliśmy ten ostatni fragment spotkania aż 31-7. I w nagrodę w niedzielnym spotkaniu - Wisła Can-Pack może przesądzić o awansie do finału ligi!
Źródło: wislaportal.pl