2017.04.29 Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

2017.04.29, Centralna Liga Juniorów, 25 kolejka, na bocznym boisku,
Legia Warszawa 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów:
sędzia: Kamil Adamski z Ostrowca Świętokrzyskiego
Bramki
Michał Góral 23’
Michał Góral 46’
1:0
2:0
Legia Warszawa
Mateusz Kochalski
Piotr Cichocki
Bartosz Olszewski grafika:zmiana.PNG (46’ Maciej Ostrowski)
Kacper Pietrzyk
Mateusz Bondarenko
grafika:zk.jpg Sebastian Walukiewicz grafika:zmiana.PNG (46’ Aleksander Waniek)
Mateusz Olejarka grafika:zmiana.PNG (46’ grafika:zk.jpg Mateusz Szwed)
Mateusz Praszelik
Michał Góral
Miłosz Szczepański
Grzegorz Aftyka grafika:zmiana.PNG (75’ Kamil Orlik)

trener: Piotr Kobierecki
Wisła Kraków
Kacper Chorążka
Maciej Rogóż
Jakub Ptak grafika:zmiana.PNG (60’ Damian Korczyk)
Piotr Świątko
Kacper Laskoś
Błażej Skórski grafika:zk.jpg
Adrian Grzybek grafika:zmiana.PNG (70’ Michał Banik)
Patryk Plewka grafika:zmiana.PNG (79’ Karol Rak)
Przemysław Porębski
Wojciech Słomka
Bartłomiej Purcha grafika:zmiana.PNG (75’ Mateusz Wyjadłowski)

trener: Mariusz Jop

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje z meczu

Przystawka przed hitem kolejki! CLJ: Legia - Wisła 2:0

Data publikacji: 29-04-2017 21:15


W przededniu niedzielnego hitu 31. kolejki Ekstraklasy, w Warszawie spotkali się także juniorzy Legii i Wisły. Na bocznym boisku w sobotę o godzinie 18.00 odbył się mecz 25. kolejki Centralnej Ligi Juniorów. Dzielnie walczący krakowianie ulegli w nim 0:2.


Zobacz galerię z tego meczu

Zarówno Legia, jak i Wisła od początku postawiły na ofensywę. W trzeciej minucie groźnie zaatakowali gospodarze, ale w sytuacji sam na sam górą był Chorążka. Bramkarzowi Wisły kłopotów nie sprawiła również dobitka. W odpowiedzi po prostopadłym podaniu Słomki w polu karnym znalazł się Grzybek, ale jego próba nie zaskoczyła bramkarza Legii. Chwilę później z ostrego kąta strzelał Purcha, lecz futbolówka zatrzymała się na bocznej siatce.

Do trzech razy sztuka

Groźnie pod bramką Kacpra Chorążki zrobiło się w 19. minucie, gdy na strzał z szesnastki zdecydował się Aftyka. Na szczęście dla juniorów Wisły piłka ostemplowała poprzeczkę. Po sześćdziesięciu sekundach futbolówkę na nodze miał napastnik Legii, Góral, lecz fatalnie przestrzelił. Najwyższy na boisku zawodnik zrehabilitował się za pudło trzy minuty potem, gdy wykorzystał rzut karny. Legionista uderzył w środek, myląc golkipera gości. Po kwadransie Góral mógł podwoić swój dorobek bramkowy, lecz jego główka minęła lewy słupek wiślackiej bramki.

Na ripostę Wisły czekaliśmy do 39. minuty, gdy w polu karnym zakręcił rywalami Rogóż, po czym dośrodkował wzdłuż bramki. Futbolówkę odbił jeden z Legionistów, który był bliski zaskoczenia swojego bramkarza. Swoje dwie minuty miał Wojciech Słomka, który oddał dwa strzały - pierwszy został zablokowany w ostatniej chwili, a drugi bez trudu złapał golkiper Legii. W 42. minucie po dośrodkowaniu Olszewskiego w efektowny sposób piłkę wypiąstkował Chorążka.

Gong po przerwie

Na przerwę Wiślacy schodzili z jednobramkową stratą, lecz drugą połowę od bramki w pierwszej akcji rozpoczęli gospodarze. Po płaskiej centrze z prawej strony strzałem z około pięciu metrów Góral nie dał szans Chorążce. Wisła próbowała się odgryźć za sprawą dwójkowej akcji Adriana Grzybka i Patryka Plewki, którą jednak podniesioną chorągiewką przerwał sędzia liniowy. W 60. minucie Biała Gwiazda stanęła przed najlepszą jak dotąd okazją. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Piotra Świątko, który zdecydował się odegrać futbolówkę do Błażeja Skórskiego. W podbramkowym zamieszaniu pomocnik Wisły przeniósł jednak piłkę nad bramką.

W 73. minucie zakotłowało się w szesnastce Wisły, na szczęście w opuszczonej przez Chorążkę bramce pojawił się Rogóż, który wyekspediował futbolówkę z linii. Chwilę później Legia zdobyła trzeciego gola, ale słusznie nie uznał go sędzia, dopatrując się spalonego. Na kwadrans przed końcem wprowadzony po przerwie Wyjadłowski postraszył warszawiaków strzałem głową, lecz na posterunku był bramkarz Legii. Jego vis-á-vis, Chorążka, po raz kolejny wspiął się na wyżyny możliwości w 80. minucie, gdy wybronił bombę sprzed pola karnego jednego z Legionistów.

Waleczni do końca!

W odpowiedzi zza szesnastki huknął Słomka, jednak po raz kolejny jego próba została zablokowana. Już w doliczonym czasie gry oko w oko z Chorążką stanął rezerwowy Legii - i tym razem górą był wiślacki bramkarz. Ostatnim akcentem było mierzone uderzenie Macieja Rogoża, które w niesamowity sposób na rzut rożny sparował Mateusz Kochalski. Wisła po dzielnej walce przegrała z liderem tabeli 0:2. Oby porażkę naszych młodzieżowców pomścili jutro seniorzy!

Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0 (1:0)

1:0 Góral 23’

2:0 Góral 46’

Legia: Kochalski - Olszewski (46’ Ostrowski), Bondarenko, Walukiewicz (46’ Waniek), Cichocki - Aftyka (75’ Orlik), Olejarka (46’ Szwed), Pietrzyk, Praszelik, Szczepański - Góral

Wisła: Chorążka - Rogóż, Świątko, Laskoś, Ptak (60’ Korczyk) - Słomka, Skórski, Porębski, Purcha (75’ Wyjadłowski), Plewka (78' Rak) - Grzybek (70’ Banik)

Żółte kartki: Walukiewicz, Szwed - Skórski

Sędziował: Kamil Adamski z Ostrowca Świętokrzyskiego

Jakub Pobożniak Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Jop: Żałuję straconych bramek

Data publikacji: 30-04-2017 10:20


„Zabrakło nam skuteczności w kilku sytuacjach. Po odebraniu piłki, często u niektórych zawodników występowała zbyt duża nerwowość, która wpływała na ich decyzje. Mecz był jednak bardzo wyrównany i nie uważam, by była w nim widoczna jakaś przepaść między umiejętnościami piłkarzy obu ekip” - powiedział Mariusz Jop po przegranym 0:2 wyjazdowym spotkaniu z Legią Warszawa w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów.

„Chciałbym pochwalić zawodników, bo mimo że przegraliśmy ten mecz dwiema bramkami, to sądzę, że zagrali dobrze i dali z siebie wszystko. Mogliśmy spokojnie osiągnąć lepszy wynik. Na boisku nie było widać, że rywale w tym sezonie mieli okazję grać w Lidze Mistrzów” - dodał szkoleniowiec wiślackiej drużyny.

Zabrakło koncentracji

Zdaniem byłego zawodnika Białej Gwiazdy o porażce ekipy z Krakowa zadecydowały proste błędy w formacji defensywnej. „Obie drużyny nie stworzyły sobie wielu klarownych sytuacji do zdobycia gola. W spotkaniu nie brakowało walki oraz sporego zaangażowania. Bardzo żałuję bramek, które straciliśmy. Wydaje się, że rzut karny podyktowany dla przeciwników był bardzo kontrowersyjny. W drugiej połowie przez nieuwagę, chwilę po wznowieniu gry straciliśmy drugiego gola i nasza sytuacja była już nieco bardziej skomplikowana”.

Jakie cele przed zespołem na najbliższy czas stawia Mariusz Jop? „Staramy się, aby jak najwięcej młodych zawodników grało w naszej ekipie. Chciałbym też, by kilku z nich trafiło do pierwszej drużyny. Kolejnym celem są oczywiście zwycięstwa, bo gramy po to, by wygrywać i każdy mecz staramy się tak traktować”.

Wyrównane starcie

„Nie zawsze udaje się zwyciężać, ale taka jest piłka. Graliśmy na trudnym terenie z dobrym przeciwnikiem. Kilku zawodników Legii miało wysokie umiejętności indywidualne, ale nie uważam, by między nami była jakaś przepaść. Spotkanie było bardzo wyrównane” - zakończył 39-letni trener.

Sebastian Kaniewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Banik: Legia przejęła inicjatywę

Data publikacji: 30-04-2017 11:20


W sobotnie popołudnie juniorzy starsi Wisły Kraków zmierzyli się z Legią Warszawa w ramach rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów. „Gol na początku drugiej połowy wprowadził dużo chaosu w drużynę i przez to byliśmy zdekoncentrowani” - mówił po spotkaniu Michał Banik, napastnik Białej Gwiazdy.

„Moim zdaniem pierwsze dwadzieścia pięć minut meczu było zdecydowanie wyrównane. Po bramce dla Legii trochę się zmieniło, przejęli inicjatywę. Po drugim golu całkowicie zdominowali to spotkanie” - stwierdził młody Wiślak. Banik odniósł się również do sytuacji, po której sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. „Uważam, że karnego nie było, ale arbiter widział inaczej. Podjął decyzję i nic się już nie zmieni”.

Juniorzy starsi Wisły kolejne spotkanie zagrają na własnym stadionie. Ich przeciwnikiem będzie GKS Bełchatów.

Angelika Stankowska

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Świątko: Nieustępliwi do końca

Data publikacji: 30-04-2017 14:28


Juniorzy starsi Białej Gwiazdy po dzielnej walce do ostatnich minut ulegli warszawskiej Legii 0:2. Pełne dziewięćdziesiąt minut na środku obrony rozegrał Piotr Świątko, który po meczu udzielił nam krótkiego wywiadu.

„Legia to drużyna, która ma duże umiejętności piłkarskie. Mogliśmy się jej jednak przeciwstawić. Był to rywal, z którym mogliśmy wygrać i przedłużyć naszą serię” - na gorąco ocenił spotkanie wiślacki stoper.

Strzał w plecy

Wisła po pierwszej połowie przegrywała za sprawą nieco wątpliwego rzutu karnego, drugą natomiast rozpoczęła najgorzej, jak tylko się da, bo od stracenia w 46. minucie gola na 0:2. „Dostaliśmy szybki strzał w plecy i było nam trudno się podnieść. Legii ustawiło to drugą połowę, pociągnęło ją to psychologicznie do góry, dzięki czemu mogła grać dużo spokojniej” - zaopiniował siedemnastolatek.

Legioniści, którzy w poprzedniej rundzie z powodzeniem występowali w młodzieżowej Lidze Mistrzów, postawili Wiślakom trudne warunki, jednak i zespół Mariusza Jopa potrafił odgryźć się groźnymi akcjami. „Widać różnicę piłkarską między graczami Legii a innymi rywalami z naszej ligi. Przede wszystkim widać w tej drużynie ogranie, spokój, a także umiejętność gry pressingiem. Da się zauważyć, że paru chłopaków stąd gra w juniorskiej kadrze narodowej” - docenił rywali Świątko.

Po komplet punktów

Środkowy defensor brał również udział w akcjach ofensywnych i sam był bliski strzelenia gola, jednak w podbramkowym zamieszaniu, zamiast strzelać, poszukał jeszcze Błażeja Skórskiego, któremu do celu zabrakło centymetrów. „Za walkę do samego końca należała nam się przynajmniej jedna bramka. Graliśmy nieustępliwie do ostatniego gwizdka, ale nie powiodło nam się. Przed nami jeszcze cztery mecze i wierzę, że zdobędziemy w każdym z nich po trzy punkty” - zakończył gracz, który 29 maja będzie obchodzić 18. urodziny.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Chorążka: Wisły nie powinno interesować tylko utrzymanie

Data publikacji: 01-05-2017 16:00


W sobotnie popołudnie, na dzień przed meczem pierwszej drużyny w Ekstraklasie, do walki z Legionistami w ramach rozgrywek grupy wschodniej Centralnej Ligi Juniorów stanęli podopieczni Mariusza Jopa. Wiślacy, mimo zaciętej walki, nie zdołali wywieźć z Warszawy punktów i do Krakowa wrócili na tarczy. Jak porażkę przy Ł3 skomentował Kacper Chorążka i jakie nadzieje wiąże z nowym kontraktem?

Spotkanie przy Łazienkowskiej było w tym roku czwartym, w którym młodzi Wiślacy stracili bramkę z rzutu karnego. Czy golkiper Białej Gwiazdy zamierza zdyscyplinować w jakiś sposób kolegów? „Wszystkie błędy omawiamy wspólnie w szatni. Przegraliśmy jako zespół. Przyjechaliśmy tutaj jako Wisła i ponieśliśmy porażkę jako Wisła. Błędy w piłce się zdarzają, ale musimy się odbudować i za tydzień wygrać z GKS-em Bełchatów” - rozpoczął Chorążka.

„Jesteśmy przyzwyczajeni do gry z rywalami o lepszych atrybutach fizycznych. Naszą ekipę cechują przede wszystkim dobre tempo, zwinność oraz krótkie, celne podania. Legia była drużyną nieco lepszą w kilku aspektach i przez to wygrała” - kontynuował.

Nowy kontrakt, nowe cele

W piątek młody bramkarz parafował roczną umowę z opcją przedłużenia z Wisłą Kraków. Dla 18-latka propozycja pozostania po Wawelem to wynik dwóch czynników - ciężkiej pracy ze strony samego zawodnika oraz troski klubu o obsadę w bramce w najbliższych latach. „Chociaż wszystko zależy od mojej postawy na treningach to wierzę, iż uda mi się zostać przy Reymonta na znacznie dłużej niż tylko rok. To wielka nobilitacja otrzymać kontrakt od Wisły Kraków. Większości chłopaków kończą się umowy i jestem szczęśliwy, że pion sportowy docenił mnie w ten sposób. Będę ciężko pracować, aby udowodnić swoją wartość, a ostatecznie zadebiutować w pierwszej drużynie”.

Walczyć do końca

Chociaż myśli zespołu o włączeniu się do walki o miejsca premiowane grą w finałach Centralnej Ligi Juniorów odpłynęły kilka kolejek temu, podopieczni trenera Jopa nie poddają się i wciąż dążą do zajęcia wysokiej pozycji na koniec sezonu. „Zacznijmy od tego, że Wisły Kraków - niezależnie od tego, czy bierzemy pod lupę juniorów starszych, trampkarzy, czy seniorów - nie powinno interesować utrzymanie, ale rywalizacja o najwyższe cele. Oczywiście, musimy uważać na to, by nie tracić w głupi sposób punktów. W każdym spotkaniu gramy o zwycięstwo i chcemy piąć się w tabeli”.

„Dla trenera najważniejszy jest rozwój poszczególnych zawodników, bo prawdopodobieństwo, iż w przyszłości w seniorach zagra ta sama jedenastka, co w juniorach starszych jest bardzo niewielka. Trzeba walczyć o swoje, starać się i pokazywać się z dobrej strony - to klucz do sukcesu” - zakończył golkiper Białej Gwiazdy.

Rozmawiał Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl