2017.08.21 Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 3:0

Z Historia Wisły

2017.08.21, Ekstraklasa, 6. kolejka, Lubin, Stadion Zagłębia, 18:00, poniedziałek, 18°
Zagłębie Lubin 3:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 8.191
sędzia: Krzysztof Jakubik z Siedlec
Bramki
Jarosław Jach 6'
Jakub Świerczok 57'
Adam Buksa 86'
1:0
2:0
3:0
Zagłębie Lubin
3-5-2
Martin Polaček
Ľubomír Guldan
Bartosz Kopacz
Jarosław Jach
Alan Czerwiński
Jarosław Kubicki
grafika:zk.jpg Filip Starzyński
Filip Jagiełło grafika:zmiana.PNG (62' Bartłomiej Pawłowski)
Daniel Dziwniel
Arkadiusz Woźniak grafika:zmiana.PNG (81' Jakub Tosik)
Jakub Świerczok grafika:zmiana.PNG (75' Adam Buksa)

Trener: Piotr Stokowiec
Wisła Kraków
4-4-2
Michał Buchalik
Tomasz Cywka
Zoran Arsenić
Iván González
Maciej Sadlok
Zé Manuel grafika:zmiana.PNG (72' Kamil Wojtkowski)
Vullnet Basha grafika:zmiana.PNG (60' Tibor Halilović)
Pol Llonch grafika:zk.jpg
Patryk Małecki
Carlitos
Rafał Boguski grafika:zmiana.PNG (60' Paweł Brożek)

Trener: Kiko Ramírez
Ławka rezerwowych: Kacper Chorążka, Rafał Pietrzak, Jakub Bartkowski, Jakub Bartosz

Kapitan: Rafał Boguski

Bramki: 3-0 (1-0)
Posiadanie (w %): 41-59 (46-54)
Strzały: 12-15 (6-6)
Strzały celne: 5-6 (2-3)
Strzały niecelne: 5-5
Strzały przejęte: 2-3
Strzały z pola karnego: 7-8
Faule: 14-10
Żółte kartki: 1-1
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 1-2
Rzuty rożne: 4-6
Podania: 442-598
Podania dokładne (w %): 81-84

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.
Proporczyk.
Proporczyk.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak grają Miedziowi

Data publikacji: 15-08-2017 14:25


Sobotnie wygrane derby cieszyły podwójnie - nie dość, że Wisła znowu potwierdziła hegemonię w Krakowie, to zakończyła kolejkę na pozycji lidera. Po piętach podopiecznym Kiko Ramíreza depczą jednak Jagiellonia Białystok i najbliższy rywal Białej Gwiazdy, Zagłębie Lubin. W najbliższy poniedziałek pora więc na mecz na szczycie, w którym pierwsza drużyna Lotto Ekstraklasy zmierzy się z plasującą się obecnie na najniższym stopniu podium ekipą Miedziowych.


Trener Piotr Stokowiec w porównaniu z poprzednim, zupełnie nieudanym dla lubinian sezonem, dokonał kilku znaczących roszad w podstawowym składzie. Były opiekun Polonii Warszawa zmienił wyjściowe ustawienie na długo niepraktykowane w polskiej lidze 5-3-2, a także odważnie postawił na sprowadzonych w ostatnim okienku transferowym piłkarzy. Efekty widać jak na dłoni - Zagłębie okupuje trzecią pozycję w ligowej stawce i sprawia problemy każdemu rywalowi. Z kim przyjdzie zmierzyć się Wiślakom? Oto analiza taktyczna drużyny Miedziowych.

Bramkarz: Martin Polaček

27-letni Słowak to postać dość specyficzna. Zdarzają mu się spotkania, w których broni wszystko, czasem jednak popełnia kuriozalne błędy. Gdyby nie Polaček, to Zagłębie byłoby liderem po 5 kolejkach. Bramka stracona z Bruk-Betem Termalicą w kuriozalnych okolicznościach, które absolutnie obciążają konto Słowaka, sprawiła, że Miedziowi mają o dwa punkty mniej niż powinni. Również w ostatnim starciu z Białą Gwiazdą w Lubinie Martin Polaček „popisał się” fatalną interwencją po dośrodkowaniu Bobana Jovicia, dzięki czemu Jakub Bartosz zapewnił Wiśle remis. 27-latek dysponujący bardzo dobrymi warunkami fizycznymi bez wątpienia ma też dużo plusów, a największym z nich jest gra na linii bramkowej.

Obrońcy: Alan Czerwiński, Jarosław Jach, Ľubomír Guldan, Bartosz Kopacz, Daniel Dziwniel

Zwiększenie liczby obrońców z czterech na pięciu i bardziej ofensywne ustawienie boków defensywy to recepta trenera Stokowca na ten sezon. Jak dotąd pomysł ten przynosi dobre efekty, a odważnie grający do przodu Daniel Dziwniel oraz Alan Czerwiński wyrastają na kluczowe postacie w całej taktyce lubinian. Zwłaszcza ten drugi, łączony w poprzednim okienku transferowym z Białą Gwiazdą, spisuje się ponadprzeciętnie - w dwóch ostatnich meczach to właśnie były piłkarz GKS-u Katowice popisał się asystą i zdobył gola w starciu z Lechem Poznań. Daniel Dziwniel, który po zupełnie nieudanej przygodzie ze szwajcarskim Sankt Gallen przeszedł do Zagłebia, w poprzednim sezonie był zmiennikiem Đorđe Čotry, po jego odejściu jednak w zasadzie nie ma konkurencji do gry na pozycji lewego defensora. Na środku obrony po raz kolejny zaprezentują się Bartosz Kopacz, dla którego to drugie podejście do Lotto Ekstraklasy, Jarosław Jach, który coraz głośniej mówi o kontynuowaniu kariery poza granicami kraju, a także nowy kapitan Miedziowych Ľubomír Guldan. Pięciokrotny reprezentant Słowacji jest najstarszym zawodnikiem w całej kadrze Zagłębia, jak również może poszczycić się drugim najdłuższym nieprzerwanym stażem w drużynie z ul. Skłodowskiej-Curie.

Pomocnicy: Jarosław Kubicki, Filip Jagiełło, Filip Starzyński

Jeden stricte defensywny pomocnik, typowa „ósemka” i rozgrywający - takim zestawieniem drugiej linii trener Stokowiec zaskoczył już kilku innych szkoleniowców. Na ławce rezerwowych zasiedli dotychczas pierwszoplanowi skrzydłowi - Łukasz Janoszka i Krzysztof Janus, ich role niejako przejęli boczni obrońcy, a środek pola pozostał niemal niezmieniony. Brakuje tylko Łukasza Piątka, który zamienił Lubin na Niecieczę. W jego miejsce gra Filip Jagiełło, etatowy reprezentant kardy U-20, który w barwach Miedziowych zadebiutował jeszcze w wieku 16 lat. Premierowe spotkanie pomocnika nie należało jednak do udanych - ówczesny trener Orest Lenczyk, zdjął go z boiska już po niespełna 30 minutach. Po latach balansowania między pierwszym składem a ławką rezerwowych Jagiełło może w końcu stać się pierwszoplanową postacią Zagłębia. Zaufanie szkoleniowca jest, pora tylko udowodnić swą klasę. Oby tylko nie w starciu z Białą Gwiazdą! Jarosław Kubicki niezmiennie odpowiada za zabezpieczanie środka pola, z kolei Filip Starzyński liczy na to, że po zniweczonym kontuzjami poprzednim sezonie, nowy będzie dla niego kolejną przepustką do kadry Adama Nawałki.

Napastnicy: Arkadiusz Woźniak, Jakub Świerczok

Piłkarz, który wyjątkowo upodobał sobie strzelanie bramek Wiśle Kraków oraz krnąbrny napastnik, powracający na najwyższy szczebel rozgrywek po świetnym sezonie w Tychach - tak przedstawia się formacja odpowiedzialna za strzelanie goli. Woźniak w poprzednim sezonie dwukrotnie pokonał Łukasza Załuskę w meczu rozgrywanym w Lubinie. Świerczok z kolei od początku tego sezonu sprawdzał się głównie jako joker, ale kontuzja Martina Nešpora sprawiła, że były zawodnik 1. FC Kaiserslautern po raz kolejny dostanie szansę występu od pierwszej minuty. W odwodzie Piotrowi Stokowcowi pozostają wychowanek Wisły, Adam Buksa oraz pozyskany w tym tygodniu Patryk Tuszyński, który potrzebuje jeszcze czasu, by zgrać się z zespołem.

Połączenie nowych i występujących w Lubinie od lat zawodników przynosi jak dotąd spodziewane efekty. Miedziowi podobnie jak na początku poprzednich rozgrywek stanowią o sile ligi. Wszyscy pamiętają jednak, jak w sezonie 2016/2017 skończyła ekipa Piotra Stokowca, którą szans na awans do górnej ósemki pozbawiła przy Reymonta Biała Gwiazda. Zagłębie ma więc sporo do udowodnienia, ale liczymy, że rozpędzona po zwycięstwie w derbach Wisła nie zatrzyma się już na następnym przeciwniku. Hit 6. kolejki Ekstraklasy już w poniedziałek o godzinie 18.00.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Na zakończenie kolejki czeka nas mecz na szczycie. Wisła gra dziś w Lubinie!

Po fenomenalnej końcówce spotkania derbowego, którą każdy kibic krakowskiej Wisły zapamięta na długie lata, "Białą Gwiazdę" czeka prawdopodobnie niemal równie trudny mecz, bo już dziś zmierzymy się w Lubinie z tamtejszym Zagłębiem. "Miedziowi" pozostają aktualnie jedyną niepokonaną drużyną w lidze, Wisła z kolei, licząc pucharowy sukces z Wisłą Płock, pochwalić się może trzema zwycięstwami z rzędu, będąc przed startem szóstej kolejki liderem Ekstraklasy. Czeka nas więc na jej zakończenie mecz na szczycie!

Przed nim kibice "Białej Gwiazdy" najbardziej martwić mogą się o obsadę środka pola, gdzie z różnych przyczyn dojść może do sporych zmian. Jak jeszcze w piątek na konferencji prasowej zapowiadał trener krakowian, Kiko Ramírez, problemy mięśniowe ma hiszpański defensywny pomocnik naszej drużyny Fran Vélez, więc jego występ stoi pod sporym znakiem zapytania. Oprócz tej jednej prawdopodobnej absencji, w Lubinie nie będą mogli zagrać rekonwalescenci - Zdeněk Ondrášek i Julián Cuesta, ale to co bardziej może spędzać sen z powiek nas wszystkich, to oczywiście brak Petara Brleka, spowodowany jego nieuniknionym transferem do włoskiej Genui. Chorwacki kreator ofensywnej gry naszej drużyny, który jeszcze przed rokiem był traktowany jako transferowy niewypał, od dłuższego czasu był kluczową postacią w układance Ramíreza. I to właśnie pod wodzą hiszpańskiego szkoleniowca Petar najbardziej rozwinął skrzydła, strzelając kluczowe bramki, stając się za kadencji aktualnego trenera Wisły topowym strzelcem oraz prawdziwym liderem naszej drużyny. Żeby jednak przypomnieć sobie początki tej pozytywnej historii, którą Brlek w Krakowie przez półtora roku zapisał, trzeba będzie cofnąć się do ostatniego meczu, który Wisła rozgrywała... w Lubinie. To właśnie wtedy Petar na dobre "przywitał" się nie tyle z naszą drużyną, ale i z całą ligą, popisując się fantastycznym strzałem z dystansu, który otworzył wtedy wynik spotkania, a ostatecznie przyniósł remis 2-2. Był to jeden z wielu momentów szczęścia jakie Chorwat, występując w koszulce z "Białą Gwiazdą" na piersi, podarował kibicom Wisły, a my z tego miejsca chcielibyśmy życzyć mu, aby w najbliższym czasie przynosił je również piłkarskim fanom na północy Włoch!

Wertując w pamięci pozytywne chwile Brleka w Krakowie nie możemy jednak zapomnieć o tym, jak wyglądały jego pierwsze miesiące pod Wawelem. Te nie były usłane różami, a pokładając w jego talencie wciąż ogromne nadzieje mówiono się o nim, że w Wiśle jest jak "śpiąca królewna", którą jak najszybciej trzeba pocałunkiem wybudzić z głębokiego snu. Wtedy to, na jednej z konferencji prasowych, były już trener krakowskiej Wisły, Dariusz Wdowczyk, sam szukał ochotnika do "obudzenia Petara". To jednak okazało się zbędne, bo jego talent w końcu dał znać o sobie. A dziś procentuje ciekawym kierunkiem transferu.

Pochopnych i negatywnych ocen z trudem szukać z kolei u zawodnika, który do Wisły sprowadzany był z myślą zastąpienia Brleka. Tibor Halilović - bo o nim mowa - to piłkarz, który pomimo tego, że w trwającym sezonie nie dostał jeszcze prawdziwej szansy, w kilkuminutowych ekstraklasowych występach potrafił udowodnić swoje duże ofensywne usposobienie oraz przydatność zespołowi, czego w najbliższym czasie możemy - i obyśmy byli - świadkami. Przebłyski jego sporych umiejętności widzieliśmy już w spotkaniu derbowym, kiedy to precyzyjnym strzałem mógł wprawić w ekstazę cały stadion przy ulicy Reymonta, jednak dobrze zachował się wtedy bramkarz naszych rywali. Teraz, pod nieobecność Brleka, to właśnie wychowanek Dinama Zagrzeb awizowany jest do gry w pierwszym składzie, na co z pewnością ostrzymy sobie zęby.

Również na sam pomysł na grę w dzisiejszym meczu oraz na wyjściowy skład, jaki tym razem zaserwuje nam Ramírez. Dzięki owocnemu okienkowi transferowemu i pomimo odejścia dwóch kluczowych postaci, jakimi w poprzednim sezonie niewątpliwie byli Krzysztof Mączyński oraz Petar Brlek, w Wiśle nie biją na alarm, nie ma również żadnego pożaru kadrowego. Zamiast tego jesteśmy świadkami wciąż sporego bólu głowy, jaki czekać może trenera naszego zespołu, przy ustalaniu składu. W końcu w środku pomocy do gry Hiszpan ma nie tylko wspomnianego Halilovicia, ale także palącego się do kolejnych występów zdolnego Kamila Wojtkowskiego, a w środku pomocy niejednokrotnie występował również Rafał Boguski.

Kogokolwiek Ramírez by jednak nie wystawił, każdego z osobna czeka dziś trudne zadanie. Zagłębie trenera Piotra Stokowca spisuje się w trwających rozgrywkach nad wyraz dobrze, czego efektem jest wysoka pozycja w tabeli. Ta mogła być jeszcze wyższa, gdyby nie błędy indywidualne - vide Martin Polaček w zremisowanym meczu w Niecieczy - jednak nawet pomimo tego, Zagłębie w lidze bryluje. Zawdzięcza to między innymi dobrym transferom - Jakuba Świerczoka, autora trzech trafień oraz Alana Czerwińskiego, który jeszcze pół roku temu był "jedną nogą" w krakowskiej Wiśle. Ostatecznie były obrońca GKS-u Katowice z powodzeniem gra teraz na Dolnym Śląsku, mając na koncie jedną bramkę oraz dwie asysty. Wynik godny podziwu, jak prawego obrońcę, który w Ekstraklasie stawia tak naprawdę dopiero swoje pierwsze kroki. Wspomniany Czerwiński gra na pozycji "wahadłowego", Zagłębie preferuje bowiem występy z trzema środkowymi obrońcami i prawdopodobnie w takiej formacji zobaczymy też naszych przeciwników dzisiaj. To nie do końca typowe dla polskich boisk ustawienie, to spory klucz do sukcesów drużyny Piotra Stokowca, która mając za sobą przed tygodniem remisowy wyjazd do Poznania, jak już wspomnieliśmy, jest jedyną niepokonaną ekipą naszej ligi.

My mamy jednak cichą nadzieję, że ta seria dzisiaj się skończy! Wisła pochwalić może się bowiem równie imponującym osiągnięciem dziewięciu ekstraklasowych meczów z rzędu ze strzelonym golem i kolejny raz z odrobiną piłkarskiego szaleństwa i magii Carlitosa, z "głodnym" gry Haliloviciem, z możliwą "świeżą krwią" Zé Manuela, czy czekającym na debiut Vullnetem Bashą - a przede wszystkim z kolektywną drużynową grą - pokonajmy Zagłębie i umocnijmy swoją pozycję, jako lider Ekstraklasy!

Do Boju Wisełka!


Źródło: wislaportal.pl

Mecz na szczycie! Zagłębie vs Wisła

Dodano: 2017-08-21 15:03:34

Norf / wislalive.pl


Dziś zobaczymy starcie zespołów, które fantastycznie rozpoczęły sezon 2017/18.

Doskonały start

Gospodarze, to jak dotąd jedyny niepokonany zespół, który u siebie nie stracił punktu, ani nawet bramki. W sumie Lubinianie w 5 meczach, puścili jedynie 2 gole i z dorobkiem 11 punktów zajmują 4. lokatę. Drużyna Wisły z kolei wygrała aż 4 z 5 pierwszych spotkań, a w zeszłym tygodniu zwyciężyła w Świętej Wojnie. Podopieczni Kiko Ramireza zgromadzili 12 oczek i przed spotkaniem z „Krecikami” zajmują 2. pozycję. Zwycięzca dzisiejszego meczu samodzielnie zasiądzie na fotelu lidera.

Mistrzowie końcówek

Lubinianie zaczęli sezon od dwóch skromnych zwycięstw po 1:0, w Kielcach i derbach Dolnego Śląska. Następnie zremisowali z Termaliką 1:1, pewnie pokonali Pogoń 3:0, a tydzień temu na ciężkim terenie w Poznaniu powtórzyli wynik z Niecieczy. Miedziowi, podobnie jak BG zameldowali się w 1/8 finału PP, pokonując silną Jagiellonię 2:1. Wiślacy z kolei wykazują się niesłychaną skutecznością w końcówkach. Aż 3 z 4 wygranych zapewnili sobie w ostatnich minutach meczów. Podobnie z resztą było w starciu PP z Wisłą Płock. Tydzień temu w Derbowym starciu, w końcowych fragmentach udało się odmienić losy spotkania z 0:1 do 2:1. Nie obrazimy się na podobny scenariusz także w dzisiejszym starciu.

Duża strata

W ostatnich dniach okazało się, że bardzo bliski zmiany Krakowa na włoską Genoę, jest niezaprzeczalnie jeden z najlepszych zawodników Ekstraklasy Petar Brlek. W związku z dopinaniem transferu, Chorwata zabraknie dziś na Dolnym Śląsku. Jego naturalnym następcą wydaje się rodak, Tibor Halilović, który ładnie pokazał się w spotkaniu derbowym. Poza kreatywnym rozgrywającym, na boisku zabraknie dziś także kontuzjowanych Zdenka Ondraszka i Juliana Cuesty.

Przegląd kadry Miedziowych

Trener Stokowiec najprawdopodobniej nie będzie mógł skorzystać jedynie z usług Adriana Błąda. Do dyspozycji trenera Miedziowych będzie za to najlepszy strzelec drużyny, sprowadzony przed sezonem, autor 3 trafień Jakub Świerczok. Kolejny napastnik mogący dziś nękać naszą defensywę, to Patryk Tuszyński, który zasilił szeregi Lubinian w tym tygodniu. Inny ofensywny gracz, który prawdopodobnie pojawi się na murawie to Adam Buksa, były zawodnik akademii Wisły. Doskonałą formę od początku sezonu prezentuje za to niedoszły gracz BG Alan Czerwiński, o którego działacze Wisły mocno zabiegali zimą. Dziś jednak boczny obrońca reprezentuje barwy Zagłębia.

Wiślacka przeszłość

Historia ligowych starć Wisły z Zagłębiem liczy 46 gier. Aż 26 z nich to wygrane BG, 9 Miedziowych i 11 zakończonych remisami. Stosunek bramkowy wynosi 88-46 dla Wisły. Podczas trwającej dekady, Wiślacy nie pozostawili złudzeń kto rządzi w tych starciach, wygrywając aż 18 na 27 spotkań. Lubinianie nie potrafią pokonać Wisły już od 4 meczów. W tamtym sezonie na Dolnym Śląsku padł remis 2:2, natomiast przy R22 Wiślacy zwyciężyli 1:0.

Krzysztof Jakubik rozjemcą.

Arbiter z Siedlec poprowadził w tym sezonie 4 mecze, w których pokazał 13 żółtych kartek, 1 czerwoną i 4-krotnie wskazał na wapno. Do tej pory 34-latkowi nie było dane prowadzić starcia Wisły z Zagłębiem.

Potwierdzić wielkość

Spotkanie z Miedziowymi będzie nie tylko okazją na objęcie po raz kolejny prymu w ligowej tabeli, ale także na 4 zwycięstwo z rzędu, licząc wygraną w Pucharze. Tak dobry start sezonu jest efektem świetnej pracy Kiko Ramireza z zespołem, ale także nie ma co ukrywać, dużej dozy szczęścia. Mecz w Lublinie będzie szansą na pokazanie wszystkim niedowiarkom, że nasze miejsce, to nie przypadek. Bardzo liczymy dziś na wielkiego Carlitosa, ale także każdego gracza, który wybiegnie dziś na murawę z Białą Gwiazdą na piersi. Początek meczu o 18:00. Do boju Wisełka!



NORF


Źródło: wislalive.pl

Zagłębie Lubin – Wisła Kraków: Walka o szczyt tabeli

21 sierpnia 2017

W ostatnim meczu szóstej kolejki polskiej ekstraklasy Zagłębie Lubin na swoim stadionie zmierzy się z krakowską Wisłą. Przedstawiciele obu ekip udanie zaczęli rozgrywki. „Miedziowi” to jak na razie jedyna drużyna w lidze bez porażki. Z kolei wiślacy wyróżniają się tym, że nie zanotowali jeszcze żadnego remisu.


Podopieczni Kiko Ramireza do swojej potyczki podchodzą po wygranych Derbach Małopolski z Cracovią. Chociaż krakowianie przez większą część spotkania przegrywali z odwiecznymi rywalami, to w ostatnich fragmentach rywalizacji dzięki Carlitosowi Lopezowi zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Z kolei lubinianie w poprzedniej serii gier podzielili się punktami z Lechem Poznań. Mimo że to „Kolejorz” pierwszy objął prowadzenie, to Alan Czerwiński w 83. minucie zdołał doprowadzić do wyrównania i mecz zakończył się rezultatem 1:1. Warto zaznaczyć, że Zagłębie jest już od pięciu spotkań w Lotto Ekstraklasie bez porażki.

W poniedziałkowe popołudnie obie ekipy o ligowe punkty zagrają po raz 47 w historii. Jak dotąd zdecydowanie lepszym bilansem mogą pochwalić się piłkarze teamu z Grodu Kraka, którzy zanotowali 26 zwycięstw. Dziewięć razy górą byli lubinianie, a w 11 starciach miał miejsce remis.

W poprzedniej kampanii Zagłębie mierzyło się z Wisłą dwa razy. W roli gospodarza team z Dolnego Śląska zaliczył remis 2:2. Z kolei na obiekcie im. Henryka Reymana team z Miasta Królów wygrał 1:0 po trafieniu Patryka Małeckiego.

Piotr Stokowiec i szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” nie będą mogli skorzystać ze swoich najmocniejszych składów. W szeregach Zagłębia nie będą mogli wystąpić: Jan Mucha, Sebastian Madera i Mateusz Bonecki. W barwach Wisły zabraknie natomiast Juliana Cuesty i Zdneka Ondraska.

Jak wskazują analitycy LVBet, faworytem meczu są piłkarze „Miedziowych”, których szanse na zwycięstwo zostały ocenione na 40 procent. Prawdopodobieństwo, że wygra krakowska ekipa, wynosi 29 procent, a szanse na podział punktów ocenione zostały na 31 procent szans.

21.08.2017, godz. 18:00 Stadion Zagłębia w Lubinie

ZAGŁĘBIE LUBIN – WISŁA KRAKÓW

Przewidywane składy:

ZAGŁĘBIE (3-5-2): Polacek – Jach, Kopacz, Guldan, Czerwiński, Starzyński, Kubicki, Jagiełło, Janoszka, Świerczok, Woźniak

WISŁA (4-2-3-1): Buchalik – Cywka, Ivan Gonzalez, Głowacki, Sadlok, Llonch, Fran Velez, Bartosz, Halilović, Małecki, Carlitos.

Opracował ŁP

Źródło: wislakrakow.com

Do Lubina po lidera!

Data publikacji: 21-08-2017 11:17


Po zwycięstwie w Derbach Krakowa czas na Zagłębie Lubin. Już dziś o 18:00 w Lubinie Wiślacy powalczą o kolejne ligowe punkty - a do tego również o powrót na fotel lidera. Zadanie nie będzie łatwe, bo Miedziowi to ekipa, która w tym sezonie nie roztrwonili jeszcze choćby punktu.

Poza tym podopieczni Piotra Stokowca stracili w bieżącej edycji rozgrywek tyko dwie bramki - najmniej spośród wszystkich drużyn w lidze. Co więcej, w starciach przeciwko Śląskowi Wrocław i Pogoni Szczecin Martin Polaček ani razu nie musiał wyjmować piłki z siatki. Zresztą starcia pomiędzy Białą Gwiazdą a Zagłębiem nigdy nie należały do spacerków. Już w pierwszej potyczce w 1989 roku przy R22 goście pokazali charakter i wygrywali do przerwy 1:0. Na szczęście po golach Kazimierza Moskala i Zdzisława Janika udało się odwrócić losy rywalizacji.

Powtórzmy 7:1!

Miedziowi zabrali też Wiślakom awans do górnej ósemki w sezonie 2015/2016. Krakowianie dobrze rozpoczęli to spotkanie i już w 11. minucie Rafał Boguski strzelił bramkę, ale w drugiej połowie wyrównał Michal Papadopoulos i gospodarze musieli obejść się smakiem.

Ale to zespół z Reymonta ma o wiele więcej radosnych chwil związanych z tą rywalizacją. Mowa tu choćby o słynnym meczu w 2004 roku, który krakowianie wygrali aż 7:1! Inne efektowne zwycięstwo to 4:1 z sierpnia 2009 roku. Ogólnie Biała Gwiazda triumfowała 26 razy, zremisowała 11, a przegrała 9.

Kto bohaterem?

I oby ta ostatnia kolumna pozostała niezmieniona! Na pewno pomogą w tym krakowscy snajperzy. Carlitos ma już na koncie 4 gole w tym sezonie, Paweł Brożek na razie trafił tylko będąc na pozycji spalonej, ale on pokonywał lubińskich golkiperów już 6 razy. Ostatnio trzy punkty zapewnił natomiast Wiśle Patryk Małecki. A kto tym razem pokaże kunszt pod bramką przeciwnika?

Michał Hardek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Kiko Ramírez przed meczem z Zagłębiem Lubin: - Będziemy walczyć o zwycięstwo

- Tak jak przed każdym meczem dobrze przeanalizowaliśmy naszego poniedziałkowego rywala, jego mocne, jak i te słabe strony. Postaramy się wykorzystać nasze zalety, pokazać się z jak najlepszej strony. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że czeka nas bardzo trudny mecz, ale będziemy walczyć o zwycięstwo - powiedział na konferencji prasowej, przed spotkaniem 6. kolejki LOTTO Ekstraklasy, z Zagłębiem Lubin, trener krakowskiej Wisły, Kiko Ramírez.

Opiekun "Białej Gwiazdy" już tradycyjnie zapytany został o sytuację zdrowotną naszej drużyny. Do już kontuzjowanego Zdenka Ondráška oraz Juliána Cuesty dołączył Fran Vélez, którego występ w poniedziałkowym meczu stoi pod znakiem zapytania.

- Na dzień dzisiejszy nie możemy jeszcze nic powiedzieć na 100%, bo wciąż pozostało jeszcze dużo czasu do najbliższego meczu jednak możemy być pewni, że będziemy musieli radzić sobie w Lubinie bez Ondráška, jak i bez Juliána Cuesty. Problemy w ciągu tygodnia miał również Fran Vélez, ale jutro będzie z nami trenować i wtedy podejmiemy decyzję. Ma on problemy mięśniowe, które postaramy się rozwiązać przed meczem z Zagłębiem - mówił trener Wisły.

Ramírez zapytany został między innymi o problemy w drugiej linii podczas Derbów Krakowa i o ewentualne zmiany w wyjściowym składzie.

- Mając w pamięci nasz ostatni mecz z Cracovią możliwe, że przeprowadzimy jakieś zmiany w składzie, jeżeli chodzi o drugą linię. Najważniejsze dla nas jest jednak nasza nieprzerwana praca i rezultaty, które osiągamy - oceniał Hiszpan.

Szkoleniowiec krakowian odniósł się również do ustawienia jakim w poniedziałek może na boisko wyjść Wisła. Jak ocenia, nie ma to dużego wpływu na jakość gry całego zespołu.

- Jeżeli chodzi o nasze ustawienie w ataku, to dla mnie nie ma większego znaczenia czy gramy jednym, czy dwoma napastnikami. Podchodzę do tego w ten sposób, że wszyscy razem atakujemy i całą drużyną również bronimy. Nasze ustawienie na boisku zależy również od postawy na treningach poszczególnych zawodników. Jeżeli miałbym odnieść się do Carlitosa... Jeżeli jest on w dobrej formie to będzie mógł zagrać na każdej pozycji w ataku.

W dalszej części konferencji dziennikarze poprosili o skomentowanie sytuacji z nowymi twarzami w kadrze "Białej Gwiazdy", Zé Manuela oraz Vullneta Bashy.

- Jeżeli chodzi o nowe postacie, które pojawiły się w naszym zespole, czyli o Zé Manuela i Bashę, to wciąż nie są w 100% przygotowani fizycznie, nad tym ciągle pracujemy. Myślę, że w najbliższym czasie osiągną taką formę, jak reszta naszych zawodników. Na mecz z Zagłębiem Basha jak i Zé Manuel będą uwzględniani przy ustalaniu meczowej 18-stki. Jeżeli chodzi o Vullneta to wszystko zależy od niego. Uważam jednak, że do pełni formy musi dojść grając i trenując, to jest po prostu kwestia czasu.

Na sam koniec trener został poproszony o skomentowanie zamachów terrorystycznych, które wczoraj miały miejsce w hiszpańskiej Barcelonie.

- Tragiczne wydarzenie w Barcelonie odczułem mocno, bo tak naprawdę miało to miejsce około 10 kilometrów od mojego domu. To była długa i ciężka noc dla mnie - zakończył Ramírez.


Dodał: Kamil


Źródło: wislaportal.pl

Maciej Sadlok: - Dobrze czuję się w pierwszej jedenastce

- Problemy zdrowotne trochę mnie w końcówce poprzedniego sezonu dotknęły, ale powoli wychodzę z tym problemem na prostą. Dobrze czuję się w pierwszej jedenastce, tym bardziej, że biorę udział w tym naszym dobrym punktowaniu, dzięki czemu jesteśmy liderem. Jest to fajna sprawa - powiedział obecny na konferencji prasowej przed meczem z Zagłębiem Lubin, Maciej Sadlok.

- Zagłębie znane jest z tego, że szczególnie u siebie dość mocno doskakuje do swoich rywali i za wszelką cenę starają się zdobyć szybką bramkę, żeby mieć mecz pod kontrolą. Myślę, że w poniedziałek też może tak to wyglądać, ale my również mamy swój plan na ten mecz, tak jak na każdy inny. Na pewno nie będzie to dla nas zaskoczeniem, że znajdziemy się w takiej sytuacji, bo też mamy coś zaplanowanego, jak się temu przeciwstawić - mówił wiślak.

- Konkurencja w Zagłębiu jest duża, a to zawsze podnosi poziom. Teraz wydaje się, że Świerczok dobrze wygląda i fajnie się wkomponował w tę drużynę. Tak na dobrą sprawę dużo zależy od nas, tego jak my będziemy wyglądali. Jeżeli my będziemy w dobrej dyspozycji to który z napastników nie wszedłby na boisku, nie będzie miał z nami łatwo. Ostatnio udowodniliśmy, że łatwo bramek nam się nie strzela - dodał Sadlok.

Ostatnio nieźle w zespole z Lubina prezentuje się niedoszły wiślak, Alan Czerwiński, który mógł trafić do Wisły zimą bieżącego roku.

- Myślę, że Alan Czerwiński nie miał dużego problemu z wprowadzeniem się do drużyny i przebił się do pierwszego składu. Wydaje się, że ustawienie, w którym teraz gra Zagłębie zdecydowanie mu odpowiada. Szykuje się fajne starcie. Również ja przygotowuję się do tego meczu i staram się podpatrywać zawodników, z którymi będę miał najczęściej do czynienia - przyznał nasz obrońca.

Sadlok został też zapytany o lidera "miedziowych", Filipa Starzyńskiego.

- Filip Starzyński jest chyba w pierwszej trójce zawodników, którzy najlepiej wrzucają piłkę w polskiej Ekstraklasie. Również my się kilka razy o tym przekonaliśmy. Ja znam go osobiście, dlatego postawą będzie, aby za dużo tych stałych fragmentów nie było. Zagłębie nie od dzisiaj dobrze to robi. Mocno bazują na tym i sztuką jest żeby im w tym nie pomagać. Jeżeli już te stałe fragmenty się pojawią, to zagrożenie również będzie - zakończył wiślak.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Media przed meczem Zagłębie – Wisła

21 sierpnia 2017

Szóstą kolejkę polskiej ekstraklasy zamknie spotkanie Zagłębia Lubin z Wisłą Kraków. Krakowianie przystąpią do potyczki z „Miedziowymi” w dobrych nastrojach po derbowej wygranej z Cracovią. Tymczasem my przedstawiamy poniżej przegląd prasy przed konfrontacją z udziałem „Białej Gwiazdy”.


Gazeta Krakowska – „Maciej Sadlok: Mamy swój plan na Zagłębie”

Maciej Sadlok wierzy, że Wisła znajdzie sposób, żeby zatrzymać Zagłębie Lubin, które szczególnie na swoim terenie prezentuje się bardzo dobrze w tym sezonie.


Gazeta Wrocławska – „Zagłębie – Wisła: Rozbić hiszpańską armadę i zostać liderem”

Poniedziałkowe popołudnia z LOTTO Ekstraklasą zazwyczaj nie kojarza się kibicom z ciekawymi widowiskami. Jednak dziś powinno być inaczej, bo w Lubinie zmierzą się ze sobą druga i trzecia drużyna w tabeli. A apetyty urosną jeszcze bardziej, gdy spojrzymy na ostatnie spotkania pomiędzy tymi zespołami w Lubinie. W siedmiu poprzednich konfrontacjach padały średnio cztery bramki na mecz i patrząc na dyspozycję obu zespołów możemy spodziewać się, że przynajmniej spróbują utrzymać ten imponujący wynik.


Onet – „Petar Brlek odchodzi z Wisły Kraków”

W poniedziałkowym meczu 6. kolejki piłkarskiej ekstraklasy Wisła Kraków zagra w Lubinie z Zagłębiem bez Chorwata Petara Brleka, który ma zostać sprzedany do Genoi.


WP SportoweFakty – „KGHM Zagłębie – Wisła Kraków: szczyt tabeli do zdobycia”

KGHM Zagłębie Lubin podejmie Wisłę Kraków na zakończenie 6. kolejki Lotto Ekstraklasy. Drużyna lepsza w tym meczu na pewno zostanie liderem.


Opracował ŁP


Źródło: wislakrakow.com

Relacje z meczu

Przegrana walka o lidera. Zagłębie - Wisła 3:0

Data publikacji: 21-08-2017 19:56


W spotkaniu na szczycie, które kończyło 6. kolejkę ekstraklasowych zmagań, Wisła Kraków pojechała do Lubina, by zmierzyć się z jedyną niepokonaną ekipą w ligowej stawce - Zagłębie. Niestety, status Miedziowych nie zmienił się - podopieczni Piotra Stokowca wygrali z Białą Gwiazdą 3:0.



Wisła mierzyła się z Miedziowymi osłabiona brakiem Petara Brleka, Zdenka Ondraška i Arkadiusza Głowackiego. Okazję do debiutu otrzymał z kolei Vullnet Basha, a po raz pierwszy w lidze w wyjściowej jedenastce wystąpił Zoran Arsenić.

Centymetry od odpowiedzi

Podopieczni Piotra Stokowca szybko potwierdzili, że nie chcą oddać miana niepokonanej drużyny. Już w 6. minucie spotkania po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Jarosława Jacha. Pierwszy strzał rosłego obrońcy zablokował Basha, lecz Jach miał miejsce na dobitkę, która wpadła tuż pod poprzeczkę bramki Buchalika. Wiślacy mogli odpowiedzieć już po minucie, jednak potężny strzał Bashy z pierwszej piłki zatrzymała się na poprzeczce. Pięć minut później Buchalik ofiarnie rzucił się pod nogi Świerczoka i w ostatniej chwili wygarnął mu futbolówkę spod nóg.

W 21. minucie po odbiorze Rafała Boguskiego na połowie przeciwników, Wisła wyprowadziła składną akcję, po której w niezłej sytuacji znalazł się Zé Manuel. Portugalczyk zamiast kropnąć z pierwszej piłki, zdecydował się na podprowadzenie futbolówki i uderzenie, które wytraciło siłę po kontakcie z nogą Dziwniela. Kolejny kwadrans należał przede wszystkim do Ivána Gonzáleza i jego główek po stałych fragmentach gry. Raz piłkę złapał jednak Polaček, a dwukrotnie niezłe próby Hiszpana minęły bramkę Słowaka. Drugą bramkę mógł zdobyć Jach, lecz po rzucie rożnym fatalnie skiksował, stojąc kilka metrów od bramki.

W ostatnich minutach pierwszej części spotkania dwukrotnie zabłysnął Michał Buchalik, który uporał się z mierzonym strzałem Filipa Starzyńskiego, a po chwili z główką Guldana. „Buchal” tuż po interwencji wyprowadził kontrę, która zakończyłaby się golem, gdyby nie faul, którego dopatrzył się sędzia Jakubik. Carlitos nieprzepisowo przestawił jednak jednego z obrońców. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0 dla gospodarzy, a zadaniem Wisły była zmiana tego stanu rzeczy w drugich czterdziestu pięciu minutach. Centymetry od kontaktu

Już w 49. minucie Biała Gwiazda nadziała się na kontrę, która powinna była przynieść Zagłębiu drugą bramkę. Idealnie podanie od Jagiełły otrzymał Starzyński, który mógł wybierać, gdzie umieścić futbolówkę. „Chorzowski Figo” fatalnie jednak skiksował i przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką. Ripostą Wisły była kolejna bomba Bashy, którą bez trudu złapał Polaček. Kilkanaście sekund później ciężar gry przeniósł się już pod pole karne Wisły, a z naporem Miedziowych nie poradził sobie Arsenić, który źle zagrał do Bashy. Nowy nabytek krakowian nie opanował piłki, co skrzętnie wykorzystali lubinianie - po dośrodkowaniu jednego z nich w idealnej sytuacji znalazł się Świerczok, który pewnym uderzeniem pokonał Buchalika.

Pięć minut później Świerczok po raz kolejny próbował pokonać „Buchala”, lecz tym razem Wiślak skutecznie interweniował. Po chwili niezłą kontrę wyprowadził Halilović, a Małecki obsłużył podaniem Carlitosa. Hiszpan pokręcił obrońcami i trafił w światło bramki, lecz czujny na linii był Polaček. Słowak po kilku chwilach ponownie zatrzymał najbardziej aktywnego w barwach Białej Gwiazdy zawodnika, zbijając futbolówkę do boku. W 82. minucie López wkręcił w ziemię Czerwińskiego i wyłożył piłkę Brożkowi. Napastnik Wisły obrócił się i przymierzył, lecz zabrakło mu centymetrów, by po raz pierwszy w tym sezonie wpisać się na listę strzelców.

Co nie powiodło się „Broziowi”, zrobił wychowanek Wisły, Adam Buksa. Gol na 3:0 po ośmieszeniu Gonzáleza w zasadzie zakończył spotkanie. Biała Gwiazda nie była w stanie oddać Miedziowym, choć po raz wtóry próbował Brożek, któremu znowu zabrakło centymetrów. Wisła po niezłej pierwszej połowie i bezbarwnej drugiej ulega Zagłębiu 0:3.

Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 3:0 (1:0)

1:0 Jach 6’

2:0 Świerczok 57’

3:0 Buksa 86’

Zagłębie: Polaček - Czerwiński, Guldan, Kopacz, Jach, Dziwniel - Kubicki, Jagiełło (62’ Pawłowski), Starzyński - Woźniak (80’ Tosik), Świerczok (75’ Buksa)

Wisła: Buchalik - Cywka, González, Arsenić, Sadlok - Llonch, Basha (60’ Halilović) - Zé Manuel (72’ Wojtkowski), Boguski (60’ Brożek), Małecki - López

Żółte kartki: Starzyński - Llonch

Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec

Widzów: 8 191

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Biała Gwiazda rozbita w Lubinie! Zagłębie - Wisła 3-0

Piłkarzom krakowskiej Wisły nie udało się podtrzymać dobrej ostatnio serii zwycięskich meczów, których mieliśmy za sobą aż trzy. W Lubinie, w spotkaniu o liderowanie w Ekstraklasie, drużynie "Białej Gwiazdy" potrzebny był do zachowania najlepszej pozycji w lidze choćby remis, ale podopiecznym Kiko Ramíreza osiągnąć się go nie udało. Błędy w defensywie oraz nieskuteczność w ataku sprawiają, że z Lubina wracamy "na tarczy", przegrywając aż 0-3. To najwyższa porażka Wisły Kraków, od kiedy trenerem naszego zespołu jest Hiszpan.

Spotkanie w Lubinie zespół "Białej Gwiazdy" rozpoczął z kilkoma wymuszonymi zmianami w składzie, bo nie mógł zagrać choćby przenoszący się do włoskiej Serie A Petar Brlek. I można powiedzieć, że zaczęliśmy ten występ najgorzej, jak to tylko było możliwe. Już bowiem w 5. minucie straciliśmy bramkę! Filip Starzyński wrzucił futbolówkę z rzutu rożnego, ta trafiła do Jarosława Jacha, a ten na raty - odbijając piłkę o nogi debiutującego w Wiśle Vullneta Bashy - trafił pod poprzeczkę i było 0-1.

Basha miał więc sporego pecha, ale już dwie minuty później sam mógł cieszyć się z bramki. Dostał bowiem dobre podanie przed pole karne od Carlosa Lópeza, ale jego mocny strzał tylko obił poprzeczkę. W 12. minucie nasza sytuacja mogła być z kolei jeszcze gorsza. Drugi błąd naszej defensywy wykorzystał bowiem Jakub Świerczok, który znalazł się sam na sam z Michałem Buchalikiem, ale nasz bramkarz spisał się znakomicie, wygarniając napastnikowi gospodarzy piłkę.

Wisła nie zamierzała się oczywiście po tym złym i trochę pechowym początku poddawać i w 18. minucie ładnie w polu karnym gospodarzy pokazał się Carlitos, ale wywalczył tylko rzut rożny. W o wiele lepszej sytuacji od Hiszpana znalazł się za to trzy minuty później grający po raz pierwszy w naszej wyjściowej jedenastce Zé Manuel. Portugalczyk dostał kapitalne podanie od Ivána Gonzáleza, ale jego dogranie przed bramkę, zamiast strzału, wyłapał Martin Polaček.

Zanim minęło pół godziny meczu - dwie kolejne sytuacje stworzyło sobie Zagłębie. Najpierw Zoranowi Arseniciowi uciekł Świerczok, ale na nasze szczęście uderzył ponad bramką. O wiele groźniej było za to po kolejnym rzucie rożnym lubinian. Do dośrodkowania po raz kolejny doszedł Jach, był w doskonałej sytuacji, ale nie trafił w piłkę! To powinno być 0-2...

Wiślakom na te sytuacje udało się odpowiedzieć, ale w 28. minucie po świetnym podaniu "w uliczkę" od Carlitosa, piłkę źle przyjął Zé Manuel i okazja na wyrównanie przepadła. Kolejne dwie próby "Białej Gwiazdy" to okazje ze stałych fragmentów gry, gdy do górnych piłek doszedł González. Za pierwszym razem z rzutu wolnego wrzucał Carlitos, za drugim z rzutu rożnego Zé Manuel, ale pierwsze uderzenie hiszpańskiego obrońcy Wisły wyłapał Polaček, a drugie minęło bramkę. W tę w 39. minucie trafił za to Starzyński, ale znów dobrze spisał się Buchalik, parując piłkę na rzut rożny. Po nim - już niemal tradycyjnie - znów zrobiło się groźnie, ale Buchalik wyłapał uderzenie głową Ľubomíra Guldana.

Wisła odpowiedziała na to składną akcją, ale w niej Rafał Boguski zagrał zbyt lekko do Zé Manuela, który został zblokowany. I choć futbolówkę wywalczył jeszcze Carlitos i skierował ją nawet do siatki, to wcześniej faulował, co oznaczało, że mimo wielu okazji z obydwu stron, do przerwy padła tylko jedna bramka.

Na drugą połowę obydwa zespoły wyszły bez zmian, ale zmienić mógł się w 49. minucie wynik. Ładną akcję przeprowadziło Zagłębie, futbolówkę niczym "na patelni" dostał Starzyński, ale pomocnik lubinian uderzył na nasze szczęście ponad bramką! Wiślacy spróbowali na tę świetną okazję "miedziowych" odpowiedzieć już dwie minuty później, ale Maciej Sadlok choć uderzył z dystansu mocno, to jednak nieznacznie obok słupka. W 57. minucie z daleka spróbował też Basha, ale Polaček nie dał się zaskoczyć.

Zaskoczyć dała się za to znów defensywa Wisły. Źle piłkę wyprowadził Arsenić, który zagrał fatalnie do Bashy. Ten futbolówkę stracił, a podanie do Świerczoka zakończyło się jego celnym uderzeniem pod poprzeczkę i od 57. minuty przegrywaliśmy już 0-2!

Wynik ten wymusił na trenerze Kiko Ramírezie zmiany, stąd też na ostatnie pół godziny na murawie pojawili się Tibor Halilović i Paweł Brożek. Tyle tylko, że mieliśmy do odrobienia już nie jedną, a dwie bramki. Ich różnicę mogliśmy odmienić w minucie 69. To właśnie rezerwowy Halilović rozpoczął nasz kontratak, ale kończący go strzałem Carlitos uderzył dokładnie tam, gdzie stał Polaček. Bramkarz Zagłębia futbolówkę wprawdzie tylko odbił, ale idący za tą akcją Halilović nie zdołał poprawić uderzenia Hiszpana. Carlitos pokazał się ponownie dość szybko - indywidualną akcją, ale jego próbę z szesnastego metra dobrze obronił Polaček. Bramkarz Zagłębia nie musiał natomiast interweniować w minucie 76., kiedy to Halilović podał piłkę do innego rezerwowego Wisły, Kamila Wojtkowskiego, ale strzał młodego wiślaka został zablokowany.

W 82. minucie znów dobrze pokazał się Carlitos, który dograł do Brożka, ten uderzył sprzed linii pola karnego i choć nie był przez nikogo atakowany, to nie trafił w bramkę. Jak zaś wykończyć należy akcję pokazał w 86. minucie były junior Wisły, grający teraz w Zagłębiu, a więc Adam Buksa. Po dobrym dograniu od Alana Czerwińskiego zwodem oszukał idącego wślizgiem "na raz" Gonzáleza i huknął "po długim". Buchalik był bez szans, a Wisła przegrywała już aż 0-3!

I takim też wynikiem całe to spotkanie się zakończyło, bo choć w 90. minucie swoją kolejną szansę miał Brożek, to znów uderzył obok słupka. W doliczonym zaś czasie gry, stojącego pięć metrów od bramki Brożka ubiegł Bartosz Kopacz, co oznaczało, że wiślakom nie udało się w Lubinie zdobyć choćby gola honorowego.

Doznajemy więc dość bolesnej, bo wysokiej porażki, co jednak ciekawe - można z jednej strony stwierdzić, że jest ona zbyt sroga... z drugiej zaś - gdyby lubinianie wykorzystali wszystkie poważne błędy naszej defensywy - mogło być... jeszcze gorzej. Oczywiście wiślacy sami mieli co najmniej kilka okazji do zdobycia bramek, ale tym razem skuteczność zawiodła Carlitosa, a kompletnie w przy swoich szansach nie popisali się Zé Manuel oraz Brożek.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl


W Lubinie bez punktów

21 sierpnia 2017

Wisła nie pozostanie na fotelu lidera. W wyjazdowym meczu 6. kolejki Ekstraklasy podopieczni Kiko Ramireza wysoko 0:3 przegrali z Zagłębiem Lubin.


Spotkanie nie ułożyło się po myśli Wisły, bowiem już w 5. minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Jacha, który dwukrotnie uderzał na bramkę naszego zespołu. Pierwszy strzał został zablokowany, ale po drugim piłka wylądowała w siatce.

Dwie minuty później mogło być 1:1, ale futbolówka po potężnym uderzeniu Bashy trafiła w poprzeczkę. W 12. minucie ponownie było gorąco pod bramką Wisły, ale w sytuacji sam na sam piłkę spod nóg Świerczokowi wygarnął Buchalik.

W kolejnych minutach lepsze wrażenie sprawiała Wisły. Często wykorzystywany był Ze Manuel, który powinien jedną ze swoich okazji zamienić na wyrównującego gola. Po stałych fragmentach gry do sytuacji strzeleckich dochodził dwukrotnie Gonzalez, ale piłka po jego strzałach głową nie znajdowała drogi do siatki.

Ostatecznie w pierwszej połowie wynik nie uległ zmianie i wiślacy na przerwę schodzili przy skromnym prowadzeniu rywali.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Częściej przy piłce utrzymywali się wiślacy, ale niewiele z tego wynikało. Na swoje okazje wyczekiwało również Zagłębie. W 49. minucie w dobrej sytuacji spudłował Starzyński, ale w 58. minucie Świerczok wykorzystał błędy wiślaków i pokonał Buchalika.

„Biała Gwiazda” zaatakowała dopiero w 69. minucie. Po szybkiej kontrze piłkę w polu karnym otrzymał Carlitos, ale jego uderzenie wybronił Polacek. Trzy minuty później Hiszpan przeprowadził ładną indywidualną akcję zakończoną strzałem, ale ponownie na posterunku był bramkarz Zagłębia.

W 82. minucie swoją okazję miał Paweł Brożek, który otrzymał podanie od Carlitosa, ale ze środka pola karnego uderzył tuż obok bramki. Cztery minuty później padła jednak trzecia bramka dla Zagłębia. Buksa ograł w polu karnym Gonzaleza, a następnie mocnym strzałem w długi róg pokonał Buchalika. Było to trafienie ustalające wynik meczu.

ZAGŁĘBIE LUBIN – WISŁA KRAKÓW 3:0 (1:0)

1:0 Jarosław Jach 5 min

2:0 Jakub Świerczok 58 min

3:0 Adam Buksa 86 min

żółte kartki: Starzyński (Zagłębie), Llonch (Wisła)

Zagłębie: Martin Polacek – Alan Czerwiński, Lubomir Guldan, Jarosław Jach – Dariusz Dziwniel – Filip Jagiełło (62 min – Bartłomiej Pawłowski), Bartosz Kopacz, Jarosław Kubicki – Filip Starzyński – Arkadiusz Woźniak (81 min – Jakub Tosik), Jakub Świerczok (75 min – Adam Buksa)

Wisła: Michał Buchalik – Tomasz Cywka, Zoran Arsenić, Ivan Gonzalez, Maciej Sadlok – Vulnet Basha (60 min – Tibor Halilović), Pol Llonch – Ze Manuel (72 min – Kamil Wojtkowski), Rafał Boguski (60 min – Paweł Brożek), Patryk Małecki – Carlitos


Źródło: wislakrakow.com

Zbyt duży wymiar kary. Zagłębie – Wisła 3:0

Dodano: 2017-08-22 10:56:42

Norf / wislalive.pl


To nie było złe spotkanie w wykonaniu zawodników BG, jednak błędy w obronie i nieskuteczność w ataku sprawiły, że gospodarze wygrali w stosunku, który nie do końca odpowiada temu co zobaczyliśmy na boisku.

Wiślacy w końcu zagrali piłką, długimi fragmentami utrzymując się na połowie rywali, stwarzali sytuacje bramkowe, narażając się jednak na kontry rywali, którzy skrzętnie wykorzystali swoje okazje. Przed spotkaniem okazało się, że do nieobecnych Ondraszka i Brleka, dołączyli Głowacki i Velez. Swoje szanse dostali za to Arsenić, Ze Manuel, a także debiutujący Basha.

Już w 6. minucie Miedziowi zdołali otworzyć wynik spotkania. W zamieszaniu przy rzucie rożnym najprzytomniej zachował się Jach, którego uderzenie najpierw odbił Albański pomocnik BG, jednak dobitka młodzieżowego reprezentanta Polski trafiła pod samą poprzeczkę. Ta sytuacja zmusiła Wiślaków do jeszcze wyższego wyjścia na połowę rywali, Lubinianom natomiast pozwoliła na głębsze cofnięcie się.

Odpowiedź Wisły mogła być natychmiastowa. Już minutę później Basha huknął z dystansu, ale piłka trafiła tylko w poprzeczkę bramki Polacka. Zagłębie też miało swoją znakomitą szansę na podwyższenie wyniku. Nie minęło 5 minut od pierwszego trafienia, kiedy defensorom Wisły urwał się Świerczok, jednak na wysokości zadania stanął Buchalik, fantastycznie wygarniając futbolówkę spod nóg napastnika.

21. minuta akcja przenosi się pod bramkę gospodarzy, fenomenalnym prostopadłym podaniem popisuje się Gonzalez, który wypuszcza Ze Manuela. Portugalczyk wpada w pole karne, jednak nieczysto trafia w piłkę i Polacek nie ma problemów z obroną. Minutę później dogodną okazję ma Świerczok, jednak przenosi piłkę wysoko nad poprzeczką.

Kolejne fragmenty meczu przyniosły nam fatalny kiks Jacha, który miał doskonałą okazję na drugie trafienie, a także kilka prób Gonzaleza strzałami głową, jednak piłka nie chciała wpaść do żadnej z bramek. W 39. minucie z dystansu spróbował Starzyński, czujnością wykazał się Buchalik, parując precyzyjny strzał do boku.

Pierwsza, dobra odsłona, w której akcja goniła akcję, a gra przenosiła się spod jednej bramki pod drugą, zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 1:0.

Ledwie 5 minut po wznowieniu gry Miedziowi stworzyli sobie doskonałą okazję na podwyższenie wyniku. Jagiełło zagrał piłkę na 16. metr do Starzyńskiego, ten zupełnie niepilnowany, fatalnie skiksował, przenosząc piłkę wysoko nad poprzeczką.

Wisła na początku drugiej części gry nie przypominała drużyny z pierwszej odsłony meczu, czego efektem była druga stracona bramka. 57. minuta, źle zachował się Arsenić, który niedokładnie podał do krytego Bashy. Albańczyk stracił piłkę, ta padła łupem Dziwniela, który odegrał do Świerczoka, a napastnik umieścił ją pod poprzeczką.

Bramka, a także wejścia Brożka i Halilovicia ożywiły nieco poczynania Wiślaków. W 73. minucie w końcu dał o sobie znać Carlitos. Hiszpan fantastycznym dryblingiem minął kilku rywali, oddał mocny strzał, który jednak wyjął Polacek. Niecałe 10 minut później na strzał z linii pola karnego zdecydował się Brożek, jednak piłka minimalnie minęła słupek.

Co nie udało się gościom, udało się gospodarzom. 85. minuta, kontratak Lubinian. Genialne prostopadłe podanie Czerwińskiego, w pole karne wpada, wprowadzony chwilę wcześniej, wychowanek BG Buksa, spokojnie mija Gonzaleza i bardzo ładnym strzałem po długim rogu ustala wynik spotkania.

W samej końcówce dwukrotnie na listę strzelców mógł wpisać się jeszcze Brożek, jednak w analogicznej sytuacji, jak kilka minut wcześniej, również minimalnie spudłował, a chwilę później nie trafił czysto w piłkę. Sędzia zakończył spotkanie. Zagłębie zasłużenie wygrało.

Paradoksalnie, gra Wiślaków wyglądała dziś lepiej niż chociażby w wygranych Derbach, czy z Wisłą Płock, lub Termaliką. Należy z pewnością wyróżnić Vullneta Bashę, który pokazał wczoraj niemałe umiejętności. Niewiele zabrakło, a Albańczyk cieszyłby się z fantastycznego trafienia w debiucie. Tak się jednak nie stało, to Zagłębie potwierdziło bardzo dobrą formę, zwłaszcza na swoim stadionie. Dzięki temu zwycięstwu Miedziowi obejmują pozycję lidera, a BG kończy 6. kolejkę na trzeciej lokacie. Za tydzień spotkanie z pogrążoną w kryzysie Lechią, czyli okazja na szybką rehabilitację. Nic się nie stało!


Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 3:0 (1:0)

1:0 Jach 6

2:0 Świerczok 57

3:0 Buksa 86


Zagłębie: Polaček - Czerwiński, Guldan, Kopacz, Jach, Dziwniel - Kubicki, Jagiełło (62 Pawłowski), Starzyński - Woźniak (80 Tosik), Świerczok (75 Buksa)


Wisła: Buchalik - Cywka, González, Arsenić, Sadlok - Llonch, Basha (60 Halilović) - Zé Manuel (72 Wojtkowski), Boguski (60 Brożek), Małecki - López


Żółte kartki: Starzyński - Llonch


Sędzia: Krzysztof Jakubik z Siedlec


Widzów: 8 191


NORF


Źródło: wislalive.pl

Minuta po minucie

O godzinie 18:00 rozpocznie się spotkanie 6. kolejki Ekstraklasy, w którym Wisła zmierzy się na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Zapraszamy na relację "minuta po minucie".

Trener Kiko Ramirez w porównaniu do ostatniego meczu dokonuje kilka zmian w składzie. Szansę debiutu w barwach Wisły dostaje między innymi Vullnet Bascha

Ławka Wisły: Chorążka - Bartkowski, Bartosz, Paweł Brożek, Halilović, Pietrzak, Wojtkowski

Ławka rezerwowych Zagłębia: Forenc - Balic, Buksa, Nespor, Tosik, Todorovski, Pawłowski

Obie drużyny już na boisku.

  • 1' Wisła rozpoczęła spotkanie.
  • 2' Dwa dośrodkowania Bashy w pole karne Zagłębia, ale bez większego zagrożenia.
  • 3' Na uderzenie z dystansu zdecydował się Woźniak. Strzał jednak bardzo niecelny.
  • 4' Rzut rożny dla Wisły, dośrodkowanie Carlitosa, strzał głową, piłkę spokojnie łapie Polacek.
  • 5' Niestety bramka dla Zagłębia. Po rzucie rożnym piłka spadła pod nogi Jachowi, który dwukrotnie uderzał na bramkę Wisły. Pierwszy strzał został zablokowany, ale po drugim futbolówka wylądowała w siatce.
  • 7' Basha blisko doprowadzenia do wyrównania! Potężne uderzenie pomocnika Wisły, piłka ląduje jednak na poprzeczce.
  • 12' Świetna interwencja Buchalika, który wyłuskuje piłkę spod nóg Świerczoka w sytuacji sam na sam. Było bardzo groźnie.
  • 13' Prostopadłe podanie Małeckiego, ale Carlitos na spalonym.
  • 18' Ze Manuel przedzierał się w polu karnym Zagłębie i zagrywał na środek spod linii końcowej. Piłkarze Zagłębia wybijają na rzut rożny.
  • 21' To była bardzo dobra okazja. Piłkę w polu karnym otrzymał Ze Manuel, ale naciskany przez obrońcę uderzył zbyt słabo, aby zaskoczyć bramkarza.
  • 21' W odpowiedzi okazja dla Zagłębia, ale nad poprzeczką uderza Świerczok.
  • 24' Długie podanie Bashy w kierunku Carlitosa, niewiele brakowało, aby dotarło do adresata.
  • 25' Dośrodkowanie Ze Manuela z rzutu rożnego, piłka dość przypadkowo odbija się od Gonzaleza i przechodzi obok bramki.
  • 25' Złe ustawienie Gonzaleza, piłkę w polu karnym przyjął Świerczok, ale Hiszpan naprawił swój błąd blokując rywala.
  • 26' Mogło być 2:0 dla Zagłębia, ale w bardzo dobrej sytuacji Jach nie trafił w piłkę.
  • 28' Ze Manuel fatalnym przyjęciem marnuje bardzo dobrą okazję. Tu powinna być bramka!
  • 31' Basha blokuje uderzenie Kubickiego z dystansu.
  • 32' Żółta kartka dla Starzyńskiego.
  • 33' Dośrodkowanie Carlitosa z rzutu wolnego i celne uderzenie głową Gonzaleza. Piłkę spokojnie łapie jednak Polacek.
  • 34' Kolejna dobra centra Carlitosa, tym razem z rzutu rożnego. Kolejny strzał głową Gonzaleza, tym razem nad bramką.
  • 37' Zbyt głębokie dośrodkowanie Sadloka, piłka w rękach Polacka.
  • 39' Długie podanie Lloncha w kierunku Carlitosa... spalony.
  • 39' Płaskie uderzenie Starzyńskiego z dystansu i świetna interwencja Buchalika.
  • 41' Ładna akcja Wisły. Boguski z prawej strony w pole karne, Ze Manuel chciał zostawić piłkę Carlitosowi. Ten trafił do siatki, ale wcześniej faulował obrońcę.
  • 45' Dwie minuty doliczone do pierwszej połowy.
  • 45+1' Ze Manuel zdecydował się na uderzenie z dystansu, ale piłka po nodze jednego z obrońców ląduje w rękach Polacka.

Koniec I połowy.

  • 46' Druga połowa rozpoczęta.
  • 48' Dośrodkowanie Cywki z prawego skrzydła, piłkę łapie Polacek.
  • 49' To powinna być druga bramka dla Zagłębie, na szczęście Starzyński pudłuje ze środka pola karnego.
  • 51' Wisła długo utrzymuje się przy piłce, ale na razie niewiele z tego wynika.
  • 52' Na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Sadlok, piłka przechodzi obok słupka.
  • 57' Do wejścia na boisko szykuje się Paweł Brożek.
  • 58' Świerczok podwyższa na 2:0 dla Zagłębia.
  • 60' Dwie zmiany w Wiśle. Boisko opuszczają Basha i Boguski, wchodzą Halilović i Brożek.
  • 62' Zmiana w Zagłębiu. Za Jagiełłę wchodzi Pawłowski.
  • 64' Żółta kartka dla Lloncha.
  • 65' Starzyński uderzał z dystansu, wysoko nad poprzeczką.
  • 69' Ajj.. Szybki kontratak Wisły, piłkę w polu karnym przyjmuje Carlitos, strzał, ale broni Polacek.
  • 72' Indywidualna akcja Carlitosa, który minął kilku rywali i uderzył z kilkunastu metrów. Ponownie na posterunku Polacek.
  • 72' Ostatnia zmiana w Wiśle. Za Ze Manuela wchodzi Wojtkowski.
  • 75' Zmiana w Zagłębiu. Za Świerczoka wchodzi Buksa.
  • 76' Zablokowane uderzenie Wojtkowskiego z około 15 metrów.
  • 81' Ostatnia zmiana w Zagłębiu. Za Woźniaka wchodzi Tosik.
  • 82' Carlitos do Brożka, ten uderza ze środka pola karnego, minimalnie obok słupka.
  • 83' Halilović uderza z dystansu, wysoko nad bramką.
  • 86' Trzecia bramka dla Zagłębia. Z ostrego kąta w długi róg trafia Buksa, który wcześniej ograł Gonzaleza.
  • 90+1' Uderzenie Brożka, ponownie tuż obok słupka.

Koniec meczu.

Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Kiko Ramirez: Jestem zły po tym spotkaniu

Data publikacji: 21-08-2017 20:35


Krakowska Wisła wraca z Lubina na tarczy po wysokiej porażce z Zagłębiem 0:3. Według trenera Białej Gwiazdy, jego podopieczni zagrali lepiej niż wynika to z końcowego rezultatu. „Wynik tego meczu nie odzwierciedla jego przebiegu. Zasługiwaliśmy na chociaż jedno trafienie, bo zagraliśmy lepiej niż w poprzednich spotkaniach” - stwierdził na gorąco szkoleniowiec Wisły.


Nasz trener nie krył rozczarowania po końcowym gwizdku. Zdaniem Kiko Ramíreza Wiślacy pokazali się z dobrej strony, jednak nie przełożyło się to na klarowne sytuacje pod bramką rywala. „Zagraliśmy dobrze piłką, utrzymywaliśmy się przy niej dosyć długo. Nie dało nam to jednak wiele okazji strzeleckich i dlatego trudno mówić o wygranej. Do tej pory nie graliśmy dobrze, ale udawało się wygrywać. Jestem bardzo zły z tego powodu, bo najważniejsze dla trenera jest zdobywać punkty w każdym meczu” - uważa Hiszpan.

Zmiany, zmiany

Dziś w wyjściowej jedenastce doszło do kilku kluczowych zmian, co zdecydowanie odbiło się na grze krakowian. „Do czwartku przygotowywaliśmy zupełnie inną jedenastkę. Życie zweryfikowało nasze plany i musieliśmy zagrać w taki a nie inny sposób. Vullnet nie był gotowy na 90 minut, ale uważam, że zagrał dziś bardzo dobrze”.

„To był trudny tydzień dla trenera. Straciliśmy bardzo ważnego zawodnika. Nie będzie go łatwo zastąpić Petara, ale zrobimy wszystko by drużyna na tym nie straciła. Potrzebujemy jednak na to trochę czasu” - zakończył Kiko.

MH

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Piotr Stokowiec: - To nie był spacerek

- Mamy wiele możliwości, chcemy być mniej przewidywalni dla przeciwnika, ale spokojnie, sezon się dopiero zaczyna. Wiedzieć to jedno, a przekuć to wszystko w praktykę, to jest drugie. To nie jest nic szczególnego. Nie zagraliśmy perfekcyjnego spotkania, Wisła postawiła nam trudne warunki. Wynik może wskazywać, że to był taki spacerek, ale tak nie było. Graliśmy bardzo wyrachowanie, konkretnie, czyli zdobywaliśmy bramki w określonych sytuacjach - powiedział po meczu z Wisłą, trener lubińskiego Zagłębia, Piotr Stokowiec.

- Wisła też gdzieś tam się zbliżała, ale momentami kontrolowaliśmy grę przez takie trochę oddanie pola, ale gdy już mieliśmy piłkę przy nodze, to potrafiliśmy z nią coś zrobić. Zaznaczę, że to nie był spacerek. To nie był łatwy mecz, ale zagraliśmy bardzo dojrzale - cieszył się słusznie Stokowiec.

Po wysokiej wygranej z Wisłą Zagłębie Lubin zostało nowym, samodzielnym liderem naszej Ekstraklasy.

- Nie jesteśmy zobligowani do tego, żeby jakieś wynikowe cele sobie narzucać. Zdajemy sobie sprawę, że można to zrobić, ale jedna-dwie kontuzje, czy okienko transferowe, mogą te cele zniweczyć, więc spokojnie. Jesteśmy klubem, który stabilnie się rozwija i podnosi swoją wartość, a dzisiejszy mecz pokazał, że jesteśmy groźni dla najlepszych. Poczekajmy z celami do maja. Na razie naszym celem jest grać dobrze i skutecznie - powiedział ponadto trener "miedziowych".

Źródło: Eurosport

Źródło: wislaportal.pl

Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Małecki: Zagłębie nas wypunktowało

Data publikacji: 21-08-2017 21:24


W meczu kończącym 6. kolejkę zmagań Lotto Ekstraklasy Wisła Kraków uległa w Lubinie Zagłębiu 0:3. Dla gospodarzy do siatki trafiali kolejno Jach, Świerczok i Buksa. Patryk Małecki - zawodnik, który rozegrał pełne 90 minut, wyważonym tonem stwierdził, że Miedziowi byli w tym spotkaniu po prostu lepsi.


Zagłębie przed spotkaniem z Wisłą było jedyną niepokonaną ekipą w tym sezonie. Na nasze nieszczęście, po zakończonym meczu, sytuacja ta się nie zmieniła. Podopieczni Piotra Stokowca pokazali dziś jednak mądrą grę, i jak twierdzi Małecki - wygrali zasłużenie. „Po strzelonym golu, gospodarze z premedytacją cofnęli się pod swoją bramkę i wyprowadzali kontry. Nie zdołaliśmy wyrównać, a w konsekwencji przeciwnicy nas wypunktowali”.

Gra lepsza niż wynik

Pomimo bolesnej porażki, nie można stwierdzić, że Wisła była dziś totalnie bezradna. Piłkarzom Kiko Ramíreza nie sprzyjała fortuna i ostatecznie do siatki rywali nie udało się trafić choćby raz. „Ostatnio niektórzy narzekali na naszą grę, a mimo to wygrywaliśmy. Dzisiaj zaczęliśmy grać w piłkę, a tymczasem wracamy na tarczy. Rywalizowaliśmy z bardzo dobrą drużyna, która wygrała zasłużenie” - podsumował z pokorą Wiślak.

Czas na Lechię

W najbliższej kolejce Wisła, w roli gospodarza, podejmie gdańską Lechię. Małecki twierdzi, że zarówno on, jak i pozostali koledzy, wyciągną odpowiednie wnioski i na starcie z Biało-Zielonymi wyjdą w pełni nastawieni na zwycięstwo. „Niejednokrotnie pokazywaliśmy, że potrafimy wychodzić z trudnych sytuacji. W meczu z Lechią na boisku ukaże się już zdecydowanie inny zespół, ale przede wszystkim wierzę, że zdobędziemy komplet punktów” - zakończył „Mały”.


Franciszek Liśkiewicz

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Buchalik: Gra piłką nie przyniosła punktów

Data publikacji: 21-08-2017 22:00


Mimo aż trzech puszczonych bramek, Michał Buchalik był jedną z najjaśniejszych postaci w drużynie Białej Gwiazdy. Bramkarz Wisły Kraków popisał się dwoma świetnymi interwencjami i uchronił kolegów przed jeszcze wyższą porażką.


„Początek był bardzo trudny, bo staraliśmy się operować piłką, a rywale mieli jeden stały fragment gry i straciliśmy bramkę. Wiadomo, że od takiego momentu gra się inaczej. Chcieliśmy odpowiedzieć golem, ale Zagłębie idealnie się cofnęło i nie pozwoliło nam na zbyt wiele. Ogólnie rywal tego dnia, gdy tylko wyprowadzał kontrę, to strzelał w światło bramki - był naprawdę skuteczny” - opowiadał Michał Buchalik.

Dobry mecz to nie wszystko

Wiślacki golkiper nie sądzi, by to liczne rotacje - w tym absencja kapitana - były kluczowe dla losów tych zawodów. „Wiadomo, że skład był troszeczkę inny, ale nie patrzymy na to, że kogoś brakowało. Owszem nie było Arka Głowackiego, który nie zdołał wyleczyć kontuzji, nie wystąpili Fran Vélez i Petar Brlek. Szansę otrzymali natomiast inni zawodnicy i oni też muszą potwierdzać, że na tę szansę zasłużyli”.

A może krakowianie za bardzo uwierzyli w siebie po wygranej potyczce z Cracovią? „Derby Derbami, cieszyliśmy się, że wygraliśmy, ale już od następnego dnia po tamtym spotkaniu byliśmy tutaj - w Lubinie. Zresztą wydaje mi się, iż zagraliśmy naprawdę niezłe zawody, operowaliśmy piłką, ale to nie przyniosło punktów” - stwierdził „Buchal”.

Poszukać pozytywów

Bramkarz Białej Gwiazdy popisał się w tym spotkaniu dwiema dobrymi interwencjami, lecz nie chce mówić o zasługach. „Nie patrzę na to w ten sposób. W końcu dostałem aż trzy bramki. Jasne, z każdego meczu trzeba wyciągać pozytywy, ale szczególną uwagę - wraz ze sztabem - poświęcimy analizie błędów popełnionych w tym starciu”.

Michał Hardek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl


Cywka: Zagłębie skuteczne w odróżnieniu od nas

Data publikacji: 22-08-2017 09:11


„Trudno powiedzieć cokolwiek po takim meczu. Może dochodziliśmy do sytuacji bramkowych, ale nie zamieniliśmy ich na gole. Przeciwnik też miał trochę okazji, ale w odróżnieniu od nas skutecznie je wykorzystywał" - żałuje po porażce w Lubinie Tomasz Cywka.


„Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła ze stałego fragmentu gry. Powinniśmy mieć tak poukładaną grę, by Zagłębie nie mogło nam zadać ciosu w ten sposób. Niestety nie udało się. Mimo wszystko w poprzednich meczach potrafiliśmy wychodzić z jednobramkowego prowadzenia rywali, a nawet odrabiać straty z nawiązką. Dlatego wciąż wierzyliśmy w zdobycie trzech punktów" - mówi.

Wisła w odróżnieniu od niektórych wcześniejszych meczów starała się grać wysoko. „Od pierwszego gwizdka sędziego chcieliśmy utrzymywać się przy piłce. Strata gola wymusiła to na nas w jeszcze większym stopniu. Mimo, że to był początek spotkania, już musieliśmy gonić wynik. Zaczęliśmy bardziej napierać, za to Miedziowi czyhali na kontrataki".

Na jedną kartę

Czy to był „gwóźdź do trumny" dla Białej Gwiazdy? „W drugiej odsłonie czas uciekał, więc posłaliśmy jeszcze więcej zawodników do przodu. Udało im się to wykorzystać, a końcówka to było już rzucenie wszystkiego na jedną kartę".

„Musimy dokładnie przeanalizować nasze błędy. Piłkarze Zagłębia wyraźnie się cofnęli i mieli mnóstwo graczy w swojej szesnastce, dlatego trudno było chłopakom znaleźć miejsce na oddanie strzału. Mimo to do jakichś sytuacji doprowadziliśmy" - zauważa "Cywa".

„Na gorąco trudno stwierdzić, co możemy poprawić przed meczem z Lechią. We wcześniejszych potyczkach nie powalaliśmy grą, a mimo to umieliśmy osiągnąć korzystny rezultat. Przeprowadzimy analizę, po której będziemy gotowi na starcie z Gdańszczanami" - kończy Tomasz Cywka.

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Boguski: Wypunktowani przez Zagłębie

Data publikacji: 22-08-2017 20:00


Biała Gwiazda straciła pozycję lidera Ekstraklasy po porażce 0:3 z Zagłębiem Lubin w starciu zamykającym szóstą kolejkę ligi. Wisła zwłaszcza w pierwszej połowie pokazała niezły poziom gry, ale wynik pozostał niekorzystny. Niezadowolony takim obrotem spraw był kapitan Wisły, Rafał Boguski.


„Zagłębie nas wypunktowało, spokojnie prowadzili mecz, strzelili pierwszą bramkę i nie forsowali tempa, a my zmuszeni byliśmy odrabiać straty. W drugiej połowie wykorzystali nasz błąd, cofnęli się, a my próbowaliśmy wszystkiego, żeby zdobyć kontaktowe trafienie, ale nic nie chciało nam wpaść” - tak podsumował spotkanie próbowany dziś w roli ofensywnego pomocnika „Boguś”.

Lubiński mur

„Przy stanie 1:0 musieliśmy rzucić większe siły na ofensywę, graliśmy kombinacyjnie, tworzyliśmy sobie szanse, ale futbolówka nie chciała wejść do bramki” - żałował pomocnik Białej Gwiazdy. „Kondycyjnie wyglądaliśmy nieźle, jesteśmy pod tym względem dobrze przygotowani, przycisnęliśmy Zagłębie w ostatnim kwadransie, ale oni kurczowo trzymali się szesnastki, do której nie było łatwo się przebić” - przyznał Boguski.

Biała Gwiazda już w sobotę będzie miała okazję do zrehabilitowania się przed własną publicznością. Do Krakowa przyjedzie gdańska Lechia, która swoje spotkanie rozegrała w piątek. „Potyczka z Lechią, która trochę jest w kryzysie, jest doskonałą szansą na odbudowanie się. W tygodniu będzie czas na regenerację i przygotowanie pod przeciwników, a w sobotę wyjdziemy na boisko bardzo zmobilizowani i zrobimy wszystko, żeby wygrać mecz” - zapewnił RB9.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl



Liczby meczu Zagłębie - Wisła

  • Wczorajszego spotkania w Lubinie kibice krakowskiej Wisły nie będą wspominać zbyt miło. Wprawdzie wiślacy długimi momentami prowadzili tam grę, wprawdzie mieli co najmniej kilka dogodnych wydawałoby się sytuacji do zdobycia bramek, ale żadnej nie wykorzystali. Popełnione z kolei błędy w defensywie, mimo dobrej postawy w naszej bramce Michała Buchalika sprawiły, że straciliśmy aż trzy bramki! Tym samym najbardziej dotkliwa porażka, od kiedy trenerem Wisły jest Kiko Ramírez, stała się faktem. Przedstawiamy Wam najważniejsze liczby tego meczu.
  • 0 - po raz pierwszy w sezonie 2017/2018 piłkarze krakowskiej Wisły nie zdobyli w swoim występie bramki.
  • 3 - piłkarze Wisły faulowali w tym meczu tylko 10 razy. Najwięcej, po trzy faule, zanotowali na swoim koncie Pol Llonch oraz Carlos López.
  • 5 - najwięcej strzałów nasza drużyna oddała w ostatnim kwadransie gry.
  • 13 - najwięcej razy piłkę od rywali przejęło dwóch zawodników Wisły - Zoran Arsenić oraz Pol Llonch.
  • 14 - najwięcej strat piłek w meczu z Zagłębiem zanotował Zé Manuel.
  • 66 - to największy procent posiadania piłki przez Wisłę w tym meczu, miał miejsce w pierwszym kwadransie drugiej połowy.
  • 93 - najczęściej podającym piłkę zawodnikiem był Tomasz Cywka.
  • 94 - taki procent dokładnych podań miał natomiast Tibor Halilović (32/30).
  • 296 - to indywidualny wskaźnik "InStat Index" najlepszego pod tym względem piłkarza w drużynie Wisły, którym był Iván González.
  • 540 - już tylko czterech zawodników "Białej Gwiazdy" - Tomasz Cywka, Iván González, Patryk Małecki i Maciej Sadlok - mają na swoim koncie, w bieżącym sezonie Ekstraklasy, pełną liczbę rozegranych minut.


  • InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:
  • 296 - Iván González
  • 276 - Pol Llonch
  • 263 - Vullnet Basha
  • 247 - Zoran Arsenić
  • 244 - Carlos López
  • 243 - Michał Buchalik
  • 243 - Maciej Sadlok
  • 237 - Tibor Halilović
  • 233 - Tomasz Cywka
  • 224 - Paweł Brożek
  • 219 - Zé Manuel
  • 209 - Patryk Małecki
  • 200 - Rafał Boguski
  • 198 - Kamil Wojtkowski
  • (*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: InStat, Ekstraklasa, własne


Podsumowanie 6. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Po szóstej kolejce ligowej jedynym zespołem w Ekstraklasie, który nie zaznał jeszcze porażki jest Zagłębie Lubin. Piłkarze Piotra Stokowca dzięki konsekwentnej grze solidnie wypunktowali "Białą Gwiazdę", ogrywając wiślaków aż 3-0! To z kolei oznacza, że "miedziowa" jedenastka jest nowym liderem ligi. Dotychczas kroku Zagłębiu dotrzymywała - grając również bez porażki - Arka, ale gdynianie doznali jeszcze bardziej bolesnej porażki. W meczu z Pogonią przegrali wprawdzie również 0-3, ale miało to miejsce na ich własnym stadionie.

Piątek, 18 sierpnia:

Lechia Gdańsk 2-3 Sandecja Nowy Sącz

0-1 Bartłomiej Dudzic (16.)

0-2 Bartłomiej Dudzic (43.)

1-2 Marco Paixão (51.)

2-2 Sławomir Peszko (55.)

2-3 Wojciech Trochim (78.)

Dla Lechii było to niezwykle ważne spotkanie, bo miało być meczem "na przełamanie". Nic jednak takiego nie nastąpiło, a po fatalnie rozegranej pierwszej połowie, beniaminek sensacyjnie prowadził aż 2-0. Pierwszy gol padł po błędzie defensywy i Dušana Kuciaka, drugi to już była iście "nowosądecka Barça", bo piłkarze Sandecji "rozklepali" obronę gospodarzy w sposób, który oglądać można niemal bez końca. I choć w drugiej połowie Lechia mocno wzięła się do pracy i straty błyskawicznie odrobiła, to akcję na 3-2 zmarnował Miloš Krasić, a to srogo się ostatecznie - po bramce Wojciecha Trochima - na gospodarzach zemściło. Zostali bez punktów i kto wie, czy nie czeka nas wkrótce w Gdańsku... zmiana trenera?

Cracovia 3-3 Górnik Zabrze

1-0 Sergei Zenjov (3.)

1-1 Michał Koj (39.)

1-2 Łukasz Wolsztyński (45.)

1-3 Rafał Wolsztyński (71.)

2-3 Krzysztof Piątek (85. k.)

3-3 Krzysztof Piątek (90. k.)

Blisko czwartej z rzędu porażki były w tym meczu "Pasy", ale uśmiechnęło się do nich w końcówce szczęście. Choć wynik otworzyła bramka gospodarzy, to potem trzy mniejsze, bądź większe błędy defensorów Cracovii, wykorzystali zabrzanie i wydawało się, że są pewni zwycięstwa. Tym bardziej, że po kolejnych kontratakach blisko byli czwartej bramki. Tej nie zdobyli, a dobrze wykonane "jedenastki" przez Krzysztofa Piątka dały "Pasom" przełamanie serii wspomnianych porażek oraz punkt. Z perspektywy jak toczył się ten mecz - to sporo, ale przed pierwszym gwizdkiem nikt nie brałby tego przy Kałuży "w ciemno". Mocno rozczarowany jest natomiast Górnik, którego piłkarze i trenerzy nie do końca zgadzali się z decyzjami sędziego Pawła Raczkowskiego przy "jedenastkach", a co zaowocowało wyrzuceniem trenera Marcina Brosza na trybuny.

Sobota, 19 sierpnia:

Arka Gdynia 0-3 Pogoń Szczecin

0-1 Ádám Gyurcsó (43. k.)

0-2 Mateusz Szwoch (51. sam.)

0-3 Adam Frączczak (58. k.)

Mocno intensywne spotkanie, tak jak w pełni nie udało się Arce, tak udało się Pogoni. Głupi błąd defensywy dał gościom pierwszego gola, seria fatalnych drugiego, a kolejna - trzeciego... I można chyba stwierdzić, że gdynianie, a zwłaszcza Mateusz Szwoch, popełnili ich tyle, że wykorzystali limit na kilka kolejnych gier, bo takich pomyłek w Ekstraklasie robić się nie da. Smuci się więc Arka, która przegrała po raz pierwszy w tym sezonie, cieszy się za to Pogoń, bo mocno odbiła się od dołu ligowej stawki.

Piast Gliwice 2-0 Korona Kielce

1-0 Michal Papadopulos (53.)

2-0 Saša Živec (67.)

To że po pierwszej połowie - i to kto wie, czy nie wysoko - nie prowadzili goście, zawdzięczają wyłącznie swojej nieskuteczności. Od początku tego spotkania lepszym zespołem byli kielczanie, ale nie potrafili swojej dużej przewagi udokumentować bramką. A to po przerwie udało się po stałym fragmencie gry Piastowi, potem podkreślone zostało drugim golem po kontrataku - i wielki "kamień z serca" spadł wszystkim kibicom w Gliwicach. Korona zaś, mimo momentami dobrej gry, wraca do domu z niczym.

Jagiellonia Białystok 1-1 Śląsk Wrocław

1-0 Taras Romanczuk (46.)

1-1 Michał Mak (64.)

Gdy na samym początku drugiej połowy po składnej akcji bramkę zdobyła Jagiellonia, a zaraz potem w słupek trafił Martin Pospíšil, wydawało się, że Śląsk może się już nie podnieś. Świetnie jednak ze skrzydła ruszył Michał Mak i w sytuacji sam na sam pokonał Mariána Kelemena, zapewniając swojej drużynie cenny punkt. Z niego na pewno bardziej niezadowolona jest Jagiellonia, która miała dużo więcej okazji do tego, aby cieszyć się z większej liczby strzelonych bramek.

Niedziela, 20 sierpnia:

Wisła Płock 0-1 Legia Warszawa

0-1 Jarosław Niezgoda (40.)

O końcowym wyniku mazowieckich derbów zadecydowały dwie akcje - najpierw z końcówki pierwszej połowy, kiedy indywidualny przebój Jarosława Niezgody dał bramkę Legii, a następnie z samej końcówki meczu, kiedy po zagraniu ręką gospodarzom należała się "jedenastka". Sędzia Daniel Stefański na "wapno" jednak nie wskazał i w meczu dwóch słabo grających drużyn, to warszawiacy - z "lekką" pomocą sędziego - dopisali komplet punktów.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza 1-3 Lech Poznań

0-1 Christian Gytkjær (44.)

0-2 Artem Putiwcew (60. sam.)

1-2 Lasse Nielsen (83. sam.)

1-3 Radosław Majewski (87.)

Po tym jak niecieczanom udało się niedawno pokonać na własnym stadionie Legię, kibice tej drużyny mocno liczyli na kolejną niespodziankę. Okazało się jednak, że poznaniacy nie mieli zamiaru wracać z tego wyjazdu bez punktów i będąc zwyczajnie zespołem lepszym - zasłużenie pokonali ekipę Mariusza Rumaka.

Poniedziałek, 21 sierpnia:

Zagłębie Lubin 3-0 WISŁA KRAKÓW

1-0 Jarosław Jach (5.)

2-0 Jakub Świerczok (57.)

3-0 Adam Buksa (86.)

Był to dość dziwny mecz, bo częściej przy piłce była Wisła, która oddała więcej strzałów i wręcz każda statystyka tego pojedynku była po stronie wiślaków. Poza oczywiście tą najważniejszą. Lubinianie ustawili sobie zawody już w piątej minucie i grając dobrze i szczęśliwie w defensywie - jeszcze dwukrotnie odgryźli się na nieskutecznych wiślakach. To oznacza, że lubinianie pozostają jedyną niepokonaną drużyną w Ekstraklasie i w nagrodę wskoczą na fotel lidera. Z którego zrzucają wiślaków. Ci mają dziś "kaca" po odejściu Petara Brleka, ale w Krakowie nie ma wyjścia, trzeba nauczyć się grać bez Chorwata.

Aktualna tabela:

1. Zagłębie Lubin 6 14 10-2

2. Jagiellonia Białystok 6 13 9-7

3. WISŁA KRAKÓW 6 12 8-8


Źródło: wislaportal.pl

Galeria sportowa