2017.11.25 Wisła Kraków - Polonia Warszawa 2:1

Z Historia Wisły

2017.11.25, Centralna Liga Juniorów, 17 kolejka, Ośrodek szkoleniowy, Myślenice,
Wisła Kraków 2:1 (0:0) Polonia Warszawa
widzów:
sędzia:
Bramki

Franciszek Wróblewski 79’ k.
Franciszek Wróblewski 86’ k.
0:1
1:1
2:1
44' Arkadiusz Zajączkowski


Wisła Kraków
Kacper Chorążka
Daniel Morys
Piotr Świątko
Miłosz Stawowy
Jakub Żółkoś
Filip Handzlik grafika:zmiana.PNG (66’ Adrian Grzybek)
grafika:zk.jpg Szymon Jeziorski grafika:zmiana.PNG (60’ Michał Feliks)
Błażej Skórski
Patryk Plewka
Mateusz Wyjadłowski grafika:zmiana.PNG (71’ Damian Korczyk)
Franciszek Wróblewski grafika:zmiana.PNG (90’ Adrian Gałka)

trener: Mariusz Jop
Polonia Warszawa
Patryk Baran
Mariusz Chmielewski grafika:zmiana.PNG (83’ Dominik Ołdak)
Daniel Widz
Kacper Wasilewski grafika:zmiana.PNG (46’ Eryk Galara)
Piotr Garbaczewski grafika:zk.jpg
Jacek Kucharski
Kacper Łoś
Daniel Pik
Adrian Sołoducha grafika:zk.jpg grafika:zmiana.PNG (86’ Kuba Wardzyński)
Piotr Włodek grafika:zmiana.PNG (58’ Michael Ameyaw)
Arkadiusz Zajączkowski grafika:zk.jpg grafika:zk.jpg grafika:Cz.jpg

trener: Chmielewski Adam

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje z meczu

CLJ: Wisła Kraków - MKS Polonia Warszawa 2-1

W rozegranym w Myślenicach spotkaniu rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów krakowska Wisła pokonała 2-1 Polonię Warszawa. Bramki na wagę zwycięstwa zdobył w końcówce meczu z dwóch rzutów karnych Franciszek Wróblewski.

Wisła Kraków - MKS Polonia Warszawa 2-1 (0-1)

0-1 Arkadiusz Zajączkowski (44.)

1-1 Franciszek Wróblewski (79. k.)

2-1 Franciszek Wróblewski (86. k.)

Wisła: Kacper Chorążka - Daniel Morys, Piotr Światko, Miłosz Stawowy, Jakub Żółkoś - Filip Handzlik (66. Adrian Grzybek), Szymon Jeziorski (60. Michał Feliks), Błażej Skórski, Patryk Plewka, Mateusz Wyjadłowski (71. Damian Korczyk) - Franciszek Wróblewski (90. Adrian Gałka).

Nie wiadomo czy to trema związana z obecnością na tym spotkaniu sztabu trenerskiego pierwszego zespołu, z Kiko Ramírezem na czele, ale od początku tych zawodów gra młodym wiślakom bynajmniej się nie układała. Wprawdzie dobrą okazję wypracował sobie m.in. Mateusz Wyjadłowski, ale w dogodnej sytuacji trafił dokładnie tam, gdzie stał bramkarz "Czarnych Koszul". I można powiedzieć, że w samej końcówce pierwszej połowy i wrzutce z rzutu wolnego - ta niewykorzystana szansa na Wiśle się zemściła. Celne przedłużenie głową dogranej wysoko piłki zaliczył Arkadiusz Zajączkowski i do przerwy to goście cieszyli się z prowadzenia.

Przyznać trzeba, że nie do końca zasłużonego, bo cała pierwsza połowa była mocno wyrównana. Na pewno w przeciwieństwie do początku drugiej, bo ta należała długimi minutami do przyjezdnych, którzy korzystając z bardziej rozluźnionych szyków defensywnych Wisły - starali się groźnie kontratakować. I po jednym z takich ataków dobrze spisującego się Kacpra Chorążkę uratował słupek!

Jeśli w pierwszej połowie niewykorzystana okazja zemściły się na Wiśle, tak w samej końcówce spotkania sroga zemsta dopadła Polonię. Świetną zmienę w naszym zespole dał bowiem Michał Feliks, który był dwukrotnie faulowany w "szesnastce", a rzuty karne bezbłędnie wykorzystał Franciszek Wróblewski! I z meczu, który wydawał się być stracony, wiślacy w kilka minut wyciągnęli - mówiąc kolokwialnie - prawdziwego "maxa".

Strata goli w takich okolicznościach mocno podrażniła warszawiaków. Była więc druga żółta kartka i w konsekwencji czerwona dla jednego z polonistów, były ogromne pretensje trenerskiej ławki ekipy z Warszawy, ale sędziowie niekoniecznie się tym przejęli. Co ciekawe - przedstawiciele Polonii, a co gorsza również rezerwowi zawodnicy, skupili się więc na kibicach oglądających to spotkanie i w niewybrednych słowach i gestach pokazali, że choć od reprezentantów stolicy naszego kraju wymagać należałoby być może więcej, to niekoniecznie od tych, którzy przyjechali w strojach "Czarnych Koszul".

Nie zmienia to faktu, że końcówka była niezwykle nerwowa. Mimo gry w osłabieniu Polonia rzuciła się do odrabiania straty i w doliczonym czasie gry wypracowała sobie jedną kapitalną okazję do wyrównania, ale bezbłędnie spisał się Chorążka i komplet punktów dopisała Wisła.

Młody zespół "Białej Gwiazdy" zakończy rundę jesienną na miejscu gwarantującym utrzymanie w reformowanej CLJ, ale w najbliższą środę czeka ich jeszcze zaległe spotkanie derbowe z Cracovią, co może jeszcze naszą sytuację poprawić. Dziś podopieczni Mariusza Jopa na pewno osiągnęli lepszy wynik od gry, ale o tym mało kto będzie pamiętał. Na środę zaś życzymy im co najmniej powtórzenia dzisiejszego wyniku!

Aktualna tabela grupy wschodniej - Centralnej Ligi Juniorów:

1. Legia Warszawa 16 38 41 - 12

2. Korona Kielce 17 34 36 - 29

3. Progres Kraków 16 33 34 - 14

4. Jagiellonia Białystok 16 33 33 - 17

5. WISŁA KRAKÓW 16 29 20 - 12

Źródło: wislaportal.pl

CLJ: Wspaniały comeback przeciwko Czarnym Koszulom

Data publikacji: 25-11-2017 16:15


Wiele emocji kibicom dostarczyło sobotnie spotkanie juniorów Wisły z rówieśnikami reprezentującymi warszawską Polonię. Po kilku zwrotach akcji ostatecznie „Biała Gwiazda” pokonała rywali ze stolicy 2:1, a poczynaniom młodych Wiślaków z zainteresowaniem przyglądał się sztab szkoleniowy pierwszej drużyny.


Wszystko rozpoczęło się dość dobrze dla podopiecznych Mariusza Jopa, bowiem już w szóstej minucie powstało zamieszanie w polu karnym gości, ale niestety uderzenie po ziemi Wróblewskiego znalazło się jedynie w rękach Kucharskiego. Oba zespoły na początku meczu próbowały szybko kontratakować, ale z czasem gra stawała się bardziej statyczna. Groźnie pod bramką Wisły robiło się zwłaszcza przy kombinacyjnych stałych fragmentach gry w wykonaniu Polonii.

Gol do szatni

Jednak wciąż na murawie brakowało konkretnych sytuacji, a ta przyszła w 44. minucie, gdy Wyjadłowski nawinął obrońcę i oddał strzał, ale golkiper „Czarnych Koszul” pozostał na posterunku. W przeciwieństwie do wiślackiej defensywy, która w doliczonym czasie dała sobie wbić gola „do szatni”. Po wrzutce z rzutu wolnego największą przytomnością umysłu popisał się Arkadiusz Zajączkowski i w ten sposób stoper Polonii uderzył piłkę głową obok bezradnego Kacpra Chorążki.

Drugie 45 minut nie rozpoczęło się jednak od szturmów Białej Gwiazdy, a bardziej nieśmiałych ataków pozycyjnych. Bierność piłkarzy Wisły próbował wykorzystać Chmielewski, lecz jego strzał „szczupakiem” został z łatwością powstrzymany przez „Chorążego”. 3 minuty później po rzucie rożnym w dobrej sytuacji znalazł się Piotr Świątko, ale nie trafił czysto w piłkę z powietrza i ta przeleciała po zewnętrznej stronie słupka bramki Polonii.

Przez karne do zwycięstwa

Dużo szczęścia podopieczni Mariusza Jopa mieli w 77. minucie, gdy po dośrodkowaniu z prawej strony Pik uderzył futbolówkę „nożycami”, lecz Wiślaków od straty gola uratował słupek. Ta sytuacja spowodowała, że piłkarze Wisły ruszyli z większym animuszem do ataków i to opłaciło się już 4 minuty później. Wprowadzony na boisko Michał Feliks odważnie wszedł w pole karne Polonii i przy próbie wycofującego podania został sfaulowany przez obrońcę warszawian. Karnego, pewnym strzałem w środek bramki, wykorzystał Wróblewski.

Gracze Białej Gwiazdy poczuli wiatr w żagle i przycisnęli Czarne Koszule do własnej „szesnastki”, co dało wymierny efekt w 86. minucie. Po wrzutce z prawej strony sfaulowany od tyłu został Wróblewski i arbiter spotkania, pomimo ogromnych protestów gości z Warszawy, podyktował kolejną „jedenastkę”, którą bezbłędnie wyegzekwował sam poszkodowany. Za dyskusję z sędzią drugi żółty kartonik otrzymał Zajączkowski i w ten sposób Polonia w okrojonym składzie rzuciła się do odrabiania strat. Jednak jedyną okazją, jaką sobie stworzyli do końca meczu, był rzut wolny w 94. minucie, po którym pewnie interweniował Chorążka. Niecałe 60 sekund później zabrzmiał ostatni gwizdek spotkania i podopieczni Mariusza Jopa pogrążyli się w świętowaniu zwyciestwa.

Wisła Kraków - Polonia Warszawa 2:1 (0:1)

0:1 Zajączkowski 45’

1:1 Wróblewski (k) 81’

2:1 Wróblewski (k) 86’

Żółte kartki: Jeziorski - Garbaczewski, Sołoducha, Zajączkowski

Czerwona kartka: Zajączkowski (86’)

Wisła: Chorążka - Morys, Świątko, Stawowy, Żółkoś - Jeziorski (Feliks 63’), Skórski - Wyjadłowski, Wróblewski (Gałka 90’), Handzlik (Grzybek 67’) - Plewka

Polonia: Kucharski - Łoś, Zajączkowski, Widz, Wasilewski (Galara 46’) - Garbaczewski, Sołoducha (Wardzyński 86’), Baran, Włodek (Ameyaw 60’) - Pik, Chmielewski

Krzysztof Pulak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wypowiedzi

Wróblewski: Chcemy włączyć się do walki o mistrzostwo

Data publikacji: 25-11-2017 17:30


Juniorska drużyna Wisły Kraków zwyciężyła w kolejnym ligowym spotkaniu. Tym razem ofiarą młodych Wiślaków padła Polonia Warszawa, a katem przyjezdnych ze stolicy okazał się Franciszek Wróblewski, który pewnie wykorzystał dwa rzuty karne i zapewnił swojej drużynie zwycięstwo 2:1.

„Ktoś musiał wziąć na siebie odpowiedzialność i strzelić obie jedenastki, pomimo wielkiej presji. Przy pierwszym strzale delikatnie zachwiała mi się noga, a w łydce poczułem lekki skurcz, ale raczej podszedłem do tego na spokojnie” - komentuje swoje trafienia 17-latek.

W obu przypadkach wskazanie sędziego na wapno spotykało się z nerwową reakcją drużyny gości. „Pierwszy karny był według mnie słusznie odgwizdany. Trudno mi odnieść się do drugiej sytuacji, bo choć znajdowałem się blisko, byłem skupiony na piłce, nie na zawodniku” - wyraża swoje zdanie Wróblewski.

Młody napastnik pochwalił całą drużynę za solidną grę i nie omieszkał stwierdzić, że była to zasłużona wygrana Białej Gwiazdy. „Zagraliśmy bardzo dobre spotkanie. Może nie mieliśmy dużo sytuacji, Polonia wykorzystała swoją jedną, ale myślę że to my byliśmy lepszą ekipą. Straciliśmy bardzo głupią bramkę, która pewnie była efektem naszego błędnego ustawienia. W szatni powiedzieliśmy sobie kilka słów i wyszliśmy na drugą połowę po zwycięstwo” - powiedział.

Derby na horyzoncie

Już w środę podopieczni Mariusza Jopa zmierzą się w derbowym pojedynku z Cracovią. I choć spotkanie to odbędzie się już za cztery dni, to Wróblewski nie ma wątpliwości, że jego zespół dobrze przygotuje się do tego starcia. „Drużyny na najwyższym poziomie grają co trzy dni i jesteśmy przygotowani do gry po tak krótkiej przerwie. Każdy czeka na derby, chcemy je wygrać i pokazać kto rządzi w Krakowie”.

Starcie z Cracovią będzie ostatnim meczem w tym roku kalendarzowym dla drużyny z Centralnej Ligi Juniorów. Czas więc na pierwsze podsumowania. „Naszym celem numer minimum przed sezonem było oczywiście utrzymanie się w pierwszej szóstce i realizacja tego zadania jak na razie dobrze nam idzie. Jeśli będziemy dalej tak grać i ciężko pracować, to z pewnością uda nam się tego dokonać. Chcemy jednak nie tylko skończyć na bezpiecznej lokacje, ale też doskoczyć do drugiego miejsca i włączyć się do walki o mistrzostwo Polski” - zapewnia bohater dzisiejszego popołudnia.

Wróblewski zaznaczył też, że obecność sztabu szkoleniowego pierwszej drużyny podczas potyczki z Polonią była dodatkowym motorem napędowym dla Wiślaków. „To dla nas źródło wielkiej mobilizacji. Każdy chciał się pokazać, większość zaprezentowała się z dobrej strony i trener na pewno będzie miał w kim wybierać, jeśli chodzi o młodych zawodników” - zakończył.

Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Jop: Chapeau bas dla Wiślaków

Data publikacji: 26-11-2017 16:00


Wiślacki charakter to coś, czego w szeregach Białej Gwiazdy uczy się od najmłodszych lat. W sobotę piłkarze Mariusza Jopa, chociaż po pierwszej połowie przegrywali 0:1, odwrócili losy spotkania i zwyciężyli 2:1, a dwie bramki z rzutu karnego zdobył Franciszek Wróblewski.

„W wyrównanych spotkaniach decydują szczegóły. Polonia przyjechała w najsilniejszym składzie nastawiona na grę o 3 punkty. Straciliśmy bramkę po stałym fragmencie w końcówce pierwszej połowy. Jestem bardzo zadowolony z reakcji naszego zespołu. Widzieliśmy walkę do samego końca moich podopiecznych. Zawodnicy wchodzący po przerwie dali pozytywny impuls i mocno przyczynili się do dzisiejszego zwycięstwa” - rozpoczął opiekun Białej Gwiazdy.

Niestraszna nam jesienna słota!

Zmierzający ku końcowi rok 2017 daje się we znaki zawodnikom, lecz piłkarze z Reymonta w sobotę dali z siebie sto procent. „Należy pochwalić cały zespół bo każdy kto z nami trenuje poprzez swoje zaangażowanie na treningach pomaga sobie i całej drużynie w przygotowaniu do meczu. Ten tydzień był dla nas niezwykle trudny. Kilku zawodników było mocno przeziębionych, Maciej Śliwa i Dawid Malik nie zdołali się wyleczyć, reszta pomimo trudności zagrała dobre spotkanie. Dodatkowo Kacper Laskoś pauzował za żółte kartki. Chapeau bas dla Wiślaków!” - kontynuował Mariusz Jop.

Wiślacy otrzymali od Polonii Warszawa bramkę do szatni, jednak podnieśli się i trzy punkty zostały w Myślenicach. Jak zdaniem szkoleniowca, gol w końcówce pierwszej odsłony zmienił pomysł na drugie 45 minut? „Stracona bramka i upływający czas w drugiej połowie wymusiły korekty w ustawieniu. Patryk Plewka wszedł do środka pomocy robiąc miejsce w linii ataku dla Michała Feliksa. Pozytywnie odbieram wejście wszystkich zawodników.”

W drugiej połowie na boisku zameldował się Damian Korczyk, lecz nie zagrał on na swojej tradycyjnej pozycji, a na skrzydle. „Zarówno on jak i Adrian Gałka są nominalnie bocznymi obrońcami, jednak posiadają wiele walorów ofensywnych, co zamierzamy w wielu meczach wykorzystywać ” - zakończył.


Przemysław Marczewski

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Feliks: Mam marzenie, by zadebiutować w pierwszym zespole

Data publikacji: 29-11-2017 09:00


„Za nami trudny mecz. Tak jak w ostatniej kolejce zeszliśmy na przerwę przegrywając. Ale dzięki walce udało nam się odwrócić losy spotkania. Kluczowe było wywalczenie obu „jedenastek”, najpierw po indywidualnej akcji przeciwnik mnie sfaulował, a później kontrowersyjna sytuacja przy podyktowaniu drugiego rzutu karnego. Najważniejsze, że wygraliśmy i chciałbym to powtórzyć z Cracovią” - mówił po meczu z juniorami Polonii Warszawa Michał Feliks.

Czy młody napastnik od początku szukał kontaktu przy pierwszej bramce? „Planowałem wejść w pole karne i oddać strzał lub wycofać do kolegi. Obrońca Polonii mnie sfaulował i to był ewidentny karny. Cieszę się, że coś dałem drużynie i pomogłem w zwycięstwie”.

Przygoda we Francji

Dla Michała Feliksa było to dopiero drugie spotkanie w barwach Białej Gwiazdy. „Spędziłem jeden rok w Nantes, ale obecnie jestem już w pełni piłkarzem Wisły. Wcześniej trenowałem w Akademii Piłkarskiej „21”, należącej do byłych legend Wisły: Tomasza Frankowskiego oraz Mirosława Szymkowiaka. Stamtąd trafiłem do Francji, a po ukończeniu kontraktu trener Mariusz Jop zaproponował mi miejsce w tej drużynie. Mam marzenie, żeby kiedyś zadebiutować w meczu pierwszego zespołu” - zdradza piłkarz.

Czy napastnik wiślackiej CLJ-ki już myśli o środowym starciu z Cracovią? „Walczymy o pęłną pulę. Musimy utrzymać się w górnej szóstce i w ogóle nie widzimy innego rozwiązania. Mieliśmy założenie, by w tych dwóch spotkaniach zdobyć sześć punktów i zamierzamy je zrealizować. Trener Jop jasno postawił cel”.

Nie łamać sobie nawzajem kości

„Powiem szczerze, że znam tam paru kolegów w zespole rywali, tak samo jak znałem w Wiśle, zanim tu przybyłem. To na pewno nie będzie tak, że wyjdziemy na boisko i będziemy chcieli łamać sobie kości. Chcemy przede wszystkim pokazać dobrą piłkę” - zapewniał młody napastnik . Cracovia jednak jest ostatnio w dobrej formie i stawka środowego starcia będzie tym większa, że mówimy o bezpośrednich sąsiadach w tabeli. „Tak, zdaję sobię z tego sprawę, ale my się nie boimy” - zakończył z uśmiechem na twarzy Feliks.

Krzysztof Pulak

Biuro PrasoweWisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl