2017.11.27 Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wisła Kraków 3:3

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:12, 21 sie 2018; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
2017.11.27, Ekstraklasa, 17. kolejka, Nieciecza, Stadion Sportowy Bruk-Bet Termalica,
18:00, poniedziałek, 1°C
Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3:3 (1:2) Wisła Kraków
widzów: 4.510
sędzia: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy.
Bramki

Łukasz Piątek (k) 14'

Szymon Pawłowski 60'

Vlastimir Jovanović (g) 88'
0:1
1:1
1:2
2:2
2:3
3:3
10' Jesús Imaz

22' Kamil Wojtkowski

66' (w) Carlitos
Bruk-Bet Termalica Nieciecza
4-5-1
Ján Mucha
Patryk Fryc
Ákos Kecskés grafika:zmiana.PNG (74' Gabriel Iancu)
grafika:zk.jpg Artem Putiwcew
Kamil Słaby
Szymon Pawłowski
Mateusz Kupczak
grafika:zk.jpg Vlastimir Jovanović
Łukasz Piątek
Martin Mikovič
Bartosz Śpiączka Grafika:kontuzja.png grafika:zmiana.PNG (55' Samuel Štefánik)

Trener: Maciej Bartoszek
Wisła Kraków
4-5-1
Michał Buchalik
Jakub Bartkowski
Arkadiusz Głowacki
Zoran Arsenić
Maciej Sadlok
Rafał Boguski grafika:zmiana.PNG (68' Jakub Bartosz)
Vullnet Basha
Víctor Pérez grafika:zk.jpg
Kamil Wojtkowski grafika:zmiana.PNG (85' Marcin Wasilewski)
Jesús Imaz grafika:zmiana.PNG (68' Patryk Małecki)
Carlitos

Trener: Kiko Ramírez
Ławka rezerwowych: Julian Cuesta, Tibor Halilović, Tomasz Cywka, Denys Bałaniuk,

Kapitan: Arkadiusz Głowacki

Bramki: 3-3 (1-2)
Posiadanie (w %): 59-41 (63-37)
Strzały: 19-6 (9-4)
Strzały celne: 5-5 (1-4)
Strzały niecelne: 9-1
Strzały przejęte: 5-0
Strzały z pola karnego: 11-5
Strzały z pola karnego, celne: 4-4
Faule: 11-8
Żółte kartki: 2-1
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 0-2
Rzuty rożne: 5-4
Podania: 559-413
Podania dokładne (w %): 84-78

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

2017.11.27 Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wisła Kraków

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak grają Słoniki z Bruk-Betu Termaliki

Data publikacji: 25-11-2017 10:00


Tym razem to Wiślacy zakończą 17. kolejkę Lotto Ekstraklasy. W poniedziałkowym starciu podopieczni Kiko Ramíreza zmierzą się z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. W ostatnich siedmiu potyczkach pod wodzą Macieja Bartoszka Słoniki zdobyły 12 punktów i przegrały tylko raz. Niska pozycja w tabeli piłkarzy z podtarnowskiej miejscowości jest efektem słabego początku sezonu - wówczas szkoleniowcem był Mariusz Rumak.


W pierwszej części ubiegłego sezonu Słonie sensacyjnie plasowały się w samym czubie ligowej stawki, lecz w rundzie wiosennej gracze z Niecieczy zupełnie nie radzili sobie w Lotto Ekstraklasie. Bruk-Bet rzutem na taśmę awansował do grupy mistrzowskiej, czym na dobrą sprawę zapewnił sobie utrzymanie. Nowy sezon rozpoczął się bardzo źle, wobec czego 20 września tego roku państwo Witkowscy podziękowali Mariuszowi Rumakowi. Od tego czasu Termalica zaczęła przypominać waleczny zespół z drugiej połowy 2016 roku. By tak się stało, nie trzeba było wielu zmian - nowy opiekun niecieczan postawił na tych samych ludzi, zmienił tylko styl gry. Kogo więc możemy spodziewać się na placu gry w poniedziałek? Oto analiza taktyczna Słoników.

Bramkarz: Ján Mucha

Nowy kapitan Bruk-Betu jest jedynym zawodnikiem, który nie opuścił jak dotąd ani minuty. To słowackiemu bramkarzowi Słoniki zawdzięczają kilka punktów - były reprezentant kraju południowych sąsiadów nieraz popisywał się doskonałymi interwencjami. Golkiper, który niegdyś reprezentował barwy Krylii Sowietow Samara, Evertonu i Legii w 16 spotkaniach skapitulował 19-krotnie, lecz tylko dwa razy zachował czyste konto.

Obrońcy: Patryk Fryc, Mateusz Kupczak, Artem Putiwcew, Martin Miković

W środku tygodnia okazało się, że uraz Bartosza Szeligi jest dużo poważniejszy niż przewidywano - wobec tego, byłego zawodnika Piasta nie zobaczymy do końca sezonu. Naturalnym zastępcą na prawej stronie defensywy jest Patryk Fryc, który w przeszłości trzykrotnie wystąpił w pierwszym składzie Białej Gwiazdy. Na środek defensywy przesunięty zostanie więc Mateusz Kupczak, który w tym sezonie z konieczności większość meczów musiał rozegrać właśnie na tej pozycji. Obok niego zagra ostoja tylnej linii Słoni - jednokrotny reprezentant Ukrainy, Artem Putiwcew. 29-latek zaczynał jako lewy obrońca, lecz szybko został przemianowany na stopera i decyzja ta wyszła Słonikom na dobre. Z kolei na lewą flankę przesunięty został Martin Miković, który dał zapamiętać się kibicom przy Reymonta z pięknej bramki w doliczonym czasie gry ostatniego meczu sezonu 2016/2017. Gol ten dał Słoniom zwycięstwo przy R22. W tym sezonie jednak filigranowy Słowak z powodzeniem występuje z tyłu, lecz i w ofensywie daje swemu zespołowi całkiem wiele.

Pomocnicy: Vlastimir Jovanović, Jakub Mrozik, Patrik Mišak, Łukasz Piątek, Szymon Pawłowski

Trzech doświadczonych w ekstraklasowych bojach piłkarzy, którzy łącznie w najwyższej klasie rozgrywkowej rozegrali 680 spotkań, do tego Słowak zawsze doskonale spisujący się w starciach z Wisłą oraz pierwszy transfer Macieja Bartoszka do klubu z Niecieczy - tak zapowiada się druga linia Słoni. Dwójką odpowiedzialną za bronienie dostępu do bramki i zapewnienie spokoju w środku pola będzie duet Vlastimir Jovanović - Jakub Mrozik. Dwaj byli piłkarze Korony Kielce to zawodnicy o zdywersyfikowanym poziomie doświadczenia - 32-letni Jovanović wystąpi w Ekstraklasie po raz 220, dziewięć lat młodszy Mrozik po raz 15. Przed nimi wystąpi zawodnik, który w każdym z dotychczasowych klubów z najwyższej klasy rozgrywkowej pełnił rolę kapitana. Łukasz Piątek - bo o nim mowa - wyprowadzał na murawę piłkarzy Polonii Warszawa, Zagłębia Lubin i Bruk-Betu, jednak wraz z przyjściem trenera Bartoszka stracił kapitańską opaskę. Nadal jednak pełni pierwszoplanową funkcję w zespole. Na skrzydłach zaś powinni zagrać wypożyczony z Lecha Poznań Szymon Pawłowski oraz Patrik Mišak. Słowak sprowadzony z Banika Ostrawa jest bardzo chimeryczny, ale dziwnym zbiegiem okoliczności podczas meczów z Wisłą zawsze należał do najlepszych na boisku. Defensywa Białej Gwiazdy będzie musiała wykazać się szczególną czujnością w pojedynkach z 26-latkiem.

Napastnik: Bartosz Śpiączka

Najbardziej nieskuteczny napastnik Lotto Ekstraklasy w tym sezonie w końcu się przełamał i zdobył zwycięską bramkę w meczu 15. kolejki z Piastem Gliwice. Sprowadzony z Górnika Łęczna Bartosz Śpiączka pod nieobecność kontuzjowanego Vladislavsa Gutkovskisa jest jedynym nominalnym napastnikiem i może być pewny gry. Jak dotąd były piłkarz Podbeskidzia i Floty Świnoujście zdobył dwie bramki przeciwko Białej Gwieździe - i mamy nadzieję, że liczba ta ani drgnie w poniedziałek.

W oficjalnym meczu w Niecieczy Wisła dwukrotnie wygrała i ani razu nie straciła punktów. Oba spotkania były trzymającymi w napięciu dreszczowcami i zakończyły się wynikami 4:2 i 3:2. Nie mamy nic przeciwko powtórce - byleby trzy punkty wróciły z Wiślakami do Krakowa!

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Do Niecieczy po zwycięstwo! Biała Gwiazda gra dziś z Bruk-Betem Termaliką

Sporo emocji towarzyszyło 17. kolejce LOTTO Ekstraklasy, ale to spotkanie, na które czekaliśmy najbardziej, zostanie rozegrane dopiero na jej zakończenie. Mowa oczywiście o czekającej nas dziś wieczorem rywalizacji piłkarzy “Białej Gwiazdy" z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza. I choć popularne “Słoniki" są często ekipą niedocenianą, to nie mamy wątpliwości, że czeka nas kolejne trudne spotkanie, o czym świadczą choćby liczby.

Niepokonani od września

Na własnym stadionie ekipa z Niecieczy ostatni swój mecz przegrała… grając na wyjeździe z Sandecją. Oczywiście może to brzmieć zabawnie, ale jak wiadomo beniaminek z Nowego Sącza swoje mecze rozgrywa właśnie na tym podtarnowskim stadionie. Nie zmienia to jednak faktu, że od 17 września br. na własnym obiekcie “Słonie" są niepokonane, bo zaliczyły na nim zwycięstwa z Lechią i Piastem oraz remis z Arką. W międzyczasie, grając w delegacji, przegrali wprawdzie w Płocku, ale też wygrali w Szczecinie oraz dopisali wyjazdowe remisy z Cracovią i Jagiellonią - co daje bilans ostatnich siedmiu meczów z aż 12 punktami. I jest to… o jeden punkt więcej, od osiągnięć w analogicznym okresie Wisły Kraków.

W Niecieczy zawsze wygrywamy!

Za wiślakami przemawia z kolei inna statystyka. Wprawdzie zawsze w Niecieczy nasze mecze były wyrównane i niezwykle emocjonujące, to każdorazowo je wygrywaliśmy. W historycznej inauguracji 4-2, z pamiętnym debiutem na naszej trenerskiej ławce Dariusza Wdowczyka, a także wiosną bieżącego roku, kiedy to w doliczonym czasie gry gola na wagę trzech punktów i zwycięstwa 3-2 zdobył Mateusz Zachara. Podobnych emocji można się spodziewać także dziś, bo niecieczanie z góry zapowiadają, że zamierzają wreszcie na własnym stadionie Wisłę pokonać.

Debiut Wasyla?

Wiele wskazuje na to, że “Biała Gwiazda" zagra w Niecieczy ze swoim najnowszym nabytkiem, którym jest Marcin Wasilewski. Wprawdzie zawodnik niedawnego mistrza Anglii nie jest jeszcze w pełni gotowy do gry i być może niekoniecznie będzie w stanie wystąpić przez pełne 90 minut, ale trener Kiko Ramírez zapowiada, że chce już teraz skorzystać z tego doświadczonego defensora. I bez wątpienia fakt ten to dodatkowy “smaczek" czekającego nas dziś meczu.

Gramy u siebie!

Jak zwykle przy okazji wizyty Wisły w Niecieczy - sporą część trybun tego stadionu zajmą fani “Białej Gwiazdy". Można więc przyznać, że wiślacy będą mogli poczuć się tak, jakby grali to spotkanie “u siebie". I liczymy na to, że powinno im to pomóc w osiągnięciu jak najlepszego wyniku. A za taki uchodzić będzie wyłącznie zwycięstwo, bo też tylko ono pozwoli nam wrócić na ligowe podium.

Do boju Wisełka!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Bruk-Bet Termalica – Wisła, czyli postawić Słonie do pionu

27 listopada 2017

Po raz pierwszy od sierpnia piłkarze krakowskiej Wisły rozegrają swój mecz w ramach Lotto Ekstraklasy w poniedziałek. Na zakończenie 17. kolejki polskiej ekstraklasy „Biała Gwiazda” na wyjeździe zmierzy się z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza.


Obie ekipy w ostatnim czasie prezentują się dobrze. Podopieczni Macieja Bartoszka są bez ligowej porażki od pięciu spotkań, co nie zmienia faktu, że drużyna spod Tarnowa zajmuje miejsce tuż nad strefą spadkową.

W poprzedniej serii gier niecieczanie zremisowali bezbramkowo z Jagiellonią Białystok, notując swój piąty kompromis w trakcie trwającego sezonu. Z kolei tuż przed przerwą reprezentacyjną „Słonie” pokonały w roli gospodarza Piasta Gliwice (2:1).


Tymczasem team dowodzony przez Kiko Ramireza przed tygodniem wywalczył swoje ósme zwycięstwo w sezonie, pozostawiając w pokonanym polu Pogoń Szczecin. Jednocześnie ekipa z Grodu Kraka jest bez porażki od 22 października, gdy musiała uznać wyższość Legii Warszawa.

W trakcie trwającej kampanii wiślacy zanotowali również trzy remisy i pięć porażek. Ciekawe jest to, że aż cztery przegrane spotkania w wykonaniu krakowskiego teamu miały miejsce w delegacji. Po raz ostatni w Kielcach, gdzie Korona wygrała 2:1.

Team z Niecieczy z Wisłą mierzył się jak dotąd zaledwie siedem razy o ligowe punkty, z czego cztery razy górą byli krakowianie, dwa razy miał miejsce remis, a jeden bój zakończył się triumfem niecieczan. W pierwszym starciu tego sezonu z udziałem obu drużyn górą była Wisła, która wygrała 1:0.

Niespodzianka od głównego sponsora Białej Gwiazdy

W szeregach gospodarzy poniedziałkowej potyczki nie będzie mogło wystąpić trzech zawodników. W tym gronie są: Bartłomiej Smuczyński, Bartosz Szeliga oraz Vladislavs Gutkovskis. Natomiast w drużynie ze stolicy Małopolski zabraknie Ivana Gonzaleza, Pola Lloncha, Frana Veleza, Marko Kolara i Zdenka Ondraska.

27.11.2017, godz. 18:00 Stadion Bruk-Betu Termaliki w Niecieczy

BRUK-BET TERMALICA NIECIECZA – WISŁA KRAKÓW

Przewidywane składy:

BRUK-BET TERMALICA (4-2-3-1): Mucha – Fryc, Kecskes, Putiwcew, Słaby, Misak, Joavanović, Piątek, Kupczak, Pawłowski, Śpiączka

WISŁA (4-2-3-1): Buchalik – Bartkowski, Głowacki, Arsenić, Sadlok, Perez, Basha, Boguski, Halilović, Imaz, Carlitos.

Opracował ŁP


Media przed meczem Wisły z Bruk-Betem Termalicą

27 listopada 2017

Na zakończenie 17. kolejki Lotto Ekstraklasy piłkarze Wisły Kraków zmierzą się na wyjeździe z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, chcąc odnieść swoje dziewiąte zwycięstwo w trakcie trwającej kampanii i wrócić na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Tradycyjnie przygotowaliśmy przegląd materiałów związanych z najbliższym spotkanie krakowskiej ekipy.


Gazeta Krakowska – „Derby Małopolski”

W poniedziałek (godz. 18) na stadionie w Niecieczy, w meczu kończącym 17. kolejkę spotkań, zmierzą się dwie małopolskie drużyny. Walczący o wydostanie się z dolnych rejonów tabeli zespół Bruk-Betu Termaliki stawi czoła rywalizującej o najwyższe cele w lidze Wiśle Kraków.


Przegląd Sportowy – „Bartoszek wreszcie ma wybór”

Od momentu, gdy we wrześniu trener Maciej Bartoszek objął Bruk-Bet Termalicę Nieciecza, praktycznie nie miał wyboru wśród obrońców.

W większości meczów grali wszyscy ci defensorzy, którzy byli zdrowi, a kilka razy trener musiał kombinować, przesuwając do obrony zawodników z innych formacji. Teraz wreszcie wzrosła konkurencja w zespole. Po ponad miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją, do zdrowia wrócił Kamil Słaby. Lewy obrońca w meczu z Wisłą Płock (0:1) doznał urazu, ale już zagrał w sparingu z Sandecją (3:1) i był w kadrze na ostatnie spotkanie z Jagiellonią (0:0). – W sparingu Kamil grał nieźle. Cieszy mnie, że wrócił – podkreśla szkoleniowiec.


Onet.pl – „Bartosz Spiączka: To nasza twierdza i musimy tutaj zwyciężać”

Bruk-Bet Termalica Nieciecza w meczu kończącym 17. kolejkę piłkarskiej ekstraklasy gościć będzie w poniedziałek na swoim stadionie Wisłę Kraków. “To nasza twierdza i musimy tutaj zwyciężać” – deklaruje napastnik Bartosz Śpiączka.


Opracował ŁP

Źródło: wislakrakow.com

Ponownie zdobyć Niecieczę!

Data publikacji: 27-11-2017 10:00


W poniedziałek na stadionie w Niecieczy, Biała Gwiazda powalczy o punkty oraz o powrót na trzecią pozycję w ligowej tabeli z tamtejszym Bruk-Betem Termalicą w meczu 17. kolejki Lotto Ekstraklasy. W lipcu, na starcie trwających rozgrywek, lepsza była Wisła, a jak będzie tym razem?


Najbliższe spotkanie będzie dopiero ósmym oficjalnym starciem z udziałem obu drużyn i chociaż korzenie Termaliki sięgają 1922 roku, to zaledwie od trzech sezonów rywale Wisły występują na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Polsce. Premierowa rywalizacja Wisły z Bruk-Betem w Lotto Ekstraklasie przypadła na 18 października 2015 roku i zakończyła się bezbramkowym remisem. Wcześniej zespoły te spotykały się jedynie na szczeblu towarzyskim.

Korzystniejszym bilansem w ligowych potyczkach pochwalić może się Wisła Kraków, która do tej pory czterokrotnie schodziła z boiska z mianem zwycięzcy. Zaledwie raz krakowianie musieli uznać wyższość przeciwnika, a w dwóch meczach odnotowano remisy. W 2. kolejce bieżącego sezonu podopieczni trenera Kiko Ramíreza pokonali przed własną publicznością ekipę z Niecieczy 1:0. Kibiców zgromadzonych przy R22 uradował Petar Brlek w 89. minucie meczu.

Wyrównane statystyki strzeleckie

Gospodarz poniedziałkowej rywalizacji nie przegrał w lidze od pięciu spotkań. Ostatni raz jako pokonani schodzili z boiska 1 października. Słoniki w 16 seriach gier wywalczyły 17 punktów, o 10 mniej niż piąta w tabeli Wisła.

Trudno mówić, ze względu na krótką historię występów naszego rywala w Ekstraklasie, o piłkarzu Wisły mającym patent na Bruk-Bet Termalicę, a szczegółowe statystyki strzeleckie są bardzo wyrównane. Najwięcej - dwie bramki - na swoim koncie mają Rafał Boguski i Zdeněk Ondrášek. Na długiej liście zawodników z jednym trafieniem widnieją, obok wspomnianych wyżej, nazwiska dwóch obecnych graczy Białej Gwiazdy: Pawła Brożka i Patryka Małeckiego.

Z Krakowa do Niecieczy

Losy dwóch wybitnych Wiślaków splotły się niegdyś z drużyną z Niecieczy: Kazimierza Moskala i Marcina Baszczyńskiego. Moskal na Reymonta trafił w wieku 15 lat i ze wstydliwego juniora przerodził się w prawdziwą gwiazdę krakowskiego klubu, z którą sięgał po dwa mistrzostwa Polski i dwa Superpuchary, pełniąc po latach rolę szkoleniowca pierwszego zespołu. 14 czerwca 2012 roku objął posadę trenera pierwszoligowej wówczas Termaliki. Po nieudanej próbie awansu do Ekstraklasy, władze Bruk-Betu podjęły decyzję o nieprzedłużaniu rocznego kontraktu ze szkoleniowcem.

Przez dziewięć sezonów podporą wiślackiej defensywy był Marcin Baszczyński, który wraz z kolegami z zespołu wywalczył - niebagatela - sześć tytułów mistrza Polski, dwa krajowe Puchary, Puchar Ligi i Superpuchar. W lipcu 2015 roku stanął przed nowym wyzwaniem, obejmując w Niecieczy stanowisko General Managera ds. Sportu i Public Relations. Funkcję tę piastował przez ponad 2,5 roku, aż do września bieżącego roku.

Pierwszy gwizdek arbitra rozpoczynający mecz 17. kolejki zabrzmi o godzinie 18.00. Z dotychczasowych dwóch potyczek rozegranych w Niecieczy, zwycięsko wychodzili Wiślacy. W poniedziałek nie może być inaczej!

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

1 na 1: Bruk-Bet Termalica - Wisła

Data publikacji: 27-11-2017 15:30


To już dziś! W spotkaniu kończącym 17. serię zmagań w Lotto Ekstraklasie Bruk-Bet Termalica Nieciecza podejmie na własnym stadionie krakowską Wisłę. Przy okazji tego spotkania, jak co kolejkę, zapraszamy Was do krótkiej analizy bohaterów dzisiejszej rywalizacji - Patryka Fryca i Jakuba Bartkowskiego.


Co ich łączy?

Wisła Kraków. Co prawda obaj panowie nie mieli okazji reprezentować Białej Gwiazdy w tym samym czasie, niemniej jednak warto przypomnieć, że Fryc należał do grona zawodników naszej drużyny w sezonie 2013/14. Był to jednak zaledwie krótki epizod, gdyż 24-letni zawodnik przy Reymonta zakotwiczył jedynie na pół roku.

Prawa obrona. Jest to pozycja nominalna, na której najczęściej występują obaj gracze. Kuba Bartkowski ma ambicje, by coraz częściej występować w wyjściowym składzie ekipy Kiko Ramíreza. Swoją wartość udokumentował przed tygodniem, kiedy pięknym strzałem głową zapewnił Wiśle komplet punktów w spotkaniu z Pogonią Szczecin.

Co ich dzieli?

Liczba występów w tym sezonie. Fryc zagrał dotychczas w 9 spotkaniach, natomiast Bartkowski ma na swoim koncie jedynie 2 rozegrane mecze. Jak już jednak zostało wspomniane, jego pozycja w ostatnim czasie znacznie wzrosła i być może nawet dziś po raz kolejny zamelduje się na murawie.

Obaj zawodnicy mieli okazję „zasmakować” piłki reprezentacyjnej. Pomimo, że był to poziom juniorski, występy z orzełkiem na piersi to zawsze zaszczyt i duma. Kto wie, być może wkrótce któryś z nich zawita w kadrze Adama Nawałki.

Mocno liczymy, że w dzisiejszym starciu to właśnie Bartkowski i jego koledzy z boiska będą górą, a Biała Gwiazda wróci do Krakowa, jako drużyna zwycięska. Początek spotkania już o godzinie 18.00.

Jazda, jazda, jazda!

Franciszek Liśkiewicz

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Po kolejne 3 punkty do Niecieczy. Bruk-Bet vs Wisła

Dodano: 2017-11-26 23:27:13

Norf / wislalive.pl


Jutrzejszego wieczora dojdzie do starcia dwóch drużyn będących na fali wznoszącej. Której uda się utrzymać prawidłowy kurs?

Znowu derby Małopolski

W nietypowym dla nas terminie przychodzi nam zmierzyć się z Termaliką. Mecz w Niecieczy odbędzie się w ten poniedziałek. Mimo, iż zespół Macieja Bartoszka, znajduje się tuż nad strefą spadkową, nie możemy z góry zapisać sobie trzech punktów przed tym starciem. Charyzmatyczny trener poukładał grę Słoników, co znajduje odzwierciedlenie w osiąganych wynikach. Drużyna znajdująca się na fali wznoszącej zajmuje obecnie 14-tą lokatę z dorobkiem 17pkt. Wiślacy będący obecnie w trakcie Małopolskiego maratonu, po rozegraniu pozostałych meczów tej kolejki, znajdują się na 5. Miejscu, gromadząc na swoim koncie 27 oczek. Ewentualne zwycięstwo wywindowało by nas na 3. Pozycję, ze stratą 2 punktów do liderującego Górnika. Stawka jest więc wysoka.

Zespoły w formie

Wiślacy dwa ostatnie mecze wygrali, bez straty bramki. Były to jednak starcia przy R22, z Sandecją i Pogonią. Ostatnie wyjazdowe gry też nie należały do najgorszych. Zabrakło sekund, aby również wyjść z nich z kompletem punktów i „na zero z tyłu”. Te wyniki świadczą o wysokiej dyspozycji zawodników Kiko Ramireza. Słoniki również nie mają się czego wstydzić. Już od 5 meczów nie doznali porażki. Mimo kiepskiego dorobku punktowego, mogą poszczycić się wygranymi nad Legią czy Lechią. Oba te mecze miały miejsce w Niecieczy, podobnie jak przegrane gry z innymi potentatami, Lechem, Górnikiem, czy Jagiellonią. Tydzień temu Niecieczanie rozegrali rewanż z drużyną z Podlasia. Całkiem udany z reszą, gdyż udało się im bezbramkowo zremisować na ciężkim terenie.

Na kłopoty Wasyl

Sytuacja kadrowa dalej jest kiepska. W dalszym ciągu trener Ramirez nie będzie mógł skorzystać z usług: Pawła Brożka, Zdenka Ondraszka, Ivana Gonzaleza, Frana Veleza, Pola Lloncha i Marka Kolara. Na całe szczęście, uraz jakiego nabawił się w sparingowym meczu z Puszczą Niepołomice Denis Bałaniuk, okazał się niegroźny. Ukrainiec zaliczył bardzo udany występ, notując dwie asysty przy bramkach kolegów. Absencja reszty napastników wydaje się dla niego doskonałą okazją. We wspomnianym, przegranym meczu towarzyskim, zadebiutował Marcin Wasilewski. „Wasyl” zagrał bardzo pewnie, drygując dużo młodszymi kompanami z defensywy. Obrońca uda się jutro do Niecieczy, na pewno znajdzie się w 18-tce meczowej, a być może wybiegnie na murawę od pierwszej minuty. Trener Bartoszek nie będzie mógł wystawić trzech kontuzjowanych graczy. Są to: Vladislavs Gutkovskis, Bartłomiej Smuczyński i Przemysław Szarek. Największym problemem szkoleniowca są z pewnością napastnicy, którzy nie strzelają bramek. Jedyne trafienie należy do Bartosza Śpiączki. Najskuteczniejszy w drużynie jest Łukasz Piątek, defensywny pomocnik, autor trzech goli. W kadrze Słoni znajdziemy dwóch byłych Wiślaków – Dariusza Trelę i Patryka Fryca.

W Niecieczy tylko zwycięstwa

Niecieczanie rozgrywają obecnie swój trzeci sezon w Ekstraklasie, dzięki czemu lista pojedynków jest coraz dłuższa. Liczy ona siedem gier, z których 4 wygrali Wiślacy, 2 zakończyły się remisami i 1 raz zwyciężyli rywale. W bramkach 13-8 dla BG. Zaledwie dwa z tych spotkań miały miejsce w Niecieczy. W obu lepsi okazali się Krakowianie, triumfując 4:2 i 3:2. W drugiej kolejce trwającej kampanii przy R22 wygraliśmy 1:0, dzięki trafieniu w doliczonym czasie gry, Petara Brleka. Na przełomie września i października, rozegraliśmy ze Słoniami towarzyski dwumecz. Zarówno Wisła, jak i Termalica, zanotowały po jednym zwycięstwie w stosunku 1:0.

Arbiter

Sędzią jutrzejszego starcia będzie Tomasz Kwiatkowski. 39 latek poprowadził w tym sezonie 13 spotkań, w których pokazał 57 żółtych kartek, 6 czerwonych i podyktował 2 rzuty karne. Arbiter z Warszawy był rozjemcą meczu Wisły z Jagiellonią, w którym nie oglądaliśmy bramek.

Na derbach tylko zwycięstwo!

Termalica to bardzo niewygodny rywal. W meczach z nimi zazwyczaj pada dużo bramek (czego nie można powiedzieć akurat o potyczkach w tym sezonie). Nie możemy dać się zwieść niskiemu miejscu w tabeli. Niecieczanie z meczu na mecz prezentują się coraz lepiej. Pokazali też klasę w meczach z wyżej notowanymi przeciwnikami. Nie ulega jednak wątpliwości, że personalnie prezentujemy się znacznie lepiej, również jesteśmy w bardzo dobrej formie, którą trzeba wykorzystać i udowodnić swoją wyższość w kolejnych derbach Małopolski. Bilans tego sezonu, to 3 takie mecze i 3 zwycięstwa. Oby tak dalej. Początek spotkania o 18.


NORF


Źródło: wislalive.pl

Kiko Ramírez przed meczem z Bruk-Betem Termaliką: - Musimy walczyć do ostatnich minut

- Będzie to ciężkie spotkanie, patrząc nie tylko na historię starć obydwu drużyn, ale też na ostatnie zmiany w Niecieczy. Zmienił się trener i filozofia gry, jej styl. To na pewno nie będzie nic prostego. Ostatnie spotkanie Termaliki wyglądało bardzo dobrze i na pewno musimy być zespołem, który walczy do ostatniej minuty. Oni na pewno będą robić to samo - powiedział, na konferencji, przed poniedziałkowym meczem z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, szkoleniowiec Wisły Kraków, Kiko Ramírez.

Podczas wtorkowego sparingu z Puszczą Niepołomice groźnie wyglądającego urazu nabawił się Denys Bałaniuk, jednak jak się okazało, kontuzja ta nie okazała się na tyle poważna, aby wykluczyć ukraińskiego napastnika z występu w jutrzejszym starciu w Niecieczy. W związku z tym nasza drużyna radzić sobie będzie musiała bez zawodników, na których Ramírez nie może liczyć od dłuższego czasu. Są to: Iván González, Fran Vélez, Zdeněk Ondrášek oraz Marko Kolar. Ponadto, z poniedziałkowego starcia wykluczeni są zawodnicy, którzy w tym tygodniu wrócili do indywidualnych treningów, Pol Llonch i Paweł Brożek.

W związku z tym, że w poniedziałkowy wieczór Wisła zagra w Niecieczy, wszyscy spodziewają się prawdziwego "wiślackiego najazdu", na tę małą miejscowość, położoną pod Tarnowem. O prawdopodobnej sporej liczbie kibiców naszej drużyny na trybunach kameralnego stadionu wypowiedział się hiszpański trener Wisły.

- Obecność naszych kibiców na jutrzejszym meczu w Niecieczy pomaga zawodnikom i drużynie osiągać lepsze rezultaty. Tak się ułożyło, że do końca roku gramy sporo meczów u siebie i ich obecność na trybunach stanowi coś bardzo ważnego co należy docenić, bo stanowią kluczową część naszego futbolowego świata - powiedział Ramírez.

Po podpisaniu kontraktu w poprzednim tygodniu, w tym, do treningów z drużyną, dołączył nowy nabytek krakowian, Marcin Wasilewski. O ocenę tego zawodnika, oraz jego przydatności dla zespołu, został poproszony szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".

- Marcin Wasilewski to zawodnik, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Sama historia jego występów mówi sama za siebie. Myślę, że jest to zawodnik, którego profil idealnie wpasowuje się do potrzeb naszej drużyny. Przyszedł do klubu przez sytuację, jaką mamy na środku obrony - operacja Ivána, kontuzja Frana Véleza. Ta formacja przeżywa problemy, ale mamy szczęście, że udało się sprowadzić do klubu Marcina, bo jest to zawodnik, który ma duże doświadczenie. Jest zawodnikiem charyzmatycznym. Wcześniej go nie znałem, ale wszystkie opinie, które o nim słyszałem, potwierdziły się i na pewno skorzystamy na tym transferze. Jeżeli chodzi o jutrzejszy mecz, to na pewno będzie wśród zawodników, których zabiorę do Niecieczy. Nie ma pewności, czy wystąpi, chociaż będziemy chcieli by wszedł na boisko, chociaż na kilka minut. Zarówno on jak i my, wszyscy mamy świadomość, że jego głównym zadaniem jest pomoc w pięciu pozostałych meczach, bo to mecze ważne i na pewno będą trudne. Będziemy się starać żeby już w kolejnym meczu był całkowicie gotowy, bo teraz miał krótki okres na to żeby zgrać się z drużyną, a tych treningów nie było tak wiele od kiedy przyszedł do Wisły. Będziemy się starać, by jak najszybciej doszedł do takiego stanu by mógł występować w meczach - przyznał Hiszpan.

W dalszej części konferencji Ramírez wypowiedział się o jutrzejszym przeciwniku Wisły.

- Nieciecza to dalej zespół bardzo pracowity. Teraz pod kilkoma aspektami się zmienił, już nie dotyka tak często piłki, ale na pewno to co ich najbardziej charakteryzuje i charakteryzowało drużyny prowadzone przez trenera Bartoszka, to że zespół gra bardzo intensywnie, nie odpuszcza żadnej piłki, nie odkłada nogi i gra do końcowych minut. Na to będziemy musieli zwrócić uwagę, żeby nic nam nie uciekło, bo jest to zespół, który walczy do końca.

Zapytany o rezultaty, jakie w tej kolejce osiągały zespoły sąsiadujące w tabeli z "Białą Gwiazdą", Ramírez przyznał, że... - Nie da się uniknąć patrzenia na wyniki osiągane przez inne drużyny, ale trzeba się skupić na sobie. Czas wszystko weryfikuje. Przegraliśmy dwa mecze w Kielcach, a tak naprawdę okazuje się, że jest to zespół, który spokojnie jest w stanie pokonać mistrza Polski. Drużynę, która jest teraz bardzo wysoko w tabeli. Także Górnik pokazuje się w tym sezonie z bardzo dobrej strony. Z tymi zespołami przegraliśmy, ale wszystkie ekipy mają tam bardzo ciężko. Także Nieciecza na swoim boisku prezentuje się bardzo dobrze, nie przegrała tam bodajże od pięciu, czy sześciu meczów. Na pewno czeka nas bardzo trudne spotkanie.

Na sam koniec trener Wisły został zapytany o ewentualne zwiany w wyjściowej jedenastce oraz czy jest fanem teorii, że "zwycięskiego składu się nie zmienia"?

- Nie jestem trenerem, który ogląda się wstecz, tak jak to wyglądało wcześniej. Bardziej zwracam uwagę na aktualny stan zawodników, obserwując jak pokazują się na treningach w tygodniu przedmeczowym. Logicznie, jeżeli ktoś dobrze zaprezentował się podczas ostatniego spotkania i do tego dalej walczy na treningach i widać, że jest w dobrej formie, to ma większe szanse, by wystąpić w meczu. Taka jest moja filozofia. Zwracam uwagę na stan aktualny i to jak to wszystko wygląda w tym momencie - zakończył Kiko Ramírez.


Dodał: KK

Źródło: wislaportal.pl

Jesús Imaz: - Sporo mnie kosztowało to, by dojść do miejsca, w którym teraz jestem

- To, żeby dojść do miejsca, w którym teraz jestem, sporo mnie kosztowało. Pracowałem nad swoją formą, żeby dać jak najwięcej zespołowi. Z treningu na trening wszystko działało coraz lepiej, ja też czułem się coraz lepiej. Zaaklimatyzowałem się w klubie, mieście, drużynie, z kolegami z szatni. Dawałem z siebie wszystko i teraz daje to swoje efekty - mówił na konferencji prasowej, przed jutrzejszym meczem z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, skrzydłowy Wisły Kraków, Jesús Imaz.

Po słabszych pierwszych spotkaniach w barwach "Białej Gwiazdy", Imaz, w ostatnich meczach, prezentuje się z pozytywnej strony, co ma przełożenie nie tylko na jego dyspozycje na boisku, ale również indywidualne liczby. Zapytany o to, co miało najwyższy wpływ na jego przemianę, odpowiedział: - Myślę, że moja aktualna forma, to proces szukania swojego miejsca w drużynie, swojego dojścia do wyższego poziomu. Tak naprawdę miały na to wpływ wszystkie minuty, które zbierałem na boisku oraz treningi, gdy cały czas pracowałem nad formą. Nie było przełomowego momentu, uważam że praca miała największy wpływ na moją aktualną formę - ocenił Imaz.

Końcówka roku kalendarzowego to nie tylko nagromadzenie ligowych spotkań, ale również zimna aura za oknami naszych domów. To właśnie o pogodę został zapytany Hiszpan, który do drużyny Kiko Ramíreza dołączył dopiero ostatniego dnia okienka transferowego.

- Trener wspominał nam Hiszpanom, jak wygląda zima w Polsce i jak sobie z tym poradzić, ale pochodzę z miasta, które w zimie nie jest najcieplejszym regionem w Hiszpanii, więc można się do tego dostosować, nie mam z tym problemów - z uśmiechem przyznał zawodnik Wisły.

W zeszłotygodniowym spotkaniu z Pogonią, to po dokładnym dośrodkowaniu Imaza z rzutu rożnego, Wisła, a dokładnie Jakub Bartkowski, dał Wiśle upragnione trzy punkty. Na sam koniec hiszpański skrzydłowy został poproszony o ocenę pracy nad stałymi fragmentami gry.

- Cały czas nad nimi pracujemy i staramy się dopasować do rywala z którym będziemy się mierzyć, znaleźć element, gdzie najbardziej można go ukąsić. Podczas treningów bierzemy pod uwagę te aspekty i cały czas nad tym pracujemy - zakończył Jesús Imaz.


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl


Relacje z meczu

Trzy razy prowadzili, trzy razy gole tracili. Bruk-Bet Termalica - Wisła 3-3

Historia meczów Wisły z zespołem z Niecieczy jest krótka, ale zawsze grając na stadionie Bruk-Betu Termaliki spotkania były emocjonujące i obfitowały w wiele sytuacji podbramkowych oraz goli. Nie inaczej było i tym razem, ale niestety dla nas tradycja nie została podtrzymana. Wisła zawsze bowiem w Niecieczy wygrywała, ale nie tym razem. Spotkanie zakończyło się bowiem remisem 3-3, a bramki dla Wisły zdobyli Jesús Imaz, Kamil Wojtkowski i Carlos López.

W porównaniu do poprzedniego spotkania ligowego, które zagraliśmy przeciwko Pogoni Szczecin, krakowska Wisła na mecz w Niecieczy wyszła z jedną zmianą. W miejsce Tibora Halilovicia grał Kamil Wojtkowski, a całe zawody ofensywniej rozpoczęli gospodarze. I już w pierwszych ich minutach Arkadiusz Głowacki musiał powstrzymywać Bartosza Śpiączkę, a zaraz potem ofiarnie zablokował "nomen-omen" - głową, mocny strzał Vlastimira Jovanovicia.

I choć ataki rozpoczęli gospodarze, to błyskawicznie z bramki cieszyła się... Wisła. Bardzo dobrze na skrzydle piłkę wymienili pomiędzy sobą Rafał Boguski i Jakub Bartkowski, ten ostatni w tempo wycofał do Jesúsa Imaza, a Hiszpan można powiedzieć, że tylko dopełnił formalności i od 10. minuty było 1-0 dla "Białej Gwiazdy".

Niestety z tego prowadzenia nie cieszyliśmy się zbyt długo, bo ledwie cztery minuty. W naszym polu karnym piłka trafiła bowiem w wyraźnie wystawioną rękę Víctora Péreza i sędzia Tomasz Kwiatkowski nie tylko wskazał na "jedenastkę", ale też ukarał wiślaka żółtą kartkę. I choć Michał Buchalik wyczuł intencje egzekutora rzutu karnego, Łukasza Piątka, to po chwili ten cieszył się z wyrównania.

Można było przypomnieć więc sobie nasz poprzedni mecz w Niecieczy, bo scenariusz zdobywania w nim goli był podobny co dziś, ale udało się jednak szybko z tego wyrwać. W 22. minucie dobrze do Imaza piłkę zagrał bowiem Maciej Sadlok, a Hiszpan odszukał wbiegającego w pole karne Wojtkowskiego. Młody pomocnik "Białej Gwiazdy" piłkę opanował prawą nogą, po czym celnym strzałem lewą zdobył drugiego gola dla Wisły w tym meczu, a swojego pierwszego w Ekstraklasie oraz w naszych barwach!

I choć w kolejnych minutach częściej przy piłce byli gospodarze, to w 27. minucie pokazać mógł się wreszcie Carlos López. Jego uderzenie z ostrego kąta Ján Mucha zdołał jednak sparować na rzut rożny. Po chwili - i kolejnym dobrym dograniu Sadloka - swoją doskonałą szansę mógł mieć Imaz, ale tym razem nie udało mu się opanować piłki.

Wisła miała więc kilka swoich okazji, ale te stworzyła sobie też ekipa "Słoni". Na nasze szczęście dwukrotnie nie popisał się Piątek, który najpierw fatalnie skiksował po zagraniu od Szymona Pawłowskiego, a zaraz potem uderzył on tyleż mocno co niecelnie. A zwłaszcza z tej drugiej sytuacji mogło paść wyrównanie. W międzyczasie swoją drugą w tym meczu szansę miał też Carlitos, który uciekł obrońcom gospodarzy, ale jego próba przelobowania Muchy, zakończyła się tak naprawdę... podaniem piłki do bramkarza.

Na przerwę "Biała Gwiazda" mogła jednak zejść prowadząc wyżej, niż 2-1, bo w 44. minucie przed kolejną okazją stanął aktywny Wojtkowski, ale w ostatniej chwili strzał wiślaka zdołał zblokować Mateusz Kupczak. A to oznaczało, że po pierwszej połowie mieliśmy od niecieczan jedną bramkę zdobytą więcej.

Druga połowa rozpoczęła się poniekąd podobnie jak pierwsza, bo od próby groźnej akcji gospodarzy, ale Głowacki świetnie zblokował Śpiączkę i choć Pawłowski dopadł jeszcze do futbolówki, to na nasze szczęście uderzył niecelnie. Akcja ta wyeliminowała zresztą z dalszej gry wspomnianego Śpiączkę, bo starcie z "Głową" okupił on kontuzją.

W 55. minucie swoją kolejną szansę na podwyższenie wyniku mieli już jednak wiślacy, ale chcący uderzyć z "pierwszej piłki" Boguski niestety zaliczył on "kiks". Tego za to po dobrym prostopadłym podaniu wprowadzonego za Śpiączkę Samuela Štefánika, nie popełnił Szymon Pawłowski, uderzył między nogami Buchalika i od 60. minuty w Niecieczy ponownie był remis!

Po kolejnych czterech minutach zepchnięta do defensywy Wisła mogła nawet przegrywać, ale strzał Martina Mikoviča obronił Buchalik.

W 66. minucie nie popisał się za to bez wątpienia Mucha. Po faulu na Boguskim Wisła miała rzut wolny. Do piłki podszedł Carlitos, uderzył wydawałoby się, że źle, bo w mur, ale ten się rozstąpił, piłka odbiła się od pleców Kupczaka, ale wciąż nie był to na tyle silny strzał, aby Mucha dał się zaskoczyć. A jednak tak się stało i Wisła wyszła w tym spotkaniu na prowadzenie po raz trzeci!

Kolejne minuty to tak naprawdę nieudane akcje obydwu zespołów, ale w 79. minucie niecieczanie znów mogli wyrównać, bo dobrze w naszym polu karnym ruszył Pawłowski i odegrał do tyłu, ale żaden z jego partnerów z tego zagrania nie skorzystał. Po chwili dobrze spisał się też Buchalik, który obronił strzał Štefánika. W 81. minucie ten sam zawodnik znów próbował postraszyć Buchalika, ale tym razem uderzył obok bramki. Nie minęły dwie minuty, a tylko ofiarna interwencja Głowackiego uchroniła nas od poważnych tarapatów, bo zablokował on strzał Gabriela Iancu.

Rumun oddał kolejne uderzenie także zaraz potem, ale to zablokował już debiutujący w Wiśle Marcin Wasilewski. Przyznać jednak trzeba, że "Biała Gwiazda" dała się zepchnąć do defensywy i gospodarze ten fakt wykorzystali. Po wrzutce z rzutu rożnego Iancu główka Vlastimira Jovanovicia daje wynik 3-3!

I choć emocji wciąż nie brakowało, to więcej bramek w tym spotkaniu już nie padło. O tyle szkoda, że w doliczonym czasie gry i po błędzie Artema Putiwcewa sam na sam z Muchą wyszedł Carlitos, ale zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i idealną okazję zmarnował. A to oznacza, że Wisła tylko remisuje w Niecieczy 3-3.

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Niecieczański thriller, część trzecia. Bruk-Bet - Wisła 3:3.

Data publikacji: 27-11-2017 20:00


W starciu zamykającym 17. kolejkę Lotto Ekstraklasy, Wisła Kraków wraz z liczną gromadą swych kibiców gościła w podtarnowskiej Niecieczy. Potyczka z Bruk-Betem miała nie należeć do łatwych, zespół Macieja Bartoszka w ostatnich spotkaniach punktował całkiem nieźle. Po raz trzeci na stadionie Słoni miał miejsce szalony mecz - i tym razem Biała Gwiazda nie wyszła z niego zwycięsko. Remis 3:3 nie cieszy krakowian, dla których gole zdobywali Imaz, Wojtkowski i López. Słonie wyrównywały trzykrotnie, a trafiali dla nich Piątek, Pawłowski i Jovanović.


Gospodarze w pierwszych minutach przycisnęli zespół Kiko Ramíreza. Najpierw w polu karnym znalazł się Bartosz Śpiączka, któremu w ostatniej chwili piłkę spod nóg wygarnął Głowacki. Futbolówka zmierzała niebezpiecznie blisko światła bramki, lecz na szczęście nie wpadła do bramki. Moment potem dwie sytuacje wypracował sobie Vlastimir Jovanović, ale za pierwszym razem zablokował go Bartkowski, a po chwili Bośniak z polskim paszportem uderzył niecelnie.

Szalony kwadrans

Na odpowiedź Wisły trzeba było czekać do 10. minuty - i od razu zrobiło się konkretnie. Jakub Bartkowski rozegrał dwójkową akcję z Rafałem Boguskim, który momentalnie odegrał podanie zwrotne do prawego obrońcy Białej Gwiazdy. Ten wbiegł w pole karne i dośrodkował do wbiegającego Imaza, który strzałem z pierwszej piłki pokonał Muchę! Cztery minuty później zrobiło się już 1:1, po tym, jak w polu karnym ręką zagrał Víctor Pérez. Sędzia Tomasz Kwiatkowski nie wahał się i szybko wskazał na wapno, a pewnym egzekutorem okazał się Łukasz Piątek. Trzeba przyznać jednak, że Michał Buchalik wyczuł intencje strzelca i był bardzo, bardzo blisko.

Na kolejną ripostę Wiślaków nie trzeba było długo czekać. W 23. minucie Biała Gwiazda przeprowadziła podręcznikową kontrę. Z głębi pola dalekim podaniem popisał się Sadlok, Imaz był szybszy od Fryca i przejął futbolówkę, po czym odegrał ja do nadbiegającego Wojtkowskiego, który bombą z powietrza nie dał szans słowackiemu golkiperowi. Pięć minut później mogło zrobić się 3:1, ale strzał Carlitosa w krótki róg pięknie sparował Mucha. W 37. minucie Piątek znalazł się w polu karnym, ale fatalnie chybił. Po chwili ten sam zawodnik przymierzył nad bramką. Niecieczanie nie stworzyli sobie więcej sytuacji, jeszcze jedną mieli zaś krakowianie - Kamil Wojtkowski znalazł się w polu karnym i sprytnie dziubnął piłkę w kierunku bramki. We wszystko wmieszał się jednak Mateusz Kupczak, po którego nodze futbolówka zmieniła tor lotu i minęła prawy słupek bramki Muchy.

Szalony mecz

Druga część zaczęła się znacznie spokojniej. Dość powiedzieć, że na pierwszą okazję strzelecką trzeba było czekać do 55. minuty - kiedy to Boguski z woleja przeniósł piłkę nad poprzeczkę. Słonie odpowiedziały 300 sekund później i zrobiło się 2:2. Wprowadzony chwilę wcześniej Samuel Štefanik prostopadłym podaniem wyszukał wypożyczonego z Lecha Poznań Szymona Pawłowskiego, a ten założył siatkę Buchalikowi i zdobył bramkę. Po chwili gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, lecz Miković uderzył wprost w Buchalika. Wiślakom potrzebna był pobudka - i tę zapewnił niezawodny Carlitos. Hiszpan w 66. minucie uderzył z rzutu wolnego, a piłka odbiła się jeszcze od muru i zupełnie zmyliła Jána Muchę. Krakowianie po raz trzeci wyszli więc na prowadzenie. To chciał odebrać Samuel Štefanik, lecz na posterunku był Buchalik, który złapał futbolówkę.

Szalona końcówka

Widząc napór gospodarzy, trener Ramírez wpuścił Marcina Wasilewskiego, który wrócił na boiska Lotto Ekstraklasy po ponad 10 latach. Od razu „Wasyl” dwukrotnie pokazał się z najlepszej strony, gdy uprzedził napastników Słoni po rzutach rożnych. Po trzecim kornerze gospodarzom udało się jednak po raz trzeci wyrównać. Gola na wagę punktu zdobył Vlastimir Jovanović. W ostatniej minucie piłkę meczową miał na nodze Carlitos, ale Ján Mucha skutecznie wygarnął mu futbolówkę. W Niecieczy po raz kolejny miał miejsce szalony mecz - i po raz pierwszy Wisła nie wyjeżdża stąd z kompletem punktów.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wisła Kraków 3:3 (1:2)

0:1 Imaz 10’

1:1 Piątek 14’

1:2 Wojtkowski 23’

2:2 Pawłowski 60’

2:3 López 66’

3:3 Jovanović 88’

Bruk-Bet: Mucha - Fryc, Kecskés (75’ Iancu), Putiwcew, Słaby - Kupczak, Jovanović - Pawłowski, Piątek, Miković - Śpiączka (55’ Štefanik)

Wisła: Buchalik - Bartkowski, Arsenić, Głowacki, Sadlok - Boguski (67’ Bartosz), Basha, Pérez, Imaz (67’ Małecki) - Wojtkowski (84’ Wasilewski) - López

Żółte kartki: Pérez - Jovanović, Putiwcew

Sędziował: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy

Widzów: 4 200

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Raz! Dwa! Trzy! Mało! Bruk-Bet-Wisła 3:3

Dodano: 2017-11-27 23:53:08

Norf / wislalive.pl


Aż trzykrotnie Wiślacy wychodzili dziś na prowadzenie, aby ostatecznie zremisować z Termalicą.

W tym meczu można wyróżnić dwie połowy. Pierwszą bardzo otwartą, w której gra była płynna, a ataki BG sunęły jeden za drugim i drugą, w której Wiślacy skupili się na obronie i dowiezieniu prowadzenia do końca, czego nie udało się osiągnąć. Trener Ramirez w porównaniu do spotkania z Pogonią, dokonał jednej zmiany, Halilovicia zastąpił Wojtkowski. Jak się później okazało, postawienie na młodego pomocnika, było świetną decyzją.

W początkowych fragmentach meczu mieliśmy do czynienia ze sporą niedokładnością w grze, spowodowaną zmrożoną, przez co śliską murawą. Zawodnicy musieli przyzwyczaić się takich warunków. Lepiej w spotkanie weszli gospodarze, to oni odważnie zaatakowali Wiślaków, starając się wykorzystać okoliczności atmosferyczne. Jednak to zawodnicy BG przeprowadzili pierwszą płynną, koronkową akcję, od razu zakończoną trafieniem. W 10 minucie Boguski, świetnie wypuścił Bartkowskiego, który z prawego skrzydła wycofał piłkę na 11 metr do Imaza, a ten nie dał szans golkiperowi Niecieczan.

Odpowiedź Słoników była natychmiastowa. W 14 minucie przypadkowo piłkę we własnym polu karnym zagrał Perez i sędzia Kwiatkowski zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego. Buchalik wprawdzie wyczuł intencje Piątka, jednak piłka prześlizgnęła się po palcach bramkarzowi BG. Znowu mieliśmy remis.

Z każdą minutą inicjatywę zaczęli przejmować Wiślacy i już w 23 minucie ponownie wyszli na prowadzenie. Tym razem akcja lewą flanką. Świetnie zagrał piłkę Sadlok, Imaz w bardzo podobny sposób jak przy pierwszej bramce Bartkowski, wyłożył futbolówkę Wojtkowskiemu, który ją opanował i przymierzył tuż przy słupku.

Wiślacy starali się pójść za ciosem. Bardzo aktywny Bartkowski, który zanotował kolejne bardzo dobre spotkanie, wypatrzył w polu karnym Carlitosa, ten sprytnie się odwrócił i huknął pod poprzeczkę, doskonałym refleksem wykazał się jednak Mucha.

Hiszpan kolejną okazję miał chwilę później. Tym razem uwolnił się po podaniu Bashy, w dogodnej sytuacji spróbował przelobować bramkarza, niestety to zagranie zdecydowanie mu nie wyszło. Na koniec pierwszej połowy, jeszcze jedną okazję miał Wojtkowski, jednak w ostatniej chwili piłkę spod nóg wybił mu obrońca, a ta o centymetry minęła słupek.

Pierwsza odsłona, poza początkową fazą należała do Wiślaków. To oni prowadzili grę i stwarzali sobie kolejne okazje. Wyjątkowo niefrasobliwie radzili sobie jednak w obronie. Duża ilość błędów mogła sprawić, że gospodarze stworzyliby sobie więcej sytuacji, jednak nie potrafili tego uczynić, a ich strzały w znacznej odległości mijały bramkę Buchalika.

Od początku drugiej części gry, widać było, że zawodnicy Wisły grają przede wszystkim na utrzymanie korzystnego rezultatu. Przez 15 minut wychodziło im to bardzo dobrze. Gra w obronie została poukładana, oddalona na bezpieczną odległość od bramki. Niestety w 60 minucie zdrzemnął się Arsenić, Pawłowski wpadł w pole karne i pokonał Buchalika.

Słoniki znowu bardzo krótko cieszyli się z remisu. W 66 minucie z rzutu wolnego uderzył Carlitos, piłka odbiła się od muru co zupełnie zmyliło Muchę. Znowu wyszliśmy na prowadzenie i znowu zaczęliśmy bronić tej przewagi.

W 84 minucie na boisku pojawił się Wasilewski, który już kilka sekund po wejściu zaliczył pewną, ważną interwencję przecinając centrostrzał z rzutu wolnego, bitego przez gospodarzy. Przez te parę minut „Wasyl” miał okazję kilkukrotnie wygrać pojedynki główkowe z przeciwnikami. Jednak w 88 minucie nie uchronił nas od straty trzeciej bramki. Piłkę po rzucie rożnym, na krótkim słupku uderzył Jovanović, do którego nie zdążył Bartosz, ze strzałem nie poradził sobie Buchalik i Termalica dogoniła nas po raz trzeci.

W samej końcówce piłkę meczową miał Carlitos, który znowu urwał się obrońcom, jednak w decydującym momencie futbolówka mu odskoczyła i pewnie chwycił ją Mucha. Hiszpan nie był sobą tego dnia, jakby niska temperatura nieco zmroziła mu nogi, przez co nie mógł czarować. Swoje jednak zrobił. Z pomocą obrońcy stojącego w murze zanotował 12. trafienie w tym sezonie.

Niestety nie udaje się dowieźć prowadzenia do końca. To kolejne spotkanie, w którym punkty uciekają nam w ostatnich chwilach. Mimo, iż trener Ramirez uczulał zawodników, że zawodnicy Bruk-Betu zdobywają mnóstwo bramek właśnie w końcowych fragmentach meczu, nie udało się zachować pełnej koncentracji, przez co do Krakowa wracamy z jednym oczkiem. Zawodnikom należy się pochwała za grę ofensywną, zwłaszcza w pierwszej połowie, akcje mogły bardzo się podobać. Niestety tym razem nasi gracze nie popisali się w grze defensywnej. Po kilku bezbłędnych meczach, dziś pomyłek było zdecydowanie za dużo, czego efektem są aż trzy stracone bramki. Trzeba wyciągnąć wnioski i odpowiednio przygotować się do starcia z liderem – Górnikiem.


Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Wisła Kraków 3:3 (1:2)

0:1 Imaz 10

1:1 Piątek 14

1:2 Wojtkowski 23

2:2 Pawłowski 60

2:3 López 66

3:3 Jovanović 88


Bruk-Bet: Mucha - Fryc, Kecskés (75 Iancu), Putiwcew, Słaby - Kupczak, Jovanović - Pawłowski, Piątek, Miković - Śpiączka (55 Štefanik)


Wisła: Buchalik - Bartkowski, Arsenić, Głowacki, Sadlok - Boguski (67 Bartosz), Basha, Pérez, Imaz (67 Małecki) - Wojtkowski (84 Wasilewski) - López


Żółte kartki: Pérez - Jovanović, Putiwcew


Sędzia: Tomasz Kwiatkowski z Warszawy


Widzów: 4 20



Źródło: wislalive.pl

Tylko remis w Niecieczy

27 listopada 2017

Wisła trzy razy wychodziła na prowadzenie w poniedziałkowym spotkaniu w Niecieczy, ale po końcowym gwizdku sędziego może zapisać na swoje konto tylko jeden punkt. Bruk-Bet Termalica – Wisła 3:3.


W spotkanie lepiej weszli gospodarze, którzy w pierwszych minutach zepchnęli Wisłę do defensywy. Na bramkę “Białej Gwiazdy” próbowali uderzać Jovanović i Piątek, ale byli blokowani. Tymczasem odpowiedź podopiecznych Kiko Ramireza była zabójcza. W 10. minucie gości przeprowadzili świetną akcję prawą stroną boiska, a dogranie Bartkowskiego spod linii końcowej pewnym uderzeniem wykorzystał Jesus Imaz.

Radość wiślaków z prowadzenia nie trwała jednak długo. Trzy minuty później prowadzący to spotkanie sędzia Tomasz Kwiatkowski podyktował rzut karny dla gospodarzy za zagranie ręką Pereza. Jedenastkę wykorzystał Łukasz Piątek.

Na kolejnego gola również nie trzeba było długo czekać. W 22. minucie Wisła ponownie wyszła na prowadzenie. Tym razem Imaz wystąpił w roli asystenta, świetnie dogrywając w pole karne z lewej strony boiska. Tym razem futbolówka trafiła do Wojtkowskiego, który precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi.

W pierwszej połowie obie drużyny miały jeszcze swoje okazje do zdobycia bramki. W szeregach gospodarzy najgroźniejszy był Piątek, który jednak dwa razy uderzał niecelnie. Prowadzenie Wisły mógł z kolei podwyższyć Carlitos, ale fatalnie uderzył w sytuacji sam na sam z Muchą. Ostatecznie wynik przed przerwą nie uległ już zmianie.

Pierwsze minuty drugiej połowy nie należały do najciekawszych, ale w 60. minucie zespół Macieja Bartoszka wyrównał. Po prostopadłym podaniu Stefanika, Buchalika w sytuacji sam na sam pokonał Szymon Pawłowski.

Sześć minut później padła trzecia bramka dla Wisły. Z rzutu wolnego do siatki trafił Carlitos, ale bardzo pomógł mu w tym rykoszet od stojącego w murze Kupczaka, który zmylił interweniującego Muchę.

W kolejnych minutach Wisła mocno cofnęła się na własną połowę i oddała inicjatywę gospodarzom. Piłkarze z Niecieczy momentach spychali “Białą Gwiazdę” do głębokiej defensywy. Ambitna postawa przyniosła efekt w 88. minucie w postaci wyrównującego gola. Po dośrodkowaniu Iancu z rzutu rożnego strzałem głową do siatki trafił Vlastimir Jovanović.

Na uwagę zasługuje debiut w zespole Wisły Marcina Wasilewskiego, który zameldował się na boisku na ostatnie pięć minut.


Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Wisła Kraków 3:3 (1:2)

0:1 Jesus Imaz 10 min

1:1 Łukasz Piątek (k.) 14 min

1:2 Kamil Wojtkowski 22 min

2:2 Szymon Pawłowski 60 min

2:3 Carlitos 66 min

3:3 Vlastimir Jovanović 88 min

żółte kartki: Jovanović, Putiwcew(Bruk-Bet Termalica), Perez (Wisła)

Bruk-Bet Termalica: Jan Mucha – Patryk Fryc, Akos Kecskes (74 min – Gabriel Iancu), Artem Putiwcew, Kamil Słaby – Martin Miković, Vlastimir Jovanović, Mateusz Kupczak, Łukasz Piątek, Szymon Pawłowski – Bartosz Śpiączka (55 min – Samuel Stefanik)

Wisła: Michał Buchalik – Jakub Bartkowski, Arkadiusz Głowacki, Zoran Arsenić, Maciej Sadlok – Victor Perez, Vullnet Basha – Rafał Boguski (68 min – Jakub Bartosz), Kamil Wojtkowski (85 min – Marcin Wasilewski), Jesus Imaz (68 min – Patryk Małecki) – Carlitos

sędzia: Tomasz Kwiatkowski


Źródło: wislakrakow.com



Minuta po minucie

Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z poniedziałkowego spotkania 17. kolejki Lotto Ekstraklasy, w którym Wisła zmierzy się na wyjeździe z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza

Na ławce rezerwowych zasiądą: Cuesta - Wasilewski, Cywka, Bartosz, Halilović, Małecki i Bałaniuk.

  • 1' Gospodarze rozpoczęli spotkanie.
  • 3' Groźnie w polu karnym Wisły. Po rozegraniu gospodarzy, Głowacki zdołał powstrzymać Śpiączkę wybijając piłkę na rzut rożny.
  • 5' Wisła w pierwszych minutach dość nerwowo.
  • 5' Kolejna ładna akcja gospodarzy. W polu karnym z piłką znalazł się Jovanović, ale jego uderzenie blokuje Głowacki.
  • 6' Po rzucie rożnym, z woleja sprzed pola karnego próbował uderzać Piątek, ale ponownie został zablokowany. Po chwili znowu kotłowało się w wiślackiej szesnastce, uderzał Jovanović, ale obok bramki.
  • 8' Wisła w końcu opuściła własną połowę i rozgrywka piłkę na połowie rywali. Na razie bez większego efektu.
  • 10' Gol dla Wisły! Świetna akcja naszego zespołu. Swojego trzeciego gola w tym sezonie zdobywa Jesus Imaz, który strzałem z kilku metrów wykorzystał dogranie Bartkowskiego spod linii końcowej. Wcześniej obrońcę Wisły świetnie uruchomił Boguski.
  • 13' Rzut karny dla gospodarzy za zagranie piłki ręką przez Victora Pereza.
  • 13' Hiszpański pomocnik ukarany został także żółtą kartką.
  • 14' Niestety 1:1, choć Buchalik był bliski obrony strzału Piątka z jedenastu metrów. Piłka po rękach bramkarza Wisły wylądowała w siatce.
  • 21' W ostatnich minutach gra toczy się w środkowej strefie boiska.
  • 22' 2:1 dla Wisły! Sadlok długim podaniem uruchomił Imaz, który urwał się Frycowi. Hiszpański skrzydłowy świetnie zagrał na środek pola karnego, gdzie piłkę opanował Wojtkowski i precyzyjnym strzałem przy słupku nie dał szans bramkarzowi rywali.
  • 26' Uderzenie Kupczaka z dystansu zablokowane przez Bashę.
  • 27' Okazja dla Wisły. Po dośrodkowaniu Bartkowskiego, piłkę w polu karnym opanował Carlitos, ale jego uderzenie z prawej strony obronił Mucha.
  • 32' Kolejne dobre podanie Sadloka za plecy obrońców. Wydawało się, że Imaz znajdzie się w sytuacji sam na sam z Muchą, ale źle przyjął piłkę.
  • 36' Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska głową próbował uderzać Putiwcew, ale bez żadnego zagrożenia.
  • 37' Po wstrzeleniu piłki przez Pawłowskiego trafiła ona pod nogi Piątki, który oddał sytuacyjny strzał. Na szczęście niecielny.
  • 39' Bardzo dobra okazja Wisły. Po stracie piłki przez gospodarzy nasza drużyna wyprowadziła szybki kontratak. Po prostopadłym podaniu okazję do zdobycia bramki miał Carlitos, ale uderzył fatalnie...
  • 40' Dobra okazja dla gospodarzy, ale niecelnie z około czternastu metrów uderzał Piątek.
  • 43' Po dośrodkowaniu Imaza z rzutu rożnego niecelnie w trudnej sytuacji uderzał Głowacki.
  • 44' Okazja dla Wisły. Wojtkowski dostał dobre podanie w pole karne, ale w ostatniej chwili został powstrzymany przez obrońcę.
  • 45' Dobre dośrodkowanie Sadloka, ale dobrze interweniuje także Mucha.

Koniec I połowy.

  • 46' Wisła rozpoczęła drugą połowę.
  • 48' Żółta kartka dla Jovanovicia za ostre wejście w Arsenicia. Obrońca Wisły mocno ucierpiał, wygląda to bardzo poważnie.
  • 49' Rozgrzewkę rozpoczął Marcin Wasilewski.
  • 50' Gra wznowiona, Arsenić na szczęście wrócił na boisko.
  • 50' Głowacki świetnie blokuje uderzającego z kilkunastu metrów Śpiączkę.
  • 55' Fatalne uderzenie Boguskiego, który dość przypadkowo znalazł się z piłką w polu karnym.
  • 55' Zmiana w zespole gospodarzy. Śpiączkę, który ucierpiał w starciu z Głowackim, zmienia Stefanik.
  • 60' Niestety 2:2. Po prostopadłym podaniu Stefanika, z piłką w polu karnym znalazł się Pawłowski i mając przed sobą tylko Buchalika mocnym strzałem pomiędzy jego nogami trafił do siatki.
  • 63' Jak na razie nie jest to dzień Carlitosa.
  • 64' Wisła ponownie zepchnięta do defensywy. Teraz celnie z okolic narożnika pola karnego uderzał Miković, ale piłkę pewnie łapie Buchalik.
  • 66' 3:2! Carlitos! Hiszpan trafia z rzutu wolnego. Piłka zaskoczyła Muchę po odbiciu się od stojącego w murze Kupczaka.
  • 67' Żółta kartka dla Putiwcewa za faul na Boguskim.
  • 68' Dwie zmiany w Wiśle. Na boisko wchodzą Małecki i Bartosz, plac gry opuszczają Boguski i Imaz.
  • 74' Zmiana w zespole gospodarzy. Za Keckesa wszedł Iancu.
  • 77' Była okazja do dobrego kontrataku, ale Carlitos w decydującym momencie zagrał piłkę za plecy Wojtkowskiemu.
  • 79' Stefanik uderzał zza pola karnego, ale na posterunku Buchalik.
  • 81' Kolejne uderzenie Stefanika z dystansu, tym razem obok bramki.
  • 81' Będzie debiut! Do wejścia na boisko szykuje się Marcin Wasilewski.
  • 82' Wisła niestety mocno cofnięta, nie wygląda to dobrze...
  • 83' Głowacki blokuje bardzo groźne uderzenie Iancu.
  • 85' Zmiana w Wiśle. Wasilewski zmienia utykającego Wojtkowskiego.
  • 85' Pierwsza interwencja Wasyla, który wybija piłkę na rzut rożny po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
  • 87' Wisła w głębokiej defensywie.
  • 88' Niestety 3:3. Po dośrodkowaniu Iancu z rzutu rożnego, strzałem głową do wyrównania doprowadza Jovanović.
  • 89' Gospodarze nadal atakują. Teraz niecelnie uderza Iancu.
  • 90' Teraz zaatakowała Wisła, ale Fryc w ostatniej chwili wybija piłkę na rzut rożny po zagraniu Małeckiego w kierunku Pereza.
  • 90' Sędzia doliczył cztery minuty.
  • 90+3' Putiwcew popełnia fatalny błąd, ale nie wykorzystał tego Carlitos. Hiszpan miał przed sobą tylko Muchę, ale za daleko wypuścił sobie futbolówkę.

Koniec meczu.


Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Ramirez: Uciekły nam punkty

Data publikacji: 27-11-2017 20:25


Piłkarzom Białej Gwiazdy nie udało się wywieźć z Niecieczy trzech punktów i ostatecznie muszą zadowolić się tylko jednym oczkiem za sprawą remisu z tamtejszym Bruk-Betem Termalicą 3:3. Wynik ten rzutuje na pozycję Wisły w ligowej tabeli, która po poniedziałkowym spotkaniu zajmuje piątą pozycję.

„To było bardzo intensywne spotkanie. Najważniejszą konkluzją jest to, że uciekły nam punkty. Źle zachowaliśmy przy rzucie rożnym pod koniec spotkania, ale tak się niestety czasem zdarza” - krótko podsumował spotkanie w Niecieczy opiekun Wiślaków Kiko Ramírez.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Bartoszek: Tworzymy twierdzę Nieciecza

Data publikacji: 27-11-2017 20:35


Drużyna prowadzona przez trenera Macieja Bartoszka zremisowała 3:3 z krakowską Wisłą i podtrzymała swoją serię nieprzegranych meczów w lidze. Remis ten sprawił, że Słoniki awansowały o jedno miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.

„Obie drużyny chciały wygrać to spotkanie i to było widoczne. Nie ustrzegliśmy się głupich błędów, które spowodowały, że zbyt łatwo traciliśmy bramki. Każdą z nich straciliśmy trochę niefortunnie, tym bardziej, że byliśmy przygotowani i można było pewne sytuacje przewidzieć. Z Drugiej strony stworzyliśmy piękne akcje i dużo się napracowaliśmy, zwłaszcza, że Wisła traci ogólnie mało bramek” - zaczął trener zespołu z Niecieczy.

Szkoleniowiec Bruk-Bet Termaliki pochwalił na konferencji prasowej swoich podopiecznych, którzy szczególnie dobrze spisują się przed własną publicznością. „Cieszy dobra gra w naszym wykonaniu i to jak wyglądaliśmy fizycznie w tym meczu, a także to, że wykreowaliśmy sporo okazji strzeleckich z tak dobrym zespołem. Dodatkowo jestem zadowolony z dyspozycji poszczególnych zawodników, ponieważ całkiem dobrze wyglądali. Szkoda punktów, które nam uciekły. Trzeba zaznaczyć, że tworzymy twierdzę Nieciecza, nie przygrywamy u siebie i rywale muszą się nas bać” - zakończył trener gospodarzy.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl

Źródło: wislaportal.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Głowacki: Mamy jeszcze dużo do zrobienia

Data publikacji: 27-11-2017 21:30


Zwycięska passa Białej Gwiazdy została przerwana w Niecieczy. Drużyna Wisły Kraków zremisowała z tamtejszym Bruk-Betem Termalicą 3:3 i nie zdołała obronić trzeciej pozycji w ligowej tabeli.

Dotychczasowe rywalizacje krakowskiego zespołu z Bruk-Betem w Niecieczy obfitowały w gole i tak też było w poniedziałek. „Myślę, że mecz był taki, jak zawsze, gdy Wisła gra z Bruk-Betem. Było dużo emocji i ciekawych zagrań sporej jakości. Byłoby pięknie, gdyby udało się dowieźć do końca przewagę. Wtedy rzeczywiście moglibyśmy być szczęśliwi z przebiegu całego spotkania. Tak się nie stało i jest mały zawód” - zaczął kapitan Białej Gwiazdy.

Dobry piłkarsko mecz

Arkadiusz Głowacki podkreślił, iż w poniedziałek kibice zasiadający na trybunach byli świadkami ciekawego widowiska. „Drużyny, z którymi gramy, prezentują odpowiednią jakość, są dobrze przygotowane. Zespół Bruk-Betu miał właśnie tę jakość w rozegraniu, grał odważnie i czuł się pewnie na boisku. Zresztą my chyba również, stąd wiele ciekawych sytuacji i dobry mecz” - analizował przebieg potyczki.

Wiślacka defensywa, po dwóch meczach na zero z tyłu, została trzykrotnie złamana przez zespół Bruk-Betu Termaliki Nieciecza. „Robiliśmy wszystko, aby nie stracić bramki. Czasami są takie momenty, gdy nie da się nic więcej zrobić, jeśli chodzi o rozegranie. Każdy z nas nakręcał się, aby bronić mocniej i bardziej się poświęcić, mimo wszystko Termalica zdobyła wyrównującą bramkę. Jest nam smutno z tego powodu, ale nie mamy zamiaru płakać po tym spotkaniu, ponieważ są kolejne, w których mamy jeszcze dużo do zrobienia. Taka jest gra, mecz trwa 90 minut i w każdej z nich można strzelić, ale i stracić bramkę. Mieliśmy okazję, aby wygrać ten pojedynek, ale się nie udało” - mówił.

Zacząć grudzień od zwycięstwa

3 grudnia podopiecznych trenera Kiko Ramíreza czeka starcie z liderem Lotto Ekstraklasy - Górnikiem Zabrze. „Jakby nie patrzeć - zmierzymy się z liderem, który gra bardzo dobrą, skuteczną i szybką piłkę. To jest taka nowa jakość w naszej lidze i na pewno trzeba będzie się mocno postarać i skupić, żeby zneutralizować mocne strony Górnika” - zaznaczył obrońca Wisły.

Jakiego spotkania można się zatem spodziewać w niedzielę? „Trudno przewidzieć, jak mecz będzie się układał. Można zakładać, że Wisła będzie grała tak, a przeciwnik tak, a później w meczu wychodzi zupełnie co innego i trzeba szybko dostosowywać się do danej sytuacji. Nie zawsze da się prowadzić grę. Wydaje mi się, że dzisiaj pod względem piłkarskim prezentowaliśmy się bardzo fajnie i przyzwoicie. Czasami po prostu trzeba rzucać się pod nogi przeciwnika, bronić, mieć trochę szczęścia, a czasami mimo wielkiej determinacji i chęci, nie udaje się pokonać rywala” - podzielił się swoją opinią Arkadiusz Głowacki.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wojtkowski: W ofensywie wyglądaliśmy bardzo dobrze

Data publikacji: 27-11-2017 23:00


Wisła po szalonym meczu zremisowała z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza 3:3. Po raz kolejny w małej podtarnowskiej wsi byliśmy świadkami naprawdę dobrego meczu, którego dramaturgią można by obdarzyć kilka spotkań. Pierwszego gola w barwach Wisły zdobył Kamil Wojtkowski, który rozegrał dziś 85 minut.


„Zdarzają się takie mecze, zwłaszcza w Niecieczy - z tego, co słyszałem od kolegów, którzy grali tu już wcześniej, to nie pierwszy raz, gdy na tym stadionie dominuje futbol na wskroś ofensywny. Żałujemy na pewno, bo myśleliśmy, że możemy utrzymać korzystny rezultat. Cały czas wychodziliśmy na prowadzenie i to Bruk-Bet musiał gonić wynik i niestety po stałym fragmencie gry udało im się wyrównać po raz trzeci” - oceniał na gorąco 19-latek.

Zabrakło sił

Wojtkowski skoncentrował się głównie na analizie końcowych chwil starcia w Niecieczy. „Myślę, że z przebiegu spotkania to sprawiedliwy remis, bo obie drużyny stworzyły sobie sytuacje podbramkowe. Bardzo chcieliśmy wyjść na dwubramkowe prowadzenie, ale wtedy nic nam nie chciało wpaść. Możliwe, że cofnęliśmy się zbyt głęboko. Być może dużo sił przeznaczamy na wcześniejszą cześć spotkania i trochę ich brakuje w samej końcówce. To było widać choćby po Carlitosie - w tej akcji z ostatniej minuty mogę założyć się, że gdyby była to pięćdziesiąta-sześćdziesiąta minuta, Carlos zamieniłby to na bramkę” - wyrokował były gracz RB Lipsk.

„Ofensywnie wyglądaliśmy bardzo dobrze - znajdowaliśmy dobre rozwiązania, mieliśmy pomysł na grę, dziś zabrakło konsekwencji z tyłu” - dodał „Wojo”.

Pomocnik Wisły w końcówce poprosił o zmianę, po czym przysiadł na murawie. „Przyświrowałem, położyłem się, bo chciałem coś ugrać, urwać parę sekund. Nie ma mowy o żadnej kontuzji” - uspokoił dziennikarzy i kibiców.

Spontaniczna radość

19-latek zapytany został także, jak ocenia swoje ostatnie występy. „Jestem w dobrej formie i chcę wykorzystać umiejętności, jakie posiadam, wkomponować się w drużynę i dawać jej bramki i asysty. Dłużyło mi się oczekiwanie na gola - były słupki, poprzeczki, to bramkarze niesamowicie interweniowali” - przyznał i odniósł się także do radości po strzeleniu gola. „Cóż, cieszę się, że się doczekałem. Cieszynkę wymyśliliśmy wspólnie z Carlitosem - jestem najbardziej za takimi zabawami po zdobytej bramce. Gdy znajdujemy się na boisku, jest duża szansa, że coś strzelimy, dlatego coś mamy w zanadrzu”.

Po raz kolejny „Wojo” miał okazję zagrać w środku pola, a nie na skrzydle, jak w pierwszej części sezonu. Która pozycja jest preferowana przez wiślackiego młodego gniewnego? „Bez wątpienia najlepiej czuje się jako „dziesiątka”, czuję, że to moje miejsce na boisku, nie ogranicza mnie linia. Jeżeli jednak będzie potrzeba, bym zastąpił kogoś na skrzydle, to będę to robił jak najlepiej, ale środek pola jest mi najbliższy” - stwierdził Wojtkowski.

W oczekiwaniu na Górnika

Przed Białą Gwiazdą bardzo trudne spotkanie u siebie, przeciwko Górnikowi Zabrze, który ponownie objął przodownictwo w ligowej tabeli. „Na takie mecze, jak ten z Górnikiem bardzo się czeka. Na pewno wyjdziemy zmotywowani i będziemy robić wszystko, by zdobyć trzy punkty. Trudno mi powiedzieć, czy tym meczem zbliżyłem się do występu od pierwszej minuty w najbliższej kolejce. To zależy, jak pod tego rywala ustawi nas trener” - spokojnie podszedł do tematu zdobywca bramki na 2:1.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Michał Buchalik: - Ten mecz był trochę szalony

- Ten mecz był trochę szalony. Gdyby ktoś powiedział mi przed nim, że strzelimy trzy bramki, to powiedziałbym, że to spotkanie spokojnie wygramy, ale dziś sytuacja była trochę inna. Szkoda, że nie strzeliliśmy bramki na 3-1 w pierwszej połowie, a później na 4-2. Niestety to tylko napędzało Termalikę, która dopięła swego i wyrównała - mówił po remisie 3-3 w Niecieczy, bramkarz krakowskiej Wisły, Michał Buchalik.

- A ostatnia bramka? Dobrze wykonany rzut rożny. Nie chcę na gorąco oceniać. Musimy to na spokojnie przeanalizować i wyciągnąć wnioski - dodał bramkarz Wisły.

- Po zdobyciu trzeciej bramki trochę się cofnęliśmy i Termalika to wykorzystała. Każdy mecz jest inny i dziś jakby nie patrzeć dostaliśmy więcej bramek, niż w ostatnich sześciu meczach. Nie chcę mówić o jakimś słabszym występie w obronie. Taki mecz się trafił, taka jest piłka. Termalika trzy razy poważnie zagroziła i wszystko wpadło do siatki - uważa Buchalik.

- Dziś możemy jeszcze żałować tego meczu w Niecieczy, ale już trzeba zaczynać "operację Górnik", w tym spotkaniu zdobyć trzy punkty i znów doskoczyć do czołówki - zakończył wiślak.


Dodał: OŚ


Źródło: wislaportal.pl

Marcin Wasilewski: - Ten wynik to jest porażka

- Przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty i tylko taki wynik braliśmy pod uwagę, a bramka stracona w końcówce boli jeszcze bardziej. Przy ostatnim golu w trzech atakowaliśmy piłkę i już była krótka analiza w szatni, ale wiadomo, że na to przyjdzie czas. Sztab szkoleniowy zrobi analizę tego meczu i wyciągnie z tego wnioski - powiedział po swoim debiutanckim występie w wiślackich barwach, nasz nowy obrońca, Marcin Wasilewski.

- Ciężko oceniać, bo grałem 10 minut, też wszedłem w ciężkim momencie, w którym zespół Termaliki gonił wynik. Stworzyli sobie kilka sytuacji, mieli kilka stałych fragmentów. Bardziej cieszyłbym się, gdyby to były trzy punkty. Dla mnie i dla reszty kolegów ten wynik to jest porażka - stwierdził bez ogródek popularny "Wasyl".

- Lekki dreszczyk emocji był - zakończył pytany o swój debiut, zawodnik "Białej Gwiazdy".


Dodał: OŚ


Źródło: wislaportal.pl

Liczby meczu Bruk-Bet Termalica - Wisła

  • Można powiedzieć, że tradycyjnie mecz Wisły Kraków w Niecieczy dostarczył kibicom mnóstwo emocji. Niestety wiślakom nie udało się podtrzymać passy zwycięstw z ekipą “Słoni" na ich stadionie, bo tym razem nasza potyczka z ekipą Bruk-Betu Termaliki zakończyła się remisem. Zapraszamy Was do zapoznania się z najważniejszymi liczbami wczorajszej potyczki.
  • 3 - najczęściej na bramkę zespołu z Niecieczy strzelał Carlitos, wszystkie jego uderzenia były celne.
  • 8 - był to dość “czysty" mecz w wykonaniu wiślaków, bo popełnili oni tylko osiem fauli. Najwięcej - Kamil Wojtkowski - trzy.
  • 8 - najwięcej strat w naszym zespole zaliczył tym razem Kamil Wojtkowski.
  • 10 - aż o tyle procent, z 83 do 73, spadła dokładność podań Wisły w II połowie tego meczu. To poniekąd potwierdza powód o naszej o wiele gorszej grze po przerwie.
  • 10 - tyle przejętych piłek miał na swoim koncie Zoran Arsenić.
  • 11,29 - to największy dystans kilometrów, jaki przebiegł zawodnik Wisły w tym meczu. Był to Víctor Pérez, a kolejni w tym rankingu byli Vullnet Basha (10,9 km), Jakub Bartkowski (10,79 km) oraz Carlitos (10,68).
  • 29 - tylko taki procent posiadania piłki miała w pierwszym kwadransie meczu Wisła. Wyższy od niecieczan mieliśmy natomiast tylko w dwóch pierwszych kwadransach drugiej połowy - odpowiednio 51 i 56.
  • 38 - zaledwie taki procent celnych podań (3/8) zaliczył Jakub Bartosz.
  • 80 - to skuteczność Arkadiusza Głowackiego w wygranych pojedynkach (8/10) z piłkarzami z Niecieczy.
  • 95 - taki procent celnych podań (19/20) miał w tym meczu Jesús Imaz.
  • 110,52 - tyle kilometrów przebiegli w tym meczu łącznie piłkarze Wisły Kraków. Zawodnicy zespołu z Niecieczy “zrobili" o 1,16 kilometrów więcej.
  • 306 - najlepszy InStat index ze wszystkich zawodników Wisły miał w tym meczu Jakub Bartkowski.
  • 1530 - tyle minut w bieżącym sezonie rozgrywek Ekstraklasy ma na swoim koncie Maciej Sadlok.


  • InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:
  • 306 - Jakub Bartkowski
  • 301 - Carlos López
  • 288 - Jesús Imaz
  • 286 - Vullnet Basha
  • 279 - Maciej Sadlok
  • 276 - Arkadiusz Głowacki
  • 263 - Víctor Pérez
  • 262 - Rafał Boguski
  • 260 - Kamil Wojtkowski
  • 232 - Patryk Małecki
  • 231 - Michał Buchalik
  • 227 - Zoran Arsenić
  • 213 - Jakub Bartosz
  • (*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: InStat, Ekstraklasa, własne


Podsumowanie 17. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Hit kolejki, którym bez wątpienia był mecz Korony z Legią, nie zawiódł. No chyba, że komentującą parę Adam Marchliński - Grzegorz Mielcarski. Obydwaj panowie mocno trzymali, zwłaszcza w końcówce tego spotkania, kciuki za warszawiaków. "- Ojojoj to nerwy" - załamywał się po nieudanej, ostatniej akcji spotkania w wykonaniu warszawiaków Mielcarski, ale ostatecznie na niewiele się to zdało, bo Legia przegrała w Kielcach 2-3 i przy zwycięstwie Górnika z Jagiellonią - to znów zabrzanie są liderem Ekstraklasy.


Piątek, 24 listopada:


Cracovia 2-1 Lechia Gdańsk

0-1 Michał Helik (64. sam.)

1-1 Krzysztof Piątek (71.)

2-1 Krzysztof Piątek (90. k.)

Nie od dziś wiadomo, że w polskiej lidze niejednokrotnie mecz wygrywa ten zespół, który jest bardziej tego zwycięstwa "głodny". Jako że Lechia "najadła" się dwoma kolejnymi wygranymi w poprzednich kolejkach, więc w potyczce z Cracovią daleko było jej do zespołu, który zrobi wiele, aby zwyciężyć. Tym razem większy apetyt miały "Pasy" i co trzeba przyznać - wygrały zasłużenie. Można więc stwierdzić, że Cracovia i trener Michał Probierz ma w tym sezonie patent na gdańszczan, bo wygrał z Lechią po raz drugi. I po raz drugi w konfrontacji tych zespołów w roli głównej wystąpił VAR, choć tym razem więcej korzyści miały z niego w doliczonym czasie gry "Pasy".


Górnik Zabrze 3-1 Jagiellonia Białystok

0-1 Taras Romanczuk (4.)

1-1 Igor Angulo (41.)

2-1 Piotr Wlazło (79. sam.)

3-1 Igor Angulo (84.)

Podobnie jak w meczu inaugurującym tę kolejkę, także i tutaj widać było, której drużynie zwyczajnie "bardziej zależało". Wprawdzie to "Jaga" wyszła szybko na prowadzenie, a później groźnie kontratakowała, ale Górnik zrobił użytek ze swojej największej broni - stałych fragmentów gry - i tak padły bramki na 1-1 i 2-1. A następnie ze sprytu niezawodnego Angulo, który postawił "kropkę nad i". Ta wygrana pozwala ekipie z Zabrza wrócić - co najmniej na chwilę - na fotel lidera i pewne jest, że już za tydzień czeka nas przy Reymonta solidny ligowy hicior!


Sobota, 25 listopada:


Pogoń Szczecin 2-2 Piast Gliwice

0-1 Joel Valencia (3.)

1-1 Adam Frączczak (18.)

2-1 Spas Delew (65.)

2-2 Martin Bukata (82.)

Wprawdzie szczecinianie przerwali fatalną serię, na którą złożyło się aż pięć kolejnych porażek, ale remis na własnym stadionie z Piastem - śmiało można uznać za kolejną wpadkę "Portowców". O grę w piłkę było w tym meczu jednak niezwykle ciężko, bo po intensywnych opadach, boisko niekoniecznie nadawało się do gry. Ale też było identyczne dla obydwu ekip, a że gliwiczanom dopisało szczęście i w końcówce udało im - po niefortunnej interwencji Łukasza Załuski - wyrównać, więc w nagrodę wyjeżdżają ze Szczecina z cennym dla siebie punktem, który poniekąd daje im i tak niewiele, bo Piast znów zawitał w strefie spadkowej.


Arka Gdynia 5-0 Sandecja Nowy Sącz

1-0 Rubén Jurado (5.)

2-0 Mateusz Szwoch (13. k.)

3-0 Siergiej Kriwiec (15.)

4-0 Mateusz Szwoch (43. k.)

5-0 Adam Marciniak (47.)

Zespół z Nowego Sącza cały bieżący sezon gra jak wiadomo wszystkie swoje mecze "na wyjeździe", ale swoich dwóch ostatnich poza Niecieczą, gdzie mają swój tymczasowy "dom", na pewno nie będzie wspominał najlepiej. Po 0-3 w Krakowie z Wisłą, teraz dostał "piątkę" w Gdyni, więc ekipa trenera Radosława Mroczkowskiego, życzyłaby sobie chyba, aby ta runda już się zakończyła. Inna sprawa, że był to iście "zVARiowany" mecz. Przy pierwszym golu mieliśmy pozycję spaloną, ale sędziowie się jej nie dopatrzyli. Gole z rzutów karnych, to także sprawdzanie i co najmniej z jednym można byłoby się "kłócić". Arka jednak to co miała, to co wywalczyła i to co jej się udało osiągnąć - wykorzystała i na poważnie melduje się w górnej "ósemce".


Korona Kielce 3-2 Legia Warszawa

0-1 Jarosław Niezgoda (2.)

1-1 Elia Soriano (39.)

2-1 Ken Kallaste (42.)

2-2 Kasper Hämäläinen (52.)

3-2 Jacek Kiełb (78.)

Tak jak można się było spodziewać - w Kielcach mieliśmy ogromne emocje, a Korona potwierdziła to, z czego już w tym sezonie jest słynna i znana. Gra bez żadnej kalkulacji, walecznie, pressingiem, a przede wszystkim biega "do upadłego"! I jak się okazało - tym razem na Legię to wystarczyło. Oczywiście wiele będzie po tym spotkaniu dyskusji o kontrowersjach, bo przy aż dwóch bramkach dla gospodarzy, można było dopatrzyć się minimalnych spalonych, ale też ile podobnych widzieliśmy na korzyść zespołu z Łazienkowskiej, gdzie tłumaczono je "promowaniem ofensywnego stylu gry"? Tym razem ten był po stronie Korony, która pokonała warszawiaków. Ci zaś po jednej kolejce liderowania, zaszczytny fotel opuszczają.


Niedziela, 26 listopada:


Lech Poznań 2-1 Wisła Płock

1-0 Maciej Makuszewski (13.)

1-1 Semir Štilić (36.)

2-1 Christian Gytkjær (45.)

Przed tygodniem mecz ekipie z Płock "spartaczył" Seweryn Kiełpin, tym razem zastąpił go w tej mało zaszczytnej roli wychowanek "Białej Gwiazdy", Alan Uryga. Na swój debiut w ekipie "Nafciarzy" czekał on bardzo długo i gdy już się doczekał, to wypadł fatalnie. Kibice z Płocka będą mogli śmiało zrobić sobie ankietę, na największy babol rundy - czy ten Kiełpina sprzed tygodnia w Gdańsku, czy ten Urygi z Poznania... A sam mecz był raczej mocno przeciętnym widowiskiem, bo choć wcześniejsze bramki to było i ładne uderzenie Macieja Makuszewskiego i ładna akcja wykończona przez Semira Štilicia, to poza tym - na pewno nie było to spotkanie, które ktoś wspominać będzie latami. No chyba, że... Alan Uryga.


Śląsk Wrocław 1-0 Zagłębie Lubin

1-0 Piotr Celeban (90.)

Wprawdzie ciężko przed jakimikolwiek meczem derbowym wskazywać wyraźnego faworyta, bo takie spotkania niemal zawsze są "inne" od powiedzmy, że "normalnych", ale patrząc na kłopoty kadrowe Śląska - tym razem faworytem byli lubinianie. I z roli tej nie wywiązali się zupełnie. Bo choć wydawało się, że ostatecznie jedynym sprawiedliwym wynikiem będzie bezbramkowy remis, to w doliczonym czasie tych zawodów wrocławianie wykorzystali stały fragment gry i wygrali 1-0! Na pewno odnotować należy udział przy tej bramce byłego piłkarza wiślackich rezerw, Mathieu Scalet'a, któremu zresztą niektóre serwisy zapisały tę bramkę.


Poniedziałek, 27 listopada:


Bruk-Bet Termalica Nieciecza 3-3 WISŁA KRAKÓW

0-1 Jesús Imaz (10.)

1-1 Łukasz Piątek (14. k.)

1-2 Kamil Wojtkowski (22.)

2-2 Szymon Pawłowski (60.)

2-3 Carlos López (66.)

3-3 Vlastimir Jovanović (88.)

Niezłą strzelaninę urządziły sobie dwa małopolskie kluby na zakończenie 17. kolejki spotkań. Wisła każdorazowo uciekała niecieczanom, ale Ci skutecznie gonili. "Białej Gwieździe" w samej końcówce nie pomógł nawet debiut Marcina Wasilewskiego, bo po stałym fragmencie gry ambitnie walczący piłkarze Macieja Bartoszka zdołali wyrównać i dopisać punkt. Mimo gola na pewno nie był to "mecz Carlitosa", który zarówno w pierwszej połowie, jak w doliczonym czasie gry, miał dogodne sytuacje do zdobycia bramek, ale obydwie - bynajmniej nie w swoim stylu - zmarnował. Zwłaszcza dla wciąż uciekającej w tym meczu Wisły remis w Niecieczy uznać trzeba za tak naprawdę porażkę.


Aktualna tabela:


1. Górnik Zabrze 17 32 36-24

2. Legia Warszawa 17 31 22-17

3. Korona Kielce 17 29 28-17

4. Lech Poznań 17 28 26-15

5. WISŁA KRAKÓW 17 28 23-19


Źródło: wislaportal.pl

Relacja kibicowska:

Relacje kibicowskie z meczów Wisły- Sezon 2017/2018

Video:

Galeria sportowa

Galeria kibicowska: