2017.12.13 Cracovia - Wisła Kraków 1:4

Z Historia Wisły

2017.12.13, Ekstraklasa, 20. kolejka, Kraków, Stadion Cracovii, 20:30, środa, -2°C
Cracovia 1:4 (0:2) Wisła Kraków
widzów: 14.000
sędzia: Krzysztof Jakubik z Siedlec.
Bramki




Michał Helik (g) 89'
0:1
0:2
0:3
0:4
1:4
42' Marcin Wasilewski
45' Jesús Imaz
46' Jesús Imaz
67' (w) Carlitos

Cracovia
4-5-1
Adam Wilk
grafika:zk.jpg Matic Fink
Michał Helik
grafika:zk.jpg Piotr Malarczyk grafika:zmiana.PNG (75' Ołeksij Dytiatjew)
Kamil Pestka
Jakub Wójcicki grafika:zmiana.PNG (46' Mateusz Szczepaniak)
Adam Deja
Szymon Drewniak
Javi Hernández
Jaroslav Mihalík grafika:zmiana.PNG (61' Sergei Zenjov)
Krzysztof Piątek

Trener: Michał Probierz
Wisła Kraków
4-5-1
Julián Cuesta
Zoran Arsenić grafika:zk.jpg
Arkadiusz Głowacki
Marcin Wasilewski
Maciej Sadlok
Rafał Boguski grafika:zmiana.PNG (82' Patryk Małecki)
Vullnet Basha grafika:zmiana.PNG (85' Víctor Pérez grafika:zk.jpg)
Pol Llonch grafika:zk.jpg
Carlitos
Jesús Imaz
Paweł Brożek grafika:zmiana.PNG (81' Kamil Wojtkowski)

Trener: Radosław Sobolewski
Ławka rezerwowych: Michał Buchalik, Jakub Bartkowski, Jakub Bartosz, Tomasz Cywka.

Kapitan: Arkadiusz Głowacki

Bramki: 1-4 (0-2)
Posiadanie (w %): 50-50 (50-50)
Strzały: 13-10 (5-4)
Strzały celne: 5-7 (3-3)
Strzały niecelne: 4-2
Strzały przejęte: 4-1
Strzały z pola karnego: 8-7
Strzały z pola karnego, celne: 3-6
Faule: 11-19
Żółte kartki: 2-3
Czerwone kartki: 0-0
Spalone: 1-3
Rzuty rożne: 7-6
Podania: 371-321
Podania dokładne (w %): 77-74

Mecz przerwany w 55. minucie na 21 minut z powodu zadymienia boiska, wywołanego skandalicznym zachowaniem pseudokibiców Cracovii.

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.
Plakat meczowy.
Plakat meczowy.

Spis treści

Przed pierwszym gwizdkiem

Tak gra Cracovia

Data publikacji: 12-12-2017 13:40


To już w środę! Kolejne starcie, które elektryzuje całą stolicę Małopolski odbędzie się przy ul. Kałuży o 20.30. Zanim jednak odbędzie się kolejna „Święta wojna”, przyjrzyjmy się z kim zmierzą się podopieczni Radosława Sobolewskiego, który tymczasowo zastąpił Kiko Ramíreza. Oto analiza taktyczna zespołu Michała Probierza.


W pierwszym starciu obu zespołów w tym sezonie, które odbyło się przy R22 Wiślacy wygrali 2:1, wykorzystując grę w przewadze po czerwonej kartce dla Kamila Pestki. Pasy wówczas szorowały dno tabeli, teraz jednak nieco wspięły się w górę, ale nadal do ósmej Wisły tracą dziewięć oczek. Dla Cracovii to ostatni moment, by spróbować włączyć się do gry o górną część tabeli - Biała Gwiazda zaś osunęła się ku jej środkowi po trzech meczach bez zwycięstwa. Nie dość więc, że rangą starcia będzie prymat w mieście, to punkty obu zespołom potrzebne są jak tlen.

Bramkarz: Grzegorz Sandomierski

Choć wraz z początkiem sezonu Michał Probierz zaszokował postawieniem na Adama Wilka, wszystko po kilku kolejkach wróciło do normy. Między słupki wrócił Grzegorz Sandomierski, który od czasu powrotnej zmiany pauzował tylko w jednym spotkaniu. Charakteryzujący się bardzo dobrymi warunkami fizycznymi były zawodnik Jagiellonii, Gentu, Blackburn i Dinama Zagrzeb w 15 starciach tylko raz zachował czyste konto, a w starciu z Białą Gwiazdą wpuścił dwie bramki, które zdobył Carlos López. I tym razem nie mielibyśmy nic przeciwko temu.

Obrońcy: Matić Fink, Piotr Malarczyk, Michał Helik, Kamil Pestka

Do 11. kolejki Lotto Ekstraklasy linia obrony Pasów wyglądała tak, gdyby wybierała ją maszyna losująca. Co chwilę miały miejsce zmiany, które miały na celu wykrystalizowanie się optymalnej defensywy. Od starcia z Pogonią Szczecin w połowie października wymieniali się właściwie tylko lewi obrońcy. Przez chwilę grał sprowadzony z Heart of Midlothian Lennard Sowah - dawno, dawno temu będący pierwszym zawodnikiem, który urodził się po powstaniu Premier League, a miał okazję w niej wystąpić. Jego miejsce od czterech kolejek przejął antybohater pierwszych derbów - Kamil Pestka, który zapewne bardzo będzie chciał odkuć się za tamto niepowodzenie. Wydaje się, że trener Probierz po raz kolejny odważnie postawi na 19-latka. Na drugiej flance zagrać powinien Matić Fink. 27-letni Słoweniec od momentu przyjścia z tureckiego Çaykur Rizespor opuścił tylko jedno spotkanie i było to spowodowane urazem. Dzięki Finkowi na pozycję prawego pomocnika przesunięty został Jakub Wójcicki, co z korzyścią przekłada się na zespół Pasów. Środek obrony należy do Piotra Malarczyka, który wrócił do Lotto Ekstraklasy po nieudanej przygodzie z Ipswich i po wielu przejściach związanych z urazami głowy w końcu na dobre zadomowił się w pierwszej jedenastce Cracovii. Były kapitan Korony dysponuje dobrym uderzeniem głową, jak i strzałami z dystansu - piłkarze Wisły będą musieli na niego uważać po stałych fragmentach gry. Podobnie zresztą ma się sprawa z Michałem Helikiem, któremu w tym sezonie zdarza się strzelać gole zarówno właściwe, jak i samobójcze.

Pomocnicy: Miroslav Čovilo, Szymon Drewniak, Mateusz Szczepaniak, Javi Hernández, Jakub Wójcicki

Jedno przed derbami jest pewne - sztab medyczny Cracovii zrobi dużo, by postawić na nogi swego absolutnie kluczowego gracza, Miroslava Čovilo. Tak było w poprzednich derbach, gdy mimo olbrzymich problemów z kolanem Bośniak zagrał przez 60 minut, tak być może będzie i teraz - choć słynący z celnych główek środkowy pomocnik miał nie grać do końca roku, już pojawił się na pół godziny w poprzednim starciu Cracovii, by pokazać, że w trudnych chwilach Pasy mogą na niego liczyć. Jeśli więc Bośniak zagra, zastąpi Adama Deję. Obok jednego z powyższej dwójki graczy wystąpi zaś Szymon Drewniak. Sprowadzony z Lecha Poznań piłkarz, niegdyś reprezentujący choćby Górnika Łęczna, długo nie mógł liczyć na uznanie kibiców, lecz z meczu na mecz prezentuje się coraz lepiej i zaczyna być pewniakiem do gry. Przed odpowiedzialnymi za destrukcję defensywnymi pomocnikami najprawdopodobniej zagra jedyny Hiszpan w Pasach, Javi Hernández. Kolejny z byłych łęcznian po zakończeniu sezonu 2016/2017 przeniósł się do dalekiego Azerbejdżanu, lecz w FK Qəbələ nie zagrzał długo miejsca i po zaledwie jednym meczu wrócił do Polski i zdecydowanie rozruszał ofensywę derbowej rywalki Wisły. Dobre prostopadłe podanie i przegląd pola - to największe zalety wychowanka Realu Madryt. Skrzydła okupować będą zaś Jakub Wójcicki oraz Mateusz Szczepaniak - pierwszy z nich przeniósł się z pozycji prawego obrońcy i pokazuje się z naprawdę dobrej strony na prawym skrzydle, drugi zaś zwykle jest rezerwowym, ale w derbach może dostać szansę od pierwszych minut kosztem niewidocznego w potyczce z Lechem Jaroslava Mihalíka.

Napastnik: Krzysztof Piątek

Najlepszy strzelec Pasów pełni ostatnio także rolę kapitana ekipy Michała Probierza. Byłemu zawodnikowi Zagłębia Lubin brakuje jednej bramki do osiągnięcia dwucyfrówki. Goli bez wątpienia byłoby więcej, gdyby nie system VAR - po analizach sędziowie odebrali Piątkowi kilka goli. Umiejący powalczyć w powietrzu i dobry w grze nogami napastnik stanowi duże zagrożenie dla defensyw każdego z ekstraklasowych zespołów, jednak wybity z równowagi często skupia się na ostrej grze i bywa nieskuteczny. Może to jest sposób na tego zawodnika.

Statystyki ligowych meczów derbowych przemawiają za Wisłą, ale wiemy, że istnieją kłamstwa i statystyki. O wyniku 75. ligowych derbów zadecyduje tylko 90 minut, których odliczanie zacznie się w środę o 20.30. Trzymajcie kciuki za Białą Gwiazdę!

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

Źródło: wisla.krakow.pl

Derby w cieniu zmiany trenera.

Dodano: 2017-12-13 14:06:26

Norf / wislalive.pl

Od niedzieli najgorętszym tematem pod Wawelem jest zmiana szkoleniowca w Wiśle, jednak dziś wszystkie sprawy schodzą na boczny tor. Dziś jest dzień 197. Świętej Wojny!


Wiślacy z krwi i kości


Po dwóch porażkach przed własną publicznością przychodzi czas na jeden z najważniejszych meczów w sezonie. W niedzielę pracę stracił Kiko Ramirez i w dzisiejszym spotkaniu BG poprowadzi znany nam duet Radosław Sobolewski – Kazimierz Kmiecik. Od 1 stycznia zespół przejmie kolejny Hiszpan, Joan Carillo. Przed kolejnymi derbami Wisła zajmuje 8. Pozycję z dorobkiem 29 punktów, podczas gdy nasi rywale są na 13. Miejscu, gromadząc na swoim koncie 19 oczek.


Lepiej na wyjazdach


Wisła notuje właśnie serię 3 meczów bez zwycięstwa, co więcej 2 ostatnie mecze, to przegrane z Górnikiem i Wisłą Płock przy R22. Dużo lepiej wygląda w ostatnim czasie bilans meczów wyjazdowych. Dzięki remisom w Niecieczy i Poznaniu, a także wygranej we Wrocławiu, od 3 meczów pozostajemy bez porażki w delegacjach. Sąsiadka zza Błoń z kolei, jest niepokonana u siebie od 4 spotkań. W niedzielę nasi dzisiejsi przeciwnicy ulegli 0:1 w Poznaniu.


Powrót Głowy


Sytuacja kadrowa w porównaniu do spotkania z Nafciarzami uległa nieco poprawie. Do gry, po zawieszeniu wraca nasz kapitan Arkadiusz Głowacki. Poza tym wciąż kontuzjowani są

Fran Vélez, Iván González, Zdenek Ondrásek oraz Marko Kolar. W drużynie Michała Probierza zabraknie leczącego uraz Damiana Dąbrowskiego, a występ Miroslava Covilo pozostaje pod znakiem zapytania. Najskuteczniejszym graczem Pasów jest Krzysztof Piątek, autor 9 trafień.


Czas na wygraną po drugiej stronie


Dzisiejsze derby będą 197-mymi w historii. Na poziomie ligowym doszło do 79 takich meczów. Wiślacy wygrali 33, 22 zakończyły się remisami, a 24 porażkami BG. Wisła prowadzi oczywiście również w bramkach, 119 – 83. W sierpniu przy R22 wygraliśmy 2:1, po dwóch trafieniach Carlitosa. Przy Kałuży jednak gra nam się wyjątkowo ciężko. Ostatnio na boisku naszej odwiecznej rywalki wygraliśmy w 2011 roku, od tego czasu zanotowaliśmy 2 remisy i 3 porażki.


Arbitrem dzisiejszych derbów będzie Krzysztof Jakubik


34 latek poprowadził w tej kampanii 14 meczów, w których pokazał 51 żółtych kartek; 3 czerwone i 12 razy wskazywał na wapno. Sędzia z Siedlec gwizdał w przegranym meczu Wisły w Lubinie, a także wygranych przy R22 starciach z Piastem i Sandecją. Nasi rywale spotkali się z Jakubikiem przy okazji przegranego meczu w Kielcach. Arbiter ten wziął już udział w Świętej Wojnie, w 2015 roku, kiedy przy Kałuży padł wynik 1:1.


Dziś problemy nie grają roli


Kiedy pierwszy raz w tym sezonie przystępowaliśmy do derbowego starcia, byliśmy w dużo lepszej sytuacji. To my byliśmy na fali wznoszącej, podczas gdy przeciwnicy znajdowali się w głębokim dołku. Dziś to Wiślacy borykają się z wieloma problemami, kiedy nasza sąsiadka podnosi się z kolan i zaczyna się piąć w górę ligowej drabinki. Derby jednak rządzą się swoimi prawami. W sierpniu o krok było od katastrofy, uratowała nas czerwona kartka dla zawodnika pasów i niesamowity Carlitos. Dlatego dziś nic nie stoi na przeszkodzie, aby podtrzymać prym w Królewskim Mieście i wygrać ten niezwykle ważny mecz. Początek starcia o 20:30.


NORF


Źródło: wislalive.pl

Cracovia – Wisła Kraków: Zdobyć dublet

13 grudnia 2017

W zdecydowanie najciekawszym meczu 20. kolejki polskiej ekstraklasy Wisła Kraków w roli gościa zmierzy się z Cracovią. „Biała Gwiazda” przystąpi do swojej potyczki pod batutą Kazimierza Kmiecika i Radosława Sobolewskiego. Jest to następstwem odsunięcia od pierwszej drużyny krakowskiego teamu dotychczasowego szkoleniowca w osobie Kiko Ramireza.


Wisła do swojego starcia przystąpi, chcąc przełamać passę trzech meczów bez zwycięstwa. W ostatnim czasie krakowianie zremisowali z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza (3:3). Z kolei w dwóch ostatnich meczach ligowych wiślacy zaliczyli porażko, kolejno z Górnikiem Zabrze (2:3) oraz z Wisłą Płock (0:1).


Wcale nie lepsze nastroje panują w szeregach „Pasów”. Team z Grodu Kraka ma za sobą podział punktów z Koroną Kielce i porażkę z Lechem Poznań. W miniony weekend, chociaż za sprawą Krzysztofa Piątka podopieczni Michała Probierza zdobyli dwie bramki, to żadne z trafień napastnika krakowskiej ekipy po weryfikacji VAR nie zostało uznane. Z kolei „Kolejorz” zdobył jedną bramkę, która okazała się na wagę porażki krakowskiej ekipy.

Aktualnie w ligowej klasyfikacji obie drużyny dzieli różnica dziewięciu punktów. Wisła z dorobkiem 28 „oczek” na koncie plasuje się na ósmej pozycji. Z kolei cztery lokaty niżej z dorobkiem 19 punktów znajduje się Cracovia.


W środowy wieczór przedstawiciele obu drużyn zmierzą się ze sobą o ligowe punkty po raz 80. Częściej plac gry w roli zwycięstwa opuszczali wiślacy, którzy byli górą w 33 potyczkach. 22 starcia zakończyły się remisem, a w 24 bojach szalę zwycięstwa na swoją stronę przechylili zawodnicy Cracovii.

W pierwszym boju tego sezonu z udziałem obu ekip górą była Wisła, która dzięki dwóm strzelonym golom Carlitosa Lopeza pokonała „Pasy”. Jedyne trafienie dla Cracovii zaliczył z kolei Piątek.

W szeregach gospodarzy zabraknie tylko Damiana Dąbrowskiego. Z kolei w szeregach wiślaków zabraknie: Frana Veleza, Ivana Gonzaleza, Zdenka Ondraska, i Marko Kolara.

Rozjemcą zawodów będzie z kolei Krzysztof Jakubik z Siedlec.

13.12.2017, godz. 20:30 Stadion Miejski w Krakowie

CRACOVIA – WISŁA KRAKÓW

Przewidywane składy:

CRACOVIA (4-2-3-1): Sandomierski – Fink, Malarczyk, Helik, Pestka, Wójcicki, Drewniak, Deja, Hernandez, Mihalik, Piątek

WISŁA KRAKÓW (4-2-3-1): Cuesta – Bartkowski, Arsenić, Głowacki, Sadlok, Basha, Llonch, Boguski, Wojtkowski, Imaz, Carlitos.

Opracował ŁP


Źródło: wislakrakow.com

Derby to derby - nie ma przebacz! Wisła gra dziś na Cracovii!

Niewiele obchodzą nas dziś wszystkie możliwe problemy, jakie mogą mieć lub mają piłkarze "Białej Gwiazdy". W swoich poprzednich aż trzech występach ligowych po prostu zawiedli i dopisali w nich tylko jeden punkt! To zdecydowanie pogorszyło nie tylko nastroje wśród kibiców, ale też naszą sytuację w tabeli. Jeśli więc nasza drużyna zamierza powalczyć w bieżącym sezonie o coś więcej, niż tylko o miejsce w "ósemce", po prostu znów musi zacząć wygrywać. A że najbliższy mecz to ten derbowy, więc chyba nie ma lepszej okazji do tego, aby znów w lidze zwyciężyć!

Remis w Niecieczy i historycznie pierwsze stracone przez nasz zespół tam punkty można było uznać za "wypadek przy pracy". Pechową porażkę tydzień później z rozpędzonym i liderującym Górnikiem Zabrze na "upartego" również, ale fatalną postawę w spotkaniu z Wisłą Płock przeboleć już nie można było. Złe występy zespołu posadą okupił trener Kiko Ramírez i nie pozostaje nam nic innego, jak liczyć na to, że zastępujący go na stanowisku pierwszego trenera Radosław Sobolewski - choć wciąż był w ostatnich miesiącach wraz z Hiszpanem w tej samej szatni - będzie w stanie na nią pozytywnie wpłynąć. No a sami piłkarze sprawią mu miły prezent, bo właśnie dziś popularny "Sobol" świętuje po raz 41. swoje urodziny!

Na pozytywny wynik liczą jednak również po drugiej stronie Błoń, gdzie latem zainwestowano spore pieniądze, w sprowadzenie do siebie Michała Probierza i liczono oczywiście, że będzie on kontynuował swoją dobrą passę, jaką miał z Jagiellonią. Jak się okazuje "przeniesienie" sukcesu z Białegostoku na ulicę Kałuży, jak na razie się nie udaje, bo dopiero niedawno "Pasy" opuściły miejsce spadkowe w tabeli, a kibiców i wszystkich związanych z Cracovią wciąż mocno uwierają przegrane przy Reymonta 1-2 derby z sierpnia bieżącego roku. "Pasy" pałają więc ogromną chęcią rewanżu i pewne jest, że z takim nastawieniem wyjdą na dzisiejszy pojedynek.

Ten zapowiada się niezwykle emocjonująco, a kibice już teraz mogą ostrzyć sobie zęby na pierwszy w tym sezonie możliwy występ na środku naszej defensywy od pierwszych minut Arkadiusza Głowackiego i Marcina Wasilewskiego, bo właśnie takiej pary stoperów można się dziś spodziewać. My liczymy, że ta doświadczona dwójka zawodników będzie w stanie powstrzymać ataki piłkarzy z ulicy Kałuży, a i z przodu znów przypomni o sobie Carlos López! I jak to zawsze przed derbami - już nie możemy się na nie doczekać!

Do boju Wisełka!


Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

Utrzymać dominację w Krakowie!

Data publikacji: 13-12-2017 10:30


Derby Krakowa to zapewne najbardziej wyczekiwane spotkanie przez kibiców mieszkających pod Wawelem. Ich rezultat decyduje o tym, kto przez najbliższe miesiące będzie piłkarsko rządził w stolicy Małopolski. Pora na 197. potyczkę z udziałem najstarszych polskich Klubów, w której na pewno walki i zaciętości nie zabraknie!


Krakowskie Derby zalicza się do najstarszych tego typu rywalizacji w Europie Środkowo-Wschodniej, a w dodatku do najważniejszych. Pierwszą oficjalną potyczkę między Wisłą a Cracovią datuje się na 20 września 1908 roku. Wówczas mecz rozegrano na Błoniach, a piłkarze obu drużyn korzystali z szatni… w Parku Jordana, ponieważ żaden klub nie dysponował swoim obiektem. Spotkanie to zakończyło się remisem 1:1, a po jednym trafieniu zanotowali: napastnik Białej Gwiazdy Jan Górski w 42. minucie spotkania oraz sto osiemdziesiąt sekund później prawoskrzydłowy Pasów Stanisław Szeligowski.

Po zwycięstwo!

Obie drużyny stawały naprzeciw siebie łącznie już 196 razy, lecz w ramach rozgrywek na najwyższym szczeblu w Polsce mierzyły się dotychczas 75-krotnie, wliczając jeden dodatkowy mecz w 1948 roku, przesądzający o mistrzostwie Polski. Lepszym bilansem dysponują gracze Białej Gwiazdy, którzy wygrali 31 meczów, 22 przegrywając i 22 remisując.

Aktualnie status drużyny rządzącej w stolicy Małopolski należy do Białej Gwiazdy, która 12 sierpnia bieżącego roku odprawiła rywalkę zza Błoń. Wówczas w meczu 5. kolejki Lotto Ekstraklasy Biała Gwiazda pokonała Cracovię 2:1 za sprawą dwóch trafień Carlitosa, mimo że to przeciwnicy jako pierwsi otworzyli wynik rywalizacji po strzale Krzysztofa Piątka.

Drużyna Wisły w 19 seriach gier zgromadziła 28 oczek i zajmuje 8. lokatę. Wyprzedza tym samym odwieczną rywalkę o cztery pozycje, która do tej pory wywalczyła 19 punktów.

To oni najczęściej strzelali Cracovii

Pokaźnie prezentuje się lista Wiślaków strzelających bramki Pasom. Najwięcej razy - dziesięć - bramkarzy lokalnej rywalki pokonywał wybitny snajper Artur Woźniak. Tuż za nim z ośmioma trafieniami na swoim koncie uplasował się inny legendarny strzelec Henryk Reyman. Na ostatnim stopniu podium znalazło się aż trzech graczy Białej Gwiazdy z dorobkiem sześciu goli. Mowa o Mieczysławie Graczu, Józefie Kohucie i Zdzisławie Mordarskim, który notabene w 1956 roku… przeniósł się na drugą stronę Błoń.

Szansę na dogonienie wspomnianej trójki ma Paweł Brożek. Brozio do tej pory odnotował pięć trafień w rywalizacjach z Pasami. Ostatni raz na listę strzelców wpisał się w listopadzie 2015 roku. Pora zatem przypomnieć Cracovii o sobie i dopisać kolejną kreseczkę obok swojego nazwiska!

Urodzinowa niespodzianka dla trenera

Data Derbów Krakowa przypada na dzień urodzin byłego doskonałego zawodnika Wisły, a aktualnie szkoleniowca pierwszego zespołu Białej Gwiazdy - Radosława Sobolewskiego. Niewątpliwie, zwycięstwo nad Cracovią będzie dla Sobola wymarzonym prezentem!

Mamy nadzieję, że trzynasty grudnia okaże się szczęśliwy nie tylko dla trenera Sobolewskiego, ale całej drużyny Wisły, która jeśli wygra, to odnotuje drugie z rzędu zwycięstwo w Derbach Krakowa, a tym samym wróci na właściwą, zwycięską ścieżkę w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy!

Początek rywalizacji Cracovia - Wisła zaplanowano w środę 13 grudnia na godzinę 20.30.

Vamos, Wisła!

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA

1 na 1: Cracovia - Wisła

Data publikacji: 13-12-2017 15:00


To już dziś! Kolejne Derby Krakowa rozpoczną się lada moment. Nim jednak zabrzmi pierwszy gwizdek sędziego, zapraszamy Was do krótkiej lektury poświęconej porównaniu graczy Cracovii i Wisły - Piotra Malarczyka oraz Marcina Wasilewskiego.


Co ich łączy?

Zarówno jeden, jak i drugi piłkarz zasmakował gry na Wyspach Brytyjskich. Porównanie dorobku Malarczyka, który miał okazję występować tylko na niższych szczeblach, do przygody jaką przeżył w Anglii Wasyl, nie ma jednak większego sensu. I nie zważając na fakt, że w sezonie mistrzowskim Leicester, Wiślak być może nie odgrywał kluczowej roli na boisku, to z pewnością zapisał się w annałach tego klubu.

Zawodnik Pasów występował w barwach Ipswich Town, a także Southend United. W żadnym z tych klubów nie był jednak w stanie wywalczyć sobie miejsca w składzie, toteż po krótkim epizodzie w ojczyźnie futbolu powrócił do polskiej rzeczywistości, podpisując kontrakt z Cracovią.

Co ich dzieli?

11 lat różnicy wieku, a co za tym idzie - doświadczenie. Wasyl kojarzony jest nie tylko z Anglią, ale również Belgią, gdzie przez kilka lat był bardzo ważnym ogniwem Anderlechtu Bruksela. Obrońca drużyny z Kałuży, oprócz wspomnianych wyżej klubów, reprezentował jeszcze kielecką Koronę, której jest zresztą wychowankiem.

W dzisiejszym starciu musimy liczyć na to, że to właśnie te walory zawodnika Białej Gwiazdy okażą się decydujące, a 37-latek będzie mógł w końcu cieszyć się z pierwszego triumfu z Wisłą Kraków.

Początek spotkania o 20.30.

Jazda, jazda, jazda!!!

FL

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Radosław Sobolewski przed meczem z Cracovią: - Derby niosą za sobą niesamowity ładunek emocjonalny

- Oczywiście, doświadczenia piłkarskie mają wielkie przełożenie na to, jakim jestem teraz trenerem. Rozegrane przeze mnie wielokrotnie Derby, to wielkie doświadczenie, które na pewno będę chciał wykorzystać - powiedział, przed czekającym nas w środowy wieczór spotkaniem derbowym z Cracovią, Radosław Sobolewski, który po zwolnieniu Kiko Ramíreza poprowadzi zespół "Białej Gwiazdy" w dwóch ostatnich meczach ligowych bieżącego roku.

Na pewno ważne jest to, że w naszym zespole nie ma żadnych nowych kontuzji, bo z gry wykluczeni są tylko Ci piłkarze, których nie oglądamy już od dawna, a więc Zdeněk Ondrášek, Iván González, Fran Vélez oraz Marko Kolar, którzy w komplecie przechodzą rehabilitację. Do gry gotowy będzie z kolei Arkadiusz Głowacki, bo odcierpiał już swoją karę, za nadmiar żółtych kartek.

Warto też jednak podkreślić, że Radosława Sobolewskiego, czeka niełatwe zadanie, aby podnieść zespół po ostatnich słabszych występach wiślaków.

- W obecnym składzie sztab szkoleniowy przeanalizował sytuację, wyciągnęliśmy wnioski. A to co było powodem naszej słabszej dyspozycji, tego nie chciałbym zdradzać przed spotkaniem derbowym, bo musiałbym mówić o naszych słabościach, naszych bolączkach. A o tym nie mogę mówić - stwierdził Sobolewski.

Oczywiście już na początku nie mogło zabraknąć pytania o konflikt Radosława Sobolewskiego z opiekunem "Pasów", Michałem Probierzem, który przy okazji poprzedniego spotkania obydwu panów, kiedy Probierz był jeszcze trenerem Jagiellonii, nie przywitał się przed meczem z wiślakiem.

- Co do ostatniej sytuacji, proszę mi wierzyć, to bardzo dobrze o mnie świadczy, że pan Probierz nie podał mi ręki - skwitował ten temat "Sobol", a dopytywany o przyczyny konfliktu, stwierdził tylko: - Proszę mi pozwolić, żeby to pozostało moją tajemnicą, nie chcę o tym mówić.

Wiślacki trener wolał za to mówić o tym, co zamierza poprawić w naszym zespole.

- Jako sztab mogliśmy przeanalizować całą sytuacje, mogliśmy wyciągnąć wnioski. A na samą poprawę gry jest bardzo mało czasu. Jedyne co mogliśmy zrobić, to odbudować zespół, pozwolić żeby chwilę odetchnęli. Jedynie regeneracja i spotkania, odprawy. To wszystko, co można zrobić w tak krótkim czasie. Jeżeli zaś chodzi o zmiany w składzie, to tak samo jak o strategii i planach na ten mecz, dowiecie się Państwo dopiero jutro. Jeśli z kolei chodzi o obsadę bramki, to wiem kogo wystawię. Plan jest przygotowany, wszystko jest gotowe - mówił Sobolewski.

- Derby niosą za sobą niesamowity ładunek emocjonalny. Przeżywałem to bardzo mocno jako piłkarz i te doświadczenia pozwolą mi lepiej trafić do zawodników, przygotować ich na sytuacje, z którymi na pewno się spotkamy, grając na wyjeździe. O tym, że poprowadzę zespół w tym meczu dowiedziałem się wczoraj. Nie traktuje tego jako prezent. Taka jest rola drugiego trenera. Jestem aż drugim trenerem i tylko drugim trenerem. Podpisując kontrakt z Wisłą taką ewentualność musiałem brać pod uwagę i musiałem być na to przygotowany w każdej chwili - przyznał szkoleniowiec zespołu Wisły Kraków, który w dniu derbów obchodzić będzie swoje urodziny.

- Jeżeli chodzi o trenera Kiko Ramíreza, to chciałbym mu podziękować za to, że mogłem z nim współpracować. To co Kiko Ramírez wniósł do naszej ligi, to bardzo dobra znajomość taktyki. Jeżeli chodzi o aspekty taktyczne, to mogę go umiejscowić w pierwszej piątce trenerów, z jakimi mogłem współpracować jako piłkarz. To było naprawdę bardzo pouczające doświadczenie, które wykorzystam w przyszłości - mówił Sobolewski.

- Rozegrałem mnóstwo meczów derbowych. Każdy był emocjonujący. Na pewno taki był ten wyjazdowy, gdy strzeliliśmy bramkę w końcówce. Tak samo mecz derbowy, gdy w końcówce straciliśmy mistrzostwo. Także ten przy Reymonta, kiedy przegrywaliśmy po pierwszej połowie 0-1, a skończyło się 4-1 dla nas. Mnóstwo było takich meczów. Nie mogą wyróżnić żadnego. Każdy z nich był dla mnie wyjątkowy - powiedział trener.

Radosław Sobolewski odniósł się także do aktualnej sytuacji Patryka Małeckiego, który był wraz z nim obecny na przedmeczowej konferencji prasowej.

- Wiadomo jak ważną częścią zespołu i klubu jest Patryk Małecki. Zrobimy wszystko, by Patryk był tym Patrykiem, który może dać zespołowi to, co może dać. A wszyscy zdajemy sobie sprawę ile Patryk może nam dać - mówił "Sobol".

Trener Wisły zapytany też został o dwóch niewątpliwych liderów naszej drużyny, jakimi są Arkadiusz Głowacki i Marcin Wasilewski.

- Oczywiście gdybym miał mówić o jednym i o drugim, to musielibyśmy tu spędzić kolejną godzinę. A najkrócej jak mogę, to są to niesamowite charaktery, to są przywódcy. Posiadać takich ludzi w składzie i potrafić ich wykorzystać, jako trener, to jest niesamowity plus dla zespołu. Tylko z takimi zawodnikami trzeba potrafić współpracować. Czasami nie jest to łatwe, ale na pewno ta praca, którą wykonują, to jest wzór dla innych, to jest wzór do naśladowania. Nie ma rzeczy, przy których oni mogliby cofnąć się o krok. W przypadku tych dwóch zawodników zawsze mi to imponowało i imponuje to również innym - mówił wiślak.

Na zakończenie Sobolewski został zapytany o ocenę gry naszego środowego rywala.

- Na pewno zespół Cracovii gra bardzo bezpośrednio, gra z pominięciem drugiej linii, często posiłkuje się długim podaniem. Często wrzucają piłkę w pole karne, grają agresywnie. Natomiast w ich grze jest dużo mankamentów, które będziemy starali się wykorzystać. Jeżeli zaś chodzi o stałe fragmenty gry, to w teorii jesteśmy na to przygotowani i zespół też jest na to przygotowany. Mam nadzieję, że udowodnimy to w praktyce - zakończył Sobolewski.


Dodał: KK

Źródło: wislaportal.pl

Sobolewski: Mam strategię na ten mecz

Data publikacji: 12-12-2017 19:10


W niedzielę stery po Kiko Ramírezie przejął współpracujący z nim dotychczas Radosław Sobolewski. Dowodził on będzie drużyną Białej Gwiazdy w dwóch ostatnich ligowych rywalizacjach rozegranych przed przerwą zimową, zaczynając od arcyważnego starcia - Derbów Krakowa.

Sytuacja kadrowa Białej Gwiazdy nie uległa zmianie w stosunku do ubiegłego tygodnia. W dalszym ciągu szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z pomocy Frana Véleza, Ivána Gonzáleza, Zdenka Ondráška oraz Marko Kolara.

Radosław Sobolewski, na wstępie konferencji prasowej, skierował słowa uznania w stronę Kiko Ramíreza, zwracając uwagę na wiedzę, o którą się wzbogacił pracując u jego boku. „Na początku chciałbym podziękować za to, że mogłem z nim współpracować. To, czego się nauczyłem i to, co wniósł do naszej ligi, to na pewno bardzo dobra znajomość taktyki. Mogę umiejscowić go w pierwszej piątce trenerów, z którymi współpracowałem jako piłkarz. To bardzo pouczające doświadczenie, jakie pragnę wykorzystać w przyszłości” - odniósł się do współpracy z Hiszpanem. Środa będzie dla trenera Sobolewskiego wyjątkowa również przez wzgląd na jego 41. urodziny. „Wczoraj dowiedziałem się o tym, że obejmuję zespół. Nie traktuję tego jako prezent urodzinowy. Taka jest rola drugiego trenera, podpisując kontrakt z Wisłą brałem taką ewentualność pod uwagę i musiałem być na to przygotowany” - kontynuował.

Derbowy fighter

Trener Radosław Sobolewski posiada niemałe doświadczenie wyniesione z Derbów Krakowa, bowiem kilkukrotnie jako zawodnik Wisły zakładał koszulkę z białą gwiazdą na piersi i mierzył się z rywalami zza Błoń. „Oczywiście, doświadczenie piłkarskie ma przełożenie na trenerskie działania. Na pewno chciałbym je teraz wykorzystać. Bardzo mocno przeżywałem je jako zawodnik, co na pewno pozwoli lepiej trafić do drużyny, przygotować ich na pewne sytuacje, z którymi na pewno spotkamy się na wyjeździe” - zaznaczył. Która z rywalizacji z Pasami najbardziej zapadła trenerowi Sobolewskiemu w pamięć? „Pamiętam mnóstwo spotkań z Cracovią, wszystkie były emocjonujące. Na pewno nie zapomnę meczu wyjazdowego, podczas którego w końcówce strzeliliśmy bramkę. Nie zapomnę też innego, które pozbawiło nas mistrzostwa Polski czy meczu derbowego, w którym przegrywaliśmy 0:1, a wygraliśmy 4:1. Trzeba zaznaczyć, że na pewno każdy z nich był inny” - sięgnął pamięcią.

Co stanowi największą trudność w przygotowaniu zespołu do Derbów po dwóch przegranych ligowych meczach? „Sztab szkoleniowy w obecnym kształcie przeanalizował sytuację i wyciągnął wnioski. Co było powodem? Tego nie chciałbym zdradzać przed meczem derbowym, bo musiałbym mówić o naszych słabościach i bolączkach” - odparł krótko. „Na samą poprawę było naprawdę mało czasu. Wydaje mi się, że zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić: odprawa, trochę oddechu i regeneracja” - dodał.

Trener Sobolewski zapewnia jednak, że ma receptę na środową rywalizację i wie, w jaki sposób jego zespół ma podejść przeciwnika, aby odnieść korzystny rezultat. „Mam strategię na ten mecz, o czym dowiecie się jutro. Wiem, kogo wystawię, plan i wszystko inne jest już gotowe” - zaznaczył.

Kompletna wiedza na temat rywala

Drużyna Pasów opuściła strefę spadkową i wygląda na to, że powoli wychodzi z kryzysu. Jak skomentuje dyspozycję najbliższego przeciwnika? „Zespół Cracovii gra bardzo bezpośrednio, z pominięciem drugiej linii, przez co posługuje się długimi podaniami i rzuca piłkę bezpośrednio pod pole karne. Dodatkowo gra intensywnie, ale dostrzegam sporo mankamentów które będziemy starali się wykorzystać” - analizował rywala. Stałe fragmenty gry mogą być jedną z broni Cracovii. Czy Wiślacy pracowali nad tym elementem? „Jeśli chodzi o teorię, to oczywiście, jesteśmy przygotowani i zespół także. Mam nadzieję, że udowodnimy to w praktyce” - zaznaczył.

Wszyscy zapewne pamiętają sytuację z Białegostoku, kiedy to Probierz, będąc wówczas trenerem Jagiellonii, nie podał przed startem meczu ręki Sobolewskiemu, zastępującemu zawieszonego przez Komisję Ligi Kiko Ramíreza. „Proszę mi wierzyć, że to bardzo dobrze o mnie świadczy. Ten temat nie jest trudny. Co między nami zaszło? Pozwólcie, aby to pozostało tajemnicą” - powiedział.

Ważne ogniwa

Do defensywy Białej Gwiazdy wraca Arkadiusz Głowacki, który wraz z Marcinem Wasilewskim stanowią o sile wiślackiej obrony. Jak układa się współpraca trenera Sobolewskiego z doświadczonymi zawodnikami? „Musielibyśmy tu spędzić godzinę, abym mógł odnieść się należycie do tej kwestii, ale powiem najkrócej jak się da. Mają niesamowity charakter, są to urodzeni przywódcy i wielkim szczęściem jest posiadanie ich w składzie. Trzeba, będąc trenerem, umieć to wykorzystać i potrafić z nimi współpracować, co czasami nie jest łatwe. To niesamowity plus dla zespołu, są to wzory do naśladowania, nie ma dla nich rzeczy nie do zrobienia i nie cofnęliby się nawet o krok, co zawsze mi imponowało” - komplementował swoich podopiecznych.

Opiekun Wiślaków zwrócił też uwagę na rolę Patryka Małeckiego w drużynie. „Wiadomo, jak ważną częścią zespołu i Klubu jest Mały. Zrobimy wszystko, aby Patryk był tym Patrykiem, który daje zespołowi to, co może dać. A z tego, co może dać, wszyscy zdajemy sobie sprawę” - zakończył wypowiedź trener Radosław Sobolewski.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Małecki: Przyzwyczaiłem się do bycia „ulubieńcem” przy Kałuży

Data publikacji: 12-12-2017 18:45


„Każdy z nas zdaje sobie sprawę co to za mecz i jesteśmy do niego gotowi w stu procentach” - przyznał na wieczornej konferencji prasowej pomocnik Białej Gwiazdy, Patryk Małecki. Już za nieco ponad 24 godziny Kraków skupi się tylko na 197. Derbach Krakowa!

Tuż przed derbami doszło do zmiany na stanowisku pierwszego trenera Wisły. Na dwa spotkania zwieńczające rok 2017 stery objął Radosław Sobolewski, który z „Małym” przed dobrych parę sezonów występował na boisku. „Nie jestem od tego, żeby komentować decyzję klubu, nie ma wśród nas trenera Ramíreza, ale jest trener Sobolewski i z nim szykujemy się do dużego meczu” - uciął wszelkie spekulacje na ten temat wiślacki skrzydłowy.

Nie pękniemy

Ostatnio na Małeckiego spadła spora krytyka za występy w roli rezerwowego. „Daję z siebie tyle, ile mogę dać, czasem chce się za bardzo i wtedy nie idzie. Odniosłem kontuzję, a kiedy się wyleczyłem, nie dostałem szansy od pierwszych minut, mimo, że czułem się gotowy. Stąd moja forma na dobrą sprawę jest niewiadomą” - przyznał „Mały”, który specyfikę wyjazdowych spotkań derbowych zna jak mało kto.

Kilku zawodników Białej Gwiazdy, którzy przybyli przed sezonem nie miało jeszcze okazji zagrać po drugiej stronie Błoń. „Niektórzy z obcokrajowców po raz pierwszy przekonają się jaka na Kałuży panuje atmosfera. Zdają sobie jednak oni sprawę, jaki jest to mecz. U nas na derbach byli zmotywowani i wierzę, że jutro też tak będzie - że nie pękną i po spotkaniu będziemy się mogli cieszyć ze zwycięstwa. Po nie tam jedziemy” - deklarował Wiślak.

Tak doświadczony w temacie Derbów Krakowa piłkarz nie mógł także nie powspominać najlepszych chwil ze starć z pasami. „Szczególnymi derbami dla mnie są te, w których Maor strzelił gola, wygraliśmy 1:0 i zdobyliśmy mistrzostwo trzy kolejki przed końcem, dobrze wspominam także ten mecz, w którym wygraliśmy 4:1, a ja zdobyłem gola” - opowiadał zawodnik, który z sąsiadką zza miedzy mierzył się już 12-krotnie.

Znieczulony „ulubieniec”

W ciągu kilku potyczek przy ulicy Kałuży, fani Pasów „pokochali” walecznego Wiślaka. Rozliczne epitety nie robią już jednak żadnego wrażenia na piłkarzu z numerem „88”. „Przyzwyczaiłem się że jestem ulubieńcem trybun przy Kałuży. Cieszę się, że mogę wziąć całą presję na siebie i wyczyścić głowy kolegom. Jeżeli to ma przynieść dobry wynik, kibice mogą na mnie bluzgać nawet 180 minut” - zaśmiał się Małecki.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Relacje z meczu

4-1 na 41. urodziny Sobola! Cracovia - Wisła 1-4

Po fenomenalnej końcówce pierwszej połowy, kiedy to "Biała Gwiazda" za sprawą Marcina Wasilewskiego oraz Jesúsa Imaza zdobyła dwa gole - schodząc na przerwę derbów Krakowa prowadziliśmy na stadionie przy ulicy Kałuży 2-0, a co najważniejsze wynik ten w drugiej części tych zawodów udało nam się jeszcze podwyższyć! Ponownie Imaz, a także Carlos López podwyższyli na 4-0. "Pasom", dopiero w 89. minucie, udało się jedynie zmniejszyć rozmiary porażki na 4-1! I przyznać trzeba, że takiego derbowego pogromu, chyba mało kto się spodziewał!

Tak jak można się było spodziewać zmiana trenera przed meczem derbowym spowodowała też kilka zmian w naszym składzie. Prowadzący w tym spotkaniu nasz zespół Radosław Sobolewski, zresztą zgodnie z przewidywaniami, przemeblował defensywę i postawił na doświadczonych - Arkadiusza Głowackiego oraz Marcina Wasilewskiego, przesuwając na prawą stronę Zorana Arsenicia. Zmiany były też w kolejnych formacjach, bo zamiast Víctora Péreza grał Pol Llonch, a w miejsce Kamila Wojtkowskiego od pierwszych minut występował Paweł Brożek. I wszystko to wyglądać mogło na zdecydowanie bardziej ofensywne ustawienie "Białej Gwiazdy", niż to miało miejsce ostatnio.

To co jednak widzieliśmy na murawie, niekoniecznie miało przełożenie na wspomniane ofensywne usposobienie wiślaków, to bowiem "Pasy" zaatakowały jako pierwsze, ale po kontrataku w piłkę nie trafił Krzysztof Piątek. Wiślacy odpowiedzieli na to mocno niecelnym uderzeniem Carlitosa, z 13. minuty, ale w 21. po raz pierwszy poważnie wykazać musiał się już Julián Cuesta, przenosząc nad poprzeczką uderzenie sprzed pola karnego Adama Deji.

W 24. minucie wiślacy zaliczyli jednak wreszcie pierwszą udaną akcję. Kapitalnie do Jesúsa Imaza podał Arsenić, Hiszpan uderzył "z pierwszej", ale Adam Wilk nie dał się pokonać.

Podobnie dobrze spisał się cztery minuty później Cuesta, parując strzał głową Michała Helika, po dograniu z rzutu wolnego. Z kolei w 35. minucie Cuesta już się nie popisał, bo wyszedł z bramki i zaliczył "pusty przelot". W podbramkowym zamieszaniu piłka trafiła w rękę Imaza, ale sędzia Krzysztof Jakubik widział tę sytuację doskonale i nie zakwalifikował jej do odgwizdania "jedenastki". Było jednak znów groźnie i znów po stałym fragmencie gry.

W 42. minucie to jednak Wisła takowy wywalczyła. Z rzutu rożnego płasko zagrał Carlitos, a nabiegający na piłkę Wasilewski wpakował ją do siatki! I choć "Biała Gwiazda" nie miała dotychczas zbyt wielu atutów, to przy Kałuży prowadziła 1-0!

Co zaś dla nas najlepsze, strata gola to był dla "Pasów" solidny cios, a do szatni dostali kolejny. Paweł Brożek dograł do Imaza i choć ten nieczysto trafił w piłkę, to ta minęła Wilka i wtoczyła się do bramki. "Biała Gwiazda" miała więc piorunującą końcówkę pierwszej połowy i prowadziła przy Kałuży aż 2-0!

I jak się okazało, było to za mało, bo zaraz po wznowieniu gry znów w roli głównej wystąpił Imaz, który najpierw obsłużył podaniem Brożka, ten jednak się pogubił, ale zdołał odegrać do Hiszpana, który już sam dopełnił formalności i trafił na 3-0 dla "Białej Gwiazdy"!

Trzy kolejne "gongi" sprawiły, że Cracovia była już na kolanach, ale próbowała atakować, przez co nadziała się na kontratak. I w 52. minucie wręcz powinno być 4-0! Tym jednak razem Imaz poślizgnął się przy oddawaniu strzału i choć mógł, nie skompletował derbowego hat-tricka.

Zaraz zaś potem kibice zespołu "Pasów" urządzili sobie na własnym stadionie "sylwestra", tyle że sztuczne ognie skierowane były przez nich przede wszystkim w sektor zajmowany przez fanów Wisły, a także na murawę. To spowodowało oczywiście przerwanie tego spotkania i to na około 25 minut.

Po wznowieniu meczu szybko swoją kolejną okazję miała Wisła, ale Brożek poślizgnął się na grząskiej murawie i wywalczył tylko rzut rożny. Co się jednak odwlecze... W 67. minucie po faulu na Carlitosie sam poszkodowany podszedł do rzutu wolnego, huknął przy słupku i po chwili źle ustawiony Wilk wyciągnął futbolówkę z siatki po raz czwarty!

Kolejne okazje do zdobycia bramek znów miała Wisła, ale Helik zdołał wybić piłkę Carlitosowi na rzut rożny. Po stałym fragmencie gry swoją szansę mógł mieć Arsenić, ale z trudnej pozycji uderzył ponad bramką.

"Pasom" na serię akcji wiślaków udało się odpowiedzieć w 76. minucie, ale Głowacki ofiarnie zablokował strzał Helika.

Końcówka spotkania nie dostarczyła nam już większych emocji. Wiślacy bez dodatkowego przyśpieszania akcji skupili się głównie na zabezpieczeniu własnych tyłów, a rozbitej Cracovii udało się jedynie w 89. minucie, po wrzutce z rzutu wolnego, zdobyć jedynie gola honorowego, co uczynił Helik.

Nie zmienia to faktu, że dzisiejsze derby kończą się pogromem i z całą stanowczością możemy napisać - Wisła PANY!

Dodał: Redakcja

Źródło: wislaportal.pl

4:1 na 41 urodziny Sobola! WISŁA PANY!

Data publikacji: 13-12-2017 22:45


Rzadko kiedy starcie ósmej z trzynastą ekipą Ekstraklasy traktowane jest jako hit kolejki. Tak jednak być musiało - o 20.30 rozpoczęły się bowiem 197. Derby Krakowa! Wisła tym razem gościła na stadionie Cracovii i bardzo chciała w końcu wywieźć z Kałuży trzy oczka. Ostatni raz Wiślacy uczynili to za sprawą Nourdina Boukhariego, warto było napisać więc nową historię! Taka też została napisana - a Biała Gwiazda znokautowała Pasy wynikiem 4:1, robiąc tym samym świetny prezent trenerowi Radosławowi Sobolewskiemu, który obchodził dziś 41 urodziny!

Tymczasowy trener Wisły, który sam miał okazję wystąpić w 12 derbowych pojedynkach, Radosław Sobolewski postawił na środek obrony Głowacki - Wasilewski i Pawła Brożka z przodu. Trener gości, Michał Probierz zaskoczył postawieniem na Adama Wilka w bramce. O przebiegu meczu w pierwszym kwadransie decydowali jednak pomocnicy, którzy solidnie zamurowali tyły. Dość powiedzieć, że na pierwszy celny strzał czekaliśmy do 21. minuty spotkania. Jego autorem był Adam Deja, lecz z próbą zza linii pola karnego poradził sobie Julían Cuesta, który sparował piłkę na rzut różny. Odpowiedź Wisły mocno zaskoczyła - Zoran Arsenić z połowy boiska posłał idealną piłkę górą do Imaza, a ten niepotrzebnie zdecydował się na strzał z pierwszej piłki. W efekcie uderzenie z powietrza odbił Wilk.

Końcówka marzeń!

Pasy przycisnęły w trzecim kwadransie, czego efektem były dwa strzały Michała Helika. Z oboma poradził sobie Julían Cuesta, który dwukrotnie - najpierw po strzale głową rosłego obrońcy, a potem po sytuacyjnym uderzeniu lewą nogą sparował futbolówkę na rzut rożny. I gdy wydawało się, że oba zespoły będą w szatni zastanawiały się, jak rozwiązać worek z bramkami, w 43. minucie zrobił to Marcin Wasilewski. „Wasyl” znalazł się na krótkim słupku i po krótkim dośrodkowaniu Carlitosa wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Zespół Michała Probierza nie zdołał się otrząsnąć, a już przegrywał dwiema bramkami. Paweł Brożek uruchomił podaniem Jesúsa Imaza, ten zgasił piłkę, ułożył do strzału i płaskim uderzeniem zaskoczył Adama Wilka. Chwilę później sędzia Jakubik zakończył pierwszą część spotkania.

Początek marzeń!

Dwuminutowe odstępy w zdobywaniu bramek nie skończyły się na pierwszej połowie. W 47. minucie Wiślacy wyprowadzili podręcznikową kontrę, którą zamienić na gola mógł Brożek. Napastnik Wisły nieco zaplątał się w polu karnym, ale zdołał jeszcze odegrać do Imaza, który uderzeniem bez przyjęcia wyprowadził Wisłę na trzybramkowe prowadzenie. Cracovia spróbowała odpowiedzieć za sprawą uderzeń z dystansu, lecz na posterunku był Cuesta. Chwilę później zaś stadion zaczął wrzeć i dymić, po tym, gdy kibice Cracovii urządzili sobie pokaz fajerwerków i zaczęli nimi obrzucać kibiców Wisły. Przerwa trwała 18 minut, a po niej obie drużyny pojawił się na murawie, która w rogu przy trybunie fanów Białej Gwiazdy przypominała pogorzelisko.

Prezent marzeń!

Pierwszym strzałem po przymusowej pauzie była główka aktywnego pod polem karnym Helika. Jednak wszystkie poczynania przed 69. minutą zgasiła bramka Carlitosa z wolnego. I można używać wszystkich pięknych określeń - miód malina, zdjęta pajęczyna, same widły - wszystkie pasują do tego, by opisać gola z wolnego z 18. metrów hiszpańskiego snajpera. Pasy chciały wyjść z twarzą z fatalnej sytuacji, ale nawet gdy przedostały się w pole karne i oddały celne strzały, dwa razy niesamowicie interweniowali Arkadiusz Głowacki i Maciej Sadlok, którzy jak spod ziemi pojawili się na trajektorii lotu futbolówki. Dopiero w 88. minucie sztuka ta powiodła się Helikowi, który po stałym fragmencie gry wpisał się na listę strzelców. Zespołu Michała Probierza nie było stać na nic więcej i Wisła na urodziny Radosława Sobolewskiego mecz zakończył się wynikiem 4:1! Piękny prezent zrobili Wiślacy swej Legendzie!

WISŁA PANY!

Cracovia - Wisła Kraków 1:4 (0:2)

0:1 Wasilewski 43’

0:2 Imaz 45’

0:3 Imaz 47’

0:4 López 69’

1:4 Helik 90’

Cracovia: Wilk - Fink, Helik, Malarczyk (75’ Dytiatjew), Pestka - Drewniak, Deja - Mihalík (64’ Zenjov), Hernandez, Wójcicki (46’ Szczepaniak) - Piątek

Wisła: Cuesta - Arsenić, Głowacki, Wasilewski, Sadlok - Boguski (85’ Małecki), Basha (88’ Pérez), Llonch, Imaz - Brożek (85’ Wojtkowski), López

Żółte kartki: Malarczyk, Fink - Llonch, Pérez, Arsenić

Sędziował: Krzysztof Jakubik z Siedlec

Widzów: 14 000

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Derby dla Wisły! Zwycięstwo 4:1 za miedzą!

Dodano: 2017-12-13 23:13:05 (aktualizacja: 2017-12-13 23:13:21)

Norf / wislalive.pl


Zawodnicy BG w najlepszy możliwy sposób zrehabilitowali się za fatalny występ w niedzielę, wygrywając derby, gromiąc odwiecznego wroga.


Mimo, iż początek meczu nie zapowiadał takiego scenariusza, Wiślacy w odpowiednim momencie wyprowadzili zabójcze ciosy na końcu pierwszej i początku drugiej odsłony. Wydawało się, że uda się dodatkowo zakończyć mecz bez straty gola, jednak w samej końcówce zabrakło czujności przy stałym fragmencie gry. Zawodnikom należą się wielkie słowa uznania za walkę i skuteczność pod bramką przeciwnika.


Przez pierwsze 20 minut nie oglądaliśmy zbyt dużo ciekawych akcji. Oba zespoły badały się nawzajem. Optyczną przewagę posiadali gospodarze i to oni pierwsi stworzyli sobie sytuację bramkową. Zaskakujące uderzenie zza pola karnego oddał Deja, a Cuesta przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.


Kilka chwil później znakomitym podaniem pokazał się Arsenić, który wypatrzył świetnie ustawionego Imaza, ten sytuacyjnym uderzeniem z powietrza starał się pokonać Wilka. Bramkarz jednak wykazał się dobrą interwencją.


Kolejne słowo należało do gospodarzy. Po jednym z wielu w tym fragmencie gry rzutów wolnych, w doskonałej sytuacji znalazł się Helik, który oddał strzał głową, lecz kolejną dobrą wykazał się Cuesta.


Dalsze minuty przyniosły bardzo szarpaną grę. Oglądaliśmy wiele fauli, niedokładnych zagrań, a co za tym idzie strat. Lepiej wyglądali nasi rywale, to oni przez cały czas gościli na naszej połowie, lecz niewiele z tego wynikało. Wiślacy pod bramką przeciwników gościli bardzo rzadko, ale kiedy już do tego dochodziło, byli bardzo konkretni.


W 42. minucie zawodnicy BG świetnie rozegrali rzut rożny. Carlitos zagrał sprytnie na bliższy słupek, tam urwał się obrońcom Marcin Wasilewski, który nie dał szans Wilkowi i to my otwarliśmy wynik tego spotkania. Kiedy wydawało się, że jest to gol do szatni, Wiślacy ukąsili jeszcze raz. Tym razem Paweł Brożek wypuścił w pole karne Imaza, który najpierw w trudnej sytuacji opanował piłkę, a później sprytnie posłał ją obok golkipera. Po dwóch szybkich ciosach BG prowadziła 2:0 i z takim rezultatem zawodnicy udali się do szatni.


Druga połowa lepiej nie mogła się zacząć. W 46. Minucie z kontra zabrał się Imaz, dograł do Brożka, który źle opanował piłkę, jednak utrzymał się przy niej, dość przypadkowo dograł znowu do Imaza, który zdobył drugą bramkę. Jużw 52. Minucie BG wyprowadziła kolejną groźną kontrę. Rafał Boguski zagrał w kierunku pola karnego Brożek przepuścił piłkę, a do tej dopadł Imaz, który jednak w kluczowym momencie poślizgnął się i jego strzał okazał się niegroźny.


W 55 minucie boisko zostało zadymione, w związku z czym mecz został przerwany na około 20 minut. Przerwa w grze pomogła Wiślakom. To oni po wznowieniu pozostali w natarciu. Efektem tego był rzut wolny wywalczony przez Carlitosa, który sam ustawił piłkę na 17. metrze i fantastycznym strzałem w samo okno pokonał Wilka. W 67. Minucie BG prowadziła już 4:0.


Do końca gra była pod względną kontrolą Wisły, swoją drugą szansę po rzucie rożnym miał „Wasyl”, jednak jego uderzenie zostało wyłapane. W samej końcówce gospodarzy stać było jeszcze na trafienie honorowe. Oczywiście po rzucie wolnym, bitym z głębi pola, piłka spadła na głowę Helika, który precyzyjnie uderzył koło słupka. To by było jednak na tyle. BG wygrywa 4:1 i dalej rządzi w Krakowie.


W końcu, po 6 latach udaje się zwyciężyć po drugiej stronie Błoń i to w jaki sposób! Wiślacy pokazali wspaniały charakter i zasłużenie rozbili odwiecznego wroga. Dwa zwycięstwa w ciągu jednej rundy, to dodatkowy powód do dumy. Jutro wszyscy będziemy mogli z podniesionymi głowami udać się do pracy, czy szkoły i za to wypada bardzo podziękować piłkarzom, którzy stanęli dziś na wysokości zadania. Brawo drużyna! Wisła Pany!


Cracovia - Wisła Kraków 1:4 (0:2)

0:1 Wasilewski 43

0:2 Imaz 45

0:3 Imaz 47

0:4 López 69

1:4 Helik 90


Cracovia: Wilk - Fink, Helik, Malarczyk (75 Dytiatjew), Pestka - Drewniak, Deja - Mihalík (64 Zenjov), Hernandez, Wójcicki (46 Szczepaniak) - Piątek


Wisła: Cuesta - Arsenić, Głowacki, Wasilewski, Sadlok - Boguski (85 Małecki), Basha (88 Pérez), Llonch, Imaz - Brożek (85 Wojtkowski), López


Żółte kartki: Malarczyk, Fink - Llonch, Pérez, Arsenić


Sędzia: Krzysztof Jakubik z Siedlec

Widzów: 14 000


Źródło: wislalive.pl

Nokaut w derbach! Wisła PANY!

13 grudnia 2017

WISŁA PANY! “Biała Gwiazda” efektownie 4:1 zwyciężyła w środowych derbach na Kałuży. Bramki dla naszego zespołu zdobywali Marcin Wasilewski, Jesus Imaz (dwa) i Carlitos.


Od początku spotkania nieco lepsze wrażenie sprawiali gospodarzy, którzy nie pozwalali Wiśle na rozgrywanie akcji. Obu drużynom brakowało jednak dokładności. Pierwszą groźniejszą sytuację stworzyły Pasy, ale po strzale Deji sprzed pola karnego, Cuesta przeniósł futbolówkę na poprzeczką.

Wisła odpowiedziała w 24. minucie. Po świetnym podaniu Arsenicia przed szansą stanął Imaz, ale jego uderzenie wybronił Wilk. Cztery minuty później po raz kolejny do interwencji zmuszony został Cuesta, który świetnie odbił piłkę po strzale głową Helika.

W kolejnych minutach w polu karnym Wisły kilka razy robiło się gorąco, ale goście za każdym razem potrafili zażegnać niebezpieczeństwo. Tymczasem w 42. minucie wiślacy wyszli na prowadzenie. Po niezbyt udanym dośrodkowaniu Carlitosa z rzutu rożnego, do futbolówki dopadł jednak Wasilewski i sytuacyjnym uderzeniem zaskoczył Wilka.

Jakby tego było mało, trzy minuty później padła druga bramka dla Białej Gwiazdy. Tym razem piłkę w polu karnym świetnie opanował Jesus Imaz, wygrał pojedynek z obrońcą, a następnie strzałem z ostrego kąta trafił do siatki.

Druga połowa doskonale rozpoczęła się dla wiślaków, którzy dwie minut po wznowieniu gry zdobyli trzeciego gola. Po raz drugi na listę strzelców wpisał się Imaz, który uderzeniem z kilku metrów wykorzystał wyłożenie futbolówki przez Brożka. Wisła nie zmierzała na tym poprzestawać. W 53. minucie Imaz mógł skompletować hattricka, ale tym razem w świetnej sytuacji uderzył prosto w bramkarza Cracovii.

Kilka chwil później arbiter był zmuszony przerwać spotkanie. Wszystko z powodu skandalicznego zachowania pseudokibiców Cracovii, którzy przez kilka minut obstrzeliwali obstrzelali racami i petardami sektor Wisły.

Spotkanie ostatecznie zostało wznowione. W 67. minucie padła czwarta bramka dla Wisły. Kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Carlitos. W kolejnych minutach podopieczni Radosława Sobolewskiego kontrolowali wydarzenia na boisku.

W samej końcówce Pasom udało się zdobyć bramkę. Po dośrodkowaniu Drewniaka z rzutu wolnego, strzałem głową do siatki trafił Helik.

CRACOVIA – WISŁA KRAKÓW 1:4 (0:2)

0:1 Marcin Wasilewski 42 min

0:2 Jesus Imaz 45 min

0:3 Jesus Imaz 47 min

0:4 Carlitos 67 min

1:4 Marcin Helik 89 min

żółte kartki: Fink, Malarczyk (Cracovia), Llonch, Arsenić, Perez (Wisła)

Cracovia: Adam Wilk – Matic Fink, Michał Helik, Piotr Malarczyk (75 min – Ołeksij Dytiatjew), Karol Pestka – Szymon Drewniak, Adam Deja, Jaroslav Mihalik (61 min – Sergei Zenjov), Javi Hernandez, Jakub Wójcicki (46 min – Mateusz Szczepaniak) – Krzystof Piątek

Wisła: Julian Cuesta – Zoran Arsenić, Arkadiusz Głowacki, Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok – Rafał Boguski (82 min – Patryk Małecki), Pol Llonch, Vullnet Basha (85 min – Victor Perez), Jesus Imaz – Paweł Brożek (81 min – Kamil Wojtkowski) – Carlitos

sędzia: Krzysztof Jakubik


Źródło: wislakrakow.com


Minuta po minucie

O godzinie 20:30 rozpoczną się derby Krakowa. Wisła na wyjeździe zmierzy się z Cracovią. Zapraszamy na relację "minuta po minucie" z tego spotkania. Tylko zwycięstwo!

Na ławce rezerwowych zasiądą: Buchalik - Bartkowski, Bartosz, Cywka, Victor Perez, Wojtkowski i Małecki.

Obie drużyny już na boisku.

  • 1' Wisła rozpoczęła spotkanie. Tylko trzy punkty!
  • 4' Wisła próbowała zaatakować, ale nadziała się na kontratak gospodarzy. Z prawej strony boiska w pole karne dogrywał Wójcicki, ale niecelnie.
  • 6' Piątek próbował uderzać z dystansu, ale został zablokowany przez Wasilewskiego.
  • 8' W środku pola aktywny Basha, który agresywnie walczy z rywalami.
  • 11' Dobra interwencja Wasilewskiego, który wybija głową piłkę po dośrodkowaniu w pole karne.
  • 12' Wisła stara się rozgrywać piłkę na połowie Cracovii, ale brakuje w tym dokładności.
  • 13' Carlitos zdecydował się na uderzenie z dystansu. Uderzył jednak bardzo niecelnie.
  • 14' Głowacki ostro potraktował Javiego Hernandeza. Rzut wolny dla Cracovii.
  • 15' Szybkie wznowienie gry przez Cuesty długim wykopem w kierunku Carlitosa. Ten wygrał pojedynek z obrońcą, ale grę przerwał sędzia. Hiszpan był na spalonym.
  • 21' Dwa dośrodkowania w pole karne Wisły, dwukrotnie skutecznie interweniował Głowacki. Po chwili groźnie sprzed pole karnego uderzał Deja, ale Cuesta przeniósł futbolówkę nad poprzeczką.
  • 24' Świetna okazja dla Wisły! Po świetnym podaniu Arsenicia w dobrej sytuacji znalazł się Imaz, który był niepilnowany w polu karnym, ale jego uderzenie obronił Wilk.
  • 25' Rzut rożny dla Wisły, ale po dośrodkowaniu rywala w polu karnym faulował Głowacki.
  • 28' Bardzo dobra interwencja Cuesty, który odbija na rzut rożny piłkę po strzale głową Helika, który dopadł do futbolówki po dośrodkowaniu z rzutu wolnego.
  • 31' Dobre ustawienie Lloncha, który przeczytał zamiary zawodników Cracovii i wybił piłkę z pola karnego w groźnej sytuacji.
  • 33' Żółta kartka dla Lloncha. Tylko za co? Kartka eliminuje go z gry w ostatnim meczu z Zagłębiem.
  • 34' Mnożą się niestety faule ze strony Wisły... Na szczęście na razie bez konsekwencji.
  • 35' Było gorąco pod bramką Wisły po niepewnej interwencji Cuesty. Cracovia domaga się podyktowania rzutu karnego za zagranie ręką Imaza. Nie może tu być jednak mowy o podyktowaniu jedenastki.
  • 37' Kolejne niedokładnie rozegranie Wisły, w efekcie kontra Cracovii i niecelny strzał Piątka z prawej strony pola karnego.
  • 37' Kolejne fatalne rozegranie i kolejna akcja Cracovii... bez konsekwencji. Wisła na razie ma problemy z wydostaniem się z własnej połowy.
  • 39' Wisła miała rzut wolny, ale Carlitos źle dogrywa w pole karne.
  • 42' Gooool dla Wisły! Po dośrodkowaniu Carlitosa z rzutu rożnego, do piłki dopadł Wasilewski i płaskim strzałem zaskoczył bramkarza Cracovii.
  • 45' 2:0! Jesus Imaz! Hiszpan opanował trudną piłkę w polu karnym, a następnie trafił do siatki z ostrego kąta. Asystę w tej sytuacji zanotował Brożek.

Koniec I połowy.

  • 46' Druga połowa rozpoczęta.
  • 46' Zmiana w Cracovii. Za Wójcickiego wszedł Szczepaniak.
  • 47' 3:0! Imaz! Brożek wykłada futbolówkę Imazowi, a ten trafia do siatki.
  • 50' Celne uderzenie Javiego Hernandeza z dystansu, ale piłkę łapie Cuesta.
  • 53' Mogło być 4:0! Ale Imaz tym razem uderza prosto w bramkarza Cracovii.
  • 55' Gra zostaje wznowiona od 55. minuty.
  • 57' Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego celnie główkował Helik, ale prosto w ręce bramkarza. Obrońca Cracovii był także na spalonym.
  • 57' Przerwa w grze.
  • 59' Imaz w pole karne do Brożka, ten uprzedził bramkarza Cracovii, ale po chwili się poślizgnął. Będzie jednak rzut rożny dla Wisły.
  • 59' Sektor Wisły obstrzelony peterdami i racami... niestety nie wygląda to dobrze...
  • 60' To spotkanie powinno zostać przerwane!
  • 61' Zawodnicy opuścili boisko i udali się do szatni.

Piłkarze wracają na boisko.

  • 61' Zmiana w zespole gospodarzy. Za Mihalika wchodzi Zenjov.
  • 62' Cuesta pewnie łapie piłkę po dalekim wyrzucie piłki z autu.
  • 65' Będzie rzut wolny dla Wisły z około 18 metrów po fauli na Carlitosie.
  • 67' Carlitos i 4:0! Kapitalne uderzenie Hiszpana z rzutu wolnego
  • 70' Żółta kartka dla Finka.
  • 70' Kartka także dla Malarczyka.
  • 72' Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, do piłki dopadł Wasilewski, ale tym razem jego strzał obronił Wilk.
  • 72' Wisła szuka kolejnych okazji do podwyższenia prowadzenia.
  • 75' Zmiana w Cracovii. Dytiatjew za Malarczyka.
  • 76' Arsenić ukarany żółtą kartką.
  • 77' Groźnie pod bramką Wisły. Piłka przeszła Wasilewskiego i trafiła do Helika. Uderzenie zawodnika Pasów świetnie jednak blokuje Głowacki.
  • 81' Zmiana w Wiśle. Wojtkowski wchodzi za Brożka.
  • 82' Druga zmiana w Wiśle. Boguskiego zmienia Małecki.
  • 85' Ostatnia zmiana w Wiśle. Boisko opuszcza Basha, w jego miejsce wchodzi Victor Perez.
  • 88' Żółta kartka dla Victora Pereza. Hiszpan nie zagra z Zagłębiem.
  • 89' Gol dla Cracovii. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego do siatki trafia Helik.

Koniec meczu. WISŁA PANY!


Źródło: wislakrakow.com

Pomeczowe wypowiedzi trenerów

Sobolewski: Chciałbym podziękować moim zawodnikom za trud i oddanie

Data publikacji: 13-12-2017 23:50


Wspaniały prezent urodzinowy sprawili piłkarze Białej Gwiazdy swojemu szkoleniowcowi Radosławowi Sobolewskiemu, pokonując Cracovię na jej stadionie w Derbach Krakowa aż 4:1! Zwycięstwo to pozwoliło Wiśle na awans na szóstą pozycję w tabeli Lotto Ekstraklasy.

„Sam nie wiem co powiedzieć. Mam tyle myśli, w głowie, że muszę je jakoś poukładać. Na wstępie chciałbym podziękować zawodnikom za oddanie i wysiłek włożony w ten mecz. Mieliśmy parę trudnych momentów, zwłaszcza w pierwszej połowie, ale te cztery bramki są nagrodą za ciężką codzienną pracę. Chylę przed nimi czoła, bo to na pewno nie było łatwe” - zaczął. „Po tych czterech bramkach Cracovia się rozsypała, ale nie chciałbym mówić o nich złego słowa, bo wiem, co znaczy uczestniczyć w Derbach. Dla widzów to był fajny mecz, ale nie zdają sobie Państwo sprawy, co zawodnicy przeżywają, oni muszą udźwignąć ten ciężar. Należy docenić także trud drużyny Cracovii” - dodał.

Stałe fragmenty gry poprawione!

Znacznie lepiej Wiślacy radzili sobie przy stałych fragmentach gry, zamieniając dwa z nich na bramki. „Piłowaliśmy ten element, ale co można poprawić przez dwa dni po przegranym meczu, gdy zespół jest zmęczony i dodatkowo w dołku? Jedynym rozwiązaniem jest praca nad elementami, które nie są tak obciążające dla zawodników. Jednym nich są stałe fragmenty gry” - tłumaczył.

Szkoleniowiec Białej Gwiazdy zwrócił uwagę także na postawę rywalki, która grając przed własną publicznością chciała osiągnąć jak najlepszy rezultat. „Cracovia stwarzała zagrożenie z każdego miejsca na boisku za pomocą dośrodkowań. Oni także chcieli wygrać i dążyli do tego. Były takie momenty, że odrzucali nas do drugiej strefy i na takie fazy byliśmy przygotowani” - zapewnił.

Niebezpiecznie na trybunach

W 57. minucie arbiter nadzorujący przebieg spotkania został zmuszony do przerwania meczu i sprowadzenia piłkarzy do szatni. Powodem takiej decyzji było skandaliczne zachowanie kibiców Cracovii, którzy obrzucali racami i fajerwerkami fanów Białej Gwiazdy. „To nie było trudne, byliśmy przygotowani na taką ewentualność. Na przerwę w meczu także byliśmy gotowi. Od razu mieliśmy się zebrać przy ławce i zbiec do szatni” - zdradził.

Trener Sobolewski jeszcze raz podkreślił rolę byłego już hiszpańskiego trenera Wisły, który jego zdaniem miał swój udział we środowym zwycięstwie. „Chciałbym ponownie wspomnieć o osobie Kiko Ramíreza i podziękować mu za współpracę. Wiele się nauczyłem i na pewno spora część tego zwycięstwa, żeby nie powiedzieć, że całe, to jego zasługa” - zakończył wypowiedź trener Radosław Sobolewski.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Probierz: Nie chcę się usprawiedliwiać

Data publikacji: 14-12-2017 00:01


Drugą porażkę z rzędu w Derbach Krakowa, pod wodzą trenera Michała Probierza, ponieśli zawodnicy Pasów, którzy ulegli Białej Gwieździe 1:4. Ostatni raz taki wynik zanotowano w marcu 2009 roku, lecz wówczas mecz rozegrano przy Reymonta.

„Porażka jest najlepszym przyjacielem trenera, bo zawsze czeka gdzieś za rogiem. Zaczęliśmy nieźle ten mecz, próbowaliśmy stworzyć kilka sytuacji, lecz w najmniej oczekiwanym momencie straciliśmy bramkę po rzucie rożnym. Zabrakło tutaj chyba doświadczenia, ponieważ Wójcicki leżał poza boiskiem, a my nie zdążyliśmy się ustawić. W trzecim meczu z rzędu stracimy bramkę właśnie z rzutu rożnego, mimo że uczulaliśmy piłkarzy i zwracaliśmy uwagę, aby stali zdecydowanie bliżej” - zaczął wypowiedź trener Pasów. „Zamknęliśmy sobie mecz, bo straciliśmy trzy bramki w pięć minut. Wówczas trudno było wrócić do gry. Walczyliśmy do końca i chcieliśmy strzelić honorowego gola. Mogę jedynie przeprosić kibiców za to co się stało. Swoim piłkarzom powiedziałem, że nie można żyć sukcesami i trzeba też umieć znosić porażki” - dodał.

Cztery ciosy Wisły

Trener Probierz zaznaczył, że nic nie zapowiadało tak wysokiej porażki, zwłaszcza patrząc na początkową fazę gry. „Większość pierwszej części spotkania toczyło się na połowie Wisły, ale później grało im się łatwiej, ponieważ zdobyli dwie bramki. Po 30 minutach nie spodziewałem się, że ten mecz tak może się skończyć. Nawet przy stanie 0:3 wierzyłem, że tę stratę uda się odrobić, co próbowałem przekazać zawodnikom. Nie można w tak prosty sposób tracić bramek. To, że w poniedziałek wróciliśmy z Poznania o 4 nad ranem, także miało na to wpływ, choć nie chcę się usprawiedliwiać” - zaznaczył.

Cracovia po meczu derbowym zajmuje przedostatnią lokatę w ligowej tabeli. „Uciekła nam pierwsza ósemka i będziemy musieli mocno o nią zawalczyć. Nie tak to sobie wyobrażaliśmy, wszyscy jesteśmy rozczarowani, ale teraz musimy jakoś wesprzeć zawodników, a potem bić się o punkty w Zabrzu” - zakończył Michał Probierz.

K. Biedrzycka

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA



Źródło: wisla.krakow.pl


Pomeczowe wypowiedzi zawodników

Sadlok: Brawa dla całej drużyny!

Data publikacji: 14-12-2017 00:15


To był wielki mecz! Wisła Kraków pokonała w derbowym starciu Cracovię 4:1. Lewa strona defensywy Białej Gwiazdy została tradycyjnie obsadzona przez Macieja Sadloka, który nie zszedł poniżej poziomu, do którego nas przyzwyczaił i rozegrał bardzo dobre spotkanie. Po ostatnim gwizdku podzielił się z nami przemyśleniami na jego temat.

„Nie był to dla nas łatwy moment. Po porażkach przychodzi mecz derbowy na wyjeździe. Trudno jest podnieść się w takim momencie, dlatego brawa dla chłopaków za to, że potrafiliśmy to osiągnąć” - pochwalił całą drużynę 28-latek.

Daliśmy radę

Pojedynek z Cracovią przyszedł w trudnym dla Wiślaków momencie - krakowianie nie mogli bowiem zdobyć kompletu punktów w trzech kolejnych meczach. „Nie mieliśmy zbyt dużo czasu, żeby zmienić naszą grę. Przede wszystkim trzeba było naprawić głowy - to była podstawa. Ciężki trening raczej by tu nie pomógł, tym bardziej, że termin meczu był zbyt bliski. Spełniliśmy nasze przedmeczowe założenia praktycznie całkowicie. Wiadomo, były też krytyczne momenty, ale przetrzymaliśmy je i potem wszystko już przebiegało pod nasze dyktando” - skomentował obrońca.

Biała Gwiazda zaliczyła kapitalną końcówkę pierwszej połowy i tuż przed przerwą wyszła na dwubramkowe prowadzenie. „Nie ma co ukrywać, że po utracie dwóch bramek do szatni nie jest łatwo się podnieść. Na szczęście to my zdobyliśmy te gole i chwała nam za to, bo nie jest łatwo wygrać w derbach 4:1” - mówił Sadlok.

Druga odsłona starcia nie przebiegała płynnie. Sędzia przerwał zawody na kilkanaście minut, a piłkarze na ten czas opuścili murawę. Co w tym czasie robili zawodnicy zwycięskiej ekipy? „Staraliśmy się cały czas być skoncentrowani, nawet w szatni i być ciągle gotowi” -uchylił rąbka tajemnicy wychowanek Pasjonata Dankowice.

Prezent dla trenera

Zwycięstwo 4:1 było najlepszym możliwym podarunkiem dla trenera Sobolewskiego na 41 urodziny. „Myślę, że trener nie mógł sobie tego wszystkiego lepiej wymarzyć, dlatego fajnie, że mogliśmy mu sprawić taką niespodziankę. Nie chcemy jednak zapominać o naszym byłym szkoleniowcu, bo było dziś widać dużo jego pracy. Nie ma go już z nami, ale należą mu się ogromne podziękowania od całej drużyny” - zakończył lewy defensor.


Tomasz Brożek

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Wasilewski: Wynagrodzeni za zaangażowanie

Data publikacji: 14-12-2017 00:35


„Nieważne kto strzela, ważne, że się wygrywa - to moje priorytety, tak, jak to powtarzał trener Sobolewski” - przyznał tuż po meczu Marcin Wasilewski - zdobywca pierwszej bramki w 197. Derbach Krakowa, w których Wisła po raz pierwszy od… 1931 roku zdobyła na stadionie rywalki zza miedzy 4 gole!

„Wasyl” trafił do siatki rywala w 43. minucie derbowej potyczki, a bramka ta zaczęła dominację Białej Gwiazdy na boisku przy Kałuży. Dla stopera Wisły było to pierwsze zwycięstwo w nowych barwach.

„W końcu zdobyliśmy trzy punkty. Po ostatnich dwóch porażkach, a szczególnie tej z Wisłą Płock chcieliśmy się zrewanżować. Była ku temu okazja, do tego doszły jeszcze urodziny Radka Sobolewskiego - wszystko się skumulowało i bardzo chcieliśmy zrobić mu prezent. Wiemy, jak bardzo przeżywa on mecze Wisły, jak zżyty jest z tym klubem i jak podbuzowany był przed derbami. Cieszymy się, że udało nam się ten prezent sprawić” - stwierdził 60-krotny reprezentant Polski.

Trema była

Dziennikarze dociekali, czy zmiana na stanowisku trenera dodatkowo zmotywowała Wiślaków do takiej gry, jaką zaprezentowali w środowy wieczór. „Przed takim meczem nie trzeba nikogo mobilizować, każdy wie, o jaką stawkę toczy się gra - i dla nas, i dla kibiców z obu stron Błoń są to arcyważne mecze” - uciął temat „Wasyl”, który sam przyznał, że przed meczem mimo olbrzymiego doświadczenia pojawiła się u niego lekka trema. „Była trema, grałem dużo meczów o wysokiej randze, ale delikatne zdenerwowanie przed spotkaniem się pojawiło. Każdy żył tym meczem już wcześniej, a teraz presja zeszła w najlepszy możliwy sposób” - cieszył się defensor.

Wisła przez pierwsze dwa kwadranse chowała się za gardą, by pod koniec pierwszej połowy wyprowadzić dwa ciosy, które zupełnie zdemolowały Pasy. „Nie było takich założeń, żeby oddać pole gry Cracovii. Wiedzieliśmy na pewno, że spróbują nas zaatakować, bo grają u siebie i zrewanżować za porażkę przy Reymonta. Faktycznie z przebiegu pierwszych trzydziestu minut tak to wyglądało, że musieliśmy bronić, ale przetrzymaliśmy ten czas i zostaliśmy za to wynagrodzeni” - uśmiechał się Wasyl.

Wyćwiczony gol

Autor premierowego trafienia tak opisywał moment wpisania się na listę strzelców. „Piłka miała iść na krótki słupek, było to trenowane - może to podanie nie było takie, jak zakładaliśmy, ale nieważne jak, ważne, że wpadło. Carlos chciał zagrać piłkę na krótki słupek, to zrobił, nie była to łatwa piłka, ale grunt ze zmieściła się w sieci. Trudno było się cieszyć z gola, bo nawet nie widziałem, jak futbolówka wpadła do bramki” - śmiał się były piłkarz Leicester City i Anderlechtu.

I choć Wisła strzeliła dwie bramki po stałych fragmentach gry, sama też skapitulowała po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Na to również zwrócił uwagę środkowy obrońca Białej Gwiazdy. „Mieliśmy rozpisane kto na kogo ma uważać przy stałych fragmentach gry, ale wiadomo, że w tym aspekcie są groźni i kilka razy i tak stworzyli sobie sytuacje pod naszą bramką” - żałował.

Drugą połowę na prawie 20 minut przerwano ze względu na zachowanie kibiców gospodarzy. Wiślacy zeszli do szatni, ale nie zeszła z nich koncentracja. „W przerwie w drugiej połowie myśleliśmy głównie o tym, by nie wypaść z rytmu. Takie przerwy czasem różnie wpływają na zespół. Byliśmy jednak zmobilizowani i skoncentrowani, cały czas się pobudzaliśmy, żeby wyjść po przerwie i zagrać tak, jak to mieliśmy zaplanowane” - przyznał „Wasyl”. „Być może kiedyś taką długą przerwę już przeżyłem, pewnie było to w meczu ze Standardem Liége, ale aż tak grubo chyba kibice wtedy mnie poszli” - dodał.

Wasilewski, który wiele razy grał w kadrze razem z Radosławem Sobolewskim został spytany także, czy wyobrażał sobie kiedyś, że będzie jego podopiecznym. „Tak” - zaczął „Wasyl”, który zaniósł się śmiechem. Po chwili obrońca dodał: „Radek ma charyzmę, potrafi zmobilizować zespół, ma predyspozycje ku byciu dobrym trenerem. Jego ponowny debiut wypadł bardzo okazale. To nie był łatwy mecz, nie oszukujmy się”.

Duet nie do przejścia!

Po raz pierwszy kibice byli świadkami duetu, który może budzić postrach przed każdym napastnikiem w lidze - Wasilewski i Głowacki. Dla obu panów był to powrót do wspólnego grania po dobrych kilku latach. „Nawet nie pamiętam czy kiedykolwiek graliśmy z Arkiem na stoperze. Z tego, co pamiętam - gdy występowaliśmy razem, zwykle on był na środku, ja na prawej obronie. Wiadomo, że lewym środkowym obrońcą niemal nigdy nie byłem - jest to dla mnie jakaś nowość, ale damy radę. Był to dla nas pierwszy taki mecz, musimy się dotrzeć, bo trochę pracy i zrozumienia nam potrzeba” - oceniał na gorąco zdobywca bramki na 1:0. Bramki, która przybiła Pasy i nie pozwoliła im wrócić do gry.

Jakub Pobożniak

Biuro Prasowe Wisły Kraków SA


Źródło: wisla.krakow.pl

Jesús Imaz: - Chcieliśmy dać z siebie wszystko

- Czy był to mój najlepszy mecz w Wiśle? Nie wiem, ale było to moje najbardziej skuteczne spotkanie, z tych wszystkich, które tu rozegrałem. Dlatego też można powiedzieć, że był to mój najlepszy mecz w barwach Wisły Kraków - cieszył się po spotkaniu derbowym, strzelec dwóch w nich bramek, Jesús Imaz.

- Nie uważam, że to jest top moich umiejętności. Trenując codziennie można być jeszcze lepszym, coraz silniejszym, coraz lepiej pokazywać się na boisku. Jedyne czego potrzeba, to ciężkiej pracy na treningach - dodał Hiszpan.

- Grając w meczu, nie zwraca się uwagi na to, co dzieje się dookoła. Wszyscy w klubie mówili nam, jak ważny jest to mecz i chcieliśmy dać z siebie wszystko, bo zdawaliśmy sobie sprawę ze stawki tego spotkania. Zdajemy sobie też sprawę z tego, że nowy trener na pewno obserwuje naszą grę. To naturalne, że my jako piłkarze chcemy jak najlepiej wypaść w jego oczach - zakończył Imaz.


Dodał: KK


Źródło: wislaportal.pl

Rafał Boguski: - Wszystko ustawiła końcówka pierwszej połowy

- Próbowaliśmy grać najlepiej jak tylko potrafimy, walczyliśmy, bo wiedzieliśmy jak ważny jest to mecz. Po prostu zrobiliśmy swoje. Na początku Cracovia miała dużo stałych fragmentów gry i może z tego wynikała ich optyczna przewaga. Dużo było wrzutek i wkopnięć w nasze pole karne. Musieliśmy postawić dużo sił na obronę i później po naszym stałym fragmencie gry wszystko się odmieniło. Sam strzeliliśmy jedną bramkę, potem drugą, a w drugiej połowie kontrola spotkania i kolejne bramki - mówił po wygranych derbach, pomocnik Wisły Kraków, Rafał Boguski.

- Zawsze robiliśmy swoje, a to, że we wcześniejszych meczach nie wychodziło, nie oznaczało, że była inna taktyka. Widać było, że mieliśmy szczęście. Wszystko ustawiła końcówka pierwszej połowy. Druga bramka podłamała przeciwnika - dodał wiślak.

- Jest to dla nas bardzo ważne zwycięstwo i choć liczyły się przede wszystkim trzy punkty, to po wygranej w takich rozmiarach trzeba się tylko cieszyć - zakończył pomocnik "Białej Gwiazdy".


Dodał: OŚ


Źródło: wislaportal.pl

Carlos López: - Lubię takie stałe fragmenty gry

- Było bardzo ciężko, w Ekstraklasie każdy mecz, z każdą drużyną, jest bardzo ciężki. Ostatni nie potoczył się po naszej myśli, nie zdobyliśmy punktów. Tym razem Wisła bardzo mocno pracowała, walczyła. Graliśmy również bardzo inteligentnie. Z reguły jest tak, że końcówki spotkań są w naszym wykonaniu bardzo słabe. Dzisiaj jednak to my cały czas dążyliśmy do strzelania kolejnych bramek, atakowaliśmy. Jestem bardzo szczęśliwy z tego zwycięstwa, ponieważ te punkty są bardzo ważne dla naszej drużyny - mówił po wygranej w meczu derbowym, Carlos López.

- To nasze prowadzenie do przerwy, było bardzo niebezpieczne, bo mogliśmy się podświadomie cofnąć. Wisła w drugiej połowie wyglądała jednak inaczej, skupiliśmy się tylko na ofensywie. To było bardzo trudne spotkanie, to były derby, ale najważniejsze jest to, że to zdobyliśmy trzy punkty - dodał wiślak, który ponownie w spotkaniu derbowym wpisał się na listę strzelców.

- Lubię takie stałe fragmenty gry, z tej odległości. Pracuję nad nimi na treningach. Gdy mam piłkę ustawioną na 20 metrze od bramki, to jest duże prawdopodobieństwo, że wpadnie ona do siatki. Widziałem, że bramkarz źle ustawił się do tego wolnego, stanął na środku bramki. Dlatego też w ostatnim momencie uderzyłem w jego lewy róg - zakończył zadowolony Hiszpan, który trafieniem w środowym meczu pobił swój indywidualny rekord strzelecki. Nigdy wcześniej w jednym sezonie nie zdobył on bowiem więcej niż trzynastu bramek.


Dodał: KK


Źródło: wislaportal.pl

Liczby meczu: Cracovia - Wisła

  • Tak wysokiego zwycięstwa "Białej Gwiazdy" w derbach z Cracovią ciężko było się po ostatnich naszych występach spodziewać. Tym bardziej, że w ostatnich latach, jeśli już któraś z drużyn wygrywała spotkanie derbowe, to różnicą co najwyżej jednego gola, a nie aż trzech. Historycy szybko zresztą sprawdzili, że po raz ostatni Cracovia straciła cztery bramki na własnym stadionie w meczu z Wisłą 17 maja 1931 roku, czyli ponad 86 lat temu. Wtedy także zwyciężyliśmy 4-1.
  • Zapraszamy Was do zapoznania się z najważniejszymi liczbami spotkania derbowego:
  • 2 - królem asyst był w tym meczu Paweł Brożek, który poprzednio w wyjściowym składzie Wisły znalazł się w październikowym spotkaniu z Legią.
  • 5 - najwięcej udanych odbiorów piłki miał Rafał Boguski
  • 6 - tyle razy na bramkę Cracovii strzelał Jesús Imaz, czterokrotnie celnie i zdobył jak wiadomo dwa gole.
  • 8 - tyle przejęć piłek, które mogły rozpocząć nasz atak zaliczył Marcin Wasilewski.
  • 11,36 - największy dystans (w km) przebiegł w tym meczu Pol Llonch.
  • 13 - tyle strat piłki miał Carlos López.
  • 14 - tyle natomiast goli ma już na swoim koncie wspomniany Carlitos - to jego życiowy rekord w jednym sezonie.
  • 25 - najwięcej pojedynków z piłkarzami Cracovii stoczył Pol Llonch.
  • 86 - tyle lat musiało minąć, aby Wisła wygrała na stadionie Cracovii 4-1. Poprzednio - jak już pisaliśmy powyżej - miało to miejsce w 1931 roku!
  • 86 - taki procent celnych podań (25/29) miał w tym meczu Marcin Wasilewski.
  • 104,92 - tyle kilometrów przebiegła łącznie drużyna Wisły Kraków, to o 1,74 km więcej niż zespół Cracovii.
  • 366 - najlepszy InStat index ze wszystkich zawodników Wisły miał w tym meczu Jesús Imaz.
  • 1800 - tyle minut w bieżącym sezonie rozgrywek Ekstraklasy ma na swoim koncie Maciej Sadlok (20 meczów po 90 minut).
  • Statystyki przebiegniętych kilometrów:
  • 11,36 - Pol Llonch
  • 11,22 - Jesús Imaz
  • 10,27 - Carlos López
  • 9,93 - Rafał Boguski
  • 9,62 - Vullnet Basha


  • InStat index(*) sklasyfikowanych piłkarzy Wisły Kraków:
  • 366 - Jesús Imaz
  • 312 - Paweł Brożek
  • 310 - Marcin Wasilewski
  • 294 - Carlos López
  • 290 - Julián Cuesta
  • 283 - Zoran Arsenić
  • 267 - Maciej Sadlok
  • 265 - Vullnet Basha
  • 265 - Rafał Boguski
  • 264 - Arkadiusz Głowacki
  • 245 - Pol Llonch
  • (*) - InStat index to algorytm, który wszystkie statystyczne osiągnięcia zawodnika w danym meczu przelicza na wartość liczbową.

Źródło: InStat, Ekstraklasa, własne


Podsumowanie 20. kolejki LOTTO Ekstraklasy

Potknięcie Górnika Zabrze, który przegrał 0-1 w Gdyni, w pełni wykorzystała warszawska Legia. Piłkarze z ulicy Łazienkowskiej pokonali bowiem Piasta Gliwice i wrócili na fotel lidera Ekstraklasy. Na trzecim miejscu w tabeli na dobre rozgościła się z kolei Jagiellonia, która rozgromiła aż 5-1 Koronę Kielce. Dla nas jednak wydarzeniem 20. serii gier były oczywiście krakowskie derby, a te wygrała aż 4-1 "Biała Gwiazda"!


Wtorek, 12 grudnia:


Piast Gliwice 0-1 Legia Warszawa

0-1 Guilherme (45. k.)

Fatalnie rozpoczął się ten mecz dla gospodarzy, bo już w 5. minucie słusznie za faul przed polem karnym z boiska wyleciał Jakub Szmatuła. Jakby tego było mało w samej końcówce pierwszej połowy Patryk Dziczek sfaulował Michała Kopczyńskiego i legioniści wyszli na prowadzenie po bramce z rzutu karnego. I choć Piast prawie cały mecz grał w "dziesiątkę", to zwłaszcza po przerwie mógł słabo grającą Legię "ukłuć". Gliwiczanie mieli bowiem co najmniej kilka dobrych sytuacji do wyrównania, ale wszystkie zmarnowali. Miała je też Legia, ale Michał Kucharczyk najpierw źle trafił w piłkę, a potem nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Warszawiacy szczęśliwie ogrywają mimo Piasta i wskakują po raz drugi w tym sezonie na fotel lidera Ekstraklasy.


Jagiellonia Białystok 5-1 Korona Kielce

1-0 Arvydas Novikovas (11.)

1-1 Jacek Kiełb (21.)

2-1 Łukasz Sekulski (29.)

3-1 Karol Świderski (45.)

4-1 Łukasz Sekulski (64.)

5-1 Bartosz Kwiecień (67.)

Po wygranej, pod koniec listopada, z warszawską Legią zamiast piłkarzy z Kielc to dodatkowo napędzić, jakby "uszło" z nich powietrze. Remis z Cracovią, a następnie wysokie porażki z Arką (0-3) oraz teraz z Jagiellonią, to na pewno nie jest udany finisz roku dla piłkarzy Gino Lettieriego. W Białymstoku kielczan wypunktowali przede wszystkim ich byli zawodnicy, bo dwa trafienia zaliczył Łukasz Sekulski, a jedno Bartosz Kwiecień. Jagiellonia może cieszyć się natomiast z udanej końcówki roku, bo wygrywa trzecie spotkanie z rzędu.


Arka Gdynia 1-0 Górnik Zabrze

1-0 Damian Zbozień (90.)

Mocno nie udała się wyprawa zabrzan do Gdyni, bo nie tylko stracili tam punkty, ale i pozycję lidera, a po koszmarnym błędzie Daniego Suáreza - w doliczonym czasie gry - beniaminek zalicza swoją czwartą porażkę w tym sezonie. Cieszą się za to z kolejnego zwycięstwa gdynianie, którzy dzięki niemu mają kolejny awans w ligowej tabeli.


Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2-1 Śląsk Wrocław

1-0 Gabriel Iancu (13.)

2-0 Samuel Štefánik (20.)

2-1 Arkadiusz Piech (57.)

Było ten bezsprzecznie zasłużone zwycięstwo niecieczan, którzy już do przerwy powinni "załatwić" sprawę i prowadzić znacznie wyżej, niż 2-0. Po przerwie wrocławianie starali się wprawdzie odrabiać starty, ale udało im się zdobyć jedynie gola honorowego. Porażka w Niecieczy kosztować może trenera Jana Urbana posadę, bo miał on za zadanie skończyć rok w pierwszej ósemce, a już na pewno nie będzie to możliwe.


Środa, 13 grudnia:


Zagłębie Lubin 0-0 Lech Poznań

Największym przeciwnikiem systemu VAR w Polsce był dotychczas opiekun poznańskiego zespołu, Nenad Bjelica. Po meczu w Lubinie być może choć trochę zmieni zdanie, bo sędzia Jarosław Przybył dał się wprawdzie nabrać na "padolino" Bartłomieja Pawłowskiego i wskazał "na wapno", ale po weryfikacji video zmienił zdanie i odwołał "jedenastkę". Wszystko skończyło się więc bez bramek.


Lechia Gdańsk 1-3 Pogoń Szczecin

0-1 Adam Frączczak (17.)

0-2 Jakub Piotrowski (33.)

0-3 Adam Frączczak (72. k.)

1-3 Marco Paixão (83.)

Do czternastu razy sztuka - mogą powiedzieć po tym meczu piłkarze szczecińskiej Pogoni, bo po... trzynastu występach bez wygranej, "Portowcom" wreszcie udało się zwyciężyć. Trzy punkty zdobyte w Gdańsku można uznać jednocześnie za niespodziankę, ale przede wszystkim mocno poprawiają one dorobek outsidera, który traci tym samym do bezpiecznej lokaty pięć, a nie osiem punktów. Te po raz kolejny traci na własnym stadionie Lechia i coś, co jeszcze niedawno było ogromnym atutem gdańszczan, a więc własny stadion, teraz już bynajmniej nim nie jest.


Wisła Płock 2-2 Sandecja Nowy Sącz

0-1 Aleksandyr Kolew (2.)

1-1 Giorgi Merebaszwili (27.)

2-1 Damian Szymański (30.)

2-2 Adrian Danek (36.)

Po dwóch kolejnych zwycięstwach "Nafciarze" liczyli na kontynuowanie tak dobrze rozpoczętej passy. I choć zaczęło się dla ekipy z Płocka źle, bo od straty gola, to po dwóch kwadransach, to gospodarze cieszyli się z prowadzenia. Jak się jednak okazało - niezbyt długo. Sandecja szybko wyrównała i wynikiem 2-2 całe te zawody się zakończyły. Wprawdzie w drugiej połowie gospodarze stworzyli sobie kilka okazji do zmiany wyniku, ale zabrakło im skuteczności. Narzekać może na to zwłaszcza Damian Szymański, który w doliczonym czasie gry spudłował w doskonałej sytuacji z ósmego metra.


Cracovia 1-4 WISŁA KRAKÓW

0-1 Marcin Wasilewski (42.)

0-2 Jesús Imaz (45.)

0-3 Jesús Imaz (46.)

0-4 Carlos López (67.)

1-4 Michał Helik (89.)

Niemal cała pierwsza połowa to przewaga "Pasów", którzy wprawdzie zagrażali wiślakom głównie po stałych fragmentach gry, ale i tak kilka razy mocno pod bramką Juliána Cuesty się zakotłowało. Wisła przetrwała jednak to wszystko, co miała do zaoferowania Cracovia, a sama "do szatni" zadała dwa ciosy, po których "Pasy" już się nie podniosły. Tym bardziej, że zaraz po wznowieniu gry Jesús Imaz strzelił bramkę na 3-0. "Pasy" były więc już na jednym kolanie, a na drugie posłał ten zespół Carlitos, który huknął z rzutu wolnego na 4-0, co załatwiło już definitywnie sprawę tych derbów. Cracovia dopiero w samej końcówce zdobyła wprawdzie honorowego gola, ale nie na takie zakończenie meczu liczono przy Kałuży! Wisła Pany! Wygrywamy derby po raz drugi w tym sezonie!


Aktualna tabela:


1. Legia Warszawa 20 38 28-19

2. Górnik Zabrze 20 36 40-28

3. Jagiellonia Białystok 20 36 29-23

4. Lech Poznań 20 33 27-15

5. Arka Gdynia 20 31 26-19

6. WISŁA KRAKÓW 20 31 29-24


Źródło: wislaportal.pl

Odpowiedź kibiców Wisły na oprawę gospodarzy:

Świat według Cyrkovców

15 grudnia 2017

Krótki komentarz dotyczący środowych popisów Cyrkovców Mistrzowie opraw i kartoniady wzięli się tym razem za historię i pomylili ją z hipostazą. Hipostaza, czyli postrzeganie fikcji jako bytów rzeczywistych, zgubny efekt nadymania sie własnymi wyziewami i wiary we własną propagandę. Umysłowej biedocie z lewej strony Błoń znowu na drodze stanęły fakty - tym gorzej dla nich... Tak samo, jak w chwili oświecenia, gdy z multikulturowego, filosemickiego tworu, który w porozumieniu z austriackim okupantem torpedował inicjatywy Wisły do utworzenia niezależnej polskiej ligi futbolowej, przeobrazili się we własnej jaźni w gorejących polskich patriotów. By nie zaszczycać bzdur nadmiarem uwagi: w kwestii formalnej - Gruba jako prezes Wisly nie mógł wydać rozkazu strzelania do górników pamiętnego grudnia '81, bowiem został delegowany na to stanowisko w ... 1985. "Zawodnicy strzelali", kolejny wykwit z psychiatryka przy Kałuży, ktokolwiek widział, ktokolwiek wie? Może pomylili ze swoim zawodnikiem, który mordował - niejakim Węclewiczem, byłym bokserem Cracovii, zabójcą Stanisława Pyjasa? I wreszcie fakt: kibice klaskali - a i owszem - tyle, że kibice Cracovii, ilekroć na ich trybunach pojawił się towarzysz Cyrankiewicz Józef , najdłużej panujący komunistyczny premier PRL, łyse bożyszcze uciśnionych, pasiastych patriotów. Bywało, że na trybunach meldował się w towarzystwie swojego kompana, niekwestiowanego barona peerelowskiego sportu, Włodzimierza Reczka. Symboliczne, że towarzysza Włodzimierza z łysym Józefem (tak na marginesie - Lustgarten, Cyrankiewicz, Fritzl... JG-Jozef Gang?) łączyła nieskrywana miłość do klubu w pasy, funkcjonującego podówczas m. in. pod chwalebną nazwą "Ogniwo". I na koniec krótkie memento: KIEDY WISŁA ZOMO BIŁA, NIC W KRAKOWIE NIE ZNA(c)ZYŁAŚ. To, że nie chcesz o tym pamiętać, nie znaczy, że my przestaniemy o tym przypominać.

Źródło:SKWK


Derby okiem kibica niepełnosprawnego:

15.12.2017

Derby Wstydu?!

Wczoraj odbyły się wielkie derby Krakowa, ale mało kto wie,że oprócz wysokiej wygranej Wisły i "tego czegoś" co się odbywało na trybunach przez kilka godzin miał miejsce inny "pojedynek" na linii organizatorzy:niepełnosprawni kibice Wisły Kraków. Wraz z ponad 750-cio osobową grupą naszych fanów na kilka godzin przed meczem przez krakowskie Błonia udaliśmy się pod bram stadionu "pasów". Jako pierwsi kibice zostaliśmy dokładnie sprawdzeni i wpuszczeni na teren stadionu lecz jeszcze nie na sektor, ponieważ od ochrony i organizatorów padło dziwne info, że wpierw pozostali kibice a na końcu my.......Opieszałość ochrony i organizatorów to słowo kompletnie nie oddające tego jak to wyglądało! Osobą poruszającym się na wózkach odmówiono możliwości skorzystania z toalet lub choćby z gorącego cateringu, a tym czasem temperatura spadała, spadała i w pewnym momencie było -8 stopni. Usiłowaliśmy skontaktować się z szefem ochrony lub z kimś ze strony organizatorów tego pi......., lecz bez powodzenia. Mecz trwał już w najlepsze, Wisła objęła prowadzenie, a tu decyzja od organizatora, że mamy wyjechać poza teren stadionu, bo jednak zgody na wejście nie będzie. Padł kolejny gol dla Wisły, a my pod bramami stadionu co widać na zdjęciu poniżej. Spróbowaliśmy monitować za pomocą Twittera, u kogo się tylko dało tj. ekstra klasa, kilku dziennikarzy i nawet u Prezesa PZPN-u Pana Zbigniewa Bońka, ale bez echa. Po jakimś czasie otrzymaliśmy inne ultimatum (już trwała druga połowa), że albo wracamy do domu, albo możemy pójść na sektor gospodarzy. Absurd! Obłęd! i szaleństwo, ale ponoć i w nim jest metoda. Nie daliśmy się spławić lecz za pośrednictwem dyrektora do spraw bezpieczeństwa Wisły Kraków udało nam się wymóc na organizatorach eskortę aż na ten dziwny "sektor", więc poszliśmy. Już niebawem miało okazać się, że ta eskorta w osobie dwóch drobnych Pań nie będzie, tak jak było umówione, aż na sam sektor, bo w okolicach głównej bram stadionu owe Panie oznajmiły nam, iż tu ich kompetencje się kończą, zawinęły się i pozostaliśmy sami sobie......Sytuacja "marzenie"! ale skoro dotarliśmy aż tutaj to być może nad zdrowym rozsądkiem górę wzięło serce kibica. Dotarliśmy na sektor i nie muszę dodawać, że obserwowano o nas jak przybyszów z innej planety,była już ok 60 minuta meczy, a na tablicy 3:0 dla Wisły🙂. Kibice gospodarzy siedzący pod nami odpalili dziesiątki rac czym wygonili z tego sektora połowę kibiców niepełnosprawnych, a po kolejnych "sektor" gospodarzy wyglądał tak jak na drugim poniższym zdjęciu.....istna paranoja. Po zakończeniu spotkania musieliśmy jeszcze wrócić pod sektor wiślaków i oczywiście o żadnej eskorcie mowy być nie mogło. Już pod naszym sektorem poprosiliśmy ochroniarzy by wpuszczono nas za bramę, bo nie było bezpiecznie, lecz od ochroniarza usłyszeliśmy cyt. ch......mnie obchodzą osoby niepełnosprawne, nie od tego tutaj jestem. Z tego miejsca chciałbym, więc "podziękować" organizatorom, ochronie i obsłudze za "empatię" i "tolerancję". Wisła Pany! PS. Jeździmy za naszą Wisełką po całej Polsce tj. od Gdańska, Gdyni, Białegostoku, przez Wrocław, Warszawę, Poznań itd. i jeszcze nigdy nas tak nie potraktowano." - Paweł Kękuś (FORBG)

Źródło:https://www.facebook.com/Fundacja-Otwarte-Rami%C4%99-Bia%C5%82ej-Gwiazdy-FORBG-772987299497448/

Video:

Galeria sportowa

Galeria kibicowska:

Inne zdjęcia z trybun: