2018.02.05 Wisła Can-Pack Kraków - MOSiR Bochnia 35:50
Z Historia Wisły
Trener: Michał Sumara
NR | ZAWODNIK | PKT | ZA 3 | F |
1 | Emilia Cepuchowicz | 0 | 0 | |
2 | Gabriela Bereta | 0 | 0 | |
3 | Magdalena Matrac | 0 | 0 | |
5 | Martyna Gajoch | 2 | 0 | 3 |
6 | Karolina Grzywa | 3 | 0 | 3 |
7 | Natalia Liszkowska | 3 | 0 | 1 |
8 | Kornelia Bukowczan | 5 | 0 | 4 |
9 | Wiktoria Michalik | 2 | 0 | 1 |
10 | Ariadna Kuc | 20 | 0 | 2 |
11 | Marta Konczalska | 0 | 0 | 2 |
12 | Weronika Gajda | 0 | 0 | |
15 | Julia Owca | 0 | 0 | 1 |
Suma | 35 | 0 | 17 |
PIERWSZA PORAŻKA KADETEK
8 lutego 2018
Rundę rewanżową powinniśmy rozpocząć z zespołem MOSiR-u Bochnia. Mecz z różnych przyczyn przekładany była nawet dwukrotnie, aż ostatecznie 5 lutego w hali przy Reymonta stanęły naprzeciw siebie drużyny Wisły CANPACK Kraków oraz MOSiR Bochnia. Z pierwszej potyczki obronna ręką wyszła Biała Gwiazda, która 65:76 pokonały drużyną z solnego miasta.
Wiadomo było, że runda rewanżowa ligi może przynieść jeszcze wiele rozwiązań i wile scenariuszy … dopóki piłka w grze każda z drużyn będzie walczyć o jak najlepsze miejsce przed rozpoczęciem fazy centralnej rozgrywek MP U16.
Stawkę tego meczu widać było początkowo po obu stronach boiska. Nerwowo i niedokładnie, jednak stopniowo, w miarę zmęczenia oba zespoły łapały coraz lepszy rytm. Chwilowo lepsze zawody grała Wisła 6:2 i chwilę później 10:5, aby ostatecznie skończyć kwartę 12:9. W drugiej odsłonę było jeszcze bardziej nerwowo. Biała Gwiazda całkowicie zapomniała o obronie, a przyjezdne z uporem maniaka ostrzeliwały kosz. To nie mogło się skończyć dobrze, jednak jakimś trafem jeszcze obronna ręką po dwudziestu minutach do szatni udawały się gospodynie. 21:19 i czas na drugą odsłonę tego spotkania. Najpierw punktuje MOSiR. Kiedy celnie za trzy w końcu trafia Bukowczan chyba wszyscy mieli nadzieję, że w końcu Wiślaczki „ruszą”. Niestety przez blisko 4 minuty nie trafiamy nic, nawet sam na sam z koszem, nawet layupa, tracąc przy tym zbyt wiele. W tym meczu nie potrafiliśmy już stanąć na nogi, a MOSiR umiejętnie kontrolował tempo do końca meczu pokonując Wiślaczki 50:35.
„Niestety w takiej dyspozycji mogliśmy liczyć tylko na szczęście, ale sami nie chcieliśmy mu nawet pomóc. Mieliśmy swoje problemy, Pacyna chora, Owca po chorobie tydzień wolnego, Konczalska wyłączona ze względu na udział w Campie w Wałczu … cóż zagraliśmy tak jak ostatnio trenowaliśmy. MOSiR zagrał dobry mecz i zasłużenie wygrał. My nie udźwignęliśmy tego meczu mentalnie… co było widać dobitnie w postawie na boisku i gorącej głowie. Nam KUBEŁ zimnej wody się przyda, bo chyba za szybko uwierzyliśmy, że już mamy z górki. Mam nadzieję, że dziewczyny się szybką otrząsną i z nową energia zaczną ciężko pracować, bo to jedyna droga do sukcesu, który mamy szansę osiągnąć w tym sezonie. Oby nasze plany udało się zrealizować. MS”
Wisła CANPACK Kraków – TS MOSiR Bochnia 35:50 (12:9 9:10 8:18 6:13)
Punkty dla Wisły CP Kraków: Gajoch 2, Grzywa 3, Liszkowska 2, Bukowczan 5, Michalik 2, Kuc 20.
Źródło: akademiawislycanpack.pl